Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 679/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 kwietnia 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Beata Górska

Sędziowie:

SSA Urszula Iwanowska

SSO del. Gabriela Horodnicka - Stelmaszczuk (spr.)

Protokolant:

St. sekr. sąd. Elżbieta Kamińska

po rozpoznaniu w dniu 27 kwietnia 2017 r. w Szczecinie

sprawy J. K.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

o ustalenie obowiązku ubezpieczenia społecznego

na skutek apelacji ubezpieczonej

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 4 maja 2016 r. sygn. akt VI U 1018/15

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od J. K. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. kwotę 270 zł (dwieście siedemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Urszula Iwanowska SSA Beata Górska del. SSO Gabriela Horodnicka

– Stelmaszczuk

Sygn. akt: III AUa 679/16

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 24 września 2014 r. nr (...) Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, iż ubezpieczona J. K. nie podlega ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu jako pracownik u płatnika składek K. K. od 1 maja 2015 r. Organ rentowy uznał, że stanowisko pracy ubezpieczonej zostało stworzone fikcyjnie,
a podjęte przez ubezpieczoną J. K. i jej siostrę K. K. działania miały jedynie stworzyć pozory świadczenia przez ubezpieczoną pracy. Zdaniem organu rentowego celem zawarcia umowy o pracę nie było faktyczne świadczenie pracy, lecz uzyskanie nieuzasadnionych korzyści z systemu ubezpieczeń społecznych kosztem innych uczestników tego systemu.

W odwołaniu od powyższej decyzji J. K. wniosła o jej zmianę poprzez ustalenie, że od dnia 1 maja 2015 r. podlegała ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia u K. K. oraz o zasądzenie na rzecz odwołującej się zwrotu kosztów postępowania. Ubezpieczona wskazała, że ustalenie organu rentowego o niewykonywaniu przez nią pracy jest całkowicie bezpodstawne. J. K. podkreśliła, że do czasu skorzystania ze zwolnienia lekarskiego wykonywała powierzone jej obowiązki pracownicze. Ubezpieczona zwróciła uwagę, że K. K. potrzebowała pomocy przy prowadzeniu księgowości prowadzonej przez siebie firmy, nie chciała zatrudniać obcych osób, gdyż działalność gospodarczą prowadzi w miejscu swojego zamieszkania. Ubezpieczona podkreśliła nadto, że wcześniej przez krótki czas jej siostra K. K. zatrudniała inną osobę na podobnym stanowisku.

W odpowiedzi na odwołanie Zakład Ubezpieczeń Społecznych wniósł o jego oddalenie, z argumentacją jak w zaskarżonej decyzji. Pełnomocnik organu złożył ponadto wniosek o zasądzenie na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Postanowieniem z dnia 25 listopada 2015 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie zawiadomił zainteresowaną K. K. o toczącym się postępowaniu
i możliwości przystąpienia do tego postępowania.

W piśmie procesowym z dnia 18 grudnia 2015 r. pełnomocnik J. K. podtrzymał jej odwołanie, dodatkowo wniósł o zasądzenie od organu rentowego na rzecz ubezpieczonej kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 4 maja 2016 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie oraz zasądził od ubezpieczonej J. K. na rzecz organu rentowego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału
w S. kwotę 180 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach
faktycznych i rozważaniach prawnych:

K. K. jest siostrą J. K.. Od dnia 20 lutego 2008 r. prowadzi działalność gospodarczą, w ramach której świadczy m.in. usługi księgowe, rachunkowe. Głównym klientem K. K. jest N. G. prowadząca (...), u której K. K. nadto jest zatrudniona na podstawie umowy o pracę. Z tytułu usług świadczonych na rzecz N. G. K. K. otrzymywała ok. 4.000 zł miesięcznie. Dochody K. K. w 2015 r. łącznie wynosiły ok. 8.000 zł miesięcznie. Swoją działalność prowadziła w miejscu zamieszkania w S. przy ul. (...).

Mąż J. K.P. K. jest programistą i od dnia 3 grudnia 2012 r. prowadzi działalność gospodarczą związaną z oprogramowaniem. P. K. nie zatrudnia pracowników, ani osób wykonujących umowy cywilnoprawne. P. K. w ramach prowadzonej działalności gospodarczej współpracuje z jedną firmą. Miesięcznie wystawia jedną fakturę za swoje usługi.

Od 2012 r. J. K. pomaga w prowadzeniu księgowości w firmie męża. Księgowość P. K. prowadzona jest w formie uproszczonej: księga przychodów
i rozchodów.

J. K. od 8 lutego 2010 r. jest zatrudniona na podstawie umowy o pracę (od 1.11.2013 r. na czas nieokreślony) w sklepie (...) na stanowisku – kolejno – kasjera w wymiarze ½ etatu za wynagrodzeniem 900 zł brutto, od 1 czerwca 2010 r. na stanowisku starszego kasjera w pełnym wymiarze czasu pracy za wynagrodzeniem 1800 zł brutto, od 1 sierpnia 2011 r. na stanowisku głównego kasjera w pełnym wymiarze czasu pracy za wynagrodzeniem 2500 zł brutto, od 1 marca 2012 r. za wynagrodzeniem 2570 zł brutto, od 1 maja 2012 r. za wynagrodzeniem 2365 zł brutto, od 1 listopada 2013 r. za wynagrodzeniem 2455 zł brutto.

W dniu 1 maja 2015 r. J. K. podpisała dodatkowo umowę o pracę
z K. K.. W umowie wskazano, że została zawarta na czas nieokreślony. Zgodnie z treścią umowy ubezpieczona miała wykonywać pracę w wymiarze ½ etatu za wynagrodzeniem w wysokości 3.000,00 zł brutto na stanowisku księgowej, kadrowej. Jako termin rozpoczęcia pracy wskazano 25 marca 2013 r. Jako miejsce wykonywania pracy wskazano siedzibę firmy K. K. i jej mieszkanie: S. ul. (...).

Ubezpieczona przeszła wstępne badanie lekarskie stwierdzające zdolność do pracy na stanowisku księgowej, kadrowej przed podpisaniem umowy o pracę w dniu 29 kwietnia 2015 r. Lekarz medycyny pracy nie stwierdziła przeciwskazań do podjęcia przez ubezpieczoną zatrudnienia.

Zgodnie z twierdzeniami stron umowy, J. K. miała wykonywać prace księgowe: księgowanie dokumentów, sporządzanie wydruków deklaracji podatkowych. J. K. nie otrzymała pełnomocnictwa do podpisywania dokumentacji księgowej.

