Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 132/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 listopada 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Dariusz Rystał (spr.)

Sędziowie:

SA Agnieszka Bednarek-Moraś

SA Zbigniew Ciechanowicz

Protokolant:

St. sekr. sąd. Beata Węgrowska-Płaza

po rozpoznaniu w dniu 14 listopada 2019 r. na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa R. O.

przeciwko S. M. i A. M. (1)

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie

z dnia 31 grudnia 2018 r. sygn. akt I C 336/14

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 1 w ten sposób, że zasądzoną w nim kwotę podwyższa o 302,27 zł (trzysta dwa złote i dwadzieścia siedem groszy),

II.  oddala apelację powoda w pozostałej części,

III.  oddala apelację pozwanych,

IV.  zasądza od powoda R. O. solidarnie na rzecz pozwanych S. M. i A. M. (1) kwotę 3 375 zł (trzy tysiące trzysta siedemdziesiąt pięć złotych) tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Agnieszka Bednarek-Moraś SSA Dariusz Rystał SSA Zbigniew Ciechanowicz

Sygn. akt I ACa 132/19

UZASADNIENIE

Powód R. O. w pozwie z dnia 25 czerwca 2014 r. domagał się zasądzenia solidarnie od pozwanych S. M. i A. M. (1) kwoty:

-74.953,40 zł za zniszczenia i szkody dokonane wokół budynku i w budynku mieszkalnym, położonym w B. nr (...);

-15.500,00 zł za samowolne, bezprawne korzystanie z nieruchomości gruntowej w okresie 01.01.2002 r. – 14.03.2007 r. ze 100 m ( 2) działki gruntu nr (...) a po podziale geodezyjnym do chwili obecnej za korzystanie z 200 m ( 2) działki gruntu nr (...);

- 12.001,96 zł za zużycie na szkodę powoda energii elektrycznej o tej wartości;

- 50.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w postaci ubliżania, poniżania, pobicia, groźby karalne i usiłowanie zabójstwa.

W odpowiedzi na pozew pozwani wnieśli o oddalenie powództwa w całości i zasądzenia od powoda na ich rzecz kosztów postępowania według norm prawem przepisanych.

W piśmie procesowym z dnia 18 sierpnia 2016 r. powód rozszerzył żądanie pozwu w ten sposób, że wniósł o zasądzenie solidarnie od pozwanych po 50 zł dziennie za samowolne, bezprawne i bezumowne korzystanie z 200 m ( 2) działki gruntu nr (...) , położonej w B. (...) za okres od 27.06.2016 r. do dnia jej opróżnienia i opuszczenia na rzecz (...) Hospicjum (...) w K.. Pozwani mimo unieważnienia aktu notarialnego cały czas wedle jego twierdzeń korzystają z części działki nr (...) bez jego zgody.

Pozwani wnieśli o oddalenie rozszerzonego powództwa.

Wyrokiem z dnia 31 grudnia 2018 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie zasądził solidarnie od pozwanych na rzecz powoda kwotę 1883,40 zł (pkt 1.), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt 2.) oraz zwolnił powoda od obowiązku ponoszenia kosztów procesu (pkt 3.).

Sąd Okręgowy oparł powyższe rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach.

Powód był właścicielem działki nr (...) położonej B.. Do 20002 r. m.in. jego siostra A. P. była właścicielem sąsiedniej działki nr (...). W dniu 29.10.2002 r. pomiędzy A. M. (1) i H. M. a właścicielami działki nr (...) doszło do zawarcia umowy sprzedaży nieruchomości działki nr (...) o pow. 900 m ( 2).

Dnia 14.03.2007 r. pomiędzy powodem a S. M. (synem A. M. (1)) doszło do zawarcia umowy w zwykłej formie pisemnej, na podstawie której powód oświadczył, iż sprzedaje S. M. część działki nr (...) o pow. ok. 100 m ( 2). Na podstawie tej umowy S. M. przejął do korzystania powyższą część działki usuwając istniejące ogrodzenie metalowe. W celu formalnego sfinalizowania umowy na zlecenie powoda został sporządzony podział fizyczny działki nr (...) na działki (...) i wówczas okazało się, że granice pomiędzy działką (...) biegną w innym miejscu a faktyczna powierzchnia działki (...) jest mniejsza niż wskazano w akcie jej sprzedaży. Wobec braku możliwości ustalenia granic działek wszczęte zostało postępowanie rozgraniczeniowe. Prawomocnym postanowieniem z dnia 6 listopada 2017 r. Sądu Rejonowego w Koszalinie w sprawie I Ns 97/16 doszło do ustalenia granic pomiędzy działkami (...) (aktualnie nr (...)) i (...) według stanu prawnego nieruchomości, tj. z uwzględnieniem faktycznie zakupionej w roku 2002 przez pozwanego A. M. (1) i jego żonę powierzchni nieruchomości.

19.11.2008 r. powód oraz A. M. (2) i S. M. zawarli w formie aktu notarialnego umowę sprzedaży nieruchomości położonej w B. działki nr (...).

Początkowo sąsiedztwo między stronami było zgodne. Powód na zlecenie S. M. wykonywał drobne prace na posesji, wspólnie porządkowali nieruchomość, S. M. płacił za niektóre faktury dotyczące zużycia mediów przez powoda. W tym czasie doszło za zgodą wójta Gminy B. do wycięcia brzozy, która rosła zbyt blisko fundamentów i stanowiła zagrożenie dla mienia i ludzi. Doszło do wycięcia orzecha włoskiego i kaliny. S. M. wspólnie z powodem dokonali rozebrania zbędnych płotów i bram, które złożono pod garażem. Buda, która była stara została przeniesiona do pomieszczeń gospodarczych. Powód wraz z bratem nadal mieszkał w nieruchomości. S. M. korzystał z garażu, w którym trzymał części zamienne i urządzenia związane z prowadzoną działalnością w postaci naprawy samochodów. Główny warsztat miał na terenie nieruchomości ojca A. M. (1). Z czasem między stronami pojawiły się konflikty i wzajemne wyzwiska. 1.12.2011 r. na polecenie S. M. wobec niepłacenia rachunków przez powoda doszło do odcięcia wody na nieruchomości przez spółkę (...). Woda została po interwencji już 9.12.2011 r. podłączona. 30.12.2011 r. powód podłączył kabel elektryczny do wejścia do stodoły w wyniku czego doszło do porażenia prądem S. M.. W dniu 31.12.2011 r. doszło do konfliktu pomiędzy powodem a A. M. (1) i jego młodszym synem, gdyż pozwany zauważył, że powód przecina kłódki i blokady w drzwiach od pomieszczeń garażowych. Pomiędzy stronami doszło do ostrej wymiany zdań. 1.01.2012 r. powód zaatakował i groził S. M. użyciem siekiery. Został obezwładniony przez pozwanego i unieruchomiony do czasu przyjazdu policji. W wyniku tych działań u powoda doszło do uszkodzenia żeber. Od tego czasu każde zachowanie pozwanych, które zdaniem powoda mogło zagrażać jego bezpieczeństwu było przezeń zgłaszane na Policję, Prokuraturę, do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.

Z powodu nieprawidłowej eksploatacji pieca na paliwo stałe 5.12.2011 r. o godz. 22:13 doszło do pożaru w budynku mieszkalnym położonym w B. (...), w wyniku którego częściowemu zatruciu uległ powód. Wezwana Straż Pożarna wydała zakaz używania pieca do czasu przeglądu kominiarskiego. Pismem z dnia 5.12.2011 r. powód zgłaszał Straży Pożarnej w K. obawy co do możliwości zagrożenia pożarem.

Ponieważ powód mimo zakazu używania komina i braku sprawdzenia jego stanu przez kominiarza nadal rozpalał w piecu, pozwani obawiając się konsekwencji związanych z zagrożeniem bezpieczeństwa dla życia i zdrowia podjęli decyzję o blokadzie komina. W kilka dni po pożarze, w obecności policji dokonali blokady komina w części strychowej.

Decyzją z 13.02.2012 r. zmienioną decyzją z dnia 17.04.2012 r. S. M. jako właściciel nieruchomości położonej w B. (...) został zobowiązany przez (...) Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w S. do usunięcia nieprawidłowości w tym udrożnienia przewodów koniarskich w terminie do 31.05. 2012 r. Obowiązek udrożnienia kominów został wykonany w październiku 2012 r. Powód wystąpił do Sądu Rejonowego w Koszalinie przeciwko temu pozwanemu o zobowiązanie do udrożnienia przewodu kominowego oraz zaprzestania odłączania w przyszłości instalacji wodnej, elektrycznej. Wyrokiem z dnia 15 listopada 2012 r. Sąd Rejonowy w Koszalinie, sprawie I C 302/12 zobowiązał pozwanego m.in. do udrożnienia przewodu kominowego.

Pismem z 12.02.2012 r. powód poinformował pozwanych, iż wobec zablokowania kominów od 9.01.2011 r. ogrzewa się prądem, a kosztami zużycia prądu obciąży pozwanych z chwilą doprowadzenia komina do użytku.

Prokurator Prokuratury Rejonowej w Koszalinie odmówił wszczęcia dochodzenia w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez S. M. polegającego na narażeniu powoda na niebezpieczeństwo utraty życia wobec nieprawidłowego utrzymania budynku mieszkalnego i prawdopodobnego zablokowania komina a także kierowania pod adresem powoda gróźb pozbawienia życia i zdrowia. Powód został ukarany karą nagany za to, że 7.12.2011 r. wbrew zakazowi używania pieca do czasu przeglądu kominiarskiego wydanego przez Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w K. rozpala w piecu.

Prokurator Rejonowy w Koszalinie odmówił wszczęcia śledztwa na wniosek powoda w sprawie działania S. M., który w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wykorzystał niezdolność powoda do należytego pojmowania działania wynikającego z choroby alkoholowej oraz wprowadził go w błąd co do rzeczywistych skutków umów notarialnych powodując niekorzystne rozporządzenie mieniem przez powoda wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego. Ponadto między stronami toczyło się postępowanie z oskarżenia prywatnego powoda podczas którego dnia 3.04.2012 r. przed Sądem Rejonowym w Koszalinie w sprawie X K 1196/11 powód i S. M. zawarli ugodę sądową, w której zobowiązali się do zaprzestania znieważania, ubliżania, oraz naruszania nietykalności cielesnej.

W dniu 24.05.2012 r. (...) SA, Biuro Obsługi Klienta w K. wystawiła powodowi fakturę na kwotę 4.001,96 zł za świadczone usługi dostawy energii elektrycznej i dystrybucji w okresie 13.112011 r. – 15.05.2012 r. W latach 2009 i 2010 rachunki za zużycie prądu były niewielkie i wynosiły w granicach 30 - 54 zł. Natomiast w latach 2011, 2013, 2014 i 2015 były stałe i wynosiły w graniach 100 zł - 393 zł. A. M. (1) posiadał własny licznik energii elektrycznej a rachunki za świadczone usługi dostawy energii elektrycznej w latach 2008 -2015 były podobne. Zużycie energii elektrycznej od listopada 2011 r. do maja 2012 r. było analogiczne jak w pozostałych okresach.

Powód nie godząc się ze sprzedażą nieruchomości i wobec narastającego konfliktu stron 3.09.2010 r. złożył pozew do Sądu Okręgowego w Koszalinie, sygn. akt I C 344/10, w którym domagał się stwierdzenia nieważności umowy sprzedaży nieruchomości. Wyrokiem z dnia 11 lutego 2013r. Sąd Okręgowy w Koszalinie oddalił powództwo, lecz wyrokiem z dnia 26 czerwca 2013 r. w sprawie I ACa 221/13 Sąd Apelacyjny w Szczecinie zmienił powyższy wyrok i stwierdził, iż nieważna jest umowa sprzedaży warunkowej nieruchomości położonej w B., działka nr (...), dla której Sąd Rejonowy w Koszalinie prowadzi księgę wieczystą (...), zawarta 6 listopada 2008 r. między powodem a A. M. (2) i S. M. w formie aktu notarialnego oraz umowa przeniesienia własności tej nieruchomości zawarta w dniu 19 listopada 2008 r. w formie aktu notarialnego

26.08.2013 r. powód w obecności r.pr. Ł. P. i sołtysa B. W. sporządził protokół wprowadzenia w posiadanie nieruchomości wraz ze zdjęciami przedstawiającym stan nieruchomości. Powód stwierdził, iż nie ma ogrodzenia między działką nr (...) stanowiącą własność A. M. (1) a działką powoda nr (...), ponadto część działki powoda nr (...) została zajęta przez pozwanych. Wycięty został orzech włoski, brzoza i kalina. Zostały zdemontowane dwie bramy wjazdowe i 2 ogrodzenia, jedno na działce (...) i drugie między działkami (...). Wybite zostały 2 okna w budynku, zablokowane drzwi wejściowe od podwórza oraz wycięty i wywieziony trzepak metalowy .

7.07.2014 r. (...) sp. z o.o. w B. wystawiła powodowi fakturę za zużycie 143 m 3 wody w wysokości 1.813,94 zł za okres 31.12.2013 r. – 30.06.2014 r.

Wartość prac remontowych budynku mieszkalnego i warsztatu polegających na odbiciu tynków wewnętrznych, zeskrobaniu starej farby, odgrzybieniu, gruntowaniu, uzupełnieniu tynków, dwukrotnym malowaniu, wymianie uszkodzonych drzwi wejściowych, wymianie okien, usunięcia awarii instalacji wodociągowej, wymianie instalacji elektrycznej, wykonanie ogrodzenia i furtki, odetkanie przewodu kominowego wedle cen z VII.2014 r. to 21.507,70 zł.

Wartość usuniętych bram metalowych, płotów z siatki, włazu do studzienki kanalizacyjnej, trzepaka metalowego, budy dla psa, drzwi zewnętrznych oraz koszt remontu budynku po zalaniu wynosi 19.665,20 zł, w tym: remont po zalaniu - 7.681,39 zł, instalacja wodociągowa- 941,75 zł, udrożnienie przewodu kominowego -218,73 zł, wartość ogrodzenia, trzepaka , włazu i budy to kwota 9.366,65 zł.

Wartość opałowa brzozy wynosi 277 zł, a wartość rynkowa na potrzeby budownictwa 753,60 zł. Wartość opałowa orzecha włoskiego oraz straty polegające na braku zbioru orzechów wynoszą łącznie 3.136 zł, wartość rynkowa orzecha na potrzeby budownictwa - 942,00 zł. K. natomiast po przycięciu odrosła i ma nowe odrosty.

Na podstawie oględzin nieruchomości powoda nie można stwierdzić, czy w wyniku odcięcia wody w dniu 1.12.2011 r. doszło do zniszczenia w budynku instalacji wodociągowej. Grudzień 2011 r. był miesiącem wyjątkowo ciepłym a ujemne temperatury wystąpiły rzadko i wynosiło od -1 do -3 stopnie C, więc niemożliwe jest, by doszło do zamarznięcia wody w instalacji wodociągowej. Wartość usuniętych rzeczy z uwzględnieniem stopnia ich amortyzacji wynosiła: bram metalowych-2.354,07 zł, furtki- 675,63 zł, płotów z siatki- 2000,12 zł, włazu do studzienki kanalizacyjnej- 340,93 zł, trzepaka metalowego -180,35 zł, budy dla psa- 266,64 zł, drzwi zewnętrznych- 1.393,33 zł. Koszt naprawy komina wyniesienie 490,07 zł. Na terenie nieruchomości nadal znajduje się jedna brama.

W tym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał powództwo za zasadne w niewielkim zakresie podkreślając, że roszczenie oparte na art. 415 k.c. dotyczyło zapłaty kwoty 74.953,40 zł za dokonane przez pozwanych zniszczenia oraz szkody wokół i w budynku mieszkalnym położonym w B. (...) oraz kwoty 12.001,96 zł za zużytą na energię elektryczną. O ile Sąd nie kwestionował, iż po przejęciu nieruchomości przez powoda doszło do zmiany stanu faktycznego nieruchomości i powód był zobowiązany do ponoszenia znacznych kosztów za prąd, to jednak szkody te nie są w większości wynikiem zawinionego działania pozwanych, a przynajmniej postępowanie dowodowe nie pozwalało na przypisanie za nie winy pozwanym.

W ocenie Sądu pierwszej instancji pozwani ponoszą odpowiedzialność za zniszczenie komina oraz dwóch drzwi wejściowych, co do których biegła G. K. oceniła, iż wartość niezbędnej naprawy w przypadku uszkodzonego komina wynosi 490,07 zł, zaś dwóch drzwi zewnętrznych 1.393,33 zł i w tej części powództwo uwzględniono. Jak podkreślił Sąd, fakt unieruchomienia komina i zablokowania drzwi zewnętrznych prowadzących na podwórze przez pozwanych jest okolicznością bezsporną, potwierdzoną nie tylko zeznaniami świadków ale wynika z wyjaśnień samych pozwanych. Sąd miał na uwadze, że zdarzenia miały miejsce, gdy toczyła się sprawa o stwierdzenie nieważności umowy sprzedaży nieruchomości. Pozwani winni zatem byli liczyć się z koniecznością zwrotu rzeczy i nie powinni dokonywać czynności, które mogłyby doprowadzić do pogorszenia rzeczy. W przypadku zablokowania komina Sąd uznał, że o ile postawa powoda była lekkomyślna i sprzeczna z prawem, to jednak decyzja o zablokowaniu komina nie była właściwa, gdyż zakaz używania pieca został wydany do czasu wykonania przeglądu kominiarskiego. Skoro pozwani weszli na strych i dokonali blokady komina, to nie było przeszkód, aby wezwać kominiarza i taki przegląd wykonać. Co do dwóch drzwi zewnętrznych, zdaniem Sądu, nawet jeżeli pozwani z uwagi na występujący konflikt chcieli odseparować powoda od wspólnego podwórka, to jednak wystarczyłaby sama wymiana zamka w drzwiach bez konieczności blokowania drzwi i w efekcie ich trwałego uszkodzenia. To że drzwi były stare i zniszczone nie oznacza, że można je niszczyć.

