Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 86/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 października 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie:

Przewodniczący - Sędzia: SA Bożena Lasota

Sędziowie: SA Marcjanna Górska

SO del. Marcin Graczyk (spr.)

Protokolant: st. sekr. sądowy Anna Kapanowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 18 października 2017 r.
w W.

sprawy E. J. (1)

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w Ł.

z udziałem zainteresowanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Spółki komandytowej w K.

o podleganie ubezpieczeniom społecznym

na skutek apelacji E. J. (1)

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie XIV Wydział Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 20 października 2015 r. sygn. akt XIV U 2743/13

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od E. J. (1) na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w Ł. kwotę 2400 (dwa tysiące czterysta) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego
w postępowaniu apelacyjnym.

Marcin Graczyk Bożena LasotaMarcjanna Górska

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 20 października 2015 r. Sąd Okręgowy w Warszawie XIV Wydział Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie E. J. (1) od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w Ł. z dnia 10 maja 2013 roku nr (...) którą organ rentowy stwierdził, że E. J. (1) nie podlega od dnia 2 lipca 2012 roku ubezpieczeniom społecznym tj. ubezpieczeniu emerytalnemu, ubezpieczeniom rentowym, ubezpieczeniu chorobowemu i wypadkowemu jako pracownik (...) Sp. z o.o. Sp. k. z siedzibą w Ł. na ul. (...).Ponadto Sąd Okręgowy zasądził od E. J. (1) na rzecz organu rentowego kwotę 360 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy rozpoznając sprawę ustalił, że E. J. (1) urodziła się (...) w N.. Mieszka w W. na ul. (...). W latach 1998-2003 odbyła wyższe studia magisterskie na Uniwersytecie M. S. na kierunku filologia polska i w dniu 24 czerwca 2003 roku uzyskała tytuł zawodowy magistra. W 2011 roku odwołująca ukończyła studia podyplomowe w zakresie marketingu internetowego w Szkole (...) w W.. Ubezpieczona w 2011 roku odbyła szkolenia pt. wizyta u kierownika i właściciela apteki, aktywne słuchanie: kluczowa kompetencja w skutecznym odkrywaniu potrzeb lekarza, przedstawiciel medyczny partnerem biznesowym apteki. W styczniu 2010 roku uczestniczyła w zajęciach z zakresu pierwszej pomocy. W okresie

od 1 września 2003 roku do 31 marca 2004 roku odwołująca była zatrudniona

w (...) Sp. j. w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku przedstawiciela naukowego. Od dnia 29 marca 2004 roku ubezpieczona została zatrudniona w firmie (...) Sp. z o.o. na stanowisku Przedstawiciela Medycznego w Dziale Sprzedaży za wynagrodzeniem początkowym 4.500,00 złotych brutto. Na mocy umowy z dnia 16 października 2004 roku umowa o pracę została przedłużona na dalszy okres tj. do dnia 31 grudnia 2004 roku. Umową z dnia 20 grudnia 2004 roku strony zawarły stosunek pracy na czas nieokreślony. Wynagrodzenie ubezpieczonej w dniu 1 marca 2011 roku wzrosło do 7.400,00 złotych brutto. W umowie o pracę odwołującej ze spółką (...) zawarta była klauzula o zakazie działalności konkurencyjnej.

Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika ponadto, że (...) Sp. z o.o. została zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym w dniu 21 sierpnia 2001 roku. Do zakresu działalności spółki należy m.in. produkcja leków i wyrobów farmaceutycznych, sprzedaż hurtowa i detaliczna wyrobów farmaceutycznych, działalność rachunkowo-księgowa, reklama, badanie rynku, działalność agentów specjalizujących się w sprzedaży.

Odwołująca w okresie od 3 lutego 2012 roku do 16 sierpnia 2012 roku przebywała na zasiłku macierzyńskim z tytułu zatrudnienia w (...) Sp. z o.o. Pierwszy poród E. J. (1) odbyła 2 marca 2012 roku. Była to ciąża wysokiego ryzyka, z powodu wcześniejszych poronień ubezpieczonej. Przez okres pierwszej ciąży odwołująca korzystała ze zwolnienia lekarskiego, bo lekarz obawiał się poronienia. Wkrótce po porodzie odwołująca się zaszła w następną ciążę. W 7 tygodniu ciąży otrzymała leki podtrzymujące ciążę Duphaston i Clexan, który przyjmowała do dnia porodu. Pierwsze zwolnienie lekarskie odwołująca otrzymała w dniu 14 września 2012 roku w 18 tygodniu ciąży i było ono przedłużane do czasu porodu tj. 30 stycznia 2013 roku. W świetle dokumentacji lekarskiej zwolnienie było zasadne. Codzienne dojeżdżanie odwołującej do pracy do Ł. nie było wskazane.

Z ustaleń Sądu I instancji wynika, że odwołująca w dokumentacji medycznej upoważniła M. C. (1) do otrzymywania informacji o stanie jej zdrowia i udzielonych świadczeniach medycznych. W dniu 30 stycznia 2013 roku E. J. (1) urodziła syna - M. C. (2). Ojcem dziecka jest M. C. (1). Ze względu na wskazania tj. zagrażającą zamartwicę wewnątrzmaciczną płodu zostało przeprowadzone cięcie cesarskie.

W dniu 3 czerwca 2013 roku ubezpieczona otrzymała wiadomość e-mail od M. J. dotyczącą zwolnień grupowych w firmie (...) Sp. z o.o. i wypracowanego ze związkami zawodowymi pakietu odpraw.

(...) Sp. z o.o. Sp. k. została zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym w dniu 28 stycznia 2015 roku. Siedzibą spółki jest Ł. ul. (...). Komandytariuszem spółki jest M. M. (1). Drugim wspólnikiem jest (...) Sp. z o.o. (której prezesem i jedynym wspólnikiem jest M. M. (1)). Prokurentem spółki jest M. M. (2). Przedmiotem działalności spółki jest m.in. produkcja papieru i wyrobów z papieru, poligrafia i reprodukcja zapisanych nośników informacji, handel hurtowy i detaliczny pojazdami samochodowymi, działalność wydawnicza, reklama. Spółka miała zawieszoną działalność, którą wznowiła w styczniu 2012 roku osiągając stratę w wysokości 75.126,42 tysięcy. W lutym spółka zarobiła 75.988,46 złotych, w marcu osiągnęła stratę w wysokości 14.974,19 złotych, w kwietniu i maju zysk w wysokości 1.101,43 i 158.547,08 złotych, a następnie w czerwcu stratę w wysokości 153.562,17. Podsumowując na koniec czerwca 2012 roku spółka osiągnęła stratę w wysokości 8.025,81 złotych.

W dniu 16 stycznia 2012 roku (...) Sp. z o.o. reprezentowana przez M. M. (1) oraz (...) Sp. z o.o. Sp. k. reprezentowana przez M. M. (2) zawarły umowę pożyczki. (...) Sp. z o.o. Sp. k. pożyczyła od (...) Sp. z o.o. kwotę 2.000.000,00 złotych.

W dniu 2 lipca 2012 roku E. J. (1) zawarła z (...)

(...) Sp. z o.o. Sp. k. z siedzibą w Ł. reprezentowaną przez M. M. (1) umowę o pracę. Ubezpieczona została zatrudniona na stanowisku dyrektora ds. medycznych na czas nieokreślony, w wymiarze 4/8 etatu za wynagrodzeniem 5.000,00 złotych netto. Miejsce wykonywania pracy zostało określone jako: siedziba firmy i teren UE. Zwierając umowę z (...) ubezpieczona była w początkowym okresie ciąży. W tym samym dniu ubezpieczona otrzymała zaświadczenie lekarskie stwierdzające, iż jest zdolna do pracy na stanowisku dyrektora ds. medycznych. Na karcie szkolenia z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, na które składał się instruktaż ogólny i stanowiskowy również znajduje się data 2 lipca 2012 roku.

Do zakresu obowiązków odwołującej miało należeć m.in.: analiza ustawodawstwa RP w zakresie prawa farmaceutycznego, pozyskanie określonych prawem zezwoleń na poszerzenie działalności o sprzedaż produktów leczniczych, analiza rynku pod kontem wprowadzenia na obszar RP produktów leczniczych, prowadzenie rozmów z urzędami nadzoru farmaceutycznego, rozpatrywanie ofert handlowych firm oferujących usługi w zakresie wprowadzania na rynek nowych wyrobów leczniczych, informowanie francuskiego dostawcy o oczekiwaniach jakie mają urzędy RP w zakresie wyprowadzania na rynek nowych wyrobów medycznych z innych krajów UE, propozycje doborów wyrobów medycznych, ustalanie cen detalicznych oraz kontrola ich prawidłowości, ustalanie marży poszczególnych produktów, ustalanie minimalnych i maksymalnych stanów magazynowych na magazynie centralnym, sporządzenie zamówień i akceptacja zamówień kontrahentów, bieżący monitoring cen i ofert konkurencji.

W dniu 2 lipca 2012 roku strony zawarły również umowę o powierzeniu mienia pracownikowi. Umowa dotyczyła laptopa służbowego. Na listach płac zostało wykazane wynagrodzenie E. J. (1) w wysokości:

- za miesiąc lipiec 2012 roku - 6.842,13 złotych brutto (wypłacone 9 sierpnia 201 roku),

- za miesiąc sierpień 2012 roku - 3.650,56 złotych brutto oraz 2.953,20 złotych brutto za okres niezdolności do pracy (wypłacone 10 września 2012 roku),

-

za miesiąc wrzesień 2012 roku - 3.543,84 złotych brutto za okres niezdolności do pracy (wypłacone 10 października 2012 roku).

We wrześniu i październiku 2012 roku w raporcie ZUS RS A nie wpisano kwoty wynagrodzenia za czas niezdolności do pracy.

Sąd I instancji ustalił także, że A. P. jest koleżanką odwołującej. Zna ją ok. 10 lat. Pracowały razem w firmie farmaceutycznej B. I.. Była osobą, która poleciła E. J. (1) prezesowi (...). Zna M. M. (1), spotykała się z nim podczas różnego rodzaju konferencji farmaceutycznych. Poleciła odwołującą, bo jest rzetelnym pracownikiem. Ubezpieczona w tamtym okresie nie pracowała. Była na urlopie macierzyńskim w firmie (...). Ubezpieczona szukała nowej pracy, ponieważ w firmie miały nastąpić zwolnienia grupowe. A. P. widuje się z odwołującą raz na pół roku. Pracuje w firmie farmaceutycznej A., jest przedstawicielem farmaceutycznym, zna dużo osób z branży farmaceutycznej.

M. M. (1) jest prezesem zarządu spółki (...) Sp. z o.o., która jest komplementariuszem w spółce (...). k. Nadzorował pracę ubezpieczonej. Spotkał się z nią przed jej zatrudnieniem oraz po tym jak przeszła na zwolnienie lekarskie i urodziła drugie dziecko. Na tym spotkaniu strony ustaliły, iż odwołująca wróci do pracy u swojego poprzedniego pracodawcy (...). Głównym zadaniem odwołującej w (...) było opracowanie podstaw do pracy nowego działu leków sprzedawanych na receptę. Ubezpieczona miała rozpocząć od analizy prawa farmaceutycznego w tym zakresie. Obecnie w spółce na stanowisku dyrektora medycznego nie jest zatrudniony żaden pracownik. Spółka posługuje się firmami zewnętrznymi do opracowania nowych leków. Na stanowisko ubezpieczonej nie był rozpisany konkurs. Stanowiska nie było wcześniej w firmie, ponieważ spółka otwierała nowy dział. M. M. (1) nie wiedział, że umowa zawarta przez odwołującą z firmą (...) zawierała zakaz wykonywania działalności konkurencyjnej. Nie wiedział dlaczego zgłoszono odwołującą później do ubezpieczenia. Spółka zatrudnia dyrektora generalnego na stanowisku menadżerskim. Zakres obowiązków dyrektora generalnego w spółce komandytowej pokrywa się z obowiązkami prezesa zarządu w spółce z o.o. Dyrektorowi generalnemu podlega dział zakupu i dział sprzedaży, są to dwa główne działy w firmie. Dyrektorowi do spraw medycznych czyli odwołującej miał podlegać dział medyczny. Dział nie miał jeszcze zatrudnionych żadnych pracowników. Odwołująca nie miała sekretarki. W okresie zatrudnienia miała ona podlegać bezpośrednio M. M. (1), ponieważ nie było żadnej struktury organizacyjnej. Spółka korzysta ze stałej obsługi prawnej.

W dniu 12 lutego 2014 roku odwołująca wystąpiła o rozwiązanie umowy o pracę w firmie (...) Sp. z o.o. Sp. k. z dniem 28 lutego 2014 roku, za porozumieniem stron.

W firmie (...) na stanowisku dyrektora ds. marketingu pracuje M. C. (1) - ojciec dzieci odwołującej. Ubezpieczona zna go od 5 lat. Ma on kontakt z dziećmi, łoży na ich utrzymanie od ok. 3.000,00 złotych do 5.000,00 złotych. Nie mieszka razem z odwołującą.

E. J. (1) i M. J. w imieniu (...) Sp. z o.o. w dniu 26 marca 2014 roku zawarły porozumienie, w którym cofnęły oświadczenia woli z dnia 13 lutego 2014 roku o rozwiązaniu stosunku pracy na mocy porozumienia stron i uznały je za niebyłe i niewywierające skutków prawnych. Nadto na mocy porozumienia pracodawca powierzył ubezpieczonej wykonywanie pracy na umowę zastępstwo na stanowisku Konsultanta Medycznego w (...). Aktualnie odwołująca pracuje w (...) od 1 kwietnia 2014 roku na umowę na zastępstwo, a od grudnia 2014 roku na umowę o pracę z wynagrodzeniem 7.400,00 złotych brutto.

W okresie od 28 listopada 2012 roku do dnia 3 grudnia 2012 roku organ rentowy przeprowadził kontrolę u płatnika składek (...) Sp. z o.o. Sp. k. w zakresie prawidłowości i rzetelności obliczania składek na ubezpieczenia społeczne oraz innych składek, do których pobierania zobowiązany jest Zakład oraz zgłaszania do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego ubezpieczonej E. J. (1).

W toku kontroli została przedłożona umowa o pracę z dnia 2 lipca 2012 roku, zakres obowiązków dla stanowiska dyrektora ds. medycznych, zaświadczenie lekarskie stwierdzające brak przeciwwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy, listy obecności, jak również kwestionariusz osobowy E. J. (1), kopia dyplomu ukończenia studiów, świadectwo ukończenia studiów podyplomowych, świadectwo pracy z poprzedniego zakładu, opracowania dotyczące współpracy z sieciami aptek, zmian w ustawodawstwie w prawie farmaceutycznym, rejestru produktów leczniczych, porównania rynku S..

Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował o zamiarze wszczęcia kontroli spółkę (...) Sp. z o.o. Sp. k. pismem z dnia 30 października 2012 roku. Po przeprowadzonym postępowaniu, w dniu 10 maja 2013 roku, organ rentowy wydał zaskarżoną decyzję, od której ubezpieczona wniosła odwołanie, wszczynając tym samym niniejsze postępowanie.

Stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie materiału dowodowego zebranego w aktach sprawy jak i akt organu. Sąd I instancji dał wiarę dokumentom zebranym w aktach organu i sprawy, poza listami obecności, kartą szkolenia z zakresu BHP, zaświadczeniem lekarskim i opracowaniami mającymi świadczyć o wykonywaniu pracy przez odwołującą. Pozostałe dokumenty nie budziły zastrzeżeń Sądu, nadto żadna ze stron nie kwestionowała ich wartości dowodowej, zatem brak jest podstaw by podważać ich autentyczność czy prawidłowość. Sąd Okręgowy częściowo nie dał wiary zeznaniom odwołującej i świadków. W ocenie Sądu mało wiarygodne jest twierdzenie A. P., iż jako wieloletnia znajoma ubezpieczonej, mająca z nią stały kontakt, nie wiedziała o ciąży E. J. (1) w chwili jej polecenia prezesowi (...) oraz, że nie wie dlaczego ubezpieczona nie chce już pracować w spółce.