K. K. dotychczas zgłosiła do ubezpieczeń społecznych trzy osoby (poza J. K.). W okresie od 1 stycznia 2011 r. do 1 lipca 2012 r. oraz od 7 lipca 2014 r. do 11 marca 2015 r. zgłosiła do ubezpieczeń społecznych jako zleceniobiorcę K. J.. Podstawa wymiaru składek za K. J. przez cały okres podlegania przez niego ubezpieczeniom z tytułu wykonywania umowy zlecenia na rzecz K. K. wynosiła 0,00 zł.

Przez jeden miesiąc od 1 kwietnia 2012 r. do 1 maja 2012 r. K. K. zgłosiła do ubezpieczeń społecznych jako pracownika J. K.. Zadeklarowała wówczas podstawę wymiaru składek w wysokości 1.500 zł. K. J. była zatrudniona na stanowisku sekretarki w wymiarze ½ etatu. Dodatkowo od dnia 1 maja 2011 r. K. K. zatrudniała P. J.. Podstawa wymiaru składek wynosiła 0,00 zł.

Stanowisko księgowej, kadrowej było nowoutworzonym stanowiskiem.
W czasie korzystania przez ubezpieczoną ze zwolnienia lekarskiego płatnik (jej siostra) nie zatrudnił na to stanowisko innej osoby. Po skorzystaniu przez J. K. ze zwolnienia lekarskiego księgowością zajmuje się osobiście K. K..

J. K. została zgłoszona do ubezpieczeń społecznych przez płatnika od dnia 1 maja 2015 r.

J. K. podpisując umowę o pracę z siostrą K. K. była w ciąży, o czym K. K. wiedziała. Pierwszą wizytę u ginekologa, podczas której potwierdzono ciążę, ubezpieczona odbyła w dniu 20 kwietnia 2015 r. Była wówczas
w 5 tygodniu ciąży. Została wówczas skierowana do szpitala.

W okresie od dnia 20 do 24 kwietnia 2014 r. J. K. była hospitalizowana z diagnozą poronienie zagrażające 5 tygodni.

J. K. od dnia 5 czerwca 2015 r. – nieprzerwanie do dnia porodu tj. do dnia 25 października 2013 r. korzystała ze zwolnienia lekarskiego w związku z ciążą. Dziecko urodziło się w 34 tygodniu ciąży – w dniu (...) r. Po urodzeniu dziecka ubezpieczona korzystała z urlopu macierzyńskiego, a następnie od (...)r. z urlopu rodzicielskiego.

Zgodnie z listami płac K. K. wypłaciła J. K. za maj 2015 r. tytułem wynagrodzenia kwotę 3.000 zł brutto (2.156,72 zł netto), za kwiecień kwotę 1.600 zł, za czerwiec 2015 r. kwotę 400 zł brutto tytułem wynagrodzenia za pracę oraz 1.898,38 zł brutto tytułem wynagrodzenia chorobowego (za okres od 5 czerwca 2015 r. do 26 czerwca 2015 r.)

J. K. legitymuje się wykształceniem średnim. Przez cztery lata studiowała na Wydziale (...) w S. na kierunku (...). Studiów nie ukończyła.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy uznał, że odwołanie było nieuzasadnione.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że zgodnie z treścią przepisu art. 1 ust. l ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych ubezpieczenia społeczne obejmują:

1) ubezpieczenie emerytalne,

2) ubezpieczenia rentowe,

3) ubezpieczenie w razie choroby i macierzyństwa (ubezpieczenie chorobowe),

4) ubezpieczenie z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (ubezpieczenie wypadkowe).

W myśl przepisów art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1 oraz art. 12 ust. 1 obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowym i wypadkowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami. Przepis art. 13 pkt l ustawy stanowi, iż obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają pracownicy – od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania tego stosunku. Według przepisu art. 8 ust. 1 ustawy za pracownika uważa się osobę pozostającą w stosunku pracy. Zasady nawiązania i rozwiązania oraz istotne elementy stosunku pracy regulują przepisy Kodeksu Pracy. W myśl przepisu art. 22 § 1 k.p. przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu
i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.

Sąd Okręgowy zważył, że wydając zaskarżoną decyzję, organ rentowy zakwestionował fakt świadczenia pracy przez ubezpieczoną na rzecz płatnika składek od momentu zatrudnienia J. K..

Odnosząc się do realiów niniejszej sprawy, w pierwszej kolejności Sąd meriti podkreślił, że żaden przepis prawa nie zabrania zatrudniania kobiet w ciąży. Zakaz taki byłby bowiem sprzeczny z obowiązującą Konstytucją. Co więcej, nawet jeśli głównym powodem, dla którego pracownica nawiązuje stosunek pracy jest dążenie do uzyskania przez zawarcie umowy o pracę ochrony gwarantowanej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym, to takie dążenie nie mogło zostać uznane za zmierzające do dokonania czynności sprzecznej z prawem albo mającej na celu obejście prawa. Przeciwnie, należy ocenić je jako zachowanie rozsądne i uzasadnione zarówno z osobistego, jak i społecznego punktu widzenia. Między innymi dlatego kobietom ciężarnym przysługuje ochrona przed odmową zatrudnienia z powodu ciąży, a odmowa nawiązania stosunku pracy, podyktowana taką przyczyną, jest traktowana jako dyskryminacja ze względu na płeć. Zgodnie z ugruntowanym stanowiskiem Sądu Najwyższego, chęć uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego, jako motywacja do podjęcia zatrudnienia, nie świadczy o zamiarze obejścia prawa, a dążenie kobiety ciężarnej do uzyskania przez zawarcie umowy o pracę ochrony gwarantowanej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może być uznane za zmierzające do dokonania czynności sprzecznej z prawem albo mającej na celu jego obejście, jeżeli umowa ta prowadzi do faktycznej realizacji zatrudnienia spełniającego cechy stosunku pracy (zob. np. wyroki z: 13 maja 2004 r., II UK 365/03, Monitor Prawniczy 2006 nr 5, s. 260; 25 stycznia 2005 r., II UK 141/04, OSNP 2005 nr 15, poz. 235; 28 kwietnia 2005 r., I UK 236/04, OSNP 2006 nr 1-2, poz. 28; 9 sierpnia 2005 r., III UK 89/05; 24 stycznia 2006 r., I UK 105/05; 14 lutego 2006 r., III UK 150/05, Lex Polonica nr 1022525; 30 maja 2006 r., II UK 161/05; 2 czerwca 2006 r., I UK 337/05, Lex-Polonica nr 1348865; 8 stycznia 2007 r., I UK 207/06). Tym samym koniecznym było przyjęcie, że nawet jeśli w momencie zatrudniania ubezpieczonej, płatnik wiedziałby o ciąży, fakt ten nie miałby znaczenia, gdyby strony faktycznie wywiązywały się z warunków zawartych w umowie o pracę. Nie można bowiem przyjąć pozorności oświadczeń woli o zawarciu umowy o pracę, gdy pracownik podjął pracę i ją wykonywał, a pracodawca świadczenie to przyjmował.

