Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Pa 152/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 5 marca 2014 r. Sąd Rejonowy w Kutnie IV Wydział Pracy przywrócił powodów Ł. K. (1) i M. B. (1) do pracy u pozwanego Fabryka (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w Ż., na dotychczasowych warunkach pracy i płacy i zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwoty po 6.000,00 zł tytułem wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy, pod warunkiem podjęcia pracy u pozwanego (pkt. 1-4 wyroku), zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwoty po 960,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt. 5), wyrokowi w punktach 2 i 4 nie nadał rygoru natychmiastowej wykonalności (pkt. 6), nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kasa Sądu Rejonowego w Kutnie kwotę 4.877,00 zł tytułem nieuiszczonych opłat stosunkowych od pozwów (pkt.7).

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne.

M. B. (1) był zatrudniony w pozwanej spółce na podstawie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony w dniu 01 września 2008 roku. Oświadczeniem z dnia 11 czerwca 2012 roku pracodawca rozwiązał z powodem umowę o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia, z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Powodowi zarzucono współudział w procederze kradzieży mienia pracodawcy poprzez branie udziału w przygotowywaniu kawałków miedzi do kradzieży dokonywanej przez innego pracownika, co zostało zarejestrowane przez kamerę przemysłową w okresie od 28 maja 2012 roku do 5 czerwca 2012 roku.

Ł. K. (1) był zatrudniony w pozwanej spółce na podstawie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony w dniu 31 sierpnia 2007 roku. Oświadczeniem z dnia 11 czerwca 2012 roku pracodawca rozwiązał z powodem umowę o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia, z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Powodowi zarzucono proceder kradzieży mienia pracodawcy w postaci kawałków miedzi, co zostało zarejestrowane przez kamerę przemysłową w okresie od 28 maja 2012 roku do 5 czerwca 2012 roku.

Powodowie w trakcie pracy wykorzystywali kawałki miedzi w różnej postaci. Często w związku z wykonywaniem obowiązków kawałki takie chowali do kieszeni lub też zostawiali w szafkach pracowniczych, aby móc je wykorzystać na zmianach, na których magazyn z materiałami był zamknięty. Po zwolnieniu powodów z pracy pracodawca nie dokonywał dokładnego przeszukania ich szafek pracowniczych zakończonego spisem ujawnionych rzeczy. Przy przekazywaniu ich szafek innym pracownikom stwierdzono, iż znajdują się w nich zarówno odpady miedzi, które zostały wyrzucone, jak i miedziane końcówki. Takie przedmioty w swoich szafkach przechowywali również inni pracownicy. Zdarzało się, że pewne rzeczy wykorzystywane w produkcji przechowywali w pudełkach pozostawianych w szafkach pracowniczych. Odpady miedzi były wrzucane do ogólnie dostępnego pudełka na hali produkcyjnej. Pracownicy, w tym powodowie, wchodzili na teren zakładu pracy z reklamówkami, w których mieli jedzenie. Reklamówki były kontrolowane przez pracowników ochrony.

Kontroli pracownika ochrony podlegała między innymi reklamówka powoda Ł. K. (2), wynoszona w okresie objętym zarzutem pracodawcy.

Pracodawca uznał, iż powodowie dopuścili się kradzieży miedzi na podstawie nagrań z kamer przemysłowych przyjmując, iż zauważony połyskujący przedmiot na jednym z nagrań jest fragmentem miedzi.

Na nagraniu z kamery przemysłowej z dnia 28 maja 2012 roku widać jak o godzinie 14.49 powód Ł. K. wyjmuje jakiś przedmiot z szafki i chowa go pod transformator. Dalsze zdarzenia z godziny od 22.39 dotyczą już innych pracowników, z których jeden zabiera dwa pakunki i chowa je do rękawa kurtki. Na nagraniu nie widać żadnego z powodów.

Na nagraniu z dnia 01 czerwca 2012 roku widać jak powodowie chowają jakieś rzeczy do szafek, Ł. K. chowa jakieś rzeczy do reklamówki, którą wkłada w inną reklamówkę, która następnie zostaje zabrana z obrębu kamery, przy czym powodowie w tym momencie są w ubraniach prywatnych.

Na nagraniu z dnia 04 czerwca 2012 roku widać jak powodowie trzymają w rekach jakieś pobłyskujące przedmioty, pokazują je, chowają do pudełka w szafkach, lub do kieszeni spodni roboczych. Część rzeczy jest przekładana do dwóch małych foliówek. Widać również pewien pakunek, który powód Ł. K. owija taśmą klejącą. O godzinie 23.04 powód wkłada jakiś pakunek (prawdopodobnie reklamówkę) do innej reklamówki i odchodzi.

Na nagraniu z dnia 05 czerwca 2012 roku widać jak Ł. K. chowa jakieś dwa przedmioty do kieszeni bluzy lub spodni. Następnie długi, ciemny przedmiot chowa do rękawa kurtki i razem z M. B. i P. S. odchodzą w ubraniach prywatnych.

Ł. K. (1) owijał taśmą płytę (...), którą chował z powrotem do szafki. Do kieszeni chował rzeczy potrzebne dalej w pracy. Do rękawa kurtki wkładał ciemne opaski, które przyniósł mu kolega z uwagi na fakt, iż nie miał ze sobą reklamówki, a więc w celu uniknięcia kontroli i ewentualnych problemów związanych z podejrzeniami o kradzież mienia. Powód wiedział, że w miejscu jego pracy są umieszczone kamery monitoringu.

M. B. (1) do kieszeni wkładał drobne elementy wykorzystywane w trakcie pracy. Wiedział również o kamerach przemysłowych, w tym zainstalowanej bezpośrednio na jego szafkę. Część rzeczy przechował w szafkach. Pracownicy ochrony posiadali również wykrywacz metali, którym mogli dokonywać przeszukania pracowników.

Powodowie nie dokonywali kradzieży mienia pracodawcy w tym miedzi.

Średnie miesięczne wynagrodzenie M. B. (1) wyniosło kwotę 3.712,80 zł zaś Ł. K. (1) kwotę 3.596,88zł.