Sąd nie dał wiary również twierdzeniom M. M. (1), w tym zakresie, iż spotykał się z odwołującą w Ł. i w W.. Prezes spółki nie potrafił wskazać czego dotyczyły spotkania i co zostało na nich omówione. Użył jedynie ogólnego sformułowania, iż rozmawiał z ubezpieczoną „na dany temat". Sąd nie dał wiary zainteresowanemu, że ubezpieczona była codziennie w pracy, w Ł., w różnych godzinach, miedzy 10 a 18, nie miała zwróconych kosztów dojazdu, po okresie próbnym miała otrzymać samochód służbowy i kartę paliwową. Prezes spółki nie pamiętał na jaki czas była zawarta umowa, ile czasu trwał okres próbny, ile czasu pracowała odwołująca, w jakim wymiarze czasu pracy, ani w jakim okresie była na zwolnieniu lekarskim i czy podczas zawierania umowy była pracownikiem (...). Zatem jego zeznania nie były w ocenie Sądu Okręgowego wiarygodne. M. M. (1) był jedyną osobą z jaką odwołująca miała współpracować w (...), a nie pamięta żadnych szczegółów dotyczących jej zatrudnienia. Płatnik składek nie pamiętał również nazwiska kobiety, która rzekomo jest jego znajomą i poleciła mu odwołującą jako pracownika. Mało wiarygodne jest również twierdzenie, iż spółka powierzyła ubezpieczonej do analizy ustawę o prawie farmaceutycznym, w sytuacji, gdy korzysta z usług kancelarii prawnej. Sąd nie dał wiary M. M. (1), że nie powierzył analizy kancelarii prawnej, ponieważ cenniejsze jest dla niego opracowanie praktyka. Spółka, która ma za zadanie przestrzegać prawa farmaceutycznego w zakresie w jakim zajmuje się produktami leczniczymi, nie może sobie pozwolić na dowolność w

interpretacji przepisów prawnych.

Sąd nie dał wiary zeznaniom odwołującej w zakresie w jakim opisywała ona przebieg zatrudnienia w spółce. Ubezpieczona na rozprawie stwierdziła, iż biura (...) znajdowały się w S. oraz w Ł. na ul. (...) albo (...), gdzie pracował M. M. (1). Należy wskazać, iż siedziba spółki w Ł. znajduje się na ulicy (...). Nadto w kontekście wcześniejszego stanu zdrowia odwołującej, mając na uwadze poronienia i ciężki przebieg pierwszej ciąży Sąd nie dał wiary ubezpieczonej, iż będąc drugi raz w ciąży nie spodziewała się, że będzie się źle się czuła. Ubezpieczona twierdziła również, że dowiedziała się że ojciec jej dzieci M. C. (1) pracuje (...) już po zawarciu umowy ze spółką. W ocenie Sądu Okręgowego jest to mało prawdopodobne, by ubezpieczona nie wiedziała gdzie pracuje mężczyzna, który jest ojcem jej dwójki dzieci, który łoży na utrzymanie tych dzieci i z którym jak twierdzi „dogaduje się". Fakty stwierdzone postępowaniem dowodowym, nie wskazują zdaniem Sądu Okręgowego na to by była to przypadkowa relacja, a wręcz przeciwnie. Ubezpieczona twierdziła, iż zna M. C. (1) od 5 lat. Dodatkowo mało prawdopodobne jest, że ubezpieczona znajdując zatrudnienie w odległości 130 km od miejsca zamieszkania przypadkowo trafiła na spółkę, w której pracuje również ojciec jej dzieci. Pracuje on w spółce na stanowisku dyrektora ds. marketingu. Biorąc pod uwagę strukturę zatrudnienia w firmie ubezpieczona na stanowisku dyrektora ds. medycznych musiałaby współpracować z M. C. (1). Zeznania te zatem w dużej mierze podważają wiarygodność E. J. (1). Mało wiarygodne jest również to, iż ubezpieczona na kierowniczym stanowisku dyrektora ds. medycznych nie wiedziała nic o strukturze firmy, jej składzie osobowym i o tym czy spółka korzysta z usług kancelarii prawnej.

Wątpliwym dla Sądu było również to, iż ubezpieczona pracując w siedzibie spółki w Ł. przez półtora miesiąca, nie spotkała żadnego innego pracownika. Nie został bowiem przedstawiony żaden świadek, który mógłby potwierdzić, iż

E. J. (1) rzeczywiście przebywała w biurze we wskazanych przez strony godzinach i rzeczywiście świadczyła pracę. Jako dyrektor działu, nie miała ona kluczy do biura. Odwołująca twierdzi, że miała kontakt z księgową J. M. w S., kiedy była w siedzibie firmy celem podpisania weksli do umowy i na badaniach lekarskich. Badanie lekarskie zostało natomiast przeprowadzone w K.. Nadto wątpliwe jest to, iż w tym samym dniu ubezpieczona odbyła szkolenie bhp przeprowadzone przez M. M. (1), który pracował w siedzibie spółki w Ł.. Oznaczałoby to, iż odwołująca w tym samym dniu była w K., S. i Ł..

Ubezpieczona początkowo twierdziła, że jeździła do Ł. między godziną 10:00, a 18:00, następnie, że pracowała do godziny 14:00. Nie potrafiła precyzyjnie wskazać godzin pracy. Twierdziła, że zostawiała dziecko pod opieką rodziców i wracała do domu ok. godziny 15:00. Mając na uwadze, iż jej droga z pracy do domu wynosiła ok. 130 km mało prawdopodobne jest by mogła być w domu o godzinie 15. Poza tym rodzice odwołującej nie mieszkają w W., a jak wynika z zeznań w N., zatem możliwość opieki rodziców odwołującej nad jej dzieckiem była wątpliwa. Odwołująca twierdziła, iż sama płaciła za benzynę. Biorąc pod uwagę, że przejeżdżała dziennie ok. 260 km, w ocenie Sądu Okręgowego nie było to dla niej opłacalne. W wymiarze miesiąca jest to duży koszt, E. J. (1) natomiast nie umieściła kosztów dojazdu do pracy w formularzu PIT. Nadto odwołująca nie pamiętała na jakiej ulicy znajduje się siedziba firmy. Na rozprawie wskazała, że „na ul. (...) bądź (...)".

Niezrozumiałe było również dla Sądu Okręgowego wyjaśnienie, iż ubezpieczona złożyła wypowiedzenie w (...) z powodu braku wypłaconych świadczeń. Mając na uwadze to, iż spółka opłaciła do ZUS należne składki, nie ponosi ona odpowiedzialności za niewypłacony zasiłek chorobowy i macierzyński. To Zakład Ubezpieczeń Społecznych zdecydował bowiem o nie wypłaceniu świadczeń wydając zaskarżoną decyzję. Złożone przez ubezpieczoną wypowiedzenie przy jej jednoczesnym twierdzeniu, iż była zadowolona z pracy i warunków zatrudnienia, świadczy jedynie o tym, iż odwołująca nie miała faktycznego zamiaru świadczenia pracy na rzecz płatnika oraz kontynuowania zatrudnienia, a umowa została zawarta dla pozoru.

Sąd nie dał odwołującej wiary, iż nie pamięta czy podpisywała listy obecności. Jest to codzienna, powtarzalna czynność, a listy obecności znajdują się w aktach sprawy, co nasuwa przypuszczenie, że zostały sporządzone na potrzeby postępowania. Wątpliwości Sądu Okręgowego budził również fakt, że ubezpieczona nie pamiętała co było powodem skierowania jej na zwolnienie lekarskie, nie pamiętała jakie leki brała w trakcie ciąży, a podejmując pracę związaną z dojazdami do Ł. nie miała na uwadze wcześniejszych problemów z pierwszą ciążą.

Zeznania zarówno odwołującej, zainteresowanego, jak i świadków są w ocenie Sądu Okręgowego niespójne ze sobą oraz resztą materiału dowodowego, a nadto nie można z nich wysnuć logicznych wniosków. Powyższe sprawia, że we wskazanym zakresie nie można ich uznać za wartościowy materiał dowodowy będący podstawą ustaleń faktycznych w sprawie.

Sąd I instancji w całości podzielił stanowisko biegłego sądowego ginekologa, gdyż w ocenie Sądu, opinia została sporządzona rzetelnie i profesjonalnie, w oparciu o całokształt dostępnej dokumentacji lekarskiej. Opinia zawiera elementy niezbędne dla oceny przez Sąd ewentualnej zdolności do pracy ubezpieczonej w okresie ciąży. Wobec logicznego charakteru wywodów zawartych w opinii, Sąd nie miał jakichkolwiek podstaw do ich kwestionowania. Opinia biegłego miała na celu ułatwienie Sądowi należytej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Sąd Okręgowy zważył, że odwołanie E. J. (1) było bezzasadne i z tego powodu podlegało oddaleniu. W ocenie Sądu Okręgowego, zarówno

treść zebranego w sprawie materiału dowodowego, jak również zeznania ubezpieczonej oraz prezesa (...) Sp. z o.o. Sp. k. z siedzibą w Ł. przemawiają za uznaniem decyzji organu za słuszną i zgodną z przepisami prawa.

Zgodnie z art. 22 § 1 kodeksu pracy przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Konstytutywne cechy stosunku pracy odróżniające go od innych stosunków prawnych to: dobrowolność, osobiste świadczenie pracy w sposób ciągły, podporządkowanie, wykonywanie pracy na rzecz pracodawcy ponoszącego ryzyko związane z zatrudnieniem i odpłatny charakter tegoż zatrudnienia. Wymienione elementy powinny wystąpić łącznie, choć - w zależności od indywidualnego przypadku - z różnym natężeniem, by doszło do zawarcia stosunku prawnego, o którym mowa w art. 22 k.p. Dlatego też o charakterze umowy o świadczenie pracy nie może przesądzić tylko jeden jej element, ale całokształt okoliczności faktycznych.

Zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami. Na mocy art. 11 ust. 1 osoby te podlegają także obowiązkowemu ubezpieczeniu chorobowemu, a na mocy art. 12 ust. 1 ubezpieczeniu wypadkowemu. Art. 13 pkt 1 przewiduje, że obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu pracownicy podlegają od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania tego stosunku.

Sąd Okręgowy podkreślił, że do nawiązania stosunku pracy dochodzi poprzez zawarcie pomiędzy pracownikiem, a pracodawcą umowy o pracę. Samo jednak zawarcie umowy o pracę nie jest wystarczające, bowiem jedynie

rzeczywiste pozostawanie w stosunku pracy, daje podstawę do podlegania ubezpieczeniom.

Zdaniem Sądu I instancji, w oparciu o materiał dowodowy zebrany w aktach niniejszej sprawy uznać należy, że E. J. (1) w rzeczywistości nie wykonywała pracy na rzecz płatnika składek w rozumieniu art. 22 k.p. Całokształt okoliczności świadczy o tym, że umowa o pracę została zawarta dla pozoru w związku z czym jest nieważna. Sąd Okręgowy ponadto wskazał, że zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 19 marca 2014 roku o sygn. akt III AUa 426/13 nie podlega ubezpieczeniom ten, kto został do nich zgłoszony jako osoba do danej grupy należąca (art. 6 u.o.s.u.s), w sytuacji gdy w rzeczywistości nie ma ona cech pozwalających ją do niej zaliczyć. Innymi słowy nie podlega ubezpieczeniom ten, kto został zgłoszony jako pracownik, lecz pracownikiem w rozumieniu kodeksu pracy nie jest, choćby de facto wykonywał jakąś pracę, lecz w ramach innego stosunku.

Definicję pracownika na gruncie prawa ubezpieczeń społecznych zawiera przepis art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych, w myśl którego za pracownika uważa się osobę pozostającą w stosunku pracy, z zastrzeżeniem ust. 2 i 2a. Mając na względzie spójność systemu prawnego oraz zasadę racjonalnego prawodawcy uznać należy, że pojęcie „pracownika" używane przez ustawodawcę w przepisie art. 22 §1 kodeksu pracy oraz w art. 8 ust. 1 ustawy systemowej są ze sobą tożsame (podobnie wypowiedział się Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 13 lipca 2005 roku o sygn. akt: I UK 296/04). Umowa o pracę jest czynnością realną, tzn. tylko wówczas wywołuje skutki prawne (również te w dziedzinie ubezpieczeń społecznych), gdy dana praca jest faktycznie wykonywana przez pracownika. Podstawą ubezpieczenia społecznego jest więc rzeczywiste zatrudnienie, a nie sama tylko umowa o pracę. Umowa o pracę nie jest czynnością wyłącznie kauzalną, gdyż w zatrudnieniu pracowniczym chodzi o faktyczne wykonywanie obowiązków pracowniczych. Brak pracy podważa

istnienie umowy o pracę. Innymi słowy jej formalna strona, nawet połączona ze zgłoszeniem do ubezpieczenia społecznego, nie stanowi podstawy takiego ubezpieczenia (analogiczne stanowisko w przedmiotowej kwestii zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 sierpnia 2010 roku, sygn. akt I UK 74/10).

W przypadku ustalenia, że w łączącym strony stosunku prawnym występowały elementy obce stosunkowi pracy (np. brak podporządkowania, możliwość zastąpienia pracownika osobą trzecią), nie jest możliwa jego kwalifikacja jako stosunku pracy.

Sąd Okręgowy podkreślił, że ze stanowiska judykatury wynika, że umowa o pracę jest zawarta dla pozoru (art. 83 k.c. w związku z art. 300 k.p.), a przez to nie stanowi tytułu do objęcia ubezpieczeniami społecznymi, jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a podmiot wskazany jako pracodawca nie będzie z jej pracy korzystać, czyli strony z góry zakładają, iż nie będą realizowały swoich praw i obowiązków wypełniających treść stosunku pracy.

W ocenie Sądu I instancji, umowa o pracę zawarta w dniu 2 lipca 2012 roku pomiędzy E. J. (1), a (...) Sp. z o.o. Sp. k. z siedzibą w W. została uznana za pozorną z kilku powodów. Odwołująca w ocenie Sądu Okręgowego nie miała odpowiednich kompetencji do pracy na stanowisku. Dyrektor ds. medycznych jest głównym specjalistą firmy w zakresie medycyny, zazwyczaj więc jest to lekarz medycy z bardzo dużym doświadczeniem oraz wiedzą. Osoba na takim stanowisku reprezentuje firmę podczas konferencji i spotkań eksperckich, budując relację z najważniejszymi przedstawicielami branży i naukowcami. Z tego względu od kandydatów najczęściej wymaga się tytułu zawodowego lekarza. Ubezpieczona ukończyła filologię polską i studia podypolomowe z zakresu mrketingu internetowego. Oczywiście miała duże doświadczenie jako konsultant medyczny u poprzedniego pracodawcy, jednakże na tym stanowisku strona zajmowała się głównie sprzedażą produktów, czego dowodzą wyniki sprzedaży przedstawione przez stronę, była to zatem praca innego rodzaju niż praca dyrektora ds. medycznych.

Nadto praca w rozumieniu art. 22 k.p. powinna być świadczona w sposób ciągły. Ciągłość stosunku pracy wyraża się w tym, że jest to praca świadczona codziennie, w stałych godzinach wyznaczonych przez pracodawcę. Odwołująca jako dowód pracy przedstawiła jedynie opracowania dotyczące prawa farmaceutycznego i wprowadzania na rynek nowych produktów leczniczych. Nawet jeżeliby przyjąć, że w rzeczywistości jest ona autorem tych opracowań, nie świadczy to o tym, iż świadczyła pracę w sposób ciągły, w określonym przez umowę wymiarze czasu pracy.

Sąd podkreślił również, że na miejsce ubezpieczonej nie został zatrudniony żaden pracownik. Ubezpieczona wskazuje, że spółka liczyła na jej powrót do pracy i nie chciała zatrudniać dwóch osób na tym stanowisku. Spółka mogła jednak zatrudnić pracownika na umowę zastępstwo. Brak takiego rozwiązania świadczy o tym, że nie było po stronie pracodawcy potrzeby zatrudnienia ubezpieczonej. Firma zdecydowała się bowiem na współpracę z zewnętrznymi kontrahentami.

