Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1763/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 października 2019 roku

Sąd Okręgowy w Płocku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

sędzia Łukasz Wilkowski

Protokolant:

sekr. sąd. Paulina Spiek

po rozpoznaniu w dniu 14 października 2019 roku w Płocku na rozprawie

sprawy z powództwa P. S., D. S., K. S. (1), N. S. i A. K.

przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu z siedzibą w W.

o zadośćuczynienie

1)  oddala powództwa;

2)  zasądza od powodów P. S., D. S., K. S. (1), N. S. i A. K. na rzecz pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą w W. kwoty po 1.680,00 zł (jeden tysiąc sześćset osiemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu;

3)  nakazuje pobrać od powodów P. S., D. S., K. S. (1), N. S. i A. K. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Płocku kwoty po 750,89 zł (siedemset pięćdziesiąt złotych osiemdziesiąt dziewięć groszy) tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo z sum budżetowych, z tym, że kwoty po 99,40 zł (dziewięćdziesiąt dziewięć złotych czterdzieści groszy) z nierozliczonej zaliczki uiszczonej przez pozwanych na poczet wydatków biegłych.

Sygn. akt I C 1763/17

UZASADNIENIE

Powodowie P. S., D. S., K. S. (1), N. S. i A. K. w pozwie z dnia 21 sierpnia 2017 roku, skierowanym do Sądu Okręgowego w Płocku przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W. wnieśli o zasądzenie na ich rzecz od pozwanego kwot po 100.000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 25 marca 2016 roku do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powodów kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych. W uzasadnieniu wskazali, iż w dniu 22 października 2001 roku w miejscowości T. doszło do wypadku drogowego, w którym kierujący pojazdem Polonez potrącił pieszego J. S. poruszającego się lewą stroną jezdni. Poszkodowany - ojciec powodów, po przewiezieniu do szpitala zmarł w wyniku poniesionych obrażeń ciała. Sprawca zdarzenia nie udzielając pomocy poszkodowanemu, oddalił się z miejsca zdarzenia przed przybyciem Policji. Postanowieniem z dnia 11 grudnia 2001 roku ze względu na niewykrycie sprawcy przestępstwa dochodzenie umorzono. Szkoda została zgłoszona pozwanemu pismem z dnia 17.02.2016r za pośrednictwem (...) S.A. Pozwany odmówił wypłaty zadośćuczynienia na podstawie art 448 k.c. w zw. z art 24 § 1 k.c. wskazując, iż K. S. (2) - matka małoletnich wówczas powodów zawarła z pozwanym ugodę, z której wynika, że UFG przejęło odpowiedzialność za skutki zdarzenia i wypłaciło odszkodowanie za znacznie pogorzenie sytuacji życiowej, które w ocenie strony pozwanej zaspokaja wszelkie roszczenia związane ze skutkiem śmierci J. S.. Powodowie podnieśli, iż jest to pogląd niesłuszny, bowiem przedmiotem ugody było jedynie roszczenie o odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej powodów na skutek śmierci ojca i ugoda ta nie dotyczyła roszczenia o zadośćuczynienie, bowiem w ówczesnym stanie prawnym roszczenia takie nie było przez powodów nie tylko znaczne, ale też dopuszczalne w ówczesnej praktyce orzeczniczej. Zmiana tejze praktyki została wywołana dopiero uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2010 roku sygn. akt III CZP 76/2010, a dalej wprowadzeniem art 446 § 4 k.c. K. S. (2) składając oświadczenie woli nie obejmowała zrzeczenia się roszczenia o zadośćuczynienie uregulowanego w art 448 k.c., bowiem nie obejmowała go swoim zamiarem. Dalej podnieśli, iż matka wówczas małoletnich powodów nie miała zezwolenia sądu opiekuńczego na dokonanie w ich imieniu tej czynności, która to przekraczała zakres zwykłego zarządu majątkiem. Dalej wskazali, iż na skutek przedmiotowego zdarzenia doszło do naruszenia ich dobra osobistego w postaci prawa do życia w pełnej rodzinie, więzi rodzinnych, a w szczególności więzi rodzicielskiej. W ocenie powodów, brak jest również podstaw do przyjęcia przyczynienia się poszkodowanego do zdarzenia. W ich ocenia adekwatna kwota zadośćuczynienia za naruszenie w.w dóbr osobistych to żądana kwota 100.000,00 zł (k. 2 - 9).

Pozwany w odpowiedzi na pozew z dnia 19 października 2017 roku wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od każdego z powodów na swoją rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm prawem przepisanych oraz kosztów opłaty skarbowej od udzielonego pełnomocnictwa. W uzasadnieniu wskazał, iż pozwany po analizie zgłoszonych roszczeń na rzecz każdego z małoletnich wówczas powodów przyznał kwoty po 15.000,00 zł tytułem stosownego odszkodowania po śmierci ojca. Dalej podniósł zarzut przedawnienia roszczeń powodów i zakwestionował podawany przez nich przebieg zdarzenia z dnia 22 października 2001 roku oraz by doszło wówczas do popełnienia przestępstwa przez n/n kierującego pojazdem mechanicznym. Dalej z ostrożności procesowej podniósł zarzut zawyżenia żądanego przez powodów zadośćuczynienia. Co do przedawnienia podniósł, iż wina sprawcy przedmiotowego zdarzenia nie została ustalona ani w postępowaniu karnym, ani w postępowaniu cywilnym, a tylko Sąd jest władny do ustalenia w.w winy posiłkując się przesłankami zawartymi w kodeksie postępowania karnego, która to wina uzasadniałaby zastosowanie wydłużonego terminu na dochodzenie roszczeń wynikłych z przestępstwa. Skoro nie została ta wina ustalona, to w tej sytuacji do obliczenia terminu przedawnienia znajdzie zastosowanie art 442 1 § 1 k.c., zgodnie z którym to przepisem roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. W sprawie niniejszej powodowie wystąpili z w.w roszczenie po ponad 14 latach od zaistnienia zdarzenia, a także po ponad 14 latach od wydania postanowienia o umorzeniu dochodzenia z dnia 11.12.2001r, z którego najpóźniej powzięli wiadomość o niezidentyfikowanym kierującym pojazdem, w związku z ruchem którego powstała szkoda. A zatem roszczenie powodów uległo przedawnieniu najpóźniej w dniu 11 grudnia 2004 roku, a zatem w dniu wejścia w życie przepisu art 442 1 § 4 k.c. (10.08.2007r), były już przedawnione, w związku z tym, nie znajdzie w ich przypadku zastosowania wydłużony termin przedawnienia wskazany w w.w przepisie. Dalej podniósł, iż umorzenie dochodzenia z powodu niewykrycia sprawcy przestępstwa nie oznacza automatycznie ustalenia, że n/n kierujący ponosi winę za to zdarzenie i dopuścił się popełnienia przestępstwa, a ciężar dowodu w tym zakresie spoczywa na powodach. Dalej podniósł ewentualny zarzut przyczynienia się przez poszkodowanego do powstania szkody na poziomie 80% z uwagi na to, iż poruszał się jezdnią zamiast poboczem, nie ustąpił miejsca przejazdu nadjeżdżającemu pojazdowi, a także znajdował się w stanie upojenia alkoholowego w chwili wypadku. Następnie podniósł zarzut powagi rzeczy ugodzonej w stosunku do powodów P. S., D. S., K. S. (1) i N. S. powołując się na ugodę zawartą przez nich w sprawie sygn. akt I C 92/18 Sądu Rejonowego w Sochaczewie, w której to zrzekli się oni w całości wszelkich roszczeń związanych z wypadkiem. Wreszcie pozwany zakwestionował wysokość żądanego zadośćuczynienia oraz odsetki żądane przez powodów (k. 55 - 67).

