Pełny tekst orzeczenia

Sygn.akt III AUa 296/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 września 2014r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Bohdan Bieniek (spr.)

Sędziowie: SA Bożena Szponar - Jarocka

SA Dorota Elżbieta Zarzecka

Protokolant: Agnieszka Charkiewicz

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 28 sierpnia 2014 r. w B.

sprawy z odwołania W. K. oraz J. L.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w O.

o ustalenie niepodlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu wykonywania pracy na podstawie umowy o pracę

na skutek apelacji wnioskodawcy W. K., wnioskodawczyni J. L.

od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 6 grudnia 2013 r. sygn. akt IV U 1262/13

oddala apelacje.

Sygn. akt III AUa 296/14

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w O. decyzją z dnia 14 lutego 2013 roku, wydaną na podstawie przepisów ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2013 roku, poz. 1442 ze zm.) stwierdził, że J. L. jako pracownik u płatnika składek W. K. nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu oraz wypadkowemu od dnia 5 czerwca 2012 roku.

J. L. oraz W. K. w odwołaniach od powyższej decyzji domagali się jej zmiany i ustalenia, że w spornym okresie J. L. podlega ubezpieczeniom społecznym jako pracownik. Podnieśli, że umowa o pracę nie była pozorna, na jej podstawie stosunek pracy istotnie był realizowany.

Sąd Okręgowy w Olsztynie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych po rozpoznaniu powyższego odwołania, wyrokiem z dnia 6 grudnia 2013 roku odwołania oddalił. Z ustaleń Sądu I instancji dokonanych na podstawie zeznań świadków M. N., K. K. (1), T. K. (1), J. P. oraz M. W., zeznań wnioskodawców przesłuchanych w charakterze strony, dokumentów przedłożonych przez wnioskodawców oraz akt ZUS wynikało, że wnioskodawca W. K. jest doradcą podatkowym, od 1998 roku prowadzi działalność gospodarczą w zakresie działalności rachunkowo-księgowej i doradztwa podatkowego pod nazwą (...) W. K. w O.. W dniu 5 czerwca 2012 roku W. K. zwarł z wnioskodawczynią J. L. umowę o pracę na czas określony do dnia 31 maja 2013 roku w pełnym wymiarze czasu pracy, na podstawie której wnioskodawczyni została zatrudniona na stanowisku samodzielnej księgowej i informatyka z miesięcznym wynagrodzeniem w wysokości 4.000 złotych brutto miesięcznie + premia uznaniowa. Od dnia 16 lipca 2012 roku wnioskodawczyni była niezdolna do pracy w związku z ciążą. Organ rentowy powziął wątpliwości co do rzeczywistego istnienia stosunku pracy, który mógłby w świetle obowiązujących przepisów ubezpieczeniowych stanowić podstawę do objęcia wnioskodawczyni ubezpieczeniami społecznymi, w związku z czym przeprowadził postępowanie wyjaśniające. Po zakończeniu tego postępowania na podstawie aktualnie zaskarżonej decyzji z dnia 14 lutego 2013 roku stwierdził, że J. L. od dnia 5 czerwca 2012 roku nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu oraz wypadkowemu z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę u płatnika składek W. K.. W latach podatkowych 2010-2012 wnioskodawca osiągnął dochody z tytułu działalności gospodarczej w wysokości 83.132,95 złotych (w 2010 roku), 152.145,81 złotych (w 2011 roku) oraz 97.498,70 złotych (w 2012 roku). W spornym okresie biuro rachunkowe wnioskodawcy obsługiwało 49 firm. Z dalszych ustaleń Sądu Okręgowego wynikało, że wnioskodawca w spornym okresie zatrudniał dwie osoby - M. N. i J. P. na stanowisku samodzielnych księgowych z wynagrodzeniem miesięcznym w wysokości 3.000 złotych brutto + premie uznaniowe, które zajmowały się przede wszystkim obsługą podmiotów, których dotyczyła pełna księgowość. Zgodnie zaś z treścią zeznań świadków M. N., K. K. (1) oraz T. K. (1) do obowiązków pracowniczych J. L. należało wprowadzanie do systemu dokumentów księgowych, sporządzanie wydruków kontrolnych, sprawdzanie dokumentów dostarczonych przez klientów. Wnioskodawczyni była partnerką syna wnioskodawcy – T. K. (2). W dacie podpisania umowy o pracę, tj. w dniu 5 czerwca 2012 roku wnioskodawczyni była z nim w ciąży. Jak wynika z treści zeznań W. K., o tym, że wnioskodawczyni jest w ciąży dowiedział się przed jej zatrudnieniem. Jak ustalił również Sąd I instancji J. L. w dniu 25 kwietnia 2012 roku, będąc w 4-tym tygodniu ciąży, zgłosiła się do lekarza ginekologa w celu założenia karty ciąży. W rubryce zatytułowanej dane zakładu pracy wnioskodawczyni wpisała: (...) W. K., podała jego adres i NIP. Zgodnie z dalszymi ustaleniami Sądu Okręgowego w prowadzeniu biura rachunkowego pomaga wnioskodawcy żona T. K. (1), a od kiedy J. L. zaczęła korzystać ze zwolnienia lekarskiego, przejęła jej obowiązki. Wnioskodawca nie zatrudnił innego pracownika na miejsce J. L.. Obecnie W. K. zatrudnia jedynie dwóch pracowników: J. L. i M. N.. Od początku 2013 roku zmniejszyła się liczba zleceń i wnioskodawca był zmuszony zwolnić jedną pracownicę, która obsługiwała firmy prowadzące pełną księgowość. Jak wynikało z zeznań świadków M. N., K. K. (1), T. K. (1) i J. P. wnioskodawczyni była widywana w miejscu pracy, tj. przy biurku, przy segregatorach czy dokumentach, gdzie coś układała, sprawdzała, wydawała druki ZUS. Opierając się na zeznaniach powyższych świadków, jak również zeznaniach wnioskodawców przesłuchanych w charakterze strony, Sąd I instancji ustalił, że wnioskodawczyni nie posiadała pisemnego zakresu obowiązków. Wnioskodawca nie prowadził list obecności pracowników, jednakże w inny sposób ewidencjonował czas pracy pracowników. Sąd Okręgowy zauważył, iż w toku postępowania wyjaśniającego przed ZUS pracownice wnioskodawcy – J. P. oraz M. N. zeznały, że posiadają pisemne zakresy swoich obowiązków. Z zeznań tych osób przesłuchanych w charakterze świadków na etapie postępowania przed Sądem (jak również – jak wskazał Sąd Okręgowy z zeznań świadków K. K. (1) oraz T. K. (1)), wynikało już, że podobnie jak wnioskodawczyni nie posiadały one zakresu obowiązków na piśmie. Zgodnie z twierdzeniami wnioskodawcy do zadań J. L. należało również przywracanie połączeń, naprawa sprzętu w przypadku awarii, dlatego też w umowie o pracę powierzono jej obowiązki informatyka, za pełnienie których przyznano wynagrodzenie w miesięcznej wysokości 1.000 złotych (3.000 złotych skarżąca miała otrzymywać za wykonywanie obowiązków samodzielnej księgowej). W. K. wskazał również, iż w celu wykonywania przez wnioskodawczynię obowiązków pracowniczych zakupił dodatkową licencję programu TaxPro „księga przychodów i rozchodów, ryczałt – kolejne stanowisko” za kwotę 365,93 złotych. Sąd I instancji ustalił również, że wnioskodawczyni ukończyła studia magisterskie na kierunku: ogrodnictwo, specjalność: agroekologia i ochrona roślin. Ukończyła również podstawowy kurs komputerowy i kurs zawodowy „podstawy księgowości”. W okresie od maja 2010 roku do lutego 2011 roku była zatrudniona w Akademii (...) na stanowisku koordynatora szkoleń, zaś od września 2011 roku do października 2011 roku – w (...) Sp. z o.o. w W. na stanowisku specjalisty ds. reklamy. J. L. odbyła także dwa staże w firmach komputerowych, które nie zakończyły się zatrudnieniem. W maju 2012 roku została polecona przez ojca jej dziecka wnioskodawcy i umówiona z nim na spotkanie, po czym w dniu 5 czerwca 2012 roku zawarła z wnioskodawcą umowę o pracę. Przesłuchane w sprawie osoby wskazywały, że wnioskodawczyni do czasu, kiedy zaczęła korzystać ze zwolnienia lekarskiego, tj. do dnia 16 lipca 2012 roku przebywała w pracy między godziną 8 a 16, przy czym, jeżeli przychodziła do pracy później niż na godzinę 8, później wychodziła. Od października 2013 roku wnioskodawczyni wróciła do pracy, przy czym w miesiącu październiku 2013 roku pracowała na pół etatu, zaś obecnie pracuje w pełnym wymiarze czasu pracy, tj. od godziny 7.30 do 15.30, zastępując pracownicę, która jest w ciąży. Sąd Okręgowy podkreślił, że w pismach procesowych kierowanych do Sądu (w tym w odwołaniu od zaskarżonej decyzji) wnioskodawczyni jako swój adres zamieszkania wskazywała O., (...), tj. adres zamieszkania wnioskodawcy . W toku postępowania przed organem rentowym J. L. podawała natomiast, że zamieszkuje w O., przy ul. (...). Jak wynikało z zeznań samego W. K., jest on właścicielem mieszkania położonego w O. przy ul. (...). Sąd I instancji wskazał także, że adres ten został podany jako miejsce zamieszkania J. L. już w zaświadczeniu z dnia 19 marca 2012 roku o odbyciu przez skarżącą przeszkolenia z zakresu administrowania sieciami komputerowymi . Na podstawie kart informacyjnych leczenia szpitalnego Sąd Okręgowy ustalił, że W. K. w okresie od dnia 21 czerwca 2013 roku do dnia 5 lipca 2013 roku był hospitalizowany w Klinice (...) w W. z rozpoznaniem choroby zwyrodnieniowej stawu kolanowego prawego, zaś od dnia 22 sierpnia 2013 roku do dnia 16 września 2013 roku - na Oddziale (...) Szpitala (...) w O. z rozpoznaniem przykurczu stawu kolanowego prawego. W epikryzie znalazły się następujące zapisy: „stan po operacji dyskopatii L4-L5 w 2008 roku oraz stabilizacji i laminectomii w dniu 3 lutego 2012 roku, stan po czterokrotnej artroskopii stawu kolanowego prawego w latach 2007-2010. Po zastosowanym leczeniu uzyskano złagodzenie dolegliwości bólowych, zmniejszenie obrzęku, wzmocnienie zespołów dynamicznych kończyny dolnej prawej, zwiększenie zakresu ruchomości tego stawu oraz poprawę ogólnej sprawności ruchowej. Nadto z karty informacyjnej leczenia szpitalnego z dnia 16 kwietnia 2012 roku wynikało, iż wnioskodawca został tego dnia hospitalizowany z powodu reakcji konwersyjnej, a kilka dni później wypisany do domu z poprawą sprawności ruchowej.