Analizując zebrany w sprawie materiał dowodowy za niewiarygodne Sąd Rejonowy uznał zeznania świadka U. Ł., która jednoznacznie stwierdziła, iż powodowie dokonywali kradzieży, jak również szczegółowo podała, jakie elementy wynosił każdy z powodów (k: 101). W ocenie Sądu zeznania te pozostają w sprzeczności z odtworzonymi nagraniami, a przynajmniej tymi, które zostały ujawnione na rozprawie zgodnie z wnioskami obu stron procesu. Na nagraniach nie sposób bowiem zaobserwować, iż przedmioty trzymane przez powodów są miedzią, jak również jakie ewentualnie jej fragmenty były przedmiotem domniemanej kradzieży, zaś świadek mimo to kategorycznie elementy te rozpoznał (k: 101- 101 odwrót). Ponadto świadek zeznał również kategorycznie, iż widział te nagrania, które wskazywały, że jeden z powodów wyszedł z kawałkami miedzi z zakładu pracy, które to rzeczy posiadał w reklamówce (k: 101 odwrót). Zdaniem Sądu zeznania te nie zasługują na uwzględnienie albowiem są nastawione na obronę interesu procesowego strony pozwanej. Świadek stwierdził bowiem równocześnie, że reklamówka ta była sprawdzana przez pracownika ochrony, co uwidoczniła inna kamera przemysłowa. W ocenie Sądu I instancji zeznania świadka w tym zakresie nie są możliwe do zweryfikowania poprzez inny materiał dowodowy, w postaci właśnie nagrań z tej omawianej w trakcie zeznań kamery. Pomimo bowiem zobowiązania strony pozwanej do ich złożenia (zgodnie zresztą z wnioskiem strony powodowej) okazało się, iż przedmiotowych nagrań strona pozwana już nie posiada. W ocenie sądu zastanawiające jest także wybiórcze traktowanie pewnych nagrań danego zdarzenia, a mianowicie utrwalanie tego, co uważa się za wystarczający materiał dowodowy oceniony przez świadków i przedstawiciela strony pozwanej, przy jednoczesnym braku zabezpieczenia takich nagrań, które mogłyby wskazywać cały ciąg zdarzeń a więc, że rzeczy te zostały wyniesione z zakładu pracy po ich uprzednim przygotowaniu i ukryciu przez powodów. Taki ciągły i konsekwentny zapis zdarzeń, a nie wybiórcze odtworzenie pewnych nagrań, w rozbieżności również czasowej z danego dnia, pozwoliłoby na rzeczywiste uwiarygodnienie stawianych powodom zarzutów. Ponadto Sąd podniósł, iż pomimo tak jednoznacznych zeznań świadka U. Ł. (2), co do dokonanej kradzieży, pracownik ochrony kontrolujący zawartość reklamówki Ł. K. nie był przesłuchany w toku procesu. Brak inicjatywy dowodowej w tym zakresie może przemawiać za uznaniem, iż dokonana kontrola faktycznie niczego nie wykazała, a zatem powód nie dokonywał zaboru mienia pracodawcy wynosząc jedynie prywatne rzeczy z terenu pracodawcy.

Sąd Rejonowy podkreślił też, iż o ile rzeczywistość nagrań z kamery przemysłowej nie była kwestionowana co do swej wiarygodności, to odtworzenie tych zapisów nagrania, które były objęte wnioskami stron (w szczególności z wykazu na k: 96) nie dało podstaw do uznania, iż powodowie dopuścili się ciężkiego naruszenia swych obowiązków pracowniczych poprzez kradzież mienia czy przygotowywanie rzeczy do kradzieży. Bezspornym jest, iż ciężar dowodu w tym zakresie spoczywał wyłącznie na stronie pozwanej zgodnie z art. 6 kc w zw. z art. 300 kp. W ocenie Sądu I instancji pomimo przedstawienia nagrań z monitoringu nie można nadać im – w zakresie odtworzonym zgodnie z wnioskami stron w szczególności pozwanego – charakteru kategorycznego dowodu, potwierdzającego zasadność decyzji pracodawcy. W szczególności na nagraniach nie widać w żaden sposób kradzieży mienia pracodawcy ani przedmiotu potencjalnej kradzieży. Podkreślić należy, iż na pierwszym nagraniu z dnia 28 maja 2012 roku w ogóle nie ma zdarzeń dotyczących powodów. Na kolejnym nagraniu rzeczywiście widać, jak pracownicy będąc w miejscu pracy przekładali jakieś elementy do pudełek, zdarzało się, iż owijali je taśmą i chowali do reklamówki. Zdarzenia te zostały jednak wyjaśnione przez powodów na rozprawie w dniu 05 marca 2014 roku w sposób nie budzący wątpliwości. Nie ma natomiast żadnego dowodu, iż rzeczy te zostały rzeczywiście wyniesione z terenu zakładu pracy jak również, iż powodowie wynosili ewentualnie mienie pracodawcy i podczas możliwej kontroli przez pracowników ochrony nie okazali takich przedmiotów, które nie wzbudziły wątpliwości ochrony. Sąd I instancji podniósł, iż odtworzone nagrania dotyczą wyłącznie czynności podejmowanych w jednym miejscu, o różnych godzinach bez swojego powiązania czasowo – rzeczowego oraz bez równoczesnego odtworzenia takich nagrań, które pokazałyby w dalszej ich części, co się stało z przedmiotami, które były wkładane do pudełek w szafce czy do reklamówki i czy rzeczywiście zostały one wyniesione poza teren zakładu pracy pozwanego. W ocenie Sądu Rejonowego dopiero wówczas całe zachowanie powodów stanowiłoby czyn w postaci kradzieży mienia, zaś czynności wcześniejsze mogłyby zostać ocenione jako czynności przygotowawcze do zaboru rzeczy stanowiących własność pracodawcy.

Ponadto w ocenie Sądu nie ma żadnej pewności, iż ujawnione na nagraniach przedmioty wkładane do szafki, ubrań roboczych, reklamówki czy rękawa kurtki były rzeczywiście fragmentami miedzi. Taki zaś jednoznaczny w swym przedmiocie zarzut został postawiony powodom. Sąd na podstawie odtworzonych nagrań oraz oględzin przedmiotów złożonych przez stronę pozwaną, w postaci różnych fragmentów miedzi, płyty (...) nie był w stanie dojść do przekonania, iż rzeczy na nagraniach posiadane przez powodów były rzeczywiście fragmentami miedzi. Trudno to zresztą zweryfikować oglądając dane przedmioty w innych warunkach niż nastąpiła rejestracja zdarzeń na kamerze przemysłowej. Ma to natomiast bardzo duże znaczenie wobec zarzutów stawianych powodom, iż kradzieże dotyczyły właśnie miedzi. Same domniemanie pozwanego, że oglądane przedmioty musiały być miedzią, opierało się faktycznie na uzasadnieniu decyzji pracodawcy, a więc na posiadanej wartości miedzi oraz braku logicznych podstaw do chowania i ukrywania innych niż miedź przedmiotów. Oczywiście domniemania takie mogły być przedmiotem analizy i dowodzenia, jednakże zdaniem Sądu Rejonowego nie zostały potwierdzone.

Sąd I instancji podkreślił, iż co do postępowania dowodowego niniejszy proces faktycznie zbliża się zasadniczo do reguł rządzących postępowaniem karnym. To pracownikowi należy udowodnić, iż dopuścił się danego czynu, a więc wykazać zarówno bezprawność działania i winę, ale również przedmiot kradzieży, skoro taki zarzut postawiło się w oświadczeniu o rozwiązaniu stosunku pracy. Jakiekolwiek stawiane domniemania również winny zostać wykazane w sposób nie budzący żadnych wątpliwości, co nie miało miejsca w niniejszym procesie. Poza faktem, iż w ocenie Sądu Rejonowego przedstawiony materiał dowodowy w ogóle nie pozwala na przyjęcie wniosku o kradzieży, czy pomocy w kradzieży, to z pewnością nie pozwala również na przypisanie takich czynów w odniesieniu do miedzi. Żaden fragment nagrania - wbrew stanowisku strony pozwanej, w tym wyrażonym na podstawie własnych oględzin nagrań (k: 96) - wniosków takich nie potwierdza. Dodatkowo Sąd podniósł, iż faktycznie zeznania świadków czy przedstawiciela pozwanego są oparte właśnie na nagraniach z kamer przemysłowych, wzmocnione dodatkowo przez subiektywne odczucia, które w ocenie Sądu nie mają jednak potwierdzenia w dowodach obiektywnych.