W pozostałym zakresie Sąd Okręgowy uznał żądania powoda za nieudowodnione. Z zeznań świadków J. O., A. T. (1), B. W. i T. D. (1) wynika, iż aktualnie na terenie posesji nie ma bramy metalowej, siatki , budy dla psa, trzepaka i włazu od studzienki kanalizacyjnej. Świadkowie i sami pozwani potwierdzili, że rozebrali stary płot i bramy oraz trzepak a buda dla psa jako zbędna została umieszczona w pomieszczeniu gospodarczym. Jednak żaden z tych świadków nie potwierdził, aby to pozwani wywieźli te rzeczy i sprzedali w skupie surowców wtórnych jako złom. Jedynie świadek J. O. potwierdził te okoliczności, lecz nie potrafił wskazać, kiedy to miało miejsce i w jakich okolicznościach, dlatego Sąd nie dał wiary tym zeznaniom. Sąd Okręgowy podkreślił, że rozebranie płotu, trzepaka czy przeniesienie budy miało miejsce gdy S. M. wraz z żoną był właścicielem nieruchomości i strony żyły zgodnie, a prace te nie miały na celu zniszczenie rzeczy, ale jej uporządkowanie i zagospodarowanie na nowo. Powód wspólnie z pozwanym te czynności wykonywał, dlatego uznano, że powód nie wykazał, aby pozwani rozbierając płot i trzepak, przenosząc budę popełnili czyn niedozwolony, na podstawie którego powód mógłby się domagać odszkodowania. Wbrew stanowisku powoda film opisany przez niego jako „wywiezienie płotu”, nie potwierdza tego zdarzenia, gdyż widać pozwanych jak przenoszą elementy płotu, ale nie widać aby je następnie ładowali czy wywozili. W ocenie Sądu powód nie udowodnił również, aby to pozwani zniszczyli budę czy wywieźli właz od studzienki kanalizacyjnej. Podkreślił, iż powód nie potrafił wskazać choćby w przybliżeniu daty takiego zdarzenia jak i okoliczności w jakich doszło do zniszczenia budy czy wywiezienia studzienki mimo, że przez cały okres nadal na nieruchomości mieszkał i miał wgląd w stan nieruchomości. Zauważył, że sporządzając protokół wprowadzenia w posiadanie nieruchomości powód nie wspomniał o braku budy czy włazu od studzienki kanalizacyjnej. Zdaniem Sądu wiarygodne jest, biorąc pod uwagę doświadczenie życiowe, iż sam te rzeczy wywiózł czy zagospodarował, gdyż w tym czasie nie miał dochodów i jak sam przyznał aż do roku 2010 nadużywał alkoholu i to w taki sposób, że wiele swoich zachowań i działań aktualnie nie pamięta.

Odnośnie drzew Sąd Okręgowy wskazał, że wycięto je, gdy S. M. był właścicielem nieruchomości po uzyskaniu zgody od wójta Gminy B., co trudno uznać za działanie sprzeczne z prawem. Ocena czy zasadnym jest wycięcie brzozy była przedmiotem analizy Wójta Gminy B., który zgodnie z przepisami ustawy z dnia 16 kwietnia 2004r. o ochronie przyrody badał m.in. wartość przyrodniczą, w tym rozmiar drzewa oraz funkcję, jaką pełnił w ekosystemie, wartość kulturową, walory krajobrazowe oraz lokalizację. Słusznie również stwierdzili pozwani, iż zgoda wójta Gminy na wycięcie orzecha włoskiego jako drzewa owocowego nie była wymagana (art. 83 f ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody). Nieuprawnione jest stanowisko powoda, iż pozwani winni zwrócić mu za wycięcie drzew odszkodowanie w wysokości równoważnej kary pieniężnej jaką nakłada wójt, burmistrz albo prezydent miasta. Kara ta stanowi rodzaj środka karnego za działanie niezgodne z prawem, a powód dochodzi zwrotu szkody, przez którą należy rozumieć różnicę między jego obecnym stanem majątkowym, a tym jaki by istniał, gdyby nie nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. W przypadku kaliny zdaniem Sądu trudno mówić aby doszło do szkody po stronie powoda, skoro kalina jak stwierdził biegły oraz strony odrosła. Przycięcie kaliny nie wpłynęło na jej żywotność, nie wykazano, aby doszło do zmian chorobowych czy zagrzybienia, które spowodowałyby zmniejszenia wartości tego drzewka.

Za niewykazane Sąd pierwszej instancji uznał żądanie powoda naprawienia szkody w postaci uszkodzenia instalacji wodnej w wyniku zamknięcia dopływu wody w dniu 1.12.2011 r. Jak wynika z pisma z dnia 12.12.2011 r. spółki (...) woda została ponownie podłączona do nieruchomości powoda w dniu 9.12.2011 r. Fakt braku szkody potwierdziła biegła G. K., która stwierdziła, iż na podstawie samych oględzin nieruchomości nie można stwierdzić, aby doszło do zniszczenia w budynku powoda instalacji wodociągowej Przedstawiła informacje z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej z których wynika, iż w okresie 1 – 9.XII.2011 r. minimalne temperatury dobowe były dodatnie a zatem nie mogło dojść do zamarznięcia instalacji wodociągowej. Niewielkie temperatury ujemne pojawiły się dopiero pod koniec grudnia 2011 r. Sąd zauważył, iż opinia biegłej została potwierdzona zeznaniami świadka A. T. (1), który wskazał, że wilgoć na budynku przy ziemi pojawiła się dopiero po odzyskaniu nieruchomości przez powoda. Potwierdza to rachunek z dnia 7.07.2014 r., z którego wynika, iż nadmierne zużycie wody, świadczące o przeciekach w instalacji wodociągowej miało miejsce w okresie 31.12.2013 r. – 30.06.2014 r. Nie jest zatem możliwe, aby niesprawność instalacji wodociągowej była skutkiem wyłącznie 9-dniowego odłączenia wody 2 lata wcześniej. Prawdopodobną przyczyną jest stan techniczny instalacji wodnej wynikający z jej wieku i rodzaju użytych materiałów w okresie jej budowy.

Co do żądania zapłaty kwoty 8.000 zł za zużycie energii elektrycznej, Sąd pierwszej instancji zważył, iż żaden ze świadków nie potwierdził, aby w garażu S. M. naprawiał samochody. T. D. (1), A. T. (1), B. W. i R. W. wprawdzie potwierdzili, że pozwany korzystał z tego garażu i czasami paliło się tam światło, ale było to raczej miejsce do przechowywania rzeczy. Sam powód przyznał, że w garażu było jedynie światło, nie było siły, a zatem nie można było korzystać z urządzeń. Poza tym R. W. i S. M. wskazali, że z chwilą pojawienia się konfliktu między stronami i odcięcia prądu przez powoda, pozwany przeciągnął kabel z posesji ojca. Sąd dokonał szczegółowej analizy przedłożonego zestawienia ilości zużytego prądu przez powoda i pozwanego oraz wystawionych rachunków za zużytą energię elektryczną stwierdzając, że rachunki płacone przez A. M. (1) w latach 2009-2015 były podobne a zużycie energii elektrycznej od XI.2011 r. do V.2012 r. analogiczne jak w pozostałych okresach. Gdyby zatem jak to podnosi powód, pozwany S. M. korzystałby z energii elektrycznej jego kosztem, stan ten byłby uwidoczniony w mniejszym zużyciu prądu przez pozwanych, co nie miało miejsca. Z analizy rachunków zużycia prądu przez powoda również należy zauważyć, iż faktury za dostawę energii elektrycznej były podobne. Jedyne większe zużycie prądu przez powoda nastąpiło w okresie 13.11.2011 r. do 15.05.2012 r., lecz w ocenie Sąd Okręgowego w toku postępowania nie zostało przez powoda wykazane, że przyczyna nadmiernego zużycia prądu było prowadzenie napraw samochodów przez pozwanego S. M..

Roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości na przyszłość Sąd oddalił wskazując, że nie jest to świadczenie okresowe, ale odszkodowawcze dotyczące posiadania, które już miało miejsce, dlatego też nie można żądać zasądzenia takiego wynagrodzenia na przyszłość. Jednocześnie Sad pierwszej instancji wskazał, że w świetle art.. 225 k.c. w zw. z art. 224 § 2 k.c., wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy jest świadczenie o charakterze odszkodowawczym, które przysługuje właścicielowi i nie podstaw do żądania zapłaty odszkodowania na rzecz osoby trzeciej lub też na wskazany cel społeczny. Roszczenie takie co do zasady przysługiwałoby powodowi, jednakże po przeprowadzeniu postępowania dowodowego Sąd oddalił te roszczenie, albowiem wobec złożenia pozwu dnia 26.06.2014 r., jako przedawnione podlegały z mocy art. 118 k.c. roszczenia za okres od 2002 r. do 26.06.2004 r. Za dalszy okres żądanie pozwu podlegało oddaleniu, gdyż zgodnie z art. 224 k.c. samoistny posiadacz w dobrej wierze nie jest obowiązany do wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy, przy tym zgodnie z art. 7 k.c. domniemywać należy istnienia dobrej wiary. Powód tego domniemania nie obalił, a na podstawie okoliczności ujawnionych w sprawie nie można wnioskować o tym, że pozwani wiedzieli o braku tytułu do korzystania z części nieruchomości. Trudno bowiem przyjąć, aby A. M. (1) nabywając w 2002 r. działkę nr (...) położoną w B., która w momencie sprzedaży była otoczona płotem a powód w żaden sposób nie kwestionował przebiegu granicy, działał w złej wierze. Takim zachowaniem świadczącym o złej wierze pozwanych nie było również późniejsze, po roku 2007 rozebranie płotu i zajęcie części działki nr (...) a następnie po podziale części działki nr (...) skoro pozwany S. M. nabył prawo do korzystania z tej nieruchomości na podstawie zwykłej umowy pisemnej sprzedaży nieruchomości z powodem a następnie na podstawie aktu notarialnego z dnia 19 listopada 2008 r. Również trudno przyjąć aby po wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 26 czerwca 2013r. w sprawie I Aca 221/13, stwierdzającym nieważność umowy sprzedaży nieruchomości pozwani dopuścili się niedbalstwa przez nie dołożenie należytej staranności w ustaleniu swego statusu prawnego do zajmowanej części działki powoda. Wręcz przeciwnie wobec powstałych wątpliwości co do przebiegu granic między nieruchomością stanowiącą własność pozwanego a nieruchomością powoda toczyło się postępowanie rozgraniczeniowe, które potwierdziło stanowisko pozwanego, że granica między działami nie przebiega w sposób wskazywany przez powoda. Twierdzenie zatem powoda, że pozwani od 2002 do 2007 r. bezumownie korzystali ze 100 m 2 nieruchomości, a po roku 2007 z 200 m 2, wobec treści prawomocnego postanowienia w sprawie I Ns 97/16 jest nieuprawnione. W konsekwencji Sąd pierwszej instancji uznał, iż powód nie wykazał, by pozwani byli posiadaczami w złej wierze co warunkuje możliwość dochodzenia odszkodowania za bezumowne korzystanie z nieruchomości, nadto nie wykazał wysokości świadczenia jakie z tego tytułu by mu przysługiwało, jak i faktycznie zajmowanej powierzchni nieruchomości przez pozwanych.

W zakresie żądania zapłaty kwoty 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia opartego na art. 23 k.c. i art. 24 k.c. Sąd pierwszej instancji oceniając zebrany materiał dowodowy uznał, że powód nie wykazał, aby pozwani naruszyli jego dobra osobiste w postaci zdrowia i godności osobistej poprzez pobicie go czy usiłowanie popełnienia zabójstwa. Z treści zeznań świadków i stron wynika, iż niewątpliwie strony były skonfliktowane, jednak nigdy nie doszło do pobicia powoda przez pozwanych. Owszem 1.01.2012 r. pozwany S. M. unieruchomił powoda, przygniatając go do ziemi, ale było to skutkiem zachowania powoda, który wyskoczył na podwórze z siekierą w ręku w momencie, gdy pozwany wraz z żoną i nieletnim dzieckiem wjechali na podwórze, co obrazuje film wideo wykonany przez jednego z sąsiadów. Również w poprzedzającą noc sylwestrową nie doszło do pobicia powoda przez A. M. (1), gdyż jak wynika z wyjaśnień powoda, gdy ten zorientował się że na podwórzu przebywa A. M. (1) wraz z młodszym synem, uciekł do domu i dalsze słowne utarczki odbywały w bezpiecznej odległości. Należy przy tym zauważyć, iż jak przyznał sam powód tego wieczoru poprzecinał zamki i kłódki w drzwiach od pomieszczeń gospodarczych zajmowanych przez pozwanych, stąd A. M. (1) miał prawo zdenerwować się z obawy o bezpieczeństwo swoich rzeczy. Sąd nie stwierdził, aby do zaczadzenia powoda doszło na skutek celowego zatkania komina przez pozwanych. Jak wynika bowiem z jednoznacznych wyjaśnień Straży Pożarnej w K. bezpośrednią przyczyną powstania pożaru była nieprawidłowa eksploatacja pieca na paliwo przez samego powoda. W tym czasie pozwani nie podejmowali żadnych czynności związanych z kominem. Komin ten faktycznie zablokowali, ale dopiero w kilka dni po zdarzeniu tj. 7.12.2011 r. przy czym o tych pracach wiedział powód i policja, która została wezwana przez powoda. Wedle skarżącego faktu pobicia czy narażania życia powoda nie stwierdziła policja, a powód został ukarany karą nagany za to, że w dniu 7.12.2011r. wbrew zakazowi używania pieca do czasu przeglądu kominiarskiego wydanego przez Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w K. rozpalił w piecu. Sąd Okręgowy ustalił, że owszem w okresie zaostrzenia konfliktu między nimi dochodziło do kierowania wobec siebie słów obraźliwych i pogardliwych, co naruszało dobra osobiste powoda, lecz Sąd nie znalazł podstaw do zasądzenia od pozwanych na rzecz powoda zadośćuczynienia w wysokości 50.000 zł, gdyż wypowiedzi pozwanych nie pociągały za sobą na tyle intensywnych konsekwencji, które uzasadniałyby przyznanie żądanego zadośćuczynienia. Sąd zważył, że obydwie strony zaangażowane były w konflikt. Sam powód zachowywał się wobec pozwanych niewłaściwie gdyż bieganie po podwórku z siekierą w ręku w obecności małych dzieci, czy podłączanie prądu do drzwi wejściowych do stodoły powodując w ten sposób porażenie prądem S. M. nie może być uznane za prawidłowe. Stąd uznał, że zasądzanie od jakiejkolwiek kwoty pozostawałoby w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego, zwłaszcza, iż strony przeprosiły się i taka postawa jest wystarczająca z punktu widzenia ochrony interesów powoda.

Sąd Okręgowy dał wiarę zgromadzonym dokumentom, jak też w większości zeznaniom świadków, gdyż były logiczne i spójne, nadto znalazły potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym, w tym nagraniach z przebiegu zdarzeń. Uznał, że świadkowie T. D. (1), A. T. (1), B. W. czy R. W. są osobami postronnymi dla stron, przy czym ich zeznania przyczyniły się do wyjaśnienia sprawy w niewielkim zakresie, gdyż świadkowie pamiętali ogólny stan nieruchomości, ale nie pamiętali wszystkich istotnych dla rozstrzygnięcia okoliczności. Sąd pierwszej instancji nie uwzględnił zeznań świadka J. O. w części, w jakiej wskazywał, iż do zablokowania komina doszło przed wybuchem pożaru, że pozwani korzystali z prądu na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej oraz że wywieźli lub zniszczyli rzeczy wymienione w pozwie albowiem są stronnicze i niezgodne z pozostałym materiałem dowodowym. Sąd uznał za wiarygodne zeznania A. M. (2), gdyż jej zeznania były wyważone i korespondowały z zeznaniami pozostałych świadków jak i znajdowały potwierdzenie w dołączonych do akt dokumentach. Z dużym dystansem przyjął wyjaśnienia powoda w części w jakiej były sprzeczne z pozostałym materiałem dowodowym.

