Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XVIII K 256 / 16

UZASADNIENIE

Wnioski o sporządzenie uzasadnienia wyroku z dnia 10 kwietnia 2018r. zostały złożone przez Prokuratora, oskarżonego A. K. (1) i jego obrońcę, obrońcę oskarżonego Ja­nusza M., obrońcę oskarżonego G. J. (1) i pełnomocnika oskar­życiela posiłkowego W. L. (1). Na skutek tych wniosków uzasadnienie sporządzo­no w zakresie odnoszącym się do:

udziału G. J. (1) w zorganizowanej grupie przestępczej
[ zarzut 38.
punkt 3. wyroku
];

udziału G. J. (1) w uprowadzeniu T. M. (1) ps. (...) oraz J. P. (1) ps. (...) [ zarzut 40.
punkt 10. wyroku
];

udziału wszystkich oskarżonych w uprowadzeniu W. L. (1)
[ zarzuty 5., 24. i 41
punkty 12. i 13. wyroku
];

udziału J. M. (1) i G. J. (1) w uprowadzeniu J. K. (1)­czyka [ zarzuty 26. i 42.
punkt 15. wyroku
];

udziału J. M. (1) i G. J. (1) w rozboju na szkodę J. K. (1)­czyka [ zarzuty 27. i 43.
punkty 16. i 17. wyroku
];

udziału G. J. (1) w usiłowaniu uprowadzenia R. R. (1) [ zarzut 44.
punkt 18. wyroku
];

udziału J. M. (1) i G. J. (1) w uprowadzeniu R. L. (1)­wskiego [ zarzuty 30. i 45.
punkt 20. wyroku
];

udziału A. K. (1) i J. M. (1) w zabójstwie M. S. (1)­kiego i W. C. (1)
[ zarzuty 9. i 31.
punkty 21. i 22. wyroku
];

udziału G. J. (1) w uprowadzeniu S. G. (1)
[ zarzut 46.
punkt 24. wyroku
];

udziału G. J. (1) w uprowadzeniu Ł. K. (1)
[ zarzut 47.
punkt 25. wyroku
];

udziału G. J. (1) w uprowadzeniu M. M. (2)
[ zarzut 48.
punkt 28. wyroku
];

udziału A. K. (1) i J. M. (1) w zabójstwie M. M. (3)­skiego
[ zarzuty 11. i 35.
punkt 29. wyroku
];

udziału G. J. (1) w uprowadzeniu H. H.
[ zarzut 49.
punkt 31. wyroku
];

kary łącznej wymierzonej J. M. (1)
[ punkt 41. wyroku];

kary łącznej wymierzonej G. J. (1)
[ punkt 43. wyroku].

Na wstępie należało zauważyć, iż postępowanie dotyczyło w przeważającym zakresie zdarzeń sprzed kilkunastu laty. Prowadzone wówczas postępowania przygotowawcze były umarzane z uwagi na niewykrycie sprawców, bowiem zeznania składane przez pokrzywdzonych, inne osoby, jak też dowody pozaosobowe nie pozwalały na ich ustalenie. Na ich podstawie dawało się jedynie zrekonstruować bezpośredni przebieg poszczególnych uprowadzeń, kontakty po­rywaczy z członkami rodzin celem uzyskania okupu i – w mniejszym już stopniu – przebieg przetrzymywania uprowadzonych osób. Sytuacja zaczęła ulegać zmianie, gdy kolejni sprawcy – poczynając od R. B. i Ł. A. (1), poprzez oskarżonych w sprawie ni­niejszej – zaczęli podejmować decyzję o podjęciu współpracy z organami ścigania. A. K. (1), J. M. (1) i G. J. (1) przyznawali się do większości zarzu­conych im przestępstw, na skutek czego pisemne uzasadnienie wyroku mogło zostać sporzą­dzone w odniesieniu tylko do niektórych czynów. Rozbieżności relacji R. B., Łu­kasza A., A. K. (1), J. M. (1) i G. J. (2)­kiego dotyczyły zazwyczaj składu osobowego sprawców popełniających poszczególne czyny lub roli poszczególnych osób. Rozbieżności te rozstrzygano konfrontując przesłuchiwane oso­by oraz stosując zasady oceny dowodów przewidziane w art. 7 kpk. Uznano, że wykorzysta­nie do tego celu relacji pokrzywdzonych i osób z ich otoczenia byłoby niecelowe. Dlatego – po uzyskaniu zgodnego stanowiska stron – postępowanie dowodowe prowadzone na rozpra­wie ograniczono zasadniczo do przesłuchania oskarżonych i tych osób uwikłanych z działal­ność przestępczą, które w toku śledztwa zdecydowały się na składanie wyjaśnień. Poza wy­jątkiem obejmującym Ł. K. (1) i R. R. (1) odstąpiono od przesłuchi­wania pokrzywdzonych (też by ochronić ich przed odtwarzaniem traumatycznych przeżyć prowadzącym do powtórnej wiktymizacji) oraz osób z ich otoczenia. Relacje tych osób oce­niono jako wiarygodne i pozwalające na ustalenie stanu faktycznego. Zarazem z uwagi na up­ływ czasu oraz przebieg zdarzeń z ich udziałem (np. przetrzymywanie połączone z zasłonię­ciem oczu oraz skrępowaniem) naiwnością byłoby sądzić, że osoby uprowadzone na rozpra­wie będą w stanie zrelacjonować więcej, niż uczyniły to przed kilkunastoma laty. Z uwagi na powtarzający się charakter przestępstw podstawa prawna rozstrzygnięć zostanie przedstawio­na zbiorczo. Zaznaczyć też trzeba, że Sąd w niniejszym postępowaniu skupiał się na do­wodzeniu w zakresie wyznaczonym zarzutami aktu oskarżenia w odniesieniu do sprawstwa i zawinienia A. K. (1), J. M. (1) i G. J. (1), a nie np. wyczerpującego ustalania składu osobowego sprawców każdego z przestępstw.

Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

punkt 3. wyroku

udział G. J. (1) w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym
( zarzut 38. G. J. (1) )

W punkcie 3. wyroku G. J. (1) przypisano, że w okresie od początku czerwca 2002 roku do dnia 20 czerwca 2006r. w W. oraz innych miejscowościach wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami brał udział w zorga­nizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym określanej jako grupa (...) zaj­mującej się m. in. handlem bronią i amunicją, handlem narkotykami, wymuszeniami rozbój­niczymi, rozbojami oraz innymi przestępstwami przeciwko mieniu, braniem i przetrzymywa­niem zakładników w celu zmuszenia rodzin do zapłacenia okupu za ich uwolnienie i zabójst­wami.

W porównaniu z czynem zarzuconym z opisu czynu przypisanego wyeliminowano sformu­łowania odnoszące się do legalizacji środków pieniężnych pochodzących z przestępstw i wrę­czania korzyści majątkowych funkcjonariuszom publicznym, ponieważ materiał dowodowy nie odnosił się do takich przejawów aktywności (...).

G. J. (1) zamieszkiwał w W.. Udział oskarżonego w grupie (...) ma związek ze zdarzeniem z dnia 25 maja 2002r. w W., kiedy G. J. (1) wspólnie i w porozumieniu z A. K. (1), J. M. (1), M. M. (4)­wskim, E. K. (1) oraz innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami dokonali rozboju na osobach D. S., T. P. i M. S. (2) w ten sposób, że używając wobec nich przemocy polegającej na biciu rękami i kopaniu oraz zadawaniu ciosów metalo­wymi przedmiotami zabrali w celu przywłaszczenia: na szkodę M. S. (2) torebkę z dwo­ma telefonami komórkowymi i pieniędzmi o łącznej wartości około 1.200,00 zł; na szkodę T. B. samochód marki B. o wartości około 45.000,00 zł i na szkodę T. P. portfel z dokumentami (w tym dowodem osobistym), telefon komórkowy i pienią­dze o łącznej wartości około 560,00 zł.

Po tym zdarzeniu G. J. (1) był poszukiwany przez Policję. Początkowo ukrywał się w R. u W. B. (szwagra M. W.), a po kilku dniach wyje­chał do W. z M. M. (5). Kontakt z członkami zorganizowanej grupy przestępczej określanej jako grupa (...) (będąca częścią (...) ) nawiązał za pośrednictwem M. M. (5), który niektórych jej członków poznał podczas pobytów w zakładach karnych. G. J. (1) przez pewien czas przebywał w miesz­kaniu należącym do matki R. M. (1) przy ul. (...) na (...) U. – następnie przy ul. (...), ul. (...) i ul. (...). Nawiązał tam kontakt m. in. z J. M. (1), A. K. (1) ( ten oskarżony zwykle określany był drugim imieniem J. ) i T. R. (1). Mężczyźni wspólnie spędzali czas m. in. na siłowni. Tam G. J. (1) zapoznał W. S. (1). G. J. (3)­niszewski już w czerwcu 2002 roku został zaangażowany w działalność grupy przestępczej. Początkowo powierzono mu odbieranie haraczy z agencji towarzyskich za tzw. ochronę. W późniejszym czasie G. J. (1) został głębiej wciągnięty w jej struktury poprzez stworzenie sieci wzajemnych zobowiązań oraz brał udział w innych przestępstwach popełnia­nych przez grupę (w tym z udziałem lub na zlecenie członków tzw. (...) /R. B. i Ł. A. (1)/ lub (...) ). G. J. (1) ze względu na warunki fizyczne (przede wszystkim posturę i sprawność) oraz wspólne zaintere­sowania pełnił funkcję ochroniarza W. S. (1), m. in. jeździł z nim samochodem na spotkania z innymi osobami zaangażowanymi w działalność przestępczą. Oskarżony zasadni­czo nie uczestniczył w rozmowach przeprowadzanych przez W. S. (1) z osobami pełniącymi funkcje kierownicze w grupach (...) oraz (...) . G. J. (3)­szewski poznał członków grupy (pochodzących z U. i z okolic W.), ich znajo­mych (w tym osoby niezaangażowane w działalność przestępczą) oraz zasady hierarchiczne panujące w zorganizowanej grupie przestępczej ze szczególnym uwzględnieniem kierowni­czej roli W. S. (1) i istotnej roli np. J. M. (1). Oskarżony stosował się do obowiązujących w tej strukturze zależności i niepisanych praw wiedząc m. in., że ostatecz­ne decyzje należą zawsze do W. S. (1), a na forum ogólnym nie należy ich kontes­tować.

Grupa (...) (a grupa (...) była jej częścią składową) miała charakter zbrojny, a G. J. (1) miał świadomość, iż dysponowała bronią palną. Widział broń palną u W. S. (1), który przyjeżdżał z nią na siłownię, a latem 2002 roku przez okres oko­ło dwóch miesięcy w zajmowanym przez siebie mieszkaniu przy ul. (...) w War­szawie przechowywał należącą do grupy broń palną w postaci karabinu kbk AK, karabinu ma­szynowego bliżej nieustalonego rodzaju, strzelby bliżej nieokreślonego rodzaju, trzech pisto­letów bliżej nieokreślonego rodzaju, rewolweru oraz bliżej nieokreśloną ilość amunicji nieok­reślonego rodzaju. Oskarżony wiedział, że broń i amunicja zabrana z tego mieszkania nadal pozostaje w dyspozycji grupy przestępczej – nie znał tylko dokładnego miejsca jej przecho­wywania.

(wyjaśnienia G. J. (1) – k. 214138-4147, k. 234414-4422, k. 234423-4426, k. 244600-4612, k. 377383-7386, a także wyjaśnienia oskarżonych A. K. (1) i J. M. (1) oraz relacja Ł. A. odnoszące się do zagadnień udziału w zorganizowanej grupie przestępczej)

Oskarżony stanął pod zarzutem popełnienia przestępstwa z art. 258 § 2 kk. Art. 258 kk stano­wi: Kto bierze udział w zorganizowanej grupie albo związku mających na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 mie­sięcy do lat 5 (§ 1). Jeżeli grupa albo związek określone w § 1 mają charakter zbrojny albo mają na celu popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 (§ 2).

W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, że związkiem przestępczym jest mające na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstw ugrupowanie co najmniej trzech osób, charaktery­zujące się względnie trwałą strukturą organizacyjną, ustalonymi zasadami członkostwa i dys­cypliny, określającymi też skutki niewykonywania poleceń kierownictwa (np. wyrok SA w Ka­towicach z dnia 14.10.1999r., II AKa 221/99, Orz. Prok. i Pr. 2000/6). Z kolei zorganizowana grupa przestępcza jest ugrupowaniem co najmniej trzech osób, mającym na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstw, które nie musi posiadać trwałej, rozwiniętej struktury oraz dłu­gofalowego programu działania jak związek przestępczy, jednakże charakteryzuje się elemen­tami zorganizowania, w tym określonym podziałem ról i ustalonym kierownictwem (np. wy­rok SA w Łodzi z dnia 9.10.2000r., II AKa 90/00, Biul. Prok. Apel. 2001/11).

Odpowiedzialność za udział w zorganizowanej grupie przestępczej opiera się na przynależ­ności do niej, niezależnie od pełnionych funkcji. Uczestnik nie musi brać udziału w konkret­nym przestępstwie popełnionym przez grupę lub związek. Wystarczy świadoma przynależ­ność do związku lub zorganizowanej grupy, z którą wiąże się poddanie panującej w niej dys­cyplinie i gotowość do uczestniczenia w prowadzonej działalności przestępczej (wyrok SA w Łodzi z dnia 30.09.1999r., II AKa 226/98, Biul. Prok. Apel. 1999/9). Chociaż ustawa mówi o zorganizowanej grupie, nie oznacza to wcale, by wymagała ona specjalnej wewnętrznej struktury organizacyjnej. Cel, jakim jest popełnienie przestępstwa, może mieć charakter stały lub zależny od nadarzającej się okazji. Nie jest wymagany stały skład grupy. Jej członkowie mogą popełniać przestępstwa w różnych układach personalnych. Łączyć ich musi tylko wspólna chęć popełnienia przestępstwa, jak i gotowość do takich działań na rzecz grupy, któ­re mogą ułatwić popełnienie przestępstwa. Należy mieć na uwadze wybór potencjalnych ofiar i miejsc popełnienia przestępstwa, opracowywanie planów działania, przygotowywanie niez­będnych środków do popełnienia przestępstwa (por. Z. Ćwiąkalski, Wybrane problemy wy­miaru kary za przestępczość zorganizowaną, Prok. i Pr. 2001/12/7). Zgodnie ze wskazówką Sądu Apelacyjnego w Lublinie (wyrok z dnia 23.07.2002r., II AKa 148/01, KZS 2003/5/60) pomocne w ustaleniu treści pojęcia zorganizowana grupa przestępcza mogą być także oceny dokonywane z punktu widzenia psychologicznego (powiązania między członkami, wzajemna pomoc, ochrona, jednoczący cel zdobywania środków na utrzymanie, alkohol i rozrywki, jak też na działalność przestępczą), jak i socjologicznego (zbiorowość wyznająca wspólne war­tości, zachowująca odrębność od społeczeństwa i jego struktur). Branie udziału polegać bę­dzie na przynależności do grupy lub związku, akceptowaniu zasad, które nimi rządzą oraz wykonywaniu poleceń i zadań wskazanych przez osoby stojące w hierarchii grupy lub związ­ku odpowiednio wyżej. Istotna jest tu też identyfikacja członka z grupą lub związkiem, przy czym nie pozostaje on tam wyłącznie pasywny.

Typem kwalifikowanym przestępstwa z art. 258 § 1 kk jest udział w zorganizowanej grupie przestępczej / związku o charakterze zbrojnym (§ 2), to jest takiej, która zakłada realizację przestępstw przy użyciu broni palnej i w tym celu zaopatruje się w taką broń. Do odpowie­dzialności za udział w związku lub zorganizowanej grupie o charakterze zbrojnym nie jest ko­nieczne, aby każdy uczestnik posiadał broń palną. Wystarczy, że sprawca swoją świadomoś­cią obejmuje i co najmniej godzi się z tym, iż związek lub grupa przestępcza, w której uczest­niczy, posługuje się taką bronią (wyrok SA w Katowicach z dnia 27.09.2001r., II AKa 150/ 01, Orz. Prok. i Pr. 2002/7-8). Dla przyjęcia, że sprawca bierze udział w grupie o charakterze zbrojnym, nie jest wymagane, by posiadał broń osobiście lub stykał się z nią w jakikolwiek sposób; wystarczy, że inni uczestnicy związku działają z bronią, a sprawca ma tego świado­mość i to akceptuje.

Uczestnictwo w związku albo zorganizowanej grupie przestępczej jest delictum sui generis i nie konsumuje odpowiedzialności za popełnione przez uczestnika takiego związku lub grupy konkretne czyny przestępcze. Podobnie wcześniejsze skazanie za przestępstwa dokonane w ra­mach zorganizowanej grupy przestępczej / związku nie wyłączają późniejszego prowadzenia postępowania i skazania za czyn z art. 258 kk.

G. J. (1) nie kwestionował udziału w zorganizowanej grupie przestępczej o cha­rakterze zbrojnym. Przyznał się do dokonania tego przestępstwa i złożył wyjaśnienie, które korespondują z relacją zaprezentowaną przez pozostałych oskarżonych. G. J. (1) wyjaśniał, że w pewnych okresach jego relacje z W. S. (1) uległy znacznemu och­łodzeniu (na zmienność stopnia zażyłości poszczególnych członków grupy z osobą nią kieru­jąca wskazywali też A. K. (1) i J. M. (1)), niemniej nie oznacza to, iż w jakimkolwiek okresie z objętego zarzutem zrezygnował on z udziału w strukturze przestęp­czej lub został z niej usunięty. Z wyjaśnień G. J. (1) wynika, że miał świa­domość, iż grupa dysponuje bronią palną, a nawet miał z nią osobisty kontakt (por. skazanie za czyn przypisany w punkcie 9. wyroku). Bez znaczenia pozostaje, że oskarżony osobiście nie posługiwał się bronią palną, ani (za wyjątkiem uprowadzenia T. M. (1) oraz J. P. (1)) nie uczestniczył w dokonywaniu przestępstw, w czasie których inni sprawcy posługiwali się taką bronią lub nią dysponowali.

Przestępstwo przynależności do zorganizowanej grupy przestępczej ma charakter formalny. Do wypełnienia jego znamion wystarczające jest samo stwierdzenie tej przynależności, nawet bez konieczności wykazania popełnienia w ramach tej grupy jakichkolwiek czynów zabronio­nych. Dla odpowiedzialności karnej nie robi różnicy, czy udział w grupie jest czynny czy bierny. Do przypisania przynależności do grupy wystarczające jest stwierdzenie, że sprawca przystąpił do grupy ze świadomością jej celu i form działania, gotowy poddać się panującej w grupie dyscyplinie i brać udział w prowadzonej działalności. Wystarczy pozostawać w stru­kturze grupy, nawet nie pełniąc funkcji i nie wykonując żadnych zadań, a tylko jakieś czyn­ności pomocnicze. Strona podmiotowa tego przestępstwa obejmuje obie formy umyślności. Wystarczające jest, że sprawca ma świadomość istnienia grupy, akceptuje jej cele i co najm­niej godzi się na ich przestępczą realizację. Nie musi znać szczegółów organizacji, osób ją tworzących, mechanizmów funkcjonowania (wyrok SA w Krakowie z dnia 13.11.2008r., II AKa 166/08, Lex nr 477857; wyrok SA w Katowicach z dnia 25.04.2007r., II AKa 431/06, KZS 2007/11/45). G. J. (1) znał strukturę grupy i panujące w niej zależności. Jeżeli nawet tylko sporadycznie był wykorzystywany do takich zadań, jak pilnowanie osób uprowadzonych, to każdorazowo czynił to w ramach grupy, na polecenie osoby nią kierującej. Dlatego – uprzedzając dalsze rozważania – Sąd przyjął, iż wszystkich pojedynczych czynów G. J. (1) dopuścił się działając w zorganizowanej grupie przestępczej (art. 65 § 1 kk). Ta sama uwaga dotyczyć będzie pozostałych oskarżonych i uzasadnianych przestępstw, bowiem ani A. K. (1), ani J. M. (1) nie kwestionowali swojego udziału w grupie (...) .

Sąd dostrzegł, że G. J. (1) wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 7 lutego 2011r. (sygn. akt VIII K 125/09 – k. 295696-5707) zmienionym wyrokiem Sądu Ape­lacyjnego w W. z dnia 16 grudnia 2011r. (sygn. akt II AKa 281/11 – k. 295708-5710) został skazany m. in. za to, że w okresie od połowy 2006r. do 17 października 2007r. w War­szawie i innych miejscowościach w okolicach W. oraz na terenie całego kraju wspól­nie i w porozumieniu z innymi osobami, w tym ustalonymi i nieustalonymi, bał udział w zor­ganizowanej grupie przestępczej określanej jako grupa (...) mającej na celu popeł­nianie przestępstw polegających m. in. na dokonywaniu obrotu środkami odurzającymi i sub­stancjami psychotropowymi w znacznych ilościach, czerpaniu korzyści majątkowych z nierzą­du, wymuszeniach rozbójniczych, rozbojach, uprowadzeniach osób w celu uzyskania okupu i innych przestępstwach przeciwko mieniu. Obrońca oskarżonego wnosił o umorzenie postę­powania przeciwko G. J. (1) o czyn zarzucony w punkcie 38. aktu os­karżenia przywołując właśnie to skazanie i powołując się na negatywną przesłankę procesową z art. 17 § 1 pkt 7 kpk ( res iudicatae). Obrońca wywodził, że czyn, za który G. J. (3)­szewski został skazany przywołanym wyrokiem sąsiaduje czasowo z czynem będącym przed­miotem aktualnego osądu. Swój wniosek uzasadniał odwołując się do poglądów wyrażanych w doktrynie i judykaturze na tle art. 12 kk definiującego tzw. czyn ciągły.

Istotnie aktualnie G. J. (1) zarzucono przestępstwo polegające na braniu udziału w zorganizowanej grupie przestępczej (o charakterze zbrojnym) określanej jako gru­pa (...) w okresie co najmniej od czerwca 2002 roku do dnia 20 czerwca 2006r. G. J. uprzednio był skazany za udział w tej samej grupie (bez przyjęcia jej zbroj­nego charakteru) w okresie od połowy 2006 roku do dnia 17 października 2007r. Pogląd za­prezentowany przez obrońcę byłby trafny, gdyby przestępstwo brania udziału w zorganizowa­nej grupie przestępczej miało charakter przestępstwa ciągłego (art. 12 kk). Wtedy rzeczywiś­cie należałoby rozważać potrzebę umorzenia postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt 7 kpk. Tak jednak nie jest. Ten specyficzny typ czynu zabronionego wykazuje największe powino­wactwo z przestępstwami trwałymi (jak np. znęcanie się, udział w obrocie środkami odurzają­cymi, posiadanie broni palnej bez zezwolenia), w przypadku których skazanie za przestępst­wo dokonane w jednym okresie nie wyłącza skazania za takie samo przestępstwo dokonane w innym okresie, nawet gdyby bezpośrednio sąsiadowały one ze sobą. Sąd Najwyższy w wy­roku z dnia 2 grudnia 2011r. (IV KK 202/11, Lex nr 1109321) wskazał, że przestępstwem trwałym są działania polegające na wytworzeniu i utrzymywaniu przez sprawcę takiego stanu, który od jego powstania aż do chwili zakończenia jest tym samym przestępstwem w każdym momencie jego trwania. Ten stan bezprawia spowodowany jest jednym czynem, a nie powta­rzającymi się wieloma zamachami na określone dobro prawne. Stan ten może zostać przer­wany przez samego sprawcę lub inną osobę bądź poprzez zastosowanie środków prawnych. Sąd Apelacyjny w Gdańsku odwołując się do tego poglądu (wyrok z dnia 12.04.2016r., II AKa 435/15, Lex nr 2087809) obrazowo wskazał, że posiadanie w określonym czasie konk­retnej jednostki broni palnej bez wymaganego zezwolenia, przerwane wskutek pozbycia się jej przez sprawcę lub zabezpieczenia przez organy ścigania, w przypadku dysponowania w ter­minie późniejszym przez tę samą osobę inną jednostką broni palnej bez tegoż zezwolenia, nie uzasadnia przyjęcia, że w całym okresie sprawca dysponował dwoma sztukami broni palnej, tylko w określonym czasie posiadał po jednym, konkretnym jej egzemplarzu. Pogląd ten mu­tatis mutandis należy zastosować do przestępstwa polegającego na udziale w zorganizowanej grupie przestępczej w następujących po sobie okresach i uznać, że konstrukcja czynu ciągłego nie znajduje zastosowania do przestępstw trwałych.

punkt 10. wyroku

udział G. J. (1) we wzięciu zakładników w osobach T. M. (2)­kiego i J. P. (1)
( zarzut 40. G. J. (1)
zarzut 22. J. M. (1))

W punkcie 10. wyroku G. J. (1) przypisano, że dnia 23 września 2002r. w W. w okolicach ul. (...) i ul. (...) działając w zorganizowa­nej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw, wspólnie i w porozumieniu z J. M. (1) oraz innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami brał udział we wzięciu zak­ładników w osobach T. M. (1) ps. (...) i J. P. (1) ps. (...) w celu zmu­szenia ich do określonego zachowania polegającego na ujawnieniu sposobu działania konku­rencyjnej zorganizowanej grupy przestępczej określanej jako grupa (...) , a następnie przetrzymywał pokrzywdzonych w okolicach wsi P. aż do ich przekazania nocą 23/24 września 2002r. innym ustalonym osobom, to jest – z uwagi na zastosowanie art. 4 § 1 kk przepisów kodeksu karnego w brzmieniu obowiązującym przed dniem 19 kwietnia 2010r. – czyn z art. 252 § 1 kk w zw. z art. 65 § 1 kk .

W W. i okolicach m. in. w 2002 roku funkcjonowała zorganizowana grupa przestęp­cza określana jako grupa (...) , która kierował M. K. (1) ps. (...). Jednym z człon­ków grupy był T. M. (1) ps. (...). Grupa ta – gdy chodzi o podziały stref wpływów w (...) półświatku – była grupą konkurencyjną wobec grupy (...) oraz gru­py (...) . T. M. (1) utrzymywał kontakty z M. P. (1), który zajmował się m. in. kradzieżami samochodów. T. M. (1) zaproponował M. P. (1) współpracę związaną z tzw. wykupkami kradzionych samochodów. Informacje o tym dotarły do R. B., a za jego pośrednictwem do W. S. (1). Pojawił się pomysł uprowadzenia T. M. (1) i następnie jego przesłuchania by ujawnił informacje dotyczące funkcjonowania grupy (...) . W. S. (1) poprosił R. B., by M. P. (1) umówił T. M. (1) na spotkanie w określonym czasie i miejscu wystawiając go w ten sposób porywaczom. Ustalono, że do uprowadzenia dojdzie w dniu 23 września 2002r. w godzinach wieczornych w okolicach ul. (...) w W.. Napastnicy mieli podawać się za policjantów.