W toku dalszego procesu strony podtrzymały swoje dotychczasowe stanowiska.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 22 października 2001 roku w godzinach wieczornych T. S. wracał pieszo do swojego domu w miejscowości T.. Szedł torowiskiem kolejki wąskotorowej przebiegającym wzdłuż drogi. W pewnym momencie zauważył, iż przed nim ok. 30 - 40 metrów w tym samym kierunku z tym, że drogą idzie jego brat J. S.. W pewnym momencie zauważył on nadjeżdżający od strony S. samochód osobowy, marki Polonez lub Fiat, który to potrącił J. S.. Kierowca tego samochodu nie zatrzymał się na miejscu lecz pojechał dalej nie udzielając pomocy poszkodowanemu (protokół przesłuchania świadka T. S. - k. 12 - 13 akt Ds. 2355/01 Prokuratury Rejonowej w Sochaczewie, k. 69 akt I C 92/08 Sądu Rejonowego w Sochaczewie).

W związku z tym zdarzeniem Komenda Powiatowa Policji w S. pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Sochaczewie wszczęła dochodzenie o przestępstwo z art 177 § 2 k.k. i art 178 k.k. Postanowieniem z dnia 11 grudnia 2001 roku, doręczonym K. S. (2) w dniu 18 grudnia 2001 roku umorzono dochodzenie w sprawie wypadku drogowego zaistniałego w T. dnia 22.10.2001r ze skutkiem śmiertelnym, którego sprawca oddalił się z miejsca zdarzenia tj. art 177 § 2 k.k. i art 178 k.k., wobec nie wykrycia sprawcy przestępstwa (postanowienia - k. 11, 58 akt Ds. 2355/01 Prokuratury Rejonowej w Sochaczewie).

Wypadek ten zaistniał przed godz. 18.50 na drodze nr (...) w miejscowości T., na wysokości posesji nr (...) na asfaltowej nawierzchni jezdni mokrej (słaby deszcz, kałuże), w porze nocnej, przy zachmurzeniu całkowitym, przy braku oświetlenia ulicznego, temperaturze powietrza i przy gruncie +8°C oraz przy braku mgły i wiatru. Było to w obszarze niezabudowanym, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 90 km/h (protokół oględzin miejsca wypadku - k. 4 - 5 akt Ds. 2355/01 Prokuratury Rejonowej w Sochaczewie).

Do potrącenia pieszego doszło najprawdopodobniej na pasie ruchu jezdni drogi nr (...), przeznaczonym dla ruchu pojazdów w kierunku ruchu od miejscowości S. do miejscowości W. T.. Wobec niestwierdzenia obrażeń lewej kończyny dolnej należy przyjąć, że pierwotne uderzenie nastąpiło narożnikiem pojazdu, najpewniej prawnym, w przednią powierzchnię prawej kończyny dolnej. Następnie doszło do rozwinięcia przednią powierzchnią ciała na masce, przedniej szybie i przednim słupku samochodu, co spowodowało rozległy uraz przedniej powierzchni klatki piersiowej i głowy. W kolejnej fazie nastąpił typowy, dla potrąceń narożnikowych, upadek boczny pokrzywdzonego na podłoże. To oznacza, że z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, iż J. S. w chwili uderzenia był usytuowany przodem do nadjeżdżającego samochodu. Z powyższego wynika, iż pieszy szedł z przeciwnego kierunku ruchu niż kierunek ruchu samochodu, jezdnią drogi, albo poboczem i na tę jezdnię wszedł przed potrąceniem (opinia biegłych - k. 139 - 185, k. 243v - 06:06 - 12:55).

Na miejscu zdarzenia nie ujawniono śladów materialnych jazdy samochodu przed i po potrąceniu, śladów hamowania tego samochodu, miejsca potrącenia pieszego, miejsca powypadkowego samochodu i pieszego. W związku z powyższym nie jest możliwe obliczenie rzeczywistej, ani przybliżonej prędkości samochodu podczas potrącenia pieszego. W tej sytuacji jedyny możliwy sposób obliczenia prędkości samochodu w kolizji z pieszym to zastosowanie metody szacowania prędkości zderzeniowej na podstawie obrażeń ciała pieszego. W tym przypadku jest to różna prędkość, w zależności od typu nadwozia samochodu. W przypadku nadwozia klinowego, prędkość ta wynosiła 71 km/h. W przypadku nadwozia pontonowego (jakie występuje w samochodach Fiat i Polonez) prędkość ta wynosi 56 km/h. Rodzaj obrażeń J. S., a zwłaszcza doznane przez niego złamanie podudzia kończyny dolnej prawej z wytworzeniem klina odwróconego jest bardziej charakterystyczne dla uderzenia samochodem z nadwoziem typu pontonowego (opinia biegłych - k. 139 - 185, k. 244 - 18:45 - 25:28).

Z uwagi na brak materiału dowodowego z którego wynikałaby prędkość z jaką poruszał się pieszy przed i podczas jego potrącenia, na jakim odcinku drogi poruszał się pieszy, czy pieszy szedł po jezdni równolegle, czy też skośnie, czy pieszy podczas jego potrącenia był w ruchu czy też stał nie jest możliwe przeprowadzenie analizy czasowo - przestrzennej ruchu pieszego. Jeżeli chodzi zaś o analizę czasowo - przestrzenną ruchu samochodu to można ją przeprowadzić jedynie wariantowo i to w oparciu o w.w statystyczne wyliczenia prędkości zderzeniowej pojazdu i pieszego, przy przyjęciu pewnych założeń. Przy prędkości 56 km/h do całkowitego zahamowania samochodu Fiat lub Polonez niezbędny był odcinek drogi od 44,12 m do 50,45 m i czas od 4,42 sekundy do 5,24 sekundy (w zależności od wartości opóźnienia hamowania). Przy prędkości 71 km/h odpowiednio odcinek od 64,32 m do 74,51 m i czas od 5,27 sekundy do 6,31 sekundy. Jeżeli kierujący samochodem osobowym jechał z włączonymi światłami mijania to przy obu w/w prędkościach, niezależnie od wartości opóźnienia hamowania, podejmując manewr gwałtownego hamowania nie uniknąłby on przedmiotowego wypadku drogowego i jego skutków, albowiem mógł dostrzec pieszego z odległości od 19,3 m do 25,3 metra, a do zahamowania, jak wskazano wyżej potrzebował co najmniej 44,12 m. Jeżeli kierujący samochodem osobowym jechał z włączonymi światłami mijania to przy obu w/w prędkościach, niezależnie od wartości opóźnienia hamowania, podejmując manewr omijania pieszego przed jego potrąceniem również nie uniknąłby przedmiotowego wypadku drogowego i jego skutków i potrąciłby pieszego. Odmiennie sytuacja wyglądałaby w przypadku, gdyby kierujący samochodem osobowym poruszał się na tym odcinku z włączonymi światłami drogowymi. W takiej sytuacji przy obu w/w prędkościach miałby on możliwość wyhamowania samochodu, lub ominięcia pieszego i uniknięcia tego zdarzenia (opinia biegłych - k. 139 - 185, k. 244 - 18:45 - 25:28).