Oceny tej nie mogą zmienić zeznania odwołujących się stron, gdyż jako osoby zainteresowane przedstawiają subiektywnie przebieg wydarzeń istotnych w sprawie. Zestawienie ich relacji z zeznaniami świadków nie pozwala na akceptację poglądów wynikających z treści ich zeznań. Podobnie rzecz dotyczy świadka T. K. (1).

Przechodząc do oceny zasadności odwołań J. L. oraz W. K. od decyzji organu rentowego z dnia 14 lutego 2013 roku Sąd I instancji wskazał, że poza sporem w niniejszej sprawie pozostawał fakt podpisania umowy o pracę pomiędzy W. K. jako pracodawcą, a J. L. jako pracownikiem. Bezsporne pozostawały również takie okoliczności jak ta, że syn W. K. jest ojcem dziecka J. L. oraz że wnioskodawczyni zamieszkuje z rodziną ojca swojego dziecka. Sąd Okręgowy stwierdził, iż decydujące znaczenie dla rozważenia zasadności złożonych odwołań było dokonanie ustalenia, czy przedmiotowa umowa o pracę miała na celu rzeczywiste wykonywanie pracy, czy też - jak twierdził organ rentowy - została zawarta w celu obejścia prawa lub dla pozoru z zamiarem uzyskania przez wnioskodawczynię świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Po dokonaniu analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd I instancji uznał, że umowa o pracę między W. K. a J. L. została zawarta dla pozoru, zaś jej celem nie była wola rzeczywistego świadczenia pracy, lecz stworzenie podstawy do uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego z tytułu choroby związanej ze stanem ciąży wnioskodawczyni oraz z tytułu macierzyństwa. Stosownie do treści art. 83 § 1 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 roku – Kodeks cywilny nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. Jeżeli oświadczenie takie zostało złożone dla ukrycia innej czynności prawnej, ważność oświadczenia ocenia się według właściwości tej czynności. Powołując się na poglądy Sądu Najwyższego wyrażone w wyrokach z dnia 4 sierpnia 2005 roku w sprawie o sygn. akt II UK 321/04, OSNP 2006/11-12/190, lex numer 182768 oraz z dnia 18 maja 2006 roku w sprawie o sygn. akt II UK 164/05, lex numer 192462) Sąd Okręgowy stwierdził, że umowę o pracę uważa się za zawartą dla pozoru, jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a osoba wskazana jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy. Pozorność umowy polega zatem na tym, że strony nie zamierzają osiągnąć skutków wynikających z umowy o pracę. Nie budzi wątpliwości, że istnienie okoliczności wynikających z art. 22 k.p. musi mieć charakter rzeczywisty. Innymi słowy sam fakt, że oświadczenia stron umowy zawierają określone w art. 22 k.p. formalne elementy umowy o pracę, nie oznacza automatycznie, że umowa taka jest ważna. Jeżeli bowiem strony nie zamierzały osiągnąć skutków wynikających z umowy, w szczególności jeżeli nie doszło do podjęcia i wykonywania pracy, a jedynym celem umowy było umożliwienie skorzystania ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego, to umowa taka jest pozorna. Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że w przedmiotowej sprawie strony nie zamierzały osiągnąć skutków wynikających z zawartej przez nie umowy, a jedynym jej celem było umożliwienie skorzystania przez wnioskodawczynię ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Strony zawierając umowę o pracę z dnia 5 czerwca 2012 roku nie miały na celu jej realizować poprzez świadczenie pracy przez J. L. na rzecz W. K., zatem umowa ta została zawarta dla pozoru. Sąd I instancji zaznaczył przy tym, iż wprawdzie Sąd Najwyższy stoi na stanowisku, że cel zawarcia umowy o pracę w postaci uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego nie jest sprzeczny z ustawą (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 2005 roku w sprawie o sygn. akt II UK 320/04, OSNP 2006/7-8/122, lex numer 176910), jednakże do stwierdzenia, czy wskazana umowa nie została zawarta dla pozoru, konieczne jest dokonanie ustalenia, że wnioskodawczyni rzeczywiście podjęła i wykonywała umówioną pracę. W wyniku przeprowadzonego postępowania dowodowego, w szczególności na podstawie zeznań świadków i zeznań samych wnioskodawców, Sąd Okręgowy ustalił, że wnioskodawczyni w spornym okresie była widywana w pracy: przy biurku, przy segregatorach czy dokumentach, gdzie coś układała, sprawdzała, wydawała druki ZUS. Według wnioskodawcy do jej obowiązków należało również przywracanie połączeń, naprawy sprzętu w przypadku awarii. W ocenie Sądu I instancji nie była to jednak praca świadczona rzeczywiście i w pełnym wymiarze czasu pracy na rzecz pracodawcy w rozumieniu art. 22 k.p., którą charakteryzowałyby takie atrybuty stosunku pracy jak: stały wymiar miesięcznego czasu pracy, stałe wynagrodzenie miesięczne czy świadczenie pracy w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę. Zeznający w sprawie świadkowie zgodnie wskazali, że skarżąca nie miała ustalonego zakresu obowiązków, nie podpisywała się na liście obecności, bowiem listy takiej nie było. Zatrudnienie wnioskodawczyni w charakterze samodzielnej księgowej i informatyka było - w ocenie Sądu Okręgowego - przypadkowe i nie wynikało z potrzeb pracodawcy. Sąd ten uznał, że nie istniała potrzeba zatrudniania wnioskodawczyni zarówno przed rozpoczęciem korzystania przez nią ze zwolnienia lekarskiego z powodu ciąży, jak również po zakończeniu okresu pobierania zasiłku macierzyńskiego. Wnioskodawca w chwili zawarcia umowy o pracę z wnioskodawczynią zatrudniał dwie osoby jako samodzielne księgowe, które zajmowały się obsługą podmiotów korzystających z usług biura rachunkowego. Nadto w prowadzeniu firmy pomagała również żona wnioskodawcy T. K. (1), która w całości przejęła obowiązki wnioskodawczyni, kiedy ta przebywała na zwolnieniu lekarskim z powodu ciąży. Nikt nie został wówczas zatrudniony na miejsce J. L.. Na konieczność zatrudnienia wnioskodawczyni nie wskazuje również – zdaniem Sądu I instancji - stan zdrowia wnioskodawcy w spornym okresie. Z materiału dowodowego sprawy, w tym z kart informacyjnych leczenia szpitalnego wynika bowiem, że w miarę zastosowanego leczenia i rehabilitacji stan ten ulegał poprawie, a nie pogorszeniu. Sąd Okręgowy dodał również, że obecnie wnioskodawca aby zatrudnić wnioskodawczynię po urlopie macierzyńskim od października 2013 roku (na pół etatu), musiał zmniejszyć liczbę pracowników. W 2012 roku uzyskał dochód w wysokości 97.498,70 złotych, który był niższy od uzyskanego w roku 2011 - 152.145,81 złotych. Po powrocie do pracy wnioskodawczyni przez miesiąc pracowała na pół etatu, a obecnie zastępuje pracownicę, która jest w ciąży. Zdaniem Sądu I instancji za zatrudnieniem J. L. nie przemawia również jej wykształcenie. Została ona zatrudniona na stanowisku samodzielnej księgowej i informatyka, choć ma ukończone studia z zakresu ogrodnictwa i jedynie podstawowe kursy z zakresu księgowości i komputerów. Zdaniem Sądu Okręgowego nie była więc w stanie prowadzić księgowości obsługiwanych przez wnioskodawcę firm, ani dokonywać napraw sprzętu informatycznego w przypadku jego awarii. Sąd nie dał wiary zeznaniom W. K. w tym zakresie. Sąd I instancji zauważył, że świadkowie bardzo oględnie mówili na temat czynności, które wykonywała skarżąca i jej obecności w miejscu pracy. W tej części zatem Sąd nie dał wiary ich zeznaniom. Sąd Okręgowy nie uznał za udowodnione także tego, że