W toku procesu Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego T. M., którą uznał w części w jakiej ustala wartość zniszczonych rzeczy oraz wskazuje na przyczyny uszkodzenia kanalizacji wodnej z jednoczesnym ustaleniem wartości prac naprawczych jako nierzetelną i nieprofesjonalną, albowiem posiada wady logiczne i nieprawidłowości, które ją dyskwalifikują. Biegły nie potrafił logicznie wyjaśnić jak ustalił stopień amortyzacji rzeczy, wynikający z ich stanu technicznego oraz wieku, nie potrafił też w sposób rzeczowy wyjaśnić dlaczego uznał, iż na skutek odcięcia wody doszło do uszkodzenia instalacji wodnej. Sąd zgodził się z opinią biegłego w części w jakiej przyjął, iż jeżeli doszło do uszkodzenia instalacji wodnej w kilku miejscach, to powinna ona podlegać całkowitej wymianie, nadto uznał za wiarygodny przyjęty przez biegłego sposób wyceny szkody w postaci wyciętych drzew, poprzez potraktowanie tej szkody jako utraty drewna budowlanego i straty możliwości pozyskiwania orzechów włoskich. Opinia biegłej G. K. jest z kolei zdaniem Sądu wszechstronna i rzeczowa, zawiera szczegółową analizę zebranego materiału dowodowego, logiczną i pełną argumentację, wyraża stanowcze wnioski. Na pytania i wątpliwości stron biegła udzieliła wyczerpujących i rzetelnych odpowiedzi z uwzględnieniem dostrzeżonego przez strony błędu matematycznego.

Tak argumentując Sąd Okręgowy powództwo we wskazanym zakresie uwzględnił, zaś w pozostałej części oddalił je.

O kosztach procesu Sąd orzekł zgodnie z art. 102 k.p.c. biorąc pod uwagę szczególnie trudną sytuację materialną powoda, skomplikowany charakter sprawy, a także to, że zdarzenia objęte żądaniem pozwu dotyczyły w większości okresu, gdy powód nadużywał alkoholu, co skutkowało zaburzenia osobowości, więc mógł się czuć pokrzywdzony i wykorzystany przez pozwanych. Obciążenie powoda w takiej sytuacji kosztami postępowania byłoby sprzeczne z powszechnym odczuciem sprawiedliwości i zasadami współżycia społecznego.

Pismem z dnia 28 stycznia 2019 r. pozwani wywiedli apelację od powyższego wyroku zaskarżając go w części co do punktu 1. w zakresie kwoty 490,07 zł oraz punktu 3.

Zaskarżonemu orzeczeniu apelujący zarzucili naruszenie:

a)  art. 424 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie, w sytuacji gdy uszkodzenie (zablokowanie) komina przez pozwanych miało na celu jedynie odwrócenie od siebie lub od innych niebezpieczeństwa grożącego bezpośrednio od tej rzeczy a pozwani tego niebezpieczeństwa sami nie wywołali, zaś niebezpieczeństwu nie można było inaczej zapobiec,

b)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolne i niezrozumiałe uznanie, iż pozwani mogli wykonać przegląd kominiarski (skoro byli w stanie zablokować przewód kominowy), podczas gdy z zeznań S. M. wynikało, iż powód oświadczył że nie wpuści kominiarza do domu, przy czym oczywiste jest, że przeglądu kominiarskiego nie można dokonać z poziomu dachu i strychu, bowiem niezbędne jest też sprawdzenie drożności przewodów kominowych w kotłowni;

c)  art. 102 k.p.c. polegające na przyjęciu, że trudna sytuacja materialna (stanowiąca podstawę częściowego zwolnienie od kosztów sądowych) i skomplikowany charakter sprawy, stanowią podstawę zwolnienia strony od obowiązku zwrotu kosztów przeciwnikowi, podczas gdy okoliczności te nie wyczerpują same w sobie przesłanek zastosowania art. 102 k.p.c. i są niewystarczające do zakwalifikowania niniejszego przypadku do "szczególnie uzasadnionych" na gruncie w/w przepisu.

Wskazując na powyższe zarzuty apelujący wnieśli o zmianę punktu 1. wyroku poprzez oddalenie powództwa w zakresie kwoty 490,07 zł oraz zasądzenie kosztów postępowania od powoda na rzecz pozwanych według norm prawem przepisanych za obie instancje.

W uzasadnieniu apelacji pozwani wskazali, że ustalone przed sąd okoliczności w jakich doszło do zablokowania przewodu kominowego przez pozwanych, wykluczały podjęcie innych działań i nie można zachowaniu pozwanym zarzucić nieprawidłowości. Jak podnieśli w tej mierze, niewłaściwa eksploatacja pieca przez powoda była nie tylko lekkomyślna i sprzeczna z prawem, ale stwarzała realne i bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia osób przebywających w budynku. Pozwani jako właściciele budynku byli odpowiedzialni za jego stan techniczny, zostali zobowiązaniu do wykonania przeglądu kominiarskiego i otrzymali zakaz korzystania z pieca. Apelujący nie zgodzili się ze stwierdzeniem, że mogli wykonać przegląd kominiarski, w sytuacji, gdy powód oświadczył, że nie wpuści kominiarza do domu, a przeglądu nie można dokonać z poziomu dachu i strychu bez dostępu do kotłowni. Pozwani zostali pozbawieni możliwości wykonania czynności do których zostali zobowiązani i chcąc uniknąć tragedii byli zmuszeni podjąć konkretne działanie decydując się na zablokowanie komina. Nadmienili, że to działanie ostatecznie skłoniło powoda do udostępnienia kotłowni kominiarzowi i pozwoliło na dalsze bezpieczne użytkowanie pieca. Zachowanie pozwanych nie wynikało z ich złośliwości i nie miało na celu „uszkodzenia komina", ale było przejawem daleko posuniętej przezorności.

W zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu strona pozwana podniosła, że sytuacja materialna strony i skomplikowany charakter sprawy nie stanowią podstawy do zwolnienia jej od obowiązku zwrotu kosztów stronie przeciwnej, gdyż okoliczności te nie wyczerpują same w sobie przesłanek art. 102 k.p.c. Podnieśli, że jest to kolejna sprawa wytoczona przez powoda, który winien zdawać sobie sprawę z konsekwencji nieuwzględnionego powództwa. Sam fakt nadużywania swego czasu alkoholu przez powoda nie może być traktowany jako okoliczność usprawiedliwiająca dla wytaczania bezzasadnych powództw. W ocenie pozwanych, jeżeli sąd nie znalazł podstaw do zasądzenia całości kosztów od powoda, to winien obciążyć go chociażby częścią kosztów zastępstwa procesowego. Powód przegrał proces w niemal 99%, przy tym pozwani zwrócili uwagę na wkład pracy włożony przez pełnomocników w wyjaśnienie sprawy.

W piśmie z dnia 30 stycznia 2019 r. pozwani wywodząc apelację od powyższego wyroku wskazali, że zaskarżając go w zakresie punktu I. w części dotyczącej kwoty 1.394 zł i w zakresie punktu III. Wnieśli o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa ponad kwotę 490,07 zł oraz obciążenie powoda kosztami zastępstwa procesowego pozwanych w wysokości co najmniej trzykrotności stawki minimalnej opłat za czynności adwokackie wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa. Skarżący wnieśli o zasądzenie na rzecz każdego z nich kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Zaskarżonemu orzeczeniu apelujący zarzucili naruszenie:

a)  art. 415 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie i ustalenie odpowiedzialności pozwanych za zniszczenie dwóch drzwi wejściowych, podczas gdy nie ponoszą winy za zniszczenie drzwi, bowiem dokonali wyłącznie ich zabezpieczenia z uwagi na agresywne zachowania powoda, co nie skutkowało trwałym ich uszkodzeniem. Sam sąd wskazuje w uzasadnieniu wyroku, że drzwi już przed ich zabezpieczeniem przez pozwanych były stare i zniszczone, a nadto służą powodowi do dnia dzisiejszego, wobec powyższego, wbrew ustaleniom sądu, nie doszło do powstania odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanych,

b)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną ocenę zebranego materiału dowodowego dotyczącego dwóch drzwi wejściowych, przejawiającą się w bezzasadnym i niczym niepopartym ustaleniu odpowiedzialności pozwanych za zniszczenie dwóch drzwi wejściowych, tj.:

-

pominięcie zeznań S. M., z których wynika, iż pozwani wprawdzie zablokowali drzwi wychodzących na podwórze z uwagi na agresywne zachowania powoda, niemniej drzwi te nie zostały uszkodzone, albowiem jak wskazuje pozwany: „ Ja drzwi nie zniszczyłem były jedynie włożone klocki w futrynę. Te drzwi już wtedy jak my się wprowadziliśmy były zniszczone i zaniedbane”,

-

pominięcie zeznań A. M. (1), z których wynika, iż pozwani wprawdzie zablokowali drzwi wychodzących na podwórze z uwagi na agresywne zachowania powoda, niemniej drzwi te nie zostały uszkodzone, albowiem jak wskazuje pozwany „ My jak zabezpieczaliśmy te drzwi, to traktowaliśmy, że to jest nasza własność i blokowaliśmy je tak aby ich nie uszkodzić”,

-

dowolną ocenę zeznań świadków T. D. (1), J. O., A. T. (2);, B. W., R. W., A. M. (2), z których nie wynika jakoby to pozwani dokonali zniszczenia drzwi, a także kiedy oraz w jaki sposób mieliby tego dokonać,

-

dowolną ocenę dowodu z opinii podstawowej i opinii uzupełniającej biegłej G. K., z których nie wynika, jakoby to pozwani dokonali zniszczenia drzwi, albowiem zakresem opinii biegłej objęte było wyłącznie wskazanie wartości dwóch drzwi zewnętrznych, nie zaś ustalenie kto je zniszczył i w jaki sposób tego dokonał,

powyższe doprowadziło sąd do błędnego wniosku, jakoby zabezpieczenie drzwi przez pozwanych skutkowało ich trwałym uszkodzeniem, podczas gdy pozwani zabezpieczając drzwi dbali, aby ich nie uszkodzić, albowiem traktowali je jak przedmiot swojej własności, zaś jak sam sąd wskazał w uzasadnieniu wyroku - drzwi już przed ich zabezpieczeniem przez pozwanych były stare i zniszczone;

c)  art. 328 § 2 k.p.c. poprzez niewskazanie podstawy faktycznej oraz niewyjaśnienie podstawy prawnej rozstrzygnięcia w zakresie ustalenia odpowiedzialności pozwanych za zniszczenie dwóch drzwi wejściowych - niewyjaśnienie kiedy, w jaki sposób, w jakich okolicznościach doszło do zniszczenia przez pozwanych dwóch drzwi wejściowych i na jakich dowodach sąd się oparł, a jakim odmówił wiary uznając, iż pozwani ponoszą odpowiedzialność za zniszczenie dwóch drzwi wejściowych, podczas gdy bezspornym było tylko zabezpieczenie drzwi przez pozwanych, nie zaś ich trwałe uszkodzenie, jak bezpodstawnie przyjął sąd;

d)  art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w zw. z § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu poprzez jego niezastosowanie, tj. odstąpienie od zasądzenia od powoda na rzecz każdego z pozwanych kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w wysokości co najmniej trzykrotności stawki minimalnej opłat za czynności adwokackie określonej na podstawie § 6 pkt 6 w/w rozporządzenia wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa, podczas gdy powód jako strona przegrywająca sprawę, obowiązany jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony, w tym koszty zastępstwa procesowego. Włożony zaś przez pełnomocnika nakład pracy (złożenie wieli pism procesowych, sporządzenie merytorycznych zarzutów do opinii biegłych, złożenie wniosków dowodowych, czynne uczestnictwo na rozprawach), charakter, długotrwałość i stopień skomplikowania sprawy i wkład adwokata w przyczynienie się do jej wyjaśnienia oraz rozstrzygnięcia, wskazywały na zasadność zasądzenia trzykrotności stawki minimalnej tytułem kosztów zastępstwa procesowego (tj. 10.800 zł),

e)  art. 102 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i bezzasadne przyjęcie, iż zachodziły szczególne okoliczności uzasadniające odstąpienie od obciążania powoda kosztami procesu strony przeciwnej, w tym kosztami zastępstwa procesowego w wysokości trzykrotności stawki minimalnej opłat za czynności adwokackie określonej w § 6 pkt 6 rozporządzenia wraz z opłaty skarbową od pełnomocnictwa, podczas gdy działania powoda, w tym wytoczenie kolejnego powództwa, są celowe i stanowią przejaw nadużywania prawa do sądu. Niniejsza sprawa nie była pierwszą wszczętą sprawą z powództwa wytoczonego przez powoda, miał on zatem świadomość odpłatności procesu i ryzyka w przedmiocie obowiązku ponoszenia kosztów, tym bardziej, że korzystał z pomocy profesjonalnego pełnomocnika i w trakcie postępowania sądowego bezzasadnie rozszerzał powództwo.

W uzasadnieniu apelacji pozwany przyznali, że wprawdzie dokonali zablokowania drzwi wychodzących na podwórze z uwagi na agresywne zachowanie powoda, lecz nie zostały on uszkodzone, co wynikało z ich zeznań. Przytoczywszy treść zeznań świadków T. D. (1) i J. O. wskazali, że gwoździe nie były przybite do drzwi, gdyż blokady drzwi zamontowane były w betonowej elewacji budynku, zatem nie mogły ich uszkodzić. Świadek A. T. (2) wskazał na zabezpieczenie drzwi, B. W. jedynie na wyłamanie drzwi, nie wskazując jednak na sprawców. Podobnie nic takiego nie wynikało z zeznała R. W. i A. M. (2). Skarżący zwrócili uwagę, że z opinii biegłej G. K. nie wynikało jaki był mechanizm zniszczenia drzwi, a nawet sam powód nie wskazał na czym polegał mechanizm działania pozwanych w zakresie zniszczenia drzwi. Apelujący nadmienili, że sam sąd przyznał, iż drzwi przed ich zablokowaniem były zniszczone.

W zakresie ustalenia odpowiedzialności pozwanych za zniszczenie drzwi podnieśli, że uzasadnienie wyroku nie odpowiada wymogom przewidzianym w art. 328 § 2 ,k.p.c., albowiem sąd nie wskazał podstawy faktycznej oraz nie wyjaśnił podstawy prawnej rozstrzygnięcia w tym przedmiocie. W szczególności nie wskazał kiedy, w jaki sposób i w jakich okolicznościach doszło do zniszczenia przez pozwanych drzwi. Nadmienili, że budynek wymagał gruntownego remontu już w dacie jego zakupu, gdyż wszystko było zdewastowane, w tym przedmiotowe drzwi. Prawidłowa analiza zgromadzonego w materiału dowodowego prowadzi do wniosku, iż pozwani, z uwagi na agresywne zachowania powoda, dokonali zabezpieczenia dwóch drzwi zewnętrznych (blokady drzwi zamontowano na dwóch kółkach o średnicy 6 mm w betonowej elewacji budynku), co jednak nie skutkowało trwałym ich uszkodzeniem.

W zakresie rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu apelujący wskazali, że w sprawie nie wystąpiły okoliczności o których mowa w art. 102 k.p.c. uzasadniające odstąpienie od zasądzenia od powoda na rzecz pozwanych kosztów procesu. Jak podnieśli, przedmiotowa sprawa nie była pierwszą wszczętą przez powoda, więc miał świadomość odpłatności procesu i ryzyka w przedmiocie ponoszenia kosztów. Nie zgodzili się z tym, że nieobciążanie powoda kosztami procesu uzasadnia jego sytuacja materialna, gdyż poza rentą posiada nieruchomość, a w zakresie skomplikowania sprawy podnieśli, że powód korzystał z pomocy profesjonalnego pełnomocnika i miał świadomość ujemnych następstw oddalenia pozwu. Z kolei alkoholizm powoda wręcz sprzeciwia się zwolnieniu go od ponoszenia kosztów procesu, albowiem jego działania są celowe i stanowią przejaw nadużycia prawa do sądu. Niezależnie od powyższego apelujący stanęli na stanowisku, że przebiegu postępowania uzasadnia przyjęcie co najmniej trzykrotności stawki minimalnej wynagrodzenia pełnomocnika, albowiem nakład pracy ich adwokata był szczególnie duży. Złożył wiele obszernych i bogatych w wartość merytoryczną pism procesowych, w tym merytoryczne zarzuty do opinii biegłych. Czynnie uczestniczył we wszystkich rozprawach, przyczyniając się do wyjaśnienia sprawy i sprawnego jej zakończenia. Zwrócili uwagę na wartość przedmiotu sporu, długotrwałość i zawiłość sprawy spowodowaną obszernym materiałem dowodowym, w tym przeprowadzeniem dowodu z opinii biegłych.

Powód w odpowiedzi na apelacje pozwanych wniósł o ich oddalenie oraz zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego wedle norm przepisanych.