Po wypadku oznaczono poziom alkoholu we krwi pobranej ze zwłok J. S.. Metodą fermentacyjną oznaczono we krwi i żółci 2,3 promile alkoholu, zaś metodą chromatografii gazowej oznaczono we krwi - 2,3 promile, a w żółci - 2,2 promile alkoholu (wynik badania - k. 39 akt Ds. 2355/01 Prokuratury Rejonowej w Sochaczewie).

Stężenie alkoholu we krwi J. S. miało wpływ na jego zachowanie, powodowało spowolnienie ruchowe i utratę kontroli nad równowagą ciała oraz utrudniało zdolność krytycznej oceny sytuacji na drodze. Wpłynęło ono na możliwość adekwatnego i szybkiego podjęcia reakcji obronnej przez niego (opinia biegłych - k. 139 - 185).

Pozwem z dnia 25 marca 2008 roku m.in. powodowie P. S., D. S., K. S. (1) i N. S., reprezentowani wówczas jako osoby małoletnie przez matkę K. S. (2) wystąpili do Sądu Okręgowego w Płocku o zasądzenie od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. na rzecz każdego z nich kwoty po 30.000,00 zł tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej w związku ze śmiercią ojca w dniu 22 października 2001 roku. Sprawa ta ostatecznie była prowadzona w Sądzie Rejonowym w Sochaczewie pod sygn. akt I C 92/08. W dniu 15 marca 2010 roku w sprawie tej została zawarta ugoda sądowa, zgodnie z którą pozwany zobowiązał się wypłacić na rzecz każdego z powodów kwotę po 9.000,00 zł, ponad wypłacone 6.000,00 zł. Jednocześnie zawarto w niej ustalenie, że J. S. przyczynił się do wypadku z dnia 22 października 2001 roku w 50%. Pełnomocnik powodów złożył również oświadczenie, że ugoda zaspokaja w całości ich roszczenia z tytułu wypadku komunikacyjnego z dnia 22.10.2001r w wyniku którego zmarł ich ojciec J. S. i zrzekają się oni na przyszłość wszelkich roszczeń związanych z przedmiotowym wypadkiem (pozew - k. 2 - 4 akt I C 92/08 Sądu Rejonowego w Sochaczewie, protokół rozprawy - k. 253 - 254 akt I C 92/08 Sądu Rejonowego w Sochaczewie).

Pismem z dnia 17 lutego 2016 roku, skierowanym do pozwanego m.in. powodowie zgłosili szkodę powstałą dnia 22 października 2001 roku w T. i wnieśli o wypłacenie na rzecz każdego z nich kwoty po 100.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie ich dóbr osobistych poprzez śmierć ich ojca J. S.. Pismem z dnia 21 marca 2016 roku pozwany odmówił wypłaty świadczeń powołując się na treść zawartej w dniu 15 marca 2010 roku ugody (zgłoszenie szkody - k. 24 - 26, pismo z dnia 21.03.2016r - k. 18).

J. S. przed wypadkiem mieszkał z żoną i ósemką małoletnich wówczas dzieci. Dwa lata przed tym wypadkiem w wypadku zginął jego syn, a brat powodów. Od tego czasu J. S. zdarzało się spożywać alkohol. Wraz z żoną przed wypadkiem prowadzili oni gospodarstwo rolne o powierzchni ok. 16 ha. Tworzyli zgodną i zgraną rodzinę. Dzieci pomagały ojcu w pracy w gospodarstwie. Po wypadku nikt nie zastąpił powodom ojca. Powodowie cały czas wspominają ojca, mają jego zdjęcia, chodzą na cmentarz. Najmłodsi K. i N. mają niewielkie wspomnienia o ojcu (przesłuchanie powodów - k. 91 - 92 - 07:27 - 39:19, zeznania świadków T. B. - k. 92v, H. P. - k. 92v).

N. S. praktycznie nie znała ojca. Jego śmierć nie była dla niej traumatycznym wydarzeniem. Nie było między nimi silnych związków. Nie przejawia ona żadnych zakłóceń emocjonalnych związanych ze śmiercią ojca, ani jego brakiem w okresie dorastania. Jak każde dziecko potrzebowała wzrastać w pełnej rodzinie oraz wzoru męskiego, ale wsparcie dawała jej matka i starsze rodzeństwo. Brak możliwości wychowania i dorastania w pełnej rodzinie nie miał negatywnego odbicia na jej psychice (opinia biegłej psycholog - k. 110 - 112).

K. S. (1) łączyły z ojcem bliskie i ciepłe więzi emocjonalne. Był on dla niego osobą ważną, dawał poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, stanowili pełną rodzinę. Ponieważ w tamtym momencie miał on 5 lat nie rozumiał co to jest śmierć, z czasem zaadoptował się do nieobecności ojca na co dzień. Wsparcie dawała mu mama i rodzeństwo. Śmierć ojca wpłynęła na jego komfort życia, pogorszyła sytuację finansową rodziny, nie spowodowała jednak zakłóceń w jego rozwoju emocjonalnym. Brak możliwości wychowania i dorastania w pełnej rodzinie nie miał negatywnego odbicia na jego psychice (opinia biegłej psycholog - k. 113 - 115).

A. K. łączyła z ojcem silna i serdeczna więź uczuciowa. Ojciec był dla niej osobą znaczącą w jej życiu, dawał poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. Jego nagła śmierć była dla niej ogromnym stresem, wpłynęła na zachwianie stabilizacji rodzinnej i emocjonalnej, zaniżyła poczucie bezpieczeństwa. Zareagowała buntem, opuściła się w nauce. W okresie żałoby towarzyszyło jej uczucie pustki i straty. Do chwili obecnej pielęgnuje pamięć o ojcu. Jak każde dziecko potrzebowała wzrastać w pełnej rodzinie. W okresie dorastania zabrakło jej wzoru męskiego. Aktualnie nie przejawia ona istotnych zmian emocjonalnych związanych ze śmiercią ojca. Okres żałoby został zakończony (opinia biegłej psycholog - k. 116 - 119).

D. S. łączyła z ojcem silna więź uczuciowa. Ojciec był dla niej dużym wsparciem. Dawał poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Jego nagła śmierć była dla niej silnym przeżyciem, zachwiała jej równowaga psychiczną, pojawiły się zaburzenia snu. Obniżyła jej komfort psycho - fizyczny, pogorszyła się sytuacja finansowa, zabrakło wsparcia ojca i wzoru męskiego. Do chwili obecnej pielęgnuje pamięć o ojcu. Aktualnie nie przejawia ona istotnych zmian emocjonalnych związanych ze śmiercią ojca (opinia biegłej psycholog - k. 120 - 122).