dodatkowa licencja programu TaxPro „księga przychodów i rozchodów, ryczałt – kolejne stanowisko”, którą zakupił wnioskodawca, była przeznaczona dla J. L.. Wobec powyższego Sąd Okręgowy uznał, że J. L. wykonywała na rzecz wnioskodawcy jedynie czynności natury technicznej, które z powodzeniem mogła wykonywać żona wnioskodawcy, a nawiązany przez strony niniejszego postępowania stosunek prawny nie był stosunkiem pracy. Przy dokonywaniu oceny tego, czy sporna umowa o pracę była pozorna, Sąd I instancji wziął pod uwagę takie okoliczności jak fakt, że strony próbowały w toku postępowania przekonać Sąd i organ rentowy, że wnioskodawczyni była jedynie znajomą syna wnioskodawcy, gdy pozostały zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje, że na długo przed podpisaniem umowy z dnia 5 czerwca 2012 roku J. L. mieszkała z T. K. (2) w należącym do jego ojca mieszkaniu, była z nim w ciąży, a adres wnioskodawcy wraz z jego NIP-em podała już w celu wystawienia zaświadczenia z dnia 19 marca 2012 roku o odbyciu przeszkolenia z zakresu administrowania sieciami komputerowymi oraz w karcie ciąży z dnia 25 kwietnia 2012 roku. Powyższe okoliczności należało wziąć pod uwagę przy ocenie zeznań wnioskodawczyni, w szczególności tego, że - jak twierdziła - pertraktacje z przyszłym pracodawcą miały miejsce dopiero w maju 2012 roku, a ich realizacja w czerwcu 2012 roku. Sąd nie dał wiary zeznaniom wnioskodawczyni w tym zakresie, uznając je za niewiarygodne. W odniesieniu zaś do zeznań świadków, którzy opisywali sposób wykonywania pracy przez wnioskodawczynię, stwierdził, że należy oceniać je z dużą dozą ostrożności, gdyż różnią się one od zeznań składanych w toku postępowania przed organem rentowym, a nadto są one zbyt ogólne, by były miarodajne. Końcowo, odnosząc się do okoliczności, że wnioskodawczyni w dacie zawarcia umowy o pracę była w ciąży, stwierdził, iż wprawdzie fakt ten nie ma zasadniczego znaczenia dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie, bowiem w obowiązującym prawie pracy nie ma zakazu pracy kobiet ciężarnych, jednocześnie jednak – w ocenie Sądu Okręgowego – wskazuje on na subiektywne stanowisko stron co do celu zawarcia umowy o pracę z dnia 5 czerwca 2012 roku. W dacie zawarcia umowy o pracę zarówno J. L. jak też W. K. wiedzieli, że wnioskodawczyni jest w ciąży. Powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego Sąd Okręgowy wskazał, iż w sytuacji gdy z treści umowy o pracę wynika zobowiązanie pracownika do wykonywania pracy pod kierownictwem pracodawcy, a pracodawca zobowiązuje się do wypłacania wynagrodzenia (art. 22 § 1 k.p.) i umowa jest wykonywana zgodnie z jej treścią, nie można przyjąć, że celem tej umowy było obejście prawa, nawet wówczas gdy obie strony umowy wiedziały o ciąży pracownicy i związanej z tym konieczności przerwania pracy na czas porodu i urlopu macierzyńskiego. Prawo nie zakazuje bowiem zatrudniania kobiet w ciąży, a przeciwnie, odmowa zatrudnienia kobiety tylko z tej przyczyny, że jest w ciąży, byłaby uznana za dyskryminację (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2006 roku w sprawie o sygn. akt II UK 51/05, lex numer 192466). Opierając się na tym samym rozumowaniu Sąd Najwyższy przyjął, iż zawarcie umowy o pracę między osobami bliskimi nie prowadzi do powstania obowiązku ubezpieczenia społecznego pracownika tylko, jeżeli praca nie była rzeczywiście wykonywana (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2005 roku w sprawie o sygn. akt I UK 296/04, OSNP 2006/9-10/157). Analiza dotychczasowego orzecznictwa Sądu Najwyższego wskazuje ponadto, iż sama chęć uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego jako motywacja do podjęcia zatrudnienia nie świadczy jeszcze o zamiarze obejścia prawa, podobnie jak inne cele stawiane sobie przez osoby zawierające umowy o pracę, takie jak na przykład chęć uzyskania środków utrzymania. Z zawarciem umowy o pracę wiąże się uzyskanie różnych świadczeń i perspektywa nabycia różnych praw, np. emerytalnych. Wszystkie te motywy nie mogą skłaniać do przypisania stronom umowy o pracę chęci obejścia prawa, jeżeli nie zostanie dowiedzione, że świadczenia te chcą uzyskać w sposób niezgodny z prawem, prawo obchodząc (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 2005 roku w sprawie o sygn. akt I UK 236/04, OSNP 2006/1-2/2, lex numer 166474 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 2005 roku w sprawie o sygn. akt II UK 320/04, OSNP 2006/7-8/122, lex numer 176910). W ocenie Sądu Okręgowego zgromadzony w sprawie materiał dowodowy upoważnia do wyciągnięcia wniosków, iż zamiarem stron nie było świadczenie przez wnioskodawczynię pracy (w rozumieniu art. 22 k.p.) i praca taka nie była świadczona. Sąd I instancji zwrócił również uwagę, iż Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie podkreślał, że cel zawarcia umowy o pracę w postaci osiągnięcia świadczeń z ubezpieczenia społecznego nie jest sprzeczny z ustawą, jednakże nie może to oznaczać akceptacji dla nagannych i nieobojętnych społecznie zachowań oraz korzystania ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych, przy zawarciu umowy o pracę na krótki okres przed zajściem zdarzenia rodzącego uprawnienie do świadczenia (np. urodzeniem dziecka) i ustaleniu wysokiego wynagrodzenia w celu uzyskania świadczeń obliczonych od tej podstawy. Taka umowa o pracę jest nieważna, jako sprzeczna z zasadami współżycia społecznego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 października 2005 roku w sprawie o sygn. akt II UK 43/05, OSNP 2006/15-16/251, lex numer 189956). W jego uzasadnieniu Sąd Najwyższy wyraźnie wskazał, że co prawda w tezie wyroku z dnia 4 sierpnia 2005 roku w sprawie o sygn. akt II UK 320/04 (OSNP 2006/7-8/122, lex numer 176910), przyjęto, że „cel zawarcia umowy o pracę w postaci osiągnięcia świadczeń z ubezpieczenia społecznego nie jest sprzeczny z ustawą”, a w wyroku z dnia 25 stycznia 2005 roku w sprawie o sygn. akt II UK 141/04 (OSNP 2005/15/235, lex numer 152390), iż „stronom umowy o pracę, na podstawie której rzeczywiście były wykonywane obowiązki i prawa płynące z tej umowy, nie można przypisać działania w celu obejścia ustawy”, niemniej jednak, trzeba zauważyć, że dotyczą one kwalifikowania opisanych zachowań w aspekcie ich zgodności z prawem, nie rozważając czy nie naruszają one zasad współżycia społecznego. Zgodnie zaś z art. 58 § 2 k.c. nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Zdaniem Sądu Okręgowego zawarcie umowy o pracę w następujących okolicznościach: świadomość ciąży, krótkotrwałość „zatrudnienia”, jak również ustalenie stosunkowo wysokiego wynagrodzenia za pracę, można uznać za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Powracając natomiast do rozważań dotyczących pozorności spornej umowy o pracę stwierdził, iż oceniając kwestię podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, należy położyć akcent na brak świadczenia przez wnioskodawczynię zatrudnienia w rozumieniu art. 22 k.p. Reasumując, uznał, że J. L. nie świadczyła pracy na rzecz W. K., a tym samym nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu jako pracownik, o których mowa w przepisach art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych. Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. orzekł jak w sentencji wyroku.