Apelację wywiódł również powód, zaskarżając wyrok w części ponad 1.883,40 zł, zarzucając zaskarżonemu wyrokowi:

a)  naruszenie art. 415 k.c., art. 417 1 § 1 k.c., art. 444 k.c oraz art. 445k.c.

b)  naruszenie art. 227 w zw. z art. 278 i art.281 k.p.c. przez bezpodstawne stwierdzenie, iż opinia biegłego T. M. jest nierzetelna i nieprofesjonalna w zakresie ustalenia zniszczeń rzeczy oraz przyczyny uszkodzenia kanalizacji wodnej mimo iż w podobnym zakresie i wartości ocenił zniszczenia rzeczy oraz przyczyny uszkodzenia kanalizacji wodnej na nieruchomości rzeczoznawca B. B. i jako technicznie przygotowani oraz na podstawie długoletniego doświadczenia zawodowego określili, iż instalacja została zniszczona przez odcięcie jej w czasie zimy bez możliwości spuszczenia z niej wody. W/w przepisy zostały też naruszone poprzez oddalenie wniosku o powołanie biegłego sądowego z zakresu wyceny drzew, w sytuacji, gdy dowód ten było istotny dla rozstrzygnięcia sprawy w zakresie zniszczeń roślinności;

c)  naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i dowolną ocenę zgromadzonego materiału dowodowego, bez wskazań doświadczenia życiowego, z pominięciem dowodów w postaci dokumentów oraz zeznań świadków potwierdzających szkody wyrządzone na nieruchomości powoda i szkody oraz krzywdy osobie powoda. Bezpodstawne pominięcie oceny rzeczoznawcy B. B. z zakresu instalacji, mimo iż jest ona spójna z opinią biegłego T. M.. Bez powodu też uznanie opinii biegłego T. M. z zakresu budownictwa za nierzetelną i nieprofesjonalną mimo iż opinie T. M. i B. B. były opiniami jednomyślnymi odnośnie konieczności całkowitej odbudowy zniszczonej przez zamarznięcie instalacji wodnej wobec pozostałej w niej wodzie w czasie zimy 201 l/2012, szczególnie w lutym 2012 r., w budynku powoda, a oparcie rozstrzygnięcia w zakresie oceny zniszczenia instalacji wodnej na opinii biegłej G. K., kiedy ta biegła nie ma uprawnień w zakresie ocen instalacji, a biegli mający uprawnienie w zakresie instalacji stwierdzają, że instalację należy odbudować, a nie naprawiać. Oparcie rozstrzygnięcia na wyjaśnieniach pozwanych będących w sprzeczności do zgromadzonych dokumentów, zeznań świadków oraz powoda. Bezkrytyczne przyjęcie za prawdziwe zarzutów pozwanych, bez konfrontacji ze złożonymi dokumentami szczególnie urzędowymi jak: wyroki sądowe, dokumenty sporządzone przez kominiarza, Straż Pożarną i Nadzór Budowlany i opiniami biegłych z zakresu budownictwa i wyceny nieruchomości, z pominięciem opinii z akt sprawy I C 344/10 oceniającej szkodę wyrządzoną aktem notarialnym. Danie wiary zarzutom pozwanych, które żadnym sumptem nie dawały podstawy prawnej podważenia zasadności opinii biegłego T. M.;

d)  naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak wskazania podstawy rozstrzygnięcia jako jedynie uzasadnionego w tej sprawie uszkodzenia komina i drzwi zewnętrznych na nieruchomości powoda. Sąd nie wskazał faktów, które uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł i przyczyn dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, nawet dowodom urzędowym i sądowym. Sąd uznał rozstrzygnięcie jako zasadne, jedynie w zakresie komina który pozwani uszkodzili dwukrotnie, do czego się przyznali i byli zobowiązani naprawić komin z nakazu i decyzji Inspektora Nadzoru Budowlanego i nie dokonali tej naprawy. Jednak to powód naprawił komin we własnym zakresie i poprosił kominiarza z uprawnieniami 8.11.2012 r. o dopuszczenie komina do użytkowania;

e)  sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego materiału poprzez przyjęcie, że powód nie wykazał dowodów na stwierdzenie swojego roszczenia, na stwierdzenie faktów z których wywodzi skutki prawne zgodnie z art. 232 k.p.c. przy czym sąd oddalił wnioski dowodowe powoda istotne dla rozstrzygnięcia w zakresie zniszczeń roślinności;

f)  sąd nie wyjaśnił wszystkich okoliczności sprawy istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Nie przeprowadził wszystkich zawnioskowanych dowodów, które miały potwierdzić zasadność jego twierdzeń, przyjmując za zasadne gołosłowne nieprawdziwe twierdzenia pozwanych.

Wskazując na powyższe zarzuty powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w części dotyczącej roszczenia o zapłatę kwot 107.222,28 zł tytułem odszkodowania oraz 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Ewentualnie uchylenie orzeczenia w zaskarżonej części i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpatrzenia. Apelujący ponowił wniosek o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z biegłego sądowego uprawnionego do wyceny drzew. Wniósł również o zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda kosztów procesu w tym zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych.

W uzasadnieniu apelacji skarżący podniósł, że sąd ustalenia w znacznej części oparł o zeznania pozwanych zainteresowanych w sprawie. Biegły T. M. i rzeczoznawca B. B. wskazywali na zniszczenie instalacji wodociągowej, więc niezrozumiałym jest z jakich powodów sąd uznał stwierdzenie biegłej G. K. nie mającej uprawnień w zakresie instalacji, iż nie można stwierdzić, czy w wyniku odcięcia wody w zimie, w dniu 1.12.2011 r. bez możliwości spuszczenia wody z instalacji doszło do zniszczenia instalacji wodociągowej. Jak podniósł powód, pozwani uszkodzili instalację kominową związaną z c. o. do czego przyznali się w postępowaniu przed Powiatowym Inspektoratem Nadzoru i w postępowaniu sądowym o naruszenie posiadania pod sygn. akt IC 302/12 przed Sądem Rejonowym w Koszalinie, nadto uszkodzili dwoje drzwi zewnętrznych, a sąd uznał w wyroku tylko uszkodzenie jednych drzwi. Wskazał, że pozwani uszkodzili wiele innych rzeczy na jego nieruchomości. Podkreślił, że poskarżył się Powiatowemu Nadzorowi Budowlanemu, który wydał decyzję nr (...) nakazującą pozwanym wykonanie konkretnych napraw na budynku w B. (...), m.in. podciętej konstrukcji dachowej. W toku postępowania administracyjnego pozwany z kolei przyznał się do zatkania przewodów kominowych, co jest dowodem niszczenia nieruchomości przez pozwanych.

Skarżący podniósł, iż na kwotę odszkodowania składa się wartość uznana według opinii biegłego, przy tym zniszczenia nieruchomości wykazuje dokumentacja zdjęciowa. Wybicie dwóch okien potwierdzają zdjęcia wykonane w czasie wybijania okien. Na jednym z nich jest uciekający po wybiciu okien S. M.. Zarzucił, że pozwani celowo uszkodzili i zablokowali komin. Rachunki potwierdzają że powód w latach 2009 - 2013 i dalej w 2015 zużywał energię tylko na potrzeby gospodarstwa domowego dwóch osób, wiec nie mógł zużyć energii za kwoty 4.001,96 zł i 8.000 zł. Jego zdaniem to pozwani prowadząc działalność zużywali prąd z licznika powoda. Apelujący stanął na stanowisku, że to fakt odcięcia dopływu wody z wniosku pozwanych, przy minusowej temperaturze, doprowadziło do popękania rur na instalacji wodnej, w konsekwencji do zawilgocenia ścian budynku i fundamentów, co wskazał biegły T. M.. Usunięcie odcięcia wody i podłączenie 9.12.2011 r. dało możliwość zabezpieczenia niekontrolowanego dalszego wpływu wody do instalacji, co kosztowało 935,65 zł, bez jednak możliwości korzystania z instalacji wodnej.

W zakresie uszkodzenia drzew skarżący podniósł, iż drzewa były zdrowe, nie zagrażały budynkom. K. nie odrosła jako drzewo, tylko jako chaszcze. Na zasadność odszkodowania za wywiezione dwie bramy, wycięte drzewa, zabraną budę psa, studzienkę kanalizacyjną, trzepak metalowy, zabrane siatki ocynkowanej i nie ocynkowanej wskazują zdaniem powoda zeznania świadków T. D. (2), A. T. (1) i dokumentacja zdjęciowa. Co więcej, dowodem kradzieży płotu jest nagranie na płycie CD z momentu zaboru płotu.

W zakresie żądanego zadośćuczynienia powód podniósł, że mimo tego, że przed Sądem Rejonowym w Koszalinie w sprawie X K 1196/11 S. M. zobowiązał się do zaprzestać znieważania, ubliżania, poniżania i naruszania nietykalności cielesnej powoda, nie zaprzestał on tego nagannego zachowania, w tym w toku postępowania w sprawie o naruszenie posiadania sygn. akt IC 302/12 przyznał, iż zatkał drożność przewodu kominowego w budynku powoda. Wskazując na zasadność żądania zadośćuczynienia apelujący wskazał na kierowanie przez pozwanych pod jego adresem gróźb karalnych, kilkukrotne jego pobicia, znieważanie i ubliżanie, zatkanie komina, czym narazili powoda na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia doprowadzając do zaczadzenia powoda, a także odcięcie dopływu wody i prądu.

Finalnie odnoście zarzutu naruszenia art. 227 w zw. z art. 278 i art.281 k.p.c. powód podniósł, iż opinia biegłego T. M. była spójna z opinią rzeczoznawcy B. B., zatem nie było podstaw do odmowy przyznania jej wiary. Zwłaszcza, że biegła G. K. nie miała uprawnienia do oceny instalacji wodnej i mimo to przyjęła, że instalacji nie uszkodziło przemarznięcie, choć poza w/w ekspertami ten fakt potwierdzali Gmina i (...). Wszak woda zamarza przy temperaturze 1°C, a niemożność spuszczenia wody z instalacji powoduje pękanie rur.

Pozwani w odpowiedzi na apelację powoda wnieśli o jej oddalenie oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanych kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego wedle norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja strony pozwanej, choć nie sposób odmówić racji niektórym zarzutom w niej podniesionym, podlegała w całości oddaleniu, z kolei apelacja powoda doprowadziła tylko do nieznacznej korekty zaskarżonego orzeczenia.

Wstępnie zauważyć trzeba, iż w myśl art. 378 § 1 k.p.c., sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania.

Z powyższego przepisu wynika, iż sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji zakreślonej przez skarżącego. Powyższe nie oznacza jednakowoż, że sąd jest związany ustaleniami faktycznymi czy oceną prawną wyrażoną przez sąd pierwszej instancji, jeżeli nie były przedmiotem zarzutów apelującego. Sąd odwoławczy jest bowiem sąd merytorycznym, a przyjęta przez ustawodawcę koncepcja apelacji pełnej ( por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 21 maja 2014 r., II CZ 8/14, LEX nr 1483949) nakłada na sąd drugiej instancji powinność merytorycznego rozpoznania sprawy po raz drugi, niezależnie od zarzutów naruszenia prawa materialnego podniesionymi w apelacji i skontrolowania prawidłowości postępowania przed sądem pierwszej instancji; wiążą go wyłącznie zarzuty naruszenia prawa procesowego ( por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 3 czerwca 2015 r., V CSK 550/14, LEX nr 1771404; z dnia 25 listopada 2015 r., IV CSK 55/15, LEX nr 1968452; z dnia 10 marca 2016 r., III CSK 183/15, LEX nr 2026401; z dnia 6 października 2016 r., III UK 270/15, LEX nr 2139253; uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSCN 2008/6/55). Innymi słowy, obowiązkiem sądu drugiej instancji jest dokonanie własnych ustaleń faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy i poddanie ich ocenie prawnej przez pryzmat mających zastosowanie właściwych przepisów prawa materialnego ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 czerwca 2013 r., V CSK 347/12, LEX nr 1381043).

W konsekwencji, sąd drugiej instancji może - a jeżeli je dostrzeże powinien - naprawić w stwierdzone naruszenia przez sąd pierwszej instancji prawa materialnego, niezależnie od tego, czy zostały wytknięte w apelacji, pod warunkiem, że mieszczą się w granicach zaskarżenia, zaś wynikający z art. 378 § 1 k.p.c. obowiązek rozpoznania sprawy w granicach apelacji oznacza, że sąd drugiej instancji nie koncentruje się tylko na ocenie zasadności zarzutów apelacyjnych, lecz rozstrzyga merytorycznie o zasadności zgłoszonych roszczeń procesowych ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 listopada 2016 r., II PK 242/15, LEX nr 2202494).

Mając na uwadze powyższe oraz dokonując ponownej merytorycznej oceny zasadności żądania pozwu przez pryzmat tego materiału dowodowego, który został zgromadzony w aktach sprawy, Sąd Apelacyjny doszedł do częściowo odmiennej oceny dokumentarnego i osobowego materiału dowodowego, co prowadziło do poczynienia nieco odmiennych ustaleń faktycznych, a w konsekwencji również odmiennej oceny prawnej żądania powodowa pod kątem mających zastosowanie w niniejszej sprawie przepisów prawa materialnego aniżeli przyjął Sąd pierwszej instancji.

Należy zauważyć, iż powód w niniejszym postępowaniu wystąpił z szeregiem roszczeń, w tym w szczególności roszczeń o charakterze odszkodowawczym, w stosunku do których trafnie Sąd Okręgowy uznał, że należało dokonać oceny ich zasadności przez pryzmat regulacji art. 415 k.c., zgodnie z którym, kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.

W odniesieniu do cytowanego przepisu przyjmuje się, że odpowiedzialność deliktowa powstaje, gdy łącznie wystąpią trzy następujące przesłanki: zawinione i bezprawne działaniem lub zaniechaniem sprawcy; szkoda normalny związek przyczynowy między bezprawnym i zawinionym zachowaniem sprawcy a szkodą. Co ważne, kolejność badania przez sąd tych przesłanek nie może być dowolna. W pierwszej kolejności konieczne jest ustalenie działania (zaniechania), z którego, jak twierdzi poszkodowany, wynikła szkoda oraz dokonanie oceny jego bezprawności i zawinienia sprawcy, następnie ustalenie czy wystąpiła szkoda i jakiego rodzaju. Dopiero po stwierdzeniu, że obie te przesłanki zachodzą, możliwe jest zbadanie istnienia między nimi normalnego związku przyczynowego ( por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 19 lipca 2012 r., II CSK 648/11, Lex nr 1215614; z dnia 18 kwietnia 2001 r. I PKN 361/00, OSNP 2003/3/62).

Podstawowe znaczenie dla możności przypisania sprawcy szkody odpowiedzialności odszkodowawczej opartej na art. 415 k.c. ma zatem określenie zdarzenia, za które podmiotowi przypisywana jest odpowiedzialność (czyn sprawcy). Czynem tym może być działanie, jak i zaniechanie, a za bezprawne należy kwalifikować czyny zakazane przez przepisy prawne, bez względu na ich źródła, mające charakter abstrakcyjny, nakładające powszechny obowiązek określonego zachowania, a więc nakazując lub zakazując generalnie oznaczonym podmiotom określonych zachowań w określonych sytuacjach. Za bezprawne uznaje się także zachowania sprzeczne z zasadami współżycia społecznego albo dobrymi obyczajami, a więc normami moralnymi powszechnie akceptowanymi w całym społeczeństwie lub grupie społecznej. Działanie (zaniechanie) sprawcy musi być przy tym zawinione. Przez winę rozumieć zaś należy możność postawienia danej osobie zarzutu, że nie zachowała się prawidłowo (tj. zgodnie z prawem i zasadami współżycia społecznego), chociaż mogła i powinna tak się zachować. Innymi słowy, że w konkretnej sytuacji dopuścił się on nagannej decyzji odnoszącej się do podjętego przez niego bezprawnego czynu. Takie ujmowanie winy stanowi konsekwencję posługiwania się na gruncie prawa cywilnego kategoriami analogicznymi do pojęcia winy w prawie karnym, a jednocześnie dominacji koncepcji normatywnej winy (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wina jako podstawa..., s. 88; Z. Radwański, Zobowiązania..., s. 198; W. Czachórski, Zobowiązania..., s. 204; Z. Banaszczyk (w:) Kodeks..., s. 1215). Także w orzecznictwie przyjmuje się, że na podstawie prawa cywilnego winę można przypisać podmiotowi prawa, kiedy istnieją podstawy do negatywnej oceny jego zachowania z punktu widzenia zarówno obiektywnego, jak i subiektywnego - tzw. zarzucalność postępowania ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 września 2003 r., IV CK 32/2002, niepubl.).

Stosownie z kolei do dyspozycji art. 361 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (§ 1). W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (§ 2). Cytowany przepis wyraża obowiązującą w polskim prawie cywilnym zasadę pełnego odszkodowania, w myśl której, naprawienie szkody ma zapewnić całkowitą kompensatę doznanego przez poszkodowanego uszczerbku. Wysokość kwoty stanowiącej kompensatę za poniesioną szkodę uzależniona jest od wielkości poniesionego uszczerbku. Jak wskazuje się w orzecznictwie, uszczerbek wyznaczony zostaje w wyniku różnicy powstałej między rzeczywistym stanem dóbr poszkodowanego a stanem hipotetycznym, który by istniał, gdyby do owego zdarzenia nie doszło ( tak m.in. Sąd Najwyższy wyrokach: z dnia 6 lutego 2013 r., I PK 102/12; z dnia 15 kwietnia 2010 r., II CSK 544/09 oraz z dnia 14 stycznia 2005 r., III CK 193/04).