Ponadto jak widać na jednym nagraniu powód Ł. K. (1) chowa rzeczywiście jakiś podłużny przedmiot do rękawa kurtki. Zachowanie takie może budzić początkowo wątpliwości. W toku procesu powód wskazał jednak, że przedmioty jakie chował do rękawa stanowiły jego własność i były to podłużne opaski przekazane mu w pracy przez kolegę, które następnie poglądowo zostały złożone w trakcie rozprawy w dniu 05 marca 2014 roku. Długość tych opasek, ich kształt w przybliżeniu przypomina rzeczywiście przedmiot chowany do rękawa kurtki powoda, choć został on owinięty w jakiś pakunek. Na nagraniu absolutnie nie widać natomiast, aby były to fragmenty miedzi, które przecież ciężarem różnią się od plastikowych opasek i byłyby bardzo widoczne w rękawie, a zatem powinny spowodować ewentualną reakcję pracowników ochrony. Oczywiście wyjaśnienia powoda, iż ukrył rzeczy z powodu niechęci tłumaczenia się z wynoszonych przedmiotów, które dostarczał mu kolega budzi pewne zastanowienie co do swej motywacji. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że powód nie chciał dodatkowo tłumaczyć się z posiadania własnych przedmiotów oraz nie miał żadnej reklamówki, w której mógłby je schować, oraz że rzeczy te mogłyby początkowo zostać potraktowane jako stanowiące mienie pracodawcy i wywołać konieczność wyjaśnienia tych okoliczności, to motywacja powoda nie może zostać automatycznie uznana za nastawioną na ukrycie kradzionej miedzi stanowiącej własność pozwanego.

Nie bez znaczenia dla oceny wskazanych nagrań w kontekście postawionych powodom zarzutów jest zdaniem Sądu Rejonowego również to, że pozwany po ich zwolnieniu nie zabezpieczył w sposób szczegółowy szafek obu pracowników, nie przeprowadził żadnej inwentaryzacji, która pozwoliłaby rzeczywiście ujawnić czy miedź ginęła pracodawcy. Z zeznań świadka B. F. wynika jedynie, iż szafki powodów zostały przekazane innym pracownikom i ujawniono w nich zarówno jakieś odpady miedzi, które zostały wyrzucone, jak również końcówki służące do dalszej pracy. Tym samym skoro po dniu 05 czerwca 2012 roku w szafce pozostały fragmenty miedzi, w tym odpady, to wydaje się, że powód Ł. K. rzeczywiście do rękawa kurtki nie chował fragmentów miedzi, albowiem pozostały one w jego szafce pracowniczej. Ponadto przeprowadzenie wskazanych powyżej czynności pracodawcy, potwierdzonej pismem, mogłoby rzeczywiście wzmocnić przedstawione nagrania pod kątem oceny materiału dowodowego przy uwzględnieniu poszlakowego charakteru procesu. Brak podjęcia wskazanych działań nie pozwala natomiast na ocenę nagrań w sposób negatywny dla obu powodów.

Jeśli okoliczności powyższe powiążemy dodatkowo z faktem, że nagrania nie zostały odtworzone w dalszej części dnia pracy obu powodów, ich drogi wyjściowej z zakładu pracy, w tym przejścia przez punkt ochrony, co mogłoby pokazać czy rzeczywiście rzeczy posiadane przez powodów zostały wyniesione poza zakład pracy czy też pozostały na miejscu w ich szafkach (choć zgromadzone w różnego rodzaju pudełkach), to nie ma podstaw do uznania, iż kamery przemysłowe ukazały kradzież lub przygotowania do takiej kradzieży. Same nagrania okoliczności takich nie wskazują i nie są potwierdzone żadnym innym materiałem dowodowym, nawet w formie pośredniej.

Na marginesie Sąd I instancji zauważył również, iż na podstawie jednego czy dwóch nagrań z danego dnia, pozwany mógł dokonać weryfikacji obu pracowników w kolejnych dniach ich pracy, zlecając chociażby przeszukanie szafek pracowników lub poddanie obu powodów szczegółowej kontroli przez pracowników ochrony. Działania takie nie zostały jednak podjęte. W ocenie Sądu, choć pracodawca nie miał oczywiście obowiązku podjęcia takich działań, to wobec podejrzeń kierowanych pod adresem obu powodów wydaje się oczywistym, że ewentualna kontrola indywidualna doprowadziłaby do natychmiastowej odpowiedzi na pytania czy powodowie dokonywali kradzieży oraz jakich. Zaniechanie gromadzenia dowodów bezpośrednich automatycznie nie może stanowić zarzutu kierowanego wobec pracodawcy, jednakże wobec wątpliwych i nie rozwiewających wątpliwości Sądu dowodów pośrednich, nakazuje dokonania oceny materiału dowodowego na korzyść obu pracowników.

W powyższym stanie rzeczy Sąd Rejonowy uznał, iż zeznania powodów, w których zaprzeczyli kradzieży przedmiotów należących do pracodawcy w tym miedzi, zasługują na uwzględnienie. Sąd podniósł też, iż powodowie wiedzieli o zamontowaniu kamer przemysłowych na ich stanowiskach pracy. W związku z tym nielogicznym jest stwierdzenie, iż pomimo takiej wiedzy narażaliby się na ewentualne konsekwencje związane z rozwiązaniem stosunku pracy. Mieli również świadomość sprawdzania przez pracowników ochrony wszelkich reklamówek, a ponadto co do tego, że ochrona posiada również wykrywacz metali. W związku z tym trudno wyobrazić sobie, aby mimo to ryzykowali utratą pracy czy wręcz demonstracyjnym pokazywaniem pewnych elementów miedzi przed kamerami w innym celu niż ściśle zawodowy. Tym samym w ocenie Sądu, przedstawione przez nich zeznania należy uznać nie tylko na obronę własnego interesu procesowego, ale również za odpowiadające rzeczywistemu przebiegowi zdarzeń z okresu 28 maja – 05 czerwca 2012 roku.

Pozostały materiał dowodowy nie budził wątpliwości i nie był kwestionowany przez strony postępowania.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, iż wniesione powództwa zasługują na uwzględnienie.

Określona w art. 52§1 p. 1 kp. dopuszczalność rozwiązania z pracownikiem umowy o pracę bez wypowiedzenia z przyczyn przez niego zawinionych, jest uzależniona od łącznego spełnienia następujących przesłanek: wystąpienia zdarzenia stanowiącego przyczynę uzasadniającą rozwiązanie umowy; zachowania przez pracodawcę okresu miesięcznego przewidzianego do złożenia oświadczenia o rozwiązaniu umowy, licząc od dnia uzyskania przez niego wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy; zasięgnięcia opinii właściwego organu związku zawodowego na rozwiązanie umowy, a także złożenia oświadczenia w przedmiocie rozwiązania umowy na piśmie z przytoczeniem przyczyny uzasadniającej rozwiązanie umowy. Pracodawca korzystając z tego sposobu rozwiązania umowy o pracę musi ponadto mieć na uwadze unormowania zawarte w art. 30 kp., dotyczące wymogu formy pisemnej (§ 3), wskazania w piśmie przyczyny rozwiązania umowy (§ 4) oraz pouczenia pracownika o prawie odwołania do sądu pracy (§ 5).