W niniejszej sprawie Sąd pierwszej instancji stanął na stanowisku, że ani płatnik, ani ubezpieczona nie wykazali, iż na podstawie zawartych umów o pracę faktycznie doszło do nawiązania stosunku pracy. W toku niniejszego postępowania nie dowiedziono bowiem, iż ubezpieczona faktycznie umówioną pracę podjęła i ją wykonywała, a płatnik jako pracodawca świadczenie to przyjmował.

W ocenie Sądu Okręgowego zarówno w toku postępowania przed organem rentowym, jak i w toku niniejszego postępowania strony poza własnymi twierdzeniami nie przedstawiły na dobrą sprawę żadnych wiarygodnych dowodów, w oparciu o które można byłoby odtworzyć czynności faktycznie wykonane przez ubezpieczoną
w ramach zatrudnienia. Zeznania ubezpieczonej i zainteresowanej należało przy tym traktować z dużą ostrożnością, już choćby z tej przyczyny, że zarówno ubezpieczona, jak i płatnik są osobami siłą rzeczy zainteresowanymi takim przedstawieniem faktów, aby uzyskać korzystny dla siebie wyrok Sądu. Co więcej, Sąd orzekający dostrzegł rozbieżności w złożonych przez nich zeznaniach. Mianowicie Sąd zauważył, że K. K. wskazała, iż zawierając z siostrą umowę o pracę wiedziała, że ta jest
w ciąży, natomiast J. K. zeznała, że o ciąży nie wiedziała, dowiedziała się o niej dopiero 22 maja 2015 r. podczas pierwszej wizyty u ginekologa. Zeznania ubezpieczonej były zarazem sprzeczne z dokumentacją medyczną, z której wynika jednoznacznie, że o ciąży dowiedziała się podczas wizyty u ginekologa w dniu 20 kwietnia 2015 r., podczas której została nadto skierowana do szpitala z diagnozą zagrożenia poronieniem 5 tygodnia. W tej sytuacji rzeczą niemożliwą było oparcie ustaleń faktycznych w zakresie rzekomo wykonywanych przez ubezpieczoną obowiązków pracowniczych na zeznaniach, złożonych przez ubezpieczoną oraz płatnika, zwłaszcza, że ich zeznania nie znalazły potwierdzenia w pozostałym zgromadzonym materiale dowodowym. Wyjaśnienia świadków potwierdziły jedynie ewentualny fakt kontaktowania się ubezpieczonej z siostrą, nie stanowiły jednak wystarczającego dowodu, że kontakty te rzeczywiście miały charakter zawodowy i związane były z pracą ubezpieczonej wykonywaną na rzecz K. K.. Sąd meriti zwrócił bowiem uwagę, że zeznająca przed sądem N. G. wskazała jedynie, iż widziała ubezpieczoną w mieszkaniu należącym do K. K., w którym to mieszkaniu K. K. prowadzi działalność gospodarczą i zauważyła w salonie stół, na którym leżały jakieś dokumenty. Jedynie świadek P. K. potwierdził wersję stron umowy wskazując, że ubezpieczona powierzone jej obowiązki wykonywała. Jednakże jego zeznania Sąd pierwszej instancji traktował także z dużą ostrożnością, mając na uwadze, że świadek jest mężem ubezpieczonej, nadto przyznał, iż osobiście nie widział żony pracującej w mieszkaniu K. K., gdyż w godzinach rzekomej pracy żony sam pracował.

Sąd Okręgowy zwrócił również uwagę, że zatrudnienie u K. K. miało być dodatkowym zatrudnieniem ubezpieczonej. J. K. od lutego 2010 r. jest bowiem zatrudniona w sklepie (...) w pełnym wymiarze czasu pracy aktualnie na stanowisku głównej kasjerki. Sąd zwrócił zatem uwagę, że z dokumentacji medycznej wynikało jednoznacznie, iż ubezpieczona, podejmując zatrudnienie u swojej siostry, była w ciąży i była to ciąża zagrożona, o czym, wbrew swoim twierdzeniom, ubezpieczona wiedziała. Ciąża została bowiem potwierdzona przed podpisaniem przez strony umowy o pracę, w dniu 20 kwietnia 2015 r., co istotne, ubezpieczona została wówczas skierowana przez ginekologa do szpitala, w którym postawiono diagnozę poronienie zagrażające 5 tygodni. W sytuacji, gdy ubezpieczona była w zagrożonej ciąży, wątpliwym jest, że rzeczywiście zamierzała w dłuższym okresie wykonywać dodatkową pracę na rzecz swojej siostry.

Ponadto Sąd zwrócił uwagę, że z przedłożonych list obecności w sklepie (...) i u K. K. wynikało, że pracę u K. K. ubezpieczona miała wykonywać w czasie urlopu od 4 do 14 maja 2015 r. oraz od 27 do 28 maja 2015 r. udzielonego u drugiego pracodawcy, tj. (...)spółka o.o., natomiast w czasie urlopu u płatnika składek skarżąca miała wykonywać pracę w (...). Zdaniem Sądu taki sposób dyspozycyjności ubezpieczonej wobec obu pracodawców nie mógł znaleźć zastosowania na dłuższym odcinku czasu niż półtora miesiąca. U pracodawcy (...)ubezpieczona była uprawniona do 26 dni urlopu, natomiast u płatnika składek
z uwagi na zatrudnienie na pół etatu posiadała tylko 13 dni urlopu.

Sąd meriti zwrócił również uwagę, że wynagrodzenie ubezpieczonej zostało określone na kwotę 3.000 zł brutto za pracę w połowie wymiaru czasu pracy.
W przeprowadzonym zarówno przed Sądem, jak i przed organem rentowym postępowaniu dowodowym nie zostało przy tym wykazane, że ubezpieczona dysponowała jakimikolwiek przymiotami, które pozwalałyby pracodawcy na tak „szczególne” docenianie jej pracy. W ocenie Sądu niezrozumiałym jest dlaczego płatnik miałaby wycenić znacznie wyżej pracę dopiero przyuczającej się do zawodu księgowej, od własnej pracy. Z zeznań K. K. wynikało bowiem, że sama otrzymuje ok. 4.000 zł za usługi świadczone w ramach prowadzonej działalności gospodarczej na rzecz swojej głównej klientki N. G..