W odniesieniu do przesłanki adekwatnego związku przyczynowego należy wskazać zaś, że dla stwierdzenia w określonym stanie faktycznym adekwatnego związku przyczynowego należy ustalić, czy zdarzenie stanowi warunek konieczny wystąpienia szkody ( test conditio sine qua non) oraz czy szkoda jest normalnym następstwem tego zdarzenia (Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2011, art. 361, nb 7–8; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 386 i n.; A. Koch, Związek przyczynowy..., s. 68 i n.). Przyjmuje się, iż taki związek przyczynowy zachodzi wówczas, gdy w danym układzie stosunków i warunków oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez szczególnego zbiegu okoliczności, szkoda jest normalnym następstwem tego rodzaju zdarzeń, Przy czym ocena, czy skutek jest normalny, winna być oparta na całokształcie okoliczności sprawy oraz wynikać z zasad doświadczenia życiowego, zasad wiedzy naukowej i specjalnej ( por. wyrok Sadu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 28 października 2014 r., ACa 824/14, LEX nr 1554766).

W świetle powyższego roszczenie odszkodowawcze strony powodowej zgłoszone do rozpoznania w niniejszym postępowaniu podlegałoby uwzględnieniu, gdyby możliwym byłoby ustalenie, iż pozwani dopuścili się bezprawnego zawinionego zachowania, które spowodowało powstanie w majątku powoda wskazywanej przez niego szkody.

Z uwagi na sprzeczne stanowisk stron co do wystąpienia przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej po stronie pozwanych nie może budzić żadnych wątpliwości, że kluczowym dla rozstrzygnięcia sprawy był rozkład ciężaru dowodu uregulowany w art. 6 k.c., zgodnie z którym, ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Ciężar dowodu w rozumieniu omawianego przepisu pozostaje w ścisłym związku z problematyką procesową dowodów, gdyż stosownie do art. 232 k.p.c., strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. W świetle będącej podstawą procesu cywilnego opartego na zasadzie kontradyktoryjności reguły, to na stronach spoczywa obowiązek twierdzenia i dowodzenia tych wszystkich okoliczności i faktów, które stosownie do art. 227 k.p.c. mogą być przedmiotem dowodu, w szczególności tych, które są sporne. Obowiązkiem powoda jest przytoczenie okoliczności faktycznych, z których wywodzi roszczenie (art. 187 § 1 pkt 2 k.p.c.) i wskazanie na dowody, których przeprowadzenie potwierdzi zasadność jego twierdzeń o faktach (art. 232 k.p.c. oraz art. 6 k.c.). Wszystkie okoliczności faktyczne doniosłe dla rozstrzygnięcia sprawy oraz składające się na podstawę faktyczną rozstrzygnięcia muszą mieć oparcie w dowodach przeprowadzonych w toku postępowania, o ile nie są objęte zakresem faktów przyznanych przez stronę przeciwną, jeżeli przyznanie nie budzi wątpliwości (art. 229 k.p.c.) oraz co do faktów niezaprzeczonych (art. 230 k.p.c.).

Nie można jednak tracić z pola widzenia, że wprawdzie to powoda obarcza obowiązek udowodnienia faktów uzasadniających jego roszczenie, to jednak reguła ciężaru dowodu nie może być pojmowana w ten sposób, że ciąży zawsze na powodzie, gdyż w zależności od rozstrzyganych w procesie kwestii, ciężar dowodu co do pewnych faktów będzie spoczywał na powodzie, co do innych z kolei - na pozwanym ( por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 3 października 1969 r., II PR 313/69, OSNCP 1970/9/147). Tak jak powód powinien wykazać okoliczności leżące u podstaw zgłoszonego żądania, tak ten, który odmawia uczynienia zadość roszczeniu, musi udowodnić fakty wskazujące na to, że takie uprawnienie żądającemu nie przysługuje. Każdorazowo ciężar dowodu spoczywa przy tym na tej osobie, która twierdzi, a nie na tej, która zaprzecza określonym faktom (ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat). Co jest o tyle zrozumiałe, iż nie sposób obciążać określonej strony ciężarem dowodzenia wystąpienia okoliczności negatywnych ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2010 r., II CSK 449/09, LEX nr 656464).

Odnosząc powyższe rozważania do realiów niniejszej sprawy Sąd Apelacyjny uznał, iż w znamienitej części powód nie wykazał przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej po stronie pozwanych, co skutkować musiało oddaleniem powództwa w przeważającym zakresie.

Odnosząc się kolejno do roszczeń odszkodowawczych jakie objęto żądaniem pozwu w tym postępowaniu i mając wpierw na uwadze zarzuty pozwanych podniesione w wywiedzionej przez nich apelacji Sąd odwoławczy wskazuje, iż kwestionowali oni wyrok Sądu Okręgowego zarówno w części, w jakiej uwzględniono żądanie zapłaty odszkodowania za zniszczony komin w kwocie 490,07 zł, jak również za zniszczone drzwi zewnętrzne w kwocie 1.393,33 zł.

Z zarzutami pozwanych w zakresie kwestii ich odpowiedzialności odszkodowawczej za uszkodzenie komina w budynku mieszkalnym stanowiącym własność powoda nie sposób było jednak się zgodzić.

Nade wszystko mieć w tej mierze należało na uwadze, że pozwani już w odpowiedzi na pozew (k. 112 i n.) przyznali, że zablokowali komin w budynku położonym w B. (...), by wymusić w ten sposób na powodzie podjęcie czynności mających na celu doprowadzenie do możliwości korzystania z komina z uwagi na wydany przez Straż Pożarną zakaz używania pieca oraz przewodów kominowych, a który to zakaz nie był przez powoda przestrzegany. Pozwani w tamtym czasie pozostawali formalnie właścicielami nieruchomości, w związku z czym ponosili odpowiedzialność za szkody jakie powstałyby w wyniku użytkowania komina i nie doprowadzenia go do należytego stanu wbrew zaleceniom organu budowalnego. Fakt, że to pozwani zablokowali przedmiotowy komin był zatem bezsporny.

Wprawdzie pozwani w odpowiedzi na pozew wskazywali jednocześnie, że następnie na swój koszt udrożnili przewód kominowy i dokonali jego naprawy tak, by nadawał się do dalszej eksploatacji (k. 116), lecz Sąd drugiej instancji tym twierdzeniom nie dał wiary, albowiem nie znajduje to potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Twierdzenia pozwanych w tej mierze pozostają gołosłowne, a przeciwko ich prawdziwości przemawiać chociażby treść pisma powoda z dnia 28 grudnia 2012 r. skierowanego do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w K., w którym wskazał, że „ komin udrożniłem sam z narażeniem życia wchodząc wewnątrz komina na wysokość 4,5m od dna komina” (k. 264-265). Na uwagę tutaj zasługuje, iż z pisma powoda wynikało, że do udrożnia komina miało dojść w ten sposób, iż w blaszce zamontowanej przez pozwanych w kominie wywiercił otwór, co potwierdza treść opinii biegłej G. K.. Biegła po dokonaniu oględzin komina stwierdziła, że na strychu w kominie jest nieusunięta, umieszczona przez pozwanych blacha w murze w obwodzie komina. Biegła stwierdziła zatem istnienie blachy i sposób jego udrożnienia, który wedle oświadczenia powoda było wynikiem jego działania, gdyż to on wyciął blachę w środku zapewniając prześwit i możliwość użytkowania komina (k. 623). Co istotne, sami pozwani ostatecznie słuchani przed sądem przyznali, że to powód odblokował komin. Pozwany A. M. (1) zeznał, że „ My faktycznie zablokowaliśmy ten komin w ten sposób, że w jednym miejscu wprowadziliśmy blachę. Powód o tym powiadomił policję. To powód odblokował ten komin” (k. 931v.). Także S. M. tą okoliczność przyznał wskazując, że „ kiedy powód go odblokował tego nie wiem, ale jak robiłem oficjalny przegląd kominiarski to przewód był już odblokowany” (k. 733). Pozwani wnosząc zastrzeżenia do opinii biegłej wskazali, że komin był przemurowywany na jednej ścianie, w związku z tym nie jest aktualnie uszkodzony w zakresie wynikającym z opinii, lecz widniejące w aktach sprawy zdjęcia komina na k. 631v. i 632 tego nie potwierdzają. Jednocześnie nie można tracić z pola widzenia, że w ramach ustnej opinii uzupełniającej biegła (k.722-724) wskazała, że sposób udrożnienia komina ma charakter tymczasowy, gdyż polega na wycięciu otworu w blasze wsadzonej do komina. Jest to rozwiązanie tymczasowe, tą blachę trzeba wyjąć w całości, a komin przemurować.

Pozwani po złożeniu przez biegłą G. K. ustnej opinii uzupełniającej nie wnieśli merytorycznych zarzutów w stosunku do niej w zakresie dotyczącym przedmiotowego komina, dlatego opinię ta należało uznać za prawidłową i mogąc w związku stanowić podstawę do czynienia ustaleń faktycznych w sprawie. Na podstawie zatem dowodów w postaci opinii biegłej G. K., pisma powoda z dnia 28 grudnia 2012 r., a także zeznań samych pozwanych, możliwe było ustalenie, że pozwani zablokowali komin w budynku mieszkalnym powoda i następnie nie dokonali usunięcia skutków zastosowanej blokady, co doprowadziło do uszkodzenia komina. Działanie to stanowiło niewątpliwie działanie bezprawne i oceny tej nie zmienia początkowa nieracjonalna postawa powoda uniemożlwiającego naprawę komina oraz motywacja kierująca pozwanymi. Skoro pozwani dopuścili się bezprawnego oraz zawinionego działania w postaci samowolnego zablokowania przewodu kominowego blachą, a działanie to doprowadziło do uszkodzenia komina, to niechybnie na podstawie art. 415 k.c. ponosili oni odpowiedzialność za szkodę jakiej doznał w ten sposób powód. Szkoda ta zgodnie z opinią biegłej zamykała się kwotą 490,07 zł i słusznie świadczenie odszkodowawcze w tej wysokości Sąd Okręgowy zasądził od pozwanych na rzecz powoda.

Nadmienić przy tym wypada, że nie znajduje potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowy także twierdzenie, że to pozwani po udrożnieniu komina opłacili następnie przegląd kominiarski. W tym kontekście na uwagę zasługują widniejące w aktach dokumenty w postaci protokołów z okresowej kontroli przewodów kominowych nr (...) z dnia 22 października 2012 r. (k. 246 247) i nr (...) z dnia 08 listopada 2012 r. (k. 248) sporządzone przez mistrza kominiarskiego T. T., za wykonanie których to przeglądów, co wynika z faktury VAT nr (...) z dnia 9 listopada 2012 r., zapłacił gotówką powód (k. 249).

Przychylić jednak w pełni należało się do zarzutów pozwanych odnośnie nie zasadności uwzględnienia przez Sąd Okręgowy żądania pozwu w zakresie odszkodowania za uszkodzone drzwi zewnętrzne.

W tej mierze uwzględnić należało, a co zdaje się uszło uwadze Sądy pierwszej instancji, iż pozwani konsekwentnie w toku niniejszego postępowania przeczyli temu, aby uszkodzi ww. drzwi. W związku z tą postawą procesową pozwanych na stronie powodowej spoczywał ciężar dowodowy wykazania, że faktycznie to strona przeciwna swym bezprawnym oraz zawinionym działaniem doprowadziła do uszkodzenia drzwi zewnętrznych, w konsekwencji czego doszło do powstania szkody, której naprawnienia w postępowaniu domagał się powód.

Analiza materiału dowodowego, który został na tą okoliczność naprowadzony przez powoda, żadną miarą nie pozwalała jednak na przypisanie pozwanym ani bezprawnego zawinionego działania z którym powód wiązał ich odpowiedzialność odszkodowawczą, ani związku przyczynowego między zachowaniem pozwanych a wskazywaną szkodą. Podkreślić trzeba, że strona powodowa obowiązana była wykazać w jaki sposób doszło do blokady drzwi i jak zastosowany sposób blokady spowodował uszkodzenie przedmiotowych drzwi, powinien wykazać zakres uszkodzeń pozostających w związku z działaniem pozwanych. Tymczasem tych okoliczności powód nie wykazał i co znamienne, również Sąd Okręgowy w uzasadnieniu swego orzeczenia w ogóle nie odniósł się do sposobu uszkodzenia drzwi, w sytuacji, gdy strona pozwana przeczyła, aby do uszkodzenia drzwi doszło. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd pierwszej instancji podał, że pozwani jeżeli chcieli odciąć powodowi dostęp do podwórka, to, powinni byli wymienić zamek do drzwi (k. 760 akt), lecz stanowisko sądu w tej mierze jest nader lakoniczne i w żaden sposób nieuargumentowane, w istocie nie spełniając wymogów uzasadnienia wyroku przewidzianych w art. 328 § 2 k.p.c. Nie zostało bowiem wyjaśnione, w jaki sposób i czy było w ogóle możliwe zamontowanie nowego zamka do drzwi od zewnątrz, albowiem co było bezsporne, powód uniemożliwiał pozwanym dostęp do budynku, więc strona pozwana nie mogłaby wymieć zamka od wewnątrz. Kwestia ta nie została wyjaśniona, jak też Sąd Okręgowy nie ustalił w jaki sposób pozwani mieli zablokować drzwi i jak to spowodowało uszkodzenie przedmiotowych drzwi. Pozwany S. M. przed sądem wskazywał, że jedynie zablokowano drzwi poprzez włożenie klocków w futrynę, tak aby uniemożliwić powodowi korzystanie z podwórka i tym twierdzeniom Sąd Apelacyjny dał wiarę, albowiem okoliczności przeciwnych powód - na którym z mocy art. 6 k.c. spoczywał ciężar wykazania przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej - nie wykazał. Nade wszystko powód nie zdołał wykazać, w jaki sposób uszkodzono drzwi, albowiem okoliczność ta żadną miarą nie wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego. Powód w piśmie z dnia 6 grudnia 2011 r. skierowanym do Komendanta Policji w B. wskazywał, że drzwi zewnętrzne zostały przyśrubowane (k. 250), a słuchany na rozprawie dnia 18 grudnia 2018 r. wskazywał, że „ drzwi od kotłowni były zablokowane deskami przyśrubowanymi do ściany” (k. 931v.) – co wskazywało, że same drzwi nie zostały uszkodzone, że w szczególności nie zostały w nich zrobione dziury – na co od początku i konsekwentnie wskazywali sami pozwani.

Z kolei świadek T. D. (1) zeznał, że drzwi zostały zabite od zewnątrz gwoździami, a J. O. podał, że drzwi zablokowano śrubami, po których likwidacji pozostały dziury, które trzeba było zakleić. Z zeznań powoda, świadków, dokumentacji zdjęciowej uszkodzonych drzwi (k. 631), czy opinii biegłej G. K. nie wynikało jednak, jakie dokładnie uszkodzenia miałyby powstać na drzwiach, które faktycznie pozostawałaby w związku ze sposobem blokady drzwi zastosowanym przez pozwanych.

Te wszystkie okoliczności uwzględniane łącznie przemawiały za zasadnością uznania, iż powód nie zdołał wykazać przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanych za szkodę jakiej miał rzekomo doznać w związku z uszkodzeniem przez nich drzwi zewnętrznych. Sąd Okręgowy roszczenie odszkodowawcze z tego tytułu w kwocie 1.883,40 zł uwzględnił, zatem wobec powyższego przyjęcia należałoby zmienić zaskarżone orzeczenie w ten sposób, iż powództwo w tej części oddalić.

Z uwagi jednak na fakt, że Sąd Apelacyjny częściowo przychylił się także do zarzutów apelacji strony powodowej i uznał za konieczne uwzględnienie jednego z roszczeń, które przez Sąd Okręgowy zostało ocenione negatywnie, apelacja strony pozwanej nie mogła doprowadzić ostatecznie do obniżenia wysokości świadczenia zasądzonego w punkcie 1. wyroku.

Odmiennie bowiem Sąd odwoławczy ocenił zasadność roszczenia dotyczącego kwestii usuniętych drzew, które wbrew temu co przyjął Sąd Okręgowy, podlegało uwzględnieniu, choć nie w zakresie żądanym przez powoda.

Przede wszystkim mieć należało na uwadze, że sami pozwani w odpowiedzi na pozew przyznali, że wycięli brzozę, wskazując jednocześnie jedynie, że orzech wyciął sam powód (k. 115). Te twierdzenia pozostają jednak w sprzeczności z wyjaśnieniami pozwanych złożonymi przed sądem. A. M. (1) oświadczył wszak, że „ Ponieważ brzoza i orzech stały blisko stodoły zagrażając fundamentom, to syn czynił starania o ich ścięcie w gminie. W gminie dostał zgodę na ścięcie brzozy, natomiast powiedzieli, że orzech możemy wyciąć bez zezwolenia, syn to zrobił, aby stodoła była bezpieczna. K. jeżeli była przycięta, była przycięta to te ze względów czysto higienicznych, ona jest nadal” (k. 932).

W świetle powyższego nie mogło zatem budzić wątpliwości, że to właśnie pozwani wycięli zarówno brzozę, jak i orzech na nieruchomości powoda. Wprawdzie wskazywali, że to nie oni zabrali drewno jakie zostało po ściętych drzewach, gdyż miał z nich korzystać powód, lecz te twierdzenia stoją w sprzeczności nie tylko z zeznaniami świadka J. O. (brata powoda), ale również świadka T. D. (1), który wskazywał, że widział jak pozwani ładowali orzech na przyczepę do wywiezienia. Świadek ten jako niespokrewniony z żadną ze stron nie miał interesu w zeznawaniu na korzyść którejkolwiek z nich, dlatego jego wyjaśnienia uznać należało za wiarygodne.