P. S. łączyła z ojcem bardzo silna więź uczuciowa. Ojciec dawał jej poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Jego nagła śmierć była dla niej silnym stresem, zachwiała jej równowaga psychiczną, pojawiły się zaburzenia snu. Obniżyła jej komfort psycho - fizyczny, pogorszyła się sytuacja finansowa, zabrakło wsparcia ojca i wzoru męskiego. Do chwili obecnej pielęgnuje pamięć o ojcu. Aktualnie nie przejawia ona istotnych zmian emocjonalnych związanych ze śmiercią ojca (opinia biegłej psycholog - k. 123 - 126).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o w.w dowody, których wiarygodności, ani Sąd ani żadna ze stron nie negowali.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Powództwo podlegało oddaleniu, jako nieudowodnione i przedawnione.

Na wstępie wskazać należy, iż nie zasługiwał na uwzględnienie podniesiony przez pozwanego zarzut powagi rzeczy ugodzonej. Po pierwsze ugoda zawarta między stronami dotyczyła innego roszczenia (odszkodowania, a obecnie powodowie żądają zadośćuczynienia), a po drugie powodowie wówczas byli małoletni i reprezentowała ich matka, jako przedstawiciel ustawowy. W ugodzie zawarte jest m.in. zrzeczenie się wszelkich roszczeń wynikających z tego wypadku przez małoletnich powodów. Zgodnie z art 101 § 3 k.r.o. rodzice nie mogą bez zezwolenia sądu opiekuńczego dokonywać czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu ani wyrażać zgody na dokonywanie takich czynności przez dziecko. W orzecznictwie Sądu Najwyższego dominuje pogląd, że zezwolenia sądu opiekuńczego wymagają procesowe czynności dyspozycyjne, jak np. zrzeczenie się roszczenia odszkodowawczego (orzeczenie SN z 5.03.1962 r., IV CR 578/61, OSNCP 1963/6, poz. 127), cofnięcie pozwu (orzeczenie SN z 1.08.1966 r., II CR 279/66, OSNPG 1966/11–12, poz. 58). Zgodnie z tezą postanowienia SN z 9.09.1997 r., I CKU 13/97, Prok. i Pr.-wkł. 1998/3, s. 29: „Czynności dyspozycyjne podejmowane w postępowaniu sądowym w imieniu małoletniego dziecka, takie jak zawarcie ugody w sprawach wykraczających poza bieżącą administrację jego majątkiem, a więc m.in. w sprawie o dział spadku czy zniesienie współwłasności, należą do kategorii czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu w rozumieniu art. 101 § 3 k.r.o." W postanowieniu z 5.02.1999 r., III CKN 1202/98, LEX nr 1213617, do czynności dyspozycyjnych podejmowanych w postępowaniu sądowym przez rodziców w imieniu małoletniego dziecka SN zaliczył: zawarcie ugody w sprawach wykraczających poza bieżącą administrację jego majątkiem, znoszenie współwłasności, czynności podejmowane w sprawie należnego dziecku odszkodowania. W ocenie Sadu Okręgowego bez wątpienia taką czynnością jest również złożenie oświadczenia w imieniu małoletnich o zrzeczeniu się wszelkich roszczeń. Taka czynność wymagała zgody Sądu Opiekuńczego. Bezsporne między stronami jest, iż takiej zgody wówczas przedstawicielka ustawowa powodów nie uzyskała. Skoro tak, to jak wskazał Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 24 września 2014 roku sygn. akt I ACa 425/14 czynność prawna dokonana przez przedstawiciela ustawowego, w sprawach przekraczających zwykły zarząd, bez zezwolenia sądu opiekuńczego jest nieważna. Jest to czynność bezwzględnie nieważna, jako sprzeczna z art. 58 § 1 k.c. Zezwolenia sądu opiekuńczego nie może zastąpić ocena sądu orzekającego w sprawie majątkowej. Postępowanie o udzielenie zezwolenia odbywa się w trybie postępowania nieprocesowego. U podłoża bowiem przepisu art. 101 § 3 k.r.o. leży dobro małoletniego dziecka i ochrona jego interesów majątkowych. W tej sytuacji bezzasadny jest zarzut pozwanego powagi rzeczy ugodzonej.

Roszczenie powodów w sprawie niniejszej oparte jest o treść art 98 ust 1 pkt 1 w zw. z art 19 ust 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2003r nr 124, poz 1152 ze zm). Zgodnie z tym drugim przepisem poszkodowany może dochodzić roszczeń bezpośrednio od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w przypadkach, o których mowa w art. 98 ust. 1, 1a i 2. Zgodnie zaś z art 98 ust 1 pkt 1 w/w ustawy do zadań Funduszu należy zaspokajanie roszczeń z tytułu ubezpieczeń obowiązkowych, o których mowa w art. 4 pkt 1 i 2, w granicach określonych na podstawie przepisów rozdziałów 2 i 3 m.in. za szkody powstałe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na osobie, gdy szkoda została wyrządzona w okolicznościach uzasadniających odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu mechanicznego lub kierującego pojazdem mechanicznym, a nie ustalono ich tożsamości. Nie ulega wątpliwości, iż pozwany nie jest ubezpieczycielem i jego odpowiedzialność jest odpowiedzialnością o szczególnym charakterze, gwarancyjną, wynikającą aktualnie z przepisów w/w ustawy z dnia 22 maja 2003 roku, a poprzednio ustawy o działalności ubezpieczeniowej z dnia z dnia 28 lipca 1990 r. (t.j. Dz.U. z 1996 r. Nr 11, poz. 62 ze zm.). Do zadań Funduszu należy m.in. zaspakajanie roszczeń z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody związane z ruchem tych pojazdów, za szkody na osobie, jeśli szkoda wyrządzona została w okolicznościach uzasadniających odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu lub kierującego pojazdem mechanicznym, a nie ustalono ich tożsamości. Jest to zatem odpowiedzialność za cudzy czyn, w granicach odpowiedzialności nieustalonego sprawcy szkody. W związku z tym przewidziany w przepisie art. 442 1 § 2 KC, a także w poprzednio obowiązującym przepisie art. 442 § 2 KC dwudziestoletni a poprzednio dziesięcioletni termin przedawnienia dotyczy, oprócz sprawcy szkody, także osoby, która odpowiada z tego tytułu za niego, jako za cudzy czyn (por. uchwała 7 sędziów SN z dnia 21 listopada 1967 r., sygn. III PZP 34/67; wyrok SN z 15 lipca 2010 r., sygn. IV CSK 146/10). Reasumując zatem przedawnienie roszczenia skierowanego przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w oparciu o w/w podstawę prawną odbywa się według analogicznych zasad, jak przedawnienie odpowiedzialności sprawcy szkody, a zatem wg. zasad przedawnienia za szkody spowodowane deliktem.

Kwestie przedawnienia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym (deliktem) do 10 sierpnia 2007 roku regulował art 442 k.c., który to przepis przewidywał dwa okresy tegoż przedawnienia - podstawowy - 3 lata od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia (w każdym wypadku nie dłuższy jednak od lat 10 od dnia w którym nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę) (art 442 § 1 k.c.) oraz - 10 lat - jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku (art 442 § 2 k.c.). Z dniem 10 sierpnia 2007 roku przepis art 442 k.c. został uchylony, a zastąpił go przepis art 442 1 k.c., który to w § 1 przewiduje zbliżony podstawowy termin przedawnienia wynoszący również 3 lata, w § 2 przewiduje 20 letni termin przedawnienia w przypadku, gdy szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, w § 3 zastrzega, iż w przypadku szkody na osobie termin przedawnienia nie może upłynąć przed upływem lat 3 od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, a w § 4 wskazuje, iż przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat dwóch od uzyskania przez nią pełnoletności.