Dnia 23 września 2002r. na parking w okolicach ul. (...) i ul. (...) w W. (na tyłach ówczesnej restauracji (...)) przyjechali R. B. i M. K. (2) samochodem A. (...) należącym do tego ostatniego. Na miejsce przybyli również W. S. (1), S. B., Y. K., R. M. (1), J. M. (2)­kiewicz, T. R. (1), G. J. (1) oraz M. P. (1). Nieopodal ustalonego miejsca spotkania zaparkowano wcześniej skradziony przez Ł. A. (1) samochód marki B. (...) , który miał służyć do przewiezienia T. M. (1). Sprawcy oczeki­wali na przyjazd pokrzywdzonego we wskazanych przez W. S. (1) miejscach. Po pewnym czasie na parking samochodem marki V. (...) o nr rej. (...) przyjechał To­masz (...) ps. (...), któremu towarzyszył J. P. (1) ps. (...). Obecność J. P. (1)­ka była zaskoczeniem dla napastników, niemniej W. S. (1) postanowił zrealizować plan przestępczy i uprowadzić również drugiego mężczyznę. T. M. (1) wysiadł z sa­mochodu i podszedł do czekającego na niego M. P. (1). J. P. (1) pozostał w sa­mochodzie. Wtedy do pokrzywdzonych podbiegli napastnicy, w tym W. S. (1) krzy­czący Policja, na ziemię, nie ruszać się – wymachiwał wtedy rewolwerem. Napastnicy obez­władnili obu pokrzywdzonych i przeprowadzili ich do samochodów. T. M. (1) zos­tał umieszczony w pojeździe B. (...) , przy czym podczas szamotaniny został przypadkowo zraniony nożem przez G. J. (1). G. J. (1) skuł go kajdankami. J. P. (1) został umieszczony w samochodzie A. (...) użytkowanym przez M. K. (3)­sowskiego. Obaj pokrzywdzeni zostali tymi samochodami przewiezieni do miejscowości P.­cela-O. w pobliże C.. T. M. (1) był prze­wożony samochodem B. (...) , którym kierował S. B.. Z przodu jako pasażer je­chał Y. K.. T. M. (1) siedział na tylnej kanapie po środku, a po jego bokach siedzieli G. J. (1) i T. R. (1). Samochodem A. (...) kierował M. K. (3)­sowski – w eskortowaniu J. P. (1) uczestniczyły też inne osoby. R. B. i W. S. (1) przemieszczali się samochodem V. (...) należącym do tego ostatniego. Sprawcy dojechali w jedno miejsce, gdzie W. S. (1) stwierdził, że nie wszyscy są nadal potrze­bni. Do pilnowania uprowadzonych mężczyzn pozostali S. B., T. R. (1), oraz G. J. (1). R. B., W. S. (1) i R. M. (1) pojechali wy­kopać dół, którego wygląd miał sugerować pokrzywdzonym, że napastnicy zamierzają ich za­mordować. Taki był rzeczywisty zamysł W. S. (1), który nie ujawnił go innym oso­bom. Po wykopaniu dołu W. S. (1) z pozostałymi dwoma mężczyznami przyjechał do miejsca, w którym byli pilnowali pokrzywdzeni. Nocą 23/24 września 2002r. G. J. (3)­niszewski i inne osoby przekazali T. M. (1) i J. P. (1) R. B., W. S. (1), R. M. (1) i M. K. (2). P.­ni zostali przewiezieni samochodem B. (...) do miejsca, w którym wykopano dół (przy czym J. P. (1) był przewożony w bagażniku auta). Tam po wyprowadzeniu z auta T. M. (3)­kowski i J. P. (1) zostali zamordowani. W. S. (1) i R. M. (1) wrzucili T. M. (1) do dołu, a następnie R. M. (1) kilkukrotnie uderzył go topor­kiem w głowę powodując obrażenia skutkujące zgonem. J. P. (1) został uderzony topor­kiem w głowę przez W. S. (1) – obrażenia również okazały się śmiertelne. Następ­nie wszyscy bezpośredni sprawcy zabójstwa zasypali dół i samochodem B. przejechali w okolice cmentarza w S., gdzie oczekiwali na nich G. J. (1) i T. R. (1). G. J. (1) do W. powrócił wraz ze S. B.. (...) sa­mej nocy samochód B. (...) został spalony na wale wiślanym, a szpadle i toporek wrzucone do W.. W. S. (1) w rozmowie z G. J. (1) stwierdził, że uprowa­dzeni mężczyźni zostali przesłuchani, a następnie puszczeni w skarpetkach. O prawdziwych ich losach oskarżony dowiedział się kilka lat później w przypadkowej rozmowie z A. K. (1).

(wyjaśnienia G. J. (1) – k. 234496-4499, k. 244613-4618, k. 4697-4705, k. 458898-8900, k. 8901-8903, k. 469053-9066, k. 9070-9071, k. 9199-9208, k. 479209-9217; wyjaśnienia J. M. (1) – k. 234536-4538, k. 4552-4557, k. 458997-9006, k. 469007-9011, k. 9012-9016, k. 9021-9029, k. 9042-9047, k. 9048-9049, k. 9093-9095, k. 9186-9188, k. 9194-9198, k. 9437-9438, k. 489439-9441, k. 9442-9446, k. 9447-9449; wyjaśnienia Ł. A. (1) – k. 418199-8204, k. 428210-8212, k. 438528-8537, k. 448617-8623, k. 8675-8677; wyjaśnienia R. B. – k. 438552-8558, k. 448668-8672, k. 458904-8907; wyjaśnienia M. P. (1) – k. 5510715-10719).

Oskarżony G. J. (1) przyznał się do udziału we wzięciu zakładników w osobach T. M. (1) i J. P. (1). Najobszerniej o tym przestępstwie wyjaśniał podczas przesłuchań dnia 4 listopada 2014r. (k. 224269-4274) oraz dnia 26 stycznia 2015r. (k. 234505-4512). Wyjaśnienia G. J. (1) korespondowały co do zasady z innymi zgro­madzonymi dowodami, w tym relacjami R. B., Ł. A. (1) i J. M. (1). Różnice dotyczyły przede wszystkim składu osobowego uczestników uprowa­dzenia, przemieszczania się poszczególnych osób w czasie pilnowania pokrzywdzonych przy wale wiślanym, jak też sposobu powrotu sprawców do W.. G. J. (1) po­czątkowo pośród sprawców przestępstwa umieszczał A. K. (1) (również pod­czas konfrontacji dnia 5 marca 2015r. – k. 244698-4704) i D. G., ale w późniejszym czasie wycofał się z tych twierdzeń. Na przykład na rozprawie dnia 16 września 2017r. przekonująco podawał, że z uwagi na prowadzenie w kolejnych latach rozmów z A. K. (1) na temat tego zdarzenia mógł przypisać współoskarżonego do udziału w nim. Wskazał, że D. G. pomylił z inną osobą, która przebywała z nim na wale nad W., a następnie jechała z nim samochodem aż do K.. Zauważyć wypada, że A. K. (1) podawał, że nie dysponował wtedy samochodem L. (a w pojeździe tej marki umieszczał go G. J. (1)) i konsekwentnie swój związek z parkingiem na tyłach K. wiązał dopiero z przywiezieniem w to miejsce przez J. M. (1) celem przeprowadzenia samochodu V. (...) nr rej. (...) w inne miejsce. A. K. (1) podał (k. 244698-4704), że wobec braku kluczyków (nie przywieźli ich W. S. (1) z R. B. i nie były one pozostawione w donicy) razem z J. M. (1) dokonali włamania do tego auta, skąd zabrali radio samochodowe. Chociaż J. M. (1) nie wyjaśniał wiele na temat swojego udziału w uprowadzeniu tych dwóch osób zasłaniając się niepamięcią (k. 234537-4538, k. 234553-4556 i rozprawa w dniu 5 lipca 2017r.), to potwierdzał udział w nieudanej próbie przeparkowania samochodu oraz kradzieży radia. W ślad za tym należało wykluczyć udział A. K. (1) we wzięciu zakładników i późniejszym pozbawieniu ich wolności. Skoro zaś A. K. (1) nie uczestniczył w tym przestępstwie, to G. J. (1) (co ostatecznie wykluczył) nie miał z nim kontaktu w okolicach wału nad W. podczas pilnowania uprowadzonych, a do W. mógł wrócić ze S. B..

Analiza prawna dotycząca przestępstwa penalizowanego w art. 252 kk zostanie przedstawiona w kolejnej części uzasadnienia.

punkty 12. i 13. wyroku

udział oskarżonych w uprowadzeniu i pozbawieniu wolności W. L. (1)
( zarzut 5. A. K. (1)
zarzut 24. J. M. (1)
zarzut 41.G. J. (1)
)

W punkcie 12. wyroku A. K. (1) i J. M. (1) przypi­sano, że działając w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw, wspól­nie i w porozumieniu ze sobą, W. S. (1), R. P., R. M. (1) M. F. [wskazane cztery osoby zostały prawomocnie skazane za udział w tym przestępstwie wyrokiem tut. Sądu Okręgowego wydanym w sprawie XVIII K 84/15] oraz innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami w celu osiągnięcia korzyści majątko­wej od dnia 11 października 2002r. do dnia 24 listopada 2002r. brali udział we wzięciu zak­ładnika w osobie W. L. (1) zatrzymanego w dniu 11 października 2002r. w W.­wie przy ul. (...), a następnie w jego przetrzymywaniu do dnia 24 listopada 2002r. na terenie działek letniskowych we wsi B. i we wsi B.­brzegów w celu zmuszenia rodziny pokrzywdzonego do zapłacenia okupu za jego uwolnienie w wysokości 200.000,00 USD, przy czym pozbawienie wolności W. L. (1) łączyło się ze szczególnym udręczeniem polegającym m. in. na jego długotrwałym skrępowaniu oraz oparzeniu gorącą substancją, a grożąc pozbawieniem życia pokrzywdzonego i obcinając mu palec doprowadzili B. L. (1) do rozporządzenia mieniem w kwocie 100.000,00 PLN. Czyn ten – w oparciu o art. 4 § 1 kk stosując przepisy Kodeksu karnego obowiązujące przed dniem 19 kwietnia 2010r. – został zakwalifikowany jako występek z art. 252 § 1 kk w zb. z art. 189 § 2 kk w zb. z art. 282 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 65 § 1 kk .

Jednocześnie Sąd ( punkt 13. wyroku) uniewinnił G. J. (1) od dokonania tego przestępstwa.

Uprowadzenie W. L. (1) było wspólnym przedsięwzięciem (...) oraz (...) . Jesienią 2002 roku W. S. (1) poinformował R. B., że planuje uprowadzenie W. L. (1), bowiem od mężczyzny o ps. (...) dowiedział się, że osoba pozostająca w bliskich relacjach z pokrzywdzonym gwarantuje, że w przypadku uprowadzenia W. L. (1) rodzina będzie w stanie zapłacić okup w wysokości 200 ty­sięcy dolarów amerykańskich. R. B. zgodził się na udział w tym przestępstwie – usta­lono kto z kierowanej przez niego grupy będzie w to zaangażowany oraz inne szczegóły.

W. L. (1) mieszkał z rodziną w domu jednorodzinnym przy ul. (...) w W.­wie. Sprawcy wiedzieli, że rano samochodem V. (...) odwozi córkę do przedszkola przy ul. (...) w W., skąd jedzie do pracy w centrum miasta. Ustalono, że do uprowadzenie dojdzie w okolicach przedszkola, gdy pokrzywdzony odprowadzi już córkę.

Dnia 11 października 2002r. W. S. (1) i R. B. obserwowali dom W. L. (1), natomiast J. M. (1), R. P., Ł. A. (1), R. M. (2)­ziński, M. K. (2) i M. P. (1) znajdowali się w pobliżu przedszkola. W. S. (1) i R. B. poinformowali pozostałych sprawców, że pokrzywdzony opuścił dom. Pokrzywdzony zaparkował samochód pod przedszkolem i odprowadził córkę. Gdy wracał do samochodu podeszli do niego R. P. i J. M. (1) podający się za polic­jantów. Wymienieni założyli pokrzywdzonemu kajdanki i umieścili go w granatowym samo­chodzie V. (...) kierowanym przez M. P. (1).

W. L. (1) przez M. P. (1), R. P. i J. M. (1) został przewieziony do wsi B., gdzie przy ul. (...) znajdo­wał się niewykończony domek letniskowy należący do rodziców J. M. (1). Do B. pojechali również R. M. (1), R. B., Ł. A. (1) i W. S. (1). Pierwszą osobą pilnującą pokrzywdzonego na działce był R. M. (1), które­mu pozostawiono zapas jedzenia na okres tygodnia. Po 2-3 dniach zmienił go A. K. (2)­bylański, którego na polecenie R. B. i W. S. (1) na działkę zawiózł Ł. A.. A. K. (1) najdłużej ze wszystkich osób pilnował pokrzywdzonego – kilkakrotnie był odbierany z działki i zawożony do W. by mógł się wykąpać i prze­brać. Innymi osobami pilnującymi pokrzywdzonego byli Ł. A. (1), M. Kosow­ski i M. F.. W. L. (1) w czasie przetrzymywania ręce miał skute kaj­dankami i przykute do rury. Okres pozbawienia wolności spędził siedząc z fotelu lub leżąc na materacu. W trakcie przetrzymywania dostawał wodę do picia oraz nieregularnie kanapki do zjedzenia. Nie dostał nigdy ciepłego posiłku. Potrzeby fizjologiczne załatwiał do wiadra, a na działce w B. był wyprowadzany do toalety znajdującej się na zewnątrz. Domek w B. nie był ogrzewany. Jedną z osób dostarczających produkty spożywcze dla uprowadzo­nego i pilnującego był J. M. (1).

B. L. (1) dowiedziawszy się, że jej mąż nie dotarł do pracy i po przeprowadzeniu po­szukiwań w (...) szpitalach dnia 11 października 2002r. wieczorem w Komisariacie Policji W. W. zgłosiła zaginięcie męża.

Dnia 12 października 2002r. z B. L. (1) skontaktował się kolega męża Z. K. (2). Poinformował ją, że zadzwonił do niego nieznany mężczyzna i oświadczył, że mają W. L. (1) . Z. K. (2) usłyszał, że W. L. (1) wskazał go i S. C. jako osoby mogące pomóc w sprawie. Podczas kolejnych rozmów telefonicz­nych wieczorem tego dnia została wskazana kwota 200.000,00 USD jako okup za uwolnienie pokrzywdzonego. Mimo odmiennej sugestii Z. K. (2) zdecydowała się powiado­mić Policję o uprowadzeniu męża i żądaniu okupu za jego uwolnienie.

Negocjacje z B. L. (1) odnośnie wysokości okupu i miejsca jego przekazania prowadzi­li W. S. (1) i R. B., przy czym ten ostatni również telefonicznie kontaktował się z pokrzywdzoną dzwoniąc na jej numer telefonu lub numer telefonu Z. K. (2). Przykładowo podczas rozmowy dnia 13 października 2002r. B. L. (1) poinformowała, że nie ma możliwości zebrania nawet połowy żądanej kwoty. Podczas rozmowy przeprowa­dzonej dnia 14 października 2002r. żądanie okupu ograniczono do kwoty 120.000,00 USD – B. L. (1) odtworzono również nagranie z głosem męża, który prosił o zebranie pienię­dzy i niepowiadamianie Policji. Nagrań wypowiedzi W. L. (1) dokonywali m. in. R. B. i W. S. (1), którzy specjalnie w tym celu przyjeżdżali do B.. M.­ły one funkcję perswazyjną wobec pokrzywdzonej – jednocześnie stanowiły dowód życia pok­rzywdzonego. Podczas tych wizyt W. L. (1) był bity przez wskazanych mężczyzn. Dnia 28 października 2002r. B. L. (1) poinformowała rozmówcę, że zdołała zebrać 98.000,00 zł. Usłyszała, że mąż zostanie wypuszczony po przekazaniu 100.000,00 zł. Dzień później Z. K. (2) poinformował, że porywacze kontaktowali się z nim – kazali do­łożyć się do okupu i zaangażować w gromadzenie pieniędzy S. C..

W rozmowie telefonicznej dnia 1 listopada 2002r. B. L. (1) poinformowała sprawców, że udało jej się zebrać pieniądze, które zdeponowała w sejfie u znajomych. Otrzymała odpo­wiedź, że nazajutrz ma być gotowa do wyjazdu z gotówką. Tego samego dnia pokrzywdzona przekazała pytania, odpowiedzi na które miały być tzw. dowodem życia jej męża. Dnia 2 lis­topada 2002r. podczas rozmowy telefonicznej odtworzono B. L. (1) nagranie głosu męża z odpowiedziami na pytania. Pokrzywdzonej polecono udanie się pod blok, w którym mieszkał Z. K. (2) – sprawcy domagali się jego udziału w przekazaniu pieniędzy, nie akceptowali obecności jej brata. Z. K. (2) zgodził się ostatecznie na obecność przy przekazaniu pieniędzy – nie chciał natomiast udziału Policji. Dnia 6 listopada 2002r. B. L. i Z. K. (2) późnym wieczorem oczekiwali na dyspozycje od porywa­czy, ale nikt nie nawiązał z nimi kontaktu. Kolejny kontakt ze strony porywaczy nastąpił dwa dni później wieczorem. Telefonicznie polecili B. L. (1) udanie się z pieniędzmi pod blok Z. K. (2). Tam przeprowadzono kolejną rozmowę, w której Z. K. (2)­ka kategorycznie odmówił dalszego udziału. B. L. (1) polecono udanie się na konkret­ną stację benzynową w P.. Pokrzywdzona pojechała tam, ale po godzinie bezowoc­nego oczekiwania na kontakt powróciła do domu. Dnia 10 listopada 2002r. B. L. (1) na skutek poleceń wydawanych telefonicznie przez porywaczy jeździła pod blok Z. K. (2), później na stację benzynową do P., stamtąd do M. do zajazdu (...), a następnie ponownie na stację benzynową w P.. Pokrzywdzona wracała stamtąd do domu – w czasie przejazdu otrzymała polecenie powrotu do P., a następnie powrotu do domu. Około godz. 20-tej sprawcy polecili jej udanie się samochodem na parking przed restauracją (...) (...)w W.. To wielokrotne przekierowywanie B. L. (1) miało umożliwić sprawcom przekonanie się, czy pokrzywdzonej nie towarzyszą policjanci. Na wskazanym parkingu B. L. (1) miała podejść do konkretnego samochodu (numery rejestracyjne zaparkowanych tam samochodów spisał Ł. A. (1) i przekazał R. B.) i przekazać pieniądze. Pokrzywdzona podeszła do wskazanego auta i chciała zos­tawić pieniądze. Osoby obecne w samochodzie powiedziały, że to pomyłka. W czasie rozmo­wy telefonicznej porywacze poinformowali, że dopóki będzie współpracować z Policji, nie usłyszy, ani nie zobaczy męża. B. L. (1) w miejsca wskazywane telefonicznie przez po­rywaczy udawała się również 12 listopada 2002r. (blok zamieszkiwany przez Z. K. (2) i stacja benzynowa w P.) i dnia 13 listopada 2002r. ( restauracja (...) (...) w W., hala T. , stacja benzynowa we wsi B. i ponownie (...) D. (...) ). Tego dnia mogło już dojść do odebrania okupu – miał to uczynić Ł. A. (1), który po­ruszał się motocyklem.

W tym okresie W. L. (1) był przetrzymywany na działce w B. za wyjątkiem kilku dni, kiedy został przewieziony do domu we wsi B. R.­kich do domu należącego do rodziców M. F.. M. F. zgodził się na udostępnienie domu mając świadomość, że posłuży on jako miejsce przetrzymywania uprowadzonej osoby. Powodem przetransportowania pokrzywdzonego były obawy przed dzia­łaniami Policji oraz incydent, kiedy na działkę do B. niezapowiedziany przyjechał oj­ciec J. M. (1) W. M. (1), który chciał coś zabrać z wnętrza domku. Pokrzywdzonego pilnował wtedy M. K. (2), który nie dopuścił do wejścia właści­ciela, a zaalarmowany J. M. (1) telefonicznie odwiódł ojca o dalszych prób dosta­nia się do środka. W. L. (1) w B. pilnowali A. K. (1) i M. F.. Do tej miejscowości dwukrotnie przyjeżdżali W. S. (1) i R. B.. Podczas jednej z wizyt poparzyli mu lewą nogę wylewając na nią gorący wosk. Wobec takie­go zachowania M. F. kategorycznie zażądał zabrania uprowadzonego z działki – pokrzywdzony został ponownie przewieziony do B..

Wobec przedłużających się negocjacji z B. L. (1) i w obliczu prawdopodobnej współ­pracy z Policją W. S. (1) i R. B. postanowili sięgnąć po bardziej drastyczne metody, to jest obciąć pokrzywdzonemu palec. Doszło do tego dnia 21 listopada 2002r. w Bo­rowcu. Pokrzywdzonego pilnował wówczas R. M. (1), a na działkę przyjechali R. B., W. S. (1) i M. K. (2). M. K. (2) sekatorem ogrodniczym uciął pokrzywdzonemu mały palec lewej ręki. R. B., W. S. (1) i M. K. (2) pojechali w kierunku W.. Na spotkaniu w P. palec w torebce został przekazany Ł. A. (1), który podrzucił go pod boczną bramę cmentarza w Wi­lanowie. R. B. zadzwonił do B. L. (1) i ostrzegł ją, że jeżeli będzie współpraco­wała z Policją nie zobaczy więcej męża – dostanie go w kawałkach. Przekazał jej też, że przy bocznej bramie cmentarza leży kawałek jej męża. We wskazanym miejscu zabezpieczono ludzki palec. Tego samego dnia w nocy R. B. zadzwonił do B. L. (1) i polecił jej zrezygnowanie ze współpracy z Policją. Pokrzywdzona zdecydowała się spełnić to żąda­nie.

Dnia 23 listopada 2002r. wieczorem R. B. zadzwonił do B. L. (1) – polecił jej wyjście z pieniędzmi przed dom i udanie się w kierunku skrzyżowania ul. (...) z ul. (...)­niczą. Pokrzywdzona postąpiła zgodnie z poleceniem, ale ostatecznie otrzymała dyspozycję powrotu z pieniędzmi do domu. Po około dwóch godzinach R. B. polecił B. L. (2)­tuszek udanie się w kierunku ul. (...). Pokrzywdzona wyszła sama z domu niosąc w reklamówce 100.000,00 zł. Gdy szła ulicą podjechał do niej samochód F. (...) kiero­wany przez M. P. (1), a jego pasażerem był Ł. A. (1) zamaskowany komi­niarką. B. L. (1) otrzymała polecenie wrzucenia pieniędzy do tego samochodu przez uchyloną szybę. Pokrzywdzona tak uczyniła i wróciła do domu. Uzyskała informację, że kon­takt dotyczący zwolnienia męża nastąpi kolejnego dnia.

Dnia 24 listopada 2002r. W. L. (1) został odwieziony przez M. P. (1) i M. K. do P.. Został nastraszony, że w przypadku współpracy z Policją stanie mu się krzywda.

Dnia 24 listopada 2002r. wieczorem B. L. (1) została poinformowana, że jej mąż czeka w P. pod kościołem. Kobieta udała się we wskazane miejsce i odebrała męża. U W. L. stwierdzono m. in. amputację urazową palca małego dłoni lewej z otwartą za­infekowaną raną oraz cztery rany podudzia lewego, w tym dwie rozległe ranu głębokie pok­ryte ropną wydzieliną. Uszkodzenia ciała W. L. (1) powodowały rozstrój zdrowia oraz naruszenie czynności narządów trwające dłużej niż 7 dni.

Uzyskany okup w kwocie 100.000,00 zł został podzielony po połowie pomiędzy W. S. (1) i R. B., którzy decydowali później o dalszym podziale pomiędzy człon­ków swoich grup.

(zeznania B. L. (1) – k. 254972, k. 4974-4975, k. 4978-4979, k. 4981-4982, k. 4990-4992, k. 4993-4994, k. 4995-4997, k. 265000-5003, k. 5004-5007, k. 5008-5011, k. 5012-5013, k. 5020-5021, k. 5023-5024; zeznania W. L. (1) – k. 265025-5026, k. 5046-5047, k. 275304-5307; zeznania S. C. – k. 254976-4977; częściowo wyjaśnienia Ł. A. (1) – k. 265176-5180, 5181-5186, k. 275225-5227, 5241-5249; wyjaśnienia R. B. – k. 285413-5418, 5422-5424; wyjaśnienia J. M. (1) – k. 203893, k. 3936-3938, k. 285542-5543, k. 295675, k. 5714-5715, k. 5721-5722; wyjaśnienia M. P. (2) – k. 499609-9614, k. 9617-9620; wyjaśnienia A. K. (1) – k. 224204, k. 316047-6049, k. 6060)

W przypadku powyższego przestępstwa kwestią sporną był właściwie wyłącznie udział G. J., bowiem J. M. (1) i A. K. (1) nie kwestionowali swojego sprawstwa i zawinienia. G. J. (1) (k. 214160) oświadczył, że nie kojarzy sprawy porwania W. L. (1). Wyjaśnił, że nie pamięta uprowadzenia mężczyzny, który przed zatrzymaniem odprowadził dziecko do przedszkola. Wskazał, że na chwilę obec­ną pamięta swój udział w uprowadzeniach czterech mężczyzn, ale tylko w przypadku J. K. (2) brał bezpośredni udział w zatrzymaniu osoby pokrzywdzonej – w przypadku pozos­tałych trzech mężczyzn jego udział ograniczał się wyłącznie do pilnowania porwanych, którzy byli przetrzymywani w domku, do którego z W. dojeżdżało się trasą (...), z której następnie należało skręcić w prawo. G. J. (1) oświadczył, że wskazana w zarzucie nazwa B. gm. T. nim mu nie mówi.

Jedynym dowodem obciążającym G. J. (1) o udział w uprowadzeniu W. L. jest relacja Ł. A. (1) przedstawiona w postępowaniu przygoto­wawczym i podtrzymana w postępowaniu rozpoznawczym, przy czym twierdzenia świadka nie mogły zostać na rozprawie głębiej zweryfikowane, bowiem będąc również podejrzanym o udział w tym przestępstwie Ł. A. (1) skorzystał z prawa do odmowy składania zez­nań (art. 182 § 3 kpk – rozprawa dnia 18 października 2017r.).

Ł. A. (1) (k. ( 26)5177) wymienił G. J. (1) pośród osób biorących udział w tym przestępstwie ( mężczyzna o imieniu G. z m. W., był bardzo charakte­rystyczny, gdyż był bardzo wysoki, dobrze zbudowany). Dalej świadek podał (k. ( 26)5178), że na miejscu uprowadzenia przy przedszkolu zobaczył G. J. (1): …osoby, które dojechały chwilę potem, a w zasadzie można powiedzieć, że doszły, bo samochód zostawili gdzieś wcześniej i doszły do nas pieszo, tj. W. razem z G. z W. i T. R. (1) . Ł. A. (1) wymienił G. J. (1) również pośród osób, które pilnowały pokrzywdzonego na działce w B..