O pozorności zawartej umowy świadczy również siedziba pracodawcy (choć nie przesądza to o wyniku niniejszego postępowania), a zatem miejsce oddalone od miejsca zamieszkania ubezpieczonej o ok. 130 km (W.-Ł.). Duże wątpliwości budzi także wskazany przez odwołującą się czas rzekomego wykonywania czynności pracowniczych, co było już wyżej przedmiotem rozważań Sądu. Zarówno odwołująca, jak i płatnik nie potrafili precyzyjnie wskazać czasu pracy. Codzienne dojazdy zajmujące łącznie ponad 3h również budzą wątpliwość Sądu. Ubezpieczona miała bowiem pracować na 4/8 etatu, a łącznie z dojazdami jej czas pracy wydłużał się prawie do całego etatu. Ponieważ stan zdrowia odwołującej na dzień zawarcia spornej umowy, mając na uwadze poprzednie problemy z utrzymaniem ciąży, budził wątpliwości, Sąd przeprowadził na tę okoliczność dowód z opinii biegłego ginekologa. Biegły stwierdził, iż odwołująca w chwili zawierania umowy brała leki podtrzymujące ciążę, a codzienne dojazdy do Ł. nie były wskazane. Biegły stwierdził także niepełną dokumentację medyczną ubezpieczonej, jednak w ocenie Sądu jego twierdzenia były wystarczające do oceny materiału dowodowego i stanu zdrowia E. J. (1). Istotnym było również to, iż ojciec dziecka pracuje w spółce, na kierowniczym stanowisku. Choć nie jest to niezgodne z prawem, to w kontekście tego, że strona w toku postępowania próbowała zataić ten fakt może nasuwać przypuszczenie, że strony umowy o pracę znały się wcześniej i zawarły umowę dla pozoru. Odwołująca twierdziła bowiem, że nie wie nic na temat życia M. C. (1), a jednocześnie upoważniła go jako jedyną osobę do wglądu w jej dokumentację medyczną. W ocenie Sądu Okręgowego ich relacje były zatem inne niż te przedstawione przez stronę.

Odnośnie powodu szukania nowej pracy przez odwołującą, Sąd Okręgowy podkreślił, że wiadomość e-mail jaką ubezpieczona otrzymała od M. J. w żaden sposób nie wskazuje, iż odwołująca ma zostać zwolniona. Wiadomość nie zawiera żadnych nazwisk ani innych informacji mających znaczenie procesowe. Dotyczy jedynie wypracowanego pakietu odpraw i potwierdza fakt zwolnień grupowych w firmie (...). Nie wiadomo czy zwolnienie miało obejmować ubezpieczoną. Jest to tym bardziej wątpliwe w kontekście tego, że E. J. (1) nadal pracuje w(...).

Spółka w czerwcu osiągnęła dużą stratę. Mało prawdopodobne jest, aby w takiej sytuacji została podjęta decyzja o zatrudnieniu pracownika z tak wysokim wynagrodzeniem właściwie tylko i wyłącznie do analizy ustawodawstwa w zakresie prawa farmaceutycznego, mając na uwadze, że spółka korzystała z usług kancelarii prawnej. Zakres obowiązków ubezpieczonej w załączniku do umowy o pracę był bardzo szeroki, nie miało to jednak odzwierciedlenia w rzeczywistości. Sąd Okręgowy nie podzielił poglądów ubezpieczonej, iż spółka nawet w ciężkiej sytuacji finansowej musi oferować pracownikom wysokie wynagrodzenie mając

na uwadze przyszłe korzyści. Spółka bowiem nie uzyskała żadnych wymiernych korzyści z zatrudnienia E. J. (1).

Sąd Okręgowy podsumował, że zawarcie umowy o pracę w celu objęcia ubezpieczeniem społecznym nie jest niezgodne z prawem i nie może być traktowane jako próba obejścia prawa, pod warunkiem jednak niepozornego zawarcia umowy oraz faktycznego wykonywania stosunku pracy, które na gruncie badanej sprawy nie miało miejsca. Zgodnie z Wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 15 stycznia 2014 roku o sygn. akt III AUa 764/13 -podjęcie pracy w celu uzyskania świadczeń jest dopuszczalne i nie świadczy o intencji obejścia prawa czy też o nieważności umowy. Jest jednak inaczej, gdy strony zawarły umowę o pracę z góry zakładając, iż nie będą ściśle realizowały swoich praw i obowiązków, wypełniających treść stosunku pracy, co miało miejsce w niniejszej sprawie. Co więcej, zarówno odwołująca się E. J. (1), jaki i działający w imieniu i na rzecz spółki M. M. (1), na żadnym etapie postępowania nie udowodnili, że praca była faktycznie świadczona, gdyż nie przedłożyli na tą okoliczność żadnego dowodu.

Art. 6. k.c. mówi, że ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Przepis ten zobowiązuje strony do wskazywania wszelkich dowodów z jakich wywodzą swoje prawa. Według orzeczenia III AUa 2732/13 Sądu Apelacyjnego w Gdańsku „zasada ta znajduje zastosowanie również w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych, których przedmiotem są odwołania ubezpieczonych od decyzji organów rentowych". Przepis wskazuje kto poniesie skutki nieudowodnienia faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. W rozpoznawanej sprawie to E. J. (1) chcąca nabyć prawo do podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym powinna udowodnić, że wykonywała pracę. Pomimo możliwości odwołująca się nie sprostała ciężarowi wywodzonych przez siebie faktów, poprzez wykazanie, że na powierzonym jej stanowisku i w spornym okresie faktycznie pracę wykonywała. Twierdzenia odwołującej nie zostały w żaden sposób uprawdopodobnione, a przedstawione przez nią dokumenty udowodniły jedynie fakt zawarcia umowy o pracę. Ten fakt nie był sporny w sprawie. Spornym było to, czy odwołująca faktycznie wykonywała swoje obowiązki. I na tą okoliczność nie przedstawiła żadnych dowodów. Odwołująca się nie przedstawiła ani jeden świadek, który widział ubezpieczoną w Ł., podczas wykonywania obowiązków służbowych, a zeznania M. M. (1) są niespójne i nie przedstawiają żadnych informacji istotnych dla rozstrzygnięcia.

W ocenie Sądu Okręgowego przedstawione przez odwołującą opracowania, w kontekście pozostałych okoliczności, nie były wystarczającym dowodem na świadczenie pracy. Zeznania odwołującej są pełne sprzeczności i nie układają się w logiczną całość. Odwołująca stwierdziła, że zamierzała wykonywać pracę do dnia porodu z uwagi na jej trudną sytuację. Następnie wskazała, iż ojciec dzieci łoży na ich utrzymanie kwoty do 5.000,00 złotych, a jej zarobki u poprzedniego pracodawcy wynosiły ok. 7.400,00 złotych. Taką sytuację finansową ciężko ocenić jako trudną.

Strona w toku postępowania podnosiła wiele kwestii, których nie poparła żadnymi dowodami, np. opieki nad jej kilkumiesięcznym dzieckiem przez jej rodziców. Ubezpieczona nie wyjaśniła w jaki sposób rodzice mieszkający daleko poza W. mieliby sprawować opiekę, nadto nie zostało to potwierdzone ich zeznaniami.

Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. W tej sprawie Sąd I instancji nie dał wiary twierdzeniom ubezpieczonej i płatnika, gdyż były ze sobą sprzeczne i niespójne. Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 22 listopada 2013 roku 1 ACa 678/13 wyjaśnił, że „moc dowodowa oznacza siłę przekonania uzyskaną przez sąd wskutek przeprowadzenia dowodów na potwierdzenie prawdziwości lub nieprawdziwości twierdzeń co do okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, a wiarygodność decyduje, czy określony środek

dowodowy ze względu na cechy indywidualne i obiektywne okoliczności, zasługuje na wiarę".

Sąd I instancji orzekł biorąc pod uwagę wymogi procedury, zasady doświadczenia życiowego, reguły logicznego myślenia i pewien poziom świadomości prawnej, według których w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważył materiał dowodowy jako całość, dokonując wyboru określonych środków. Ważąc ich moc oraz wiarygodność odniósł je do pozostałego materiału w sprawie. Na tej podstawie ustalił, że twierdzenia odwołującej i zainteresowanego co do okoliczności rozstrzygających budzą jego znaczne wątpliwości i nie zasługują na wiarę. Sąd skonkludował, że w przypadku zawarcia spornego stosunku pracy pomiędzy E. J. (2), a (...) Sp. z o.o. Sp. k. zostały spełnione wszystkie przesłanki z art. 83 k.c. do uznania spornej czynności prawnej za nieważną, ponieważ pomiędzy stronami nie został realnie nawiązany stosunek pracy, jak również nie powstał on wskutek rzeczywistego realizowania zobowiązań przez pracownika na rzecz pracodawcy w reżimie określonym przez art. 22 k.p. Należy podkreślił, iż pomimo, że cel zawarcia umowy o pracę w postaci osiągnięcia świadczeń z ubezpieczenia społecznego nie jest sprzeczny z ustawą, nie może oznaczać to akceptacji dla nagannych i nieobojętnych społecznie zachowań oraz korzystania ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych, przy zawarciu umowy o pracę na krótki okres przed zajściem zdarzenia rodzącego uprawnienie do świadczenia. Taka umowa o pracę jest nieważna jako sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Sąd Okręgowy nie miał wątpliwości, że działanie odwołującej ukierunkowane było na uzyskanie dodatkowych świadczeń ubezpieczeniowych przy poniesieniu jak najniższych kosztów z tytułu należnych składek, co nie może korzystać z ochrony prawa, niezależnie od swobody zawierania umów. W ocenie Sądu, doszło również do sprzeczności czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego, czego skutkiem jest brak podstawy do objęcia odwołującej ubezpieczeniem społecznym.

Swoboda zawierania umów nie uchyla kontroli pod kątem ogólnych klauzul zabezpieczających życie społeczne przed zjawiskami patologicznymi, które mimo pozornej zgodności z innymi przepisami nie mogą doznawać ochrony ze strony państwa. Sąd I instancji w pełni podzielił opinię Sądu Najwyższego wyrażoną w wyroku z dnia 22 kwietnia 2008 roku o sygn. akt II UK 210/07, że klauzule generalne wyrażają idee słuszności w prawie i wolności ludzi oraz odwołują się do powszechnie uznawanych wartości w kulturze naszego społeczeństwa. Ujmując więc rzecz ogólnie, można przyjąć, że przez zasady współżycia społecznego należy rozumieć podstawowe zasady etycznego i uczciwego postępowania. Można więc odwoływać się do takich znanych pojęć, jak "zasady słuszności", "zasady uczciwego obrotu", "zasady uczciwości" czy "lojalności".

W tym kontekście należy zwrócić uwagę, że ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych stoi na gruncie równego traktowania wszystkich ubezpieczonych bez względu na płeć, stan cywilny, stan rodzinny. Zasada równego traktowania dotyczy w szczególności: warunków objęcia systemem ubezpieczeń społecznych, obowiązku opłacania i obliczania wysokości składek na ubezpieczenie społeczne, obliczania wysokości świadczeń, okresu wypłaty świadczeń i zachowania prawa do świadczeń. Prawo do zabezpieczenia społecznego zależy od spełnienia warunków określonych w ustawie. Niespełnienie ustawowych wymogów dotyczących ubezpieczenia wyklucza skorzystanie ze świadczeń. Stanowi to o istocie instytucji ubezpieczenia i pozostaje w zgodzie z zasadami sprawiedliwości społecznej ze względu na współzależność między wysokością i czasem opłacania składek ubezpieczeniowych, a powstaniem i wysokością prawa do świadczenia. Wszyscy ubezpieczeni znajdują się w podobnej sytuacji, tworząc fundusz chorobowy, z którego finansowane są świadczenia określone w art. 2 ustawy o świadczeniach pieniężnych (art. 55 pkt 3 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych). W kosztach ziszczenia się ryzyka ubezpieczeniowego u jednego z uczestników tego systemu partycypują zatem wszyscy ubezpieczeni.

Do wyraźnego naruszenia tak sprecyzowanych zasad dochodzi w takich okolicznościach, jak ustalone przez Sąd I instancji w niniejszej sprawie. Nie da się bowiem pogodzić z zasadami równego traktowania wszystkich ubezpieczonych, sprawiedliwości społecznej, słuszności i uczciwości wobec innych uczestników systemu, partycypowania przez nich w obciążeniach funduszu chorobowego spowodowanych zawarciem przez E. J. (1) pozornego stosunku pracy.

W związku z powyższym Sąd Okręgowy zważył, iż umowa zawarta pomiędzy E. J. (1) a (...) Sp. z o.o. Sp. k. z siedzibą w Ł. została zawarta dla pozoru, zatem jest nieważna i nie wywołuje żadnych skutków prawnych. Decyzja wydana przez organ była więc prawidłowa, a odwołanie podlegało oddaleniu.

O wynagrodzeniu pełnomocnika organu rentowego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w związku z § 11 ust. 2 w zw. z § 2 ust. 1 i 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jedn. Dz. U. 2013, poz. 490), biorąc pod uwagę nakład pracy pełnomocnika organu w postępowaniu.

Odwołująca się zaskarżyła wyrok sądu Okręgowego w całości, zarzucając w apelacji naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy:

1.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów, polegającą błędnym przyjęciu, że: "odwołująca nie miała odpowiednich kompetencji do pracy na danym stanowisku.”, podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że powódka pracowała w renomowanej firmie farmaceutycznej S. od 29 marca 2004 roku tj. 8 lat i osiągała liczne sukcesy, a zatem posiadała należyte kompetencje do objęcia i pełnienia funkcji dyrektora ds. medycznych w spółce (...);

2.  art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 228 i art. 232 zd. 2 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów, polegającą na błędnym przyjęciu, że "Dyrektor ds. medycznych jest głównym specjalistą firmy w zakresie medycyny, zazwyczaj jest to lekarz medycyny z bardzo dużym doświadczeniem oraz wiedzą", podczas gdy takie stwierdzenie Sądu stanowi o dowolnej, a nie swobodnej ocenie dowodów bowiem nie wynika z okoliczności faktycznych sprawy, ani dowodów w niej zgromadzonych, powyższa okoliczność nie stanowi także faktu znanego sądowi powszechnie ani urzędowo; na tą okoliczność sąd obowiązany był przeprowadzić dowód, wobec braku dowodu na okoliczność, że dyrektor ds. medycznych jest głównym specjalistą firmy w zakresie medycyny, zazwyczaj jest to lekarz medycyny z bardzo dużym doświadczeniem oraz wiedzą, sąd błędnie uznał, że odwołująca nie miała odpowiednich kompetencji do pracy na danym stanowisku.

3.  art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 228 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodu pracy w postaci opracowania prawa farmaceutycznego i wprowadzania na rynek nowych produktów leczniczych i nie uznanie ich za dowód na okoliczność, że odwołująca świadczyła pracę dla (...) w sposób ciągły, w określonym przez umowę wymiarze czasu pracy, podczas gdy zgodnie z załącznikiem umowy o pracę z dnia 2 lipca 2012 roku, leżało to w zakresie jej obowiązków, zaś powszechnie przyjęte jest, że osoba wykonująca funkcje menadżerskie w spółce farmaceutycznej obowiązana jest znać podstawowy akt prawny z dziedziny, którą zarządza, nadto analizę ustawodawstwa RP w zakresie Prawa farmaceutycznego umożliwiało E. J. (1) zdobyte przez nią 8 letnie doświadczenie w renomowanej firmie farmaceutycznej S.; Sąd Okręgowy w sposób błędny tą okoliczność pominął odnosząc się jedynie do kierunku studiów ukończonych przez p. E. J. (1), a nie do jej praktycznego wieloletniego doświadczenia w firmie farmaceutycznej; Sąd Okręgowy pominął przy tym zeznania odwołującej, które były spójne z zeznaniami Prezesa spółki. Sąd błędnie zatem uznał na s. 17 uzasadnienia wyroku, że zarówno odwołująca jak i płatnik nie potrafili precyzyjnie wskazać czasu pracy.

4.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodu w postaci zeznań Odwołującej, która wskazała, że "spółka liczyła na jej powrót do pracy i nie chciała zatrudniać dwóch osób na tym stanowisku." poprzez błędne przyjęcie, że spółka mogła zatrudnić pracownika na umowę na zastępstwo i brak takiego rozwiązania świadczy o tym, że nie było po stronie pracodawcy potrzeby zatrudnienia ubezpieczonej, gdyż firma zdecydowała się na współpracę z zewnętrznymi kontrahentami, podczas gdy decyzja spółki o podjęciu współpracy z zewnętrznymi kontrahentami, a nie zatrudnienie osoby na zastępstwo nie może świadczyć o braku potrzeby po stronie pracodawcy zatrudnienia odwołującej; nadto ww. zeznania odwołującej były spójne z zeznaniami Zainteresowanego czyli pracodawcy, istniała zatem potrzeba gospodarcza u pracodawcy w zakresie nawiązania stosunku pracy z odwołującą.