W związku z tym, iż powodowie w dacie zdarzenia byli małoletni kluczowe wydaje się być w tej sytuacji ustalenie czy w ich przypadku znajdzie zastosowanie wprowadzona z dniem 10 sierpnia 2007 roku w/w reguła art 442 1 § 4 k.c. przewidująca brak możliwości upływy przedawnienia przed upływem dwóch lat od uzyskania przez wierzyciela pełnoletności. W sprawie niniejszej przede wszystkim dotyczy to N. S., która pełnoletność uzyskała z dniem 28 października 2016 roku, a zatem niespełna rok przed wniesienie pozwu w sprawie niniejszej.

W tym momencie wskazać jednak należy na treść wyroku Sądu Najwyższego z dnia 25 listopada 2015 roku sygn. akt II CSK 692/14, w którym wskazano, jeżeli roszczenie poszkodowanego małoletniego o naprawienie szkody na osobie wyrządzonej czynem niedozwolonym uległo przedawnieniu na podstawie art. 442 k.c. przed dniem wejścia w życie ustawy zmieniającej, tj. przed dniem 10 sierpnia 2007 r., a poszkodowany uzyskał pełnoletność po tej dacie, do oceny upływu terminu przedawnienia nie ma zastosowania art. 442 1 § 4 k.c. (art. 2 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 80, poz. 538)). W tej zatem sytuacji pojawia się pytanie podstawowe, jaki okres przedawnienia w niniejszej sprawie należy zastosować tj. podstawowy - 3 lata, czy też wydłużony, w związku ze spowodowaniem szkody zbrodnią czy występkiem - 10 letni. W tym miejscu dochodzimy do podstawowej kwestii z punktu widzenia kwestii przedawnienia tj. ustalenia, czy kierujący nieustalonym pojazdem popełnił przestępstwo, na skutek którego śmierć poniósł J. S..

Zgodnie z regułą art 6 k.c. strona, która z danego faktu wywodzi skutek prawny winna ten fakt udowodnić. Odpowiedzialność pozwanego, jest odpowiedzialnością gwarancyjną, ale jednocześnie jest ona oparta na tych samych zasadach, co do odpowiedzialność sprawcy szkody. W przypadku gdy szkoda jest spowodowana przez samoistnego posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody osobie, która takim środkiem się nie porusza, zgodnie z regułą art 436 § 1 k.c. w zw. z art 435 § 1 k.c., odpowiedzialność ta opiera się na zasadzie ryzyka tj. dana osoba ponosi tę odpowiedzialność zawsze przy zaistnieniu szkody i związku przyczynowo - skutkowego pomiędzy ruchem pojazdu, a szkodą, a jedynie w wyraźnie wskazanych w tym przepisie przypadkach (szkoda spowodowana siłą wyższą, wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą tenże posiadacz odpowiedzialności nie ponosi) odpowiedzialność ta jest wyłączona. Z powyższego przepisu wynika również rozkład ciężaru dowodowego w procesie, w którym poszkodowany dochodzi roszczeń odszkodowawczych przeciwko sprawcy szkody, ubezpieczycielowi, czy też, tak jak w sprawie niniejszej Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu. To fundusz ma udowodnić w/w okoliczności ekskulpacyjne, a na powodzie spoczywa obowiązek udowodnienia samego zaistnienia zdarzenia szkodę powodującego oraz wysokości szkody.

W sytuacji jednak gdy pojawia się między stronami spór, co do tego czy zachowanie sprawcy szkody miało cechy przestępstwa czy też nie, zasada ta nie obowiązuje. Jeżeli chodzi o kwestie przedawnienia roszczeń wynikających z czynu niedozwolonego to zasadą jest przedawnienie po upływie 3 letniego okresu, a wyjątkiem możliwość zastosowania 10 - letniego, czy 20 - letniego okresu przedawnienia. W tej sytuacji, skoro powód wywodzi swe roszczenie po upływie owego podstawowego okresu przedawnienia, to pozwany wystarczy, iż podniesie zarzut przedawnienia, a to pozwany ma obowiązek zgodnie z regułą art 6 k.c. udowodnić okoliczności faktyczne, pozwalające na zastosowanie wydłużonego okresu przedawnienia. W sytuacji, gdy sprawca został ustalony, a jego wina została stwierdzona prawomocnym wyrokiem karnym okoliczność ta jest oczywista i nie wymaga dalszego dowodzenia wobec treści art 11 k.p.c. W sytuacji jednak, gdy sprawcy nie ustalono, kwestia ta jest już dużo bardziej skomplikowana. Jak powszechnie przyjmuje się w doktrynie i orzecznictwie w przypadkach nieobjętych art. 11 k.p.c. sąd cywilny ma kompetencje do samodzielnego stwierdzenia, czy czyn niedozwolony, stanowiący źródło szkody, jest przestępstwem (por. np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 30.05.2019r sygn. akt I ACa 83/19). Stwierdzenie przez sąd cywilny, że popełnione zostało przestępstwo, wymaga dokonania własnych ustaleń, dotyczących istnienia podmiotowych i przedmiotowych znamion przestępstwa, według zasad przewidzianych w prawie karnym (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 11.12.2018r sygn. akt V ACa 1493/17). Strona powodowa w odpowiedzi na podniesiony przez pozwanego zarzut przedawnienia roszczenia powołała się na uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 października 2013 roku sygn. akt III CZP 50/13, przywołując jedynie jej sentencję tj. iż roszczenie pokrzywdzonego o naprawienie szkody, wynikłej ze zbrodni lub występku, wyrządzonej w okolicznościach uzasadniających odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu mechanicznego lub kierującego pojazdem mechanicznym, których tożsamości nie ustalono (art. 98 ust. 1 pkt 1 i 2 w związku z art. 109a ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, jedn. tekst: Dz.U. z 2013 r., poz. 392 ze zm.), przedawnia się na podstawie art. 442 1 § 2 k.c. Jednakże przytoczyć należy dalsze stwierdzenie Sądu Najwyższego zawarte w jej uzasadnieniu, iż ciężar wykazania okoliczności faktycznych oraz przedstawienia dowodów pozwalających na zrekonstruowanie przez sąd orzekający strony przedmiotowej i podmiotowej czynu sprawcy wypadku komunikacyjnego, którego tożsamości nie ustalono i umożliwiających zakwalifikowanie tego czynu jako przestępstwa, spoczywa, zgodnie z ogólnymi regułami, na pokrzywdzonym. A zatem przepis art 442 1 § 2 k.c. znajdzie zastosowanie, pod warunkiem, iż powodowie udowodnią, iż sprawca wypadku komunikacyjnego popełnił przestępstwo i to na jego skutek powstała szkoda. Analogicznie wskazał Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 22 czerwca 2017 roku sygn. akt I ACa 1650/16 podnosząc, iż ciężar wykazania okoliczności faktycznych oraz przedstawienia dowodów pozwalających na zrekonstruowanie przez sąd orzekający strony przedmiotowej i podmiotowej czynu sprawcy wypadku komunikacyjnego, nawet takiego którego tożsamości nie ustalono i umożliwiających zakwalifikowanie tego czynu jako przestępstwa, spoczywa, zgodnie z ogólnymi regułami, na pokrzywdzonym. Nie ulega bowiem wątpliwości, że art. 442 1 § 2 k.c. ma zastosowanie do odpowiedzialności za szkodę Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, gdyż na potrzeby postępowania cywilnego w sprawie o odszkodowanie dopuszczalne jest ustalenie, na podstawie całokształtu okoliczności sprawy, podmiotowych znamion przestępstwa, nawet jeżeli sprawca czynu nie został zidentyfikowany.