W. K. zaskarżył powyższy wyrok w całości, zarzucając mu:

1. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, polegające na dokonaniu tej oceny z pominięciem części przeprowadzonych w sprawie dowodów oraz całkowicie dowolnej ocenie zeznań W. K. i J. L., a także zeznań świadków i zgromadzonych w sprawie dokumentów,

2. sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego poprzez przyjęcie, że J. L. nie świadczyła pracy na rzecz W. K. oraz że jej zatrudnienie nastąpiło wyłącznie w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego, podczas gdy zebrane dowody prowadzą do całkowicie odmiennych ustaleń,

3. naruszenie prawa materialnego, a mianowicie art. 83 § 1 k.c. w zw. z art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych poprzez błędną ich wykładnię i przyjęcie, że krótki okres od zawarcia umowy o pracę przez J. L. do dnia rozpoczęcia korzystania przez nią ze świadczeń społecznych przemawia za pozornością umowy o pracę z dnia 5 czerwca 2012 roku i że J. L. nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu zawarcia tej umowy,

4. naruszenie art. 22 § 1 k.p. - poprzez uznanie, że zatrudnienie J. L. nie spełniało wymienionych w tym przepisie elementów stosunku pracy oraz że warunkiem uznania danego zatrudnienia za stosunek pracy jest posiadanie przez osobę zatrudnioną pisemnego zakresu obowiązków.

Nadto z uzasadnienia apelacji wynika również, iż skarżący zarzucił Sądowi I instancji naruszenie przepisu art. 328 § 1 k.p.c. poprzez nieodniesienie się do wszystkich zgromadzonych dowodów.

Wskazując na powyższe zarzuty wnioskodawca domagał się zmiany zaskarżonego wyroku poprzez ustalenie, że J. L. podlega od dnia 5 czerwca 2012 roku obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu wykonywania pracy na podstawie umowy o pracę z dnia 5 czerwca 2012 roku oraz zasądzenia od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w O. na rzecz wnioskodawcy W. K. kosztów postępowania za obie instancje według norm przepisanych, ewentualnie uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania z uwzględnieniem kosztów postępowania apelacyjnego jako części kosztów procesu.

J. L. zaskarżyła powyższy wyrok w całości, zarzucając mu naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez dowolną i wybiórczą ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, dokonaną wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, skutkującą dokonaniem przez Sąd błędnego ustalenia co do charakteru łączącej ją z W. K. umowy o pracę, tj. uznania jej jako umowy pozornej, polegającej na nieświadczeniu przez wnioskodawczynię zatrudnienia w rozumieniu art. 22 k.p.

Wskazując na powyższy zarzut wnioskodawczyni domagała się zmiany zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie odwołania od decyzji ZUS Oddział w O. z dnia 14 lutego 2013 roku oraz orzeczenia o kosztach procesu wg. norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacje nie są zasadne.

W pierwszej kolejności konieczna jest analiza podnoszonych w apelacji zarzutów natury procesowej, albowiem mają one bezpośredni wpływ na prawidłowość dokonanych przez Sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych. Sąd Apelacyjny stoi przy tym na stanowisku, iż zarzut naruszenia prawa materialnego w zasadzie można podnosić jedynie wówczas, gdy nie kwestionuje się dokonanych przez Sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych. Zarzut naruszenia prawa materialnego winien być bowiem odnoszony do określonego stanu faktycznego - który skarżący akceptuje – a do którego to stanu faktycznego wadliwie zastosowano prawo materialne.

I tak nie zasługuje na uwzględnienie zarzut naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c., gdyż Sąd pierwszej instancji prawidłowo ustalił stan faktyczny sprawy. Przepis art. 233 § 1 k.p.c. zobowiązuje sąd do oceny wiarygodności mocy dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia materiału zgromadzonego w sprawie. Z jednej zatem strony sąd orzekający uprawniony jest do oceny tychże dowodów według własnego przekonania, z drugiej natomiast sam jest zobowiązany do wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Uprawnienie sądu do oceny dowodów według własnego przekonania nie oznacza oczywiście dowolności w tej ocenie, bowiem poza sporem winno być, iż dokonując tej oceny sąd nie może ignorować zasad logiki, osiągnięć nauki, doświadczenia życiowego. Dopuszczenie się obrazy art. 233 § 1 k.p.c. przez sąd może więc polegać albo na przekroczeniu granic swobody oceny wyznaczonej logiką, doświadczeniem, zasadami nauki albo też na niedokonaniu przez sąd wszechstronnego rozważania sprawy. W tym drugim przypadku wyciągnięte przez sąd wnioski mogą być logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, jednakże sąd czyni je w oparciu o część materiału dowodowego, a pozostałą część tego materiału, która pozwoliłaby na wyciągnięcie innych wniosków, pomija. Jak wspomniano swobodna ocena dowodów rozumiana jak wyżej jest prawem sądu orzekającego – stąd kontrola prawidłowości tej oceny dokonywana przez sąd odwoławczy musi być z reguły ostrożna, pamiętać bowiem należy o tym, iż sąd odwoławczy w tym zakresie dokonuje prawidłowości oceny dowodów, których sam nie przeprowadził. Podobna wykładnia art. 233 § 1 k.p.c. była przedmiotem licznych orzeczeń Sądu Najwyższego (por. m.in. wyrok SN 27.09.2002 r. II CKN 817/00; wyrok SN z 16.04.2002 r. V CKN 1446/00; wyrok SN z 14.03.2002 r. IV CKN 859/00 i inne).

Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie można zgodzić się z twierdzeniem o przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów. Przede wszystkim Sąd stosownie do wniosków stron dopuścił dowód z osobowych źródeł dowodowych, jak i dokumentów. Ocena osobowych źródeł dowodowych nie polega wyłącznie na odtworzeniu treści relacji przedstawionych przez świadków, lecz powinna być poddana ocenie z perspektywy wyżej wskazanych dyrektyw interpretacyjnych. Podobnie rzecz dotyczy zeznań stron. Sąd Okręgowy w pisemnych motywach swojego rozstrzygnięcia wyjaśnił powody, dla których nie dał wiary określonym twierdzeniom świadków w zakresie związanym ze świadczeniem pracy przez ubezpieczoną. Argumenty użyte na uzasadnienie takiego stanowiska są prawidłowe, a formułowane wobec nich zarzuty sprowadzają się de facto do polemiki ze stanowiskiem Sadu pierwszej instancji.

