Pełny tekst orzeczenia

Sygn.akt III AUa 525/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 stycznia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Barbara Orechwa-Zawadzka (spr.)

Sędziowie: SA Alicja Sołowińska

SA Dorota Elżbieta Zarzecka

Protokolant: Magda Małgorzata Gołaszewska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 4 stycznia 2018 r. w B.

sprawy z odwołania A. F.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w P.

o prawo do emerytury

na skutek apelacji wnioskodawczyni A. F.

od wyroku Sądu Okręgowego w Ostrołęce III Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 25 kwietnia 2017 r. sygn. akt III U 680/16

oddala apelację.

SSA Dorota Elżbieta Zarzecka SSA Barbara Orechwa-Zawadzka SSA Alicja Sołowińska

Sygn. akt III AUa 525/17

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w P. decyzją z 30 sierpnia 2016 r., odmówił A. F. prawa do emerytury z tytułu pracy w warunkach szczególnych, ponieważ na dzień 1.01.1999 r. nie wykazała wymaganego 20 – letniego okresu składkowego i nieskładkowego.

W odwołaniu od tej decyzji A. F. domagała się doliczenia do ogólnego stażu pracy okresu pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od 1 lipca 1977 r. do 19 lutego 1980 r.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie.

Sąd Okręgowy w Ostrołęce wyrokiem z 25 kwietnia 2017 r. odwołanie oddalił.

Sąd ten ustalił, że A. F. urodziła się w dniu (...) W dniu 24.06.1978 r. ukończyła (...) Szkołę Zawodową w O. w zawodzie sprzedawcy. Od dnia 21.02.1980 r. podjęła zatrudnienie w (...). Matka odwołującej - K. M., od 1957 r. do 1994 r. była właścicielką gospodarstwa rolnego o powierzchni 4,89 ha, położonego we wsi S.. W okresie od 01.07.1977 r. do 27.04.1993 r. K. M. podlegała ubezpieczeniu społecznemu rolników, w okresie od 01.07.1977 r. do 31.12.1980 r. była zwolniona z opłacania składek, opłacała składki za pozostały okres. Ojciec odwołującej, E. M. pracował na kolei jako manewrowy.

Z dalszych ustaleń Sądu wynikało, że w 1977 r. w gospodarstwie rolnym rodziców mieszkała A. F. wraz z rodzeństwem: J. ur. w (...) r., D. ur. w (...) r. i M. ur. w (...) r. Prace w gospodarstwie wykonywali zarówno rodzice odwołującej, jak i wszystkie dzieci. Starsze dzieci pomagały rodzicom w pracach na gospodarstwie w większym zakresie, natomiast młodsze - mniej, stosownie do swego wieku i możliwości. Brat odwołującej - J. nie odbywał służby wojskowej. Gospodarstwo rolne rodziców odwołującej miało powierzchnię 4,89 ha, i nie było zmechanizowane. Rodzice odwołującej hodowali 3 krowy, konia, dwa cielaki, dwie świnie i 5-9 prosiąt oraz kury. Ponadto uprawiali ziemniaki, zboża i rośliny potrzebne dla bydła.

Nadto Sąd I instancji ustalił, że A. F. w okresie od 1.07.1977 r. do 24.06.1978 r. uczęszczała do (...) Szkoły Zawodowej w O.. Do szkoły dojeżdżała autobusem, była to odległość ok. 13 km. W okresie roku szkolnego pracowała w gospodarstwie przed - i po szkole oraz w dni wolne. Przed szkołą wstawała rano wraz z matką i pomagała doić krowy, dawała im jeść, poiła. Po powrocie ze szkoły pomagała karmić zwierzęta, przynosiła siano, robiła posłanie ze słomy, cięła sieczkę, parowała ziemniaki, w okresie wypasania krów odwołująca wyganiała i przyganiała krowy z pastwiska. Te same czynności wykonywała po ukończeniu szkoły. Czynności w siedlisku wykonywał też ojciec odwołującej, jej brat J. oraz siostra D., a także w ograniczonym zakresie jej najmłodszy brat. Ciężkie prace jak orka, sianie zboża, koszenie wykonywał ojciec odwołującej, któremu pomagał starszy brat odwołującej. A. F. wraz z matką i siostrą pomagały przy cięższych pracach polowych: zbierały żyto w snopki, grabiły siano, podawały siano na wóz i układały w stodole. Wszystkie prace w gospodarstwie wykonywali wszyscy członkowie rodziny, przy czym czynności najmłodszego brata były ograniczone do pomocy przy lżejszych pracach. Odwołująca wraz z resztą rodziny pracowała także przy sianokosach, wykopkach, żniwach, pieliła warzywa, w tym buraki i marchew pastewną. Żniwa i wykopki oraz sianokosy w gospodarstwie liczącym niecałe 5 ha trwały kilka dni. Czynności odwołującej w gospodarstwie rolnym rodziców jedynie w okresie prac polowych zajmowały jej codziennie co najmniej po 4 godziny dziennie.

Sąd pierwszej instancji jako podstawę prawną rozstrzygnięcia o uprawnieniu A. F. do emerytury wskazał art. 184 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i przepisy rozporządzenia Rady Ministrów z 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze. Rozstrzygnięcie sprawy było uzależnione wykazania od przez A. F. 20 - letniego ogólnego stażu pracy, bowiem organ rentowy uwzględnił jej ogólny staż pracy w wymiarze 18 lat, 10 miesięcy i 21 dni. Nie zaliczył jej do tego stażu pracy okresu pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od 1.07.1977 r. do 19.02.1980 r., wskazując, że brak jest dokumentu stwierdzającego opłacanie składek na ubezpieczenie społeczne.