Ustalić zatem należało, że to pozwani wycięli drzewa rosnące na nieruchomości powoda i to oni zabrali drewno pozostałe po wyciętych drzewach. Samo to ustalenie nie mogło jednakże skutkować przyjęciem, że strona pozwana na podstawie art. 415 k.c. ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą względem powoda za szkodę jakiej doznał na skutek ścięcia drzew, przy tym nieuprawnione było żądanie wyliczenia wysokości tej szkody wedle kar administracyjnych jakie są przewidziane za niedozwolone wycięcie drzewa. Nie można tracić z pola widzenia tej jakże istotnej okoliczności, że pozwani mieli zgodę na wycięcie brzozy (vide decyzja Wójta Gminy B. z dnia 02 lutego 2009 r. znak (...) k. 131), a powód nie wykazał, aby taka zgoda była potrzebna również na wycięcie orzecha. Działaniu pozwanych polegającemu na wycięciu drzew nie sposób było zatem przypisać bezprawnego charakteru, co zaś wyłączało możliwość przypisania im odpowiedzialności odszkodowawczej z tego tytułu.

Tym niemniej jednak dokonując merytorycznej oceny zasadności tego roszczenia wedle przepisów prawa materialnego, które wpisywały się w podstawę faktyczną powództwa w tym zakresie, Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, iż żądanie powoda w tej części znajdowało swe uzasadnienie w regulacji art. 405 k.c., zgodnie z którym, kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości.

Cytowany przepis normuje instytucję bezpodstawnego wzbogacenia, które niechybnie stanowi szczególne zdarzenie prawne, w wyniku którego bez podstawy prawnej powstaje nowa sytuacja, polegająca na wzroście wartości majątku wzbogaconego, kosztem pogorszenia się przy tym sytuacji majątkowej osoby zubożonej. W orzecznictwie ( wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 26 stycznia 2000 r., III CKN 542/98; z dnia 13 czerwca 2001 r., II CKN 507/2000; z dnia 19 lutego 2002 r., IV CKN 786/2000; z dnia 22 września 2005 r., IV CK 91/2005; z dnia 2 sierpnia 2007 r., V CSK 152/2007; z dnia 18 listopada 2009 r., II CSK 242/2009,; z dnia 24 listopada 2009 r., V CSK 71/2009) przyjęto, że do przesłanek bezpodstawnego wzbogacenia należy: wzbogacenie podmiotu mające wymiar majątkowy, zubożenie innego podmiotu kosztem wzbogacenia, zależność między wzbogaceniem a zubożeniem stron tego samego przesunięcia majątkowego, brak podstawy prawnej wzbogacenia. Dla powstania roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia konieczne jest przy tym, aby uzyskanie korzyści nastąpiło bez podstawy prawnej, co oznacza, że uzyskanie korzyści przez pozwanego nie znajduje usprawiedliwienia w przepisie ustawy, ważnej czynności prawnej, prawomocnym orzeczeniu sądowym albo akcie administracyjnym ( por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2011 r., IV CSK 68/11, LEX nr 1119545 i z dnia 7 października 2010 r., IV CSK 95/10, LEX nr 898261).

Odnosząc powyższe do realiów niniejszej sprawy stwierdzić należało, że skoro pozwani wycięli drzewa rosnące na działce powoda i wykorzystali drewno pozostałe po wyciętej brzozie oraz orzechu, to niechybnie stali się oni wzbogaceni kosztem powoda i co ważne – wzbogacenie to nie miało oparcia w podstawie prawnej. Nie wynikało z decyzji administracyjnej, wyroku sądu, czy łączącej ich umowy. Pozwani ponosili zatem względem powoda z mocy art. 405 k.c. odpowiedzialność z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia i obowiązani byli w związku z tym do zwrotu równowartości uzyskanej kosztem powoda korzyści. Wysokość wzbogacenia jakie stanowiło granice odpowiedzialności pozwanych ustalić należało na podstawie opinii biegłego T. M., który w pisemnej opinii uzupełniającej (k. 443 – 445) wskazał, że wartość rynkowa orzecha włoskiego na potrzeby budownictwa wynosi 942 zł, a brzozy 753,60 zł. W piśmie z dnia 19 października 2016 r. pełnomocnik powoda w odniesieniu do tej opinii biegłego oświadczył, że nie kwestionuje wskazanych tam wartości. Na dalszym etapie postepowania przed sądem pierwszej instancji również nie podnosił żadnych zarzutów co do takiego sposobu ustalenia wysokości szkody, wobec czego należało ją wyliczyć w sposób wynikający z opinii biegłego, a wniosek o dopuszczenie dowodu z innego biegłego zawarty w apelacji pominąć jako niezasadny i spóźniony, albowiem zgodnie z art. 381 k.p.c. sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowodowy, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Powód zaś mógł kwestionować taki sposób ustalenia wysokości szkody już na etapie postępowania przed sądem pierwszej instancji, czego nie uczynił, a wręcz zaakceptował ustalenia biegłego w tym zakresie.

Owszem powód w piśmie z dnia 19 października 2016 r. oświadczył, że uważa, iż do szkody należałoby doliczyć kwotę 3000 zł jako utratę zbioru orzecha w skali 10 lat (k. 461), na którą to wartość wskazał w opinii uzupełniającej biegły T. M. (k. 356), lecz nie można tracić z pola widzenia, że w myśl art. 321 § 1 k.p.c. sąd nie może wbrew żądaniu powoda (art. 187 § 1 pkt 1 k.p.c.) zasądzić czegoś jakościowo innego albo w większym rozmiarze czy zasądzić powództwo na innej podstawie faktycznej niż wskazana przez powoda. Związanie sądu granicami żądania obejmuje nie tylko związanie co do samej treści (wysokości) żądania, ale także co do uzasadniających je elementów motywacyjnych ( vide wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 marca 2005 r., II CK 556/04 oraz z dnia 7 listopada 2007 r., II CSK 244/07).

Tymczasem powód wywodząc powództwo o zapłatę nie utożsamił szkody z utraconymi korzyściami i wyliczenia biegłego były jego własną inicjatywą. Jednocześnie należy mieć na uwadze, że wysoce prawdopodobna, granicząca z pewnością, hipotetyczna sekwencja zdarzeń, jest nieodzowna w związku z ustalaniem wystąpienia uszczerbku w postaci utraconych korzyści ( lucrum cessans). Hipoteza ta pozwala oddzielić szkodę w postaci lucrum cessans, podlegającą indemnizacji (art. 361 § 2 k.c.), od tzw. utraconej szansy uzyskania korzyści, która nie jest objęta de lege lata obowiązkiem odszkodowawczym ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 października 2014 r., I CSK 609/13, Lex nr 1523275). Z tego względu choć ustalenie szkody w postaci utraconych korzyści ma charakter hipotetyczny, to jednak szkoda taka musi być przez poszkodowanego wykazana z tak dużym prawdopodobieństwem, że uzasadnia w świetle doświadczenia życiowego przyjęcie, że utrata korzyści rzeczywiście nastąpiła ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 października 1979 r., II CR 304/79, OSNC 1980, nr 9, poz. 164).

Innymi słowy, powód mógłby domagać się rekompensaty szkody polegającej na utracie korzyści w postaci możliwości zbioru orzechów przez wskazany przez biegłego okres jedynie wówczas, jeżeli była potencjalna możliwość ich uzyskania ze ściętego przez pozwanych drzewa. Tymczasem powód tej okoliczności w żadnym wypadku nie wykazał, ani nawet nie naprowadził na tą okoliczność dostatecznych twierdzeń, które pozowałaby na poczynienie jakichkolwiek ustaleń faktycznych. Nie wiadomo w jakim stanie było drzewo, czy owocowało i czy faktycznie przynosiłoby zbiory, a jak już wyżej wskazano, poszkodowany obowiązany był wykazać z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że takie zbiory by zebrał. Jedynie wówczas możliwe byłoby uznanie, że w związku z wycięciem drzew przez pozwanych doznał szkody w postaci utraty korzyści. Skoro tej okoliczności powód nie wykazał, to jego roszczenie nie mogło zostać powiększone o wskazywaną kwotę 3000 zł.

Uznając jednak, że powód na podstawie art. 405 k.c. mógł domagać się od pozwanych zwrotu równowartości korzyści jaką uzyskali w związku ze ścięciem dwóch drzew, tj. brzozy i orzecha (w zakresie kaliny powód nie wykazał w toku postępowania, jaką szkodę miał ponieść w związku z jej przycięciem, w sytuacji, gdy drzewo nie zostało wycięte, lecz jedynie przyciete i nadal jest posadowione na jego nieruchomości), a korzyść ta sprowadzała się do wartości rynkowej orzecha włoskiego na potrzeby budownictwa wynoszącej 942 zł i wartości brzozy na poziomie kwoty 753,60 zł, Sąd Apelacyjny przyjął, iż na uwzględnienie zasługiwać musiało roszczenie powoda o zasądzenie z tego tytułu łącznej kwoty 1.695,60 zł.

Ustalając ostateczną kwotę powództwa podlegającego uwzględnieniu, Sąd Apelacyjny zważył, że na zasadzoną w zaskarżonym wyroku od pozwanych na rzecz powoda należność w łącznej kwocie 1.883,40 zł składały się dwa roszczenia: roszczenie odszkodowawcze w kwocie 490,07 zł z tytułu uszkodzenia komina i w kwocie 1.393,33 zł z tytułu uszkodzenia drzwi. Skoro tylko pierwsze z tych roszczeń zostało w wyniku rozpoznania apelacji strony pozwanej uznane za zasługujące na uwzględnienie, należało od kwoty 1.883,40 zł odjąć niezasadnie zasądzoną należność w kwocie 1.393,33 zł. Do pozostałej w ten sposób kwoty 490,07 zł (odszkodowania za zniszczony komin) doliczyć jednak należało uwzględnioną w postępowaniu apelacyjnym kwotę 1.695,60 zł (roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia), co finalnie dało kwotę 2.185,67 zł. Skoro to świadczenie było od roszczenia przyznanego wyrokiem sądu pierwszej instancji wyższe o kwotę 302,27 zł (2.185,67 zł – 1.883,40 zł), to konieczna okazała się zmiana zaskarżonego orzeczenia poprzez zasądzenie na rzecz powoda dalszej należności w tej kwocie.

Mając to wszystko na uwadze, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punkcie 1. w ten sposób, że zasądzoną w nim kwotę podwyższył o 302,27 zł, o czym orzeczono w punkcie I. wyroku.

W pozostałym zakresie apelacja powoda jako bezzasadna podlegała oddaleniu, bowiem formułowane przez niego w stosunku do pozwanego żądania nie jawiły się jako zasługujące na uwzględnienie.

Nade wszystko Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do uwzględnienia roszczeń strony powodowej dotyczących zapłaty odszkodowania za wybite okna, a także zabrane ruchomości takie jak właz do studzienki, trzepak metalowy, buda dla psa, dwie metalowe bramy, płot z siatki ocynkowanej i nieocynkowanej. Załączona dokumentacja fotograficzna na k. 278-280 akt sprawy jedynie potwierdzała fakt wybicia szyb, ale nie potwierdzała, kto jest sprawcą. Świadek T. D. (1) zeznał, że nie widział kto wybił szybę i swą wiedzę o tym uszkodzeniu, jak i innych, czerpał od powoda. Ani ten świadek ani J. O. czy A. T. (1) nie byli naocznymi świadkami wybijania szyb, jak również żaden z nich nie widział momentu zaboru przez pozwanych opisanych w pozwie ruchomości. Nie sposób było zaś wyłącznie na podstawie gołosłownych, niczym nie popartych przypuszczeń powoda co do sprawstwa strony pozwanej, formułować stanowczych wniosków, iż to właśnie pozwani swym bezprawnym oraz zawinionym działaniem doprowadzili do powstania szkody w majątku powoda, w sytuacji, gdy pozwani stanowczo temu przeczyli.

Na uwagę przy tym zasługuje, że z wyjaśnień pozwanego S. M. wynikało, że była robiona przebudowa sieci wodociągowa i w trakcie tych prac przedmiotowa studzienka została usunięta, przy tym z opinii biegłej wynikało, że właz do istniejącej studzienki istnieje. W zakresie bram metalowych uwzględnić należało z kolei, że powód twierdził, iż pozwani usunęli dwie bramy, podczas gdy z ustaleń biegłej poczynionych w wyniku oględzin nieruchomości wynikało, że jednak brama nadal jest zamontowana i powód korzysta z niej. Wreszcie odnośnie usunięcia płotu z siatki ocynkowanej i nieocynkowanej nie uszło uwadze Sądu Apelacyjnego, iż bezsprzecznie pozwani posadowili nowe ogrodzenie (brat powoda J. O. wskazywał w swych zeznaniach na tą okoliczność), więc nie sposób jest dopatrzeć się po stronie powoda jakiejkolwiek szkody, skoro przywrócono stan istniejący poprzednio (tj. znów istnieje ogrodzenie pomiędzy nieruchomościami).

Jako całkowicie niezasadne jawiło się także żądanie powoda dotyczące odszkodowania za rzekomo powstałe z winy pozwanych wyższe rachunki za energię elektryczną. Powód w tej mierze wskazywał, że pozwani mieliby prowadzić w pomieszczeniach warsztatowych naprawę samochodów i będąc podłączonym pod licznik prądu powoda, spowodować naliczenie bardzo wysokich opłat z tytułu poboru energii elektrycznej. Owszem przedłożone rachunki wykazują wyższe zużycie prądu na nieruchomości powoda we wskazanym okresie, lecz żadną miarą nie mogło to świadczyć niejako automatycznie, że zużycie to było wynikiem działania pozwanych. Nie uszło uwadze Sądu Apelacyjnego, iż sam powód w piśmie kierowanym do S. M. z dnia 12 lutego 2012 r. wskazał, że od dnia 9 stycznia 2011 r. ogrzewa budynek prądem elektrycznym (k. 5), co w sposób oczywisty generowałoby wysokie zużycie prądu i konsekwentnie znacząco wyższe rachunki za energię elektryczną. Fakt ten potwierdza decyzja (...) Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w S. z dnia 17 kwietnia 2012 r. znak (...) (k. 121 – 122), w której treści wskazano, że Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w K. dokonał w dniu 25 stycznia 2012 r. oględzin budynku mieszkalnego stwierdzając, że „ W pomieszczeniu kotłowni, w kotle na opał stały zamontowane zostały grzałki elektryczne, w ten sposób ogrzewane są pomieszczenia”. Na podstawie powyższe należałoby sformułować wniosek ( a przynajmniej powód nie wykazał, aby było odmiennie), że to wyłącznie fakt korzystania przez powoda z elektrycznego ogrzewania wygenerowało we wskazanym w pozwie okresie wzrost rachunków za pobór energii elektrycznej w nieruchomości powoda, a nie wskazywana przezeń działalność pozwanych i niczym niepotwierdzony rzekomy zabór prądu przez pozwanych.

Kolejno powód domagał się zapłaty przez pozwanych odszkodowania za zniszczoną instalację wodną wskazując, że odcięcie dopływu wody dnia 1 grudnia 2011 r., które nastąpiło na wniosek pozwanych, miało spowodować pęknięcie rur w instalacji wodnej, co doprowadziło do znaczącego ubytku wody wypływającej z nieszczelnych rur do gruntu i do ścian budynku powodując wilgoć. Z tego względu, wedle twierdzeń strony powodowej, powstała konieczność wymiany całej instalacji wodnej. Pozwani nie przeczyli temu, że z ich wniosku w grudniu 2011 r. doszło do odcięcia dopływu wody w nieruchomości powoda, jednakże stanowczo nie godzili się z zarzutem, że skutkiem tego było zniszczenie instalacji wodnej.

Nie ulega wątpliwości, iż ustalenie tego, czy wstrzymanie w grudniu 2011 r. dostawy wody do nieruchomości powoda spowodowało zamarznięcie rur oraz skutkowało zniszczeniem całej instancji wodnej, wymagało posiadania wiadomości specjalnych w rozumieniu art. 278 § 1 k.p.c. i musiało nastąpić w oparciu o dowód z opinii biegłego z zakresu budownictwa, który to dowód nie mógł zostać zastąpiony innymi środkiem dowodowym ( por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 20 maja 2011 r., UK 339/10, LEX nr 898704, z dnia 11 marca 2010 r., IV CSK 388/09, LEX nr 1111021, z dnia 12 kwietnia 2002 r., I CKN 92/00, LEX nr 53932 i z dnia 11 czerwca 1974 r., II CR 260/74, LEX nr 8940).