Należy zauważyć, iż żaden inny uczestnik uprowadzenia W. L. (1) nie wspomina o udziale G. J. (1) w tym przestępstwie ani w roli osoby obecnej pod przed­szkolem przy ul. (...) w W., ani jako osoby pilnującej uprowadzonego w Bo­rowcu. Sam oskarżony utrzymuje, że nazwa B. jest mu całkowicie obca, gdyż osobą pilnującą był na działce, której opis (już sam sposób dojazdu) przedstawiony w protokole na k. ( 21)4165 odpowiada działce we W.. O udziale G. J. (1) w tym przestępstwie nie wspomniał R. B. (k. ( 28)5413-5418, 5422-5424). Opisując przebieg wydarzeń dnia 11 października 2002r. wskazał, że razem z W. S. (1) w jego sa­mochodzie V. (...) obserwowali dom pokrzywdzonego przy ul. (...) celem przekazania in­formacji, czy W. L. (1) jedzie już do przedszkola. R. B. podkreślił, że same­go momentu zatrzymania pokrzywdzonego nie widział i zna je wyłącznie z opowiadań. Ra­zem z W. S. (1) nie pojechali pod przedszkole, ponieważ W. S. (1) uznał, że nie ma takiej potrzeby. Po uzyskaniu informacji, że doszło do uprowadzenia skierowali się w kierunku T. – z pozostałymi sprawcami złapali się w T. i od tego miejsca je­chali za nimi. Przytoczona relacja wyklucza zatem, by Ł. A. (1) pod przedszkolem mógł widzieć tak R. B., jak i G. J. (1) idącego razem z W. S. i T. R. (1) od dalej zaparkowanego samochodu. O obecności G. J. pod przedszkolem nie wyjaśniali też bezpośredni uczestnicy zatrzyma­nia W. L. (1): J. M. (1) i R. P.. Oczywiście relacja R. P. musiała zostać oceniona z dużą ostrożnością, bowiem co prawda przyznając się do udziału w uprowadzeniu W. L. (1) prezentuje on postawę nieprzychylną wo­bec osób, które zdecydowały się na współpracę z organami ścigania. W każdym razie z relacji R. P. (k. ( 27)5359-5364) również wynika, że R. B. (określany B.­tim) i W. S. (1) czekali pod domem pokrzywdzonego by dać im sygnał, że ten jedzie już do przedszkola. O obecności G. J. (1) nie wyjaśniał J. M. (1) (k. ( 20)3893, k. 3936-3938, k. ( 28)5542-5543, k. ( 29)5675, k. 5714-5715, k. 5721-5722). W przed­ostatnim ze wskazanych protokołów wyjaśnił, że nie pamięta, czy G. J. (1) brał udział w tym uprowadzeniu – jeżeli był przy tym uprowadzeniu, to co najwyżej mógł pilno­wać pokrzywdzonego. Tak samo wzmianki w oskarżonym w kontekście tego uprowadzenia nie znajdziemy w wyjaśnieniach M. P. (2) (k. ( 49)9609-9614 i k. 9617-9620 oraz k. ( 55)10721-10722). Osobą, która najdłużej pilnowała W. L. (1) był Andrzej K.. Także on nie wskazywał na jakikolwiek związek (...) z uprowadze­niem tej osoby (k. ( 22)4204, k. ( 31)6047-6049, k. 6060) – wskazał, że wedle jego wiedzy J. z R. nie byli do tego brani.

Nie kwestionując wiarygodności relacji przedstawianej przez Ł. A. (1) Sąd Ok­ręgowy uznał, że jego twierdzenia o obecności G. J. (1) pod przedszkolem przy ul. (...) w W. w czasie bezpośredniego zatrzymywania W. L. (1) są dowodem niewystarczającym dla przypisania mu udziału w tym czynie. Trzeba za­uważyć, że zdarzenie miało miejsce dnia 11 października 2002r., kiedy G. J. (1) dopiero od niedawna (od czerwca 2002 roku) funkcjonował w ramach grupy (...) , której Ł. A. (1) nie był członkiem. Chociaż świadek opisał G. z W. jako wy­sokiego, dobrze zbudowanego mężczyznę (co odpowiada charakterystyce oskarżonego), wo­bec przytoczonych wyżej rozbieżności odnoszących się do tego w jakiej sytuacji Ł. A. (1) miał się pojawić pod przedszkolem (że miał tam przyjść w towarzystwie (...)) nie można było wykluczyć, że pomylił on oskarżonego z inną osobą (gdzie ogólnie wiadomo, że potężna budowa ciała charakteryzuje wiele osób związa­nych z przestępczością zorganizowaną). Za możliwością popełnienia przez Ł. A. (1) pomyłki przemawia też to, że błędnie wskazywał on kierowcą pojazdu, do którego zos­tał doprowadzony pokrzywdzony. Świadek mówił, że był to R. K. ps. (...), gdy w rzeczywistości był nim M. P. (1) ps. (...). Dokonanie pomyłki odnoszącej się do osoby pełniącej konkretną rolę w dokonaniu przestępstwa wskazuje, że świadek mógł omył­kowo zidentyfikować tożsamość innych uczestników zdarzenia, gdzie trzeba zaznaczyć, iż Ł. G. z W. nie przypisuje żadnej konkretnej aktywności w zdarze­niu. Zarazem G. J. (1) kwestionując swój udział w tym uprowadzeniu podnosi, że nie wiedział o tym zdarzeniu. Jest to wysoce prawdopodobne, skoro były to dopiero jego początki w grupie kierowanej przez W. S. (2). Można zaznaczyć, że nawet A. K. (1) o znacząco dłuższym stażu o zaistniałym uprowadzeniu W. L. (1) do­wiedział się dopiero, gdy powierzono mu zadanie jego pilnowania. Wobec wyczerpania moż­liwości dowodowych (w szczególności Ł. A. (1) skorzystał z prawa do odmowy składania zeznań) i wobec niedających się usunąć wątpliwości Sąd zgodnie z zasadą in dubio pro reo uniewinnił G. J. (1) od dokonania czynu zarzuconego mu w punk­cie 41. aktu oskarżenia.

Art. 4 § 1 kk stanowi, że jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż w czasie popeł­nienia przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy. W niniejszej sprawie kwestia ustawy względ­niejszej była aktualna w przypadku tych wszystkich czynów, które dotyczyły wzięcia zakład­ników i pozbawienia ich wolności celem uzyskania okupu za ich uwolnienie. Tutaj zostanie przedstawiona zbiorczo analiza znamion przypisanych czynów tej kategorii. Należało zatem przywołać obecne i uprzednie brzmienia odpowiednich paragrafów art. 252 kk i art. 189 kk.

Art. 252 kk od dnia 19 kwietnia 2010r. (art. 1 pkt. 3 Ustawy z dnia 17 grudnia 2009r. o zmia­nie ustawy - Kodeks karny oraz ustawy - Kodeks postępowania karnego /Dz. U. z 2010r. Nr 7, poz. 46/) stanowi:

kto bierze lub przetrzymuje zakładnika w celu zmuszenia organu państwowego lub samo­rządowego, instytucji, organizacji, osoby fizycznej lub prawnej albo grupy osób do okreś­lonego zachowania się, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3 (§ 1) ;

jeżeli czyn określony w § 1 łączył się ze szczególnym udręczeniem zakładnika, sprawca podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5 albo karze 25 lat pozba­wienia wolności (§ 2);

kto czyni przygotowania do przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 (§ 3);

nie podlega karze za przestępstwo określone w § 1, kto odstąpił od zamiaru wymuszenia i zwolnił zakładnika (§ 4);

sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary wobec sprawcy czynu określonego w § 2, który odstąpił od zamiaru wymuszenia i zwolnił zakładnika, a stosuje nadzwyczaj­ne złagodzenie kary, jeżeli odstąpienie od zamiaru wymuszenia i zwolnienie zakładnika nastąpiło dobrowolnie (§ 5).

Pierwotne brzmienie art. 252 kk było następujące:

kto bierze lub przetrzymuje zakładnika w celu zmuszenia organu państwowego lub samo­rządowego, instytucji, organizacji, osoby fizycznej lub prawnej albo grupy osób do okreś­lonego zachowania się, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10 (§ 1);

jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12 (§ 2);

kto czyni przygotowania do przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 (§ 3);

nie podlega karze za przestępstwo określone w § 1, kto odstąpił od zamiaru wymuszenia i zwolnił zakładnika (§ 4).

Zmiana dotknęła również treści art. 189 kk. W pierwotnym brzmieniu stanowił on:

kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 (§ 1);

jeżeli pozbawienie wolności trwało dłużej niż 7 dni lub łączyło się ze szczególnym udrę­czeniem, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10 (§ 2) .

Natomiast z dniem 19 kwietnia 2010r. (por. art. 1 pkt. 2 powołanej ustawy nowelizujące) ot­rzymał on następujące brzmienie:

kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 (§ 1) ;

jeżeli pozbawienie wolności trwało dłużej niż 7 dni, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10 (§ 2);

jeżeli pozbawienie wolności, o którym mowa w § 1 lub 2, łączyło się ze szczególnym ud­ręczeniem, sprawca podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3 (§ 3) .

Przekwalifikowanie czynu penalizowanego w art. 252 § 1 kk z kategorii występków do kate­gorii zbrodni, podobnie jak czynu polegającego na pozbawieniu człowieka wolności łączącym się ze szczególnym udręczeniem (art. 189 § 3 kk) prowadziło do jasnej konstatacji, że przepi­sy obowiązujące przed dniem 19 kwietnia 2010r. były względniejsze dla sprawców i one zna­lazły zastosowanie.

Prokurator w uzasadnieniu aktu oskarżenia zwrócił uwagę na wątpliwości towarzyszące kwa­lifikowaniu zachowań polegających na wzięciu zakładników. Istotnie z rozważań zawartych z uzasadnieniu postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 28 marca 2002r. (I KZP 3/02, OSN-KW 2002/5-6/41) wynika, że zawartość kryminalną czynów polegających na wzięciu i prze­trzymywaniu zakładników odzwierciedla w całości art. 252 § 1 kk. Sąd Najwyższy wskazał, że branie zakładnika w rozumieniu tego przepisu to pozbawienie wolności osoby wbrew jej woli. Przetrzymywanie zakładnika oznacza utrzymanie bezprawnego pozbawienia wolności wziętego już zakładnika. Czyn określony w art. 252 § 1 kk, podobnie jak przestępstwo ty­pizowane w art. 189 kk, obejmuje swoim zakresem pozbawienie człowieka wolności. W od­niesieniu do obu przestępstw pozbawienie wolności człowieka jest czynnością sprawczą. Róż­nica między dyspozycjami obu przepisów sprowadza się do określenia celu, do którego sprawca zmierza. Celem sprawcy przestępstwa określonego w art. 252 kk jest zmuszenie do określonego zachowania się wskazanych w tym przepisie podmiotów. Przestępstwo to może być popełnione wyłącznie umyślnie i tylko z zamiarem bezpośrednim o szczególnym zabar­wieniu ( dolus directus coloratus). Z kolei dla bytu przestępstwa określonego w art. 189 kk cel jest obojętny. W rezultacie bezprawne pozbawienie wolności w innym celu niż wskazany w dyspozycji art. 252 § 1 kk stanowi przestępstwo określone w art. 189 kk. W doktrynie pod­kreślano przy tym, że przestępstwo określone w art. 252 § 1 kk stanowi – ze względu na szczególny zamiar sprawcy – kwalifikowany typ przestępstwa określonego w art. 189 kk.

Stanowisko to należało poddać krytyce. W stanie prawnym obowiązującym przed dniem 19 kwietnia 2010r. art. 252 kk nie przewidywał typu kwalifikowanego, w którym znamieniem kwalifikującym byłby czas przetrzymywania zakładnika lub warunki przetrzymywania. Nato­miast wskazane znamiona kwalifikujące znajdowały się w przestępstwie penalizującym poz­bawienia wolności, to jest w art. 189 § 2 kk. Odwołać się tutaj można do ogólnej zasady, że kwalifikacja prawna czynu powinna w jak najpełniejszy sposób oddać jego zawartość krymi­nalną. Obszerne rozważania na ten temat przedstawił Janusz Kaczmarek (J. Kaczmarek, Przestępstwo wzięcia i przetrzymywania zakładnika. Aspekty prawne i kryminologiczne, War­szawa 2013 – rozdział 3.4. Problemy zbiegu przepisów ustawy. Przestępstwo o charakterze terrorystycznym a przestępstwo wzięcia i przetrzymywania zakładnika). Zauważył m. in., że jeżeli celem sprawców będzie wymuszenie okupu, zastosowanie wyłącznie art. 252 kk nie od­zwierciedli faktu, iż działali oni właśnie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, która nie­jednokrotnie może przedstawiać znaczną wartość. Odzwierciedlenie takie zapewni dopiero kumulatywne powołanie art. 282 kk, bowiem znane są przecież sytuacje, kiedy (dotyczy to przestępstw o charakterze terrorystycznym) celem porywaczy nie jest uzyskanie korzyści ma­jątkowej, ale np. doprowadzenie do zwolnienia więzionych członków organizacji separatys­tycznych lub uzyskania celów natury ekologicznej lub religijnej. Powołanie art. 282 kk poz­wala na zróżnicowanie takich stanów faktycznych, a praktyka orzecznicza dodatkowo wska­zuje, że praktycznie każdorazowo żądanie przez porywaczy okupu za zwolnienie osób upro­wadzonych połączone jest z wyrażeniem groźby, że niespełnienie żądania skutkować będzie zamachem na życie lub zdrowie pokrzywdzonego lub zastosowaniem przemocy (np. poprzez bicie albo – jak w niniejszej sprawie – obcięcie palca).

Autor monografii zauważył, że właśnie do zmiany art. 252 § 2 kk istniał spór co do zbiegu art. 252 § 1 kk z art. 189 § 2 kk, bowiem rodziło się pytanie, czy art. 252 § 1 kk konsumuje też typ kwalifikowany przestępstwa pozbawienia wolności, czy istotą art. 252 § 1 kk (mimo niewyrażenia tego wyraźnie w opisie czynu) jest pozbawienie zakładnika wolności powyżej 7 dni lub szczególne udręczenie przez sprawcę, czy też art. 189 § 2 kk stanowił lex specialis do omawianego przepisu. Sąd Okręgowy przyłącza się do poglądu zaprezentowanego przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku (wyrok z dnia 20.10.2003r., II AKa 131/03, OSAB 2004/1/33), że szczególne udręczenie ofiary przestępstwa kwalifikowanego z art. 189 § 2 kk może wynikać z wszelkich zachowań podjętych przez sprawcę (sprawców) oraz okoliczności mających związek z miejscem lub warunkami pozbawienia wolności, a także właściwościami samej oso­by pokrzywdzonej, jeśli wiążą się one ze sprawieniem bólu, cierpienia, powodują znękanie lub zgnębienie ofiary w stopniu przekraczającym miarę zwykłego pozbawienia wolności. Za­razem w przestępstwo z art. 252 § 1 kk nie jest wpisane ze swej istoty pozbawienie wolności ze szczególnym udręczeniem pokrzywdzonego. Stwierdzenie tego znamienia jest zawsze wy­nikiem oceny zachowania sprawców w realiach konkretnej sprawy. Jeśli analiza tego zacho­wania prowadzi do wniosku, że pozbawienie wolności zakładnika wiązało się dlań ze szcze­gólnym udręczeniem w rozumieniu art. 189 § 2 kk, a więc łączyło się z doznaniem dodatko­wych cierpień fizycznych lub psychicznych wykraczających ponad miarę wynikającą z same­go faktu pozbawienia wolności, to uprawnionym i zasadnym staje się kwalifikowanie takiego czynu z art. 252 § 1 kk i art. 189 § 2 kk. Jednocześnie jeśli przetrzymywanie zakładnika trwa­ło dłużej niż 7 dni, ale nie prowadziło do szczególnego udręczenia pokrzywdzonego pozba­wieniem wolności, to wówczas art. 189 § 2 kk pozostaje w zbiegu niewłaściwym z art. 252 § 1 kk – ten ostatni przepis jako szczególny wyłącza stosowanie art. 189 § 2 kk .

Sąd Okręgowy dokonując kwalifikacji czynów polegających na wzięciu zakładnika celem uzy­skania okupu za ich uwolnienie zastosował właśnie zaprezentowany wyżej sposób wykładni. Gdy chodzi o czyny objęte niniejszym uzasadnieniem doszedł do przekonania, iż ze szczegól­nym udręczeniem wiązało się uprowadzenie i pozbawienia wolności:

W. L. (1) z uwagi na jego długotrwałe skrępowanie i oparzenie gorącą substan­cją, ale również kilkakrotne pobicie i obcięcie palca
(od dnia 11 października 2002r. do dnia 24 listopada 2002r.),

R. L. (2) również z uwagi na skrępowanie, obcięcie palca, polewanie głowy parzącą substancją
(od dnia 4 września 2003r. do dnia 22 października 2003r.),

S. G. (1) z uwagi na długotrwałe skrępowanie, bicie, złamanie nogi, rozeb­ranie do naga i filmowanie, przypalanie papierosami
(od dnia 16 stycznia 2004r. do dnia 28 lutego 2004r.),

Ł. K. (1) z uwagi na długotrwałe skrępowanie
(od dnia 31 stycznia 2004r. do dnia 23 lutego 2004r.),

M. M. (2) z uwagi na długotrwałe skrępowanie, bicie i ucięcie palca
(od dnia 31 marca 2004r. do dnia 7 maja 2004r.),

H. H. z uwagi na długotrwałe skrępowanie i ucięcie palców
(od dnia 20 kwietnia 2004r. co najmniej do dnia 7 czerwca 2004r.)

Z powyższego zestawienia wynika, że pokrzywdzeni byli pozbawieni wolności od około 3 ty­godni do nawet prawie 2 miesięcy. Przez ten nie wiedzieli, co się z nimi stanie – pozostawali w strachu i niepewności. Jak duży negatywny wpływ na ich psychikę miały te zdarzenia może świadczyć ich postawa po uwolnieniu, kiedy z oporami godzili się zeznawać o swoich przeży­ciach, a S. G. (1) zdecydował się nawet na opuszczenie Polski. Gdy chodzi o od­czucia fizyczne (poza wymienionymi) wskazać trzeba, że przez okres pozbawienia wolności nie otrzymywali ciepłych posiłków, nie mieli możliwości umycia się, a potrzeby fizjologiczne zmuszeni byli załatwiać do wiadra. Poza skrępowaniem kończyn często mieli również zasło­nięte lub wręcz zaklejone oczy. Te fakty wyczerpują znamiona szczególnego udręczenia ze względu na stopień natężenia, ale przede wszystkim długotrwałość utrzymywania. Były to ta­kie warunki i okoliczności uwięzienia, które stwarzały dla ofiar dolegliwość znacznie większą od tej, jaka wynika z samego faktu pozbawienia wolności, gdyż przekraczającą miarę zwyk­łego pozbawienia wolności (np. wyrok SA w Łodzi z dnia 7.10.2014r., II AKa 177/14, Lex nr 1808699 oraz wyrok SA w Warszawie z dnia 19.02.2016r., II AKa 406/15, Lex nr 2166533).

W przypadku przestępstw, gdzie pozbawienia wolności – nawet jeżeli trwało powyżej 7 dni – nie łączyło się ze szczególnym udręczeniem ofiary z kwalifikacji prawnej wyeliminowano art. 189 § 2 kk.

Kwalifikacja z art. 252 § 1 kk wynikała z ustalenia, że w przypadku przestępstw tej kategorii wzięcie zakładników i dalsze przetrzymywanie uprowadzonych osób miało na celu zmuszenie ustalonych osób fizycznych do określonego zachowania się w postaci uiszczenia okupu za ich uwolnienie. Z uwagi na fakt, że żądanie uiszczenia okupu było połączone z wyrażeniem wo­bec osób najbliższych (a w przypadku H. H. wobec jego pracodawcy) groźby za­machu na zdrowie i/lub życie pokrzywdzonych, a w odniesieniu do W. L. (3), R. L. i H. H. zmaterializowanie tej groźby poprzez użycie wobec tych osób przemocy skutkującej obcięciem palców uzasadniało zastosowanie również art. 282 kk.

Oskarżonym przypisano działanie wspólnie i w porozumieniu ze sobą (i innymi osobami osą­dzonymi za ten czyn w innym postępowaniu). Konstrukcja współdziałania pojawia się też w innych przestępstwach – będzie chodziło o współsprawstwo oskarżonych ze sobą, jak też z innymi osobami, o odpowiedzialności których rozstrzygnięcie zapadło lub zapadnie w in­nych postępowaniach (np. sprawa VIII K 189/16 tut. Sądu). Jako, że postępowanie te nadal się toczą i nie zapadł prawomocny wyrok skazujący, w opisach czynów przypisanych uzasad­nianym wyrokiem nazwiska części współsprawców zastąpiono sformułowaniem inna ustalo­na osoba.

Za konstytutywne elementy współsprawstwa uznaje się wspólne wykonanie czynu zabronio­nego (element przedmiotowy) oraz porozumienie (element podmiotowy). Kodeks karny nie wprowadza dodatkowych warunków dotyczących formy porozumienia, gdyż może ono dojść do skutku w każdej formie, nawet w sposób dorozumiany. Ważny jest jednak zamiar współ­działania z drugą osobą w wykonywaniu czynu zabronionego. Współdziałający muszą mieć świadomość wspólnego wykonywania czynu zabronionego. Nie jest przy tym konieczne, aby każdy z oskarżonych osobiście podejmował zachowania stanowiące znamiona czynu zabro­nionego. Wedle przyjmowanego w piśmiennictwie i orzecznictwie poglądu jurydyczna istota współsprawstwa zasadza się na stworzeniu podstaw do przypisania każdemu ze współspraw­ców całości popełnionego wspólnie przez kilka osób przestępstwa, a więc także tego, co zos­tało zrealizowane przez innych współdziałających, przy czym każdy ze współsprawców pono­si odpowiedzialność tak, jak gdyby sam wykonał czyn zabroniony (zrealizował jego znamiona w całości własnoręcznie), niezależnie od odpowiedzialności pozostałych współdziałających (wyrok SA w Krakowie z dnia 15.01.2003r., II AKa 353/02, Prok. i Pr. 2003/9/18; wyrok SA w Lublinie z dnia 15.06.2000r., II AKa 70/00, Prok. i Pr. 2001/5/24). Warunkiem odpowie­dzialności za współsprawstwo jest wykazanie, iż współdziałających łączyło porozumienie obejmujące wspólne wykonanie czynu zabronionego w oparciu o przyjęty podział ról, oraz że każdy z uczestników porozumienia obejmował świadomością realizację całości znamion ok­reślonego czynu zabronionego (por. wyrok SN z dnia 5.03.2002r., II KKN 77/00, Lex nr 51-808).

Przywołana kodeksowa konstrukcja współsprawstwa pozwoliła Sądowi Okręgowemu na przy­jęcie współdziałania oskarżonych m. in. w przestępstwach polegających na wzięciu zakładni­ków, chociaż oskarżeni wykazywali aktywność na różnych ich etapach: bezpośredniego zat­rzymywania pokrzywdzonych, przewożenia, przetrzymywania, odbierania okupu lub uwal­niania. Z ustalonych stanów faktycznych wynika, że jeżeli nawet któryś z oskarżonych nie brał bezpośredniego udziału w zatrzymywaniu zakładników, a o uprowadzeniach dowiadywał się dopiero w momencie, kiedy był kierowany do ich pilnowania w miejscach przetrzymywa­nia, to wszystkie osoby zaangażowane w przestępstwa tej kategorii miały świadomość, że celem jest uzyskanie okupu od osób najbliższych uprowadzonych, jak też jak długo i w jakich warunkach zakładnicy są przetrzymywani.

Sąd nie orzekał o obowiązku naprawienia szkody (odszkodowaniu / zadośćuczynieniu / na­wiązce) na rzecz W. L. (1). W. L. (1) występował jako oskarżyciel posił­kowy i był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika. Ani on, ani pełnomocnik nie złożyli wniosku o orzeczenie obowiązku naprawienia szkody. Art. 46 kk (w brzmieniu obowiązującym w październiku-listopadzie 2002 roku) stanowił: W razie skazania za przes­tępstwo spowodowania śmierci, ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, naruszenia czynności na­rządu ciała lub rozstroju zdrowia, przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji lub przestępstwo przeciwko środowisku, mieniu lub obrotowi gospodarczemu, sąd, na wniosek pokrzywdzonego lub innej osoby uprawnionej, orzeka obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody w całości albo w części; przepisów prawa cywilnego o przedawnieniu roszczenia oraz możliwości zasądzenia renty nie stosuje się (§ 1). Zamiast obowiązku określonego w § 1 sąd może orzec na rzecz pokrzywdzonego nawiązkę w celu zadośćuczynienia za ciężki uszczerbek na zdrowiu, naruszenie czynności narządu ciała, rozstrój zdrowia, a także za doznaną krzyw­dę (§ 2). Możliwość orzeczenia obowiązku naprawienia szkody z urzędu pojawiła się dopiero z dniem 8 czerwca 2010r. (por. art. 1 pkt. 10 Ustawy z dnia 5 listopada 2009r. o zmianie us­tawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego, ustawy - Kodeks karny wyko­nawczy, ustawy - Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw /Dz. U. Nr 206, poz. 1589/). Środek karny przewidziany w art. 46 kk pełni oprócz funkcji kompensacyjnej także funkcję represyjną, stąd przy jego orzekaniu należy uwzględniać unormowanie art. 4 § 1 kk (np. wyrok SA w Lublinie z dnia 21.11.2012r., II AKa 234/12, Lex nr 1246772; wyrok SO we Wrocławiu z dnia 9.01.2013r., IV Ka 880/12, Lex nr 1652868). Dlatego należało stosować stan prawny obowiązujący przed 8 czerwca 2010r. i uznać, że również orzeczenie nawiązki na podstawie art. 46 § 2 kk wymaga złożenia przez pokrzywdzonego wniosku, o którym mowa w art. 46 § 1 kk. Skoro ową nawiązkę można orzec zamiast obowiązku naprawienia szkody przewidzianego w § 1, to powinny zostać spełnione pozostałe warunki formalne tam zawarte. Warunkiem takim jest natomiast złożenie wniosku przez osobę pokrzywdzoną, którego nie może zastąpić nawet oświadczenie prokuratora, o ile nie wystąpi sytuacja przewidziana w art. 52 kpk (np. wyrok SA w Gdańsku z dnia 12.04.2001r., II AKa 47/01, Lex nr 49449).

punkty 15., 16. i 17. wyroku

udział J. M. (1) i G. J. (1) w uprowadzeniu J. K. (1)­czyka oraz w rozboju na jego szkodę
( zarzut 26. J. M. (1) /uprowadzenie/
zarzut 42.G. J. (1) /uprowadzenie/
zarzut 27. J. M. (1)
/rozbój/
zarzut 43. G. J. (1)
/rozbój/)

W punkcie 15. wyroku oskarżonym J. M. (1) i G. J. (1) przypisano, że działając w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przes­tępstw, wspólnie i w porozumieniu ze sobą, W. S. (1) i T. R. (1) [te dwie osoby zostały prawomocnie skazane za udział w tym przestępstwie wyrokiem tut. Sądu Okręgowego wydanym w sprawie XVIII K 84/15] oraz innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami w dniu 2 stycznia 2003r. w W. przy ul. (...) brali udział we wzię­ciu zakładnika w osobie J. K. (2), a następnie w przetrzymywaniu go do dnia 6 sty­cznia 2003r. na terenie posesji w miejscowości P. (...) w gm. S. w celu zmusze­nia rodziny pokrzywdzonego do zapłacenia okupu za jego uwolnienie w kwocie 300.000,00 USD, a grożąc okaleczeniem pokrzywdzonego usiłowali doprowadzić A. K. (4) i W. K. (1) do rozporządzenia mieniem w tej kwocie, lecz zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na ucieczkę J. K. (2) z miejsca przetrzymywania. Czyn ten zakwali­fikowano – w oparciu o art. 4 § 1 kk stosując przepisy Kodeksu karnego obowiązujące przed dniem 19 kwietnia 2010r. – jako występek z art. 252 § 1 kk w zw. z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 282 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 65 § 1 kk .