W sprawie niniejszej powodowie wskazali, iż w/w nieustalony sprawca dopuścił się popełnienia przestępstwa z art 177 § 2 k.k. Przepis ten stanowi o odpowiedzialności tego, kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, którego następstwem jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu. Odpowiedzialność karna za spowodowanie wypadku komunikacyjnego możliwa jest w razie ustalenia, że w wyniku naruszenia obowiązującej sprawcę w konkretnych okolicznościach zasady bezpieczeństwa doszło do powstania wskazanych w ustawie skutków. W odniesieniu do wypadku komunikacyjnego określanego w doktrynie mianem ciężkiego skutkiem jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu. Zatem odpowiedzialność karna za przestępstwo z art. 177 k.k. możliwa jest wówczas, gdy ustali się, że pomiędzy naruszeniem przez sprawcę konkretnej zasady bezpieczeństwa, a przewidzianym w ustawie skutkiem istnieje powiązanie przyczynowo - skutkowe (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 07 czerwca 2016 roku sygn. akt I ACa 150/16). Nie wystarczy zatem sam skutek, ale przede wszystkim niezbędne jest ustalenie naruszenia przez sprawcę, chociażby nieumyślnie zasad bezpieczeństwa w ruchu. Ustalenia przez sąd cywilny faktu popełnienia przestępstwa dla potrzeb sprawy o odszkodowanie lub o zadośćuczynienie w związku z wypadkiem przy pracy, w sytuacji gdy przestępstwo nie zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem skazującym sądu karnego (art. 11 § 1 k.p.c.) muszą być dokonywane z uwzględnieniem reguł prawa karnego. A zatem powód, na którym spoczywa ciężar dowodu (art. 6 k.c.) musi wykazać sprawcę przestępstwa (oczywiście nie chodzi o jego imię i nazwisko), jego winę umyślną bądź nieumyślną, natomiast wszystkie wątpliwości tak jak w przypadku procesu karnego muszą być rozstrzygnięte na korzyść oskarżonego, sąd cywilny obowiązany jest rozstrzygnąć na korzyść pozwanego (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu sygn. akt III APa 29/14). Zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym to ujęte w odpowiednich przepisach zasady określające sposób korzystania z ruchu. Są to zarówno reguły zawarte w przepisach określających porządek poruszania się na szlakach komunikacyjnych i zachowanie się w typowych dla ruchu sytuacjach lub wyrażone przez przyjęte oznakowanie, oświetlenie i sygnalizację, jak i reguły nieskodyfikowane w sposób szczegółowy, a wynikające z wyżej wymienionych przepisów oraz istoty bezpieczeństwa w ruchu, które muszą znaleźć zastosowanie wszędzie tam, gdzie nie ma sprecyzowanego przepisu (wytyczne wymiaru sprawiedliwości i praktyki sądowej w sprawach o przestępstwa drogowe; uchwała SN z 28.02.1975 r., V KZP 2/74, OSNKW 1975/3–4, poz. 33). Nie muszą pokrywać się one z przepisami ruchu drogowego (Stefański, Wypadek, s. 47; Stefański [w:] Wąsek, Zawłocki I, s. 619–620; Stefański II, s. 185–186; Lachowski [w:] Konarska-Wrzosek, s. 866–867). Minimalizują one stopień niebezpieczeństwa związanego z uczestnictwem w poszczególnych dziedzinach ruchu, acz nie eliminują go całkowicie. Nie zawsze określają zachowanie kierowcy w sposób ścisły, ich przestrzeganie oceniane jest zawsze przez pryzmat konkretnych okoliczności (por. np. postanowienia SN: z 9.12.2003 r., II KK 262/03, LEX nr 83799; z 1.12.2003 r., III KK 339/03, LEX nr 83784; wyroki SN: z 11.03.2003 r., III KKN 202/01, LEX nr 77005; z 5.01.2000 r., II KKN 419/97, Prok. i Pr.-wkł. 2000/6, poz. 4; z 17.06.1999 r., IV KKN 740/98, PiP 2000/2, s. 110). W każdej sprawie dotyczącej przestępstwa określonego w art. 177 k.k. sąd powinien zawsze rozważyć, czy istnieje związek przyczynowy pomiędzy stwierdzonym naruszeniem przepisów a zaistniałą kolizją. Związek ten nie może być rozumiany li tylko jako czasowe lub miejscowe następstwo wydarzeń, ale jako powiązanie wypadku drogowego z poprzedzającym go naruszeniem przez oskarżonego przepisów o ruchu drogowym" (wyrok SN z 16.06.2000 r., III KKN 123/98, LEX nr 51434). W sprawie niniejszej J. S. poruszał się pieszo po jezdni drogi w terenie nieoświetlonym, w stanie znacznego upojenia alkoholowego, nie będąc w żaden sposób oznaczonym, oświetlonym. Bez wątpienia osoba poruszająca się samochodem osobowym popełniła przestępstwo z art 162 k.k. nie udzielając pomocy pokrzywdzonemu i oddalając się z miejsca przedmiotowego zdarzenia. Nie oznacza to jednak, iż wcześniej popełniła ona przestępstwo stypizowane w art 177 § 2 k.k. Sąd cywilny dokonując analizy określonego stanu faktycznego z punktu widzenia prawa karnego, ma obowiązek stosować te same reguły i zasady, jakie stosuje Sąd karny. Przestępstwa nie domniemywa się, trzeba ustalić wszystkie istotne z punktu widzenia jego strony przedmiotowej i podmiotowej okoliczności zdarzenia. Kluczowym jest ustalenie, iż sprawca dopuścił się naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Przy czym, w sytuacji, gdy na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego pojawiają się wątpliwości, co do okoliczności podmiotowo, bądź przedmiotowo istotnych, to zgodnie z regułą art 5 § 2 k.p.k. należy je rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego, a zatem w sprawie niniejszej nieznanego kierującego samochodem osobowym. W tym miejscu wskazać należy za uzasadnieniem wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 2016 roku sygn. akt IV CSK 647/15, iż ustalenie znamion czynu zabronionego przez sąd cywilny musi jednak uwzględniać reguły przewidziane w prawie karnym materialnym i procesowym (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 11 lipca 2014 r., III CSK 193/13, OSNC-ZD 2015/4/55; z dnia 24 lipca 2014 r., II CSK 582/13, nie publ.). W szczególności więc w określonych sytuacjach faktycznych może mieć zastosowanie wyrażona w kodeksie postępowania karnego zasada in dubio pro reo w wersji pozytywnej. Zgodnie bowiem z art. 5 § 2 k.p.k. w brzmieniu obowiązującym w okresie działań, z których powód wywodzi odpowiedzialność strony pozwanej, nie dające się usunąć wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego. Ponieważ z faktem popełnienia przestępstwa, którym została wyrządzona szkoda majątkowa łączy się dłuższy termin przedawnienia, okoliczności wskazujące na czyn zabroniony muszą być udowodnione w taki sposób, aby wykluczały wątpliwości w tej materii. Inna interpretacja art. 442 ( 1) § 2 k.c., w wypadku gdy pomimo prowadzonego postępowania karnego za określone czyny bezpośredni sprawca nie został skazany, doprowadziłaby do obejścia zasad prawa karnego. W związku z tym w razie trudności dowodowych, nie można określać przedmiotowych znamion czynu zabronionego, przez odwołalnie się do reguł z art. 322 k.p.c. Oczywiście brak podstaw do przyjęcia, że szkoda była wynikiem przestępstwa nie wyklucza możliwości uznania przy zastosowaniu reguł prawa cywilnego procesowego działań sprawcy szkody za czyn niedozwolony nie będący przestępstwem, ale wówczas roszczenia z tym związane ulegają przedawnieniu według terminów przewidzianych w art. 442 ( 1) § 1 k.c.