Mając wszystko powyższe na uwadze Sąd pierwszej instancji uznał, że nie jest możliwe, by uznać za wiarygodne i prawdziwe podawane przez strony okoliczności wykonywania przez ubezpieczoną rzekomej pracy na rzecz K. K.. Strony zawierając umowę o pracę miały bowiem świadomość, że ubezpieczona jest zatrudniona na cały etat u innego pracodawcy, że możliwość pracy u płatnika jest uzależniona od długości urlopu u tego pierwszego podmiotu oraz, że z uwagi na zagrożoną ciążę ubezpieczona nie będzie w stanie wykonywać obowiązków pracowniczych u dwóch pracodawców jednocześnie. Zdaniem Sądu orzekającego, ubezpieczona po powzięciu informacji o zagrożeniu dla jej ciąży i perspektywie skorzystania ze zwolnień lekarskich, podjęła próbę zapewnienia sobie możliwości otrzymywania zasiłków chorobowych, a następnie zasiłku macierzyńskiego w wyższej kwocie, aniżeli wynikałoby to z podstawy wymiaru deklarowanego przez jej pierwotnego pracodawcę.

Na zakończenie Sąd Okręgowy podkreślił, że także w postępowaniu
w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych obowiązuje zasada wyrażona w art. 6
i 232 k.p.c.
Przywołane przepisy określają zarówno zakres postępowania dowodowego, jak i obowiązki stron w tym zakresie. W myśl art. 6 k.p.c. strony zobowiązane są przedstawiać dowody. Przepis ten statuuje więc zasadę odpowiedzialności samych stron za wynik procesu. Zgodnie z nim, to strony muszą przejawiać aktywność procesową w tym zakresie, na nich spoczywa więc obowiązek wyraźnego, jednoznacznego powoływania konkretnych środków dowodowych. Stosownie zaś do treści art. 232 k.p.c., strony obowiązane są wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Sąd nie może własnym działaniem zastępować ich bezczynności. W ocenie Sądu meriti, ani zainteresowany, ani ubezpieczona nie przedstawili żadnych miarodajnych dowodów, które mogłyby podważyć wiarygodność i rzetelność ustaleń organu rentowego. Nie przedstawili bowiem żadnych miarodajnych dowodów wskazujących na fakt rzeczywistego wykonywania przez ubezpieczoną pracy na rzecz płatnika.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy, działając na podstawie przepisu art. 477 14 § 1 k.p.c., oddalił odwołanie ubezpieczonej.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie przepisów art. 98 § 1 i 3 w zw.
z art. 99 k.p.c. oraz w oparciu o przepisy § 12 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. z 2013 r. poz. 461 oraz z 2015 r. poz. 616 i 1079) w zw.
z § 21 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800), w którym wskazano, że do spraw wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie tego rozporządzenia stosuje się przepisy dotychczasowe do czasu zakończenia postępowania w danej instancji.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła ubezpieczona, zaskarżając rozstrzygnięcie w całości. Wyrokowi zarzuciła:

1. sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału poprzez przyjęcie, iż ubezpieczona nie wykonywała pracy na rzecz K. K.,

2. naruszenie przepisów postępowania, mające wpływ na wynik sprawy,
a w szczególności art. 233 § 1 k.p.c., w wyniku braku wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego, a w konsekwencji dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów z przesłuchania świadków oraz ubezpieczonej w charakterze strony, która doprowadziła do błędnych ustaleń faktycznych, poprzez przyjęcie, że stosunek pracy pomiędzy ubezpieczoną a K. K. miał charakter fikcyjny.

Wskazując na powyższe zarzuty, apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i wydanie orzeczenia co do istoty sprawy poprzez zmianę zaskarżonej decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w całości i ustalenie, iż ubezpieczona J. K. podlegała ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia u K. K., a także o zasądzenie od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na rzecz ubezpieczonej kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego, według norm przepisanych.

W uzasadnieniu skarżąca podniosła, że Sąd pierwszej instancji nie ustalił, iż ubezpieczona wykonywała pracę na rzecz K. K., mimo, że taki wniosek wypływa w sposób niewątpliwy z przeprowadzonych w trakcie postępowania dowodów. W ocenie apelującej, nie można się przy tym oprzeć wrażeniu, iż każdą
w zasadzie wątpliwość, która pojawiła się na kanwie niniejszej sprawy, Sąd Okręgowy rozstrzygnął na niekorzyść ubezpieczonej, co dziwi zwłaszcza w kontekście małej aktywności dowodowej organu rentowego. Nie ulega bowiem wątpliwości, że
w sprawie nie przedstawiono w zasadzie żadnego kontrdowodu, który przeczyłby twierdzeniom i dowodom powołanym przez ubezpieczoną.

Skarżąca wskazała, że argumenty, które w ocenie sądu mają podważać wiarygodność zeznań ubezpieczonej i K. K., dotyczą kwestii momentu dowiedzenia się przez pracodawcę o ciąży ubezpieczonej. Tymczasem sąd poświęca obszerny wywód tej kwestii, słusznie przyjmując, iż nie jest to okoliczność mająca jakikolwiek wpływ na kwestię zatrudnienia. Należy więc rozgraniczyć fakt dowiedzenia się o ciąży jako takiej od momentu dowiedzenia się o jej zagrożeniu oraz od późniejszego zwolnienia lekarskiego. To trzy różne okoliczności, z których pierwsze dwie same w sobie nie zamykają jeszcze możliwości podjęcia i świadczenia pracy. Z zeznań zaś nie wynika w żadnym momencie, żeby strony zawierając umowę zakładały, że ubezpieczona zmuszona będzie skorzystać z długotrwałego zwolnienia lekarskiego, które nie jest przecież czymś typowym dla okresu ciąży. Jednocześnie należy podkreślić, że ubezpieczona została wypisana ze szpitala po 4 dniach w „stanie dobrym”, miała więc powody przypuszczać, że będzie w stanie świadczyć pracę. Do tego to ona sama poinformowała przyszłą pracodawczynię o tym, że jest w ciąży. Zdaniem apelującej, Sąd nie wykazał więc żadnej sprzeczności w zeznaniach ww. osób, które mogłyby prowadzić do odmówienia im wiarygodności, a mimo to tak właśnie uczynił, co należy ocenić jako naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów i jako taka w sposób podstawowy wpłynęła na ostateczne rozstrzygnięcie sprawy.

Przechodząc dalej, skarżąca podniosła, że nie sposób odnaleźć w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku fragmentu dotyczącego ważnej przyczyny zatrudnienia ubezpieczonej przez K. K.. Otóż sama koncepcja takiej umowy powstała w wyniku perspektywy przejęcia przez zainteresowaną dużego klienta od N. G.. Perspektywa ta ostatecznie nie ziściła się, ale to ostatecznie okazało się już po zatrudnieniu ubezpieczonej. Nie można więc oceniać dochodów K. K. jedynie w wysokości deklarowanej przez nią na rozprawie, bo wysokość ta nie uwzględniała przecież spodziewanego wzrostu dochodów, a ten był niewątpliwie istotnym czynnikiem przy wyznaczaniu wysokości pensji nowego pracownika. Okoliczność ta obala zatem tezę sądu o zbyt wysokim wynagrodzeniu ubezpieczonej, poza tym nie można tracić z pola widzenia okoliczności, o której wspominała zainteresowana, iż zatrudnienie ubezpieczonej miało jej przynieść ulgę w codziennych obowiązkach, której w tamtym okresie pilnie potrzebowała, to zaś czynnik nie podlegający przeliczeniu na pieniądze.