Gdy chodzi o zarzucony J. M. (1) i G. J. (1) udział w rozboju na szkodę J. K. (2) (zarzuty 27. i 43. aktu oskarżenia, iż działając wspólnie z innymi ustalonymi osobami, w celu osiągniecie korzyści majątkowej stosując przemoc w po­staci bicia i skrępowania rąk kajdankami doprowadzili J. K. (2) do stanu bezbronnoś­ci, po czym zabrali mu w celu przywłaszczenia portfel z dokumentami w postaci dowodu oso­bistego, prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego na samochód H. (...) , kartę bankomato­wą i bankową Banku (...), zegarek marki S. wartości ok. 600 zł, telefon komórkowy N. (...), złotą bransoletkę o wadze 26 gramów o wartości 1.000 zł oraz pieniądze w kwo­cie 365 zł, przy czym czynu tego dopuścili się działając w zorganizowanej grupie przestęp­czej, to jest o czyn z art. 280 § 1 kk w zw. z art. 275 § 1 kk w zw. z art. 65 § 1 kk) Sąd Ok­ręgowy:

w punkcie 16. wyroku ustalił, że J. M. (1) dnia 2 stycznia 2003r. w W. działając w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw, wspól­nie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami zabrał w celu przywłaszczenia J. K. portfel zawierający m. in. dowód osobisty, prawo jazdy, dowód rejestra­cyjny i karty uprawniające do podjęcia pieniędzy z automatu bankowego, zegarek S. o wartości ok. 600,00 zł, telefon komórkowy marki N. (...), złotą bransoletkę o wa­dze 26 gramów i wartości około 1.000,00 zł oraz pieniądze w kwocie 365,00 zł, co sta­nowi występek z art. 278 § 1 kk w zb. z art. 278 § 5 kk w zw. z art. 278 § 1 kk w zb. z art. 275 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 65 § 1 kk – na podstawie art. 414 § 1 kpk w zw. z art. 17 § 1 pkt 6) kpk postępowanie w tym zakresie umorzył;

w punkcie 17. wyroku uniewinnił G. J. (1) od dokonania rozboju na szkodę J. K. (2).

R. B. i W. S. (1) pod koniec 2002 roku uzyskali informację, że rodzina J. K. (2) może dysponować znacznymi środkami pieniężnymi pochodzącymi ze sprzedaży nieruchomości. Sam J. K. (2) prowadził działalność gospodarczą w K. J. przy ul. (...) – było to solarium. Pokrzywdzony przez pewien czas przed uprowadzeniem był obserwowany celem poznania jego zwyczajów. W obserwacjach uczest­niczyli R. B., Ł. A. (1), W. S. (1) i G. J. (1). Wedle op­racowanego planu do uprowadzenia miało dojść na drodze prowadzącej do miejsca zamiesz­kania rodziców J. K. (2) w miejscowości K..

Dnia 2 stycznia 2003r. J. K. (2) przebywał w solarium w Galerii (...) w K.. Tego dnia też był obserwowany – w okolicy solarium znajdowali się R. B., W. S. (1), Ł. A. (1), J. M. (1), T. R. (1), G. J. (1) M. K. (2) i M. P. (2). Pokrzywdzony w godzinach wieczornych zamknął solarium, ale przed powrotem do domu na prośbę żony pojechał do W. na ul. (...) do jej koleżanki E. K. (2) by przekazać książkę. Sprawcy byli zas­koczeni kierunkiem jazdy J. K. (2), niemniej W. S. (1) i R. B. posta­nowili jechać za nim i przekonać się dokąd jedzie. Udali się za nim trzema samochodami: N. (...) , V. (...) i V. (...) , przy czym W. S. (1) i R. B. do­jechali do celu już po dokonanym uprowadzeniu. Pokrzywdzony jechał samochodem H. (...) nr rej. (...).

J. K. (2) dnia 2 stycznia 2003r. około godz. 21:20 przyjechał pod blok przy (...) w W.. Po zaparkowaniu samochodu wszedł do bloku i w mieszkaniu E. K. przebywał około 5 minut. Wyszedł przed blok i podszedł do samochodu. J. K. (5) otworzył przednie drzwi od strony pasażera, a gdy przeszedł do drzwi od stro­ny kierowcy usłyszał, że ktoś go woła. Zobaczył wtedy trzech mężczyzn idących przyśpieszo­nym krokiem w jego stronę. Byli to G. J. (1), J. M. (1) i T. R. (1). J. K. (2) zorientował się, że nadchodzący mężczyźni mogą chcieć go napaść i za­czął uciekać w stronę bloku. Został jednak dogoniony i powalony na podłoże. Napastnicy sto­sując przemoc polegającą na chwyceniu pokrzywdzonego, uderzeniu pięścią twarz i kopnię­ciu zaciągnęli go do oczekującego N. (...) , którego kierowcą był M. P. (1). J. K. (2) zaczął wzywać pomocy. Pokrzywdzony został siłą wepchnięty do przez prawe tylne drzwi na tylną kanapę samochodu. Do samochodu wsiedli z nim J. M. (1) i T. R. (1), a G. J. (1) pozostał na zewnątrz N. .

J. M. (1) i T. R. (1) we wnętrzu samochodu założyli pokrzywdzonemu na rę­ce kajdanki skuwając go do przodu, zaciągnęli kurtkę na głowę i przycisnęli głowę do dołu – dodatkowo zaciągnęli mu czapkę na oczy. Podczas jazdy J. K. (2) został kilkakrotnie uderzony i nakazano mu by spokojnie siedział. T. R. (1) zdjął pokrzywdzonemu z ręki złotą bransoletkę o wadze 26 g i wartości ok. 1.000 zł oraz zegarek marki S. o wartości ok. 600 zł. Pokrzywdzonemu zabrano telefon komórkowy N. (...) i portfel skórzany za­wierający m. in. dowód osobisty, prawo jazdy, dowód rejestracyjny, karty bankomatowe oraz pieniądze w kwocie 365 zł. Już w samochodzie sprawcy powiedzieli pokrzywdzonemu, że zostanie zwolniony, gdy matka da za niego pieniążki. W czasie jazdy do N. przesiadł się Ł. A. (1) żeby pokazać drogę.

J. K. (2) przez P., G. i K. przewieziony miejscowości P. w gminie S. do domu na posesji nr (...). Dom ten został wynajęty przez R. B. i Ł. A. (1) za pośrednictwem M. K. (4). W czasie, kiedy sprawcy dojechali do P. na posesji przebywał jej właściciel S. P. i z bratem M.. Innym samochodem do P. dojechał G. J. (1). R. B. i Ł. A. (1), polecili braciom P. opuszczenie posesji – jeden ze sprawców odwiózł ich do K., skąd zostali zabrani do W..

J. K. (2) został wprowadzony do wskazanego domu i posadzony na fotelu. Przez cały czas miał zasłonięte oczy. Był tam bity, w tym przez R. B.. Porywacze kierowali do niego pytania, ile matka ma pieniędzy ze sprzedaży nieruchomości. Pokrzywdzony poin­formował, że działkę sprzedała za 200.000 zł – łącznie może mieć około pół miliona złotych. Sprawcy związali J. K. (2) nogi szmatami i położyli go na łóżku. Pokrzywdzony poprosił o poluzowanie mu kajdanek. Na posesji w P. razem z uprowadzonym został G. J. (1), by go pilnować.

A. K. (4) zaniepokojona brakiem możliwości dodzwonienia się do męża skontakto­wała się z E. K. (2). Dowiedziała się od niej, że pokrzywdzony kilka minut wcześ­niej wyszedł z mieszkania. A. K. (4) z bratem pojechała do koleżanki. Pod jej blo­kiem zauważyła otwarty samochód J. K. (2). W pobliżu znaleziono kluczyki do auta oraz klucze do domu. A. K. (4) o zaginięciu męża zawiadomiła Policję.

Dnia 3 stycznia 2003r. doszło do zmiany osoby pilnującej – G. J. (1) zmie­nił T. R. (1). Wraz z T. R. (1) przyjechały inne osoby, które nagrały wy­powiedź J. K. (2) zawierający apel do matki o zapłacenie okupu. Następnie zostały sprawdzone więzy pokrzywdzonego, a T. R. (1) zagroził okaleczeniem, jeżeli J. K. (2) ponownie będzie próbował się oswobodzić. Nogi pokrzywdzonego zostały dodatko­wo oklejone plastrem samoprzylepnym. J. K. (2) i T. R. (1) przebywali w tym sa­mym pomieszczeniu: pierwszy spał na tapczanopółce, a drugi na wersalce. Podczas przetrzy­mywania pokrzywdzony dostawał jedzenie oraz umożliwiano mu załatwianie potrzeb fizjo­logicznych do wiadra w innym pomieszczeniu. Dnia 4 stycznia 2003r. T. R. (1) ponow­nie zauważył, że pokrzywdzony poluzował sobie więzy na nogach i ponownie zagroził mu uszkodzeniem ciała.

Porywacze kontaktowali się telefonicznie z członkami rodziny pokrzywdzonego żądając zap­łacenia okupu za jego uwolnienie. Używali do tego niezarejestrowanego telefonu na kartę. Do pierwszego kontaktu doszło dnia 4 stycznia 2003r. popołudniu, kiedy zadzwoniono do ojca pokrzywdzonego W. K. (1). Sprawca zażądał zapłacenia 300.000 bez sprecyzowa­nia waluty. Kolejna rozmowa miała miejsce tego samego dnia wieczorem. Określono wów­czas, że chodzi o dolary amerykańskie, a w przypadku niezapłacenia okupu pokrzywdzony będzie przysyłany w kawałkach. W. K. (2) poinformował, że takiej kwoty nie po­siada i nie będzie w stanie jej zgromadzić. Kolejny kontakt miał miejsce dzień później wie­czorem. Jeden z porywaczy zadzwonił do A. K. (4) i poinformował, że mają J. – polecił przekazanie jego rodzicom, żeby na następny dzień przygotowali pieniądze, a jeżeli nie – otrzyma informację, gdzie znajduje się kawałek ciała pokrzywdzonego. A. K. (1) dalsze rozmowy uzależniła od usłyszenia głosu męża. Ten sam sprawca zadzwonił po kilku minutach i przez telefon odtworzył nagranie głosu J. K. (2). Poinformował, że kolejne rozmowy będą przeprowadzane z nią.

J. K. (2) zorientował się, że gdy T. R. (1) zaśnie to bardzo twardo śpi (nie reaguje nawet na dobijanie się do drzwi). Pokrzywdzony postanowił wykorzystać twardy sen pilnują­cego i uciec. Dnia 6 stycznia 2003r. popołudniu T. R. (1) spał. J. K. (2) udało się poluzować więzy krępujące nogi i zdjąć je. Otworzył od środka drzwi, uciekł z do­mu i pobiegł w kierunku najbliższych zabudowań. J. K. (2) poprosił o pomoc mężczyz­nę rozwożącego gaz, który udostępnił mu telefon. Pokrzywdzony poinformował żonę telefo­nicznie, że udało mu się uciec i gdzie przebywa. Rozwoziciel gazu zawiózł pokrzywdzonego na posterunek Policji. J. K. (2) wskazał policjantom posesję, na której był przetrzymy­wany. Ujawniono tam portfel, dowód osobisty pokrzywdzonego, prawo jazdy i dowód rejes­tracyjny samochodu H..

T. R. (1) zorientowawszy się, że J. K. (2) uciekł również zbiegł z domu w P.. Zadzwonił po pomoc. J. M. (1) obawiając się obecności Policji poprosił A. K. by pojechał po J. K. (2). A. K. (1) odebrał T. R. (1) ze stacji paliw w okolicy miejscowości W.. W trakcie jazdy do W. T. R. (1) przyznał się, że usnął, a pilnowany wtedy mu uciekł.

(zeznania A. K. (4) – k. 265074-5075, k. 5125-5128; zeznania E. K. (2) – k. 265076-5077; zeznania J. S. – k. 265078-5079; zeznania W. K. (1) – k. 265080-5081, k. 5084-5088, k. 5132-5133; zeznania M. K. (5) – k. 265082-5083; zeznania A. P. – k. 265134-5135; zezna­nia S. P. – k. 265136-5137, k. 5156-5157, k. 5160-5161, k. 5162-5163; zeznania J. K. (2) – k. 265122-5124, k. 5138-5142, k. 275313; częściowo wyjaśnienia J. M. (1) – k. 285523, k. 5523, k. 295715, k. 5770-5773; wyjaśnienia G. J. (1) – k. 214160-4165, k. 4143; wyjaśnienia M. P. (1) – k. 5310727-10729)

W przypadku przestępstw popełnionych na szkodę J. K. (2) – gdy oceniamy odpowie­dzialność karną J. M. (1) i G. J. (1) – spór ograniczał się w is­tocie do ich udziału w rozboju na szkodę pokrzywdzonego. Dotyczył on udziału G. J. (1) w tym zdarzeniu i poprawności kwalifikacji prawnej zaproponowanej w akcie oskarżenia. Tym zagadnieniom zostanie poświęcona dalsza część uzasadnienia, gdyż istotą problemu jest, czy G. J. (1) znajdował się w samochodzie N. (...) , któ­rym przewieziono pokrzywdzonego z ul. (...) w W. do wsi P.. Wte­dy bowiem miało dojść do okradzenia pokrzywdzonego. G. J. (1) konsekwent­nie nie przyznawał się do dokonania rozboju na J. K. (2).

G. J. (1) (k. ( 21)4160-4165) oświadczył, że przyznaje się w całości do uprowadze­nia J. K. (2), natomiast nie kojarzy rozboju na jego szkodę. Oskarżony wyjaśnił, że nie pamięta faktu przewożenia pokrzywdzonego bezpośrednio po uprowadzeniu – jeżeli rozbój został dokonany w czasie przewożenia z miejsca zatrzymania do miejsca przetrzymywania to on na pewno go nie dokonał. Na 100% pamięta fakt zatrzymania tego człowieka i uważa, że z miejsca porwania wrócił do domu. G. J. (1) wskazał, że pilnował J. K. (1) – wieczorem wydzwonił go W. S. (1) i kazał jechać do miejsca, w którym prze­bywał uprowadzony. Nie pamiętał kogo zmienił, natomiast jego po około 10 godzinach zmie­nił T. R. (1) przywieziony przez Ł. A. (1) lub W. S. (1). G. J. podał, że w zdarzeniu brali jeszcze udział J. M. (1), R. M. (1) i kierowca rajdowiec. Nie pamiętał udziału A. K. (1). Podczas kolejne­go przesłuchania (k. ( 21)4143) oskarżony sprostował, że R. M. (1) nie było na miejscu uprowadzenia, a był tam A. K. (1). J. K. (2) przewozili A. K. (1), J. M. (1) i T. R. (1). O zdarzeniu tym wyjaśniał również J. M. (1). Podał m. in. (k. ( 28)5523), że gdy pokrzywdzony się zjawił razem z G. J. (1) rzucili się na niego i wciągnęli go do samochodu. Trzeci sprawca (kierowca) siedział już w samochodzie – oskarżony nie pamiętał jego tożsamości. W pobliżu był trzeci samochód, w którym byli Ł. A. (1), R. B. i trzeci mężczyzna ( gruby sadysta). Razem z porwanym pojechali do miejsca jego przetrzymywania. W zdarzeniu brał udział też T. R. (1), który pozostał na miejscu celem pilnowania uprowadzonego. W zbliżony sposób oskarżony wyjaśnił dnia 16 października 2014r. (k. ( 29)5715). Podczas konfrontacji z G. J. (1) (k. ( 29)5770-5773) J. M. (1) podał: Być może było i tak, że nie jechał potem z nami tym samochodem. Na pewno był ze mną pod tym blokiem, jak czekaliśmy na uprowadzonego. (…) G. wymieniłem być może intencjonalnie, bo pamię­tałem go na miejscu, jak był ze mną pod tym blokiem, gdy czekaliśmy na K. . Na temat tego zdarzenia relacjonował też M. P. (1) (k. ( 55)10727-10728) wskazując, że był kie­rowcą samochodu, którym uprowadzono J. K. (2). Podał on, że razem z J. M. (1) i G. J. (1) jechali za pokrzywdzonym z K. do W. na S., a gdy J. K. (2) zaparkował samochód wszyscy trzej podbiegli do pokrzywdzonego i chcieli go wziąć na siłę. Doszło do szamotaniny. Świadek podał: Z tego co pamiętam, to założyliśmy mu kajdanki i wrzuciliśmy do samochodu. Potem pojechaliśmy w stronę K., do jakiejś miejscowości daleko za K.. (…) Potem ja odje­chałem, a na działce został G. J. (4).

Uzyskano zatem relacje trzech osób będących bezpośrednimi uczestnikami zdarzenia po­legającego na zatrzymaniu J. K. (2) i wepchnięciu go do samochodu. G. J. (1) przez całe postępowanie przyznawał się wyłącznie do tego zachowania – kwestio­nował natomiast, że jechał razem z pokrzywdzonym do P. (czyli, że znajdował się w samochodzie w czasie, kiedy doszło do okradzenia J. K. (2)). J. M. (1) początkowo wskazywał na obecność współoskarżonego w samochodzie, ale podczas przywo­łanej konfrontacji nabrał co do tego wątpliwości i przyznał, że G. J. (1) bez­pośrednio po uprowadzeniu mógł pozostać pod blokiem. Na wspólną (to jest z G. J. (1)) jazdę do miejsca przetrzymywania uprowadzonego jak się wydaje wskazał M. P. (1) (wyjaśniając dnia 1 czerwca 2016r. użył sformułowania pojechaliśmy, zaś wcześniej relacjonował: Wtedy my we trzech, tzn. ja, J. M. (1) i G. J. (1)podbiegliśmy do niego i na siłę chcieliśmy go wziąć do samochodu). Jednak jego relacja nie mogła być wystarczająca dla ustalenia, że G. J. (1) dokonał zaboru mienia na szkodę J. K. (2) (niezależnie od oceny, czy była to kradzież zwykła, czy rozbój). Otóż wyjaśnienia M. P. (1) w dwóch istotnych elementach sprzeczne były ze stanem fak­tycznym. Pierwsza sprzeczność dotyczyła momentu pojmania pokrzywdzonego, gdyż do zatrzymania doszło dopiero, gdy J. K. (2) wracał do samochodu. Druga rozbieżność dotyczyła składu osobowego grupy dokonującej zatrzymania, ponieważ M. P. (1) umieszczał w niej siebie, a zupełnie milczał o T. R. (1). Tymczasem z innych do­wodów wynika, że trzecią osobą zatrzymującą J. K. (2) był właśnie T. R. (1) ( notabene skazany m. in. też za to zachowanie), a trudno przyjąć, że w obliczu konieczności natychmiastowego odjechania z miejsca porwania M. P. (1) wysiadłby zza kierowni­cy. Tego na pewno nie uczynił, z czego wynikały wątpliwości oskarżonych odnoszące się do tożsamości kierowcy (czy był to M. P. (1), czy może R. K. ps. (...)). Jednocześnie racjonalne było wytłumaczenie G. J. (1), że nie zmieścił się w samochodzie, którym odjechał uprowadzony. Rzeczywiście przebieg akcji był dynamiczny (J. K. (2) stawiał przecież opór), a obecność T. R. (1) i J. M. (1) w pojeździe była wystarczająca dla zapewnienia eskorty pokrzywdzonego. Po przeprowa­dzeniu takiego wywodu Sąd wydał wyrok uniewinniający G. J. (1) od zarzutu dokonania rozboju na szkodę J. K. (2) zauważając jednocześnie, że przyjęcie wersji najmniej korzystnej dla oskarżonego skutkowałoby umorzeniem postępowania (o tym w kolejnych akapitach).

Wyjaśniając powody przypisania J. M. (1) kradzieży zwykłej w miejsce za­rzuconego aktem oskarżenia rozboju należało wskazać, że przestępstwo rozboju polega na kradzieży popełnionej przy użyciu przemocy wobec osoby lub groźby natychmiastowego jej użycia albo przez doprowadzenie człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności. Roz­bój jest przestępstwem złożonym, sprawca bowiem zmierza do dokonania kradzieży, atakując integralność cielesną człowieka (przemoc), jego wolność, zdrowie, a nawet życie. Przedmiot kradzieży (zaboru) stanowi bliższy przedmiot ochrony (zamachu), natomiast nietykalność człowieka, jego wolność i zdrowie - przedmiot dalszy. Rozbój charakteryzuje się kierunko­wością działania sprawcy. Musi on zmierzać do dokonania kradzieży, używając do realizacji tego celu przemocy wobec osoby, groźby natychmiastowego jej użycia albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności. Jest to przestępstwo umyślne, które można popełnić jedynie z zamiarem bezpośrednim, tak co do celu działania, jak i używanych środków. Zastosowanie rozbójniczych środków musi nastąpić przed lub w czasie dokonywa­nia kradzieży, aby przełamać lub uniemożliwić opór posiadacza przedmiotu kradzieży. Od­wrócenie tej kolejności, tj. stosowanie przemocy lub groźby po dokonaniu kradzieży, chara­kteryzuje inne przestępstwo, tj. kradzież rozbójniczą. Stosowanie przemocy bez związku z za­borem mienia nakazuje zachowanie takie rozpatrywać jako przestępstwo przeciwko życiu lub zdrowiu (zob. A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2010, tezy 1-4 i 9 do art. 280 kk).

W ustalonym stanie faktycznym nie było podstaw by przyjmować, iż przemoc użyta przez sprawców uprowadzenia J. K. (2) była środkiem służącym do osiągnięcia celu w pos­taci zaboru mienia, które pokrzywdzony posiadał bezpośrednio przy sobie. Zauważyć trzeba, że zarzut rozboju postawiony obu oskarżonym od samego początku był źle skonstruowany, gdyż oskarżyciel wskazywał, że stosowanie przemocy w postaci bicia i skrępowania rąk kaj­dankami doprowadziło J. K. (2) do stanu bezbronności. Tymczasem istota doprowa­dzenia do stanu bezbronności tkwi w podjęciu przez sprawcę takich działań wobec ofiary, które nie będąc ani użyciem przemocy, ani groźbą jej natychmiastowego użycia skutecznie pozbawiają ją możliwości podjęcia obrony przeciwko zawładnięciu rzeczą (np. postanowienie SN z dnia 13.11.2003r., II KK 66/03, Lex nr 83775; wyrok SN z dnia 26.11.1980r., Rw 410/ 80, OSNKW 1981/3/14). Z opisu przebiegu wydarzeń wynika, że zastosowanie przemocy wobec J. K. (2) miało na celu obezwładnienie pokrzywdzonego, uniemożliwienie mu ucieczki i było związane z zamiarem pozbawienia go wolności w celu zażądania okupu za je­go uwolnienie. Została ona zastosowana w początkowej fazie pomiędzy opuszczeniem przez J. K. (2) bloku, a wepchnięciem go na tylną kanapę samochodu. Natomiast do zaboru pieniędzy, kart płatniczych i innych wartościowych rzeczy doszło już w samochodzie podczas jazdy, kiedy pokrzywdzony był skuty kajdankami. Nie było wystarczających podstaw by przyjąć, że stosując przemoc napastnicy mieli już zamiar okradzenia J. K. (2). W re­zultacie zachowanie J. M. (1) i towarzyszącego mu wewnątrz auta T. R. (1) zakwalifikowano jako kradzież zwykłą (art. 278 § 1 kk w zb. z art. 278 § 5 kk w zw. z art. 278 § 1 kk w zb. z art. 275 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 65 § 1 kk), co pociągnęło za sobą konieczność umorzenia postępowania. Czyn ten zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności, toteż okres przedawnienia karalności wynosi obecnie 10 lat (art. 101 § 1 pkt. 3 kk). Jego przedłużenie o kolejne 10 lat uzależnione jest od wszczęcia postępo­wania w podstawowym okresie (art. 102 kk), przy czym aż do dnia 2 marca 2016r. musiało to być wszczęcie postępowania przeciwko osobie. Analizowanego czynu dokonano dnia 2 stycz­nia 2003r., a do dnia 2 stycznia 2013r. J. M. (1) nie przedstawiono zarzutu go obejmującego. Dlatego do przedawnienia karalności tak opisanego i kwalifikowanego przestępstwa doszło dnia 2 stycznia 2013r. Art. 2 Ustawy z dnia 15 stycznia 2016r. o zmianie ustawy – Kodeks karny (Dz. U. z 2016r., poz. 189) stanowi, że do czynów popełnionych przed dniem wejścia w życie tej ustawy stosuje się przepisy o przedawnieniu w brzmieniu nią nadanym zastrzegając jednocześnie chyba, że termin przedawnienia już upłynął. Zasadą jest bowiem, że przedawnienie, które już nastąpiło, nie może ponownie odżyć.

Powody uniewinnia oskarżonego G. J. (1) od dokonania tego przestępstwa zostały przedstawione powyżej.

punkt 18. wyroku

udział G. J. (1) w usiłowaniu uprowadzenia R. R. (1)
( zarzut 44. G. J. (1)
zarzut 7. A. K. (1)
zarzut 28. J. M. (1))

W punkcie 18. wyroku oskarżonym A. K. (1), J. M. (1) oraz G. J. (1) przypisano, iż działając w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw, wspólnie i w porozumieniu ze sobą oraz innymi us­talonymi i nieustalonymi osobami bliżej nieustalonego dnia 2003 roku w G. w okolicach ul. (...) usiłowali dokonać wzięcia zakładnika w osobie R. R. (1) w celu zmuszenia jego rodziny do określonego zachowania poprzez zapłacenie okupu za jego uwolnienie, ale zamierzonego celu nie osiągnęli, ponieważ pokrzywdzony up­rzedzony o grożącym mu niebezpieczeństwie nie pojawił się w miejscu zamieszkania, przez co usiłowanie miało charakter nieudolny, co – w oparciu o art. 4 § 1 kk stosując przepisy Kodeksu karnego obowiązujące przed dniem 19 kwietnia 2010r. – stanowi występek z art. 13 § 2 kk w zw. z art. 252 § 1 kk w zw. z art. 65 § 1 kk .

R. R. (1) w (...) półświatku miał opinię osoby zajmującej się obrotem nar­kotykami, powiązanej z grupą przestępczą M. K. (1) ps. (...). Była to struktura konkuren­cyjna wobec grupy (...) . R. R. (1) w 2003 roku mieszkał w G. w bloku przy ul. (...). Zamieszkiwał tam z ówczesną partnerką R. T. (wtedy (...)). Jej matka M. R. pozostawała natomiast w bliskich relac­jach z Y. K.. R. R. (1) obawiał się o swoje bezpieczeństwo i zwracał uwa­gę, czy nie jest obserwowany. W mieszkaniu zainstalował monitoring, w tym kamerę przed drzwiami wejściowymi do lokalu.

W 2003 roku w grupie (...) pojawił się pomysł uprowadzenia R. R. (1). Celem uprowadzenia miało być uzyskanie od rodziny okupu za jego uwolnienie, a nadto zas­traszenie mające prowadzić do wycofania się R. R. (1) z działalności przestęp­czej na terenie traktowanym m. in. przez W. S. (1) jako strefa wpływów kierowanej przez niego grupy. Przygotowania od uprowadzenia rozpoczęto od obserwowania pokrzyw­dzonego, a informacji o jego zwyczajach i nawykach dostarczał Y. K.. Zaangażo­wani byli w to m. in. A. K. (1), G. J. (1), J. M. (1) i K. P.. Ustalono, że do uprowadzenia dojdzie pod blokiem przy ul. (...) w G. w czasie, kiedy R. R. (1) będzie się przemieszczał z samochodu do klatki schodowej. Z G. pokrzywdzony miał zostać przewieziony na działkę we W. i tam przetrzymywany do czasu uzyskania okupu.

W bliżej nieustalonym dniu 2003 roku w godzinach późnowieczornych A. K. (1) samochodem R. (...) przyjechał do G. pod blok, w którym mieszkał R. R. i oczekiwał w pobliżu wejścia do klatki schodowej. Wewnątrz klatki schodo­wej znajdowali się G. J. (1), J. M. (1) i T. R. (1). Ich zadaniem było obezwładnienie R. R. (1) i doprowadzenie go do samochodu, którym miał podjechać pokrzywdzony. R. R. (1) przyjechał pod blok swoim samochodem, zapar­kował pojazd, wyszedł z niego i nie nikogo nie niepokojony wszedł do klatki schodowej i do mieszkania. Tego dnia nie doszło do uprowadzenia.