Zgodnie z art. 52 § 1 pkt. 1 kp., pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych. Badając zasadność powództwa o odszkodowanie za rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z naruszeniem prawa, Sąd rozpatruje, czy spełnione zostały wszystkie przesłanki zwolnienia dyscyplinarnego. Norma zawarta w powyższym przepisie zawiera szereg przesłanek zwolnienia. Przesłankami zwolnienia w tym trybie jest takie działanie pracownika, które stanowi naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i narażenie słusznego interesu pracodawcy. Naruszenie obowiązków pracowniczych powinno być ciężkie, a to wymaga, aby pracownikowi można było przypisać winę umyślną lub rażące niedbalstwo (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 lipca 1999 r., I PKN 169/99, OSNAP 00.20.746). Zachowanie pracownika powinno cechować się z jednej strony znacznym stopniem winy, z drugiej zaś skutkiem w postaci zagrożenia istotnych interesów lub istotną szkodą w mieniu pracodawcy (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 23 września 1997 r., I PKN 274/97, OSNAPiUS 98.13.396 oraz z dnia 12 czerwca 1997 r., I PKN 211/97, OSNAPiUS 98.11.323).O istnieniu tej winy wnioskuje się na podstawie całokształtu okoliczności związanych z zachowaniem pracownika, z uwzględnieniem wszelkich okoliczności sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19.08.1999 r., I PKN 188/99, OSNAPiUS 00.22.818). W razie zwolnienia dyscyplinarnego ocena rodzaju i stopnia winy pracownika powinna być dokonana w stosunku do naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, jak i z uwzględnieniem zagrożenia lub naruszenia interesów pracodawcy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23.09.1997 r., I PKN 274/97, OSNAPiUS 98.13.396 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19.03.1998 r., I PKN 570/97, OSNAPiUS 99.5.163).

Sąd wskazał też, że "rozwiązanie umowy o pracę w trybie art. 52 kp., jako nadzwyczajny sposób rozwiązania stosunku pracy, powinno być stosowane przez pracodawcę wyjątkowo i z ostrożnością. Musi być uzasadnione szczególnymi okolicznościami, które w zakresie winy pracownika polegają na jego złej woli lub rażącym niedbalstwie, a nie na błędnym przekonaniu o działaniu w interesie pracodawcy" (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 czerwca 1997 r., I PKN 193/97, OSNAPiUS 1998, nr 9, poz. 269). Pracodawca winien też dysponować takim materiałem dowodowym na potwierdzenie zarzutów stawianych pracownikom, aby nie budziły one żadnych wątpliwości w toku ewentualnego postępowania przed sądem pracy.

W ocenie Sądu materiał dowodowy zebrany w sprawie nie potwierdza, aby powodowie dokonywali zaboru mienia pracodawcy w postaci miedzi, jak również, aby powód M. B. brał udział w takim procederze przygotowując przedmioty do kradzieży. Jeszcze raz Sąd podkreślił, iż przedstawione nagrania nie są samodzielnym wyznacznikiem potwierdzającym zarzuty stawiane powodom. Sama okoliczność ich odtworzenia, nawet przy analizie przedmiotów różnego rodzaju złożonych przez stronę pozwaną w postaci fragmentów miedzi, przewodów miedzianych, elkonu (k: 134 i 135), płyty (...) (k: 137) nie pozwoliła na stwierdzenia by te przedmioty znajdowały się na odtworzonych nagraniach. Poza oczywistym faktem innych warunków oględzin tych rzeczy na sali rozpraw od miejsca, z którego pochodzą nagrania, nie da się naocznie stwierdzić tylko na podstawie wrażenia pobłyskiwania przedmiotów, co powodowie posiadali faktycznie w dniach ujawnionych na nagraniach. Ponadto, jak już wskazywano w ocenie materiału dowodowego, odtworzone nagrania nie mają charakteru ciągłego nawet, co do jednego dnia roboczego powodów i nie przedstawiają ciągu zdarzeń, co do losów przedmiotów, które posiadali obaj pracownicy. Przykładowo nie można stwierdzić, czy w dniu 04 czerwca 2012 roku to co powodowie oglądali, przekładali przed godziną 22.00 było tym samym co ujawnione tuż przed 23.00 (k: 128 odwrót – 129). Tak samo jest w przypadku dnia 05 czerwca 2012 roku, gdy nagranie obejmuje tylko krótki okres czasu z godziny 23.49 a zatem nie da się ustalić, co faktycznie było przedmiotem odtworzenia, skąd dane przedmioty wzięły się wcześniej w szafce Ł. K., czy były one przygotowywane itd. Brak tej ciągłości nie potwierdza ani kradzieży, ani przygotowań do kradzieży ani procederu, który został zarzucony obu powodom. W. tych zdarzeń wskazuje jedynie na pojedyncze aspekty zachowań obu powodów, nie uwidaczniając ani dokładnego ich przedmiotu, ani pochodzenia tych rzeczy, ani ich zaboru z zakładu pracy.

Zdaniem Sądu Rejonowego materiał dowodowy nie wskazuje zatem w żaden sposób, aby powodowie dopuścili się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, wskazywanych w pisemnych oświadczeniach o rozwiązaniu z nimi umów o pracę. Nie ma podstaw do uznania, że obaj zajmowali się procederem kradzieży miedzi stanowiącej własność pozwanego, zaś M. B. również przygotowywaniem rzeczy celem ich zaboru przez innego pracownika. Tym samym złożone im oświadczenia zawierają nierzeczywiste przyczyny rozwiązania stosunków pracy, albowiem w ocenie Sądu, pozwanemu nie udało się wykazać rzeczywistości przyczyn rozwiązania tych umów, wbrew obowiązkowi dowodowemu określonemu art. 6 kc w zw. z art. 300 kp. Sąd nadmienił przy tym, iż wobec tak kategorycznych i doniosłych prawnie zarzutów, ich nierzeczywistości, nie ma żadnych podstaw do odmowy uwzględnienia żądań obu pracowników zmierzających do przywrócenia ich do pracy na dotychczasowych warunkach pracy i płacy zgodnie z art. 56§1 kp. W ocenie Sądu I instancji ewentualne subiektywne odczucie strony pozwanej czy innych pracowników co do winy powodów, zarzucanych im czynów, wobec bezzasadności tego stanowiska, jak również w kontekście możliwości naruszenia dobrego imienia pracowników złożonymi oświadczeniami, nie może wpływać samoistnie na ocenę możliwości przywrócenia powodów do pracy.