W ocenie apelującej, Sąd, przyjmując, iż ubezpieczona nie dysponowała żadnymi przymiotami, uzasadniającymi wysokość jej poborów, nie wziął pod uwagę istotnego czynnika, stanowiącego podstawę zatrudnienia ubezpieczonej, jakim było wzajemne zaufanie, naturalne w tym przypadku, a zarazem wymagane przez zainteresowaną z uwagi na specyfikę pracy i miejsce jej świadczenia oraz poprzednie doświadczenia zainteresowanej w roli pracodawcy. Ubezpieczona wykazała także, iż posiadała wystarczające kwalifikacje, niezbędne do rozpoczęcia i świadczenia pracy na rzecz zainteresowanej – co oczywiste wraz z dalszym przyuczaniem się do zawodu. Przepisy prawa nie statuują żadnych dodatkowych wymagań dla tego typu posady, a odpowiednią wiedzę ubezpieczona wyniosła ze studiów (prawie ukończonych, co pozostawia kwestię braku magisterium bez znaczenia) oraz codziennej praktyki u męża. Sąd zatem nie przedstawił żadnych argumentów podważających te okoliczności.

Niezależnie od powyższych kwestii skarżąca zauważyła, iż pracodawca nie jest ograniczony górnym pułapem proponowanego przyszłemu pracownikowi wynagrodzenia, jego wysokość zatem nie może przesądzać w żadnym stopniu o ocenie ewentualnej fikcyjności stosunku pracy. Nie można przy tym stawiać żadnych kategorycznych wniosków na temat przebiegu przyszłej współpracy zainteresowanej z ubezpieczoną, miała ona bowiem różne możliwości – mogła m.in. zrezygnować z pracy w (...) i przejść na pełny etat u zainteresowanej, także przy zachowaniu wynagrodzenia na poziomie 3000 zł. Są to jednakże zaledwie spekulacje, które – jako nieweryfikowalne – nie mogą stanowić podstawy rozstrzygnięcia w tego typu sprawie. To samo dotyczy rozważań sądu na temat wykonywania przez ubezpieczoną pracy u dwóch podmiotów. Znany wszystkim uczestnikom postępowania jest stan faktyczny do momentu przejścia ubezpieczonej na zwolnienie lekarskie. Oczywistym jest, że jej praca nie mogła wyglądać w ten sam sposób z uwagi na wykorzystanie obu urlopów. Ubezpieczona zmuszona byłaby więc do dokonania wyboru między dwoma tytułami zatrudnienia, bądź np. do zmniejszenia etatu w (...). Niezależnie jednak od ilości możliwości nie wiadomo przecież, jaką decyzję by podjęła i co więcej – nie ma to dla oceny sprawy żadnego znaczenia. Ocenie podlegać winny jedynie fakty, a te – jak wskazano już wyżej – zostały przez sąd ocenione w sposób niewłaściwy i nienależycie uzasadniony.

Ponadto apelująca zwróciła uwagę, że Sąd powołuje się w uzasadnieniu wyroku na przepisy dotyczące rozkładu ciężaru dowodów. Nie sposób polemizować z treścią samych przepisów, natomiast nie można podzielić argumentacji sądu w kwestii ich podciągnięcia pod przedmiotowy stan faktyczny. W trakcie niniejszej sprawy w zasadzie jedynie ubezpieczona powołała dowody, których treść w sposób spójny wykazała zasadność jej odwołania. Organ rentowy na żadnym etapie nie przedstawił dowodów przeciwnych. Nie sposób dociec, jakich jeszcze dowodów oczekiwałby w tej sytuacji sąd, szczególnie mając na uwadze specyfikę pracy ubezpieczonej i sygnalizowaną przez zainteresowaną niechęć bądź niemożność ujawnienia wobec jej kontrahentów faktu, iż ich sprawami zajmuje się inna osoba. Siłą rzeczy efekty pracy ubezpieczonej nie mogły być przez nią wyraźnie sygnowane, jedynym więc dowodem – poza przedstawionymi – na rzeczywiste świadczenie przez nią pracy, poza zeznaniami świadków, musiałoby być nagranie, dokumentujące każdą minutę pracy ubezpieczonej, co stanowi jednak oczywisty absurd. Nie można oczekiwać, że pracownik, zamiast zajmować się właściwą pracą, będzie cały czas zmuszony do utrwalania jej przebiegu dla potrzeb ewentualnego przyszłego postępowania przed sądem. Tymczasem świadek N. G. (wobec zeznań której notabene sąd nie sformułował żadnych zastrzeżeń) wyraźnie potwierdziła obecność ubezpieczonej i jej stanowiska pracy w mieszkaniu zainteresowanej. Nie sposób oczekiwać bardziej konkretnych zeznań w tej materii od kogoś, kto nie jest współpracownikiem danej osoby, pracującym z nią ramię w ramię. Jest to kolejny przypadek, w którym nie ma żadnej okoliczności, która przeczyłaby stanowisku ubezpieczonej, a sąd z sobie tylko znanych powodów nie daje jej wiary. Dodatkowo apelująca wskazała, iż sąd nie wziął pod uwagę faktu, że świadek N. G. widywała ubezpieczoną w domu zainteresowanej w ciągu dnia, a więc w godzinach pracy. Siłą rzeczy musiało to mieć miejsce w czasie urlopu u drugiego pracodawcy, tj. w (...), ciężko jednocześnie rozsądnie przypuszczać, aby ubezpieczona spędzała swój cały urlop przesiadując u siostry w celach czysto towarzyskich. W świetle zeznań świadków dużo bardziej prawdopodobną jest wersja ubezpieczonej, jednakże sąd nie pochylił się nad tym faktem, dezawuując w praktyce zeznania wszystkich świadków, także wspomnianej N. G..

W ocenie skarżącej, treść samego rozstrzygnięcia, jak i jego uzasadnienie prowadzą summa summarum do wniosku, iż – stosując sposób rozumowania sądu – w każdym przypadku zatrudnienia pracownika przez członka jego rodziny dałoby się bez problemu podważyć rzeczywiste istnienie stosunku pracy, poza jedynie pracami dającymi obiektywnie mierzalny i niepodważalnie sygnowany przez pracownika efekt. Ubezpieczona nie może się jednak zgodzić z taką koncepcją, prawo nie stanowi bowiem nigdzie zakazu zawierania takich umów, tym samym nie powinny one być
w żaden sposób „upośledzone” dowodowo w stosunku do innych umów o pracę, a taki wniosek wypływa z lektury uzasadnienia. Ubezpieczona stoi na stanowisku, iż skoro przedstawione przez nią dowody nie zostały skutecznie oraz przekonująco podważone przez stronę przeciwną, a także przez sąd, nie ma podstaw do oddalenia jej odwołania.