Zdaniem Sądu Okręgowego, stanowisko organu rentowego żądającego przedłożenia dokumentacji dotyczącej opłacania składek ubezpieczeniowych za rodziców odwołującej, czy samą odwołującą, jest wadliwe. O uwzględnieniu przy ustalaniu prawa do świadczeń emerytalnych okresów pracy w gospodarstwie rolnym przed dniem 1.01.1983 r. przesadza bowiem wystąpienie art. 6 pkt 2 ustawy z dnia 20.12.1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników. Po drugie, czynności te muszą być wykonywane w wymiarze nie niższym niż połowa ustawowego czasu pracy, tj. minimum 4 godziny dziennie. Oznacza to, że nie jest konieczne spełnienie warunku opłacania składek na ubezpieczenie społeczne rolników. Ustawa nakładająca na rolników obowiązek (od 01.07.1977 r.) opłacania składek na rolnicze ubezpieczenie społeczne, tj. ustawa z dnia 27.10.1977 r. o zaopatrzeniu emerytalnym oraz innych świadczeniach dla rolników i ich rodzin (Dz.U. Nr 32, poz. 140), dotyczyła ubezpieczenia rolników a nie obejmowała domowników, w stosunku do których podleganie ubezpieczeniu rolniczemu (od 1.01.1983 r.) wprowadziła dopiero ustawa z dnia 14.12.1982 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin. Do oceny pracy domowników w okresie od 1.07.1977 r. do 31.12.1982 r. zastosowanie ma więc wyłącznie regulacja art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, która nie warunkuje możliwości zaliczenia okresu pracy w gospodarstwie rolnym do stażu ubezpieczenia od tego, czy rolnik, u którego pracował domownik opłacał składkę na ubezpieczenie społeczne rolników. Abstrahując od powyższego Sąd I instancji zważył, iż A. F. złożyła zaświadczenie KRUS z dnia 12.09.2016 r., z którego wynika, że K. M. w okresie od 01.07.1977 r. do 31.12.1980 r. była zwolniona z obowiązku opłacania składek.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy oceniał zasadność żądania odwołującej jedynie w kontekście przepisu art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 17.12.1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Na okoliczność pracy odwołującej w gospodarstwie rolnym rodziców Sąd I instancji przesłuchał świadków J. Z. (1), J. Z. (2) oraz odwołującą. Sąd dał wiarę zeznaniom świadków w całości oraz zeznaniom odwołującej w przeważającej części. Zdaniem Sądu Okręgowego zgromadzony w sprawie materiał dowodowy stanowił podstawę do uznania, że odwołująca nie wykazała przesłanek pozwalających na zaliczenie do stażu pracy spornego okresu pracy w gospodarstwie rolnym, a tym samym nie wykazała 20-letniego ogólnego stażu pracy. Odwołująca wykazała wprawdzie fakt pracy w gospodarstwie, lecz nie wykazała, że pracowała stale i codziennie w wymiarze co najmniej 4 godziny dziennie. Sąd orzekając w tym zakresie miał na uwadze powierzchnię gospodarstwa rolnego, należącego do rodziców odwołującej, ilość hodowanych zwierząt oraz ilość osób pracujących w gospodarstwie. Powyższe okoliczności przesądzają, jaką ilość czasu należało poświęcić na prace w gospodarstwie. Sąd miał też na uwadze fakt uczęszczania odwołującej do 24.06.1978 r. do szkoły zawodowej oraz fakt, iż źródłem utrzymania rodziny odwołującej było zatrudnienie jej ojca poza rolnictwem.

Sąd Okręgowy wskazał, że ze znajdującego się w aktach emerytalnych zaświadczenia wydanego przez Starostę (...) z dnia 10.08.2016 r. wynikało, że w spornym okresie matka odwołującej - K. M. była właścicielem gospodarstwa rolnego w S. o powierzchni 4,89 ha. Z zeznań odwołującej wynikało zaś, że ziemia orna stanowiła ok. 4 ha ziemi, a resztę stanowiła łąka i pastwisko. Było to więc stosunkowo małe gospodarstwo. Powierzchnia gospodarstwa miała tu istotne znaczenie, gdyż trzeba byłoby wówczas kupować paszę dla zwierząt, a to byłoby nieopłacalne. Rodzice odwołującej hodowali 3 krowy, konia, dwa cielaki, dwie świnie i 5-9 prosiąt oraz kury. Uprawiali ziemniaki, zboża i rośliny potrzebne dla bydła. Zdaniem Sądu także fakt, iż źródłem utrzymania rodziny nie była praca w gospodarstwie rolnym, lecz poza rolnictwem, świadczy pośrednio o małym rozmiarze prac w gospodarstwie.

Z zeznań J. Z. (2) oraz zeznań A. F., którym Sąd dał wiarę w tym zakresie, wynikało, że ojciec odwołującej, E. M. pracował na kolei jako manewrowy. Była to praca na zmiany 12-godzinne. Po pracy w nocy miał 48 godzin wolnych, po dniu pracy miał wolne 24 godziny. Z powyższego wynikało, iż mimo zatrudnienia, miał możliwość pracy w gospodarstwie rolnym.