5.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów poprzez przyjęcie, że o pozorności zawartej umowy świadczy również siedziba pracodawcy, którym jest miejsce oddalone od miejsca zamieszkania ubezpieczonej o ok. 130 km (W.- Ł.); sąd bezzasadnie nie dał wiary zeznaniom zarówno odwołującej jak i pracodawcy, że odwołująca dojeżdżała do pracy z W. do Ł.; sąd pominął dowód złożony do akt sprawy na rozprawie w dniu 13 października 2015 roku w postaci mapy, z której wynika, że wskazana przez odwołującą ul. (...) znajduje się obok siedziby spółki pracodawcy, a błędne wskazanie tej siedziby wynikało z faktu, że odwołująca codziennie dojeżdżając do pracy z Ł. w nawigacji wpisywała ul. (...), gdzie parkowała.

6.  zarzut naruszenia art. 227 i art. 244 k.p.c. poprzez dopuszczenie dowodu z opinii biegłego ginekologa celem ustalenia czy odwołująca na dzień 2 lipca 2012 rok była zdolna do pracy i w efekcie przyjęcie, że biegły stwierdził, iż odwołująca w chwili zawierania umowy brała leki podtrzymujące ciążę, a codzienne dojazdy do Ł. nie były wskazane podczas gdy Organ rentowy nie kwestionował zdolności odwołującej do podjęcia się pracy, lecz jedynie kwestionował fakt wykonywania przez odwołującą pracy a przede wszystkim, z tego względu, że nie została podważona w toku postępowania przed Sądem Okręgowym moc urzędowa zaświadczenia lekarskiego o braku przeciwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku Dyrektora ds. Medycznych.

7.  art. 227 w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zaniechanie przeprowadzenia dowodów okoliczności dla Sądu wątpliwe i wydanie wyroku w oparciu o przypuszczenia; Sąd Okręgowy wskazał bowiem, bezpodstawnie że fakt, iż odwołująca próbowała zataić fakt, że ojciec dziecka pracuje w spółce na kierowniczym stanowisku "może nasuwać przypuszczenie, że strony umowy o pracę znały się wcześniej i zawarły umowę dla pozoru."; okoliczność, że odwołująca twierdzi, że nie wie nic na temat życia M. C. (1) (ojca dzieci), a jednocześnie upoważnia go jako jedyną osobę do wglądu w jej dokumentację medyczną, nie może prowadzić do wniosków wywiedzionych przez Sąd, że relacje odwołującej i M. C. (1) są inne niż opisane przez odwołującą i stanowić podstawę do przyjęcia, że umowa o pracę zawarta przez odwołującą była pozorna.

8.  art. 227 w zw. z art. 233 § 1 i w zw. z art. 309 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów i odmowę wiarygodności dowodu w postaci wiadomość e-mail jaką odwołująca otrzymała od M. J. odnośnie zwolnień grupowych w S. A. (s. 18 uzasadnienia wyroku), którymi miała zostać objęta odwołująca, co stanowiło dla odwołującej podstawę do szukania nowej pracy i nawiązania umowy o pracę z firmą (...); Sąd Okręgowy pominął także istotny dokument złożony na rozprawie w dniu 11 marca 2014 roku, a mianowicie Porozumienie zmieniające warunki umowy o pracę zawarte w dniu 26 marca 2014 roku w W. pomiędzy (...) Sp. z o.o. a p. E. J. (1). Porozumienie to miało potwierdzić, że w spółce (...) trwał proces zwolnień grupowych, a zatem p. E. J. (1) miała słuszne obawy, że jej umowa o pracę z (...) Sp. z o.o. zostanie rozwiązana po jej powrocie do pracy po urlopie macierzyńskim.

9.  art. 227 w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów i błędne przyjęcie, że odwołująca została zatrudniona "z tak wysokim wynagrodzeniem właściwie tylko i wyłącznie do analizy ustawodawstwa w zakresie prawa farmaceutycznego", podczas gdy zakres obowiązków odwołującej w załączniku do umowy o pracę był bardzo szeroki; wbrew twierdzeniom Sądu Okręgowego, odwołująca w okresie pracy 1, 5 miesiąca nie mogła podjąć się wszystkich obowiązków wynikających z umowy; ergo z doświadczenia życiowego wynika, że pracownik w początkowym okresie pracy podejmuje się zadań najbardziej kluczowych i tylko niektórych określonych w umowie o pracę, a takim kluczowym zadaniem było zapoznanie się z zapisami Ustawy prawo farmaceutyczne, które dotyczą tzw. leków erix (tj. przepisywanych na receptę); analiza ustawodawstwa RP w zakresie prawa farmaceutycznego należała do jej obowiązków zgodnie z opisem stanowiska pracy, stanowiącego załącznik do umowy o pracę.

10.  naruszenie art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 kc poprzez uznanie, że odwołująca na żadnym etapie postępowania nie udowodniła, że praca była faktycznie świadczona, gdyż nie przedłożyła na ta okoliczność żadnego dowodu, podczas gdy dowody te zostały załączone do odwołania, a Sąd Okręgowy ich nie uwzględnił; są to potwierdzenie przekazania aktów prawnych i dokumentów wytworzonych w okresie od 2 lipca 2012 roku do dnia 16 sierpnia 2012 roku w związku z wykonywaniem obowiązków Dyrektor ds. medycznych w (...) z dnia 20 sierpnia 2012 roku oraz dowód z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy ZUS złożonych przez pracodawcę w trakcie kontroli ZUS, a wskazujących jaką pracę wykonała p. J. tj. z dokumentów wymienionych w potwierdzeniu przekazania aktów prawnych i dokumentów wytworzonych w okresie od 2 lipca 2012 roku do dnia 16 sierpnia 2012 roku w związku z wykonywaniem obowiązków Dyrektor ds. medycznych w (...) z dnia 20 sierpnia 2012 roku. Nadto fakt wykonywania pracy potwierdziła księgowa J. M..

Ponadto, Odwołująca się podniosła zarzut naruszenia prawa materialnego, które miało wpływ na wynik sprawy:

1.  art. 83 k.c. w zw. z art. 300 kodeksu pracy poprzez art. 22 § 1 kodeksu pracy poprzez przyjęcie, że umowa o pracę z dnia 2 lipca 2012 roku została zawarta dla pozoru, w sytuacji, w której zarówno pracodawca tj. (...) oraz pracownik tj. odwołująca nawiązały stosunek pracy z zamiarem jej wykonywania oraz obie strony wykonywały tą umowę, w szczególności p. E. świadczyła pracę od dnia 2 lipca 2012 roku do dnia uzyskania zwolnienia lekarskiego z powodu choroby tj. od 17 sierpnia 2012 roku (1, 5 miesiąca), zaś spółka (...) z pracy świadczonej przez p. E. J. (1) korzystała.

2.  art. 58 § 2 k.c. poprzez przyjęcie, że umowa o pracę zawarta przez odwołującą powinna zostać poddana ocenie z punktu widzenia zgodności tej czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego i w efekcie stwierdzenie, że jej dokonanie sprzeciwia się zasadom współżycia społecznego, podczas gdy, w niniejszej sprawie nie mamy do czynienia z okolicznościami w oparciu o, które Sąd Okręgowy stwierdził nieważność umowy o pracę jako czynności prawnej sprzecznej z zasadami współżycia społecznego, ergo działanie odwołującej nie było ukierunkowane na uzyskanie dodatkowych świadczeń ubezpieczeniowych przy poniesieniu jak najniższych kosztów z tytułu należnych składek, lecz stanowiło zgodne z prawem działanie.

Apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego i uchylenie decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych I Oddziału w Ł. z dnia 10 maja 2013 roku nr (...), ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu. Nadto strona wniosła o zasądzenie na rzecz odwołującej kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu apelacji odwołująca się podniosła, że mając na względzie obszerny materiał dowodowy zgromadzony w spawie, uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego stanowi o dowolnej, a nie swobodnej ocenie dowodów i winno skutkować już tylko z tych przyczyn zmianą zaskarżonego wyroku na korzyść odwołującej, która udowodniła, że w okresie półtora miesiąca świadczyła pracę, zaś pracodawca pracę tę przyjmował. Zdaniem apelującej doszło do zawarcia ważnej umowy o pracę i jej wykonywania. Podjęcie zatrudnienia miało na celu zabezpieczenie źródła dochodów odwołującej po okresie wyczerpania się zasiłku macierzyńskiego i dlatego jeszcze w okresie zasiłkowym po poprzednim porodzie podjęła starania w celu znalezienia zatrudnienia.

Zdaniem apelującej Sąd Okręgowy błędnie nie dał wiary jej wyjaśnieniom, wskazując że nie znajdowała się ona w trudnej sytuacji, gdyż ojciec dzieci łożył na ich utrzymanie. Nie może bowiem być tak, że kobieta, matka samotnie wychowująca dwójkę dzieci, jest w świetle prawa niewiarygodna z tego względu, że ojciec dzieci łoży na ich utrzymanie i z tego względu wszelkie jej starania się o pracę mające na celu zabezpieczenie finansowe jej jak dzieci będzie uznawane przez Sąd jako czynność sprzeczna z zasadami współżycia społecznego i jako taka nieważna. Brak zgody (...) Sp. z o.o. na pracę odwołującej w innym podmiocie nie wywiera żadnych skutków prawnych na umowę o pracę zawartą 2 lipca 2012 roku pomiędzy odwołującą a (...) Sp. z o.o. Sp. k. Ewentualny brak takiej zgody rodzi jedynie skutki prawne pomiędzy (...) Sp. z o.o. a odwołującą.

Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, umowę o pracę uważa się za zawartą dla pozoru (art. 88 § 1 kc), jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie o pracę jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a osoba wskazana jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy (tak SN w wyroku z dnia sierpnia 2005 roku, II UK 321/04).Wbrew ocenie Sądu Okręgowego, odwołująca już w odwołaniu jak i w toku postępowania wykazała, że strony realizowały zawartą umowę o pracę. Sąd Okręgowy nie dał wiary żadnym z dowodów przedstawionych przez odwołującą w toku postępowania stwierdzając, że zarówno odwołująca się, jak i działający w imieniu i na rzecz spółki (...), na żadnym etapie postępowania nie udowodnili, że praca była faktycznie świadczona, gdyż nie przedłożyli na tą okoliczność żadnego dowodu.

Zdaniem apelującej Sąd I instancji błędnie uznał, że odwołująca się nie miała kwalifikacji do objęcia stanowiska Dyrektora ds. medycznych . Ze zgromadzonego w sprawie materiału wynika, że p. E. J. (1) pracowała w renomowanej firmie farmaceutycznej S. od 29 marca 2004

roku tj. 8 lat i osiągała liczne sukcesy, a zatem posiadała należyte kompetencje do objęcia i pełnienia funkcji dyrektora ds. medycznych w spółce (...). Odwołująca w kolejnych latach pracy w spółce (...) wielokrotnie awansowała co skutkowało wzrostem jej wynagrodzenia.

S. jest globalnym dostawcą usług zdrowotnych, zaangażowanym w odkrywanie, produkcję i dystrybucję leków, które mają poprawić stan zdrowia pacjentów na całym świecie. Firma jest notowana na giełdach. Do Grupy S. należą: S. P., największy na świecie producent szczepionek, Z. - lider produkcji leków generycznych w Europie Środkowo-Wschodniej, (...), uznany w branży polski producent leków oraz dermokosmetyków oraz G., producent leków stosowanych w chorobach rzadkich. Grupa (...) w Polsce zatrudnia ok. 1000 osób. Według danych (...), Grupa (...) zajmuje jedno z wiodących miejsc w krajowym rankingu największych firm farmaceutycznych. (...) Sp. z o.o. jest członkiem Związku (...), Izby Gospodarczej (...), a także członkiem (...) Związku (...) bez Recepty.

Obowiązki odwołującej na stanowisku Starszego Reprezentanta Medycznego i Konsultanta Medycznego były bardzo szerokie
i skutkowały uzyskaniem wysokich kwalifikacji. Odwołująca w celu poszerzenia swoich kompetencji uczestniczyła w licznych szkoleniach i otrzymała także liczne dyplomy za osiągnięcia zawodowe.

Spółka (...) jest firmą, która promuje naturalne substancje lecznicze, a zatem p E. J. (1) w sposób doskonały mogła świadczyć pracę na stanowisku dyrektora ds leczniczych posiadając wieloletnie doświadczenie w międzynarodowym koncernie farmaceutycznym.

Stwierdzenie Sądu, że „ Dyrektor ds. medycznych jest głównym specjalistą firmy w zakresie medycyny, zazwyczaj jest to lekarz medycyny z bardzo dużym doświadczeniem oraz wiedzą” stanowi o dowolnej, a nie swobodnej ocenie dowodów bowiem nie wynika z okoliczności faktycznych sprawy, ani dowodów w niej zgromadzonych. Powyższa okoliczność nie stanowi także faktu znanego sądowi powszechnie ani urzędowo, i związku z tym, na tą okoliczność sąd obowiązany był przeprowadzić dowód mając na względzie treść art. 232 zdanie 2 k.p.c. Wobec braku takiego dowodu sąd błędnie uznał, że odwołująca nie miała odpowiednich kompetencji do pracy na danym stanowisku. Sąd Okręgowy pominął fakt, że p. E. J. (1) wcześniej pracowała 9 lat w branży farmaceutycznej, w tym 8 lat w S. jako przedstawiciel naukowy i konsultant medyczny, co wskazuje, że mimo braku formalnego wykształcenia w kierunku farmacji, legitymuje się odpowiednią wiedzą i doświadczeniem w tym zakresie. Praca w S. A. i (...) była rodzajowo zbliżona. Ponadto z doświadczenia życiowego wynika, że tak renomowana spółka jak S. A. nie powierzyłaby tak istotnego stanowiska osobę nieprzygotowanej merytorycznie do tej pracy. Ponadto w przypadku stanowisk kierowniczych liczy się nie tylko wykształcenie, ale też doświadczenie, rekomendacje z innej firmy, a także kompetencje interpersonalne i cechy przywódcze (kreatywne myślenie, zdolność kierowania zespołem itp.).

Zdaniem apelującej Sąd Okręgowy naruszył art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 228 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodu uznając, że nie stanowi dowodu że odwołująca świadczyła pracę dla (...) w sposób ciągły, w określonym przez umowę wymiarze czasu pracy dokument w postaci opracowania prawa farmaceutycznego wprowadzania na rynek nowych produktów leczniczych. Zgodnie z załącznikiem umowy o pracę z dnia 2 lipca 2012 roku, w zakresie obowiązków ubezpieczonej leżało wykonanie takiego opracowania, zaś powszechnie przyjęte jest, że osoba wykonująca funkcje menadżerskie w spółce farmaceutycznej obowiązana jest znać podstawowy akt prawny z dziedziny, którą zarządza; nadto analizę ustawodawstwa RP w zakresie Prawa farmaceutycznego umożliwiało p. E. J. (1) zdobyte przez nią 8 letnie doświadczenie w renomowanej firmie farmaceutycznej S.. Sąd Okręgowy w sposób błędny tą okoliczność pominął odnosząc się jedynie do kierunku studiów ukończonych przez odwołującą, a nie do jej praktycznego wieloletniego doświadczenia w firmie farmaceutycznej. Sąd Okręgowy pominął przy tym zeznania odwołującej, które były spójne z zeznaniami Prezesa Spółki. Sąd błędnie uznał, że zarówno odwołująca jak płatnik nie potrafili precyzyjnie wskazać czasu pracy.

Sąd Okręgowy błędnie przyjął także, że spółka mogła zatrudnić pracownika na umowę na zastępstwo i brak takiego rozwiązania świadczy o tym, że nie było po stronie pracodawcy potrzeby zatrudnienia ubezpieczonej, gdyż firma zdecydowała się na współpracę z zewnętrznymi kontrahentami podczas gdy decyzja spółki o podjęciu współpracy z zewnętrznymi kontrahentami, a nie zatrudnienie osoby na zastępstwo nie może świadczyć o braku potrzeby po stronie pracodawcy zatrudnienia odwołującej. Potrzeba istotnie była, pracodawca podjął jedynak inną decyzję odnośnie sposobu świadczenia w tym zakresie pracy.