W odpowiedzi na apelację organ rentowy wniósł o jej oddalenie oraz zasądzenie od ubezpieczonej na rzecz organu rentowego kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu organ rentowy wskazał, że apelacja nie zawiera żadnych zarzutów poza subiektywnym odczuciem płatnika składek o nieprawidłowości orzeczenia Sądu i stwierdzeniem o wykonywaniu przez ww. pracy, niepopartym żadnymi argumentami merytorycznymi. W ocenie wnoszącego odpowiedź, rację ma Sąd wskazując, iż brak jest jakich jakichkolwiek dowodów potwierdzających świadczenie pracy przez ubezpieczoną w ramach reżimu pracowniczego. Samo bowiem sporządzenie umowy o pracę, podpisanie list pracowniczych, wypłata wynagrodzenia, przystąpienie do ubezpieczenia społecznego, wystawienie świadectwa pracy, nie są elementami decydującymi o nawiązaniu stosunku pracy, albowiem istotne jest, czy strony faktycznie realizowały elementy charakterystyczne dla umowy o pracę. Całość okoliczności sprawy, zdaniem organu rentowego, wskazuje, iż umowa miała charakter pozorny.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja ubezpieczonej nie zasługuje na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy wydając zaskarżony wyrok, wyjaśnił wszystkie istotne okoliczności sprawy, przeprowadził wyczerpujące postępowanie dowodowe oraz dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w granicach zasad logiki formalnej i doświadczenia życiowego, zgodnie ze swobodną oceną dowodów w myśl art. 233 § 1 k.p.c., a następnie wydał trafny, odpowiadający prawu wyrok. Sąd orzekający wskazał w pisemnych motywach wyroku, jaki stan faktyczny oraz prawny stał się podstawą jego rozstrzygnięcia oraz podał, na jakich dowodach oparł się przy jego ustalaniu, stosując przy tym prawidłową wykładnię przepisów prawnych mających zastosowanie w niniejszej sprawie. Prawidłowo dokonane ustalenia faktyczne oraz należycie umotywowaną ocenę prawną sporu Sąd Apelacyjny przyjmuje za własną, w pełni podzielając wywody zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Z tego też względu Sąd Apelacyjny nie dostrzega potrzeby ponownego szczegółowego przytaczania zawartych w nim argumentów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 1998 r., I PKN 339/98, OSNAP 1999/24/776; z dnia 22 lutego 2010 r., I UK 233/09, lex nr 585720 i z dnia 24 września 2009 r., II PK 58/09, lex nr 558303).

Na wstępie wyjaśnić należy, że podstawą obowiązkowego ubezpieczenia emerytalno-rentowego na podstawie art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r.
o systemie ubezpieczeń społecznych
(t.j.: Dz. U. 2009 r. Nr 205 poz. 1585 ze zm.)
i chorobowego na podstawie art. 11 ust. 1 tej ustawy, jest według art. 8 ust. 1 pozostawanie w stosunku pracy. Zgodnie z treścią art. 13 pkt 1 ww. ustawy ubezpieczenie trwa od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia jego ustania.

Stosunek pracy, stanowiący podstawę obowiązkowego ubezpieczenia społecznego, to trwała i dobrowolna więź prawna łącząca pracownika i pracodawcę, której treścią jest obowiązek osobistego wykonywania pracy określonego rodzaju przez pracownika pod kierownictwem, na rzecz i na ryzyko pracodawcy oraz obowiązek pracodawcy zatrudniania pracownika przy umówionej pracy i wypłacania mu wynagrodzenia za pracę. W stosunku tym pracownik jest zobowiązany do świadczenia pracy osobiście, w sposób ciągły, powtarzający się, w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę. Podkreślenia wymaga, iż o tym, czy strony istotnie nawiązały stosunek pracy stanowiący tytuł ubezpieczeń społecznych nie decyduje samo formalne zawarcie umowy o pracę, przystąpienie do ubezpieczenia i opłacenie składki, ale faktyczne i rzeczywiste realizowanie elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, a wynikających z art. 22 § 1 k.p. (I UK 21/2009, LexPolonica nr 2253556). Do ustalenia, że doszło do powstania pomiędzy stronami stosunku pracy nie jest zatem wystarczające spełnienie warunków formalnych zatrudnienia, takich jak zawarcie umowy o pracę, przygotowanie zakresu obowiązków, zgłoszenie do ubezpieczenia, a konieczne jest ustalenie, że strony miały zamiar wykonywać obowiązki stron stosunku pracy i to czyniły (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 14 lutego 2013 r., III AUa 1432/12, LEX nr 1293598).

W świetle powyższego, w rozpoznawanej sprawie należało zatem rozważyć, czy umowa o pracę zawarta pomiędzy ubezpieczoną J. K. a płatnikiem składek K. K. była ważną czynnością prawną, w wyniku której doszło do nawiązania stosunku pracy, czy też była to czynność pozorna, której jedynym celem było uzyskanie świadczeń z ubezpieczenia społecznego, bez zamiaru wykonywania pracy mającej cechy świadczenia charakterystycznego dla stosunku pracy.

Wszechstronna analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego
w ocenie Sądu Apelacyjnego prowadzi do wniosku, że zaskarżona decyzja organu rentowego – stwierdzająca, iż ubezpieczona J. K. nie podlega ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu jako pracownik u płatnika składek K. K. od 1 maja 2015 r. – jest prawidłowa. Sąd odwoławczy podziela ustalenia Sądu Okręgowego i wyprowadzone na ich tle wnioski co do pozorności spornej umowy o pracę uznając, że zarzuty apelacyjne nie dały podstaw do zmiany rozstrzygnięcia w postulowanym kierunku. Zdaniem Sądu Apelacyjnego argumentacja zaprezentowana przez skarżącą sprowadza się w istocie jedynie do polemiki z prawidłowym rozstrzygnięciem Sądu pierwszej instancji.