Z zeznań odwołującej wynikało, że jej brat J. pomagał w gospodarstwie, lecz pracował raczej z ojcem, a przy obrządku zwierząt w siedlisku pracowała ona z matką. Sąd pierwszej instancji nie dał wiary odwołującej co do tego, iż jej brat J. i siostra D. pracowali w gospodarstwie w siedlisku w mniejszym zakresie niż ona. Przeczą temu zeznania świadków, J. Z. (1) i J. Z. (2), którzy zgodnie zeznali, iż w gospodarstwie pracowali zarówno rodzice odwołującej, jak i wszystkie dzieci, przy czym świadkowie podkreślali, że więcej pracowały starsze dzieci. Sąd dał wiarę świadkom w ww. zakresie, bowiem nie mieli oni interesu w zeznawaniu nieprawdy, w przeciwieństwie do odwołującej, która starała się wykazać, iż tylko ona z rodzeństwa była najbardziej zaangażowana w prace w gospodarstwie. Zdaniem Sądu I instancji skoro J. M. w 1977 r. miał już 20 lat i nie odbywał służby wojskowej, to mógł wykonywać wszystkie prace w gospodarstwie. A. F. przyznała też, że jej brat J. wykonywał z ojcem prace polowe, dlatego nielogicznym jest przyjęcie, że odmawiał wykonywania pracy w siedlisku. Podobnie należy odnieść się do pracy siostry odwołującej - D.. W 1977 r. miała ona już 17 lat, logiczne było więc przyjęcie, iż była zdolna do wykonywania prac w gospodarstwie.

Sąd pierwszej instancji dał wiarę odwołującej, iż w okresie uczęszczania do szkoły pracowała w gospodarstwie przed pójściem do szkoły i po powrocie ze szkoły. Z jej zeznań wynikało jednak, iż jej czynności przed pójściem do szkoły ograniczały się do pomocy w dojeniu krów i ich nakarmieniu. Sąd zauważył jednak, że A. F. zeznała, że w gospodarstwie były 3 krowy, zatem ich wydojenie i nakarmienie (zwłaszcza wykonywane przez kilka osób) nie zajmowało więc dużo czasu. Sąd uznał, że także i D. M. wykonywała czynności dotyczące krów. Odwołująca przyznawała również, że krowy czasami doił również jej ojciec, gdy matka nie mogła. Nie można też pominąć faktu, że w okresie od późnej wiosny do jesieni krowy były wypasane na pastwiskach, dlatego nie musiały być karmione.

Odwołująca przyznała również, że jej ojciec - gdy nie miał zmiany na kolei - wykonywał wszystkie prace, w tym w siedlisku. Taki wniosek wypływa również z wiarygodnych w tym zakresie zeznań świadków. Zarówno J. Z. (1), jak i J. Z. (2) zeznali bowiem, że dzieci pracowały na podwórku, jak ojciec był w pracy na kolei. Świadkowie pytani o czynności odwołującej w siedlisku zeznali, że odwołująca wyganiała i przyganiała krowy z pastwiska, doiła krowy, uczestniczyła w obrządku zwierząt. Także A. F., pytana o codzienne prace w gospodarstwie w siedlisku wskazała, że doiła krowy oraz poiła i karmiła zwierzęta, w tym parowała ziemniaki. Sąd nie neguje wykonywania przez odwołującą ww. prac. Nie oznacza to jednak, iż były one wykonywane codziennie przez co najmniej 4 godziny. Zarówno z zeznań świadków, jak i z zeznań samej odwołującej wynika, iż w gospodarstwie mieszkało i pracowało 2 dorosłe osoby, 20-letni (w 1977 r.) mężczyzna oraz odwołująca i jej o rok młodsza siostra. Skoro więc wszyscy oni wykonywali prace w siedlisku, to biorąc pod uwagę ilość hodowanych zwierząt należy uznać, że wymiar pracy odwołującej w siedlisku nie wynosił codziennie 4 godziny dziennie, nawet w dniach gdy jej ojciec miał dyżur na kolei.

Także wymiar prac polowych nie wynosił codziennie po 4 godziny. Gospodarstwo miało 4 ha ziemi ornej, przy czym z zeznań odwołującej i świadków wynikało, iż cięższe prace takie jak orka, siew, wykonywał ojciec odwołującej i jej brat J.. W gospodarstwie uprawiano ziemniaki, zboże, warzywa i rośliny potrzebne na pasze dla zwierząt. Biorąc pod uwagę małą ilość ziemi ornej uznać należy, że żniwa i wykopki trwały co najwyżej kilka dni (po 2-3), nawet jeśli czynności wykonywano ręcznie. Pozostałą część ziemi stanowiły łąki i pastwiska, dlatego także przewracanie siana i sianokosy oraz zwózka siana mogły trwać najwyżej 2-3 dni. Odwołująca z prac polowych wymieniała prace przy zbieraniu żyta w snopki (żniwa), grabienie siano, podawanie siana na wóz i układanie w stodole (a więc sianokosy). Nadto - zgodnie z jej zeznaniami - pracowała też przy pieleniu warzyw, jednakże również i te czynności nie były wykonywane codziennie. Ponadto Sąd zwrócił uwagę, że ojciec odwołującej miał możliwość zajmowania się hodowanymi zwierzętami, bo pracował na zmiany, gdy był w domu nie musiał więc tych prac zlecać dzieciom, tym bardziej, że matka odwołującej nigdzie nie pracowała.