Sąd Okręgowy wskazał, że nie było ekonomicznej potrzeby tworzenia stanowiska dyrektora ds. medycznych - wcześniej nie było takiego stanowiska. Z zeznań głównej księgowej (...) wynika, że po kwietniu 2012 r. zaistniała potrzeba zatrudnienia fachowca w związku z pozyskaniem sieci aptek. W 2012 roku firma (...) rozpoczęła sprzedaż swoich produktów i niezbędne było zatrudnienie nowej osoby, która wykonywałaby obowiązki wskazane w załączniku do umowy o pracę zawartej przez p. J. z (...). Nadto, stanowisko, na którym została zatrudniona było konieczne z tego względu, że p. Dyrektor Generalna była wówczas niezdolna do pracy z powodu choroby w okresie ciąży.

Pani E. nie jest spokrewniona z członkami zarządu spółki (...). Fakt, że została ona zatrudniona z polecenia nie może świadczyć na jej niekorzyść - nie ma nic nagannego w zatrudnieniu osoby znanej innemu pracownikowi spółki, która jest już "sprawdzona" i cieszy się zaufaniem. Nie ma także znaczenia okoliczność, że ojciec jej dzieci także jest zatrudniony w firmie.

Sąd bezzasadnie nie dał wiary zeznaniom zarówno odwołującej jak i pracodawcy, że odwołująca dojeżdżała do pracy z W. do Ł.; sąd pominął dowód złożony do akt sprawy na rozprawie w dniu 13 października 2015 roku w postaci mapy, z której wynika, że wskazana przez odwołującą ul. (...) znajduje się obok siedziby spółki pracodawcy, błędne wskazanie tej siedziby wynikało z faktu, że odwołująca codziennie dojeżdżając do pracy z Ł. w nawigacji wpisywała ul. (...), gdzie parkowała.

Zdaniem strony apelującej Sąd Okręgowy naruszył art. 227 i art. 244 k.p.c. poprzez dopuszczenie dowodu z opinii biegłego ginekologa celem ustalenia czy odwołująca na dzień 2 lipca 2012 rok była zdolna do pracy i w efekcie przyjęcie, że biegły stwierdził, iż odwołująca w chwili zawierania umowy brała leki podtrzymujące ciążę, a codzienne dojazdy do Ł. nie były wskazane podczas gdy nie została podważona w toku postępowania przed Sadem Okręgowym moc urzędowa zaświadczenia lekarskiego o braku przeciwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku Dyrektora ds. Medycznych. Na rozprawie w dniu 10 marca 2015 roku pełnomocnik odwołującej zgłosił zastrzeżenie do protokołu na podstawie art. 162 k.p.c. w związku z naruszeniem art. 227 k.p.c. co do powołania biegłego z tego względu, że Organ rentowy nie kwestionował zdolności odwołującej do podjęcia się pracy, lecz jedynie kwestionował fakt wykonywania przez odwołującą pracy.

Zaświadczenie lekarskie jest dokumentem urzędowym, którego moc nie została w toku postępowania przed Sądem Okręgowym podważona i z tego względu w sprawie niniejszej winno być bezsporne, że odwołująca była zdolna do świadczenia pracy, co wynika z tego dowodu tj. zaświadczenia lekarskiego o braku przeciwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku

Dyrektora ds. Medycznych - zał. nr 14 do odwołania ( w aktach sprawy).

Ponadto, Sąd Okręgowy naruszył art. 227 w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zaniechanie przeprowadzenia dowodów na okoliczności dla Sądu wątpliwe i wydanie wyroku w oparciu przypuszczenia. Sąd Okręgowy wskazał bowiem, że fakt, iż odwołująca próbowała zataić fakt, że ojciec dziecka pracuje w spółce na kierowniczym stanowisku, co "może nasuwać przypuszczenie, że strony umowy o pracę znały się wcześniej i zawarły umowę dla pozoru.". Twierdzenie odwołującej się, że nie wie nic na temat: życia M. C. (1) (ojca dzieci), a jednocześnie upoważnia go jako jedyną osobę do wglądu w jej dokumentację medyczną, nie może prowadzić do wniosków wywiedzionych przez Sąd, że relacje odwołującej i M. C. (1) są inne niż opisane przez odwołującą i stanowić podstawę do przyjęcia, że umowa o pracę zawarta przez odwołującą była pozorna.

Sąd także naruszył art. 227 w zw. z art. 233 § 1 i w zw. z art. 309 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodą ocenę dowodów i odmowę wiarygodności dowodu w postaci wiadomości e-mail jaką odwołująca otrzymała od M. J. odnośnie zwolnień grupowych w S. A., którymi miała zostać objęta odwołująca, co stanowiło dla odwołującej podstawę do szukania nowej pracy i nawiązania umowy o pracę z firmą (...). Wiadomość e-mailowa zawarta w wydruku komputerowym nie jest dokumentem w rozumieniu art. 244 k.p.c. i 245 k.p.c. Może natomiast zostać uznana za "inny środek dowodowy" w rozumieniu art. 309 k.p.c., gdyż w Kodeksie postępowania cywilnego nie zawarto zamkniętego katalogu dowodów i dopuszczalne jest skorzystanie z każdego źródła informacji o faktach istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, jeśli tylko nie jest to sprzeczne z przepisami prawa (tak Sąd Apelacyjny w Łodzi w postanowieniu z dnia 15 maja 2014 roku, I ACZ 577/14, pu.bl. OSAŁ. 2014/2/11).

Sąd pominął także istotny dowód złożony w toku postępowania. Na rozprawie w dniu 11 marca 2014 roku zostało złożone porozumienie stron rozwiązujące umowę o pracę zawarte w dniu 13 lutego 2014 roku pomiędzy (...) Sp. z o.o. a p. E. J. (1). Porozumienie to miało potwierdzić, że w spółce (...) trwał proces zwolnień grupowych, a zatem p. E. J. (1) miała słuszne obawy, że jej umowa o pracę z (...) Sp. z o.o. zostanie rozwiązana po jej powrocie do pracy po urlopie macierzyńskim. Odwołująca miała uzasadnioną potrzebę poszukiwania nowego miejsca zatrudnienia i w efekcie została zatrudniona w spółce (...). W związku jednak z faktem, że w spółce (...) zwolniło się miejsce pracy, Pani E. otrzymała propozycję objęcia stanowiska Konsultanta Medycznego w (...)od dnia 1 kwietnia 2014 roku do dnia powrotu do pracy innego pracownika (...). Tym samym porozumienie stron rozwiązujące umowę o pracę zawarte w dniu 13 lutego 2014 roku pomiędzy (...) Sp. z o.o. a p. E. J. (1) zostało cofnięte i nie wywiera" skutków prawnych. Mimo wszystko stanowi ono dowód na okoliczność, że w spółce (...) trwał proces zwolnień grupowych, a zatem p. E. J. (1) miała słuszne obawy, że jej umowa o pracę z (...) Sp. z o.o. zostanie rozwiązana po jej powrocie do pracy po urlopie macierzyńskim i w związku z tym miała ona potrzebę poszukiwania i objęcia zatrudnienia w spółce (...).

W chwili obecnej p. E. J. (1) jest zatem pracownikiem (...). Fakt, że (...) Sp. z o.o. zaoferował p. E. J. (1) pracę i w efekcie rozwiązał porozumienie stron rozwiązujące umowę o pracę zawarte w dniu 13 lutego 2014 rok potwierdza, że p. E. ma kompetencje do obejmowania stanowisk w spółkach z branży farmaceutycznej, ergo zatrudnienie jej na stanowisku Dyrektora ds. medycznych w spółce (...) było uzasadnione.

Sąd Okręgowy naruszył także art. 227 w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodą ocenę dowodów i błędne przyjęcie, że odwołująca została zatrudniona "z tak wysokim wynagrodzeniem właściwie tylko i wyłącznie do analizy ustawodawstwa w zakresie prawa farmaceutycznego". Zakres obowiązków odwołującej w załączniku do umowy o pracę był bardzo szeroki, wbrew twierdzeniom Sądu Okręgowego, odwołująca w okresie pracy 1, 5 miesiąca nie mogła podjąć się wszystkich obowiązków wynikających z umowy; ergo z doświadczenia życiowego wynika, że pracownik w początkowym okresie pracy podejmuje się zadań najbardziej kluczowych i tylko niektórych określonych w umowie o pracę, a takim kluczowym zadaniem było zapoznanie się z zapisami Ustawy prawo farmaceutyczne, które dotyczą tzw. leków erix (tj. przepisywanych na receptę); analiza ustawodawstwa RP w zakresie prawa farmaceutycznego należała do jej obowiązków zgodnie z opisem stanowiska pracy, stanowiącego załącznik do umowy o pracę. Co więcej p. J. przygotowała następujące dokumenty, które były przekazywane pracodawcy w formie papierowej, natomiast w momencie przejścia na L4 dodatkowo p. J. przekazała je pracodawcy w formie elektronicznej na CD za pokwitowaniem.

W ocenie apelującej Sąd dopuścił się także naruszenia art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 kc poprzez uznanie, że odwołująca na żadnym etapie postępowania nie udowodniła, że praca była faktycznie świadczona, gdyż nie przedłożyła na ta okoliczność żadnego dowodu. W trakcie zatrudnienia w początkowym okresie odwołująca zapoznawała się z obecnym portfolio firmy oraz miała za zadanie i to realizowała zapoznać się z zapisami Ustawy prawo farmaceutyczne, które dotyczą tzw. leków erix (tj. przepisywanych na receptę). Analiza ustawodawstwa RP w zakresie prawa farmaceutycznego należała do jej obowiązków zgodnie z opisem stanowiska pracy, stanowiącego załącznik do umowy o pracę. Jeszcze raz należy podkreślić, że wszelkie dokumenty z którymi się p. J. zapoznała które stworzyła opatrywane były podpisem p. J. oraz datą.

Sąd nie mógł zatem przyjąć, że odwołująca nie świadczyła pracy w oparciu o wyżej powołany materiał dowodowy. Nie jest dziwnym, że

odwołująca wskazała, że nie pamięta czy podpisywała listy obecności jeśli czynności te były dokonywane w lipcu i sierpniu 2012 roku, a więc ponad 3 lata temu. Odwołująca miała prawo nie pamiętać tego faktu z uwagi na znaczny upływ czasu.

W ocenie apelującej, artykuły 246 i 247 k.p.c. dają wyraz wyższości dowodu z dokumentu nad dowodem z przesłuchania świadków lub stron. Konieczność nadania czynnościom prawnym formy dokumentu zmusza uczestników do starannego określenia swego stanowiska. Dokument utrwala treść czynności w chwili krytycznej dla jej powstania, a nie podlegając zmianom w czasie, umożliwia obiektywne odtworzenie przed sądem treści czynności prawnej, tak jak ją pierwotnie sprecyzowano. Uprzywilejowanie dokumentu jako środka dowodowego eliminuje więc niebezpieczeństwo wpływu na treść ustaleń sądu zniekształceń związanych z indywidualnymi cechami psychicznymi osób przesłuchiwanych jako świadkowie lub strony, (tak Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 18 grudnia 2014 roku LEX nr 1649247, I ACa 1275/14). Zarówno p. J. jak i jej pracodawca dopełnili wszystkie wymogi formalne związane z zatrudnieniem jej na stanowisku dyrektora, a następnie p. E. J. (1) wykonywała pracę, do której miała należyte przygotowanie, zaś wynagrodzenie ustalone w umowie o pracę nie odbiegało od realiów rynkowych. Zawarto pisemną umowę o pracę, strony zapoznały się z jej treścią, p. J. została przeszkolona w zakresie BHP przed dopuszczeniem do pracy i zapoznała się z obowiązkami i ryzykami dla zdrowia na powierzonym stanowisku, przeprowadzono badania lekarskie, p. J. została zgłoszona do ubezpieczenia społecznego.

Sąd I instancji naruszył także art. 83 k.c. w zw. z art. 300 kodeksu pracy poprzez art. 22 § kodeksu pracy, bowiem błędnie przyjął, że umowa o pracę z dnia 2 lipca 2012 roku została zawarta dla pozoru, w sytuacji, w której zarówno pracodawca tj. (...) oraz pracownik tj. odwołująca nawiązały stosunek pracy z zamiarem jej wykonywania oraz obie strony wykonywały tą umowę, w szczególności p. E. świadczyła pracę od dnia 2 lipca 2012 roku do dnia uzyskania zwolnienia lekarskiego z powodu choroby tj. od 17 sierpnia 2012 roku (1, 5 miesiąca), zaś spółka (...) z pracy świadczonej przez p. E. J. (1) tej korzystała.

Dla przyjęcia, iż doszło do dokonania czynności prawnej dla pozoru nie wystarczy ustalenie, że jedna ze stron umowy nie miała zamiaru wywołania skutków prawnych, ale nie powiadomiła o tym drugiej strony. Odnosząc się konkretnie do umowy o pracę, uznaje się ją za zawartą dla pozoru, jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie o pracę jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a osoba wskazana jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy. Jeżeli jedynym-celem umowy było umożliwienie skorzystania ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego, umowę należy uznać za nieważną na podstawie art. 83 k.c. Nie można jednak przyjmować pozorności zawarcia umowy o pracę w sytuacji, gdy umowa ta była faktycznie realizowana, choćby celem do osoby podejmującej zatrudnienie było uzyskanie świadczeń z ubezpieczenia społecznego Nadto, stosownie do treści art. 67 5 § 1 k.p. praca może być wykonywana regularnie poza zakładem pracy, z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej. Mając powyższe na względzie, nie ma przeszkód dla świadczenia przez pracownika pracy polegającej na obsłudze prawnej firmy w przeważającej mierze w domu, a więc poza siedzibą pracodawcy (tak Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 19 września 2012, III AUa 529/12, LEX NR 1220781).

Pozorność jest jedną z wad oświadczenia woli powodujących nieważność czynności prawnej, która dotknięta jest tą wadą. Zgodnie z przepisem art. 83 § 1 k.c. -nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. Jeżeli oświadczenie takie zostało złożone dla ukrycia innej czynności prawnej, ważność oświadczenia ocenia się według właściwości tej czynności.

Dla uznania, że czynność prawna ma charakter pozorny (w rozumieniu przepisu art. 83 § k.c.) muszą kumulatywnie wystąpić trzy następujące elementy:

1.  oświadczenie woli zostaje złożone dla pozoru,

2.  oświadczenie woli jest składane drugiej stronie;

3.  adresat oświadczenia ma świadomość pozorności i zgadza się na dokonanie czynności prawnej dla pozoru.

Należy podzielić stanowisko jakie zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 sierpnia 2005 r. (sygn. akt II UK 321/04, OSNP z 2006 r., nr 11-12, poz. 190), zgodnie z którym umowę o pracę uważa się za zawartą dla pozoru, jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obydwie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie o pracę jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a osoba wskazana jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy z kolei, jeżeli umowa o prace jest faktycznie realizowana (wykonywana), to nie można przyjąć aby została ona zawarta dla pozoru czy też w celu obejścia prawa, choćby nawet strona podejmująca zatrudnienie jako pracownik - zawierając umowę o prace - dążyła do uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego (podobnie wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 marca 2007 r., sygn. akt I UK 302/06, OSNAPiUS z 2008 r. Nr 7-8, poz. 110, str. 323; por. również wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 października 2005 r., sygn. akt II UK 43/05, OSNP z 2006 r., nr 15-16, poz. 251; LEX nr 189956). Pozorność umowy o pracę (art. 83 k.c. w zw. z art. 300 k.p.) ma miejsce wówczas, gdy mimo jej zawarcia praca w ogóle nie jest świadczona (tak wyrok SN z dnia 8 lipca 2009 r., I UK 43/09, LEX nr 529772).

W ocenie apelującej sporna umowa pracę z dnia 2 lipca 2012 roku nie jest dotknięta wadą oświadczenia woli w postaci pozorności i jako taka nie jest nieważna (art. 83 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p.). Analiza całokształtu materiału dowodowego sprawy prowadzi, do wniosku, że strony wspomnianej wyżej umowy o pracę wykonywały zobowiązania wypływające z przedmiotowej umowy. Kierując się legalną definicją stosunku pracy zawartą w przepisie art. 22 § 1 k.p stwierdzić raz jeszcze należy, że wykonywanie umowy o pracę polega na faktycznym świadczeniu przez pracownika pracy na rzecz i pod kierownictwem pracodawcy oraz ws wskazanym przez niego miejscu i czasie oraz na wypłacaniu przez pracodawcę wynagrodzenia na rzecz pracownika. Ze zgromadzonych dowodów wynika, że p. J. wykonywała w rzeczywistości pracę określoną w umowie pracę z dnia 2 lipca 2012 roku. W szczególności p. E. J. (1) przedłożyła miarodajne dokumenty, które potwierdzałyby fakt świadczenia przez pracy na rzecz zainteresowanego dokumentów sporządzonych i podpisywanych przez nią potwierdzających uczestniczenie w działalności (...) zgodnie z obowiązkami zawartymi w umowie.