Materiał dowodowy w sprawie niniejszej jest bardzo niewielki. Strona powodowa w zasadzie nie zgłosiła żadnych wniosków dowodowych na okoliczności związane z samym zdarzeniem. Nie jest dowodem zaistnienia przestępstwa z art 177 § 2 k.k. postanowienie policji o umorzeniu dochodzenia z dnia 11 grudnia 2001 roku, albowiem dowodzi ono jedynie tego, iż wszczęte w związku z tym zdarzeniem dochodzenie zostało umorzone wobec nie wykrycia sprawcy. Nie przesądza ono w żaden sposób tego, iż po pierwsze sprawcą zdarzenia był kierujący samochodem osobowym, a po drugie, że w ogóle popełnił on przestępstwo z art 177 § 2 k.k. Bez wątpienia orzeczenie takie jest dokumentem urzędowym w rozumieniu art 244 § 1 k.p.c., ale zgodnie z tym przepisem dokumenty urzędowe, sporządzone w przepisanej formie przez powołane do tego organy władzy publicznej i inne organy państwowe w zakresie ich działania, stanowią dowód tego, co zostało w nich urzędowo zaświadczone. W tym przypadku w postanowieniu z dnia 11 grudnia 2001 roku zaświadczono, iż prowadzone postępowanie karne zostało umorzone wobec niewykrycia sprawcy. Według judykatury zastosowanie domniemań ustanowionych w art. 244 k.p.c. w odniesieniu do orzeczeń sądowych ograniczać się powinno do przyjęcia, że sąd wydał w danej sprawie toczącej się między określonymi podmiotami orzeczenie o treści stwierdzonej dokumentem. Analogicznie należy to odnieść do postanowień Prokuratora, czy Policji w postępowaniu przygotowawczym. Na podstawie uzasadnienia tego orzeczenia można ponadto odtwarzać treść rozumowania sądu, która zadecydowała o wyniku postępowania (tak SN w wyroku z dnia 9 września 2011 r., I CSK 696/10; por. także wyrok SN z dnia 4 marca 2010 r., I CSK 456/09). W sprawie niniejszej uzasadnienie postanowienia Policji z dnia 11 grudnia 2001 roku ogranicza się do opisania pewnych podstawowych rzeczy znanych w sprawie niniejszej i nie zawiera żadnych ustaleń dotyczących zachowania się kierującego i pieszego przed zdarzeniem i w momencie jego zaistnienia. Organ postępowania przygotowawczego nie prowadził w tym zakresie żadnych czynności i nie analizował tego. Trudno zatem przyjąć, iż postanowienie to dowodzi winę kierującego pojazdem. W ramach niniejszego procesu Sąd przeprowadził dowód z opinii biegłych z zakresu ruchu drogowego i medycyny. Opinia ta również nie daje żadnych jednoznacznych ustaleń. Nie sposób jest ustalić prędkości kierującego samochodem osobowym. Co prawda brat J. T. zeznając w postępowaniu karnym oraz wcześniej prowadzonej między stronami sprawie sygn. akt I C 92/08 wskazywał na znaczną prędkość kierującego samochodem, to jednak pamiętać należy, iż po pierwsze znajdował się on w pewnej odległości od miejsca wypadku, po drugie miał on możliwości oceny prędkości jedynie na podstawie wzroku, a to co do zasady jest niemożliwe, po drugie znajdował się on również pod znacznym wpływem alkoholu, albowiem badanie alkomatem wykazało wynik powyżej 4‰ alkoholu w wydychanym powietrzu (k. 7 akt Ds. 2355/01 Prokuratury Rejonowej w Sochaczewie). Pewnymi ustaleniami w sprawie niniejszej są w zasadzie te, iż po pierwsze na skutek uderzenia samochodem w J. S., doszło do jego śmierci, po drugie, iż samochód, który uderzył w pieszego poruszał się z kierunku przeciwnego do kierunku ruchu pieszego, po trzecie, iż pieszy w momencie uderzenie znajdował się na jezdni, przodem do samochodu, a do uderzenia doszło prawą stroną pojazdu w prawą nogę. Nie jest możliwe ustalenie prędkości z jaką poruszał się samochód osobowy. Jak ustalił Sąd na podstawie obrażeń można jedynie określić pewnego rodzaju prędkość minimalną 56 km/h lub 71 km/h, w zależności od typu nadwozia samochodu. Obie w.w prędkości były mniejsze niźli prędkość administracyjnie obowiązująca na tym terenie. Nie ma możliwości ustalenia czy kierujący samochodem osobowym miał możliwość jazdy w tym terenie, w tym momencie z światłami drogowymi. To zależy od tego czy w tym samym czasie, albo chwilę wcześniej lub później nie poruszał się żaden pojazd z kierunku przeciwnego, albo w tym samym czasie przed nim nie poruszał się w tym samym kierunku inny pojazd, czy też nie było na drodze żadnej innej sytuacji, która to uniemożliwiała zastosowanie tych świateł. W tej sytuacji nie można skutecznie postawić w/w nieznanemu kierującemu zarzutu, iż nie skorzystał on ze świateł drogowych. Pamiętać należy, iż ani obecnie, ani wówczas żaden przepis prawa nie nakładał obowiązku korzystania z takich świateł nawet poza terenem zabudowanym. A skoro tak to miał on z pewnością obowiązek jazdy ze światłami mijania. Dopuszczalna prędkość na tym odcinku wynosiła 90 km/h. Nie był to obszar zabudowany. Kierujący nie musiał więc spodziewać się w tym miejscu pieszych. Pojawienie się pieszego na jezdni i to w stanie upojenia alkoholowego, ubranego w ciemną odzież było sytuacją nadzwyczajną. Skoro w takiej sytuacji kierujący poruszając się nawet z prędkością znacznie mniejszą od dopuszczalnej tj. 56 km/h nie miał możliwości uniknięcia tego zdarzenia, to nie można mu postawić żadnych zarzutów dotyczących naruszenia zasad ruchu drogowego, które miały wpływ na zaistnienie wypadku. Oczywiście czym innym jest kwestia jego późniejszego zachowania tj. ucieczki z miejsca zdarzenia. Ale ona, co oczywiste nie wpłynęła na zaistnienie wypadku. Pieszy poruszający się jezdnią poza obszarem zabudowanym zobowiązany jest do zachowania szczególnej ostrożności i ustąpienia pierwszeństwa pojazdom poruszającym się po jezdni. J. S. nie ustąpił tego pierwszeństwa, mimo możliwości zejścia na pobocze nie uczynił tego, a przecież szedł z przeciwnego kierunku i musiał już z daleka widzieć światła jadącego samochodu. Miał on zatem zarówno obowiązek, jak i możliwość zejścia na pobocze. Gdyby to uczynił do wypadku by nie doszło, bowiem pojazd poruszał się jezdnią, skoro uderzył w niego prawym narożnikiem. Kwestia obiektywnej możliwości zatrzymania samochodu przed pieszym stanowi ogólny warunek przypisania skutku. Gdyby się bowiem okazało, że zachowując reguły ostrożności, oskarżony nie mógłby uniknąć wypadku, jego odpowiedzialność za skutek byłaby wyłączona, także wówczas, gdyby faktycznie poruszał się z prędkością nadmierną, nie obserwował dostatecznie jezdni czy też wykonał nieprawidłowy manewr. Należy przy tym wskazać, że ocena możliwości uniknięcia wypadku przy zachowaniu przez oskarżonego reguł ostrożności obowiązujących w danej sytuacji, w tym reguł dotyczących bezpiecznej prędkości, może być uzależniona od ustalenia sposobu i prędkości poruszania się po jezdni pokrzywdzonego (wyrok SN z 17.11.2016 r., II KK 216/16, LEX nr 2163307).