W ocenie Sądu wymiar pracy odwołującej w gospodarstwie mógł przekraczać 4 godziny dziennie tylko w okresie, gdy danego dnia były wykonywane zarówno prace polowe, jak i prace w siedlisku. Jak już jednak wskazano wyżej, prace polowe zajmowały tylko co najwyżej kilkanaście dni w roku, a więc niewielką część i uwzględnienie tych dni nie spowoduje osiągnięcia przez odwołującą 20-letniego okresu pracy, bowiem do jego osiągnięcia brakuje jej 1 rok 1 miesiąc i 21 dni.

Mając powyższe na uwadze Sąd uznał, iż A. F. nie wykazała, aby w spornym okresie od 1.07.1977 r. do 19.02.1980 r. pracowała w gospodarstwie rolnym rodziców co najmniej po 4 godziny dziennie, dlatego okresu tego nie można zaliczyć jej do stażu pracy. Tym samym nie wykazała ona posiadania wymaganego 20 – letniego stażu pracy i nie spełniła warunków do przyznania prawa do emerytury. Dlatego też Sąd Okręgowy w oparciu o art. 477 14 §1 k.p.c. oddalił odwołanie.

Apelację od powyższego wyroku wniosła A. F.. Zaskarżyła wyrok w całości i zarzuciła:

- naruszenie prawa procesowego, a w szczególności art. 233 k.p.c. poprzez błędną ocenę zeznań świadków J. Z. (2) i J. Z. (1), a w szczególności uznanie ich za niewiarygodne w części dotyczącej wymiaru pracy odwołującej w gospodarstwie rolnym rodziców w spornym okresie, przy jednoczesnym pominięciu dowodu z przesłuchania odwołującej A. F.;

- naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niedokonanie w sprawie wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego, polegające na nie uwzględnieniu w stanie faktycznym sprawy istotnych faktów i dowodów, tj. okoliczności w jakich odwołująca uczęszczała do szkoły oraz w jaki sposób tam dojeżdżała, kiedy odrabiała lekcje i kiedy dysponowała czasem umożliwiającym jej pracę w gospodarstwie rolnym w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie;

- naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i błędne uznanie, że:

a) gospodarstwo rolne rodziców odwołującej miało niewielki obszar, jak również że nie było głównym źródłem utrzymania rodziny, oraz że wykonywana tam praca była jedynie pracą sezonową, czy doraźną, podczas gdy Sąd nie dokonał jakichkolwiek ustaleń w tym zakresie i nie przeprowadzono żadnego postępowania dowodowego na okoliczność tego jaki dochód otrzymywał ojciec odwołującej, a jaki dochód rodzina otrzymywała z gospodarstwa rolnego;

b) praca wykonywana w tymże gospodarstwie rolnym była jedynie pracą sezonową podczas gdy nie zgromadzono w tym zakresie żadnego materiału dowodowego;

- naruszenie art. 227 k.p.c. poprzez pominięcie istotnych dla sprawy okoliczności, tj. położenie gospodarstwa rolnego, jego niezmechanizowania, jak również nie ustosunkowanie się do okoliczności, że również w okresach wakacyjnych, ferii i w mym czasie wolnym od zajęć szkolnych odwołująca wykonywała pracę w gospodarstwie;

- obrazę prawa materialnego tj. art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych poprzez błędną jego wykładnię i przyjęcie, że praca odwołującej nie nosiła cech pracy o której mowa w w/w przepisie, podczas gdy prawidłowa wykładnia tego przepisu wskazuje na stałość wykonywania pracy w gospodarstwie rolnym, co nie musi również oznaczać codziennego wykonywania czynności rolniczych, ale również gotowość (dyspozycyjność) do podjęcia pracy rolniczej, jeżeli sytuacja tego wymaga,

- błąd w ustaleniach faktycznych polegających na przyjęciu, że gospodarstwo rolne rodziców odwołującej miało wielkość 4 ha wobec czego nie wymagało wielkich nakładów pracy, podczas gdy z jednoznacznych, spójnych i konsekwentnych zeznań świadków oraz odwołującej wynika, że gospodarstwo to miało ok 6 ha, a jednocześnie było gospodarstwem niezmechanizowanym i determinowało konieczność pracy przez odwołującą w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie;

- naruszenie art. 10 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych poprzez niepełne zebranie materiału dowodowego oraz wysnucie wniosków sprzecznych z zebranym materiałem dowodowym, co w konsekwencji doprowadziło do niekorzystnego dla odwołującej rozstrzygnięcia sprawy.

Mając na uwadze powyższe zarzuty, apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w całości i przyznanie jej prawa do emerytury, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania oraz zasądzenie od strony organu rentowego kosztów postępowania za obie instancje.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Wbrew zawartym w niej zarzutom Sąd pierwszej instancji nie naruszył przepisów postępowania, w tym zwłaszcza art. 233 § 1 k.p.c. Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego doprowadziła Sąd Apelacyjny do wniosku, że Sąd pierwszej instancji dokonał właściwych ustaleń faktycznych, w granicach swobodnej oceny dowodów, o której stanowi art. 233 § 1 k.p.c. i wyprowadził z nich należycie uzasadnione wnioski. Prawidłowo Sąd Okręgowy uznał, iż w spornym okresie od 1 lipca 1977 r. do 19 lutego 1980 r. A. F. nie pracowała w gospodarstwie rolnym rodziców stale, w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie, przez co nie jest możliwe doliczenie tego okresu do jej okresów składkowych i nieskładkowych na mocy art. 10 ust. 1 pkt. 3 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. W tym też stanie rzeczy Sąd Apelacyjny przyjął poczynione w pierwszej instancji ustalenia faktyczne za własne, czyniąc je zarazem integralną częścią niniejszego orzeczenia, w konsekwencji czego nie zachodzi potrzeba ich szczegółowego powtarzania (por. orzeczenia Sądu Najwyższego z: 22 kwietnia 1997 r., sygn. II UKN 61/97; 5 listopada 1998 r., sygn. I PKN 339/98; 22 lutego 2010 r., I UK 233/09).