W związku z powyższym Sąd przywrócił obu powodów do pracy, przyznając im również wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy w wysokości po 6.000 zł, zgodnie z żądaniami pozwu na podstawie art. 57§1 kp. Zaświadczenia o wynagrodzeniu powodów wskazywały na wyższą wysokość ich wynagrodzeń w tym zakresie, jednakże Sąd był związany granicami przedmiotowymi pozwu zgodnie z art. 321 § 1 kpc. Ponieważ wynagrodzenie jest należne dopiero w momencie faktycznego powrotu do pracy, Sąd przyznał je pod warunkiem podjęcia pracy u pozwanego nie nadając równocześnie wyrokowi rygoru natychmiastowej wykonalności w tym zakresie.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98§1 kpc w zw. z zw. z §11 ust. 1 p. 1 i 2 w zw. z §6 p. 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. nr 163 poz. 1348 z późn. zm.) zasądzając na rzecz każdego z powodów kwoty po 960 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

O nie uiszczonych kosztach sądowych Sąd orzekł na podstawie art. 113 ust. 1 Ustawy z dn. 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. Nr 167, poz. 1398 ze zm.) i nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Kutnie kwotę 4.877 złotych tytułem nie uiszczonej opłaty stosunkowej od pozwów, uwzględniając wartość przedmiotu sporu każdego z roszczeń obu pracowników. Pogląd Sądu w tym zakresie, był zgodny z orzecznictwem Sądu Najwyższego wyrażonym w uchwale z dnia 05.03.2007r M. P. Pr. Nr 7 z 2007 poz. 368.

Apelację od powyższego orzeczenia wniosła strona pozwana.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła:

1) rażące naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego poprzez dokonanie przez Sąd I instancji całkowicie dowolnej oceny materiału dowodowego, polegającej na:

a. nieuzasadnionej odmowie wiary zeznaniom świadka U. Ł. (2) i jednoczesnym pominięciu zeznań świadka M. D. oraz występującego w charakterze strony pozwanej członka zarządu A. Z.;

b. sprzecznym z zasadami logiki oraz prawidłowego kojarzenia faktów przyjęciu, że załączone do akt sprawy nagrania z kamer przemysłowych nie stanowią dowodu potwierdzającego zasadność stawianych Powodom zarzutów ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych;

c. bezpodstawnym sugerowaniu, jakoby strona pozwana manipulowała materiałem dowodowym w celu osiągnięcia określonych skutków procesowych, podczas gdy do akt sprawy dołączono całość nagrań dokonanych w spornym okresie (ciągiem) i nie istniały jakiekolwiek przeszkody, by sąd - w razie powzięcia wątpliwości co do rzeczywistego przebiegu zdarzeń z udziałem Powodów - odtworzył całość nagrania;

d. nieuprawnionym przyjęciu, że Powodowie nie dokonali kradzieży mienia pracodawcy, gdyż nie zostali zatrzymani przez pracowników ochrony, przy jednoczesnym pominięciu okoliczności, że szefem pracowników ochrony był ojciec jednego z Powodów - M. B. (1);

e. uznaniu za w pełni wiarygodne zeznań złożonych przez Powodów w sytuacji, gdy są one niespójne i niekonsekwentne (ewoluowały w toku procesu, w miarę ujawniania kolejnych dowodów na ich niekorzyść), jak również pozostają w jawnej sprzeczności nie tylko z materiałem dowodowym zebranym w sprawie (tj. dołączonych do akt nagrań z kamery przemysłowej oraz z zeznań świadków), ale nade wszystko z zasadami logiki i doświadczenia życiowego.

2. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 52 § 1 pkt. 1 Kodeksu pracy poprzez przyjęcie, że zachowania Powodów uwidocznione na nagraniach kamery przemysłowej nie potwierdzają zasadności zarzutu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, a dla jego skuteczności konieczne było nie tylko stwierdzenie dokonania zaboru mienia pracodawcy, ale także precyzyjnego ustalenia, co (dokładnie, jakie mienie) było przedmiotem kradzieży;

3. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 100 § 2 pkt. 4 Kodeksu pracy w zw. z art. 8 Kodeksu pracy poprzez jego niezastosowanie i nierozważenie zachowania Powodów w kontekście nałożonego przez art. 100 § 2 pkt. 4 K.p. obowiązku dbałości o mienie pracodawcy oraz lojalności i uznanie przez sąd, że samowolny zabór mienia stanowiącego własność pracodawcy jest zachowaniem dopuszczalnym, zgodnym z zasadami współżycia społecznego i nie może skutkować negatywnymi konsekwencjami dla pracowników;

4. naruszenie prawa procesowego, tj. art. 98 Kodeksu postępowania cywilnego w zw. z § 11 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1349) poprzez zasądzenie od Pozwanego na rzecz Powodów kosztów zastępstwa procesowego w znacznie zawyżonej kwocie - zupełnie niezgodnej z przepisami prawa w tym zakresie.

W oparciu o powyższe zarzuty skarżący wniósł o:

- zmianę wyroku poprzez oddalenie powództw Ł. K. (1) i M. B. (1) w całości oraz w konsekwencji zmianę orzeczenia w zakresie kosztów procesu poprzez zasądzenie od Powodów na rzecz Pozwanego zwrotu kosztów procesu za postępowanie przed sądem I instancji według norm przepisanych;

- zasądzenie od Powodów na rzecz Pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych w postępowaniu przed sądem II instancji, ewentualnie, zaś o:

- uchylenie zaskarżonego orzeczenia w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji, pozostawiając temu sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania za obie instancje.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja zasługuje na uwzględnienie.

Art. 233 § 1 k.p.c. stanowi, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd dokonuje oceny wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów, mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności (tak np. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu orzeczenia z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, LEX nr 80266). Ramy swobodnej oceny dowodów są zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnym poziomem świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (tak też Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach, np. z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003/5/137). Poprawność rozumowania sądu powinna być możliwa do skontrolowania, z czym wiąże się obowiązek prawidłowego uzasadniania orzeczeń (art. 328 § 2 k.p.c.).

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga zatem wykazania, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Natomiast zarzut dowolnego i fragmentarycznego rozważenia materiału dowodowego wymaga dla swej skuteczności konkretyzacji, i to nie tylko przez wskazanie przepisów procesowych, z naruszeniem których apelujący łączy taki skutek, lecz również przez określenie, jakich dowodów lub jakiej części materiału zarzut dotyczy, a ponadto podania przesłanek dyskwalifikacji postępowania sądu pierwszej instancji w zakresie oceny poszczególnych dowodów na tle znaczenia całokształtu materiału dowodowego oraz w zakresie przyjętej podstawy orzeczenia.

W ocenie Sądu Okręgowego dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zgromadzonego w postępowaniu materiału dowodowego nie jest prawidłowa. Zarzuty skarżącego obnażają fragmentaryczną i wybiórczą ocenę materii sprawy. Taka zaś nie może dać pełnego obrazu zaistniałych zdarzeń i zgodnie z dyrektywą art. 233 § 1 kpc nie może się ostać.

W szczególności, co słusznie podnosi apelujący, na gruncie rozpatrywanego przypadku nie sposób przyjąć, iż podana powodom przyczyna nie uzasadniała rozwiązania ich stosunku pracy w trybie natychmiastowym określonym art. 52 § 1 pkt 1 kp. W ocenie Sądu Okręgowego wbrew tezom przyjętym przez Sąd I instancji nie sposób przyjąć, że pozwana nie wykazała, iż powodowie mieli zamiar zaboru mienia, co było przedmiotem postawionych im w oświadczeniach o rozwianiu stosunku pracy zarzutów.