W tej sytuacji w ocenie Sądu Okręgowego nie ma dowodów, które pozwalałyby na przyjęcie, iż śmierć J. S. jest efektem przestępstwa nieznanego kierowcy samochodu osobowego. A skoro tak to nie ma również podstaw do zastosowania w tej sytuacji wydłużonego terminu przedawnienia roszczeń powodów.

Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 30 października 2013 roku sygn. akt I ACa 586/13 zarówno przepis art. 442 § 1 k.c., jak i art. 442 1 § 1 k.c., w jednakowy sposób określały początek biegu trzyletniego okresu przedawnienia roszczeń z czynów niedozwolonych, stanowiąc, że roszczenia takie przedawniają się z upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia. Powyższe wskazuje, że datę wymagalności roszczenia o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym wyznacza uzyskanie wiedzy o dwóch faktach, po pierwsze o szkodzie i po drugie o osobie obowiązanej do jej naprawienia, przy czym obie te przesłanki powinny być spełnione łącznie. W tej sytuacji istotne jest kiedy powodowie, wówczas małoletni, a zatem reprezentowani przez przedstawiciela ustawowego matkę K. S. (2) dowiedzieli się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Wiadomość o szkodzie należy w zasadzie powiązać z datą samego zdarzenia. Już wówczas było wiadomym, iż doszło do śmierci ich ojca i zerwania więzi rodzinnych. O osobie odpowiedzialnej do jej naprawienia, dowiedzieli się zaś z momentem powzięcia wiadomości o treści postanowienia Policji z dnia 11 grudnia 2001 roku o umorzeniu dochodzenia, to zaś miało miejsce w dniu 18 grudnia 2001 roku (k. 59 akt Ds. 2355/01). W tej sytuacji ich roszczenia uległy przedawnieniu najpóźniej z dniem 18 grudnia 2004 roku, a skoro tak to były przedawnione w dniu wejścia w życie art 442 1 § 4 k.p.c. tj. 10 sierpnia 2007 roku i przepis ten nie znajduje do nich zastosowania.

W tym miejscu zwrócić należy uwagę na konsekwencje ugody zawartej między stronami i rozważyć, czy ugoda ta oraz zajęte w toku sprawy przez pozwanego stanowisko miało znaczenie z punktu widzenia przerwania biegu przedawnienia. Stosownie do treści art 123 § 1 pkt 2 k.c. bieg przedawnienia przerywa się przez uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje. Z przepisu powyższego jednoznacznie wynika, iż czynność ta musi mieć miejsce w okresie biegu przedawnienia. Skoro tak to czynność taka podjęta po upływie okresu przedawnienia nie może już spowodować przerwania biegu czegoś co już nie biegnie. A zatem nie ma ona żadnego znaczenia. Dłużnik nadal ma możliwość spełnienia roszczenia wierzyciela, ale nie ma już obowiązku tego czynić i może uchylić się od tego obowiązku podnosząc właściwy zarzut. Zobowiązanie takie staje się zobowiązaniem naturalnym. W tej sytuacji sam fakt spełnienia żądania zapłaty odszkodowania przez pozwanego w 2010 roku nie ma żadnego wpływu na przedawnienie roszczenia w sprawie niniejszej. Nadto roszczenia powodów w tamtej sprawie były odmienne od roszczenia zgłoszonego w sprawie niniejszej. Jak wskazano wyżej w związku z nieudowodnieniem w sprawie niniejszej tego, iż roszczenie powodów wynika z przestępstwa, przedawniło się ono z dniem 18 grudnia 2004 roku, a zatem na długo przed zawarciem ugody w sprawie sygn. akt I C 92/08.

Mając powyższe na uwadze Sąd w punkcie 1) sentencji wyroku oddalił powództwo.

O kosztach procesu Sąd orzekł w oparciu o treść art 102 k.p.c. zasądzając od powodów na rzecz pozwanego część kosztów procesu. Koszty poniesione przez pozwanego to zaliczka na poczet wydatków biegłego w kwocie 3.000,00 zł, podlegająca przy rozliczeniu kosztów podziałowi na każdego z powodów w kwocie po 600,00 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika będącego radcą prawnym wynoszące, w przypadku każdego z powodów kwotę 5.400,00 zł, zgodnie z § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych. W tej sytuacji Sąd winien zasądzić od powodów na rzecz pozwanego kwoty po 6.000,00 zł tytułem pełnych zwrotów kosztów procesu. Jednakże mając na uwadze to, iż w toku niniejszego procesu pozwany był reprezentowany przez jednego pełnomocnika, argumentacja podnoszona przez niego odnosiła się do wszystkich powodów w taki sam sposób, a sprawa ta była sprawą typową dla niego (o czym świadczy treść uzasadnień pism procesowych, gdzie wielokrotnie pojawiały się informacje (np. imiona i nazwiska) nie dotyczące stron niniejszego procesu, co z kolei świadczy o tym, iż pisma te były kompilacją pism z innych spraw), zasadnym jest przyznanie pozwanemu jednych kosztów zastępstwa prawnego od wszystkich powodów. Stąd też w/w kwotę 5.400,00 zł Sąd podzielił pomiędzy 5 powodów i zasądził od każdego z nich na rzecz pozwanego kwotę po 1.680,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Pozwany uznając powództwo przedawnione w sprawie sygn. akt I C 92/08, zawierając ugodę wbrew treści art 101 k.r.o. sam sprowokował niejako powodów do dalszych roszczeń. Stąd należy się mu zwrot kosztów procesu, ale w w/w ograniczonym zakresie.

Jednocześnie Sąd nakazał pobrać od powodów nieuiszczone koszty procesu w kwocie łącznej 3.754,49 zł. Kwotę tę Sąd podzielił na pięć części i na zasadzie art 113 ust 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych nakazał pobrać od każdego z powodów kwotę po 750,89 zł, z tym, że do kwoty 99,40 z nierozliczonej zaliczki.

Mając powyższe na uwadze Sąd orzekł, jak w sentencji wyroku.