W związku z tym w toku postępowania przed sądem pierwszej instancji dopuszczono i przeprowadzono dowód z opinii biegłego T. M., który w swej opinii oświadczył, że jego zdaniem w wyniku odcięcia wody doszło do zniszczenia instalacji wodnej. Wniosku tego jednak ten biegły w żaden sposób nie uzasadnił, w tym nie wskazał jakie przesłanki stały się podstawą do sformułowania wniosku takiej treści. Wywód biegłego z uwagi na jego nader lakoniczny charakter nie poddawał się w tej mierze weryfikacji, dlatego słusznie Sąd Okręgowy dopuścił dowód z opinii biegłej z zakresu budownictwa G. K., która w opinii pisemnej sporządzonej na potrzeby tego postępowania (k. 620- – 637), po dokonaniu analizy zgromadzonego w aktach sprawy materiału dowodowego i oględzinach nieruchomości wprost wskazała, że wbrew temu co wskazywał powód odnośnie rzekomego zalania budynku, a co jego zdaniem świadczyć miało o pęknięciu rur w wyniku odcięcia dopływu wody w grudniu 2011 r. , podczas oględzin nie stwierdzono na ścianach wyraźnych śladów zalania. Pojedyncze dwa wyschnięte ślady zawilgocenia stwierdzono na ścianie zewnętrznej oraz ścianie środkowej w pokoju głównym. Tynk nie odpada, nie łuszczy się. Powód podczas oględzin oświadczył, że po zakręceniu dopływu wody instalacja wodociągowa zamarzła, jednak nie wskazał miejsca zamarznięcia i pęknięcia instalacji. Biegła G. K. oceniła, że po 6 latach od daty odcięcia dopływu wody do budynku brak było możliwości stwierdzenia, czy w wyniku odcięcia doszło do zniszczenia instalacji wodnej. Powód podczas oględzin oświadczył, że pod odcięciu dopływu wody dokonał spuszczenia wody z instalacji centralnego ogrzewania. Należałoby więc zdaniem biegłej domniemywać, że dokonał spuszczenia wody z instalacji wodociągowej. Nadmieniła, że wedle danych z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowego Instytutu Badawczego Oddział Morski w G. brak jest podstaw do twierdzenia, że nastąpiło zamarznięcie instalacji wodnej w budynku, gdyż temperatura powietrza w okresie, gdy dopływ wody był odcięty była zbyt wysoka.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego trafnie Sąd pierwszej instancji nadał opinii biegłej sądowej istotny walor dowodowy. Brak było w związku z tym podstaw do kwestionowania wniosków biegłej G. K., której opinia była rzetelna, szczegółowa, a biegła spójnie oraz kompleksowo przedstawił tok rozumowania przyjętych przez siebie założeń i logicznie uzasadnił przyjęte wnioski. Opinia nie zawiera sprzeczności, niejasności, nie budzi merytorycznych zastrzeżeń, przy tym wnioski w niej wyrażone są stanowcze. Należy przyjąć za trafne twierdzenie, że jeżeli dowód z opinii jest przekonujący i zrozumiały dla sądu, który to obiektywnie i trafnie uzasadnił, to fakt, że dowód ten nie jest przekonujący dla stron, nie może stwarzać podstawy do ponownego powołania biegłych lub zasięgania opinii nowych biegłych ( tak np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 czerwca 1971 r., III KR 18/71, OSNPG 2/1972, poz. 33 czy z 23 listopada 1977 r., V KR 180/77, OSNPG 4/1978, poz. 50).

Nadmienić wypada, że jeżeli strona zgłosiła zastrzeżenia co do opinii biegłego, należy go wezwać na rozprawę celem udzielenia ustnych wyjaśnień w przedmiocie zgłoszonych zarzutów ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 kwietnia 1965 r., II CR 8/65, LEX nr 5778) lub dopuścić dowód z pisemnej opinii uzupełniającej w tym zakresie.

Wobec zarzutów strony powodowej taki dowód z pisemnej opinii uzupełniającej został dopuszczony (k. 637-679), jak również dowód z ustnej opinii uzupełniającej (722-724), a biegła podtrzymała dotychczas zajęte stanowisko przekonująco wyjaśniając, że instalacja mogła ulec uszkodzeniu, lecz musiałyby w związku z tym przez kilka dni utrzymywać się temperatury na poziomie - 6°C do - 10° C. Tymczasem wedle danych z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowego Instytutu Badawczego Oddział Morski w G. w kluczowym dla tej sprawy okresie tak niskie temperatury powietrza nie występowały.

Należy też zaakcentować, że skoro sam powód jest hydraulikiem i zna się na instalacjach wodno – kanalizacyjnych, a jak sam wskazał po odcięciu dopływu wody spuścił wodę z instalacji centralnego ogrzewania, to mało prawdopodobnym jest, aby jednocześnie nie spuścił wody z instalacji wodno – kanalizacyjnej. Miał bowiem świadomość negatywnych konsekwencji jakie mogłyby z tego wyniknąć, gdyby temperatura powietrza spadła do zbyt niskiego poziomu, a czego z uwagi na porę roku (zima), można było się spodziewać.

Należy podkreślić, że potrzeba przeprowadzenia dowodu z dodatkowej opinii biegłego lub opinii innego biegłego istnieje w sytuacji, gdy pierwotna opinia budzi istotne i nie dające się usunąć wątpliwości, gdy w sprawie wydane zostały opinie o sprzecznej treści, gdy takie opinie nie są zgodne w zasadniczych kwestiach, zawierają luki, są niekompletne, nie odpowiadają postawionej tezie, są niejasne, czy nienależycie uzasadnione. Tym samym nie jest w tym względzie rozstrzygający wniosek strony, lecz zawarte w tym wniosku konkretne uwagi i argumenty podważające miarodajność dotychczasowej opinii lub co najmniej miarodajność tę poddające w wątpliwość ( por. wyroki SN z dnia 20 maja 2011 r., II UK 346/10, LEX nr 898705; z dnia 14 stycznia 2011 r., II UK 160/10, LEX nr 786386 oraz z dnia 27 lipca 2010 r., II CSK 119/10, LEX nr 603161). Sąd nie jest obowiązany dążyć do sytuacji, aby opinią biegłego zostały przekonane również strony. potrzebą taką nie może być jedynie przeświadczenie strony, że dalsze opinie pozwolą na udowodnienie korzystnej dla niej tezy; wystarczy że opinia jest przekonująca dla sądu, który też wiążąco ocenia, czy biegły wyjaśnił wątpliwości zgłoszone przez stronę ( por. wyroki SN z dnia 7 kwietnia 2000 r., II UKN 483/99, LEX nr 1218456 i z dnia 29 listopada 2016 r., II PK 242/15, LEX nr 2202494).

Tymczasem takich powód nie podniósł. W szczególności nie podał uzasadnionych zarzutów dotyczących kompetencji biegłej, prawidłowości przyjętych kryteriów oceny lub nielogiczności zaprezentowanych przezeń wniosków. Opinia uwzględnia całokształt zebranego materiału dowodowego, który biegła G. K. poddała analizie oraz na podstawie którego sformułowała wnioski końcowe, a które żadną miarą nie jawiły się w ocenie Sądu jako nielogiczne, niespójne czy nienależycie uzasadnione. Nie można tracić z pola widzenia tego, że woda nie była dostarczana raptem przez kilka dni, tj. od dnia 1 grudnia do dnia 6 grudnia 2011 r. (vide pisma (...) sp. z o.o. w B. k. 132 – 133). Skoro w tym okresie temperatura powietrza nie była dostatecznie niska by spowodować zamarznięcie wody w rurach, a nadto w wyniku oględzin budynku nie stwierdzono żadnych rzekomych skutków zalania mającego powstać w wyniku pęknięcia rur, to tym samym należało zgodzić się z wnioskami biegłej G. K., że nie można formułować stanowczej tezy o uszkodzeniu instalacji wodnej na skutek odcięcia dopływu wody w grudniu 2011 r. Owszem nie ulega wątpliwości, że instalacja wodno – kanalizacyjna jest w opłakanym stanie i wymaga całkowitej wymiany, lecz powód nie zdołał wykazać, aby faktycznie istniały podstawy do przypisania pozwanym odpowiedzialności za fatalny stan techniczny instalacji wodnej. Jego roszczenie odszkodowawcze musiało zatem w tym zakresie zostać oddalone.

Odnośnie roszczenia o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie przez stronę pozwaną z nieruchomości powoda zauważyć trzeba, że strona powodowa nie sformułowała w apelacji żadnych konkretnych zarzutów czy argumentów, które mogłoby być przedmiotem szerszej analizy Sądu odwoławczego, w związku z tym nie powielając trafnych wywodów Sądu pierwszej instancji przedstawionych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, wskazać można jedynie, iż powód pierwotnie w niniejszym postępowaniu domagał się zapłaty kwoty 15.500 zł za korzystane przez pozwanych w okresie I.2002 r. – listopad 2007 r. ze 100 m 2 działki nr (...) i później 200 m 2 działki nr (...). W pismach z dnia 18 sierpnia 2016 r. i dnia 1 września 2016 r. powód rozszerzył żądanie pozwu o kwoty 3300 zł, której domagał się zasądzenia na rzecz wskazanego hospicjum tytułem wynagrodzenia za bezumowne korzystanie przez pozwanych z 200 m 2 działki nr (...) w okresie 27 czerwca 2016 r. – 1 września 2016 r. (k. 425 -426 i 434).

W świetle zakreślonej przez powoda podstawy faktycznej żądania należało przyjąć, że podstawę prawną dochodzonego przez powoda w tym zakresie roszczenia stanowiła regulacja przepisów art. art. 224 k.c. w zw. z art. 225 k.c.

Zauważyć trzeba, iż stosownie do dyspozycji art. 224 k.c. samoistny posiadacz w dobrej wierze nie jest obowiązany do wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy i nie jest odpowiedzialny ani za jej zużycie, ani za jej pogorszenie lub utratę. Nabywa własność pożytków naturalnych, które zostały od rzeczy odłączone w czasie jego posiadania, oraz zachowuje pobrane pożytki cywilne, jeżeli stały się w tym czasie wymagalne (§ 1). Jednakże od chwili, w której samoistny posiadacz w dobrej wierze dowiedział się o wytoczeniu przeciwko niemu powództwa o wydanie rzeczy, jest on obowiązany do wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy i jest odpowiedzialny za jej zużycie, pogorszenie lub utratę, chyba że pogorszenie lub utrata nastąpiła bez jego winy. Obowiązany jest zwrócić pobrane od powyższej chwili pożytki, których nie zużył, jak również uiścić wartość tych, które zużył (§ 2). Z kolei na gruncie art. 225 k.c. ustawodawca przewidział, że obowiązki samoistnego posiadacza w złej wierze względem właściciela są takie same jak obowiązki samoistnego posiadacza w dobrej wierze od chwili, w której ten dowiedział się o wytoczeniu przeciwko niemu powództwa o wydanie rzeczy. Jednakże samoistny posiadacz w złej wierze obowiązany jest nadto zwrócić wartość pożytków, których z powodu złej gospodarki nie uzyskał, oraz jest odpowiedzialny za pogorszenie i utratę rzeczy, chyba że rzecz uległaby pogorszeniu lub utracie także wtedy, gdyby znajdowała się w posiadaniu uprawnionego.

W świetle cytowanych przepisów roszczenie z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy może przysługiwać właścicielowi wobec posiadacza samoistnego, który w danym okresie bez podstawy prawnej władał rzeczą i mógł być biernie legitymowany w świetle art. 222 § 1 k.c. Roszczenie uzupełniające z tego tytułu wchodzi w rachubę wówczas, gdy posiadacz faktycznie i trwale władał cudzą rzeczą. Owo roszczenie przysługuje wyłącznie właścicielowi i to tylko w stosunku do podmiotu, który wykonywał czynności na nieruchomości właściciela będąc jej posiadaczem samoistnym, zatem uwzględnia się stan faktyczny, który rzeczywiście wystąpił ( por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 3 marca 2006 r., II CK 409/05, LEX nr 398289 oraz z dnia 8 kwietnia 2011 r., II CSK 464/10, OSNC-ZD 2011/3/69; nadto J. Ciszewski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, wyd. II, LexisNexis 2014).

Skoro roszczenie z tytułu wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości przysługiwało wyłącznie właścicielowi nieruchomości, przy tym ustawodawca nie przewidział na gruncie przepisów kodeksu cywilnego możliwości zasądzenia z tego tytułu odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny (jak np. zostało to przewidziane w art. 24 § 1 k.c. regulującym roszczenia z tytułu naruszenia dóbr osobistych), to brak było podstawy prawnej pozwalającej na uwzględnienie żądania powoda zasądzenia od pozwanych należności z tego tytułu na rzecz wskazanego hospicjum.

Pozostałe roszczenia formułowane przez powoda z tego tytułu również ocenić należało za niezasadne, albowiem co należy wpierw podkreślić, z punktu widzenia oceny zasadności żądania właściciela nieruchomości zapłaty przez samoistnego posiadacza wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości okolicznością istotną jest to, czy posiadacz samoistny był w złej czy w dobrej wierze. W świetle bowiem art. 224 k.c. przesłanką powstania po stronie właściciela roszczeń uzupełniających w tym zakresie jest w przypadku posiadacza samoistnego w dobrej wierze powzięcie wiedzy odnośnie braku tytułu prawnego do władania przedmiotem własności innej osoby i skierowania przeciwko niemu powództwa o wydanie nieruchomości.

W tym kontekście godzi się zauważyć, iż ustawodawca poprzez unormowanie zawarte w art. 7 k.c., wprowadza domniemanie istnienia dobrej wiary, co oznacza, że każdorazowo strona powołująca się na istnienie złej wiary, musi tę okoliczność wykazać. Dobra wiara jest faktem o charakterze stanu mentalnego, intelektualnym, polegającym na usprawiedliwionej niewiedzy określonego podmiotu o istnieniu określonych stanów prawnych, w szczególności jest to błędne przeświadczenie o przysługiwaniu określonego prawa lub istnieniu określonego stosunku prawnego. Jest to subiektywne ujęcie dobrej wiary. Stan złej wiary stanowi sytuację przeciwną, w której występuje wiedza podmiotu albo nieusprawiedliwiona niewiedza dotycząca wskazanych stanów prawnych. Jak trafnie wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 23 lipca 2015 r. (LEX nr 1770906), w dobrej wierze jest ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo błędnie przypuszcza, że prawo to mu przysługuje, jeśli tylko owo błędne przypuszczenie w danych okolicznościach sprawy uznać należy za usprawiedliwione. Z kolei w złej wierze jest ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo wie, że prawo to mu nie przysługuje albo też ten, kto wprawdzie nie ma świadomości co do nieprzysługiwania mu określonego prawa, jednakże jego niewiedza nie jest usprawiedliwiona w świetle okoliczności danej sprawy. Dobrą wiarę wyłącza zarówno pozytywna wiedza o braku przysługującego prawa, jak i brak takiej wiedzy wynikający z braku należytej staranności, a więc niedbalstwa.

W orzecznictwie wyrażono pogląd, iż dobra lub zła wiara posiadacza jest uzależniona od stanu jego świadomości. Zła wiara wiąże się z powzięciem przez posiadacza informacji, które – racjonalnie ocenione – powinny skłonić go do refleksji, że jego posiadanie nie jest zgodne ze stanem prawnym. Okoliczności, które uzasadniałyby takie przypuszczenie podlegają indywidualnej ocenie, uzależnionej od ogólnego stanu wiedzy i doświadczenia posiadacza ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 6 listopada 2012 r. I ACa 774/12; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 28 września 2012 r., I ACa 687/12; wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 25 października 2013 r., I ACa 478/13).

W świetle powyższego Sąd odwoławczy doszedł do przekonania, iż w realiach sprawy niewątpliwie pozwanym należy przepisać przymiot posiadaczy w dobrej wierze, którzy zgodnie z art. 224 § 1 k.c. nie są obowiązani do uiszczania wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy. Otóż należy mieć na uwadze, że A. M. (1) wraz z żoną H. M. zakupili sąsiadująca z nieruchomość powoda działkę nr (...). Ogrodzenie już wówczas istniało, wobec czego nie sposób czynić zarzutu, że weszli w posiadanie części działki powoda w złej wierze. Istniały bowiem obiektywne przesłanki dające podstawy do uważania, że przysługuje im tytuł prawny do zajmowanego gruntu. Powód nie wykazał, aby do czasu podziału działki kwestia nieprawidłowego przebiegu ogrodzenia była przezeń podnoszona i by zwracał uwagę sąsiadom, że korzystają z jego gruntu. Następnie gdy okazało się, że granica nieruchomości przebiega w innym miejscu, działkę nr (...) podzielono i pozwany S. M. kupił działki nr (...) od powoda. Dopiero wyrokiem z dnia 26 czerwca 2013 r. Sąd Apelacyjny w Szczecinie, sygn. akt I ACa 221/13 stwierdził nieważność zawartej dnia 19 listopada 2008 r. w formie aktu notarialnego rep. A nr (...) umowy sprzedaży nieruchomości położonej w B. składającej się z działek gruntu nr (...). Skoro pozwany w posiadanie nieruchomości wszedł na podstawie umowy zawartej w wymaganej formie aktu notarialnego, to oczywistym jest, że był posiadaczem w dobrej wierze, który nie jest zobowiązany do pokrywania wynagrodzenia do czasu dowiedzenia się o wytoczeniu powództwa o wydanie, zaś takowego dotychczas nie zostało wytoczone.