Podkreślić należy, że na powyższe okoliczności wskazuje całokształt zebranego w sprawie materiału dowodowego. Wbrew stanowisku Sądu Rejonowego nie można uznać, iż zeznania świadka U. Ł., która jednoznacznie stwierdziła, iż powodowie dokonywali kradzieży, jak również szczegółowo podała, jakie elementy wynosił każdy z powodów, były niewiarygodne bowiem zarówno nie znajdowały potwierdzenia w przedstawionych przez stronę pozwaną nagraniach z kamer przemysłowych, jak i w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiale.

Odnosząc się do powyższego wskazać należy, iż na tą samą okoliczność wskazywały też zeznania świadka M. D.. Świadek ten szczegółowo opisała, jakie elementy powodowie chowali, gdzie i jak to robili (k.99 odwrót i 100) oraz wskazała na proceder ich owijania materiałem i taśmą. Precyzyjne też podała, iż w jej ocenie powodowie chowali elementy z miedzi. Jej zeznania jednak w ogóle nie zostały przez Sąd Rejonowy ocenione. Tymczasem zdaniem Sądu Okręgowego korespondowały one w sposób spójny właśnie z zeznaniami U. Ł. (k. 101), przesłuchanego charakterze strony pozwanej A. Z. (k 133 odwrót do 134 odwrót) oraz treścią przedstawionych przez pozwaną nagrań. Sąd Rejonowy nie powiązał także treści zeznań tych świadków z ich wykształceniem zawodowym i wykonywaną pracą. Należy zauważyć, iż właśnie U. Ł.jest z wykształcenia technologiem, zaś pozwany i drugi świadek pracują u pozwanego już od długiego czasu. A zatem, wbrew twierdzeniu Sądu Rejonowego, niewątpliwie posiadają znacznie większą wiedzę w zakresie stosowanych u pozwanego materiałów, ich kształtów oraz umiejętność ich rozpoznawania. Ta właśnie wiedza, w połączeniu z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, a w szczególności z załączonymi do akt sprawy nagraniami, dawała podstawę do zidentyfikowania zarówno rodzaju materiału, jaki powodowie owijali, pakowali, a następnie jeden z nich wkładał do reklamówek czy rękawa kurtki, jak i konkretnych elementów. Jest to szczególnie istotne w kontekście zeznań również pozostałych świadków, którzy jednoznacznie stwierdzili, że pracownicy nigdy nie owijali, ani nie pakowali fragmentów miedzi potrzebnych do dalszej pracy, a jedynie wrzucali je luzem do szafki, kieszeni czy pudełka, celem wykorzystania w dalszej pracy. Tym samym zachowania powodów polegające na owijaniu fragmentów materiałów, ich oklejaniu, chowaniu do reklamówek i ich zawijaniu, chowaniu pod transformator, a następnie ponownym chowaniu do rękawa kurtki, czy też do kolejnej reklamówki, budzą zasadne przypuszczenia, iż nie mieli oni zamiaru wykorzystywania tych materiałów do pracy, gdyż nie uzasadniałoby to takiego ich opakowywania. Trudno również uznać, że w ten sposób wynosili oni z zakładu pracy niemiedziane odpadki, o których możliwość zabrania mogli zwrócić się do przełożonego, czy też swoje prywatne rzeczy, których nie musieli przecież chować. W swoim wywodzie Sąd I instancji nie zwrócił również uwagi na fakt zmiany zeznań przez powodów, którzy początkowo jednoznacznie twierdzili, że niczego nie wynosili od pozwanego, a dopiero po obejrzeniu nagrań przyznali, że jednak były wynoszone rzeczy, ale nie była to miedź tylko odpady bądź rzeczy osobiste. Już tylko z tego powodu zeznania te wzbudzają uzasadnione wątpliwości. Nadto należy podkreślić, co pominął Sąd Rejonowy, że powodowie przyznali, iż wynosili z zakładu pracy różne elementy, aczkolwiek twierdzili, że były to odpady niemiedziane, czy prywatne opaski chowane do rękawa. Tym samym przyznali, że przedmioty widoczne na nagraniach opuszczały zakład pracy, były z niego wynoszone i nie zostały znalezione przez pracowników ochrony. Nawet bowiem, jeżeli byłyby to odpadki niemiedziane, to również bez zgody pracodawcy nie można było takich elementów wynosić z zakładu pracy. Skoro tak, to jeżeli zostałyby one znalezione przez ochronę to byłyby zatrzymane, a pracodawca zostałby o tym poinformowany. Tymczasem nie zostały one znalezione, zaś powodowie przyznali, że były one wyniesione z zakładu pracy. Trzeba także podkreślić, iż pracodawca otrzymał informację o zachowaniach powodów kilka dni po ich zaistnieniu, a zatem nie było możliwym zarządzenie kontroli w szafkach czy też szczegółowego zweryfikowania zawartości kurtek, bądź reklamówek wynoszonych z pracy przez powodów.

Tym samym nie można zgodzić się również z oceną Sądu I instancji, że załączone do akt sprawy nagrania z kamer przemysłowych nie mogą stanowić dowodu, potwierdzającego zasadność stawianych powodom zarzutów ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, bowiem nie mają one charakteru ciągłego nawet, co do jednego dnia roboczego powodów i nie przedstawiają ciągu zdarzeń, co do losów przedmiotów, które posiadali obaj pracownicy. Wyrywkowość tych zdarzeń uwidoczniona, co słusznie podkreśla skarżący, na nagraniach z konkretnych kamer tworzących nierozerwalną całość, w ocenie Sadu Okręgowego w kontekście wszystkich zgromadzonych w sprawie dowodów i ujawnionych faktów, nie może decydować o zasadności wniesionego powództwa. Co prawda, w wyniku braku przechowywania całego zapisu monitoringu, nagranie z poszczególnych kamer nie tworzą ciągu – filmu pozwalającego na odtworzenie zachowań powodów minuta po minucie – niemniej jednak w świetle zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania pozwalają na całościową i jednoznaczną, w kontekście pozostałego zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, ocenę ich zachowań. Wymienieni wyżej świadkowie, w tym M. D. i U. Ł., zobowiązane przez pracodawcę w ramach ich obowiązków do przeglądania nagrań z monitoringu potwierdziły, iż na zarejestrowanych zapisach, powodowie przygotowywali kawałki miedzi, oklejone kawałkami taśmy, owinięte w materiał, z zamiarem ich wyniesienia poza zakład pracy. W przypadku powoda Ł. K. (1) były one wynoszone w rękawie kurtki, kieszeni czy w reklamówce z rzeczami prywatnymi, jedynie pobieżnie skontrolowanymi przez ochronę obiektu. Fakt wyniesienia tych rzeczy poza teren zakładu, jak już podniesiono powyżej, został potwierdzony przez samych powodów, aczkolwiek nie przyznali oni, że były to kawałki miedzi. Potwierdzili natomiast, że wynieśli poza teren zakładu widoczne na nagraniach przedmioty twierdząc, że były to opaski i odpady niemiedziane. Skoro zatem, uznając wiadomości technologiczne i doświadczenie wymienionych świadków, które nie było kwestionowane w toku postępowania, można uznać, że były to elementy miedziane, to tym samym należy uznać, że zostały one wyniesione poza teren zakładu, gdyż fakt wyniesienia poza teren zakładu przyznali powodowie. Nadto zeznania wymienionych świadków nie zostały w sprawie w żaden sposób podważone. Brak zabezpieczenia przez pozwanego wszystkich nagrań nie może być zatem uznany za rozstrzygający. Pozwany nie twierdził bowiem, że pracownicy ochrony złapali powodów na wynoszeniu z zakładu mienia pozwanego. To właśnie z nagrań, które strona pozwana poznała jakiś czas po ich powstaniu, i z zeznań samych powodów, wynika fakt wynoszenia poza teren zakładu pakowanych na nagraniach elementów, które nie zostały znalezione przez pracowników ochrony.