Sąd Apelacyjny dostrzega, iż przesłuchani w sprawie świadkowie – M. N. (k. 20 v.-21), K. K. (1) (k. 21-21 v.) oraz M. W. (k. 23) potwierdzili, iż widywali wnioskodawczynię w pracy – w biurze księgowym należącym do wnioskodawcy, przy czym świadek M. W. – jak podał - korzystał z uprzejmości wnioskodawczyni i prosił ją o przekazanie dokumentów. Ów argument sam w sobie nie decyduje o konieczność akceptacji stanowiska skarżących, skoro z uwagi na relacje osobowe skarżący pozostają w określonych kontaktach. Stąd też obecność wnioskodawczyni w biurze nie stanowi potwierdzenia wykonywania pracy.

Trzeba przecież dalej zauważyć, że świadkowie w swoich zeznaniach nie określili, na czym polegały pracownicze obowiązki wnioskodawczyni. Podkreślenia przy tym wymaga, iż świadek M. N. była w spornym okresie zatrudniona u wnioskodawcy na stanowisku samodzielnej księgowej, a mimo to nie była w stanie powiedzieć nic na temat pracy wnioskodawczyni. Również świadek J. P. (k. 22-22v.) zeznała, że widywała wnioskodawczynię przy segregatorach, dokumentach, kiedy coś układała, sprawdzała, przy czym świadkowi „wydawało się”, że wnioskodawczyni prowadziła tzw. książki, tj. księgi przychodów i rozchodów.

Taki brak pewności świadka J. P. co do zakresu obowiązków wnioskodawczyni należy oceniać w kontekście tego, iż świadek ten, podobnie jak M. N. – w spornym okresie była zatrudniona u wnioskodawcy na stanowisku samodzielnej księgowej. Jedynie zaś świadek T. K. (1) (k. 21 v. – 22) oraz wnioskodawcy(k. 83 v.-84 v., 84 v.-85 v.) – a zatem osoby bezpośrednio zainteresowane wynikiem sprawy - w swoich zeznaniach w sposób konkretny opisali, jaki był zakres obowiązków wnioskodawczyni. Z zeznań tych osób wynikało, że J. L. wprowadzała do systemu komputerowego dokumenty, prowadziła księgi przychodów i rozchodów, wykonywała prace informatyczne oraz bieżące polecenia wnioskodawcy, dotyczące zarówno prac księgowych, jak również informatycznych. Zeznania powyższych osób w zakresie, w jakim podały one, iż J. L. istotnie wykonywała pracę na rzecz wnioskodawcy W. K. w reżimie określonym w art. 22 k.p. – stale w pełnym wymiarze czasu pracy, w pracowniczej podległości wnioskodawcy, zdaniem Sądu Apelacyjnego, nie polegały na prawdzie, zaś do wyciągnięcia takiego wniosku uprawnia szereg poniżej wskazanych okoliczności.

Zaznaczyć przy tym należy, iż materiał dowodowy w postaci zeznań tychże osób jest wystarczający jedynie do tego, aby ustalić, że wnioskodawczyni bywała w biurze księgowym należącym do wnioskodawcy – jednakże nie uprawnia nawet do dokonania ustalenia, że wykonała na jego rzecz jakąkolwiek pracę, a tym bardziej, że pracę tę wykonywała w ramach zatrudnienia pracowniczego.

Na uwagę zasługuje również to, że świadkowie (M. N. oraz J. P.) akcentowały, iż stanowisko pracy wnioskodawczyni było tak umiejscowione w planie pomieszczeń biurowych, iż w ciągu dnia pracy nie było możliwości wzajemnego spotkania się. Tożsame stanowisko prezentował wnioskodawca W. K., przedkładając nawet plan pomieszczeń biurowych. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, same już zasady doświadczenia życiowego nie pozwalają uznać zeznań w powyższym zakresie za wiarygodne. W ocenie tego Sądu nie jest możliwe, aby w pełnym wymiarze czasu pracy wykonywać pracę w biurze składającym się z zaledwie kilku pomieszczeń, nie widząc, bądź przynajmniej nie słysząc, ile osób faktycznie w nim przebywa. Zauważyć należy również, że zeznania świadków N. i K. są sprzeczne co do tego, czy na tym samym, czy na innych piętrach znajdowały się biura (...) i firmy, w której pracowała wnioskodawczyni, co również ma znaczenie dla oceny ich wiarygodności. Co więcej, w ocenie Sądu Apelacyjnego, zasady doświadczenia życiowego uprawniają do wywiedzenia wniosku, że skoro J. L. była nowym pracownikiem, to naturalnym rozwiązaniem pozostawał fakt korzystania z pomocy i doświadczenia pozostałych pracownic, które problematyką zawodową w tym biurze zajmowały się od dłuższego czasu. Tego rodzaju korzystanie z pomocy sprowadza się do zadawania pytań odnośnie sposobu wykonywania obowiązków zawodowych, czyli np. jak wprowadzić dokument do systemu komputerowego. Ma to znaczenie zwłaszcza, gdy chodzi o pierwszą pracę w danym segmencie, bowiem taki pracownik bez doświadczenia i zaplecza w postaci wsparcia innych osób na początku swej pracy nie może funkcjonować w izolacji. Jednocześnie ukończone szkolenia nie zastąpią praktycznych umiejętności, jaki zdobywa się w trakcie realizacji obowiązków pracowniczych.

W konsekwencji dopiero interakcje pracownicze pozwalają na stwierdzenie, że wnioskodawczyni była obecna w pracy i jakie obowiązki realizowała. Skoro takich relacji nie było, to odmowa wiarygodności takim zeznaniom jest prawidłowa.

Po wtóre wnioskodawczyni w zakresie swych czynności miała również realizować zadania informatyczne. Powierzenie tego rodzaju obowiązków obliguje nowego pracownika do zapoznania się z systemem funkcjonującym w firmie, a tym samym do zadania pytań osobom pracującym przy komputerach o ewentualnych ułomnościach, wadach, czy innych technicznych usterkach. Przecież zakładając racjonalność działania pracodawcy, zatrudnia on informatyka z uwagi na potrzebę jego stałej obecności w pracy. W przeciwnym wypadku wystarczająca byłaby okresowa zewnętrzna pomoc przy funkcjonowaniu systemów informatycznych. Materiał dowodowy w postaci zeznań świadków nie weryfikuje na korzyść ubezpieczonej również tego rodzaju czynności pracowniczych, bowiem i na tym tle nie dochodziło do spotkań z pracownikami.

Czyniąc rozważania odnośnie wiarygodności zeznających w sprawie osób nie sposób również nie wskazać na okoliczność, iż zeznania wnioskodawcy W. K. i jego syna T. K. (2) w toku postępowania przez ZUS, że wnioskodawczyni była tylko znajomą syna, złożone w styczniu 2013 roku, a zatem już po urodzeniu dziecka wnioskodawczyni oraz T. K. (2) (w grudniu 2012 roku), kiedy to wnioskodawczyni zamieszkiwała wspólnie z synem wnioskodawcy, przeczą wiarygodności tych osób.