O tym, że praca nie była przez ubezpieczoną faktycznie wykonywana, zaś ustalone w umowie warunki nie odpowiadały zatrudnieniu, a zostały przyjęte wyłącznie w celu objęcia obowiązkowym ubezpieczeniem społecznym świadczy przede wszystkim brak miarodajnych i wiarygodnych dowodów z dokumentów wskazujących na wykonywanie przez ubezpieczoną pracy na rzecz płatnika składek. Należy zwrócić uwagę, że do obowiązków ubezpieczonej, jako księgowej, kadrowej, należało księgowanie dokumentów oraz sporządzanie wydruków deklaracji podatkowych. Na tę okoliczność nie przedłożono jednak żadnych dokumentów, które wskazywałyby na ich wytworzenie przez ubezpieczoną J. K.. Wobec powyższego nie sposób przyjąć, że ubezpieczona w istocie realizowała powierzone jej obowiązki, skoro nie wygenerowała jakichkolwiek materialnych dowodów swojej pracy, zważywszy przy tym na okoliczność, iż zajmowane przez nią stanowisko – określone przez płatnika jako księgowa, kadrowa – jest ściśle związane, już z samej definicji, ze sporządzaniem dokumentacji, czy to w formie papierowej, czy też elektronicznej. Brak tego rodzaju dowodów przesądza o fikcyjnym charakterze zajmowanego przez ubezpieczoną stanowiska oraz prowadzi w ocenie Sądu do wniosku, że pomimo formalnego zawarcia umowy o pracę, strony nie zamierzały wywiązać się z warunków w niej uzgodnionych. Realna korzyść wynikająca
z zawarcia spornej umowy polegać miała wyłącznie na uzyskaniu przez ubezpieczoną wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

Wobec braku wiarygodnych i miarodajnych dowód wykonywania przez J. K. pracy na rzecz płatnika składek, Sąd Okręgowy zgodnie z logiką
i doświadczeniem przyjął, że dowodem wykonywania przez ubezpieczoną pracy nie mogą być złożone przez nią wyjaśnienia, pozostające z nimi w sprzeczności zeznania K. K. – pracodawcy ubezpieczonej i jednocześnie jej siostry, a także zeznania P. K. – męża ubezpieczonej. Niezależnie od samej treści zeznań wskazanych wyżej osób oraz wyniku ich konfrontacji ze zgromadzoną dokumentacją, stwierdzić należy, że nie ulega wątpliwości, iż z oczywistych względów osoby te są szczególnie zainteresowane korzystnym dla ubezpieczonej rozstrzygnięciem niniejszej sprawy. Dlatego też dowód z zeznań tych osób ocenić należało ze szczególną wnikliwością, co też Sąd pierwszej instancji uczynił. Sąd Apelacyjny podzielił zatem stanowisko Sądu Okręgowego, który uznał, że niemożliwym było oparcie ustaleń faktycznych w zakresie rzekomo wykonywanych przez ubezpieczoną obowiązków pracowniczych na zeznaniach, złożonych przez ubezpieczoną oraz płatnika, zwłaszcza, że ich zeznania nie znalazły potwierdzenia w pozostałym zgromadzonym materiale dowodowym, nadto były ze sobą sprzeczne (K. K. wskazała, iż zawierając z siostrą umowę o pracę wiedziała, że ta jest w ciąży, natomiast J. K. zeznała, iż o ciąży nie wiedziała, dowiedziała się o niej dopiero 22 maja 2015 r. podczas pierwszej wizyty u ginekologa; zeznania ubezpieczonej były zarazem sprzeczne z dokumentacją medyczną, z której wynika jednoznacznie, że o ciąży dowiedziała się podczas wizyty u ginekologa w dniu 20 kwietnia 2015 r., podczas której została nadto skierowana do szpitala z diagnozą zagrożenia poronieniem 5 tygodnia). Sąd odwoławczy podzielił również dokonaną przez Sąd pierwszej instancji ocenę dowodu z zeznań pozostałych świadków, którzy potwierdzili jedynie ewentualny fakt kontaktowania się ubezpieczonej z siostrą, natomiast nie stanowiły wystarczającego dowodu na okoliczność, iż kontakty te rzeczywiście miały charakter zawodowy i związane były z pracą ubezpieczonej wykonywaną na rzecz K. K..

W dalszej kolejności Sąd Apelacyjny stwierdza, że w przedmiotowej sprawie brak było racjonalnego uzasadnienia dla uznania konieczności zatrudnienia ubezpieczonej, tym bardziej na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony, zważywszy na okoliczność, iż w chwili podpisywania umowy o pracę ubezpieczona była w ciąży, przy czym była to ciąża zagrożona, o czym – wbrew swoim twierdzeniom – ubezpieczona wiedziała, fakt ten wynika bowiem z dokumentacji medycznej. Sąd odwoławczy zważył również, że płatnik nie zatrudniał wcześniej żadnych innych osób na stanowisku księgowej, kadrowej, nie widział również konieczności zastępstwa J. K. podczas jej pobytu na zwolnieniu lekarskim, bowiem obowiązki ubezpieczonej przejęła sama K. K.. Ponadto, wątpliwości budzi również okoliczność, że płatnik – bez sprawdzenia umiejętności J. K. – gotów był wypłacać ubezpieczonej pensję w wysokości 3.000 zł brutto. W tym kontekście, na uwagę zasługuje fakt, że ubezpieczona nie ukończyła studiów, przygotowujących do wykonywania zawodu księgowej czy też kadrowej.

W ocenie Sądu Apelacyjnego powyższe okoliczności pozwalają na stwierdzenie, że w przedmiotowej sprawie nielogicznym i nieracjonalnym działaniem ze strony płatnika było zatrudnienie ubezpieczonej w sytuacji, gdy brak było rzeczywistych i obiektywnych potrzeb jej zatrudnienia, nadto istniała możliwość realizowania przypisanych do jej stanowiska obowiązków przez inne osoby. Zdaniem Sądu odwoławczego nie ulega wątpliwości, że racjonalny pracodawca zatrudnia pracownika dlatego, że potrzebuje w swoim zakładzie pracy „siły roboczej”. U źródła każdej umowy o pracę leży przyczyna w postaci uzasadnionej przesłankami ekonomiczno-organizacyjnymi konieczności pozyskania pracownika do wykonywania prac zakreślonych przedmiotem działalności gospodarczej pracodawcy. Pracodawca kieruje się własną potrzebą gospodarczą i przy prawidłowym, ważnym stosunku pracy wyłącznie ta potrzeba jest sprawczym czynnikiem zatrudnienia. Sąd Najwyższy wielokrotnie stwierdzał, że przy ocenie pozorności umowy o pracę racjonalność zatrudnienia, potrzeba zatrudnienia pracownika są przesłankami istotnymi dla oceny ważności umowy (wyroki Sądu Najwyższego z 2 lutego 2002r., II UKN 359/99, OSNAPiUS Nr 13, poz. 447, z 17 marca 1997r., II UKN 568/97, OSNAPiUS z 1999 Nr 5, poz. 18 oraz z 4 lutego 2000r., II UKN 362/99, OSNAPiUS 2001 Nr 13, poz. 449). W ocenie Sądu Apelacyjnego z materiału dowodowego nie wynika również jakiekolwiek racjonalne uzasadnienie ekonomiczne ustanowienia dla J. K. wynagrodzenia w wysokości 3.000 zł brutto miesięcznie, co więcej, przy zatrudnieniu w wymiarze ½ etatu.