Kolejna próba uprowadzenia R. R. (1) nastąpiła kilka dni później, również w go­dzinach późnowieczornych. A. K. (1) ponownie przyjechał do G. po­jazdem R. (...) , który zaparkował na parkingu pod blokiem zamieszkiwanym przez pokrzywdzonego. Tam oczekiwał na znak od pozostałych sprawców, by podjechał pod wejś­cie do bloku po ujęciu pokrzywdzonego. W pobliżu klatki schodowej na przyjazd R. R. (1) czekali J. M. (1) i T. R. (1). G. J. (1), K. P. (1) i M. N. (1) znajdowali się za ścianą bloku. W okolicy miejsca zdarzenia samochodami przemieszczali się W. S. (1) i S. B..

Pod blok przy ul. (...) samochodem P. podjechała R. T.. R. R. korzystał wówczas z samochodu B. , ale jeździł też autem partnerki. Spraw­cy byli przekonani, że za kierownicą znajduje się pokrzywdzony. R. R. (1) przebywał wtedy we wsi B., a do domu miał wrócić dopiero później. R. T. w pobliżu bloku zauważyła nieznanego mężczyznę, który kucał w krzakach. Wzbudziło to jej zaniepo­kojenie. R. T. oświetliła mężczyznę światłami swojego samochodu – próbował on wtedy wyjść z zasięgu świateł jej reflektorów: na początku szybko szedł, a potem biegł po­między blokami. R. T. telefonicznie skontaktowała się z R. R. (1), który polecił jej odjechanie spod bloku – sam postanowił, że w ogóle nie przyjedzie do G., a noc spędzi w innym miejscu. R. T. jechała za wskazanym mężczyzną. Jej zachowanie widział A. K. (1), który cały czas sądził, że w samochodzie jest jej partner. Uruchomił silnik i ruszył w kierunku auta kobiety. R. T. również jechała w jego kierunku oślepiając go światłami. Na skutek manewrów na parkingu samochód kiero­wany przez A. K. (1) wyjechał jako pierwszy, a R. T. przez pe­wien dystans jechała za nim. Pozostali sprawcy spod bloku przy ul. (...) zostali zabrani przez W. S. (1) i S. B..

(zeznania R. R. (1) – k. 387487-7490 i rozprawa dnia 6 października 2017r.; zeznania R. T. – k. 387546-7549; wyjaśnienia A. K. (1) – k. 224289-4291, k. 244706-4711, k. 254801-4805; wyjaśnienia J. M. (1) – k. 224338-4340, k. 234396-4406, k. 4580-4586; wyjaśnienia G. J. (1) – k. 234433-4436, k. 4580-4586, k. 244645-4649, k. 4706-4711 i rozprawa dnia 21 sierpnia 2017r. oraz dnia 23 sierpnia 2017r.)

Sąd co do zasady dał wiarę wyjaśnieniom złożonym przez oskarżonych dostrzegając, że róż­niły się one stopniem szczegółowości (głównie co do składu grupy uczestniczącej w opisa­nym zdarzeniu. Relacja J. M. (1) była najmniej szczegółowa. Relacja G. J. (1) częściowo też błędna (np. we fragmencie o partnerce pokrzywdzonego, która wysiadła z samochodu, a następnie od razu do niego wróciła /k. ( 23)4435 i 4585/ – podczas kon­frontacji przyłączył się do niej J. M. (1) – k. ( 23)4584). O takiej sytuacji nie wspomi­nał A. K. (1), który (k. ( 25)4803-4804) z zaparkowanego samochodu widział tak wej­ście do klatki schodowej, jak i miejsce zatrzymania pojazdu, w którym – wedle ich prześ­wiadczenia – znajdował się R. R. (1). Rozbieżność dotyczy też usytuowania K. P., którego G. J. (1) umiejscawiał w pobliżu siebie, a A. K. (1) blisko samochodu R. (...) jako osobę mającą dać znak podjazdu pod wejście do bloku. Rozbieżność relacji oskarżonych dotyczy udziału w zdarzeniu K. W. ps. (...), niemniej nie miały one znaczenia dla możliwości przypisania tego czynu G. J. (1) i pozostałym dwóm mężczyznom.

Z rezerwą Sąd podszedł do relacji G. J. (1) przedstawionej na rozprawie dnia 21 sierpnia 2017r.), że to on miał być osobą decyzyjną, czy w dniu zdarzenia będącego przed­miotem zarzutu będą kontynuowane działania zmierzające do uprowadzenia Radosława R.. G. J. (1) wyjaśnił wtedy: Jeżeli chodzi o uprowadzenie p. R.: by­łem na miejscu. Nie tylko byłem na miejscu, ale moim zadaniem było też podjęcie decyzji, czy będziemy to robić, czy nie. Chodziło o jego kobietę. Jeżeli pod blok przyjechałby sam, mieliś­my go zatrzymać. Gdyby przyjechał ze swoją kobietą, decyzję miałem podjąć ja. Zrezygno­waliśmy, gdy zobaczyłem, że przyjechał z kobietą. Przyjechała narzeczona R., pani R.. Wysłałem P. do A., że rezygnujemy. Wskazać trzeba, że oskarżony o niczym takim nie wspominał podczas przesłuchania dnia 10 grudnia 2014r. (k. ( 23)4435), ani kolejnych przesłuchań dotyczących tego zdarzenia (w tym w formule konfrontacji). G. J. (1) w śledztwie wyjaśniał, że z dwoma innymi osobami znajdował się za blokiem, skąd miał ograniczone pole widzenia i nie widział samego momentu jak ten mężczyzna [pok­rzywdzony] podjechał pod mieszkanie. Przecież gdyby rzeczywiście G. J. (1) miał decydować o przebiegu działań, to znajdowałby się w takim miejscu, z którego widział­by przede wszystkim parking pod blokiem i wejście do klatki schodowej. Dopiero wtedy – zależnie od rozwoju wydarzeń – mógłby przekazać komunikat innym osobom, co mają dalej robić. Z wyjaśnień oskarżonego wynika przecież (np. k. ( 22)4435), że o przyczynie niepowo­dzenia uprowadzenia dowiedział się od innych osób – oskarżony podkreślał, że z miejsca za blokiem praktycznie nic nie widział. Nie przekonywało sprostowanie przedstawione do wy­jaśnień z dnia 10 grudnia 2014r., że G. J. (1) z sms-a dowiedział, że R. R. (1) wraca do domu ze swoją narzeczoną. Oskarżony wskazał, że nie dysponował takim polem widzenia, by stwierdzić, czy samochodem przyjechała jedna osoba, czy dwie. Wyjaś­nił: na pewno nie widziałem, jak p. R. podjeżdża do samochodu A. K. (1). Z mojego miejsca nie mogłem tego widzieć. Nie widziałem, by ktoś wysiadał z tego samocho­du. Składając wyjaśnienia na ten temat sugerowałem się tym, co było powiedziane już po zdarzeniu. Zestawienie relacji ze śledztwa i z postępowania jurysdykcyjnego prowadzić musi do wniosku, że oskarżony wbrew rzeczywistemu przebiegowi wydarzeń przypisał sobie rolę decyzyjną, co miało podeprzeć stanowisko o dobrowolności odstąpienia od usiłowania (art. 15 § 1 kk). Dość przypomnieć, że z relacji wszystkich oskarżonych wynikało, że dopiero z akt śledztwa dowiedzieli się, że pod blok przy ul. (...) przyjechała R. T.. Relacja, iż dojechały tam dwie osoby jest sprzeczna z zeznaniami pokrzywdzonego i jego ów­czesnej partnerki oraz z wyjaśnieniami A. K. (1), który: po pierwsze w samo­chodzie widział tylko jedna osobę; po drugie – nikt z auta nie wysiadał; po trzecie – był prze­konany, że w samochodzie P. znajduje się pokrzywdzony. Wersji o wiadomości teksto­wej z informacją, że samochodem jadą dwie osoby przeczy inne oświadczenie G. J. (1). Na rozprawie dnia 23 sierpnia 2017r. podał on: R. miał podjechać B. (...). Było zaskoczeniem, że przyjechał P. (...) . Gdyby rzeczywiście oskarżony otrzymał sms-a (np. od W. S. (1) lub Y. K.), to zawierałby on informację o pierwszo­rzędnym znaczeniu), że R. R. (1) porusza się innym autem niż zazwyczaj i nie byłoby to dla nikogo żadnym zaskoczeniem.

Wobec przedstawionej wyżej oceny dowodów zbędne było wgłębianie się w doktrynalne oraz orzecznicze kontrowersje dotyczące dobrowolności odstąpienia od usiłowanie. Sąd przyjął, że do odstąpienia od usiłowania nie doszło, niemniej ono samo miało charakter usiłowania nie­udolnego. Zgodnie z art. 13 § 2 kk usiłowanie zachodzi także wtedy, gdy sprawca nie uświa­damia sobie, że dokonanie jest niemożliwe ze względu na brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego lub ze względu na użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego. W ustalonym stanie faktycznym oskarżeni zamierzali użyć środka adekwatnego do planowanego przestępstwa uprowadzenia – miała temu służyć ich przewaga liczebna oraz siła fizyczna niezbędna do pokonania oporu pokrzywdzonego, je­go obezwładnienia i umieszczenia w samochodzie. Natomiast przez całe zdarzenie nie uświa­damiali sobie, że na miejscu nie ma R. R. (1). Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 19 stycznia 2017r. (I KZP 16/16, OSNKW 2017/3/12) wskazał, że zawarte w art. 13 § 2 kk wyrażenie brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego ozna­cza brak takiego przedmiotu, który należy do zbioru desygnatów znamienia przedmiotu czyn­ności wykonawczej typu czynu zabronionego, do którego popełnienia zmierza sprawca. Po­ciągnięcie do odpowiedzialności karnej sprawcy usiłowania nieudolnego może być in concre­to uwarunkowane poczynionymi ustaleniami co do zamiaru popełnienia czynu zabronionego na określonym przedmiocie. Bez wątpienia przedmiotem czynności wykonawczej czynu pe­nalizowanego w art. 252 jest człowiek. W zależności od realiów dla sprawców może być is­totna tożsamość pokrzywdzonego, lub nie mieć dla nich znaczenia (np. uprowadzenie samolo­tu). W niniejszej sprawie oskarżeni byli zainteresowani wyłącznie uprowadzeniem R. R. (1) (a nie innej osoby). Dlatego właśnie sytuację, w której pokrzywdzony nie pojawił się na miejscu zdarzenia (mimo, że była tam inna osoba) zakwalifikowano z zastosowaniem art. 13 § 2 kk. Zarazem nie był trafny wniosek obrońcy G. J. (1) wypowie­dziany w mowie końcowe, by zachowanie oskarżonego ocenić jako przygotowanie do doko­nania wzięcia zakładnika, od którego oskarżony dobrowolnie odstąpił. Wyżej już wyjaśniono, że wyjaśnienia G. J. (1) o jego decyzyjności, a w ślad za tym dobrowolności odstąpienia nie zostały uznane za miarodajne. Dodać można, że przygotowanie do przestępst­wa z art. 252 § 1 kk jest karalne (por. art. 252 § 3 kk), ale warunkiem nie podlegania karze (art. 252 § 4 kk) jest odstąpienie od wymuszenia i zwolnienie zakładnika. Skoro zakładnik nie został wzięty, przepis ten nie mógł zostać zastosowany.

punkt 20. wyroku

udział J. M. (1) i G. J. (1) w uprowadzeniu R. L. (1)
( zarzut 30. J. M. (1)
zarzut 45.G. J. (1)
)

W punkcie 20. wyroku oskarżonym J. M. (1) i G. J. (1) przypisano, że działając w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przes­tępstw, wspólnie i w porozumieniu ze sobą oraz innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w dniu 4 września 2003r. w miejscowości M. w powiecie (...) brali udział we wzięciu zakładnika w osobie R. L. (1), a następnie w jego przetrzymywaniu do dnia 22 października 2003r. na terenie posesji przy ul. (...) w miejscowości W. w celu zmuszenia rodziny pokrzyw­dzonego do zapłacenia okupu w kwocie 300.000,00 USD (gdzie pozbawienie wolności pok­rzywdzonego łączyło się z jego szczególnym udręczeniem będącym wynikiem m. in. długo­trwałego skrępowania oraz obcięcia palca dłoni), a grożąc pozbawieniem życia pokrzywdzo­nego i obcinając mu palec doprowadzili A. L. (1) do rozporządzenia mieniem w kwocie 122.000,00 USD, którą J. M. (1) z innymi ustalonymi osobami podjął ja­ko okup w okolicach C. dnia 11 października 2003r., co – w oparciu o art. 4 § 1 kk sto­sując przepisy Kodeksu karnego obowiązujące przed dniem 19 kwietnia 2010r. – stanowi wy­stępek z art. 252 § 1 kk w zb. z art. 189 § 2 kk w zb. z art. 282 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 65 § 1 kk .

R. L. (2) był właścicielem lombardu w M. przy ul. (...). Zarazem był powiązany ze światem przestępczym (grupą przestępczą M. K. (1) ps. (...)), ponieważ na dużą skalę zajmował się paserstwem. W. S. (1) informacje o nielegalnej działalności R. L. (2) (i że dysponuje on dużą kwotą pieniędzy) pozyskał od Y. K., który dowiedział się tego od swojej partnerki M. R. (wdowy po zastrzelo­nym R. R. (8)). Wtedy zrodził się pomysł uprowadzenia R. L. (2). Uprowadzenie poprzedzono rozpoznaniem zwyczajów pokrzywdzonego.

R. L. (2) został uprowadzony dnia 4 września 2003r. około godz. 22-giej z siedziby lombardu. Pokrzywdzony przebywał w pomieszczeniu na I-wszym piętrze, do którego wtarg­nęło 3 mężczyzn z twarzami zamaskowanymi kominiarkami. Byli to G. J. (1), S. K. (1) (uzbrojony w pistolet z tłumikiem) i trzeci nieustalony mężczyzna (prawdo­podobnie M. N. (1)). S. K. (1) ubrany był w kurtkę marki (...) . R. L. (2) został powalony na podłogę i obezwładniony. Jeszcze w biurze został skuty i założono mu na głowę kominiarkę. Napastnicy domagali się wydania pieniędzy oraz grozili przestrzeleniem kolana w przypadku stawiania oporu. Pokrzywdzonemu udało się ukryć pod łóżkiem saszetkę z pieniędzmi, a jeden telefon komórkowy w nogawce spodni. Od napastni­ków usłyszał, że musi zapłacić za stare błędy i musi z kimś porozmawiać. Pokrzywdzony został wyprowadzony do samochodu R. (...) , którym sprawcy do M. przyje­chali z W.. Z biura zabrano również neseser oraz telefony komórkowe. Kierowcą samochodu był W. B.. W okolicach miejsca uprowadzenia przebywał W. S. (1) poruszając się swoim samochodem. Hałas związany z uprowadzeniem słyszała sios­tra pokrzywdzonego B. S. i jego brat cioteczny M. S. (3). M. in. dotarły do nich żądania wydania pieniędzy oraz groźby przestrzelenia kolana.

R. L. (2) został przewieziony na działkę we wsi W. w gminie Ż.. Nieruchomość tę od B. J. wynajął A. K. (1), który wobec wynaj­mującego przedstawił się jako A. B. i wylegitymował sfałszowanym dowodem oso­bistym. B. J. zasadniczo planował sprzedać nieruchomość, ale zgodził się na jej wynajęcie. Na działce znajdował się dom mieszkalny z garażem. Cel wynajęcia nieruchomoś­ci był dwojaki: miała ona służyć jako miejsce ukrywania się M. W., S. K. (1) i W. B. (poszukiwanych przez Policję w związku z dokonaniem za­bójstwa w R.), ale też jako miejsce przetrzymywania uprowadzonych osób.

A. K. (1) użytkowanym przez siebie samochodem wyjechał naprzeciw pojazdowi, którym był przewożony pokrzywdzony. Na wysokości M. z samochodu R. przesiadł się do niego G. J. (1). W. B. z dużą prędkością kon­tynuował jazdę do W.. Samochodem zjechał do garażu. R. L. (2) został wyprowadzony z auta i wprowadzony do pomieszczenia na dolnym poziomie domu, w któ­rym znajdował się prysznic. Gdy A. K. (1) i G. J. (1) dojechali na działkę uprowadzony był już tam zamknięty.

R. L. (2) praktycznie cały czas przetrzymywania spędził we W.. Z uwagi na zapowiedzianą wizytę B. J., który chciał pokazać nieruchomość potencjal­nym nabywcom na dwa dni został wywieziony do B. na działkę należącą do rodziców J. M. (1). Przewozili go tam A. K. (1), S. K. (1) i Y. K.­ko. Z powrotem do W. przewozili go A. K. (1) i Y. K.. Nadto R. L. (2) kilkukrotnie był wsadzany do bagażnika samochodu i wywożony do lasu lub po prostu przez pewien czas wożony samochodem. Czynili tak S. K. (1) i W. B., gdy do W. przyjeżdżał ktoś zainteresowany kupnem działki lub gdy oni jeździli skorzystać z usług przydrożnych prostytutek.

We W. L. (4) był przetrzymywany w pomieszczeniu, w którym znaj­dował się prysznic. Był tam również fotel, na którym pokrzywdzony siedział. Drzwi do po­mieszczenia nie zamykały się na zamek, dlatego były zastawiane przez pilnujących ciężkim meblem. W B. był przetrzymywany w pomieszczeniu pod schodami. Pokrzywdzony był pilnowany m. in. przez Y. K., W. B., S. K. (1), M. N. (1) i T. R. (1). Pokrzywdzony do jedzenia dostawał parówki / kabanosy i miał dostarczane napoje (w tym kawę) i papierosy różnych marek. Przez pierwszy okres przetrzymywania mógł zdejmować z głowy kominiarkę, kiedy sam znajdował się w pomiesz­czeniu. Później przez cały czas był skrępowany, a na głowie miał kominiarkę i dodatkowo głowę obwiązaną taśmą na wysokości oczu. Na głowę wylewano mu substancję powodującą pieczenie, która powodowała też odbarwienie politury na oparciu fotela, na którym siedział. Po pewnym czasie do pomieszczenia dostarczono płyty styropianowe i kołdrę – pokrzywdzo­ny mógł wtedy spać w pozycji leżącej. Potrzeby fizjologiczne załatwiał do kratki ściekowej stanowiącej odpływ od prysznica. Uprowadzony licząc się z najmniej korzystnym obrotem wydarzeń chciał pozostawić po sobie ślady – w tym celu wyrwane włosy i obgryzane paz­nokcie umieszczał za rurą kanalizacyjną.

Poza osobami pilnującymi na działkę kilkakrotnie przyjeżdżał mężczyzna określany przez pozostałe osoby pseudonimem (...). Pilnujący odnosili się do niego z respektem. Już bez­pośrednio po uprowadzeniu mężczyzna ten wypytywał pokrzywdzonego jaką kwotą pienię­dzy dysponuje rodzina i poinformował, że będą żądali okupu w wysokości 300 tysięcy USD. R. L. (2) był również pytany, kto ze znajomych mógłby złożyć się na okup, a gdy nie udzielał odpowiedzi straszono go użyciem piły łańcuchowej. Pokrzywdzony był też zastrasza­ny poprzez przystawienia do różnych części ciała pistoletu. Podczas wizyt (...) wypowiedzi pokrzywdzonego były nagrywane na dyktafon – nagrywano również jego krzyki wydawane podczas bicia w plecy. Pewnej nocy do W. została przywieziona inna uprowadzo­na osoba. Pokrzywdzony dowiedział się, że był to chemik zajmujący się produkcją amfetami­ny – również ten człowiek na dwa dni został przewieziony na działkę do wsi B..

B. S. dnia 4 września 2003r. w Komendzie Powiatowej Policji w P. złożyła zawiadomienie o uprowadzeniu jej brata R..

Dnia 7 września 2003r. na telefon komórkowy użytkowany przez A. L. (1) zadz­wonił jeden z porywaczy. Pierwsze połączenie odebrała jej bratowa i rozmówca rozłączył się. Kolejne połączenie podjęła A. L. (1). Usłyszała, że rozmówca dzwoni w sprawie R. , a rozmówczyni ma przygotować kwotę 300.000,00 dolarów. Mężczyzna zadeklaro­wał nawiązanie kontaktu za 3 dni, a na pytanie, co się dzieje z R. odpowiedział, że wszystko jest dobrze.

W kolejnych dniach sprawcy uprowadzenia wielokrotnie kontaktowali się telefonicznie z żo­ną pokrzywdzonego i jego siostrą – były to rozmowy głosowe i sms-y. Kontakty dotyczyły przede wszystkim ustalenia, ile pieniędzy udało się zgromadzić A. L. (1). Nadto wyznaczano kolejne ostatecznie daty na zgromadzenie żądanej kwoty okupu. Dwukrotnie A. L. (1) i B. S. odtworzono nagranie z wypowiedziami R. L. (2) – dnia 21 września 2003r. mówił on, że pieniądze muszą zostać zebrane za dwa dni, bo inaczej będzie miał ucięte 3 palce. W kolejnych wiadomościach tekstowych pojawiło się żądanie wymiany zgromadzonych złotówek na dolary amerykańskie. Pokrzywdzona wy­mieniła na dolary kwotę 490.000,00 zł (jej równowartość to 122.000,00 USD). A. L. (1) domagała się również dowodu życia męża – chciała uzyskać odpowiedź o imię psa. Do W. pojechali wtedy A. K. (1) i G. J. (1). Poznali to imię, ale później pomylili karty sim i nie zostało ono przekazane A. L. (1). Żona pokrzywdzonego o kolejnych wydarzeniach informowała funkcjonariuszy Policji zastrzegając od samego początku, że działania nakierowane na zatrzymanie sprawców będą mogły zostać podjęte dopiero po uwolnieniu męża.

Dnia 4 października 2003r. A. L. (1) i B. S. poprzez wiadomości teks­towe otrzymały polecenia jazdy z pieniędzmi we wskazane przez porywaczy miejsca. Zostały skierowane na stację benzynową w B., następnie na stację benzynową w K., a później do W. pod główne wejście do ogrodu zoologicznego. Pokrzyw­dzona pomyliła wejścia i jadąc do właściwego miała stłuczkę na Moście Ś.. Sprawcy o tym wiedzieli, bowiem G. K. prowadził nasłuch częstotliwości policyj­nych. Ostatecznie kobiety dojechały we wskazane miejsce i tam przez dwie godziny oczeki­wały na dalsze dyspozycje, ale nie otrzymały ich. Tam ich zaniepokojenie wzbudził samo­chód dostawczy. Dnia 5 października 2003r. B. S. z mężem K. zostali skierowani do B., G. i na cmentarz w S.. Kolejnego dnia z oku­pem jeździł M. S. (3). Poprzez sms-y został skierowany pod gmach Komendy (...), następnie na ul. (...) i pod ZOO. Dnia 6 października 2003r. A. L. (1) i B. S. były pod restauracją (...) (...) przy ul. (...) i pod ogrodem zoologicznym. Żadnego dnia nie doszło do przekazania okupu, ponieważ sprawcy w pewnym momencie przestawali wydawać dyspozycję uważając, że pokrzywdzona współ­pracuje z Policją.

Dnia 9 października 2003r. na działkę do W. pojechał A. K. (1) ce­lem dowiezienia tam prowiantu. Razem z nim pojechali J. M. (1) i T. R. (1). Pokrzywdzonego pilnował wtedy M. N. (1). Po konsultacji telefonicznej z W. S. J. M. (1) odciął pokrzywdzonemu fragment małego palca prawej dło­ni. A. K. (1), J. M. (1) i T. R. (1) następnie powrócili do W.. Pakunek zawierający palec pokrzywdzonego został podrzucony przez nieustaloną osobę na cmentarz w P..

Osoby pilnujące po pewnym czasie zaopatrzyły ucięty palec pokrzywdzonego w ten sposób, że po ucięciu kolejnego jego fragmentu na świeżą ranę założyli plastry. Nadto R. L. (1) podawano środki przeciwbólowe, ale też lek zawierający jako substancję czynną nitrazepam. Ma ona silne działanie uspokajające, przeciwlękowe i nasenne. Pokrzywdzony zorientował się o jego działaniu i zaprzestał jego przyjmowania (wyrzucał podawane mu tab­letki).

Dnia 9 października 2003r. wieczorem A. L. (1) i B. S. otrzymały sms-a, że przy głównej bramie cmentarza w P. znajduje się przesyłka. Na cmentarz poje­chał P. P. (4). Pakiet zawierający palec znalazł dopiero za drugim razem, po groźbie od porywaczy, że pokrzywdzony straci drugi palec.

Dnia 10 października 2003r. A. L. (1) pojechała z okupem pod ogród zoologicz­ny, następnie pod (...), do B. i do G. oraz na pierwszą stację benzy­nową przy drodze do W..

W jednym ze wskazanych dni sprawcy podjęli już daleko idące przygotowania do podjęcia okupu przy wale (...) w okolicach C.. Polegały one m. in. na tym, że na miejsce podjęcia okupu został skierowany J. R., a J. M. (1) i K. P. (1) z lasu obserwowali drogę prowadzącą w kierunku wału. Wobec obaw, że żonie pokrzywdzo­nego lub innym osobom towarzyszy Policja W. S. (1) zadecydował o zaprzestaniu akcji.

Dnia 11 października 2003r. do bliskich R. L. (2) dotarły kolejne dyspozycje. B. S. i M. S. (3) zgodnie z ich treścią udali się do B., skąd zostali przekierowani do W. pod główną bramę (...), a następnie na (...). Na skutek kolejnych sms-ów udali się na stację benzynową w G., po­tem na pierwszą stację benzynową przy drodze do W., skąd mieli się przemieścić na rynek w C.. Stamtąd pojechali drogą w kierunku wału wiślanego do miejscowości B.. Samochód, którym się poruszali ponownie był obserwowany przez sprawców. Tym razem J. M. (1) pozostał w samochodzie przy drodze, a z lasu drogę obserwowali G. J. i K. P. (1). M. S. (3) i B. S. dojechali do końca oświetlonego odcinka. B. S. pod ostatnia latarnią pozostawiła kwotę 122.000,00 USD zapakowaną w reklamówkę – następnie oboje odjechali. Torbę tę podjął J. R. i wzdłuż wału udał się do miejsca, w którym oczekiwał na niego J. M. (1) z innymi osobami. Tam przekazał im pieniądze.

B. S. poprzez sms poinformowała, że pozostawiła pieniądze i zapytała się, kiedy R. L. (2) odzyska wolność. Uzyskała odpowiedź, że sprawcy odezwą się następnego dnia. Przez kolejne dni sprawcy nie kontaktowali się z A. L. (1), ani jej szwa­gierką. Aparat, który dotychczas użytkowali był wyłączony.

Sprawcy zdecydowali się na uwolnienie R. L. (2) dopiero nocą 21/22 październi­ka 2003r. A. K. (1) i T. R. (1) wywieźli pokrzywdzonego z działki. Jako pilot jechał przed nimi T. R. (2). Jechali trasą (...), a następnie skręcili w drogę nr (...) w kierunku na G.. Z uwagi na długotrwałe przetrzymywanie R. L. (2) był w bardzo złym stanie fizycznym. Osoby wywożące go z działki poprzez uderzanie w głowę upewniały się, czy żyje. Pokrzywdzonemu zostały zdjęte kajdanki – w to miejsce ręce skrę­powano sznurkiem.