Zaznaczyć również należy, że stanowisko skarżącego, jakoby okoliczności, że przesłuchani w sprawie świadkowie złożyli zeznania po pouczeniu o odpowiedzialności wynikającej z art. 233 k.k. oraz po odebraniu od nich przyrzeczenia, miały niejako automatycznie skutkować uznaniem tych dowodów za wiarygodne, jest niemożliwe do zaakceptowania. Przepisy kodeksu postępowania cywilnego (art. 266 § 1 k.p.c.) wymagają, aby przesłuchanie świadka było poprzedzone pouczeniem o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywych zeznań. Jeżeli świadek ma składać zeznania, przewodniczący odbiera od niego przyrzeczenie, po pouczeniu go o znaczeniu tego aktu (art. 266 § 3 k.p.c.). Inni świadkowie niż małoletni, którzy nie ukończyli lat siedemnastu, oraz osoby skazane wyrokiem prawomocnym za fałszywe zeznania mogą być za zgodą stron zwolnieni przez sąd od złożenia przyrzeczenia (art. 267 k.p.c.). Ocena wiarygodności zeznań świadków złożonych przy zachowaniu takiej procedury jest następnie dokonywana przez Sąd orzekający.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, opierając się na zgromadzonym w sprawie materialne dowodowym, nie sposób jest rozstrzygnąć czy dane i NIP wnioskodawcy – jako dane pracodawcy wnioskodawczyni zostały wpisane do karty ciąży w momencie jej zakładania w kwietniu 2012 roku, czy dopiero po zawarciu spornej umowy o pracę. Tym samym jedynie w tym zakresie ustalenia Sądu I instancji - jako zbyt daleko idące – nie zasługiwały na akceptację.

Okoliczności, że wnioskodawczyni w toku postępowania przed ZUS jako swój adres zamieszkania podała O., ul. (...), zaś w toku postępowania przed Sądem – O. (...) A – przy czym pierwsza z tych nieruchomości była własnością wnioskodawcy, zaś druga – jego syna mają istotne znaczenie dla oceny wiarygodności twierdzeń wnioskodawcy W. K. oraz jego syna T. K. (2), którzy w toku postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez ZUS utrzymywali, że wnioskodawczyni była jedynie znajomą syna wnioskodawcy. Adres O., ul. (...), jak prawidłowo zauważył Sąd Okręgowy, został również wpisany jako miejsce zamieszkania wnioskodawczyni w zaświadczeniu o przeszkoleniu informatycznym wystawionym przez Firmę (...) z dnia 19 marca 2012 roku (k. 76), przy czym – jak zasadnie podniósł skarżący - Sąd I instancji w uzasadnieniu błędnie wskazał, iż na dokumencie tym znajdował się również numer NIP wnioskodawcy.

Podkreślenia wymaga – na co słusznie zwrócił uwagę Sąd Okręgowy, że wnioskodawczyni nie miała formalnych kwalifikacji do wykonywania pracy księgowej oraz informatyka, gdyż ukończyła studia z zakresu ogrodnictwa i jedynie podstawowe kursy z zakresu księgowości i komputerów, ani też doświadczenia w pracy na takich stanowiskach. Co prawda zgodzić się należy ze stanowiskiem skarżącego zaprezentowanym na rozprawie apelacyjnej, iż jest zjawiskiem powszechnym, że absolwenci różnego rodzaju kierunków studiów, nie mogąc znaleźć zatrudnienia w swoim zawodzie, podejmują pracę w innych branżach. Zaznaczyć należy jednak, iż zasada ta dotyczy podjęcia pracy, do której wymagane są niższe kwalifikacje, niż te wynikające z ukończonych studiów wyższych. W przypadku wnioskodawczyni mamy jednak do czynienia z inną sytuacją, gdzie zgodnie z prezentowanym przez wnioskodawców stanowiskiem, wnioskodawczyni miała podjąć pracę wymagającą wysokich kwalifikacji, nie posiadając w tym kierunku wykształcenia. Nie można stracić z pola widzenia również tego, że pozostałe dwie księgowe zatrudniane przez wnioskodawcę w spornym okresie - M. N. i J. P. posiadały wykształcenie wyższe ekonomiczne, a nawet podyplomowe z rachunkowości. Fakt zatrudnienia tych osób na równorzędnych stanowiskach, zdaniem Sądu II instancji, przeczy wiarygodności zeznań wnioskodawców w zakresie, w jakim twierdzili oni, że wnioskodawca dokonywał doboru pracowników opierając się wyłącznie na ocenie ich praktycznych umiejętności, niezależnie od posiadania formalnych kwalifikacji.

W dalszej kolejności stwierdzić należy, iż stanowisko wnioskodawcy, jakoby przyznał J. L. wynagrodzenie w takiej samej wysokości jak pozostałym zatrudnionym w firmie osobom, nie polega na prawdzie. Wnioskodawczyni została zatrudniona z wynagrodzeniem 4.000 złotych brutto miesięcznie, podczas gdy dwie pozostałe księgowe zarabiały 3.000 złotych brutto miesięcznie. W. K. tłumaczył, że dodatkowy 1.000 złotych przyznał wnioskodawczyni za wykonywanie pracy informatyka, zatem wynagrodzenie wnioskodawczyni nie jest wyższe niż pozostałych pracowników. Argumentacja wnioskodawcy nie uwzględnia tego jednak, że wnioskodawczyni nie świadczyła pracy na dwa etaty, ale na jeden, zatem nieracjonalnym jest przyznanie jej wynagrodzenia w kwocie stanowiącej sumę wynagrodzenia z tytułu zatrudnienia na stanowisku księgowej oraz informatyka, skoro ogół tych obowiązków miała wykonywać w ramach jednego etatu.

Zaakcentowania wymaga również okoliczność, że nikt nie został zatrudniony na zastępstwo J. L. w okresie, kiedy korzystała ona ze zwolnienia lekarskiego, a następnie w okresie pobierania zasiłku macierzyńskiego. Zgodnie z zeznaniami wnioskodawcy oraz świadka T. K. (1) – żony wnioskodawcy, to właśnie ona w całości przejęła obowiązki wnioskodawczyni w okresie jej nieobecności w pracy. W chwili powrotu wnioskodawczyni do pracy po zakończeniu urlopu macierzyńskiego – na który to wskazywały strony w swoich zeznaniach, tj. w październiku 2013 roku wnioskodawca nie zatrudniał już J. P. (pracowała do kwietnia 2013 roku). W miesiącu październiku 2013 roku wnioskodawczyni pracowała na połowę etatu, zaś od listopada 2013 roku – w pełnym wymiarze czasu pracy – jak sama zeznała „zastępując koleżankę, która jest w ciąży”, czyli M. N.. Skarżący wnioskodawca błędnie utożsamił wykonywanie pracy faktycznie w zastępstwie nieobecnej pracownicy z rzekomym ustaleniem przez Sąd I instancji, iż wnioskodawczyni została zatrudniona na podstawie umowy o pracę na zastępstwo, podczas gdy zawarła umowę o pracę na czas określony do dnia 31 maja 2015 roku, które to ustalenie nie zostało przez ten Sąd poczynione. Wnioskodawca tłumaczył zmniejszenie zatrudnienia w firmie w 2013 roku, w szczególności zaś zwolnienie z pracy księgowej J. P., zmniejszeniem liczby obsługiwanych firm. Stwierdzić należy przy tym, że okoliczności tej nie wykazał, jako że przedłożył jedynie wykaz 49 firm obsługiwanych przez jego biuro księgowe w 2012 roku (k. 79), nie wskazując, jaka nastąpiła zmiana w zakresie ilości klientów w dalszym okresie.

Tym samym, w ocenie Sądu Apelacyjnego, biorąc pod uwagę powyższe okoliczności Sąd I instancji był w pełni uprawniony do wywiedzenia wniosku, iż nie istniała potrzeba świadczenia przez wnioskodawczynię pracy w chwili jej zatrudnienia, tj. w czerwcu 2012 roku, jak też taka praca faktycznie nie była świadczona.

W dalszej kolejności stwierdzić trzeba, że długość okresu jaki dzielił zawarcie spornej umowy o pracę od rozpoczęcia korzystania przez wnioskodawczynię ze świadczeń z ubezpieczenia chorobowego nie ma przesądzającego znaczenia dla oceny charakteru umowy o pracę. Ustalenie, iż umowa ta w istocie była pozorna zostało - w ocenie Sądu Apelacyjnego - dokonane prawidłowo przez Sąd I instancji na podstawie w/w innych dowodów i okoliczności, zaś okoliczność tę wskazywać należy wyłącznie pomocniczo. Zgodzić się przy tym należy ze skarżącym, iż nie można mówić o zakazie pracy ciężarnych kobiet, gdyż o dopuszczeniu do pracy takiej osoby w każdym wypadku decyduje lekarz.