Nietrafny jest też zarzut obrazy art. 227 k.p.c., w myśl którego przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie. Odnośnie naruszenia tego przepisu w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych utrwalone zostało stanowisko, zgodnie z którym przepis ten nie może być przedmiotem naruszenia sądu, ponieważ nie jest on źródłem obowiązków, ani uprawnień jurysdykcyjnych, lecz określa jedynie wolę ustawodawcy ograniczenia faktów, które mogą być przedmiotem dowodu w postępowaniu cywilnym (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z 7 października 2004 r., IV CK 75/04, niepublikowany; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 18 października 2007 r., I ACa 731/07).

Sąd Okręgowy dążąc do ustalenia, czy wnioskodawczyni A. F. można zaliczyć do wymaganego 20 - letniego stażu pracy powołany wyżej okres pracy w gospodarstwie rolnym rodziców przeprowadził wyczerpujące postępowanie dowodowe dopuszczając dowody zarówno z dokumentów, jak i z zeznań świadków J. Z. (2) (k.32v) i J. Z. (1) (k.32v) oraz wnioskodawczyni w charakterze strony (k.32v-33). W ocenie Sądu II instancji Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy i wszechstronny, ocenił zarówno zebrane w sprawie dokumenty jak i osobowe źródła dowodowe i na ich podstawie dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych. Do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. dochodzi więc tylko wówczas, gdy strona apelująca wykaże sądowi pierwszej instancji uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej niż sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. Wbrew zarzutom apelacji, Sąd I instancji uwzględnił wszystkie ustalone przed Sądem pierwszej instancji okoliczności faktyczne i nie pominął żadnego elementu materiału dowodowego zebranego w postępowaniu przed tym Sądem, natomiast na podstawie tych samych ustaleń faktycznych dokonał jedynie odmiennej oceny zgromadzonych w sprawie dowodów, co nie może stanowić o naruszeniu przez sąd prawa procesowego. W szczególności Sąd I instancji prawidłowo ustalił na podstawie zaświadczenia Starostwa Powiatowego w O. (akta ZUS), że K. M. (matka odwołującej) była właścicielką gospodarstwa rolnego o powierzchni 4,89 ha. Wprawdzie przesłuchani w sprawie świadkowie J. Z. (1) i J. Z. (2), jak podnosi apelująca wskazywali, że przedmiotowe gospodarstwo miało powierzchnię 6 ha, jednak mając na uwadze wiarygodny dokument i czas jaki upłynął od spornego okresu nie sposób było dać wiarę tym zeznaniom. Zdaniem Sądu II instancji Sąd pierwszej instancji słusznie uznał, że zeznania świadków nie dały podstaw do uznania, iż odwołująca codziennie wykonywała prace w gospodarstwie stale i w wymiarze co najmniej połowy wymaganego czasu pracy. Oceny tej nie zmienia fakt, iż świadkowie potwierdzili wykonywanie przez ubezpieczoną czynności w tym gospodarstwie, gdyż nie sam fakt jej wykonywania jest sporny, lecz przede wszystkim jej wymiar. Sąd Apelacyjny nie neguje bowiem faktu, że wnioskodawczyni pomagała rodzicom w pracach w gospodarstwie rolnym (obrządek przy zwierzętach, prace sezonowe). Zdaniem Sądu Apelacyjnego wymiar tej pracy miał tylko charakter pomocy doraźnej, sporadycznej w pracach przy prowadzeniu gospodarstwa rolnego.

Nie zasługuje na podzielenie zarzut dotyczący pominięcia przez Sąd dowodów z zeznań A. F. w zakresie wymiaru świadczonej przez nią pracy w gospodarstwie rolnym rodziców w spornym okresie. Sąd I instancji trafnie nie dał wiary jej zeznaniom w zakresie, w jakim wskazywała, iż była z rodzeństwa najbardziej zaangażowana w prace gospodarskie i wykonywała te prace w większym zakresie niż jej brat J. i młodsza siostra D.. Mając bowiem na względzie zasady doświadczenia życiowego nie sposób przyjąć, iż największy wymiar prac w gospodarstwie rolnym spoczywał na wnioskodawczyni (uczącej się do dnia 24.06.1978 r. w szkole zawodowej), podczas gdy w gospodarstwie zamieszkiwał jej starzy brat, który w tym czasie nie odbywał służby wojskowej. Powyższe twierdzenia wnioskodawczyni nie znajdują potwierdzenia w zeznaniach świadków, którzy zgodnie twierdzili, że zarówno wnioskodawczyni jak i jej rodzeństwo pracowało w przedmiotowym gospodarstwie.