Apelująca podniosła również zarzut naruszenia art. 58 § 2 k.c. poprzez przyjęcie, że umowa o pracę zawarta przez odwołującą sprzeciwia się zasadom współżycia społecznego. W niniejszej sprawie nie mamy do czynienia z okolicznościami w oparciu o, które Sąd Okręgowy stwierdził nieważność umowy o pracę jako czynności prawnej sprzecznej zasadami współżycia społecznego, ergo działanie odwołującej nie było ukierunkowane na uzyskanie dodatkowych świadczeń ubezpieczeniowych przy poniesieniu jak najniższych kosztów z tytułu należnych składek. W piśmie z dnia 16 maja 2014 roku odwołująca odniosła się do dokumentu który wskazuje, że w dniu 12 lutego 2014 roku odwołująca wystąpiła o rozwiązanie umowy o pracę w firmę (...) za porozumieniem stron z dniem 28 lutego 2014 roku i zaprzeczyła, że dokument, potwierdza, że podpisanie umowy o pracę oraz zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych Pani E. J. (1) od 2 lipca 2012 roku było czynnościami pozornymi dokonanymi z zamiarem uzyskania przez odwołującą dodatkowego tytułu do ubezpieczeń społecznych i skorzystanie ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego w związku z ciążą i macierzyństwem.Liczne orzecznictwo sądów potwierdza, że zawarcie umowy o pracę w celu uzyskania dodatkowego tytułu do ubezpieczeń społecznych i skorzystania ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego w związku z ciążą i macierzyństwem nie mogą być uznane za czynności pozorne, a tym samym sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i jako takie nieważne. Tym samym nawet gdy odwołująca rozwiązuje stosunek pracy z uwagi na brak możliwości uzyskania takich świadczeń, a rzeczywiście tą pracę świadczyła to brak podstaw do uznania, że stosunek pracy został zawarty dla pozoru. Prawo do rozwiązania umowy o pracę jest prawem każdej ze stron stosunku pracy, wywodzenie z tego, że czynność ta potwierdza, iż odwołująca zawarła fikcyjny stosunek pracy jest niedopuszczalne.

Umowa o pracę pomiędzy odwołującą a zainteresowanym nie zawarta została dla pozoru wyłącznie w celu objęcia jej obowiązkiem ubezpieczenia społecznego. Sam fakt, że zawierające umowę o pracę strony kierują się wyłącznie objęciem pracownika ubezpieczeniem społecznym nie może skutkować nieważnością takiej umowy. Także dążenie przez kobietę w ciąży do podlegania pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu nie może być uznane za sprzeczne z prawem, skorzystanie bowiem z ochrony gwarantowanej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym jest legalnym celem zawierania umów o pracę, niemniej niezbędne jest wykazanie realizowanie postanowień umowy, co w niniejszej sprawie zostało wykazane.

Zgodnie bowiem z treścią przepisu art. 83 § 1 k.c. zdanie pierwsze oświadczenie woli złożone jest dla pozoru wtedy, gdy z góry powziętym zamiarem stron jest brak woli wywołania skutków prawnych, przy jednoczesnej chęci wprowadzenia innych w błąd co do rzekomego dokonania określonej czynności prawnej. Gdy pod pozorowaną czynnością prawną nie kryje się inna czynność prawna, mamy do czynienia z tzw. pozornością zwykłą. W judykaturze przyjmuje się przy tym, że nie jest istotne, czy strony zawierające umowę o prace miały realny zamiar wzajemnego zobowiązania się pracownika do świadczenia pracy, a przez pracodawcę do zapewnienia pracy i wynagrodzenia za nią - lecz, to, czy zamiar stron został w rzeczywistości zrealizowany (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2005 roku, II UK 202/05, publ. LEX nr 1001204; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 stycznia 2001 roku, II UKN 244/00, publ. LEX nr 55418; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2006 roku, II UK 164/05, publ. LEX nr 192461).

Ponadto, zgodnie z treścią przepisu art. 22 k.p. przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, w miejscu i czasie przez pracodawcę wyznaczonym, a pracodawca do zatrudnienia pracownika za wynagrodzeniem. Celem zatem i zamiarem stron umowy o pracę winna być faktyczna realizacja treści stosunku pracy w granicach zakreślonych umową, przy czym oba te elementy wyznaczają: ze strony pracodawcy-realna potrzeba ekonomiczna i umiejętności pracownika, zaś ze strony pracownika - ekwiwalentność wynagrodzeń a uzyskanego ze świadczenia pracy.

Według zaś art. 8 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych za pracownika uważa się osobę pozostającą w stosunku pracy, czyli zatrudnioną przez pracodawcę. Przyjęcie, że dochodzi do powstania stosunku pracy, niezależnie od tego, czy pracownik do pracy przystąpi, obalone jest ustalenie, że pomimo zawarcia umowy nie nastąpiło zatrudnienie pracownika. Dlatego w sytuacji, gdy po zawarciu umowy o pracę pracownik podejmie pracę i ją wykonuje, a pracodawca godzi się na to, nie można mówić o pozorności i przeciwnie -pozorność występuje w przypadku nie realizowanie przez pracownika czynności pracowniczych.

Organ rentowy w odpowiedzi na apelację wniósł o jej oddalenie i zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Zdaniem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych umowa o pracę między ubezpieczoną i płatnikiem składek została zawarta dla pozoru, co skutkuje jej

nieważnością w związku z treścią przepisu art. 83 k.c.

Organ rentowy podkreślił, że bezsporne w sprawie jest, że ubezpieczona przez kilka lat wcześniej pracowała w renomowanym przedsiębiorstwie farmaceutycznym, nie mając formalnego wykształcenia kierunkowego: medycyna, farmacja itp. Z załączonych zakresów obowiązków wynika, że ubezpieczona zajmowała w tym przedsiębiorstwie stanowiska w pionie handlowym, a nie w pionie medycznym. Ubezpieczona odpowiedzialna była za promocję, sprzedaż i kontakt z klientami, a nie za rozwój produktów medycznych czy wprowadzanie ich na rynek, dopuszczenie do obrotu lub badania kliniczne. Po nawet pobieżnej analizie Prawa farmaceutycznego ewidentne natomiast jest, że np. zawarte w zakresie obowiązków ubezpieczonej w przedsiębiorstwie płatnika składek „Pozyskanie określonych prawem zezwoleń na poszerzenie działalności o sprzedaż produktów leczniczych" czy „Prowadzenie rozmów z urzędami nadzoru farmaceutycznego" wymaga ugruntowanej wiedzy medycznej i/lub farmaceutycznej, którą, jak Sąd meritii słusznie stwierdził, dysponują jedynie osoby z formalnym kierunkowym wykształceniem wspartym dodatkowo osiągniętą pozycją w środowisku medycznym i/lub farmaceutycznym, a nie de facto jedynie doświadczeniem na stanowisku przedstawiciela handlowego.

Ponadto organ rentowy wskazał, że do zakresu obowiązków ubezpieczonej miała także należeć: "Analiza ustawodawstwa RP w zakresie Prawa Farmaceutycznego ...", przy czym uszczegółowienie tego obowiązku miało polegać na wykonywaniu zadań w zakresie wynikającym z punktów przepisanych wprost ze spisu treści zawartego w ustawie Prawo farmaceutyczne.

Ubezpieczona i przedstawiciel płatnika składek w trakcie procesu twierdzili, że w ramach wykonywania obowiązków pracowniczych ubezpieczona dokonywała bardzo rozbudowanej analizy Prawa farmaceutycznego i przekazywała wyniki tej analizy pracodawcy w trakcie

dwustronnych spotkań odbywających się w siedzibie pracodawcy w Ł.. Dowód załączony do akt sprawy na okoliczność wykonywania tej rozbudowanej analizy okazał się po prostu wydrukiem treści ustawy. Organ rentowy podkreślił, że przedsiębiorstwo płatnika składek, korzystało ze stałej pomocy świadczonej przez doświadczoną Kancelarię Prawną. Oznacza to, że przy dokonywaniu analizy ewentualnych problemów, jakie powstały lub mogły powstać w przedsiębiorstwie płatnika składek w związku z treścią przepisów Prawa farmaceutycznego płatnik składek dysponował bardziej kompetentnym wsparciem prawnym niż ubezpieczona, mająca formalne filologiczne wykształcenie i doświadczenie w pracy w pionie handlowym. Nota bene dla organu rentowego nie bardzo jasne jest, dlaczego głównym obowiązkiem dyrektora ds. medycznych w przedsiębiorstwie płatnika składek, na którym koncentrował się przez pierwszych kilka tygodni zatrudnienia, miało być dokonywanie analizy Prawa farmaceutycznego. Organ rentowy wskazał na brak spójności w zeznaniach stron. Z jednej bowiem strony w trakcie procesu zarówno przedstawiciel płatnika składek jak i ubezpieczona podkreślali, że ubezpieczona, jako długoletni praktyk, posiadała wystarczające kompetencje merytoryczne do zajmowania stanowiska dyrektora ds. medycznych. Z drugiej strony zeznali, że pierwsze tygodnie wysokopłatnej pracy ubezpieczona spędziła na dokonywaniu analizy Prawa farmaceutycznego. Organ rentowy nie kwestionował przy tym tego, że znajomość Prawa farmaceutycznego była kluczowa dla osoby zajmującej stanowisko dyrektora ds. medycznych w przedsiębiorstwie farmaceutycznym, ale zwrócił uwagę na to, że ugruntowana znajomość Prawa farmaceutycznego w różnych aspektach praktycznych jest podstawową kompetencją, którą powinien dysponować kandydat do pracy już w momencie zatrudnienia.

Okoliczność, iż płatnik składek miał potrzebę gospodarczą zatrudnienia ubezpieczonej nie została poparta żadnymi dowodami w trakcie procesu. Ani podczas jej nieobecności w pracy ani później, jak zeznał przedstawiciel płatnika składek na rozprawie w dniu 9 września 2014 roku, nikt nie został zatrudniony na stanowisku dyrektora ds. medycznych. Nie potwierdziło się w trakcie procesu to, że spółka liczyła na powrót ubezpieczonej do pracy, skoro po zakończeniu urlopu macierzyńskiego i wykorzystaniu przez nią urlopu wypoczynkowego, co nastąpiło w końcu stycznia 2014 roku, ubezpieczona nie wróciła do pracy w przedsiębiorstwie płatnika składek, a w dniu 17 lutego 2014 roku, czyli w cztery dni po podpisaniu w dniu 13 lutego 2014 roku porozumienia stron o rozwiązaniu umowy o pracę z (...), wysłała do płatnika składek wniosek o rozwiązanie umowy o pracę. Organ rentowy podkreślił, że od stycznia 2014 roku do końca lutego 2014 roku, kiedy to doszło do formalnego zakończenia świadczenia przez ubezpieczoną umowy o pracę w przedsiębiorstwie płatnika składek, nie domagał się on świadczenia pracy przez ubezpieczoną.

Doświadczenie życiowe nie potwierdza zarzutu zgłoszonego jako punkt 2.1.5 apelacji. Dla każdego oczywiste jest, że w razie zatrudnienia w wymiarze 1/2 etatu, pracownica, będąca już matką jednego dziecka i mająca kłopoty z utrzymaniem ciąży (przyjmując celem zapobieżeniu poronieniu leki na podtrzymanie ciąży), będzie tak układała swoje relacje służbowe, by odległość do pracy w jedną stronę wynoszącą ponad 130 km pokonywać co do zasady co drugi dzień, zwłaszcza że rzeczywisty czas przejazdu samochodem (którym podobno jeździła ubezpieczona) w jedną stronę z miejsca zamieszkania do miejsca pracy co najmniej dwa razy przekracza deklarowany czas przejazdu autostradą z W. do Ł. (który w rzeczywistości dotyczy czasu przejazdu z K. do S.). Niewiarygodne jest codzienne spędzanie w podróży do i z pracy tak samo długiego czasu (około 4 godziny) jak i w samej pracy. Również ze względów kosztowych codzienne pokonywanie samochodem tak dużej ilości kilometrów nie jest zachowaniem racjonalnym. Jak wynika z list obecności, ubezpieczona nie tylko w dni robocze pracowała w siedzibie płatnika składek w Ł., ale również świadczyła pracę w święto 15-go sierpnia 2012 roku.

Organ rentowy podniósł, że ubezpieczona nie kwestionuje tego, iż w chwili zawierania spornej umowy o pracę przyjmowała konkretne leki i że miała świadomość, że są to leki na podtrzymanie ciąży. Jako wieloletni pracownik przedsiębiorstwa farmaceutycznego musiała wiedzieć, że częste jazdy samochodem (nie wspominając o dodatkowych codziennych wielogodzinnych obciążeniach związanych z samodzielnym prowadzeniem samochodu ruchliwą autostradą) są jednym z podstawowych zagrożeń w razie występowania problemów z utrzymaniem płodu. Co do treści zaświadczenia lekarskiego, poświadczającego brak istnienia przeciwwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku dyrektora ds. medycznych, organ rentowy wskazuje, że w treści tego zaświadczenia wystawionego w K. znajduje się stempel pracodawcy z Ł.. Pełnomocnik organu rentowego po raz pierwszy widzi zaświadczenie lekarskie, w którym nazwa pracodawcy nie jest wypisana odręcznie lecz jest zastąpiona pieczątką. Skąd lekarz w K. dysponował drukami zaświadczeń lekarskich, które opatrzone są pieczątką pracodawcy z Ł.?

Ubezpieczona i przedstawiciel płatnika składek wskazywali w trakcie procesu, że do zatrudnienia jej w przedsiębiorstwie płatnika składek doszło z polecenia znajomej, pani A. P., podczas gdy, jak okazało się na przedostatniej rozprawie w dniu 28 sierpnia 2015roku, w tym samym okresie czasu był tam zatrudniony ojciec jej dziecka, pan M. C. (1) jako Dyrektor ds. Marketingu, który, jak utrzymywała ubezpieczona, nie miał żadnego związku z podjęciem przez nią zatrudnienia w tym przedsiębiorstwie i z którym nie kontaktowała się podczas świadczenia pracy w przedsiębiorstwie płatnika składek. Doświadczenie życiowe wskazuje, że niewiarygodne jest twierdzenie ubezpieczonej, iż nie wiedziała ona, iż w przedsiębiorstwie płatnika składek zatrudniony jest ojciec Jej dziecka, z którym była wówczas w początkach trzeciego miesiąca ciąży, a także to, że podjęcie przez nią zatrudnienia w przedsiębiorstwie płatnika składek nastąpiło bez jego wiedzy i świadomości. Słusznie Sąd meriti wywodzi, że fakt jednoczesnego świadczenia pracy przez ubezpieczoną i ojca jej dziecka w przedsiębiorstwie płatnika składek ujawniony dopiero w końcowej fazie procesu jest okolicznością, którą należy wziąć pod uwagę przy całościowej ocenie dowodów zgromadzonych w spornej sprawie.

W kontekście zarzutu zawartego w punkcie 2.1.8 apelacji, organ rentowy podtrzymuje swoje stanowisko, że zebrane w sprawie dowody jednoznacznie wskazują, że ubezpieczona nie szukała pracy w roku 2012, natomiast szukała wówczas dodatkowego źródła świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Bezsporne bowiem w sprawie jest, że ze względu na ciążę, w wyniku której urodziło się pierwsze dziecko ubezpieczonej, cofnięte wobec niej zostało wypowiedzenie umowy o pracę w roku 2011. W okresie, gdy kończył się jej urlop macierzyński wiedziała, że jest w ciąży z kolejnym dzieckiem, w związku z tym wypowiedzenie otrzymane w roku 2011 nadal nie będzie mogło w stosunku do niej obowiązywać. ^ Podejmując formalnie zatrudnienie w przedsiębiorstwie płatnika składek ubezpieczona, jak przyznała, nie wystąpiła do S. A. o wyrażenie zgody na pracę w innym przedsiębiorstwie, choć obowiązek uzyskania takiej zgody ciążył na ubezpieczonej zgodnie z treścią paragrafu 4 umowy o pracę zawartej z S. A.. Jak pełnomocnik organu rentowego wskazywał w piśmie procesowym z dnia 18 czerwca 2015roku, wystąpienie o taką zgodę stanowiłoby przesłankę do przyjęcia, że rzeczywistym zamiarem ubezpieczonej było podjęcie pracy u innego pracodawcy. Brak wystąpienia o taką zgodę należy zaś traktować jako potwierdzenie tego, że ubezpieczona nie miała zamiaru rzeczywiście pracować w przedsiębiorstwie płatnika składek.