Trudno też zgodzić się ze stanowiskiem skarżącego, jakoby Sąd Okręgowy uznał, że brak pisemnego zakresu obowiązków wnioskodawczyni uniemożliwiał dokonanie ustalenia, że wnioskodawców łączył ważny stosunek pracy. Wskazując na tę okoliczność Sąd I instancji akcentował raczej sprzeczności w zeznaniach pracownic wnioskodawcy - M. N. oraz J. P. składanych przed ZUS (gdzie podawały że posiadały swoje pisemne zakresy obowiązków) oraz przed Sądem (kiedy twierdziły już, że takich pisemnych zakresów obowiązków - podobnie jak wnioskodawczyni nie posiadają). Zgodzić się przy tym należy ze skarżącym, iż przepisy prawa pracy nie obligują pracodawcy do przekazania pracownikowi zakresu jego obowiązków na piśmie. W myśl przepisu art. 94 pkt 1 k.p. pracodawca jest zobowiązany zaznajamiać pracowników podejmujących pracę z zakresem ich obowiązków, przy czym forma tego zaznajomienia nie została tym przepisem narzucona. Praktyka wskazuje zaś, że pracodawcy wręczają zatrudnionym pisemne zakresy obowiązków, by nie zachodziła kolizja co do zakresu powierzonych zadań, jak też możliwości powierzania określonych czynności.

Odnośnie zaś twierdzenia skarżącego, iż to Sąd mógł zażądać akt osobowych pracowników wnioskodawcy na okoliczność dokonania ustalenia, że w aktach tych nie znajdują się pisemne zakresy ich obowiązków, zaakcentować należy, iż wnioskodawca był w sprawie reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika, zatem chcąc dowieść, że zakresów takich nie było, winien on złożyć taki wniosek dowodowy. Niezrozumiałe jest oczekiwanie od Sądu podejmowania inicjatywy dowodowej z urzędu w sytuacji korzystania przez stronę z fachowego zastępstwa procesowego.

Dodać trzeba również, iż zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwala przyjąć, że to wnioskodawczyni w ramach swoich obowiązków pracowniczych korzystała z zakupionego przez wnioskodawcę programu TaxPro „księgi przychodów i rozchodów, ryczałt” na kolejne stanowisko (faktura VAT k. 30) oraz że wypłacana jej co miesiąc kwota stanowiła wynagrodzenie za rzeczywiście świadczoną pracę.

Odnosząc się zaś do okoliczności, iż ZUS przyjmował i dotychczas nie zwrócił opłaconych za wnioskodawczynię przez wnioskodawcę jako pracodawcę składek na ubezpieczenia społeczne, podkreślić należy, iż zaskarżona decyzja ZUS z dnia 14 lutego 2013 roku odmawiająca objęcia J. L. pracowniczymi ubezpieczeniami społecznymi stała się prawomocna dopiero w związku z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 2 września 2014 roku.

Końcowo zaś stwierdzić trzeba, iż - zdaniem Sądu II instancji - przedłożona na rozprawie apelacyjnej nowa dokumentacja medyczna nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia. W przekonaniu wnioskodawcy ma ona dowodzić tego, że stan jego zdrowia nie polepszył się, a co więcej – pogarsza się, wymaga on leczenia operacyjnego, co uzasadnia – zgodnie z jego aktualnym stanowiskiem - zarówno zatrudnienie wnioskodawczyni w czerwcu 2012 roku oraz dalsze jej zatrudnianie po urlopie macierzyńskim. Wnioskodawca, jego żona, jak również wnioskodawczyni twierdzili, że stan zdrowia wnioskodawcy w 2012 roku był zły, (dlatego w czerwcu 2012 roku została zatrudniona wnioskodawczyni). W. K. umknęło jednak to, iż wcześniej sam twierdził, że już w lipcu 2012 roku stan jego zdrowia polepszył się (k. 84), co umiało uzasadniać to - jak tłumaczył w swoich zeznaniach - że w okresie nieobecności wnioskodawczyni w pracy nie miał potrzeby zatrudniać na jej miejsce innego pracownika. Stanowisko wnioskodawcy w kwestii stanu jego zdrowia jest zatem niekonsekwentne, a co za tym idzie niewiarygodne.

Nie jest zasadny argument o dokonaniu sprzeczności istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. Przedstawiona sprzeczność zachodzi wtedy, gdy powstaje dysharmonia między materiałem zgromadzonym w sprawie, a konkluzją do jakiej dochodzi sąd na podstawie tego materiału. Innymi słowy mówiąc, sąd zebrał materiał dowodowy, lecz źle go ocenił [por. komentarz do kpc pod redakcją J. T. 2 str.607 i nast. Wydawnictwo (...)r.]

Tego rodzaju zarzut jest zasadny wówczas, gdy rozstrzygnięcie sądu I instancji jest sprzeczne z istotnymi dla rozstrzygnięcia okolicznościami, które sąd ustalił w toku postępowania albo, gdy wyprowadził logicznie błędny wniosek z ustalonych przez siebie okoliczności, albo wreszcie, gdy sąd przyjął fakty za ustalone bez dostatecznej podstawy [por. wyrok SA w Poznaniu z dnia 19.08.2009r. w sprawie I ACa 507/09]. Mając na uwadze konstrukcję podniesionego zarzutu należy przyjąć, iż Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił stan faktyczny sprawy i przy wyrokowaniu nie pominął istotnych okoliczności wywierających wpływ na kierunek rozstrzygnięcia, co zostało już zresztą wyżej przedstawione.

Przy rozważaniu zasadności zarzutów procesowych należało również odnieść się do sformułowanego przez wnioskodawcę w uzasadnieniu apelacji zarzutu naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 328 § 2 k.p.c. Naruszenie przepisu określającego wymagania, jakim winno odpowiadać uzasadnienie wyroku sądu (art. 328 § 2 k.p.c.), może być ocenione jako mogące mieć istotny wpływ na wynik sprawy w sytuacjach tylko wyjątkowych, do których zaliczyć można takie, w których braki w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych i oceny prawnej są tak znaczne, że sfera motywacyjna orzeczenia pozostaje nieujawniona bądź ujawniona w sposób uniemożliwiający poddanie jej ocenie instancyjnej (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 24 stycznia 2013 roku w sprawie o sygn. akt I ACa 1075/12, lex numer 1267341).

Niewątpliwie motywy wyroku pełnią ważną rolę procesową. Umożliwiają sprawowanie nadzoru orzeczniczego przez sąd wyższej instancji, a wyjątkowo, w razie wątpliwości, służą do ustalenia granic powagi rzeczy osądzonej. Przyznać też trzeba, że uzasadnienie orzeczenia wpływa na kształtowanie świadomości prawnej stron. Przekonujące uzasadnienie może zapobiec wnoszeniu nieuzasadnionych środków odwoławczych. Z uzasadnienia sporządzonego przez Sąd I instancji jasno wynika, iż Sąd ten uznał w oparciu o prawidłowo zebrane dowody, że umowa o pracę zawarta przez strony w dniu 5 czerwca 2012 roku była pozorna, a zatem nie skutkuje objęciem wnioskodawczyni od dnia jej zawarcia obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę. Przeto podniesiony zarzut ten nie jest zasadny.

W sprawie nie doszło do obrazy przepisów prawa materialnego. Zanim zostanie przedstawione szczegółowe stanowisko w tej sprawie należy mieć na uwadze następujące okoliczności. Po pierwsze, o nawiązaniu stosunku pracy, a tym samym powstaniu stosunku ubezpieczenia nie decyduje samo formalne zawarcie umowy o pracę, wypłata wynagrodzenia, przystąpienie do ubezpieczenia i opłacenie składki, wystawienie świadectwa pracy, ale faktyczne i rzeczywiste realizowanie elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, a wynikających z art. 22 § 1 k.p. [tak SN w wyroku z dnia 24 lutego 2010 roku w sprawie o sygn. akt II UK 204/09 lex numer 590241]. Istotne więc jest, aby stosunek pracy zrealizował się przez wykonywanie zatrudnienia o cechach pracowniczych [osobiste świadczenie pracy, podporządkowanie w procesie świadczenia pracy, ciągłość świadczenia pracy, odpłatność, ryzyko po stronie zatrudniającego]. Wymienione wyżej właściwości świadczenia pracy przenikają dziś także do umów prawa cywilnego. Stąd też ocena, czy doszło do nawiązania stosunku pracy nie może ograniczać się do formalnie uzewnętrznionych elementów technicznych.