Ponadto co znamienne, wiarygodnymi w tej materii nie są, jak to przyjął w sposób dowolny Sąd I instancji, zeznania powodów. Zaznaczyć należy, iż wyjaśnienia przez nich złożone w sprawie nie były konsekwentne. Zeznania powodów złożone w sprawie były niespójne i ewoluowały w toku procesu, w miarę ujawniania kolejnych dowodów o niekorzystnej dla nich treści. Powodowie pierwotnie zaprzeczali, by pomagali lub uczestniczyli w kradzieżach, zaprzeczali by chowali do szafki jakiekolwiek pudełka owinięte taśmą, bądź cokolwiek wkładali do kieszeni bądź rękawów kurtki. Podnosili, iż do szafek narzędziowych chowali nakładki bądź klucze wykorzystywane później w pracy. W złożonych na wstępie wyjaśnieniach podkreślali też, że w zakładzie pracy nie ma bramek do wykrywania metali, a jedynie ochrona sprawdza kto i z czym wchodzi i wychodzi, nie przeprowadzała jednak kontroli osobistej. / zeznania powodów 97 odwrót i 98/. Następnie zaś po ujawnieniu jednoznacznych zapisów nagrań zmienili swoje wyjaśnienia i wskazywali, iż Ł. K. chował jednak do rękawa rzeczy, ale „były to plastikowe opaski będące jego prywatną własnością”, a chował je chcąc uniknąć składania wyjaśnień w tym przedmiocie na portierni. Podnieśli, iż istotnie Ł. K. mógł również wynieść z zakładu pracy odpadki – kawałki preszpanu lub innego materiału wyciągnięte z kosza na śmieci, a owijał taśmą odpadki elkonowe, bo chciał je sobie wziąć. Do kieszeni spodni i szafek chowali elementy i drobne narzędzia potrzebne do dalszej pracy, owijali taśmą płytę (...). Ze złożonych początkowo zeznań powodów wynika też, że strona pozwana nie dysponowała bramkami wykrywającymi metale, zaś powodowie wiedzieli o czterech (dużych) kamerach, nie wiedzieli jednak o kamerze, która zarejestrowała nagranie. Dopiero w późniejszych zeznaniach jeden z powodów przypomniał sobie, że ochrona dysponowała wykrywaczem metali, czemu jednak zaprzeczyła strona pozwana. Zeznania powodów wskazują także na świadomość tego, iż ojciec jednego z nich jest dowódcą ochrony. Powód M. B. wskazał wprost, iż obowiązkiem jego ojca była obecność w czasie kontroli. /zeznania powodów k. 132 odwrót k. 133 i 133 odwrót/.

Tym samym, wobec wskazanych powyżej okoliczności, zdaniem Sądu Okręgowego, zeznań powodów nie sposób uznać za wiarygodne. W świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego nie sposób uznać za przekonywującą argumentacji powodów, że chowane przez nich w reklamówce, kieszeni czy rękawie rzeczy stanowiły ich prywatną własność. O ile bowiem rzeczywiście były to rzeczy prywatne powodów, to nic nie stało na przeszkodzie by okazać je ochronie. Osoba przeciętnie logicznie rozumująca, dbająca o własne sprawy, znająca obowiązujące na terenie zakładu pracy zakazy i mająca świadomość dokonywanej przez ochronę kontroli, w sytuacji konieczności wniesienia bądź wyniesienia z terenu zakładu pracy przedmiotów, w jej ocenie niepożądanych przez pracodawcę, nie naraża się w takich sytuacjach na zarzut kradzieży, lecz zgłasza pierwotnie fakt ich wniesienia czy następnie wyniesienia z zakładu pracy lub prosi o ich przechowanie w depozycie. Argumentacja o chęci uniknięcia składania zbędnych wyjaśnień, nie przekonuje do wersji przedstawionej przez powodów. Zwracając bowiem uwagę na życiowo istotne interesy powodów o wiele bardziej ważkie wydaje się być zgłoszenie kwestii wynoszenia rzeczy prywatnej z terenu zakładu pracy, niż niefrasobliwe narażenie się na ewentualny zarzut kradzieży i utratę pracy. Składanie wyjaśnień w takiej sytuacji, jest niczym w porównaniu z groźbą dyscyplinarnego zwolnienia. Nie istnieje także żadne logiczne uzasadnienie dla szczelnego owijania taśmą materiałów odkładanych do szafek, reklamówek, pod transformator, które rzekomo miałyby być wykorzystywane w dalszej produkcji. Wszyscy świadkowie, w tym ci przesłuchani na wniosek powodów zgodnie zeznali, że nie istniała żadna potrzeba, by odpady produkcyjne i inne elementy nadające się jeszcze do wykorzystania zawijać w folie taśmę czy w inny sposób zabezpieczać / zeznania świadka B. F. (2) k. 103, P. S. k. 102, R. F. k. 127 i M. K. k. 126 odwrót/. Tym samym podnoszona przez powodów okoliczność, iż ukrywali oni rzeczy prywatne, a zabezpieczali materiał nadal potrzebny w procesie pracy, jest naiwna i trywialna, a w świetle zasad doświadczenia życiowego nie do zaakceptowana. Pracownik nie pakuje i nie ukrywa w rękawie kieszeni czy reklamówce rzeczy będących jego własnością czy tych, które na bieżąco wykorzystuje w pracy.

W ocenie Sądu znamiennym dla oceny przedstawionego stanu faktycznego jest także fakt, iż powodowie nie wiedzieli o wszystkich kamerach także, tej z której przedstawiono obciążające ich nagrania, kontrole detektorem metali były rzadkością (a pozwany zaprzecza , aby w ogóle taki detektor był w jego posiadaniu), a dokonywana zwykle kontrola na portierni nie mogła obejmować kontroli osobistej. Ponadto zauważyć należy, iż ojciec jednego z powodów - co ten sam przyznał. /k. – 133/ - jako dowódca ochrony zawsze musiał być przy kontroli. Tym samym we wskazanych okolicznościach powodowie mogli być przekonani, iż uprawiany przez nich proceder nie zostanie ujawniony, a przedstawiona przez nich argumentacja, że wobec środków kontroli, jakimi dysponował pracodawca niemożliwym było dokonanie kradzieży, stanowi w ocenie Sądu jedynie nieudolną próbę obrony ich stanowiska procesowego.