Po uwolnieniu R. L. (2) dotarł do bazy Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa (...)­gowych mieszczącej się we wsi Z.. Zastał tam dozorcę S. K. (2). Ko­rzystając z telefonu należącego do innego pracownika skontaktował się z Komendą (...) w Ż. informując, że został porwany, a później uwolniony. Nieustalona osoba poinformowała A. L. (1), że jej mąż przebywa pod M.. Sam pokrzywdzony po krótkim czasie również pokrzywdzony zadzwonił do żony. R. L. (1) został przewieziony do szpitala w Ż..

(zeznania R. L. (2) – k. ( 2)261-263, k. 321-323, k. ( 3)499-503, k. 504-505; zeznania A. L. (1) – k. ( 2)394-395, k. 398-399, k. ( 3)402-403, k. 404-405, k. 406-407, k. 422-423, k.458-460; zeznania B. S. – k. ( 2)391-393, k. ( 3)418-421, k. 461-462; zeznania M. S. (3) – k. ( 2)396-397, k. ( 3)415-417; sprawoz­danie z badań chemiczno-toksykologicznych – k. ( 3)507-509; częściowo wyjaśnienia A. K. (1) – k. ( 22)4202-4210, k. ( 24)4630-4632, k. 4633-4636, k. 4678-4688, k. ( 32)6285-6287, k. 6304-6306, k. ( 37)7370-7371 oraz rozprawy dnia 15 marca 2017r. i dnia 21 marca 2017r.; częściowo wyjaśnienia J. M. (1) – k. ( 21)4088-4094, k. 4131-4133, k. ( 38)7536-7537 oraz rozprawa dnia 21 kwietnia 2017r.; częściowo wyjaśnienia G. J. (1) – k. ( 22)4265-4274, k. 4363-4366, k. ( 24)4645-4649, k. 4652-4656, k. 4678-4688, k. ( 25)4823-4825, k. ( 38)7523-7529 oraz rozprawa dnia 21 sierpnia 2017r.)

W przypadku tego przestępstwa najwięcej wątpliwości budziła (poza G. J. (2)­kim) tożsamość osób biorących bezpośrednio udział w uprowadzeniu R. L. (2) oraz rola J. M. (1). Oskarżony ten przyznawał się jedynie do udziału w odbiorze okupu w okolicach C. razem z J. R. – kwestionował natomiast, by ob­ciął palec pokrzywdzonemu.

J. M. (1) podczas wizji lokalnej (k. ( 21)4090-4093) wyjaśnił, że na polecenie W. S. razem z K. P. (1) obserwował drogę w okolicach C. prowa­dzącą do miejsca, w którym J. R. miał podjąć okup przekazany przez bliskich R. L.. Byli wyposażeni w krótkofalówki – ich podstawowym zadaniem było in­formowanie jaki pojazd skręca w kierunku wału wiślanego i czy za nim nie jadą inne samo­chody. Od W. S. (1) uzyskali informację, że jedzie oczekiwany samochód. Oskarżo­ny potwierdził, że faktycznie widzi takie auto – po chwili poinformował, że za nim pojawił się inny samochód. W. S. (1) odwołał wtedy akcję odebrania okupu (tak samo pod­czas przesłuchania na k. ( 21)4133). J. M. (1) był konfrontowany z J. R. – powodem konfrontacji była m. in. relacja tego ostatniego (k. ( 24)4671-4672), że na proś­bę J. M. (1) miał odebrać paczkę z wału nad W.. Za pierwszym razem nikt się nie pojawił, ale po kilku dniach J. M. (1) zawiózł go w to samo miejsce. Wtedy nadjechał samochód, zatrzymał się i ktoś pozostawił paczkę lub wyrzucił ją przez okno. J. R. podjął tę paczkę, schował do torby i poszedł wałem wiślanym. Po około 3 kilo­metrach czekał na niego J. M. (1) w towarzystwie innych osób. Świadek wtedy od­dał mu tę paczkę. Podczas konfrontacji (k. ( 32)6964-6970) J. M. (1) podtrzymał swo­je dotychczasowe wyjaśnienia, że była tylko jedna nieudana próba odebrania okupu – nie pa­mięta drugiej próby. Jednocześnie przyznał, że swoim samochodem odbierał J. R. z wału – pojechał po niego swoim samochodem (był zły, że musi tam jechać, obawiał się obecności Policji). Natomiast nie pamiętał sytuacji, by czekał na J. R. na wale w towarzystwie innych osób. Podczas przesłuchania dnia 1 kwietnia 2016r. (k. ( 38)7536) J. M. (1) wyjaśnił: Ja się przyznałem do obcięcia palca M.. Zrobiłem to na zlecenie W. S. (3). Byłem wtedy z J. K. (6). Zrobiłem to, żeby pokazać S., że mam „jaja” i że się nie boję. Potem z J. podrzucałem tego palca. Ja ob­ciąłem palca tylko raz i tylko jednej osobie. Potem założyłem mu jakąś gazę i owinąłem jakąś taśmą. To obcięcie palca kojarzę z osobą M.. Nie kojarzę natomiast uprowadzenia L. ps. (...) z M.. Tym bardziej nie kojarzę faktu obcinania mu palca. Jedyne obcięcie palca, którego dokonałem kojarzę z osobą M. .

Znacząco odmiennie związek (...) z uprowadzeniem R. L. (2) przedstawił A. K. (1). W toku śledztwa A. K. (1) wyjaśnił m. in., że przebieg uprowadzenia R. L. (2) zna tylko z opowiadań. Słyszał, że do wnętrza kantoru wchodził S. K. (1) z drugą osobą, a kierowcą samochodu, którym prze­wożono uprowadzonego był W. B.. On oczekiwał na działce we W., ale został wydzwoniony by wyjechać naprzeciw porywaczom. Zrobił tak i po drodze do jego samochodu przesiadł się G. J. (1). R. L. (2) był pilnowany przez W. B., S. K. i T. R. (2) ps. (...). Słyszał, że okup został przekazany nad W. w okolicach C.. Nie wie, kto pobił pokrzywdzonego – mógł to zrobić S. K. (1). Była mowa, że bił go młotkiem (k. ( 22)4206-4207). W toku kolejnego przesłuchania (k. ( 24)4630-4632) oskarżony ponownie wskazał G. J. (1) i S. K. (1) jako osoby wchodzące do wnętrza lombardu, a W. B. jako kierowcę samochodu R. (...) . Podtrzymał, że w okolicach M. G. J. (1) przesiadł się do jego samochodu – porywacze pierwsi dojechali na działkę. Gdy on tam dotarł ze współoskarżonym samochód był już w garażu, a uprowadzony zamknięty w łazience. A. K. (1) podał, że pokrzywdzonego pilnowali: Y. K. z W. B. i S. K. (1), M. N. (1), być może G. J. (1) i T. R. (1). R. L. (2) na kilka dni został przewieziony na działkę rodziców J. M. (1) do B., co wiązało się z przyjazdem właściciela chcącego pokazać dom potencjalnemu nabywcy. Oskarżony wskazał, że negocjacje z rodziną przedłużały się, gdyż informacje o dobrej sytuacji majątkowej pokrzywdzonego nie były prawdziwe. Wtedy pojawił się pomysł obcięcia palca. A. K. (1) w tym aspekcie wyjaśnił: Nie wiem, kto wpadł na pomysł, aby L. obciąć palca. Po coś tam byłem na tej działce. Był tam również M.. Kto tam był jeszcze nie pamiętam. Nagle zobaczyłem, że M. ma w jakiejś szmacie palca. Ja nie widziałem, kto tego palca obciął. Wiem, że miał go M.. Kto i gdzie go podrzucił tego nie wiem. Przesłuchiwany 3 miesiące później (k. ( 32)6286-6287) oskarżony opisał zdarzenie, kiedy miał pojechać do W. zawieźć prowiant dla uprowadzonego i pilnującego go M. N. (1). Na osiedlu spotkał J. M. (1) i T. R. (1), którzy stwierdzili, że również tam pojadą. Na działce J. M. (1), M. N. (1) i T. R. (1) wypili dwie butelki wódki. W pewnym momencie J. M. (1) podał pomysł obcięcia pokrzywdzonemu palca. Zrobił to albo z własnej inicjatywy, albo po rozmowie telefonicznej z kimś. Oskarżony wy­jaśnił, iż J. M. (1) poszedł na dół do pomieszczenia, w którym przebywał R. L. (2) i wrócił z palcem. Nie pamiętał, czy T. R. (1) lub M. N. (1) zeszli razem z nim – uważa jednak, że ktoś musiał pomagać J. M. (1). Oskarżony był zaskoczony, tym co zobaczył. Po pewnym czasie wrócili do W. – on kierował L. , J. M. (1) siedział obok, a T. R. (1) na tylnej kanapie. Palec miał przy sobie T. R. (1), który miał go wyrzucić przez okno w razie kontroli Policji (okno w prawych przednich drzwiach nie otwierało się). J. M. (1) nawet żartował, że T. R. (3) wtedy połknie palec. Dojechali na U.. Oskarżony oświadczył, że nie wie, co się stało z palcem – niemniej tego samego dnia jeździł z W. S. (1), który wysyłał sms-y do rodziny z instrukcjami, gdzie jest palec. Kojarzył, że podrzucono go w po­bliżu miejsca zamieszkania pokrzywdzonego (płot, mur, skrzynka na listy?). Odniósł wraże­nie, że W. S. (1) był zaskoczony, że pokrzywdzonemu ucięto palca. Dzień później (k. ( 32)6305) A. K. (1) wyjaśnił o wywożeniu R. L. (2) na kilka godzin zamkniętego w bagażniku i o incydencie podczas palenia kołdry, którą użytkował pokrzyw­dzony. Dnia 22 lutego 2016r. (k. ( 37)7371) oskarżony relacjonował o rozmowie z W. B. na temat wysokości okupu uzyskanego za uwolnienie pokrzywdzonego. Tego samego dnia (k. ( 37)7368) A. K. (1) dzielił się też wątpliwościami, kto przesiadł się do jego samochodu w okolicach M. (G. J. (1), czy M. N. (1)) i podkreślał, że do lombardu wchodził S. K. (1) (nie K. W. ps. (...)).

W postępowaniu sądowym A. K. (1) wyjaśniał o tym zdarzeniu m. in. na rozpra­wie dnia 15 marca 2017r. Po raz pierwszy ujawnił wtedy (str. 5.), że palec ucięty R. L. (2) podrzucił rodzinie porwanego – przerzucił na posesję albo podrzucił pod płot. Na rozprawie dnia 21 marca 2017r. oskarżony podał identycznie i wskazał: Ja się do tego pal­ca później odniosłem, na kolejnym przesłuchaniu w Prokuraturze. Możliwe, że moja wypo­wiedź, że „nie wiem, kto i kiedy podrzucił palec” była wynikiem tego, że zasugerowałem się odcięciem palca innej osobie. Podał, że prawdopodobnie W. S. (1) wysłał go celem podrzucenia palca – prawdopodobnie W. S. (1) został powiadomiony o jego ucięciu.

Oskarżony J. M. (1) również przed Sądem (rozprawa dnia 21 kwietnia 2017r.) po­dał, że jego udział w uprowadzeniu R. L. (2) ograniczył się do podjęcia okupu od członka rodziny. Opisał dwa zdarzenia: pierwsze, gdy do podjęcia okupu nie doszło (wtedy on z K. P. (1) obserwowali drogę z lasu) oraz drugie (kiedy okup podjął Ja­rosław R.). J. M. (1) stwierdził, że A. K. (1) – w kontekście ucięcia palca R. L. (2) – myli go z inną osobą.

W przypadku G. J. (1) rozbieżność relacji dotyczyła udziałuA. K. (1) z bezpośrednim zatrzymaniu R. L. (2) oraz tożsamości pozostałych osób, które weszły do lombardu. G. J. (1) podawał (k. ( 24)4653-4656), że do po­mieszczenia lombardu wszedł jako pierwszy i obezwładnił pokrzywdzonego. Razem z nim weszła jednak lub dwie osoby – jedną z nich był K. W. ps. (...), który był uzbrojony w pistolet. Pokrzywdzony został wyprowadzony do samochodu R. (...) , w którym jako kierowca oczekiwał A. K. (1). Z uprowadzonym pojechali na dział­kę do W. – ktoś tam już na nich czekał, a w garażu stał samochód A. K. (2)­bylańskiego. W pobliżu miejsca uprowadzenia przebywał W. S. (1), który poruszał się samochodem V. (...) (analogicznie na k. ( 22)4266-4269). G. J. (1) wskazał, że brał udział w odebraniu okupu. Wyjaśnił, że wcześniej była pozorowana próba jego pod­jęcia. On brał udział w tej skutecznej – razem z K. P. (1) obserwował z lasu drogę prowadzącą do miejsca, do którego miała dotrzeć osoba przekazująca (por. k. ( 24)4659, k. ( 25)4824-4825). Podczas konfrontacji (k. ( 24)4685-4687) G. J. (1) podtrzymał swoje stanowisko (wskazał, że trzecia osobą w lombardzie był J. M. (1)), a A. K. (1) nadal twierdził, że pozostałymi sprawcami byli W. B. i S. K. (1). G. J. (1) przyznał dodatkowo, że był we W., kiedy był tam prze­trzymywany R. L. (2). Przyjechał tam razem z W. S. (1) by zapytać upro­wadzonego o imię psa, co dla rodziny miało być tzw. dowodem życia. O analizowanym zda­rzeniu G. J. (1) wyjaśniał na rozprawie dnia 21 sierpnia 2017r. Kolejny raz pod­trzymał wersję o udziale K. W. i A. K. (1) w uprowadze­niu.

Zestawiwszy relacje A. K. (1) i G. J. (1) opisujące przebieg bezpośredniego zatrzymania R. L. (2) Sąd przychylił się do pierwszej z nich. A. K. (1) akcentował, że wyjechał naprzeciwko pojazdowi, którym jechał uprowa­dzony z pozostałymi sprawcami – podał, że G. J. (1) przesiadł się do jego samo­chodu. Koresponduje to z wersją R. L. (2) (k. ( 3)501), że w pewnym momencie jeden z napastników (siedzący obok niego) wysiadł z samochodu. Świadek też podał, że póź­niej drogą asfaltową jechali około 10 minut, przy czym jechali z prędkością ok. 140 km/h). To z kolei koresponduje z wyjaśnieniami A. K. (1), że W. B. jechał bardzo szybko i oskarżony nie był w stanie go dogonić. Nadto – powołując się na liczne opisy zainteresowania S. K. (1) bronią palną – Sąd również przyjął, że drugim bezpośred­nim sprawcą uprowadzenia była właśnie ta osoba. Trzeci mężczyzna, który wszedł do lom­bardu pozostaje natomiast nieustalony – mógł to być M. N. (1). Dodać można, że wedle wersji A. K. (1), gdy z G. J. (1) dojechali do W.­ławowa samochód R. (...) znajdował się w garażu, a pokrzywdzony był już zamknię­ty w łazience. Właśnie tak przedstawił pokrzywdzony, że samochód wjechał do garażu (było to ciasne pomieszczenie), skąd został zaprowadzony do pomieszczenia określanego mianem łazienki (k. ( 3)502 i k. ( 2)262-263). Dlatego też relacja G. J. (1) (k. ( 24)4653-4656), że gdy dojechali do W. w garażu znajdował się samochód A. K. (1), a uprowadzony był wprowadzany głównym wejściem (a nie przez garaż) musiała zostać odrzucona.

Wyjaśnienia A. K. (1) Sąd ostatecznie uznał za wystarczająco miarodajne by J. M. (1) przypisać udział w obcięciu fragmentu palca pokrzywdzonemu. Metodologia prowadzenia przesłuchań w śledztwie polegała na tym, że początkowo w ramach jednej czynności podejrzani dość ogólnie relacjonowali na temat przestępstw, w których brali udział lub o których wiedzieli z innych źródeł. Później były przeprowadzane przesłuchania odnoszące się już do konkretnych czynów, a na koniec dokonywano konfrontacji. Oskarżeni rozpoczęli składanie wyjaśnień w drugiej połowie 2014 roku i opowiadali o zaszłościach na­wet sprzed ponad 10 lat. Zrozumiałe zatem, że pewne fakty przypominali sobie w toku postę­powania i ujawniali je dopiero podczas późniejszych czynności. Tak należało tłumaczyć, że A. K. (1) dnia 21 października 2014r. podał jedynie, że R. L. (2) był bity młotkiem (potwierdza to pokrzywdzony – k. ( 3)503). Już 19 lutego 2015r. wyjaśnił, że był we W., gdy obcięto palec uprowadzonemu – nie widział samego momentu obcięcia, ale palec w dolnego poziomu przyniósł J. M. (1). Oskarżony twierdził natomiast, że nie wie, co się z nim stało. Dnia 20 maja 2015r. A. K. (1) podał w jakich oko­licznościach J. M. (1) i T. R. (1) znaleźli się razem z nim na działce, jak też opisał humorystyczny dialog prowadzony przez nich w drodze powrotnej do W. – do­dał, że palec został podrzucony w pobliżu miejsca zamieszkania pokrzywdzonego (lecz nie przyznawał się, że osobiście tego dokonał). Ostatecznie dopiero dnia 15 marca 2017r. A. K. (1) ujawnił, że on podrzucił palec przerzucając na posesję lub podrzucając przez płot. (palec został faktycznie odnaleziony przy ogrodzeniu Cmentarza Komunalnego w P. przez P. P. (4)). Tak późne ujawnienie przez A. K. (1) własnego udziału w podrzuceniu palca mogłaby sugerować nieszczerość oskarżonego nakierowaną na przykład na podważenie wiarygodności wyjaśnień J. M. (1) odnoszących się do innych czynów (w tym depozycji wskazujących na A. K. (1) jako na osobę, która własnoręcznie zadała ciosy w głowę M. M. (2)). Nowe światło na to zagad­nienia rzuciły zeznania S. K. (3) – podał on (k. (...). (...)), że M. N. (1)­ski poinformował go, że pilnował R. L. (2), który był bardzo twardy. Nie chciał jedzenia, bardzo schudł w czasie, kiedy był przetrzymywany. Mówił, że jak M. obcinał mu palca, to nawet nie pisnął, a potem nie chciał tabletek przeciwbólowych. Z wypo­wiedzi N. wynikało, że był obecny przy tym, jak M. obcinał L. palca. Na posesji w tym czasie mieli być jeszcze R. i K., ale nie widzieli tego bezpośrednio. Ten opis składu osobowego koresponduje z wersją przedstawioną przez A. K.. Oskarżony ten wskazał, że po jakimś czasie zawiózł do W. środki opatrunkowe i leki przeciwbólowe. O naklejeniu plastrów wspomniał pokrzywdzony (k. ( 3)503), który również zeznał, że w jedzeniu otrzymywał jakieś tabletki – po pewnym czasie zorientował się, że coś jest nie tak i je wyrzucał. Odpowiada to właśnie opisowi nie chciał ta­bletek przeciwbólowych. S. K. (3) od M. N. (1) dowiedział się też, że w czasie przetrzymywania R. L. (2) na działkę przywieziono inną porwaną osobę. To też zgadza się z ustaleniami śledztwa, ponieważ wtedy we W. był przetrzymywany chemik (por. k. ( 3)502). R. L. (2) opisując obcięcie palca (kolejna kar­ta) podał: (...) przy tym nie było. Było dwóch innych i jeden z tych, co mnie porwali. Zesta­wienie tej relacji ze słowami A. K. (1) (który bez pewności, ale wskazywał na obecność S. w lombardzie) i przyznaniem przez M. N. (1) (k. ( ZAŁ.) ( PŁ)89v), że był jedną z trzech osób wchodzących do lombardu uwiarygadnia sposób przedstawienia przez S. K. (3) słów M. N. (1). R. L. (2) przez tak długi okres przetrzymywania miał możliwość rozróżniania głosów osób ich pilnujących i oceny, czy któryś głos słyszał wcześniej. Stwierdził, że podczas obcinania mu palca był obecny jeden z bezpośrednich sprawców jego uprowadzenia – koresponduje to ze słowami świadka, że M. N. (1) i J. M. (1) byli przy obcinaniu palca, a T. R. (1) i A. K. tego nie widzieli. Ostatecznie (chociaż to świadek ex auditu) Sąd zeznania S. K. (3) ocenił jako dopełnienie wersji A. K. (1) i ustalił, że J. M. (1) uciął palca R. L. (2), ale nie ujawnił tego w toku postę­powania.

Po zestawieniu szczegółowości relacji J. M. (1) i A. K. (1) nie mogło budzić wątpliwości, że J. M. (1) nie jest obdarzony dobrą pamięcią – wielu szczegółów nie pamiętał, czasem mylił fakty, niektóre okoliczności przypominał sobie dopie­ro podczas konfrontacji. Zupełnie inaczej prezentowały się zdolności drugiego oskarżonego, który w toku rozprawy momentami aż zasypywał wielością nawet mało istotnych detali. Dla­tego nie można było wykluczyć, że J. M. (1) – mimo doniosłości zdarzenia – za­pomniał o nim (nawet na zasadzie mechanizmu wyparcia) lub mylił się, komu obciął palec (twierdził przecież, że palec obciął M. M. (2), co z kolei A. K. (3)­ski oceniał jako wersję wręcz niedorzeczną z uwagi na wcześniejszą znajomość współoskar­żonego z tym pokrzywdzonym – np. rozprawa dnia 27 marca 2017r.).

punkty 21. i 22. wyroku

udział A. K. (1) i J. M. (1) w zabójstwie M. S. (1) i W. C. (1) ( zabójstwo na siłowni)
( zarzut 9. A. K. (1)
zarzut 31. J. M. (1)
)

W punkcie 21. wyroku oskarżonemu A. K. (1) przypisano, że działając w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw w dniu 17 październi­ka 2003r. w W. wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami wziął udział w zabójstwie M. S. (4) i W. C. (1) (przy czym nie obejmował swoim zamiarem, że dojdzie do zabójstwa więcej niż jednej osoby), gdzie w ra­mach uzgodnionego podziału ról zawiózł ustalonych sprawców tej zbrodni z osiedla (...) w W. pod budynek przy ul. (...) w W., a następnie zabrał ich z miejsca popełnionego przestępstwa przewożąc na ul. (...) w W., to jest zbrodnię z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 65 § 1 kk .

Natomiast oskarżonemu J. M. (1) w punkcie 22. wyroku przypisano, że działając w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw dnia 17 paździer­nika 2003r. w W. udzielił pomocy innym ustalonym i nieustalonym osobom w doko­naniu zabójstwa M. S. (4) i W. C. (1) w ten sposób, że bę­dąc świadomym, że inne ustalone osoby dokonają zabójstwa (przy czym zamiar udzielenia pomocy nie obejmował, że dojdzie do zabójstwa więcej niż jednej osoby) i realizując ustalony przed dokonaniem zabójstwa plan działania oczekiwał na pozostałych sprawców w okolicy skrzyżowania ul. (...) z ul. (...), gdzie przyjął od tych osób cztery bliżej nieustalone jednostki broni palnej celem ich ukrycia, które ostatecznie wyrzucił do J. (...)w W., to jest czyn z art. 18 § 3 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 65 § 1 kk .

Na przełomie maja i czerwca 2003 roku w P. doszło do spotkania W. S. (1) z R. B.. Inicjatorem spotkania był W. S. (1), który chciał uzyskać infor­macje o W. C. (1) ps. (...). R. B. w tym okresie utrzymywał kon­takty z członkami zorganizowanej grupy przestępczej określanej jako grupa (...) , zaś W. S. (1) wiedział, iż W. C. (1) zna tych ludzi. W. S. (1) sądził, że R. B. będzie znał W. C. (1). R. B. rzeczywiś­cie go znał – spotkał go jeden raz przypadkowo kilka lat wcześniej. R. B. potwierdził, że zna W. C. (1) i stwierdził, że jest to bardzo dobrze zbudowany męż­czyzna. Wówczas W. S. (1) zaczął zadawać bardziej szczegółowe pytania zmierzają­ce do ustalenia, gdzie W. C. (1) mieszka, gdzie chodzi na siłownię, jakim pojazdem się porusza i czy R. B. dysponuje kontaktem, który pozwalałby na bieżące śledzenie miejsca pobytu pokrzywdzonego. R. B. zapytał W. S. (1) o powód zainteresowania W. C. (1). W. S. (1) odpowiedział, że będzie robił tego mężczyznę [w slangu przestępczym oznaczało to planowanie jego zabójstwa]. Woj­ciech S. oznajmił, że wyniknęły sprawy powodujące, że mu nie odpuszczą i dlatego ko­nieczne jest zebranie jak największej liczby informacji. Podczas tej rozmowy W. S. (1) podał, że częściowo ustalono już osoby, które mają wziąć udział w zabójstwie. Poinfor­mował, że osobiście będzie jednym z bezpośrednich sprawców. Kolejnym będzie T. M. (3)­bak, który uczestnicząc w zabójstwie chciał się zrehabilitować za niedopilnowanie uprowa­dzonego J. K. (2). R. B. był ciekaw, komu w planie przestępczym zostanie powierzona funkcja kierowcy – spodziewał się, że będzie to M. P. (2). W. S. (1)­da poinformował, że jego zadaniem będzie jedynie kradzież samochodu, a kierowcą będzie A. K. (1). Po pewnym czasie R. B. poinformował W. S. (1), że nie ma przełożenia na pokrzywdzonego, ponieważ nie utrzymuje z nim kontaktów. W. S. (1) poprosił o ustalenie, na której siłowni ćwiczy W. C. (1) i wskazał, że zabójstwa planuje dokonać właśnie na siłowni. Chciał, by R. B. pod jakimkolwiek pretekstem zorganizował spotkanie z ps. (...), co by umożliwiło jego późniejsze śledzenie. Podczas kolejnego spotkania W. S. (1) poinformował R. B., że udało się ustalić miejsce zamieszkania matki pokrzywdzonego i w ciągu kilku dni będzie wiadomo, gdzie W. C. (1) chodzi na siłownię. R. B. poinformował, że jemu nic nie udało się ustalić.

W. S. (1) w październiku 2003 roku poinformował J. M. (1), że od osób kierujących grupą (...) otrzymał zlecenie dokonania zabójstwa członka konkurencyj­nej grupy przestępczej. Za sprawą tego czynu miało wzrosnąć znaczenie W. S. (1) w strukturach przestępczych. J. M. (1) został poinformowany, że do zabójstwa doj­dzie na siłowni na G., a jego zadaniem będzie odebranie i ukrycie broni użytej podczas zdarzenia.

Kilka dni przed zdarzeniem W. S. (1) wtajemniczył A. K. (1) w plan dokonania zabójstwa członka konkurencyjnej grupy przestępczej. Poinformował go, że doj­dzie do niego na siłowni na G.. A. K. (1) i W. S. (1) pojechali ta, celem przeprowadzenia rekonesansu w terenie.

Dnia 17 października 2013r. w godzinach rannych A. K. (1) przyjechał samocho­dem R. (...) w okolice skrzyżowania ul. (...) z ul. (...). Tam do auta wsiedli W. S. (1), T. R. (1) i K. P. (1) – byli oni uzbrojeni w broń palną: dwa pistolety oraz dwa karabinki z tłumikami. Sprawcy samochodem udali się na ul. (...), gdzie mieścił się (...) (...) . A. K. (1) za­parkował samochód bezpośrednio przy wejściu do klubu. Siłownię prowadziła E. L. – pomagał jej w tym m. in. mąż K. L. (1). M. S. (1) i W. (...) dnia 14 października 2003r. pierwszy raz przyszli na tę siłownię. Wyku­pili wtedy karnety podając fałszywe dane M. N. (2) i A. N. (1) .

W dniu zdarzenia W. S. (1) skontaktował się telefonicznie z J. M. (1) i polecił mu oczekiwanie w godzinach przedpołudniowych przy ul. (...). J. M. pojechał tam swoim samochodem i zaparkował w pobliżu szkoły polsko-amerykańskiej.