Z doktrynalnego punktu widzenia można oczywiście poszerzyć rozważania o zagadnienie, czy zaistniały w sprawie stan faktyczny uzasadnia konstatację o pozorności zawartej w sprawie umowy o pracę [art. 83 § 1 kc], czy też ta umowa była sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Oba argumenty zostały przywołane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Zarówno w przypadku pozorności, jak i sprzeczności z zasadami współżycia społecznego czynność prawna jest nieważna. Zatem z praktycznego punktu widzenia nie ma decydującego znaczenia, jaka przesłanka doprowadzi Sąd do wniosku o nieważności umowy o pracę nakładczą[ tak SN w wyroku z dnia 26 stycznia 2011r. w sprawie I UK 281/10]. Tak skonstruowane stanowisko nie zwalnia jednak Sądu od jednoznacznego przedstawienia własnego poglądu w sprawie, a mianowicie jakie przesłanki prowadzą do odmowy akceptacji tytułu do ubezpieczenia społecznego.

W judykaturze Sądu Najwyższego [wyrok z dnia 18 marca 2014r. w sprawie II UK 374/13] wyrażono po raz kolejny stanowisko, iż czynność prawna nie może jednocześnie zmierzać do obejścia prawa (art. 58 § 1 k.c.) oraz być dokonana dla pozoru (art. 83 § 1 k.c.). W tej kwestii można odwołać się także do wyroku SN z dnia 29 marca 2006 r., w sprawie II PK 163/05 [lex 232587]. W kolejnym wyroku SN z dnia 5 lipca 2012r. w sprawie I UK 101/12 [lex 1250560] także podkreślono różnice pomiędzy kwestią pozorności i obejścia prawa. Dodatkowo, jeżeli umowa jest przez strony uruchomiona poprzez faktyczne zdarzenia, to nie występuje w sprawie pozorność. Jednak taka sytuacja nie wyklucza możliwości badania, czy zawarcie umowy nie zmierzało do obejścia prawa (wyrok SN z dnia 14 marca 2001 r., w sprawie II UKN 258/00, OSNP 2002/21/527)

Czynności pozorne mogą składać się na obejście prawa, gdy umowa z formalnego punktu widzenia (pozornie) może nie sprzeciwiać się ustawie, choć zostaje zawarta w celu obejścia prawa [ por. wyrok SN z dnia 5 lipca 2012r. w sprawie I UK 101/12 lex 1250560]. Również tożsame stanowisko wyraził SN na gruncie podobnej sytuacji zakończonej wyrokiem z dnia 7 stycznia 2013 r., I UK 372/12, w którym stwierdzono, że umowa zlecenia na pracę niewielkiej wartości (ilości), która nie jest pozorna (art. 83 k.c.), może nie stanowić tytułu podlegania ubezpieczeniom społecznym, gdy jej celem jest instrumentalne (przedmiotowe) wykorzystanie przepisów ubezpieczeń społecznych dla unikania wyższych składek na ubezpieczenia społeczne przez prowadzącego działalność gospodarczą (art. 58 § 1 i § 2 k.c.).

Ostatecznie ocenę stanowiska Sądu determinują indywidualne okoliczności niniejszej sprawy. Nie można li tylko oceniać zagadnienia przez pryzmat art. 353 1kc, zgodnie z którym strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Zasada wolności umów nie może być jednak wykorzystywana instrumentalnie, w szczególności do stworzenia zewnętrznych znamion realizowania umowy.

W uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 21 maja 2010 roku w sprawie o sygn. akt I UK 43/10 (lex numer 619658) czytamy zaś, że umowa o pracę jest zawarta dla pozoru, a przez to nie stanowi tytułu do objęcia ubezpieczeniami społecznymi, jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a podmiot wskazany jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy, czyli strony z góry zakładają, iż nie będą realizowały swoich praw i obowiązków wypełniających treść stosunku pracy.

W wyroku Sądu Najwyższego z dnia 24 sierpnia 2010 roku w sprawie o sygn. akt I UK 74/10 (lex numer 653664) stwierdzono zaś, że podstawą ubezpieczenia społecznego jest rzeczywiste zatrudnienie, a nie sama umowa o pracę (art. 22 k.p., art. 6 ust. 1 pkt 1 i art. 13 pkt 1 w/w ustawy). Umowa o pracę nie jest czynnością wyłącznie kauzalną, gdyż w zatrudnieniu pracowniczym chodzi o wykonywanie pracy. Brak pracy podważa umowę o pracę. Innymi słowy jej formalna strona, nawet połączona ze zgłoszeniem do ubezpieczenia społecznego, nie stanowi podstawy takiego ubezpieczenia. Zaprezentowany pogląd należy w pełni zaakceptować. Skoro poprawnie w sprawie ustalono, że nie doszło do świadczenia pracy na warunkach określonych w dyspozycji przepisu art. 22 § 1 kp, to odwołanie się do treści art. 83 § 1 kc należy uznać za prawidłowe. W takim przypadku nie powstaje pracowniczy tytuł do podlegania obowiązkowo ubezpieczeniu społecznemu.

Podkreślić należy również, iż Sąd Apelacyjny w pełni aprobuje pogląd, wyrażony w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 2005 roku w sprawie o sygn. akt II UK 320/04 (OSNP 2006/7-8/122, lex numer 176910), iż cel zawarcia umowy o pracę w postaci uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego nie jest sprzeczny z ustawą (art. 58 § 1 k.c.). Jeżeli w konkretnym przypadku została zawarta umowa o pracę nienaruszająca art. 22 k.p., nie można stawiać zarzutu zawarcia takiej umowy w celu obejścia prawa, nawet gdy jej cel dyktowany był wyłącznie chęcią uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 10 stycznia 2013 roku w sprawie o sygn. akt III AUa 1039/12, lex numer 1267331, por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 18 czerwca 2013 roku w sprawie o sygn. akt III AUa 1302/12, lex numer 1327481).

Reasumując, należy stwierdzić, że zawarcie umowy o pracę dla pozoru [art. 83 § 1 k.c.] wyklucza możliwość objęcia osoby występującej w pozornym stosunku prawnym jako pracownika, ubezpieczeniami społecznymi z tytułu powyższej umowy. Natomiast, zdaniem Sądu Apelacyjnego (co rozważał w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd I instancji i wobec której to kwestii nie zajął stanowczego stanowiska), zawarcie umowy o pracę wyłącznie w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego, nie powoduje nieważności takiej czynności prawnej, jako mającej na celu obejście ustawy (art. 58 § 1 k.c.), jeżeli na jej podstawie praca w reżimie określonym w art. 22 § 1 k.p. faktycznie jest wykonywana. Innymi słowy, motywacja skłaniająca do zawarcia umowy o pracę nie ma znaczenia dla jej ważności przy założeniu rzeczywistego jej świadczenia zgodnie z warunkami określonymi w art. 22 § 1 k.p. Tym samym nie można by czynić J. L. zarzutów, że zawarła umowę o pracę jedynie w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczeń społecznych (wiedząc, że jest w ciąży), jeśli na jej podstawie realizowałaby zatrudnienie o cechach pracowniczych.

W celu dokonania kontroli prawidłowości zaskarżonej decyzji organu rentowego należało zatem badać [i to zostało zrealizowane], czy pomiędzy wnioskodawczynią J. L. a wnioskodawcą W. K. istotnie doszło do nawiązania i realizacji stosunku pracy w trybie art. 22 § 1 k.p. Dokonana ocena prowadzi do negatywnego wniosku w odniesieniu do skarżących. W konsekwencji dokonania prawidłowego ustalenia, że wnioskodawczyni faktycznie nie wykonywała pracy na rzecz wnioskodawcy w reżimie wynikającym z art. 22 k.p. Sąd Okręgowy prawidłowo uznał, że umowa o pracę była pozorna (art. 83 § 1 k.c.), więc nie rodziła obowiązku pracowniczego ubezpieczenia społecznego - 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji wyroku na podstawie art. 385 k.p.c.