Tym samym, w ocenie Sądu II instancji ustalając stan faktyczny uznać należało, iż powodowie faktycznie przygotowywali mienie należące do pracodawcy celem jego zaboru i wyniesienia z zakładu pracy, a powód Ł. K. także rzeczywiście kradzieży tej dokonywał.

W konsekwencji za trafne uznać także należy apelacyjne zarzuty naruszenia prawa materialnego, tj. art. 52 § 1 pkt. 1 kp oraz art. 100 § 2 pkt. 4 kp w zw. z art. 8 kp.

W myśl art. 100 § 2 pkt 4 kp. pracownik jest obowiązany w szczególności dbać o dobro zakładu pracy, chronić jego mienie.

Zgodnie z art. 52 1 pkt. 1 kp pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych.

W użytym w art. 52 § 1 pkt 1 k.p. pojęciu „ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych” mieszczą się trzy elementy. Są to: bezprawność zachowania pracownika (naruszenie podstawowego obowiązku pracowniczego), naruszenie albo zagrożenie interesów pracodawcy, a także zawinienie obejmujące zarówno winę umyślną, jak i rażące niedbalstwo. Odnośnie do stopnia winy w orzecznictwie ukształtował się jednolity pogląd, że powinna się ona przejawiać w umyślności (złej woli) lub rażącym niedbalstwie pracownika. (por. wyrok SN z dnia 11 września 2001 r. I PK 634/00 LEX, wyrok SN z 28 czerwca 2012 r. II PK 285/11 LEX nr 1254679).

Bezprawność zachowania nie uzasadnia rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p., jeżeli stosunek psychiczny pracownika do skutków postępowania określony jego świadomością nie wskazuje ani na winę umyślną, ani na rażące niedbalstwo (wyrok SN z 7 lutego 2008 r. II PK 162/07, OSNP 2009/7-8/98). O istnieniu winy wnioskuje się na podstawie całokształtu okoliczności związanych z zachowaniem pracownika. Jak trafnie przyjął SN w wyroku z dnia 19 sierpnia 1999 r., I PKN 188/99, OSNAPiUS 2000, nr 22, poz. 818, w razie rozwiązania umowy z tej przyczyny ocena rodzaju i stopnia winy pracownika powinna być dokonana w stosunku do naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, jak i z uwzględnieniem zagrożenia lub naruszenia interesów pracodawcy. Analogiczny pogląd wyraził SN w wyroku z dnia 23 września 1997 r., I PKN 274/97, OSNAPiUS 1998, nr 13, poz. 396, oraz w wyroku z dnia 19 marca 1998 r., I PKN 570/97, OSNAPiUS 1999, nr 5, poz. 163. W wyroku z dnia 24 lutego 2012 r., II PK 143/11, LEX nr 1217883, SN stwierdził natomiast, że uzasadnioną przyczyną rozwiązania z pracownikiem umowy o pracę w trybie art. 52 § 1 pkt 1 kp nie musi być jedynie zawinione uchybienie podstawowym obowiązkom pracowniczym, wywołujące istotną szkodę majątkową w mieniu pracodawcy. Taką przyczyną może być także zawinione i bezprawne zachowanie pracownika powodujące samo zagrożenie interesów pracodawcy.

Przywłaszczenie mienia pracodawcy jest zawsze ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych, niezależnie od tego, czy ze względu na jego wartość stanowi przestępstwo, czy wykroczenie (wyrok SN z dnia 10 listopada 1999 r., I PKN 361/99, OSNAPiUS 2001, nr 7, poz. 216). Tak samo zakwalifikował SN jednorazową, drobną kradzież mienia pracodawcy (wyrok z dnia 25 kwietnia 2013 r., I PK 275/12, niepubl.). Tak samo kwalifikować należy usiłowanie bądź przygotowanie kradzieży lub przywłaszczenia mienia pracodawcy (wyrok SN z dnia 12 września 2000 r., I PKN 28/00, OSNAPiUS 2002, nr 7, poz. 161).

Na gruncie rozpoznawanej sprawy powodowie z zamiarem zaboru mienia pracodawcy przygotowywali odpady poprodukcyjne z miedzi do wyniesienia, a także co udowodniono w przypadku jednego z powodów, wynosił on je poza teren zakładu pracy. Powyższe wprost narusza wspomniany obowiązek ochrony mienia pracodawcy. O działaniu powodów w sposób zawiniony świadczy natomiast okoliczność, w jaki sposób proceder ten zorganizowali. Surowce początkowo były składowane w ustronnych miejscach szafkach pracowniczych, kieszeniach, pod transformatorem, a następnie w miejscach w ocenie powodów wolnych od kamer stosownie owijane i chowane celem uniknięcia odkrycia ich przez ochronę obiektu i wynoszone poza zakład pracy. W ocenie Sądu Okręgowego powyższe zachowanie nie tylko w sposób ciężki naruszało podstawowe obowiązki pracownicze, ale godziło też w zasady współżycia społecznego. W świetle powyższych rozważań Sąd przyjął więc, iż przyczyna rozwiązania z powodami umów o pracę była prawdziwa i uzasadniała rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia.

Z tych też względów, Sąd Okręgowy zgodnie z treścią art. 386 § 1 kpc zmienił zaskarżony wyrok i oddalił powództwa.

O kosztach procesu za obie instancje orzeczono na podstawie art. 98 k. p. c. w związku z § 12 ust. 1 pkt 1 i § 11 ust. 1 pkt 1 i 2 w zw. z § 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jednolity Dz. U. z 2013 roku, poz.490) mając na uwadze treść uchwały Sądu Najwyższego z 24 lutego 2011 r. w sprawie. sygn. akt. I PZP 6/10 opubl: www.sn.pl. oraz postanowienia Sądu Najwyższego z 8 marca 2011 r., II PZ 5/11 opubl: Legalis i biorąc pod uwagę wartość każdego ze zgłoszonych roszczeń.

Przy czym zdaniem Sądu Okręgowego, wbrew twierdzeniom strony skarżącej brak podstaw do uznania, iż podstawę obliczenia opłaty z tytułu zastępstwa procesowego strony w sprawie o przywrócenie do pracy i łącznie z nim dochodzone wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy stanowić winna stawka minimalna określona w § 11 ust. 1 pkt 1 powołanego rozporządzenia. Istotnie, co podnosi skarżący na stanowisku takim stanął Sąd Najwyższy zarówno w wyroku z dnia 25.10 2007 r. w sprawie II BP 11/07 oraz w postanowieniu z dnia 12 maja 2011 r. w sprawie I PZ 8/11. Niemniej jednak w świetle najnowszego orzecznictwa Sądu Najwyższego ustalenie stawki minimalnej za prowadzenie sprawy dotyczącej roszczenia o wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy (art. 47 KP) powinno zostać dokonane na podstawie § 11 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. Nr 163, poz. 1349 ze zm.), niezależnie od ustalenia na podstawie § 11 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia stawki minimalnej za prowadzenie sprawy o przywrócenie pracownika do pracy (art. 45 KP). (porównaj postanowienie SN z dnia 14 listopada 2012 r. I PZ 22/12 opubl Legalis).

Z tych też względów orzeczono jak w sentencji.