Przechodząc do oceny zarzutów prawa materialnego wskazać należy, że A. F. domagała się przyznania prawa do emerytury z tytułu pracy w warunkach szczególnych na podstawie art. 184 ust. 1 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Przepis ten w sposób odrębny i szczególny uregulował sytuację prawną ubezpieczonych urodzonych (tak jak wnioskodawczyni) po dniu 31 grudnia 1948 r., którzy w dniu wejścia w życie ustawy - 1 stycznia 1999 r., legitymowali się okresem zatrudnienia w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze wymaganym w przepisach dotychczasowych do nabycia prawa do emerytury w wieku niższym niż 60 lat - dla kobiet i 65 lat - dla mężczyzn oraz okresem składkowym i nieskładkowym, o którym mowa w art. 27 ustawy (co najmniej 20 lat), gwarantując im prawo do nabycia emerytury po osiągnięciu wieku przewidzianego w art. 32 ustawy emerytalnej. Nadto emerytura przysługuje pod warunkiem nieprzystąpienia do otwartego funduszu emerytalnego albo złożenia wniosku o przekazanie środków zgromadzonych na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym, za pośrednictwem Zakładu, na dochody budżetu państwa.

Rodzaje prac lub stanowisk oraz warunki, na podstawie których osobom spełniającym powyższe warunki przysługuje prawo do emerytury, ustala się zgodnie z art. 32 ust. 4 ustawy na podstawie przepisów dotychczasowych. W rozpoznawanej sprawie wspomniane przepisy dotychczasowe to rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 roku w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (Dz. U. z 1983 r., Nr 8, poz. 43). Zgodnie z § 4 pkt 1 i 3 rozporządzenia pracownik, który wykonywał prace w szczególnych warunkach, wymienione w wykazie A, nabywa prawo do emerytury, jeżeli spełnia łącznie następujące warunki: osiągnął wiek emerytalny wynoszący: 55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn oraz ma wymagany okres zatrudnienia, w tym co najmniej 15 lat pracy w szczególnych warunkach.

Bezsporne na etapie postępowania apelacyjnego jest osiągnięcie przez wnioskodawczynię wymaganego wieku emerytalnego oraz okresu pracy w warunkach szczególnych w wymiarze lat 15. Spór w sprawie koncentruje się natomiast wyłącznie wokół przesłanki legitymowania się wymaganym okresem składkowym i nieskładkowym w wymiarze co najmniej 20 lat. Organ rentowy uznał, że wnioskodawczyni legitymuje się ogólnym stażem pracy w wymiarze 18 lat, 10 miesięcy i 21 dni. W istocie spór sprowadził się do prawidłowej oceny okresu pracy A. F. w gospodarstwie rolnym rodziców od 1 lipca 1977 r. do 19 lutego 1980 r. Okres ten, zgodnie z żądaniem wnioskodawczyni miał uzupełnić jej ogólny staż ubezpieczeniowy do wymaganych 20 lat.

Podstawę zaliczenia do stażu pracy okresów pracy w gospodarstwie rolnym stanowi art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, zgodnie z którym przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się również, traktując je, z zastrzeżeniem art. 56, jak okresy składkowe - przypadające przed 1 stycznia 1983 r. okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, jeżeli okresy składkowe i nieskładkowe, ustalone na zasadach określonych w art. 5-7, są krótsze od okresu wymaganego do przyznania emerytury, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia tego okresu. Sąd Najwyższy wskazał, że jeżeli okresy z art. 5-7 przekraczają 15 lat w przypadku kobiety (20 lat w przypadku mężczyzny), to można je uzupełnić okresami rolniczymi, aby nabyć pełne uprawnienia emerytalne (wyroki Sądu Najwyższego: z 29 stycznia 2009 r., II UK 138/08, LEX nr 736734; z 24 września 2009 r. II UK 19/09, LEX nr 559947 i z dnia 11 stycznia 2011 r. I UK 246/10, LEX nr 738534).

Należy podkreślić, że przepis art. 10 ust. 1 omawianej ustawy powinien być interpretowany i stosowany w sposób restryktywny. Dopuszcza on bowiem jedynie wyjątkowo i w ograniczonym zakresie, niezbędnym do uzupełnienia okresu składkowego i nieskładkowego wymaganego do przyznania emerytury osobom podlegającym ubezpieczeniu emerytalnemu określonemu w przepisach systemu ubezpieczeń społecznych, możliwość traktowania okresów pracy w gospodarstwie rolnym jak okresów składkowych (vide: wyroki SN II UK 59/04 z 2004.12.03 OSNP 2005/13/195, I UK 166/05 z 2006.03.14 - LEX nr 375655).

Ugruntowane stanowisko judykatury potwierdza możliwość zaliczenia okresu pracy w gospodarstwie rolnym rodziców po ukończeniu 16 roku życia jako okresów uzupełniających pod warunkiem, że praca ta musiała mieć wymiar co najmniej 4 godzin dziennie. Zatem, jeśli praca w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, świadczona była przed dniem 1 stycznia 1983 roku w wymiarze przekraczającym połowę pełnego czasu pracy, to przy ustalaniu prawa do emerytury uwzględnia się także ten okres (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 2000 roku w sprawie o sygn. akt II UKN 155/00, OSNP 2002/16/394, lex numer 46840 i powołane tam orzecznictwo). Do stażu pracy uwzględnia się - jak okresy składkowe - nie okresy jakiejkolwiek pracy gospodarstwie rolnym, lecz tylko stałą pracę o istotnym znaczeniu dla prowadzonej działalności rolniczej. O stałości pracy w gospodarstwie rolnym decyduje gotowość do świadczenia jej na rzecz osoby bliskiej w wymiarze czasu stosownym do zakładanego przez rolnika prawidłowego funkcjonowania tego gospodarstwa zgodnie z jego strukturą, przy uwzględnieniu jego obszaru, liczby pracujących w nim osób oraz sprzętu rolniczego (por. wyroki Sądu Najwyższego: z 4 października 2006 r., II UK 42/06, OSNP 2007 nr 19-20, poz. 292; z 17 października 2008 r., II UK 61/08, z 8 marca 2011 r., II UK 305/10, z 1 kwietnia 2015 r., I UK 292/14). Ponadto przyjmuje się, że przesłanka zaliczenia do okresów składkowych okresu pracy w gospodarstwie rolnym w ilości odpowiadającej co najmniej połowie pełnego wymiaru czasu pracy wiąże się z poglądem, iż praca ta ma mieć charakter ciągły, co oznacza nastawienie ubezpieczonego na stałe świadczenie pracy w gospodarstwie rolnym i odpowiadającą temu nastawieniu niezmienną możliwość skorzystania z jego pracy przez rolnika, a negatywną przesłanką staje się doraźna pomoc w wykonywaniu typowych obowiązków domowych czy wykonywanie w gospodarstwie rolnym prac o charakterze dorywczym, okazjonalnie i w wymiarze niższym od połowy pełnego wymiaru czasu pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 18 września 2014 r., sygn. I UK 17/14, LEX nr 1538420).