Zasiłek macierzyński otrzymywany w związku z nabytym prawem do świadczeń z ubezpieczeń społecznych z tytułu zatrudnienia w S. A. skończył się ubezpieczonej w dniu 16 sierpnia 2012roku, a od dnia 17 sierpnia 2012roku ubezpieczona przebywa na zwolnieniu lekarskim z powodu choroby w okresie kolejnej ciąży i do czasu porodu zwolnienie lekarskie nie zostało przerwane. Z porównania tych dat ewidentnie wynika, że ubezpieczona zadbała o zachowanie swoich uprawnień pracowniczych w S. A..

Nawet po zakończeniu urlopu macierzyńskiego, mimo formalnego rozwiązania z nią umowy o pracę przez S. A. w dniu 13 lutego 2014 roku, ubezpieczona nie podjęła zatrudnienia w przedsiębiorstwie płatnika składek i w dniu 17 lutego 2014 roku wysłała do niego wniosek o rozwiązanie umowy o pracę.

Co do zarzutu apelacji zawartego w punkcie 2.1.9, a także w punkcie 2.1.10, organ rentowy, w uzupełnieniu stanowiska zawartego w punkcie 2 tej odpowiedzi na apelację, wskazuje, że sama ubezpieczona na rozprawie w dniu 28 sierpnia 2015 roku przyznała, że zajmując stanowisko managerskie (dyrektor), czyli zarządzającego zasobami osobowymi i rzeczowymi, nie spotkała się ani razu z pracownikami przedsiębiorstwa płatnika składek (w tym innymi managerami) czy kontrahentami zewnętrznymi. Nie zarządzała żadnym zespołem ludzi, ani nie zaczęła go tworzyć. Załączone do akt sprawy jako dowody potwierdzające fakt wykonywania pracy przez ubezpieczoną dokumenty: „Kompleksowa współpraca handlowa" (karta nr. 102 akt rentowych), „Zasady współpracy z aptekami" (karta nr 101 akt rentowych) mają charakter uniwersalny do modelowego stosowania w każdym przedsiębiorstwie farmaceutycznym, nie uwzględniają natomiast specyfiki funkcjonowania przedsiębiorstwa płatnika składek.

Również załączone jako efekt pracy ubezpieczonej i wskazane jako wydane przez ubezpieczoną przedstawicielowi płatnika składek w dniu 20 sierpnia 2012 roku : Najważniejsze zmiany, jakie zostaną wprowadzone do ustawy Prawo farmaceutyczne, Pozwolenie na dopuszczenie do obrotu, Obrót produktami leczniczymi itd. są wydrukiem standardowych dokumentów lub procedur, jakie funkcjonują w branży farmaceutycznej i nie są dowodem potwierdzającym fakt rzeczywistego świadczenia pracy przez ubezpieczoną. Podczas rozprawy w dniu 28 sierpnia 2015roku ubezpieczona oświadczyła jednoznacznie, że nie zna struktur organizacyjnych przedsiębiorstwa płatnika składek ani dokumentów w nim obowiązujących, a dotyczących organizacji jego działania i kompetencji poszczególnych osób, w tym innych managerów zatrudnionych w tym samym czasie w tym przedsiębiorstwie. W związku z załączonym do akt sprawy protokołem przekazania dokumentów z dnia 20 sierpnia 2012 roku, sporządzonym w W., organ rentowy zwraca uwagę na to, że ubezpieczona była wówczas na zwolnieniu lekarskim, które rozpoczęło swój bieg trzy dni wcześniej, to jest 17 sierpnia 2012 roku. Oceniając tą okoliczność, organ rentowy reprezentuje pogląd, iż sporządzenie tego protokołu byłe elementem tworzenia fikcyjnej dokumentacji, która miałaby potwierdzać fakt świadczenia pracy przez ubezpieczoną w przedsiębiorstwie płatnika składek.

Stanowisko organu rentowego jest rezultatem próby odpowiedzenia na pytanie: skąd ubezpieczona wiedziała już 20 sierpnia 2012roku, że trzeba protokolarnie przekazać przedstawicielowi płatnika składek jakieś dokumenty, a także na pytanie: dlaczego przekazywane dokumenty nie znajdowały się w miejscu pracy ubezpieczonej, do którego jeździła podobno codziennie i gdzie na bieżąco w trakcie spotkań z zawsze tym samym przedstawicielem płatnika składek, panem Prezesem M., przekazywała efekty swoich prac. Zdaniem organu rentowego jest to kolejna okoliczność w sprawie przemawiająca za tym, że zawarta umowa o pracę była czynnością dokonaną dla pozoru.

W świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego organ rentowy wskazuje, że podniesiony w apelacji zarzut naruszenia przepisów prawa materialnego, wskazanych w punkcie 2.2. apelacji, jest niezasadny. W efekcie oceny dowodów zgromadzonych w sprawie, Sąd meriti słusznie uznał, iż wspólne działania ubezpieczonej i płatnika składek podjęte były w celu stworzenia pozoru, iż zawarta między nimi umowa o pracę była wykonywana. Oprócz umowy o pracę strony sprokurowały jeszcze inne dokumenty, które miały rzekomo potwierdzać fakt wykonywania tej umowy, w tym niewspomniane wcześniej w treści tej odpowiedzi na apelację: weksel in blanco z podpisem ubezpieczonej, deklarację do tego weksla in blanco, umowę o powierzeniu pracownikowi mienia z obowiązkiem zwrotu i wyliczenia dotyczące samochodu nigdy ubezpieczonej nie wydanego. Organ rentowy zwraca przy tym uwagę na to, że dokumenty te zostały sporządzone w Ł., podczas gdy z zeznań osób uczestniczących w postępowaniu wynika, że 2 lipca 2012roku ubezpieczona miała być w S.. Również z tego samego dnia pochodzi, wspomniane w punkcie 5 tej odpowiedzi na apelację, zaświadczenie lekarskie o dopuszczeniu ubezpieczonej do pracy w przedsiębiorstwie płatnika składek, wystawione w K.. Nie było natomiast zamiarem ubezpieczonej rzeczywiste wykonywanie umowy potwierdzonej sporządzonymi dokumentami, płatnik składek nie żądał zaś jej wykonywania, albowiem nie miał takiej gospodarczej potrzeby.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje. Apelacja Odwołującej się E. J. (1) podlega oddaleniu jako bezzasadna. Rozpoznając apelację i sprawę Sąd Apelacyjny kierował się uprawnieniem wynikającym z treści art. 382 k.p.c. Będąc sądem merytorycznie rozpoznającym sprawę, Sąd II instancji opierał się na materiale dowodowym uzyskanym w toku postępowania sądowego. Sąd Apelacyjny przeprowadził wnikliwą analizę motywów, jakimi kierował się Sąd I instancji wydając zaskarżone rozstrzygnięcie, ocenił prawidłowość przeprowadzonego postępowania dowodowego, trafność subsumpcji stanu faktycznego do zastosowanych przepisów prawa, jak również prawidłowość przedstawionych rozważań, zarówno w sferze poczynionych przez Sąd ustaleń faktycznych,

zastosowanych przepisów prawa, jak też ich wykładni.

Analizując zarzuty przedstawione w apelacji zarzuty, Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że wszystkie były bezzasadne.

Większość z zarzutów naruszenia prawa procesowego koncentrowała się na naruszeniu przepisów art. 233 § 1 k.p.c. i art. 227 k.p.c., a więc przepisów dotyczących postępowania dowodowego, zwłaszcza zaś przeprowadzenia i oceny dowodów. Sąd Apelacyjny rozpoznając sprawę i apelację doszedł do przekonania, że wbrew wielu zarzutom apelacyjnym, postępowanie dowodowe przeprowadzone przez Sąd Okręgowy należy ocenić jako prawidłowe, a Sąd I instancji nie naruszył zasady swobodnej oceny dowodów.

Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów, według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału.

W ocenie Sądu Okręgowego przedstawiony w apelacji sposób podważania sędziowskiej oceny materiału dowodowego, stanowi zwykłą polemikę, która nie może odnieść skutku. Skarżąca nie wykazała bezzasadnego pominięcia dowodów, które prowadzą do wniosków odmiennych niż te, które zostały przyjęte przez Sąd pierwszej instancji. Sąd wyższej instancji, dokonując — w ramach zarzutów apelacyjnych — kontroli w zakresie oceny dowodów przeprowadzonej przez sąd niższej instancji, sprawdza, czy granice swobodnej oceny nie zostały przekroczone.

Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 23 marca 1999 r. (III CZP 59/98) podkreślił, że same nawet bardzo poważne wątpliwości, co do trafności oceny materiału dowodowego dokonanej przez sąd pierwszej instancji, jeżeli tylko nie wykroczyła ona poza granice zakreślone w art. 233 § l k.p.c., nie powinny stwarzać podstawy do zajęcia przez sąd drugiej instancji odmiennego stanowiska. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, brak jest w okolicznościach rozpoznawanej sprawy podstaw do stwierdzenia, że istnieją wątpliwości, co do trafności oceny materiału dowodowego.

Zważyć należy, że w myśl art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według swego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Przepis ten, przy uwzględnieniu treści art. 328 § 1 i 2 k.p.c. nakłada na sąd orzekający obowiązek: wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału, uwzględnienia wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, skonkretyzowania okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu poszczególnych dowodów mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności, wskazania jednoznacznego kryterium oraz argumentacji pozwalającej - wyższej instancji i skarżącemu - na weryfikację dokonanej oceny w przedmiocie uznania dowodu za wiarygodny bądź też jego zdyskwalifikowanie, przytoczenia w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia dowodów, na których sąd się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności (uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 18 marca 2003 r., IV CKN 1856/00).

Ponadto przepis art. 233 § 1 k.p.c. przyznaje sądowi swobodę w ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, a zarzut naruszenia tego uprawnienia tylko wtedy może być uznany za usprawiedliwiony, jeżeli sąd zaprezentuje rozumowanie sprzeczne z regułami logiki bądź z doświadczeniem życiowym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2002 r., IV CKN 859/00). Swobodna ocena dowodów zastrzeżona dla sądu nie opiera się na ilościowym porównaniu przedstawionych przez świadków i biegłych spostrzeżeń oraz wniosków, lecz na odpowiadającemu zasadom logiki powiązaniu ujawnionych w postępowaniu dowodowym okoliczności w całość zgodną z doświadczeniem życiowym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 1980 r., II URN 175/79) .

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił stan faktyczny, a swe ustalenia oparł na należycie zgromadzonym materiale dowodowym, którego ocena nie wykraczała poza granice wskazane w art. 233 § 1 k.p.c., dlatego też Sąd Apelacyjny przyjął jako własne ustalenia faktyczne Sądu I instancji.

Rację ma Sąd Okręgowy wskazując na fakt, że praca jaką miała wykonywać E. J. (1) na stanowisku Dyrektora do spraw medycznych, wymaga wyższych kwalifikacji, niż te którymi dysonowała apelująca. Nie ulega wątpliwości, że osoba zajmująca się kwestiami medycznymi powinna dysponować odpowiednią wiedzę z zakresu medycyny, której nie posiada E. J. (1). Jej poprzednie zatrudnienie w firmie (...), choć wieloletnie, wiązało się z innymi obowiązkami i nie przygotowywało jej do objęcia stanowiska dyrektorskiego. Nadto, rację ma organ rentowy podkreślając, że osoba kandydująca na stanowisko, na którym miała pracować odwołująca się, powinna posiadać stosowną ugruntowaną znajomość Prawa Farmaceutycznego już w momencie zatrudnienia. Nie jest wiarygodne w ocenie Sądu Apelacyjnego, aby pracodawca zatrudniał na stanowisko Dyrektora do spraw medycznych osobę bez stosownego doświadczenia i zapewniał jej czas na nabycie stosownej wiedzy i dokonywanie opracowań przepisów, gdy jednocześnie pracodawca korzysta z usług kancelarii prawnej. Słusznie zauważył Sąd I instancji, że złożone do akt opracowania przepisów, które miała przygotowywać odwołująca się, nie stanowią dowodu, że faktycznie takie opracowania wykonała. Nie uprawdopodobniają również tej okoliczności w świetle pozostałych dowodów.

Podkreślić także należy, że z żadnego dowodu nie wynika aby odwołująca się faktycznie wykorzystała swoje kwalifikacje w okresie od zawarcia umowy o pracę do chwili rozpoczęcia okresu niezdolności do pracy. Nie mogły stanowić na to dowodu zeznania odwołującej się i M. M. (1), ponieważ są one powtórzeniem twierdzeń strony, a brak jest obiektywnie wiarygodnych innych dowodów w tym zakresie. W tym zakresie nie doszło więc do naruszenia art. 233 § 1 w zw. z art. 228 k.p.c. Sąd Okręgowy nie pominął przy tym okoliczności, iż odwołująca się wykonywała przez 8 lat prace w innej spółce. Doświadczenie to w ocenie Sądu Apelacyjnego nie dawało podstaw do zatrudnienia odwołującej się na wysokim stanowisku z wysokim wynagrodzeniem.

Za nieuzasadniony należy uznać zarzut naruszenia art. 233 §1 k.p.c. w zw. z art. 228 k.p.c. i art. 232 zd. 2 k.p.c. poprzez dowolną ocenę dowodów polegającą na błędnym przyjęciu, że „Dyrektor ds. medycyny jest głównym specjalistą firmy w zakresie medycyny, zazwyczaj jest to lekarz medycyny z bardzo dużym doświadczeniem oraz wiedzą”. Takie stwierdzenie Sądu nie stanowi o dowolnej ocenie dowodów, bowiem nie wynikało ono ze zgromadzonego materiału dowodowego. Jest ono wyrazem doświadczenia życiowego Sądu. Okoliczność ta nie wymagała również przeprowadzenia osobnego dowodu. Zdaniem Sądu Apelacyjnego stwierdzenie takie jest jak najbardziej logiczne. Dyrektor ds. medycyny powinien dysponować odpowiednią wiedzą z zakresu medycyny. Nie ulega to wątpliwości. Rzeczywiście z doświadczenia życiowego wynika, że lekarze medycyny dysponują taką wiedzą w stopniu znacznie wyższym niż osoby z wykształceniem filologicznym. Ponadto, okoliczność, ze stanowisko takie jest zazwyczaj obejmowane przez lekarza medycyny nie wyklucza zatrudnienia osoby o innym wykształceniu na stanowisku Dyrektora, jednak z pozostałego materiału dowodowego nie wynikało, że odwołująca się faktycznie dysponowała stosownymi kwalifikacjami i doświadczeniem do pracy na stanowisku dyrektora ds. medycyny.

Wbrew twierdzeniom zawartym w apelacji, odwołująca się nie potrafiła określić swojego czasu pracy, nie pamiętała czy podpisywała listę obecności, w jakich konkretnie godzinach świadczyła pracę, a nawet pod jakim adresem miała tą pracę świadczyć. Choć postępowanie sądowe trwało od 2013 r. to należy podkreślić, że odwołująca się powinna takie istotne okoliczności pamiętać, zwłaszcza, że korzystne rozstrzygnięcie sprawy było dla niej bardzo istotne. Tego, że odwołująca się miała świadczyć pracę w siedzibie spółki w Ł. nie potwierdził, żaden świadek.

Ponadto nieprawdopodobne były zeznania stron, jakoby odwołująca się miała dojeżdżać do pracy do Ł.. Czas poświęcony na dojazd do pracy byłby bardzo znaczny, koszt paliwa obciąłby samą odwołującą się, a nikt ze świadków nie widział odwołującej się w chwili świadczenia pracy. Sąd Okręgowy słusznie nie dał wiary zeznaniom w tym zakresie. Także niewiarygodne są relacje o kilku spotkaniach w miejscach takich jak restauracje, które miały być spotkaniami w ramach wykonywania obowiązków pracowniczych. Nie jest bowiem możliwe aby wyczerpywały one cały czas pracy odwołującej się w danym dniu.