Ustosunkowując się do treści apelacji, Sąd odwoławczy stwierdza, iż skarżąca nie przedstawiła jakichkolwiek miarodajnych dowodów, które skutecznie podważyłyby ustalenia poczynione przez Sąd pierwszej instancji. Co do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., Sąd Apelacyjny wskazuje, że swobodna sędziowska ocena dowodów może być podważona jedynie wówczas, gdyby okazała się rażąco wadliwa lub oczywiście błędna (por. wyrok Sądu Najwyższego z 7 lutego 2002 r., II UKN 43/01, Lex nr 560561). Przyznanie sądowi w art. 233 § 1 k.p.c. prawa do swobodnej oceny dowodów oznacza, że do sądu należy wybór określonych środków dowodowych według mocy ich oddziaływania na przekonanie sędziowskie oraz prawo do ich oceny, która mimo że jest oceną swobodną, to jednak nie może pozostawać w sprzeczności z regułami logicznego rozumowania i wnioskowania oraz z zasadami doświadczenia życiowego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 2002 r., I PKN 848/00, Lex nr 560529). Tylko zatem w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. wyr. SA w Lublinie z 27 września 2012 r., III AUa 758/12, Lex nr 1223279). Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego, ustalonego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 14 kwietnia 2010 r., I ACa 240/10, Lex nr 628186).

W ocenie Sądu odwoławczego, apelująca, kwestionując w całej rozciągłości prawidłowość wyciągniętych przez Sąd Okręgowy wniosków, dokonała w istocie odmiennych ustaleń faktycznych w przedmiotowej sprawie, na podstawie własnej oceny dowodów, popadając przy tym w gołosłowną polemikę z treścią uzasadnienia zaskarżonego wyroku Sądu pierwszej instancji. Zdaniem Sądu Apelacyjnego – wbrew zarzutom podniesionym w apelacji – Sąd Okręgowy przeprowadził wystarczające dla kategorycznego rozstrzygnięcia sprawy postępowanie dowodowe, nie naruszając przy tym przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, zaś wynik tego postępowania ocenił zgodnie z treścią art. 233 § 1 k.p.c., nie przekraczając granic swobodnej oceny dowodów, przepisem tym zakreślonym. Podkreślić należy, iż przedmiotem oceny Sądu Okręgowego były dowody zaoferowane przez strony, zostały one wnikliwie przeanalizowane, a następnie szeroko omówione w uzasadnieniu, co pozwala na ich instancyjną kontrolę i prowadzi do wniosku, że wszystkie one zostały ocenione w zgodzie w zasadami logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego. Zdaniem Sądu Apelacyjnego ubezpieczona w treści apelacji nie odniosła się zupełnie do konkretnych, miarodajnych dowodów wykonywania przez nią pracy na rzecz płatnika, a posługując się jedynie ogólnikowymi stwierdzeniami, nieprecyzyjnymi sformułowaniami oraz nieweryfikowalnymi spekulacjami (dotyczącymi w szczególności niezrealizowanych przez ubezpieczoną zamiarów, m.in. odejścia z drugiego miejsca zatrudnienia), próbowała przeforsować własną, odmienną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Nie przedstawiła również żadnych miarodajnych dowodów, że miała być zatrudniona w związku z perspektywą pozyskania nowego klienta.

Reasumując, w ocenie Sądu odwoławczego wskazane wyżej okoliczności,
a więc w szczególności zatrudnienie ubezpieczonej na specjalnie dla niej utworzonym stanowisku pracy, brak wiarygodnych dowodów potwierdzających rzeczywiste świadczenie przez nią pracy, brak uzasadnienia dla zatrudnienia skarżącej, niezatrudnienie na jej zastępstwo innej osoby, dają dostateczną podstawę do przyjęcia, że strony złożyły oświadczenia woli nacechowane pozornością, bowiem ich logiczne powiązanie w całość, przy braku materialnych dowodów wykonywania pracy przez ubezpieczoną, stanowi wieloaspektową podstawę do poczynienia ustaleń co do rzeczywistej woli stron umowy, zaś ustalenia takie stanowią element stanu faktycznego. Umowa o pracę jest zawarta dla pozoru, a przez to nie stanowi tytułu do objęcia ubezpieczeniami społecznymi, jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a podmiot wskazany jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy, czyli strony z góry zakładają, iż nie będą realizowały swoich praw i obowiązków wypełniających treść stosunku pracy. Należy przyjąć, że w niniejszej sprawie strony zawierając umowę o pracę z góry przyjęły, że umowa ta zostaje zawarta tylko w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego. W tych okolicznościach Sąd Apelacyjny stwierdza, że strony zawarły umowę o pracę dla pozoru bez zamiaru jej realizacji (art. 83 k.c. w zw. z art. 300 k.p.). Stąd też przedmiotowa umowa nie rodziła żadnych skutków w sferze pracowniczej, a co za tym idzie w zakresie ubezpieczeń społecznych z tytułu pozostawania w stosunku pracy, na mocy art. 6 ust. 1, art. 11 ust. 1 i art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych.

Sąd Apelacyjny zaznacza, że o rozstrzygnięciu w sprawie nie decydował fakt, że w trakcie podpisywania umowy z płatnikiem ubezpieczona była w ciąży. Tak jak prawidłowo stwierdził to Sąd pierwszej instancji, podjęcie pracy w celu uzyskania świadczenia z tego tytułu jest bowiem dopuszczalne i nie świadczy o intencji obejścia prawa czy też o nieważności umowy. Przyczyna odmowy objęcia J. K. było zawarcie pozornej umowy o pracę bez jakiejkolwiek woli jej realizacji.

Tak argumentując Sąd Apelacyjny uznał, że zaskarżony wyrok odpowiada prawu, a wniesiona od niego apelacja jest niezasadna, co skutkować musiało jej oddaleniem, o czym orzeczono na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego, Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie przepisu art. 98 § 1 k.p.c. zgodnie, z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu), przy czym Sąd rozstrzyga o kosztach w każdym orzeczeniu kończącym sprawę w instancji (art. 108 § 1 k.p.c.). Do celowych kosztów postępowania organu rentowego należy koszt ustanowienia zastępstwa procesowego w wysokości wynikającej z rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r. poz. 1804) – § 10 ust. 1 pkt 2 w związku z § 9 ust. 2 tego rozporządzenia.

SSA Urszula Iwanowska SSA Beata Górska SSO (del.) Gabriela Horodnicka

– Stelmaszczuk