Mając na uwadze powyższe rozważania prawne Sąd pierwszej instancji nie dopuścił się naruszenia art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o rentach i emeryturach z FUS uznając, że brak jest możliwości zaliczenia do ogólnego stażu składkowego i nieskładkowego okresu pracy wnioskodawczyni w gospodarstwie rolnym rodziców od 1 lipca 1977 r. do 19 lutego 1980 r. Sąd prawidłowo w tym zakresie wziął pod uwagę całokształt okoliczności sprawy, w tym powierzchnię gospodarstwa rolnego, strukturę tego gospodarstwa, ilość hodowanych zwierząt oraz ilość osób pracujących w gospodarstwie, gdyż przesądzają one, jaką ilość czasu należy poświęcić na prace w gospodarstwie. Wbrew zarzutom apelacji Sąd Okręgowy miał też na uwadze, że w spornym okresie odwołująca pobierała naukę w szkole ponadpodstawowej oraz to, iż gospodarstwo rolne nie było zmechanizowane.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego zebrany materiał dowodowy daje jednoznaczne podstawy do uznania, że wnioskodaw­czyni w spornym okresie nie wykonywała pracy w gospodarstwie rolnym rodziców stale, codziennie i co najmniej w połowie pełnego wymiaru czasu pracy, mimo że niewątpliwie zamieszkiwała wraz z rodzicami w gospodarstwie rolnym położonym w miejscowości S., gdzie wykonywała część prac gospodarskich (karmienie zwierząt, dojenie krów, wyganianie i przyganienie krów, prace polowe). Świadczy o tym w szczególności rozmiar przedmiotowego gospodarstwa (4,89 ha) i rodzaj prowadzonej na nim działalności rolnej (uprawa zboża, ziemniaków, hodowla zwierząt – koń, 3 krowy, dwa cielaki, dwie świnie, kilka prosiąt, kury) i również ilość osób na nim pracujących. Wbrew zarzutom apelującej stanowisko Sądu I instancji w tym zakresie było trafne. Gospodarstwo rolne o tak niewielkich rozmiarach z całą pewnością nie wymagało stałego (codziennego) nakładu pracy w dużej ilości. Jak słusznie uznał Sąd pierwszej instancji, około 4 ha gruntów rolnych wymaga zaledwie kilku dni pracy w roku, przede wszystkim w okresach zasiewów oraz zbiorów plonów, zwłaszcza jeżeli prace te wykonuje kilka osób. Z przeprowadzonego postępowania dowodowego wynika, że w gospodarstwie tym prace wykonywali ojciec odwołującej (w czasie wolnym od pracy zawodowej), dorosły brat odwołującej, matka odwołującej, młodsza o rok siostra odwołującej oraz najmłodszy brat odwołującej - przy lżejszych pracach. Stąd obowiązki związane z codziennym obrządkiem inwentarza żywego, przy uwzględnieniu niewielkiego areału i niewielkiej ilości inwentarza żywego oraz ilości osób pracujących w tym gospodarstwie, nie wskazują na konieczność świadczenia codziennej pracy w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie. Nie sposób również uznać, żeby pozostawała ona w gotowości do świadczenia pracy w takim wymiarze, bowiem przy uwzględnieniu powyższych okoliczności takiej potrzeby nie było.

Z zeznań wnioskodawczyni oraz świadków J. Z. (2) i J. Z. (1) wynikało, że do głównych obowiązków A. F. należało poranne i wieczorne karmienie zwierząt i dojenie krów wspólnie z innymi członkami rodziny (matką lub ojcem), wyganianie i przyganianie krów z pastwiska. Mając na względzie ilość osób wykonujących te czynności oraz ilość bowiem ilość inwentarza z całą pewnością powyższe czynności nie uzasadniały tak dużego nakładu pracy, na jaki wskazuje apelującą.