Okoliczność, że w okresie nieobecności odwołującej się nie zatrudniono innej osoby na stanowisku Dyrektora do spraw medycznych, a także fakt, że następnie w ogóle nie zatrudniono innej osoby na to stanowisko, zasadnie zostały uznane przez Sąd Okręgowy za wskazujące na to, ze zatrudnienie E. J. (1) nie było konieczne i uzasadnione. Odmienne twierdzenia stron pozostają w tym zakresie gołosłowne. Żaden z dowodów nie potwierdzał, aby istniała gospodarcza potrzeba stworzenia stanowiska Dyrektora ds. medycznych. Ostatecznie kwestie dotyczące opracowania nowych leków zostały przekazane do firm zewnętrznych.

W ocenie Sądu Apelacyjnego nie doszło do naruszenia art. 227 k.p.c. i art. 244 k.p.c. poprzez dopuszczenie z urzędu dowodu z opinii biegłego ginekologa celem ustalenia czy odwołująca się na dzień 21 lipca 2012 r. była zdolna do pracy. Faktycznie Organ rentowy w toku postępowania nie kwestionował zdolności E. J. (1) do wykonywania pracy, a w aktach znajduje się zaświadczenie lekarskie o brakach przeciwwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku Dyrektora do spraw medycznych. Podkreślić jednak należy, że w postępowaniu w sprawach z ubezpieczeń społecznych Sąd rozpoznając sprawę bada wszystkie okoliczności dotyczące kwestii podlegania ubezpieczeniom społecznym z uwagi na doniosłość i znaczenie tej kwestii nie tylko dla konkretnego ubezpieczonego ale całego kręgu pozostałych ubezpieczonych. Dokument w postaci zaświadczenia lekarskiego wystawionego przez lekarza medycyny pracy bezspornie posiada moc dokumentu urzędowego. Należy jednak podkreślić, że dokumenty te są wystawiane głównie w oparciu o oświadczenia pacjenta i podstawowe badania. Dokument przedstawiony przez stronę (k. 68) nie zawiera żadnych informacji na temat tego, że praca dowołującej się wiązałaby się z codziennym dojazdem do i z pracy pomiędzy W. i Ł.. Z zaświadczenia z oczywistych względów nie wynika, czy lekarz medycyny pracy wiedział o ciąży odwołującej się. Biorąc pod uwagę, że Sąd musiał ustalić, czy odwołująca się była w stanie wykonywać pracę, a zwłaszcza pokonywać znaczne odległości samochodem, dopuszczenie dowodu z opinii biegłego było jak najbardziej uzasadnione. Dowód ten dostarczył istotnych informacji na temat zdrowia Odwołującej i okoliczności związanych z jej poprzednią ciążą. Jak wynika z dowodu odwołująca się zażywała leki ułatwiające podtrzymanie ciąży. Z doświadczenia życiowego Sądu Apelacyjnego wynika, że kobiety, których ciąża jest zagrożona nie podejmują działań, które mogłyby pogorszyć ich stan zdrowia i zagrozić życiu dziecka poczętego.

Sąd Okręgowy nie musiał przeprowadzać dowodu na okoliczność jakie rzeczywiście stosunki panują pomiędzy ojcem dzieci odwołującej się a odwołującą się i Prezesem Zarządu płatnika składek. Już sam fakt, że ojciec dzieci odwołującej się jest zatrudniony w firmie z którą odwołująca się zawarła umowę o pracę daje podstawy do uznania, że odwołująca się podjęła prace po znajomości i to w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Jest to zwykłe logiczne wnioskowanie z faktów. W toku procesu strony wskazały, że E. J. (1) uzyskała pracę z polecenia. Przy czym dowody zaoferowane przez strony na tę okoliczność były sprzeczne. Zdaniem Sądu Apelacyjnego Sąd I instancji nie naruszył art. 227 k.p.c. w zw. z art 233 § 1 k.p.c. ustalając, że umowa o pracę z odwołującą się została zawarta tylko dla pozoru. Nie ulega wątpliwości, że ojcu dzieci odwołującej się również zależało na zagwarantowaniu środków utrzymania jego potomstwu.

Kwestie dotyczące zwolnień grupowych w spółce (...) Sp. z o.o. oraz obaw E. J. (1) co do utraty pracy wynikające z przedłożonych do akt sprawy dokumentów i wiadomości e-mail nie zostały wystarczająco udowodnione w toku procesu. Słusznie Sad I instancji wskazał, że wiadomość e-mail skierowana do E. J. (1) nie zawierała żadnych konkretnych danych dotyczących ewentualnych zwolnień, a na pewno ni wynikało z niego, że to właśnie ona miałaby być zwolniona z pracy. Sąd w tym zakresie uzasadnił wyczerpująco swoje stanowisko. Nie doszło więc do naruszenia art. 227 w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. i art. 309 k.p.c.

Ponieważ w toku procesu strona odwołująca się nie przedstawiała żadnych dowodów na potwierdzenie, że E. J. (1) faktycznie wykonywała pracę, zrozumiałym jest konstatacja Sądu I instancji, że odwołująca się został zatrudniona z tak wysokim wynagrodzeniem tylko do analizy ustawodawstwa w zakresie prawa farmaceutycznego, co prowadzi do wniosku, że umowa była zawarta tylko dla pozoru. Co więcej, nie udowodniono, że E. J. (1) dokonywała jakiejkolwiek analizy przepisów. Przedstawione wydruki nie świadczą o przeprowadzeniu takiej pogłębionej analizy, nie wskazują na podejmowanie przez odwołującą się czynności związanych z opracowaniem jakiegoś komentarza do przepisów, nakreślenia najistotniejszych kwestii prawnych dla pracodawcy. Jak słusznie zauważył organ rentowy w odpowiedzi na apelacje, wydruk przedstawiony przez do akt sprawy to po prostu tekst ustawy Prawo Farmaceutyczne. Mając powyższe na względzie należy podkreślić, że sam fakt podpisania umowy o pracę i ustalenia zakresu obowiązków dla E. J. (1) nie potwierdza, że praca była przez nią wykonywana. Zeznania Odwołującej się, a także M. M. (1) nie są w tym zakresie wiarygodne. Świadek J. M. w zeznaniach nie potwierdziła, że odwołująca się świadczyła pracę. Przedstawiła tylko okoliczności zawarcia pisemnej umowy, stworzenia zakresu obowiązków i zgłoszenia jej do ubezpieczeń społecznych. Nie doszło więc do naruszenia przepisów art. 227 k.p.c. w zw. z art. 233§ 1 k.p.c. i art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 KC. Dodać należy, że potwierdzenie przekazania aktów prawnych i dokumentów stanowi tylko dowód na okoliczność, podpisania takiego potwierdzenia. Nie jest to jednak dowód na dokonanie analizy ustawodawstwa lub sporządzenie innych dokumentów (dokument prywatny).

Mając powyższe rozważania na względzie Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że materiał dowodowy został prawidłowo oceniony przez Sąd I instancji, bez przekroczenia granicy swobodnej oceny dowodów, a stan faktyczny został ustalony prawidłowo.

Zgodnie z treścią art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych ( tekst jedn. Dz. U. z 2013r. poz. 1442 ze zm.) obowiązkowemu ubezpieczeniu podlegają osoby, które są pracownikami. O uznaniu stosunku łączącego dwie osoby za stosunek pracy rozstrzygają przepisy prawa pracy. W myśl art. 22 k.p. przez nawiązanie takiego stosunku pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, a pracodawca do zatrudnienia pracownika za wynagrodzeniem. Zatem podleganie pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu jest uwarunkowane nie tyle opłacaniem składek ubezpieczeniowych, ile legitymowanie się statusem pracownika rzeczywiście świadczącego pracę w ramach ważnego stosunku pracy. Podleganie ubezpieczeniu społecznemu wynika z prawdziwego zatrudnienia, a nie z samego faktu zawarcia umowy o pracę; dokument w postaci umowy o pracę nie jest niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony umowy, faktycznie złożyły oświadczenia woli o treści zapisanej w dokumencie. Może się bowiem okazać, iż zamiar stron był zgoła odmienny tzn. podpisanie umowy o pracę miało jedynie charakter pozorny (art. 83§1 k.c.), a tym samym dokument ten zawiera nieważne oświadczenia woli złożone drugiej stronie. Wskazana wada oświadczenia woli prowadzi do uznania nieważności czynności prawnej. Trafnym wydaje się być pogląd, iż po stwierdzeniu pozorności oświadczenia woli, nie jest już istotne ustalanie celu, do którego strony zmierzały wyrażając owo oświadczenie. Z kolei przepis art. 58 k.c. wyznacza od strony negatywnej ogólne ramy dopuszczalności treści oraz celów czynności prawnych. Funkcja tego przepisu polega zasadniczo na tym, aby zapobiegać powstawaniu stosunków społecznych sprzecznych z porządkiem prawnym i uznanymi normami moralnymi. Przedmiotem regulacji art. 58 k.c. są wszelkie czynności prawne. W myśl §1 art. 58 k.c. jakakolwiek czynność prawna: 1/ nie może być sprzeczna z ustawą (czyli sprzeczna z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa, zarówno kodeksu cywilnego, jak i ustaw szczególnych); 2/ nie może mieć na celu obejścia ustawy ( czyli czynność prawna – nie objęta wprawdzie zakazem prawnym – nie może zostać podjęta dla osiągnięcia skutku zakazanego przez prawo). Natomiast w myśl §2 art. 58 k.c. jakakolwiek czynność prawna, nie może być sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Zgodność czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego jest zagadnieniem kontekstu faktycznego tj. okoliczności faktycznych danego przypadku. Do takiej oceny czynności prawnej może dojść ze względu na cel, do którego osiągnięcia owa czynność zmierza, rażąco krzywdzące działanie jednej ze stron, zachowanie nieuczciwe, nielojalne lub naruszające interesy osób trzecich. Konieczne jest wartościowanie zachowania z konkretnymi zasadami współżycia społecznego w kontekście skutku prawnego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3.02.2011r. I CSK 261/10 LEX nr 784986). Sprzeczność czynności prawnej z ustawą jest wystarczającą przesłanką do uznania jej nieważności i nie ma potrzeby dokonywania oceny nieważności czynności prawnej w aspekcie zasad współżycia społecznego, bowiem czynność sprzeczna z prawem nie może być zgodna z zasadami współżycia społecznego. Badaniu z punktu widzenia zgodności z zasadami współżycia społecznego należy poddawać tylko czynności prawne uprzednio ocenione jako formalnie niesprzeczne z ustawą (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22.09.1987 r., III CRN 265/87 - OSNC 1989, nr 5, poz. 80; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28.11. 2000 r., IV CKN 170/00, -Lex nr 52502). Nie ma bowiem potrzeby dokonywać oceny czynności prawnej w aspekcie zasad współżycia społecznego, jeżeli czynność taka byłaby nieważna z powodu sprzeczności z prawem. Pomimo iż art. 58 § 2 k.c. expressis verbis tego nie stanowi, zgodnie przyjmuje się, że nie tylko sprzeczność treści, lecz także sprzeczność celu czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego powodują nieważność czynności prawnej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25.04.1989 r., I CR 137/89 - Lex nr 8957). Wskazuje się, że te same argumenty, które przemawiają za uwzględnieniem celu czynności prawnej z ustawą (art. 58 § 1 k.c.), przemawiają także na rzecz negatywnej oceny czynności prawnej ze względu na jej cel sprzeczny z zasadami współżycia społecznego na podstawie art. 58 § 2 k.c. W judykaturze utrwalony jest pogląd, że zarzut nieważności czynności prawnej z powodu sprzeczności jej treści lub celu z zasadami współżycia społecznego nie może polegać na powołaniu się ogólnie na bliżej nieokreślone zasady współżycia społecznego, lecz wymaga wskazania, jaka konkretna zasada współżycia społecznego została naruszona (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27.04.2001 r., V CKN 1335/00 - Lex nr 52392; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23.05. 2002 r., IV CKN 1095/00 - Lex nr 57209; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7.05.2003 r., IV CKN 120/01 - Lex nr 141394; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20.12.2006 r., IV CSK 263/06, Mon. Praw. 2007 r. , nr 2, s. 60). Stronom umowy o pracę, na podstawie której rzeczywiście były wykonywane obowiązki i prawa płynące z tej umowy, nie można przypisać działania w celu obejścia ustawy (art. 58§1 k.c. w zw. z art. 300 k.p.). Korzystanie ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego na skutek podlegania obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu samo w sobie nie mogłoby być określone jako sprzeczne z prawem. Skorzystanie z ochrony gwarantowanej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym jest legalnym celem zawierania umów o pracę ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14.03.2001r. II UKN 258/00 - OSNP 2002/21/527, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25.01.2005r. II UK 141/04 - OSNP 2005/15/235). W okolicznościach faktycznych niniejszej sprawy, Sąd Okręgowy stwierdził - jak wynika to z pisemnego uzasadnienia - że zachodziły okoliczności pozwalające na uznanie zawartej przez odwołującą się umowy o pracę z dnia 31 grudnia 2013 r., za zawartą dla pozoru, w rozumieniu art. 83 §1 k.c., tzn. że strony podpisując przedmiotową umowę o pracę, wyraziły de facto li tylko pozorne oświadczenia woli o zamiarze podjęcia i kontynuowania pracy. Ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego, dające podstawę dla tego rodzaju stanowiska pozostają co do zasady prawidłowe,

Należy podkreślić, że racjonalny pracodawca zatrudnia pracownika, dlatego, że potrzebuje w swoim zakładzie pracy siły roboczej. U źródła każdej umowy o pracę leży przyczyna w postaci uzasadnionej przesłankami ekonomiczno - organizacyjnymi konieczności pozyskania pracownika do wykonywania prac zakreślonych przedmiotem działalności gospodarczej pracodawcy. Pracodawca kieruje się własną potrzebą gospodarczą i przy prawidłowym, ważnym stosunku pracy wyłącznie ta potrzeba jest sprawczym czynnikiem zatrudnienia. Sąd Najwyższy wielokrotnie stwierdzał, że przy ocenie pozorności umowy o pracę racjonalność zatrudnienia, potrzeba zatrudnienia pracownika są przesłankami istotnymi dla oceny ważności umowy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 lutego 2002 r., II UKN 359/99, OSNAPiUS Nr 13, poz. 447, wyrok Sądu Najwyższego z 17 marca 1997 r., II UKN 568/97, OSNAPiUS z 1999 r. Nr 5, poz. 18 oraz wyrok Sądu Najwyższego z 4 lutego 2000 r., II UKN 362/99, OSNAPiUS 2001 r. Nr 13, poz. 449).

Odnosząc powyższe rozważania do rozpoznawanej sprawy, Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu I instancji, że odwołująca się E. J. (1) zawarła umowę o pracę dla pozoru, aby uzyskać świadczenia z ubezpieczenia społecznego. Praca nie była przez nią wykonywana w ramach pracowniczego stosunku pracy. Brak jakichkolwiek dowodów potwierdzających faktyczne świadczenie pracy. Niewiarygodnym były twierdzenia stron o tym, że odwołująca się będąc w ciąży i to zagrożonej pokonywała codziennie setki kilometrów, by przez 4 godziny analizować przepisy prawa farmaceutycznego, skoro płatnik korzystał z obsługi prawnej. Odwołująca się nie powróciła do pracy do płatnika składek. Na jej miejsce nie zatrudniono innego Dyrektora ds. medycyny. Te i inne okoliczności podniesione przez Sąd I instancji i Sąd Apelacyjny świadczą o tym, ze umowa o pracę zawarta przez E. J. (1) była umową pozorną. Wobec tego Sad i instancji nie naruszył art. 83 KC w zw. z art. 300 k.p.c. i art. 22 § 1 KP. Skoro umowa o pracę była umowa nieważną nie było potrzeby jej badania pod kątem naruszenia zasad współżycia społecznego. Niemniej jednak wywodu sądu I instancji również w tym zakresie Sąd II instancji przyjął za własne. Zarzut naruszenia przepisu art. 58 § 2 KC należy wobec tego uznać za chybiony.

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny oddalił apelację odwołującej się na podstawie art 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. w związku z treścią §2 pkt 5 i § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U.2015 r., poz.1804).

Marcjanna Górska Bożena Lasota Marcin Graczyk