Jednocześnie nawet gdyby przyjąć, że pozwani byli posiadaczami w złej wierze, to i tak roszczenie strony powodowej nie mogłoby zostać uwzględnione, albowiem nie wykazała ona zakresu posiadania przez pozwanych gruntu stanowiącego jej własności (brak jest dowodu na okoliczność jaki dokładnie grunt, o jakiej powierzchni pozwani posiadali), a w konsekwencji też wysokości należnego jej świadczenia z tego tytułu. W orzecznictwie przyjmuje się, że o wysokości omawianego wynagrodzenia decyduje wyłącznie kryterium obiektywne w postaci cen rynkowych za korzystanie z danego rodzaju rzeczy oraz czas jej posiadania. Chodzi zatem o kwotę, jaką posiadacz w normalnym toku rzeczy musiałby zapłacić właścicielowi, gdyby jego posiadanie opierało się na prawie. W niektórych orzeczeniach Sąd Najwyższy precyzował, że roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy odpowiada pod względem wartości temu, co właściciel uzyskałby, gdyby ją wynajął, wydzierżawił lub oddał do odpłatnego korzystania ( zob. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 1984 r., III CZP 20/84; nadto wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 23 maja 1975 r., II CR 208/75, z dnia 7 kwietnia 2000 r., IV CKN 5/00,, z dnia 11 lutego 2004 r., I CK 206/03, z dnia 11 maja 2005 r., III CK 556/04, 10 nie pub., z dnia 15 września 2005 r., II CK 61/05, z dnia 22 września 2005 r., IV CK 105/05 z dnia 3 marca 2006 r., II CK 409/05, i z dnia 5 lipca 2007 r., II CSK 140/07). Tymczasem w niniejszym postępowaniu powód nie zaoferował jakiegokolwiek materiału dowodowego, który mógłby stać się podstawą do czynienia przez sąd ustaleń, w jakiej wysokości wynagrodzenie za korzystanie ze spornej nieruchomości mógłby uzyskać. Kwestia ta wymagała posiadania wiadomości specjalnych (art. 278 § 1 k.p.c.) i w związku z tym przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu wyceny nieruchomości, o którego przeprowadzenie powód reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika nie wnioskował. Sąd drugiej instancji nie dopatrzył się zaś okoliczności uzasadniających dopuszczenie takiego dowodu z urzędu, tym bardziej, że nadto nie wiadomo w jakim zakresie istotnie pozwani korzystali z gruntu powoda, tj. jaką powierzchnię gruntu zajmowali. Powierzchnia wskazywana przez powoda (100 m 2 oraz 200m 2 nie ma żadnego potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowy). Brak danych w przedmiocie uniemożliwiałoby ustalenie wysokości świadczenia należnego powodowi, gdyż nie wiadomo, jaką powierzchnię należałoby przemnożyć przez wskazane przez biegłego stawki za 1 m 2 wykorzystywanego gruntu.

Wreszcie Sąd Apelacyjny w pełni podzielił wywody Sadu Okręgowego odnośnie braku podstaw do uwzględnienia roszczenia dotyczącego zapłaty zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych powoda.

W myśl art. 23 k.c. dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Przy tym na kanwie art. 24 § 1 k.c. ustawodawca przewidział, że ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Zgodnie natomiast z art. 448 k.c., w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. Przepis art. 445 § 3 stosuje się.

Na podstawie w/w przepisów kompensowana jest krzywda, tj. szkoda niemajątkowa wywołana naruszeniem dobra osobistego pokrzywdzonego, polegająca zarówno na fizycznych jego dolegliwościach, jak i psychicznych cierpieniach. Co istotne, dla skutecznego dochodzenia przez pokrzywdzonego roszczeń z tytułu naruszenia dóbr osobistych konieczne jest wykazanie, że doszło do naruszenia dóbr osobistych poszkodowanego w wyniku bezprawnego działania lub zaniechania pozwanego, fakt i wysokość poniesionego uszczerbku w wyniku naruszenia dóbr osobistych, a także istnienie adekwatnego związku przyczynowego między bezprawnym naruszeniem przez pozwanego dóbr osobistych powoda, a wskazywaną szkodą. Wyłącznie kumulatywne wystąpienie w/w przesłanek może skutkować uwzględnieniem roszczenia o zadośćuczynienie z tytułu naruszenia dóbr osobistych.

Przy czym co należy mieć na uwadze, iż w świetle brzmienia art. 24 k.c., o ile istnienie dobra osobistego i fakt jego naruszenia, a także fakt wystąpienia szkody oraz jej zakresu winien wykazać powód (zgodnie z regułą rozkładu ciężaru dowodu wynikającą z art. 6 k.c.), o tyle na pozwanym spoczywa ciężar wykazania przesłanki egzoneracyjnej, tj. że jego działanie lub zaniechanie z którym powód wiązał naruszenie swych dóbr osobistych nie było bezprawne (domniemanie bezprawności działania sprawcy).

Tymczasem w przekonaniu Sądu Apelacyjnego powód w tym postępowaniu nie zdołał wykazać, aby doszło do naruszenia jego dóbr osobistych przez pozwanych.

Należy zauważyć, iż powód w niniejszej sprawie odpowiedzialności pozwanych z tytułu naruszenia jego dóbr osobistych upatrywał w tym, iż pozwani mieli mu ubliżać, poniżać, nastawać na jego życie, wreszcie pobić i kierować w stosunku do niego groźby karalne. Żaden jednak z zarzutów formułowanych przez stronę powodową w stosunku do pozwanych nie miał potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Żaden z przesłuchanych w toku tego postępowania świadków nie był naocznym świadkiem tego typu zachowań strony pozwanej. W apelacji powód koncentruje się na sytuacji mającej miejsce w noc sylwestrową 31 grudnia 2011 r., kiedy to doszło do konfliktu pomiędzy powodem a A. M. (1) i jego młodszym synem, a także zdarzeniu z dnia następnego, kiedy to pozwany S. M. unieruchomił powoda przygniatając go do ziemi, w wyniku czego doszło do uszkodzenia jego żeber. Powód pomija jednak fakt, że pierwsza z sytuacji konfliktowych była wynikiem tego, iż powód został złapany na przecinaniu kłódki i blokady w drzwiach od pomieszczeń garażowych zajmowanych przez pozwanych, zaś sytuacja z dnia 1 stycznia 2012 r. związana była z tym, iż powód zaatakował i groził pozwanemu S. M. użyciem siekiery, a ten broniąc się obezwładnił powoda i unieruchomił do czasu przyjazdu policji. W istocie zatem te sytuacje jakie wskazywał powód były sprowokowane jego niewłaściwym zachowaniem i nie sposób dziwić się reakcji pozwanych na nie, zwłaszcza, że w tym drugim przypadku pozwany S. M. miał prawo obawiać się o swoje życie.

Co więcej, nawet gdyby przyjąć, że w wyniku opisywanego przez powoda zachowania pozwanych miałoby dojść do naruszenia jego dóbr osobistych i by działanie to miało charakter bezprawny, podkreślić stanowczo należy, że sam tylko ten fakt nie mógł niejako automatycznie uzasadniać przyznanie na jego rzecz zadośćuczynienia z tego tytułu. Zgodnie z ugruntowanym stanowiskiem panującym w orzecznictwie, przesłanką przyznania zadośćuczynienia jest doznanie krzywdy ( vide uchwała składu siedmiu sędziów SN z dnia 18 października 2011 r., III CZP 25/11, OSNC 2012/2/15; wyrok SN z dnia 27 października 2011 r., V CSK 489/10, LEX nr 1102552). Z tego względu przyjmuje się, że nie każde naruszenie dóbr osobistych rodzi prawo do żądania zadośćuczynienia. W ocenie Sądu Apelacyjnego gradacja naruszeń jakich mieli dopuścić się pozwano nie przybrała takiej formy, która uzasadniałaby żądanie zasądzenia zadośćuczynienia. Jak słusznie zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28 lutego 2007 r. (V CKS 431/06, OSNC z 2008 r. z. 1 poz. 13), w każdym przypadku do sądu należy ocena, czy zakres i stopień naruszenia dóbr osobistych uzasadniają przyznanie zadośćuczynienia pieniężnego i w jakiej wysokości, przy zachowaniu zasady, że przyznana ochrona powinna być dostosowana do charakteru i rodzaju naruszonego dobra osobistego oraz stopnia i zakresu naruszenia Z brzmienia art. 448 k.c. wynika, że przyznanie przez sąd zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych ma charakter fakultatywny, co oznacza, że sąd nie ma obowiązku zasądzania zadośćuczynienia w każdym przypadku naruszenia dób osobistych ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia 2006 r., II PK 245/05) . Podstawowym kryterium decydującym o możliwości zasądzenia zadośćuczynienia winien być stopień winy naruszyciela, rodzaj naruszonego dobra i poczucie pokrzywdzenia strony. Decyzja o zasądzeniu zadośćuczynienia winna być także poprzedzona zbadaniem nasilenia złej woli naruszyciela i celowości zastosowania tego środka ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 2002 r., V CKN 1581/00).

W realiach tej konkretnej sprawy Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, iż powodowi nie przysługiwałoby roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia pieniężnego na podstawie art. 448 k.c., albowiem opisywane działanie pozwanych mające miejsce w noc sylwestrową (...) było spowodowane wyłącznie karygodną postawą samego powoda. Przy tym nie można tracić z pola widzenia, na co trafnie zwrócił uwagę Sąd Okręgowy, że konflikt stron był dwustronny, a więc nie jest tak, że to wyłącznie pozwani są w tym sporze stroną agresywną, a powód jedynie stroną bierną, atakowaną. Powód pozostając w konflikcie z pozwanymi także jest strona bardzo aktywną, co uzasadniało stwierdzenie, że żadne zadośćuczynienie nie powinno zostać mu przyznane, a tym bardziej w żądanej kwocie 50.000 zł, która nie przystaje ani do charakteru oraz intensywności naruszeń jakich mieli dopuścić się pozwani, ani krzywdy jakiej miał doznać powód w wyniku tego działania. Słusznie więc roszczenie powoda w tym zakresie oddalono.

Finalnie uznano, iż wbrew zarzutom pozwanych podniesionym przezeń w apelacji, jako odpowiadające prawu musiało się ostać rozstrzygnięcie o kosztach procesu, albowiem trafnie przyjął Sąd Okręgowy, iż w realiach rozpatrywanej sprawy zaistniały szczególne okoliczności, które uzasadniały zastosowanie wobec powoda dobrodziejstwa wynikającego z art. 102 k.p.c., zgodnie z którym, w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami.

Cytowany powyżej przepis statuuje regułę słuszności, nie konkretyzując przesłanki uzasadniającej jej zastosowanie oraz uzależniając ją od wystąpienia wypadków szczególnie uzasadnionych, a więc pozostawiając ich kwalifikację sądowi, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności danej sprawy ( zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 grudnia 1973 r., II CZ 210/73, Lex nr 7366). Jak zauważył Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 13 grudnia 2007 r. (I CZ 110/07, LEX nr 621775), o nieobciążeniu strony przegrywającej kosztami procesu sąd orzeka na podstawie okoliczności sprawy zasługujących na miano wyjątkowych. Przy tym zastosowanie dobrodziejstwa wynikającego z art. 102 k.p.c. zależy od swobodnej decyzji sądu i związane jest z dyskrecjonalną władzą sędziowską, który dokonując kwalifikacji "wypadków szczególnie uzasadnionych" - mając na względzie okoliczności faktyczne sprawy - winien kierować się przede wszystkim poczuciem sprawiedliwości ( por. postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 27 stycznia 2010 r., II CZ 87/09, niepubl.; z dnia 17 kwietnia 2013 r., V CZ 130/12, LEX nr 1341731). Zasadność skorzystania z tego uprawnienia może być objęta kontrolą sądu wyższego rzędu, niemniej zmiana zaskarżonego orzeczenia o kosztach powinna być dokonywana jedynie wówczas, gdy ocenie przeprowadzonej przez sąd niższej instancji można przypisać cechy dowolności czy rażącej niesprawiedliwości ( por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 2013 r., V CZ 103/12, LEX nr 1341712 oraz z dnia 23 maja 2012 r., III CZ 25/12, LEX nr 1214589).

Tymczasem z taką sytuacją w okolicznościach rozpatrywanej sprawy nie mieliśmy do czynienia, albowiem wskazane przez Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku przesłanki mające uzasadniać odstąpienie od obciążania powoda kosztami procesu strony pozwanej istotnie miały charakter szczególny i istotnie wpisywały się w definicję wypadku szczególnie uzasadnionego w rozumieniu art. 102 k.p.c., albowiem w realiach sprawy zasądzenie kosztów procesu na rzecz strony pozwanej byłoby niezasadne i dalece niesprawiedliwe. Za takim przyjęcie przemawiały okoliczności sprawy związane z częściowo niewymiernym charakterem roszczenia będącego przedmiotem postępowania, a jakim było roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia i subiektywne przeświadczenie powoda o zasadności wywiedzionego powództwa, które usprawiedliwione było jego wewnętrznym poczuciem krzywdy. Mógł on czuć się oszukany z uwagi na postawę pozwanych jaką prezentowali w związku z transakcją zakupu jego nieruchomości. Nie uszło jednocześnie uwadze Sądowi Apelacyjnemu, że mimo uwzględnienia powództwa w zakresie niektórych roszczeń, wobec kwoty przyznanej na rzecz powoda, konieczność poniesienia przez niego kosztów procesu pozwanych, realnie spowodowałaby obniżenie wysokości świadczenia otrzymanego przez poszkodowanego, a tym samym zasądzone odszkodowanie faktycznie nie spełniłoby swej funkcji kompensacyjnej. Takie rozstrzygnięcie nie jawiło się jako sprawiedliwe co zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 22 grudnia 1975 r. (I CR 858/75) uznając, iż rozstrzygnięcie o kosztach procesu musi pozostawać w rozsądnym stosunku do rozstrzygnięcia o żądaniu głównym. Obciążenie powoda opłatami w wysokości zbliżonej do zasądzonego na jego rzecz odszkodowania przekreśliłyby całkowicie cel i sens procesu o to odszkodowanie.

Uznając zatem, że prawidłowo sąd pierwszej instancji odstąpił od obciążania powoda kosztami procesu strony przeciwnej, zbędne okazało się odnoszenie przez Sąd Odwoławczy do podniesionej przez pozwanych w apelacji kwestii stawki wynagrodzenia pełnomocnika jaka miałaby zostać przyznana w ramach zwrotu kosztów procesu.

Z tych wszystkich względów i nie znajdując podstaw do dalszej zmiany zaskarżonego wyroku, Sad Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. apelację powoda w pozostałej części oraz apelację pozwanych jako niezasadne oddalił, o czym orzeczono w punktach II. i III. wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono zgodnie z wynikającą z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. regułą odpowiedzialności za wynik procesu. Apelacja powoda została uwzględniona w tak nieznacznym zakresie w stosunku do wskazanej wartości przedmiotu zaskarżenia, że wedle Sądu Apelacyjnego należało przyjąć, iż powód przegrał postępowanie odwoławcze w zakresie jego apelacji, więc obowiązany jest zwrócić pozwanym koszty tego postępowania, obejmujące wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w wysokości 4050 zł - ustalone na podstawie art. § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.). Przy czym pozwani przegrali niniejsze postępowanie w zakresie wywiedzionego przez nich środka zaskarżenia, wobec czego winni zwrócić powodowi kwotę 675 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego jego pełnomocnika zgodnie z § 2 pkt 3 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r., poz. 1804 ze zm.). Ostatecznie po stosunkowym zniesieniu kosztów między stronami zasądzono od powoda solidarnie na rzecz pozwanych kwotę 3.375 zł (4.050 zł – 675 zł) tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, o czym orzeczono w punkcie IV. wyroku.

Jedynie marginalnie wypada zauważyć, iż Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się przesłanek uzasadniających odstąpienie od obciążania powoda kosztami postępowania apelacyjnego, gdyż jak trafnie wskazuje się w orzecznictwie, przekonanie strony o zasadności zajmowanego stanowiska, które w pewnych przypadkach może przemawiać za nieobciążaniem jej kosztami przegranego procesu przed sądem pierwszej instancji, przestaje być aktualne w postępowaniu apelacyjnym, albowiem strona ma możliwość zweryfikowania swojego stanowiska ( por. postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 18 czerwca 2014 r., V CZ 40/14, LEX nr 1504594; z dnia 30 marca 2012 r., III CZ 13/12, LEX nr 1164738; z dnia 15 czerwca 2011 r., V CZ 24/11, LEX nr 898277 oraz z dnia 5 października 2011 r., IV CZ 48/11, LEX nr 1299203). Powód był reprezentowany w toku postępowania przez profesjonalnego pełnomocnika i po zapoznaniu się z uzasadnieniem orzeczenia sądu pierwszej instancji winien był zmienić swe przekonanie o zasadności zajmowanego stanowiska. Kwestionując niekorzystny wyrok, musiał uwzględnić konieczność ponoszenia związanych z tym konsekwencji procesowych, w tym obowiązek zwrotu pozwanym kosztów niezasadnie zainicjowanego postępowania apelacyjnego. Wobec przy tym braku innych szczególnych okoliczności przemawiających za zastosowanie względem powoda dobrodziejstwa wynikającego z art. 102 k.p.c. na tym etapie postępowania, obciążono go kosztami instancji odwoławczej poniesionymi przez pozwanych.

SSA Agnieszka Bednarek-Moraś SSA Dariusz Rystał SSA Zbigniew Ciechanowicz