Zgodzić się należy ze skarżącą, że przedmiotowe gospodarstwo było w tym czasie niezmechanizowane, w związku z czym większość prac należało wykonywać ręcznie. Mimo tego, w ocenie Sądu nawet prace wykonywane ręcznie (między innymi przy sianiu zboża, żniwach, sianokosach, sadzeniu czy kopaniu ziemniaków, pieleniu buraków) wymagały znacznego nakładu pracy wymienionych członków rodziny, w tym wnioskodawczyni kilka dni w roku, a nie codziennej stałej pracy tych osób. Zwłaszcza, że z zeznań odwołującej i świadków wynikało, iż cięższe prace takie jak orka, siew, wykonywał ojciec odwołującej i jej brat J.. W tych okolicznościach zdaniem Sądu II instancji nie było takiej potrzeby, żeby wnioskodawczyni przez cały rok kalendarzowy musiała świadczyć codziennie pracę w gospodarstwie rolnym w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie. Nie sposób także pominąć, iż w okresie od 1.07.1977 r. do 24.06.1978 r. A. F. uczęszczała do (...) Szkoły Zawodowej w O., oddalonej od gospodarstwa rolnego o ok. 13 km., a zatem jej głównym obowiązkiem w tym czasie było uczestnictwo w zajęciach lekcyjnych i nauka.

O tym, że gospodarstwo rolne rodziców wnioskodawczyni nie wymagało znacznego nakładu pracy świadczy również okoliczność, że jej rodzina utrzymywała się również z pracy poza tym gospodarstwem – ojciec pracował w (...) jako manewrowy. Ojciec wnioskodawczyni pracował na zmiany 12-godzinne. Po pracy w nocy miał 48 godzin wolnych, a po pracy w dzień miał wolne 24 godziny. Zatem w czasie wolnym od pracy mógł bez problemu wykonać prace w gospodarstwie rolnym. Ponadto warto zwrócić uwagę, iż matka odwołującej nie pracowała zawodowo, a więc bez żadnych przeszkód mogła wykonywać prace w gospodarstwie rolnym. Również starszy brat odwołującej - J. cały swój czas mógł poświęcić na pracę w gospodarstwie rolnym rodziców. Sąd I instancji trafnie też przyjął, iż młodsza siostra odwołującej – D. mając w spornym okresie w 1977 r. - 17 lat mogła wykonywać obowiązki związane z pracami gospodarskimi. Powyższe w ocenie Sądu świadczy o tym, że praca w przedmiotowym gospodarstwie nie zajmowała dużej ilości czasu i należało uznać, iż wnioskodawczyni jedynie pomagała rodzicom w pracach gospodarskich jednak w wymiarze nie większym niż 4 godziny dziennie. Doraźna pomoc wykonywana zwyczajowo przez dzieci osób zamieszkałych na terenach wiejskich nie stanowi natomiast pracy w gospodarstwie rolnym, o której mowa w art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 10 lutego 2016 r., sygn. III AUa 875/15, wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 15 października 2015 r., sygn. III AUa 351/15). Sąd Apelacyjny podziela również pogląd Sądu Apelacyjnego w Łodzi zawarty w uzasadnieniu wyroku z 24 sierpnia 2012 r., sygn. akt III AUa 59/12 LEX nr 1217735, że praca w gospodarstwie rolnym domownika musi mieć charakter stały i wymiar czasu odpowiadający co najmniej 1/2 etatu pracowniczego. Nie sprzeciwia się zaliczeniu takiej pracy fakt równoległej nauki, jeśli okoliczności faktyczne wskazują na potrzebę pomocy domownika w gospodarstwie i na realną możliwość pogodzenie pracy w gospodarstwie z nauką, nawet okresowo, od wiosny do jesieni. W realiach niniejszej sprawy nie było jednak w ocenie Sądu potrzeby pracy wnioskodawczyni w gospodarstwie rolnym rodziców w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie. Niewątpliwie A. F. w spornym okresie wykonywała pewne prace gospodarskie (prace przy obrządku, prace polowe), jednak zdaniem Sądu Apelacyjnego jej prace należy uznać za zwyczajową pomoc rodzinną, nie zaś za pracę w rozumieniu art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Sąd Apelacyjny nie kwestionuje, że okresach wzmożonych prac polowych (żniwa, sianokosy, wykopki) odwołująca wykonywała prace w przedmiotowym gospodarstwie rolnym co najmniej 4 godziny dziennie, jednakże jak trafnie przyjął to Sąd Okręgowy miało to miejsce kilka dni w każdym roku. Nawet gdyby powyższe okresy zaliczyć do stażu ubezpieczeniowego na podstawie art. 10 ust. 1 pkt 3 ww. ustawy, to nie miało by to znaczenia w sprawie wobec ostatecznego ustalenia Sądu I instancji, iż wnioskodawczyni brakuje 1 rok 1 miesiąc i 21 dni do wymaganych 20 lat stażu ubezpieczeniowego. Uwzględnienie tych okresów byłoby bowiem niewystarczające do uzupełniania brakującego stażu.

W świetle powyższego, zdaniem Sądu II instancji brak było podstaw do zaliczenia wnioskodawczyni A. F. do stażu ubezpieczeniowego okresu pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od 1 lipca 1977 r. do 19 lutego 1980 r. na podstawie art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Ustalenia Sądu I instancji w tym zakresie są prawidłowe, a sformułowane w apelacji zarzuty okazały się chybione. Mając na uwadze powyższe rozważania należało uznać, że A. F. nie legitymuje się wymaganym 20 – letnim okresem składkowym i nieskładkowym, a tym samym, nie spełnia wszystkich warunków niezbędnych do przyznania prawa do emerytury z tytułu pracy w warunkach szczególnych na podstawie art. 184 ust. 1 i 2 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych

W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 385 k.p.c., oddalił apelację.

SSA Dorota Elżbieta Zarzecka SSA Barbara Orechwa-Zawadzka SSA Alicja Sołowińska