Dnia 17 października 2003r. recepcję siłowni obsługiwał K. L. (1), a ćwiczyli na niej S. W., P. R. i młoda kobieta. Później na siłownię przyszli po­krzywdzeni M. S. (1) i W. C. (1). Pod siłownią poza samochodem R. (...) znajdował się też pojazd D. (...) . W samochodzie kierowanym przez A. K. (1): W. S. (1), T. R. (1) i K. P. (1) założyli ko­miniarki, wysiedli z auta i wbiegli do pomieszczenia siłowni. Razem z nimi wbiegł czwarty mężczyzna o nieustalonej tożsamości, który pod siłownię przyjechał samochodem D. (...) . Drugi samochód zaparkowany został niedaleko wejścia do siłowni, na miejscach par­kingowych pod sklepem spożywczym znajdującym się w tym samum budynku, ale w innym jego skrzydle.

Wewnątrz pomieszczeń siłowni ze sprawców bronią sterroryzował K. L. (1) każąc mu położyć się na podłogę, a pozostali weszli do sali ćwiczeń. Tam wielokrotnie oddając strzały z czterech jednostek broni w kierunku M. S. (4) i W. C. (1) dokonali ich zabójstwa. M. S. (1) doznał obrażeń ciała w postaci m. in. czterech ran postrzałowych głowy (okolice łuku brwiowego, otworu nosowego i w obrębie wargi dolnej) oraz siedmiu ran postrzałowych okolic tułowia i klatki piersiowej. Obrażenia W. C. (1) to dwie rany postrzałowe głowy okolicy czołowej i prawego policzka oraz dwie rany postrzałowe klatki piersiowej. Obrażenia te spowodowały śmierć obu pokrzywdzonych na miejscu. Po około 30 sekundach W. S. (1), K. P. (1), T. R. (1) i czwarty nieustalony mężczyzna wybiegli z budynku siłowni. Dwóch spraw­ców wsiadło do samochodu R. (...) , w którym za kierownicą siedział A. K. (1). Pojazd ten oczekiwał bezpośrednio przed wejściem do siłowni. Kolejnych dwóch męż­czyzn pobiegło za róg budynku. Tam pod sklepem oczekiwał kierowca w samochodzie D. . Zostali wtedy zauważeni przez A. D. (1), a moment wbiegania i wybiega­nia sprawców z budynku widział Z. N.. Wskazani dwaj mężczyźni wsiedli do pojazdu D. (...) i oba samochody szybko odjechały.

A. K. (1) z W. S. (1) i T. R. (1) przejechali na lewą stronę W.. Na ul. (...) wy­siedli z samochodu R. (...) i skierowali się do oczekującego na nich J. M. (1). A. K. (1) odjechał zamierzając udać się do W., ale po telefo­nie od W. S. (1) samochód pozostawił w okolicy ul. (...) i pojechał do mieszkania na U.. W. S. (1), T. R. (1) i K. P. (1) mieli ze so­bą torbę zawierającą dwa pistolety i dwa karabinki. Torbę tę przy skrzyżowaniu (...) z ul. (...) przez otwarte okno samochodu przekazali J. M. (1)­wi.

J. M. (1) – mimo zapowiedzi W. S. (1) – nie opracował planu ukrycia broni i postanowił ją utopić. Najkrótszą drogą przejechał nad J. (...) i tam do wody wyrzucił otrzymaną broń. Tego samego dnia o utopieniu broni powiedział W. S. (1). Ten bardzo się zdenerwował, ponieważ J. M. (1) miał broń ukryć, a nie pozbywać się jej. Dlatego wieczorem J. M. (1) z W. S. (1) pojechali nad J. (...). Oskarżonemu udało się wyłowić z wody trzy jednostki broni.

(zeznania Z. N. – k. ( 33)6450-6452; zeznania A. D. (1) – k. ( 33)6455-6456; zeznania K. L. (1) – k. ( 33)6457-6460; zeznania S. W. – k. ( 33)6482-6484; zeznania P. R. – k. ( 33)6578-6580; protokoły oględzin miejsca zdarzenia k. ( 33)6446-6447, k. 6476-6478, k. 6485-6497, k. 6498-6500; protokoły oględzin zwłok – k. ( 33)6501-6508, k. 6509-6514, k. 6523-6524; ekspertyza z zakresu broni i balistyki – k. ( 33)6532-6535, k. 6557-6558, k. 6560-6574; protokół sądowo-lekarskich oględzin zwłok – k. ( 33)6603-6614, k. 6615-6628; wyjaśnienia R. B. – k. ( 37)7282-7287 i rozprawa dnia 22 września 2017r.; wyjaśnienia J. M. (1) – k. ( 20)3909-3914, k. ( 21)4071-4080, k. ( 25)4889-4895, k. ( 35)6822-6827, k. ( 48)9483-9485 oraz rozprawy w dniu 21 kwietnia 2017r., dnia 5 lipca 2017r.; częściowo wyjaśnienia A. K. (1) – k. ( 23)4496-4499, k. ( 24)4745-4751, k. ( 25)4889-4895, k. ( 35)6927-6929, k. 6933-6934 oraz rozprawy dnia 21 marca 2017r. i dnia 29 marca 2017r.)

Wyjaśnienia A. K. (1) odnoszące się do tego przestępstwa były wiarygodne wyłącznie w części. Oskarżony starał się przekonać, że nie miał świadomości, że uczestniczy w zabójstwie – był przekonany, że zdarzenie ma polegać na kolejnym uprowadzeniu celem uzyskania okupu (tym razem osoby związanej z konkurencyjną grupą przestępczą). W tym celu przedstawił własną wersję wydarzeń i starał się podważać relację J. M. (1) zwracając uwagę na jej braki lub sprzeczności.

Relacja A. K. (1) obejmowała m. in. opis treści rozmów z W. S. (1) przed dniem 17 października 2003r. i przebieg zdarzeń w krytycznej dacie od momentu, gdy W. S. (1), T. R. (1) oraz K. P. (1) wsiedli do kierowanego przez niego pojazdu R. (...) . Kluczowym jej elementem było przedstawienie, że pod si­łownią przy ul. (...) na (...) G. znajdował się drugi samo­chód, w którym znajdowało się aż 4 zamaskowanych mężczyzn, którzy następnie wbiegli do budynku siłowni. A. K. (1) wyjaśniał, że łącznie do budynku siłowni wbiegło 7 napastników (czterech mężczyzn ze wspomnianego samochodu i trzech jego współpasaże­rów). Twierdził również, że nie widział u nikogo broni, a o dokonanym zabójstwie dowiedział się dopiero wieczorem z telewizji.

Wersja oskarżonego o przeświadczeniu, że uczestniczy w kolejnym uprowadzeniu zasługiwa­łaby ewentualnie na wiarę, gdyby potwierdziły się jego słowa o obecności pod siłownią 7 na­pastników. Wtedy rzeczywiście zobrazowanie A. K. (1) odpowiadałoby rea­liom przestępstw polegających na uprowadzeniu. W takich czynach (co przykładowo wynika z ustaleń faktycznych o innych przestępstwach opisywanych w tym uzasadnieniu) rzeczywiś­cie brało udział kilku sprawców, których zadania były podzielone: jedni obserwowali teren, a inni mieli dokonać bezpośredniego zatrzymania uprowadzonego. Do przestępstw takich wy­korzystywano również więcej niż jeden samochód, które były niezbędne do: a) ewakuacji sprawców z miejsca zdarzenia; b) przewiezienia pokrzywdzonego w miejsce przetrzymywa­nia; c) ubezpieczania /pilotowania/ poprzedniego pojazdu w kontekście uprzedzenia o patro­lach Policji na trasie przejazdu.

W innych miejscach uzasadnienia zostało i będzie przedstawione, że A. K. (1) cechuje się ponadprzeciętną umiejętnością zapamiętywania i odtwarzania spostrzeżeń. Os­karżony miał swój udział w wielu przestępstwach polegających na uprowadzeniach osób ce­lem wymuszenia zapłacenia okupu i w ich przypadku rzeczywiście mógł się mylić co do toż­samości innych współsprawców, a nawet liczby osób biorących bezpośredni udział w za­trzymaniu zakładników. Gdy chodzi o zbrodnie zabójstwa: oskarżony miał swój udział tylko w dwóch takich zdarzeniach: pierwszym było zabójstwo na siłowni, drugim zabójstwo M. M.. W całej aktywności przestępczej oskarżonego zabójstwa były mimo wszystko przestępstwami mniejszościowymi, które – właśnie z uwagi na niepowtarzalność okoliczności – nie mogły być pomylone z innymi zdarzeniami. W orzecznictwie wskazuje się (pogląd ten tak samo dotyczy zwykłych świadków, jak i świadków koronnych oraz osób ko­rzystających z dobrodziejstwa art. 60 § 3 kk), że drobne sprzeczności i przeinaczenia nie dyskredytują dowodu z zeznań świadków [tak samo wyjaśnień], zwłaszcza kiedy wynikają ze znacznej odległości czasowej składanych zeznań lub odmiennej techniki przesłuchania. Róż­nice wersji nakazują odrzucić takie depozycje dopiero, gdy całkowicie odmiennie obrazują one te same zdarzenia, zawierają ewidentne sprzeczności, czy dopiero po upływie wielu mie­sięcy przedstawiają okoliczności, które z punktu widzenia doświadczenia życiowego nie mo­gły, z uwagi na ich wyjątkowy charakter, zostać zapomniane bezpośrednio po zdarzeniu bę­dącym przedmiotem depozycji (np. wyrok SA w Lublinie z dnia 29.04.2009r., II AKa 63/09, Lex nr 508296). W analizowanym przypadku – właśnie z uwagi na wyjątkowy charakter zda­rzenia, z którym A. K. (1) brał udział – nie można było przyjąć, że upływ czasu spowodował zniekształcenie w sposobie przedstawienia przez oskarżonego przebiegu zdarze­nia. Przeciwnie – obawiając się wymierzenia surowej kary za zbrodnię opisał on je w sposób, który wedle jego przewidywań mógł oskarżonego przed taka odpowiedzialnością uchronić.

Wersja lansowana przez A. K. (1) nie potwierdziła się, ponieważ zupełnie in­ny obraz wydarzeń przedstawili bezpośredni świadkowie: osoby pracujące lub ćwiczące na siłowni krytycznego dnia oraz osoby postronne. I tak:

K. L. (1) (k. 336457-6460) jest mężem E. L., na którą zarejes­trowana była działalność gospodarcza (...) (...) K. L. (1) pełnił na siłowni funkcję recepcjonisty. Odnośnie krytycznego zdarzenia zeznał on, że do budynku siłowni wbiegło kilka osób. Jeden z mężczyzn miał na głowie kominiarkę, a w ręku trzy­mał pistolet. Wycelował go w kierunku świadka i polecił położyć się na ziemi. Świadek leżąc na ziemi widział sylwetki kilku osób, około 3 – następnie usłyszał odgłosy, które skojarzył jako wystrzały z broni palnej. Napastnicy wybiegli z siłowni po kilkunastu se­kundach. K. L. (1) wyszedł na zewnątrz i zobaczył, że prawdopodobnie odje­chali oni białym / srebrnym samochodem w nadwoziu kombi;

S. W. (k. 336482-6484) uczęszczał na siłownię (...) . Krytycznego dnia przyszedł na siłownię – na sali ćwiczeń razem z nim znajdowali się chłopak i dziewczy­na. Pokrzywdzeni przyszli po nim i zaczęli ćwiczenia. Świadek odpoczywał między se­riami i usłyszał odgłos, który początkowo powiązał ze spadającą sztangą. Odwrócił się i kątem oka zauważył dwie postacie w kominiarkach ubrane na czarno. Świadek wtedy zrozumiał, że padły strzały. Mężczyźni ci odeszli w stronę wyjścia z sali. Wtedy do sali do ćwiczeń weszło dwóch kolejnych mężczyzn ubranych na czarno, z kominiarkami na głowach. Podeszli do leżących na ziemi pokrzywdzonych – obaj oddali w kierunku ofiar kilkanaście strzałów i wybiegli z sali. Świadek nie zauważył, czy pierwsi dwaj mężczyźni wybiegli wcześniej z sali;

P. R. (k. 336578-6580) dnia 17 października 2003r. jako pierwszy zaczął ćwi­czyć na siłowni. Po nim pojawiła się młoda dziewczyna i S. W., a po nich pokrzywdzeni. Świadek około godz. 10:20 kątem oka zauważył mężczyznę w komi­niarce zaglądającego do sali. Gdy odłożył sztangę zobaczył, że pokrzywdzeni leżą na po­dłodze, a on w tym czasie usłyszał odgłos serii strzałów. Wtedy też w drzwiach wejścio­wych zauważył dwóch mężczyzn z twarzami zamaskowanymi kominiarkami, którzy trzymali w dłoniach broń określoną przez świadka jako karabinki. Jeden z mężczyzn następnie podszedł do leżących pokrzywdzonych i oddał w ich kierunku pojedyncze strzały. Świadek oświadczył, że widział dwóch napastników – nie przyglądał im się cały czas i nie ma pewności, czy się nie zmieniali.

Z. N. (k. ( 33)6450-6452) to emeryt wojskowy. Zamieszkiwał na 7 piętrze blo­ku przy ul. (...) w W.. Z okien swojego mieszkania dobrze widział wejście do budynku siłowni. Przez okno zauważył, iż do budynku wbiegło trzech lub czte­rech (prawdopodobnie czterech) mężczyzn, z kapturami zaciągniętymi na głowę. Jeden ubrany był w jasną kurtkę; pozostali w kurtki zbliżone barwą do czarnej. Świadek nie po­trafił określić, czy wtedy mieli coś w rękach. Mężczyźni ci wybiegli z budynku po około 30 sekundach. Mężczyzna w jasnej kurtce miał ściągnięty kaptur, pod którym znajdowała się kominiarka. Pozostali nadal mieli kaptury. Jeden z zakapturzonych mężczyzna trzy­mał w ręku pistolet z tłumikiem. Świadek zauważył wówczas jasny samochód osobowy skierowany przodem do ul. (...), w którym znajdował się kierowca. Dwóch mężczyzn wsiadło tego samochodu, a pozostali pobiegli w stronę ul. (...)Z. N. stracił ich z oczu. Świadek przeszedł na drugą stronę mieszkania – przez okno wychodzące na ul. (...) zauważył wspomniany samochód poru­szający się ul. (...) w kierunku ul. (...);

A. D. (1) (k. 336455-6456) zamieszkiwała przy ul. (...) w okolicy si­łowni. W dniu zdarzenia udawała się do sklepu mieszczącego się w tym samym budynku od strony ul. (...). Gdy znajdowała się na wysokości sklepu zza rogu budyn­ku (tam, gdzie znajduje się wejście do siłowni) wybiegło dwóch mężczyzn. Jeden z nich ubrany był w zieloną kurtkę / bluzę i miał ciemną kominiarkę na głowie. Drugi miał na sobie granatową kurtkę / bluzę i kaptur na głowie. Pierwszy mężczyzna wsiadł do jasne­go samochodu zaparkowanego przy ul. (...) niedaleko skrzyżowania z ulicz­ką osiedlową prowadzącą do siłowni. Trzymał w ręku przedmiot swoim wyglądem przy­pominający pałkę i wsiadł do samochodu na miejsce obok kierowcy. W momencie, kiedy mężczyzna wsiadł do samochodu zza rogu budynku (spod wejścia do siłowni) wyjechał srebrny samochód osobowy w nadwoziu kombi, który na chwilę zatrzymał się za pierw­szym samochodem. Drugi mężczyzna wsiadł do jednego z pojazdów. Następnie oba szy­bko odjechały;

J. Z. (k. ( 33)6466-6467) był policjantem z Komendy Rejonowej Policji (...). Dnia 17 października 2003r. wraz ze strażnikiem miejskim prowadził pogadankę dla przedszkolaków na temat bezpieczeństwa na drodze. Częścią pogadanki była nauka bezpiecznego przechodzenia przez jezdnię. J. Z. około godz. 10:15 znajdował się na przejściu dla pieszych przy ul. (...). Wtedy zauważył poruszający się z dużą prędkością samochód D. (...) (srebrny metalik). W samochodzie znajdo­wało się trzech mężczyzn. Kierowca miał na głowie kaptur bluzy dresowej wypuszczony spod czarnej kurtki. Pozostali mężczyźni byli lekko zsunięcie z siedzeń.

Zeznania wskazanych świadków celowo przywołano w szerszym zakresie by wykazać, że ża­den z nich nie potwierdził wersji A. K. (1) o łącznie 7 zamaskowanych oso­bach, które wbiegły do budynku siłowni. W konsekwencji – chociaż były one obszerne, racjo­nalne i wewnętrznie uporządkowane – Sąd jako niewiarygodne ocenił wyjaśnienia oskarżone­go złożone dnia 23 stycznia 2015r. (k. 234497-4499) i później co do zasady podtrzymywane, że W. S. (1) poinformował go o planowanym uprowadzeniu, a osoba zatrzymana miała zostać przez niego zawieziona do domu we W.. Tak samo nie zasługiwały na wiarę słowa o oczekiwaniu pod budynkiem siłowni z uchylonymi tylnymi drzwiami samo­chodu oraz opis zachowania W. S. (1) i towarzyszących mu dwóch mężczyzn po opuszczeniu siłowni, gdy wszyscy trzej wsiedli do kierowanego przez oskarżonego pojazdu (jakoby nie tak miało być). Wątpliwości budzi również wskazanie miejsca, w którym rzeko­mo miał być zaparkowany srebrny / biały samochód, którym miało przyjechać 4 zamaskowa­nych mężczyzn. Oskarżony podczas wizji (k. 244748) wskazał na osiedlowy parking wzdłuż ul. (...). Tymczasem z zeznań A. D. (1) (k. 336455v) wynika, że drugi po­jazd zaparkowany był niedaleko skrzyżowania z ulicą prowadzącą do siłowni (chodzi tu o po­czątkowy fragment ul. (...), równoległy do ul. (...)). Taką lo­kalizację samochodu podał oskarżony, ale dopiero na rozprawie dnia 21 marca 2017r. Gdyby tymczasem wiernie relacjonował przebieg wydarzeń ten drugi pojazd od samego początku zostałby umiejscowiony w bezpośrednim pobliżu siłowni. Przecież gdyby rzeczywiście pla­nowano uprowadzenie wszystkie pojazdy musiały być zaparkowane w niewielkiej odległości od wyjścia z obiektu, co miało znaczenie z racji potrzeby niezwłocznego wyprowadzenia osoby uprowadzanej (a nie prowadzenia jej na dystansie kilkudziesięciu lub więcej metrów).

A. K. (1) (k. ( 25)4893-4894) kwestionował wyjaśnienia J. M. (1) odno­szące się do przekazania mu torby z bronią – wskazywał wręcz, że współoskarżonego nie wiąże ze zdarzeniem. Była to taktyka zrozumiała, ponieważ odżegnując się od jakichkolwiek manipulacji z bronią oskarżony starał się pozostać wierny wersji, że u pasażerów swojego sa­mochodu nie widział broni. Była ona niewiarygodna, bowiem nie sposób przyjąć, że pokonu­jąc dystans kilku kilometrów z osiedla (...) na G. (i z powrotem) oskarżony nie dostrzegł, że jego pasażerowie są uzbrojeni. Pamiętać trzeba, że broń u mężczyzn wybiega­jących z siłowni dostrzegli świadkowie Z. N. i A. D. (1) (przy czyn ona ok­reśliła ten przedmiot jako pałkę – koresponduje to z wyglądem lufy pistoletu z tłumikiem). Jednocześnie nie sposób racjonalnie przyjąć, że J. M. (1) wyjaśniając o przyjęciu broni i późniejszym utopieniu jej opisywał zdarzenie, które nie miało miejsca. Dodać można, że w innych wyjaśnieniach (k. ( 35)6928) A. K. (1) wskazał, że w dniu zabójstwa wieczorem razem z W. S. (1) pojechał zabrać pozostawione auto R. (...) by ostatecznie odprowadzić je W.. Spotkali się z J. M. (1) i za­nim oskarżony trafił do miejsca, w którym przed południem zostawił ten samochód – we trzech pojechali nad J. (...). On pozostał przy samochodach, a współoskarżo­ny i W. S. (1) poszli nad samą wodę – później wrócili, J. M. (1) ze swoje­go samochodu wziął jakąś torbę i ponownie udali się nad wodę. Wersji prezentowanej przez J. M. (1) nie był w stanie obalić G. K.. Zeznał on (k. ( 40)7937-7940), że o zabójstwie na siłowni dowiedział się nasłuchując radia policyjnego. Gdy przebywał u swo­jej przyjaciółki zadzwonił do niego P. Z. i poinformował, że przyjedzie. Faktycz­nie przyszedł po pewnym czasie i przyniósł ze sobą torbę zawierającą cztery jednostki broni prosząc o zdjęcie z nich znaków szczególnych, bo została użyta do roboty. Świadek podał, że wypytywał P. Z., czy z broni tej korzystano podczas zabójstwa na siłowni – P. Z. odpowiedział mu, że osobiście nie brał w tym udziału, a broń odebrał od K. [A. K. (1)] i F. [J. M. (1)]. G. K. twierdził, że broń natychmiast przeszlifował i oddał P. Z., który – ponieważ znajdował się na głodzie pieniężnym – natychmiast ją sprzedał. Dalej świadek zeznawał o kontaktach z P. Z. w czasie, kiedy A. K. (1) i J. M. (1) dopominali się o zwrot broni, gdyż jedynym zadaniem P. Z. było jej czasowe ukrycie. Przytoczona relacja G. K. była zupełnie niewiarygodna, gdyż P. Z. w dniu, kiedy dokonano zabójstwa na siłowni na G. był pozbawiony wolności (od dnia 20 sierpnia 2003r. do dnia 9 marca 2004r. – k. ( 54)1040 i k. ( ZAŁ.) ( PŁ)83). Co prawda G. K. na rozprawie dnia 20 grudnia 2017r. wskazał, że po przemyśleniach doszedł do wniosku, że broń przekazał mu S. K. (1), ale stwierdzenie to zupełnie nie przekonywało. Nale­żało je ocenić jako nieudolną próbę dostosowania treści relacji w sytuacji, kiedy świadek uś­wiadomił sobie, że P. Z. był wtedy pozbawiony wolności. Zauważyć można, że G. K. słuchany dnia 29 kwietnia 2016r. wielokrotnie wskazywał na P. Z.­skiego jako osobę, która przywiozła mu broń do przeszlifowania, udzieliła informacji o źródle jej pochodzenia oraz ją odebrała. P. Z. miał też być bohaterem perypetii związa­nych z próbami odzyskania broni. G. K. odnośnie tych okoliczności był konfronto­wany z A. K. (1) dnia 25 maja 2016r. (k. ( 41)8026-8027) i nawet wobec opo­zycji oskarżonego, że przekazywał broń P. Z. (a nawet go znał w paź­dzierniku 2003 roku) podtrzymał wersję, że osobą przekazującą broń był P. Z.. Dlatego należało uznać, że relacja G. K. stanowiła (zresztą nie jedyną) próbę zdy­skredytowania wiarygodności osób, które zdecydowały się na podjęcie współpracy z organa­mi ścigania. Przecież wyłącznie temu miała służyć wypowiedź G. K. (k. ( 40)7939-7940): Wtedy dowiedziałem się od Z., że oni dokonali tego zabójstwa i że (...) wchodził do środka [to jest do wnętrza siłowni] oraz Z. mówił, że K. był kierowcą, a M. kilerem. Inną taką próbą było przedstawiania A. K. (3)­kiego i J. M. (1) jako bezpośrednich sprawców ćwiartowania zwłok H. Hi­tange w mieszkaniu przy ul. (...) na (...) U.. W tym aspekcie wys­tarczające było wskazanie, że przeprowadzone przez Policję i Prokuraturę wnikliwe oględziny mieszkania nr (...) przy ul. (...) w W. (w tym łazienki) skutkowały ujawnie­niem wyłącznie pojedynczych śladów biologicznych, z których żaden nie pochodził od H. H.. Tymczasem obiektywnie wiadomo, że ślady krwi są niezwykle trudne do usunię­cia i nawet po upływie wielu lat są przede wszystkim możliwe do ujawnienia, a nawet nie­wielki ślad umożliwia obecnie identyfikację profilu DNA i późniejsze badania porównawcze. Gdyby rzeczywiście pokrzywdzony był ćwiartowany w łazience tego mieszkania, znajdowa­łoby się tam mnóstwo śladów biologicznych pochodzących z krwi (możliwych do ujawnienia przy spryskaniu roztworem luminolu i oświetleniem odpowiednią lampą, gdyż związek ten w połączeniu z żelazem obecnym a hemoglobinie powoduje chemiluminescencję). G. K. zatem mijał się z prawdą – chciał wyłącznie podważyć prawdomówność osób, które obciążały go w innym postępowaniu.

Wskazać trzeba, że G. J. (1) i R. B. wyrażali wątpliwości, czy A. K. (1) wiedział, do udziału w jakim przestępstwie został zaangażowany. G. J. (1) dnia 21 sierpnia 2017r. wyjaśnił: Miałem wrażenie, że A. czuł się oszukany. Nie wiem dokładnie, o co mu chodziło. Na pewno wtedy to bardziej precyzował. Nie wiem, czy czuł się oszukany, bo te osoby miały być tylko porwane (a zostały zabite); czy może chodziło o kwestie finansowe oraz …subiektywnie powiem, że A. był niezadowolony, że został wy­korzystany do tego, do czego tam doszło. Odniosłem wrażenie, że kierować miał kto inny (nie A.). Odniosłem wrażenie, że A. kierując samochodem nie wiedział, że dojdzie do strzelaniny. Z kolei R. B. (rozprawa dnia 22 września 2017r.) zeznał: S. mówił, że weźmie go [A. K. (1)] jako kierowcę. Ale zastanawiał się, co mu powie­dzieć i jak przedstawić sprawę. Odebrałem to w ten sposób, że W. nie chciał do końca in­formować K., co będzie robione z B. oraz Nie dowiedziałem się, czy S. w końcu powiedział K. w jakim celu ma jechać tym samochodem. W ocenie Sądu gdyby rzeczywiście A. K. (1) nie został do końca wtajemniczony w plany W. S., nie miałby powodu nierzetelnie przedstawiać przebieg analizowanego zdarzenia. Gdy oceniać odczucia G. J. (1): Sąd nie wyklucza, że A. K. (1) rozmawiał na temat omawianego zdarzenia z G. J. (1). Zarazem A. K. (1) jawi się jako osoba ostrożna, która bez potrzeby nie chwaliła się uczestniczeniem w przestępstwach. Dlatego trzeba przyjąć, że jeżeli oskarżony już mówił o udziale w różnych zdarzeniach, to swoją rolę prezentował z uwzględnieniem własnego interesu – tak jak chciał, by została ona odebrana (nie dekonspirował swojego rzeczywistego w nim udziału). A. K. (1) to osoba inteligentna i obdarzona dobrą pamięcią. Dlatego opowiadając kilka razy o tym samym zdarzeniu potrafił przedstawiać je w tożsamy sposób. Dlatego spostrzeżenia G. J. (1) oceniono jako wtórne wobec treści wypowiedzi A. K. (1) przekazanej na ten temat. Wyraźna rozbieżność między wyjaśnieniami A. K. (1) a obrazem zdarzenia zrelacjonowanym przez bezstronnych świadków zda­niem Sądu dowodzi, że oskarżony zniekształcając obraz chciał ukryć swoją rolę współspraw­cy tego zabójstwa.

Wypowiedzi R. B. odnosiły się do okresu przygotowań do tego przestępstwa, kie­dy W. S. (1) zastanawiał się, jaki zakres informacji przekazać A. K. (3)­skiemu na temat planowanej zbrodni. R. B. nie posiadł później wiedzy, czy i w jakim stopniu te informacje zostały przekazane oskarżonemu. Toteż relacja świadka nie była prze­ciwna przyjętym przez Sąd ustaleniom dotyczącym zakresu świadomości A. K. (3)­kiego w jakiego rodzaju przestępstwie uczestniczy.

Dodać można, że A. K. (1) podał (k. ( 23)4497), że do W. zawiózł M. N. lub M. N. (1) już tam był (rzekomo miał czekać na przywiezie­nie uprowadzonej osoby). M. N. (1) rzeczywiście mógł tam przebywać, gdyż w tym czasie (aż do dnia 22 października 2003r.) we W. przetrzymywany był R. L. (2). Należy natomiast zwrócić uwagę na zeznania S. K. (3) (k. ( ZAŁ.) ( PŁ)90v), któremu M. N. (1) miał powiedzieć, że przed zabójstwem B. i P. (świadek nie był pewny tych pseudonimów) A. K. (1) przyjechał do W. by pob­rać broń mówiąc, że M. N. (1) o jej przeznaczeniu dowie się po akcji. Oczywiście relacja S. K. (3) zawiera nieścisłości dotyczące np. obecności R. B. (w rzeczywistości od czerwca 2003 roku był on pozbawiony wolności), czy też obsługi recep­cji na siłowni przez kobietę. Niemniej zgodne są informacje dotyczące udziału w zabójstwie W. S. (1) i T. R. (1). Relacja przekazana S. K. (3) przez M. N. (1) była kolejnym argumentem przemawiającym za tym, że A. K. (1)miał świadomość współuczestniczenia w zabójstwie, a w postępowaniu sztucznie kreował obraz wydarzeń by przekonać, że zdarzenie miało polegać na uprowadzeniu osoby dla okupu.

Prokurator obu oskarżonym zarzucił udział w zabójstwie M. S. (4) i W. (...) w formie zjawiskowej sprawstwa wskazując, że dopuścili się oni zbrodni w typie kwalifikowanym. W akcie oskarżenia zaproponował kwalifikację z art. 148 § 2 pkt 4 kk w zw. z art. 65 § 1 kk, co było następstwem posługiwania się przez sprawców bronią pal­ną. Wskazać należało, że w październiku 2003 roku powołany przepis istotnie przewidywał typ kwalifikowany, jeżeli do zabójstwa dochodzi z użyciem broni palnej lub materiałów wy­buchowych. Stan prawny uległ zmianie z dniem 22 marca 2011r. (por. art. 1 pkt. 3) Ustawy z dnia 26 listopada 2010r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz ustawy o Policji /Dz. U. Nr 240, poz. 1602/) i obecnie typem kwalifikowanym jest jedynie zabójstwo dokonane z użyciem materiałów wybuchowych. Dlatego zastosowano aktualnie obowiązujący stan prawny, gdyż przepisy obowiązujące uprzednio nie były względniejsze dla sprawcy.

Sąd Okręgowy dostrzega, że inny typ kwalifikowany przewidziany jest w art. 148 § 3 kk ( kto jednym czynem zabija więcej niż jedną osobę), ale nie było podstaw do jego zastosowania – nawet Prokurator nie zdecydował się na taką kwalifikację. Z poczynionych ustaleń wynika, że wszystkie informacje, jakie docierały do A. K. (1) i J. M. (1) do­tyczyły planów pozbawienia życia ps. (...) – dlatego choć doszło do zabójstwa dwóch męż­czyzn przypisując oskarżonym udział w tej zbrodni zastrzeżono, że A. K. (1) nie obejmował swoim zamiarem, że dojdzie do zabójstwa więcej niż jednej osoby, a w przypadku J. M. (1), że zamiar udzielenia pomocy nie obejmował, że dojdzie do zabójstwa więcej niż jednej osoby. Skutkowało to zastosowaniem kwalifikacji z art. 148 § 1 kk.

Sąd nie podzielił postulatu obrońcy J. M. (1), by zachowanie oskarżonego ocenić jako przestępstwo poplecznictwa (art. 239 § 1 kk), co pociągnęłoby za sobą skutek w postaci umorzenia postępowania wobec przedawnienie karalności (art. 17 § 1 pkt 6 kpk). Zgodnie z art. 239 § 1 kk karze podlega ten, kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne pomaga­jąc sprawcy przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego uniknąć odpowiedzialności kar­nej, w szczególności kto sprawcę ukrywa, zaciera ślady przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego albo odbywa za skazanego karę. W doktrynie wskazuje się, że udzielenie pomo­cy sprawcy przestępstwa przed jego realizacją lub w jego trakcie (na każdym etapie) należy uznać za pomocnictwo w rozumieniu art. 18 § 3 kk . Gdyby pomoc w uniknięciu odpowie­dzialności za konkretne przestępstwo została jego sprawcy przyrzeczona i stanowiła ułatwie­nie w popełnieniu tego przestępstwa, czyn stanowi pomocnictwo określone w art. 18 § 3. Wtedy przyjmuje się wyłączenie odpowiedzialności za czynności objęte poplecznictwem na zasadzie czynu współukaranego, ale z wyłączeniem sytuacji, gdy przestępstwo, do popełnie­nia którego udzielono pomocy, zagrożone jest niższą sankcją niż poplecznictwo. Dopiero udzielenie pomocy sprawcy przestępstwa po jego popełnieniu, bez wcześniejszych ustaleń na ten temat, jest poplecznictwem (I. Zgoliński [w:] V. Konarska-Wrzosek (red.), Kodeks karny. Komentarz, WKP 2018, teza 3 do art. 239 kk; A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, Lex 2010, teza 2 do art. 239 kk). Kryterium odróżniania formy zjawiskowej pomocnictwa (art. 18 § 3) od przestępstwa poplecznictwa (art. 239) związane jest w zasadniczej mierze z momen­tem, w którym udzielana jest pomoc sprawcy przestępstwa. Pomoc udzielona przed popełnie­niem przestępstwa stanowi pomocnictwo, natomiast po popełnieniu przestępstwa – pop­lecznictwo. Zarazem obietnica udzielenia pomocy po popełnieniu przestępstwa, która została złożona jeszcze przed popełnieniem takiego przestępstwa, stanowi pomocnictwo psychiczne (a nie poplecznictwo), natomiast rzeczywiste udzielenie obiecanej pomocy już po popełnieniu przestępstwa stanowi poplecznictwo. Wspomniano, że wtedy ma miejsce zbieg przestępstw, z których zagrożone łagodniejszą karą zostanie współukarane (zob. M. Szewczyk i inni [w:] W. Wróbel i A. Zoll (red.), Kodeks karny. Część szczególna, tom II, teza 7 do art. 239 kk oraz R. Góral [w:] R. Góral, O. Górniok, Przestępstwa przeciwko instytucjom państwowym i wy­miarowi sprawiedliwości, Warszawa 2000, s. 171).

W realiach sprawy należało zauważyć, że W. S. (1) z wyprzedzeniem ustalił z J. (...) M., że ten drugi w określonym dniu i miejscu będzie oczekiwał na osoby, które miały dokonać zabójstwa. Ustalenie zostało poczynione przed dokonaniem tej zbrodni, toteż zachowanie J. M. (1) zakwalifikowano jako pomocnictwo do niej, a nie po­plecznictwo poprzez zatarcie śladów przestępstwa poprzez odebranie broni wykorzystanej podczas czynu i jej ukrycie (utopienie w J. (...)). Można przywołać pogląd Sądu Apelacyjnego w Katowicach (wyrok z dnia 21.01.2004r., II AKa 520/03, Lex nr 142-827), że pomocnictwo w rozumieniu art. 18 § 3 kk wchodzi w grę wyłącznie wtedy, gdy za udowodnione można uznać, że zachowanie danej osoby było podejmowane z nastawieniem, a więc z zamiarem, aby inna osoba dokonała konkretnego przestępstwa i w związku z tym ułatwiła jej to. Nie jest zaś pomocnictwem zachowanie osoby, która z uwagi na splot okolicz­ności będących poza sferą jej przewidywań, w sposób niezamierzony sprzyjała sprawcy bądź sprzyjała mu w innym celu, a przez to umożliwiła znalezienie się w konkretnym miejscu i cza­sie, co ten wykorzystał do popełnienia takiego czynu zabronionego, którego ona nie akcepto­wała i nie chciała ułatwić. Argumentując z przeciwieństwa należało wskazać, iż wobec świa­domości J. M. (1) jakiego rodzaju przestępstwo planuje W. S. (1) i inne osoby, oczekiwanie oskarżonego na ul. (...) nie było niezamierzonym sprzyjaniem sprawcy, ale celową decyzją, co uzasadniało przypisanie właśnie formy zjawiskowej pomoc­nictwa udziału w zabójstwie.

Należało zastanowić się, czy może również A. K. (1) powinien odpowiadać za po­mocnictwo, a nie za klasyczne współsprawstwo. W piśmiennictwie wskazuje się (L. Tyszkie­wicz [w:] M. Filar, Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2016, s. 92-93), że rozgraniczenie współsprawstwa i pomocnictwa może nastąpić przy wykorzystaniu teorii:

1)  subiektywnej, według której współsprawcą był ten, kto działał animo auctoris (z nas­tawieniem sprawcy uważającego przedsięwzięcie za swoje), natomiast za pomocnika uważano tego, kto działał animo socii (z nastawieniem osoby towarzyszącej);

2)  formalno-obiektywnej, stosownie do której współsprawca co najmniej w części wypeł­niał znamiona przestępstwa rodzajowego bądź usiłował je wypełnić, natomiast po­mocnik współdziałał ze sprawcą, ale tego kryterium nie spełniał, choć ułatwiał popeł­nienie czynu zabronionego przez sprawcę;

3)  materialno-obiektywnej, która w różnych wersjach próbowała uzupełnić teorię formal­no-obiektywną przez dodatkowe kryterium wagi stopnia przyczynienia się do popeł­nienia przestępstwa stosowane do osoby, która nie realizowała nawet w części zna­mion przestępstwa rodzajowego, ale wykonywała czynności ułatwiające; jeżeli jej wkład był istotny, uważano ją za współsprawcę, a jeśli nie był istotny - za pomocnika;

4)  panowania nad czynem, która jako kryterium współsprawstwa uznaje panowanie nad czynem zabronionym, polegające na decydowaniu o jego podjęciu i rzeczywistym przebiegu realizacji jego znamion, w wyniku czego współsprawca jest osobą centralną w tej realizacji, natomiast pomocnik jest osobą o pozycji drugorzędnej.

Regulacja obowiązującego kodeksu karnego pozwala przyjąć kombinację tych teorii. Współ­sprawcą będzie zatem ten, kto biorąc udział w porozumieniu, ma wpływ na podjęcie decyzji popełnienia czynu zabronionego i następnie bierze udział w bezpośredniej realizacji tej decyz­ji, jednak bez konieczności wypełnienia swoim zachowaniem w całości bądź w części zna­mion zamierzonego czynu zabronionego. Według tego sposobu rozumienia ten, kto wziął udział w porozumieniu, w ramach którego podjęto decyzję o popełnieniu czynu zabronionego, i następnie realizował w całości bądź w części znamiona tego czynu, jest współsprawcą, po­dobnie jak ten uczestnik porozumienia, który np. tylko był kierowcą samochodu, którym sprawcy napadu rabunkowego zostali podwiezieni na miejsce rabunku, a następnie odwiezie­ni; również ten, który wskazał ofiarę nieznaną drugiemu współsprawcy planowanego zabójst­wa w trakcie realizacji tego czynu, a także ten, który w czasie zabijania ofiar, do których strzelano z karabinu, oświetlał latarką poszczególne osoby, by umożliwić celny strzał. Ten, zaś kto realizował chociaż w części znamiona czynu zabronionego, jest współsprawcą nieza­leżnie od tego, czy brał udział w głównym porozumieniu, w którym zapadła decyzja o po­pełnieniu tego czynu, czy też tylko w zwykłym porozumieniu wykonawczym (odnośnie sto­sowania w aktualnym orzecznictwie wszystkich przywołanych teorii ze szczególnym nacis­kiem na teorię materialno-obiektywną por. też V. Konarska-Wrzosek [w:] V. Konarska-Wrzo­sek (red.), op. cit., teza 5 do art. 18 kk oraz przywołane tam orzecznictwo).

Według przywołanego poglądu aktywność A. K. (1) polegająca na zawiezie­niu innych sprawców zabójstwa z (...) S. na G., oczekiwanie na nich pod budynkiem siłowni i przywiezienie z powrotem praktycznie w to samo miejsce – w połącze­niu z faktem (co wyżej wykazano), iż oskarżony miał świadomość, że dojdzie tam do zabójst­wa nakazywała potraktować go jako współsprawcę, a nie tylko pomocnika. Oceny tej nie zmienia fakt, że ustawodawca w art. 18 § 3 kk dostarczenie środka przewozu zakwalifikował jako przykład pomocnictwa. A. K. (1) mógłby zostać uznany za pomocnika, gdyby jego aktywność ograniczyła się jedynie do udostępnienia samochodu marki R. (...) – tymczasem jego zaangażowanie było daleko większe. Odwołując się do wzmiankowanej wy­żej teorii materialno-obiektywnej należało wskazać, że zachowanie A. K. (1) stanowiło istotny wkład w przestępstwo dokonane przez W. S. (1) i inne osoby, bo­wiem dowiezienie sprawców na miejsce zabójstwa i ich późniejsza sprawna ewakuacja spod siłowni gwarantowała powodzenie planu przestępnego (w tym uniknięcie zatrzymania przez Policję). O istotności roli współdziałającego w realizacji czynu zabronionego można mówić w sytuacji, gdy bez jego zachowania dokonanie przestępstwa byłoby niemożliwe lub znacznie utrudnione. Według tej koncepcji istotny wkład A. K. (1) w dokonanie czynu zabronionego czynił z niego współsprawcę, a J. M. (1) musiał być uznany za po­mocnika.

punkt 24. wyroku

udział G. J. (1) w uprowadzeniu S. G. (1)
( zarzut 46.G. J. (1) )

W punkcie 24. wyroku oskarżonemu G. J. (1) przypisano, że działa­jąc w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw, wspólnie i w porozu­mieniu z innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w okresie od dnia 16 stycznia 2004r. do dnia 28 lutego 2004r. brał udział w przetrzymywaniu zakładnika w osobie S. G. (1) w domu przy ul. (...) we W.­wie (gdzie pozbawienie wolności pokrzywdzonego łączyło się ze szczególnym udręczeniem będącym wynikiem m. in. długotrwałego skrępowania oraz bicia) w celu zmuszenia rodziny uprowadzonego do zapłacenia okupu za jego uwolnienie w wysokości 1.000.000,00 EUR, zaś grożąc pozbawieniem życia pokrzywdzonego doprowadzili K. G. do rozporzą­dzenia mieniem dnia 19 lutego 2004r. w kwocie 250.000,00 EUR, to jest – stosując na pods­tawie art. 4 § 1 kk przepisy Kodeksu karnego obowiązujące przed dniem 19 kwietnia 2010r. – występek z art. 252 § 1 kk w zb. z art. 189 § 2 kk w zb. z art. 282 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 65 § 1 kk .

S. G. (1) był prywatnym przedsiębiorcą. Dnia 16 stycznia 2004r. około godz. 17:00 w kawiarni w Centrum Handlowym (...) w U. spotkał się z D. B., Z. B. i jeszcze jednym mężczyzną. Spotkanie miało charakter biznesowy i trwało około 30 minut. Po jego zakończeniu pokrzywdzony skierował się na parking do za­parkowanego samochodu J. (...) . Gdy podszedł do auta został zatrzymany przez dwóch zamaskowanych mężczyzn ubranych w mundury podobne do policyjnych z kominiar­kami na głowach. Mężczyźni ci powiedzieli, że są z (...) Biura (...) i okazali tzw. blachy. S. G. (1) został umieszczony na tylnym siedzeniu samochodu V. (...) , na którego dachu znajdował się tzw. kogut. W samochodzie znajdował się już kie­rowca i jeszcze jeden mężczyzna. Wszyscy byli zamaskowani. Pokrzywdzonemu zostały skute ręce kajdankami do tyłu. S. G. (1) został przewieziony do miejsca przetrzy­mywania na posesji we W..

Przed opisanym uprowadzeniem W. S. (1) poinformował A. K. (1), że członkowie (...) planują jakieś uprowadzenie i trzeba im dać klucz do domku we W.. A. K. (1) pojechał do W. i otworzył do­mek. Po pewnym czasie do W. przyjechał wskazany wyżej samochód z pokrzyw­dzonym. S. G. (1) został wprowadzony do pomieszczenia łazienki na dolnym po­ziomie. Razem z nim w domku pojawili się G. K., A. N. (2), S. L., K. M. (1), O. Z. i M. S. (5). Po przywiezieniu do W. pokrzywdzony został pobity, w tym doznał złamania nogi.

Tego samego dnia wieczorem A. K. (1) razem z M. S. (5) pojechali na parking pod (...) celem przestawienia samochodu pokrzywdzonego. M. S. (5) odnalazł J. i przeprowadził auto na parking osiedlowy – tam po kilku dniach pojazd został odnaleziony.

Córka pokrzywdzonego K. G. razem z H. R. (1) poszu­kiwały S. G. (1) pośród znajomych i w szpitalach. Dnia 17 stycznia 2004r. zgło­szono jego zaginięcie.

S. G. (1) we W. był przetrzymywany w pomieszczeniu na dolnym poziomie. Przez cały czas miał ręce skute kajdankami, a na głowę założony worek. Sprawcy uprowadzenia udostępniali mu telefon komórkowy, z którego dzwonił do M. Ś. (1)­kiego, M. B. (1), H. R. (1) i K. G.. Pierwsze połączenie zostało wykonane dnia 22 stycznia 2004r. do M. B. (1), któremu pok­rzywdzony powiedział, że przegrał w karty 1 mln euro i taką kwotę należy przygotować. W kolejnych dniach były kolejne kontakty ze strony porywaczy (również drogą sms-ów). Od pewnego momentu w kontaktach uczestniczył brat A. G..

Podczas przetrzymywania S. G. (1) był bity, polewany wrzątkiem, przypalany papierosami, a raz został rozebrany do naga, ustawiony pod ścianą i nagrany. W nagrywaniu uczestniczył G. K., K. K. (4) ps. (...) i nieżyjący już mężczyzna ps. (...). Kaseta z nagraniem zawierającym skierowany do córki apel o zapłacenie okupu i niepodejmowanie współpracy z Policją została podrzucona przez nieustalone osoby w oko­lice (...) ZOO. Dnia 5 lutego 2004r. na prośbę K. G. podjął ją W. C. (3). Pokrzywdzonego we W. pilnowali m. in. K. P. (1), K. K. (4) ps. (...), mężczyzna o ps. (...) i G. J. (1). G. J. (1) pilnował pokrzywdzonego w czasie, kiedy we W. przebywał już Ł. K. (1). Do W. przyjeżdżały również inne osoby celem uzyskania in­formacji mających stanowić tzw. dowód życia. Jedną z nich był A. K. (1).

Rodzina pokrzywdzonego i jego znajomi podjęli decyzję o przekazaniu okupu bez udziału Policji. Udało się zgromadzić 250.000,00 euro. Kontakty na ten temat prowadzone były od dnia 16 lutego 2004r. poprzez sms-y. H. R. (1) z W. C. (1) nocą 18/19 lutego 2004r. jeździła samochodem po W. w różne miejsca kierowana przez sprawców uprowadzenia. Ostatecznie plecak zawierający pieniądze prze­rzuciła za barierkę w zarośla na jednym z przystanków na Trasie Łazienkowskiej, po czym wróciła do domu. Poprzez wiadomość tekstową otrzymała zapewnienie, że S. G. (2)­czak zostanie uwolniony kolejnego dnia, co nie nastąpiło.

Wobec uzyskania jedynie ¼ żądanego okupu sprawcy uprowadzenia żądali od pokrzywdzo­nego skłonienia rodziny i współpracowników do zapłacenie dalszej kwoty grożąc mu poz­bawieniem życia. Ostatecznie S. G. (1) został uwolniony dnia 28 lutego 2004r. – przy udziale A. K. (1) jako kierowcy samochodu został wywieziony z W.­dysławowa i pozostawiony w bliżej nieustalonym miejscy w W..

(zeznania S. G. (1) – k. 71255-1265, k. 1327-1328, k. 489477-9478; zeznania K. G. – k. 71268-1272, k. 1293-1294, k. 1304-1305, k. 1335-1343; zeznania M. B. (1) – k. 71277-1278, k. 1295-1296; zeznania H. R. (2) – k. 71279-1280, k. 1317-1318, k. 1321-1322; zeznania D. B. – k. 71291-1292; protokół oględzin wiadomości sms – k. 71297-1298, k. 1309-1310; wyjaś­nienia A. K. (1) – k. 234202-4210, k. 244772-4775, k. 326281-6284, k. 489495-9497; wyjaśnienia G. J. (1) – k. 214134-4135, k. 224363-4366)

punkt 25. wyroku

udział G. J. (1) w uprowadzeniu Ł. K. (1)
( zarzut 47.G. J. (1)
zarzut 30. J. M. (1))

W punkcie 25. wyroku oskarżonym J. M. (1) i G. J. (2)­kiemu przypisano, że działając w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie prze­stępstw, wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dnia 31 stycznia 2004r. przy ul. (...) w (...) wzięli udział we wzięciu zakładnika w osobie Ł. K. (1), a następnie w prze­trzymywaniu go do dnia 23 lutego 2004r. w domu przy ul. (...) we W.­wie (gdzie pozbawienie wolności pokrzywdzonego łączyło się z jego szczególnym udręcze­niem będącym wynikiem m. in. długotrwałego skrępowania) w celu zmuszenia rodziny upro­wadzonego do zapłacenia okupu za jego uwolnienie w wysokości 500.000,00 EUR, a grożąc pozbawieniem życia pokrzywdzonego doprowadzili Z. K. (3) do rozporządze­nia mieniem dnia 23 lutego 2004r. w kwocie 319.000,00 PLN i 7.500,00 (...), co – w oparciu o art. 4 § 1 kk przy zastosowaniu przepisów Kodeksu karnego obowiązujących przed dniem 19 kwietnia 2010r. – stanowi występek z art. 252 § 1 kk w zb. z art. 189 § 2 kk w zb. z art. 282 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 65 § 1 kk .

A. K. (1) przed 2004 rokiem pracował w zakładzie wulkanizacyjnym prowadzo­nym przez K. L. (2). Córka właściciela A. L. (2) (ak­tualnie K.) spotykała się z Ł. K. (1). J. ojciec zajmował się produkcją kostki brukowej i handlem nią. A. K. (1) wiedział, że rodzina jest majętna i na fo­rum grupy (...) wyszedł z propozycją uprowadzenia Ł. K. (1) celem uzyskania okupu za jego uwolnienie. Pomysł ten spotkał się z aprobatą W. S. (1) – przystąpiono do obserwacji zwyczajów pokrzywdzonego, który studiował w W. i wy­najmował mieszkanie przy ul. (...). Często przemieszczał się pomiędzy tym miej­scem a miejscem zamieszkania swojej dziewczyny.

Do uprowadzenia Ł. K. (1) doszło dnia 31 stycznia 2004r. ok. godz. 1:00 na parkingu pod blokiem przy ul. (...) w W.. Pod blokiem na przyjazd Ł. K. (1) oczekiwali J. M. (1) i M. N. (1) oraz trzeci męż­czyzna będący kierowcą samochodu S. , jak też osoby ze strony T. R. (2) ps. (...) i K. P. (1). Ł. K. (1) przez długi czas nie przyjeżdżał pod blok i podjęto decyzję o rezygnacji z uprowadzenia tej nocy. Osoby, które wedle pierwotnego planu miały dokonać uprowadzenia odjechały. A. K. (1) w tym czasie krążył po osiedlu wypatrując samochodu, którym poruszał się pokrzywdzony. Zauważył go w ostatniej chwili i dał sygnał M. N. (1), J. M. (1) i kierowcy. M. N. (1) podszedł do pokrzywdzonego i zaczął go zagadywać. Wówczas podjechała Sko­da. M. N. (1) uderzył Ł. K. (1) w brzuch, a J. M. (1) podbiegł i narzucił mu na głowę kurtkę. Ł. K. (1) został wepchnięty do samochodu – sprawcy zakuli go w kajdanki i zabrali telefon komórkowy. Samochód S. i pojazd kierowany przez A. K. (1) pojechały w kierunku W.. W czasie drogi pokrzywdzo­ny był wypytywany o firmę swojego ojca. W trakcie jazdy M. N. (1) przesiadł się do samochodu kierowanego przez A. K. (1).

W domu we W. K. (3) został umieszczony w pomieszczeniu na gór­nym poziomie. Został rozebrany do bielizny, ponownie skuty kajdankami i położony na łóż­ku. Nogi skrępowano mu bandażem, a po pewnym czasie dodatkowo łańcuchem. Na oczy założono mu bandaż opatrunkowy, za który nakleili taśmę. Dopiero po kilku dniach pok­rzywdzony otrzymał kołdrę i poduszkę. Pokrzywdzony do jedzenia dostawał bułki i kiełbasę. Wraz z napojami podawano mu silne leki uspokajające, po których głównie spał. Pochodziły one od J. M. (1). Potrzeby fizjologiczne załatwiał do wiadra lub był przepro­wadzany do łazienki. Pokrzywdzony nie był bity, ani w innych sposób poniżany.

Ł. K. (1) jako pierwszy pilnował M. N. (1). Innymi pilnującymi byli K. P. (1) i G. J. (1). G. J. (1) pilnował Ł. K. (1) w czasie, kiedy we W. przebywał S. G. (1). Osoby na zmiany przywozili W. S. (1) lub A. K. (1).

A. L. (2) zaniepokojona brakiem kontaktu z chłopakiem wraz ze swoim ojcem dokonała sprawdzenia mieszkania przy ul. (...) oraz poszukiwała samocho­du, który on użytkował.

Z. K. (3) o uprowadzeniu syna został powiadomiony telefonicznie w dniu zdarze­nia wieczorem. Zażądano od niego 500 tysięcy euro za uwolnienie. Z. K. (3) o up­rowadzeniu syna powiadomił Policję.

W kolejnych dniach pomiędzy Z. K. (3) a sprawcami porwania trwała wy­miana sms-ów dotyczących wysokości okupu. Ostatecznie W. S. (1) przystał na kwo­tę 310 tysięcy złotych i 7,5 tysiąca USD. W gromadzenie środków na zapłacenie okupu za­angażowana była też rodzina A. L. (2). W czasie prowadzonych negocjacji Z. K. (3) domagał się od porywaczy podania charakterystycznych informacji jako tzw. dowodu życia syna.

Miejsce przekazania okupu wyznaczono w pobliżu domu rodzinnego Ł. K. (1) w O. przy drodze wjazdowej do miasta. Wcześniej jednak Z. K. (3) był kierowany w różne miejsca w W., co miało za cel upewnienie się, czy nie towarzyszą mu funkcjonariusze Policji – po raz pierwszy dnia 11 lutego 2004r., a później w następnych dniach.

Okup w kwocie wskazanej w poprzedzającym akapicie został podjęty dnia 23 lutego 2004r. przez K. P. (1) i J. M. (1). (...) pokrzywdzonego w kolejne miej­sca kierowali W. S. (1), A. K. (1) i M. N. (1) jeżdżąc po War­szawie i wysyłając sms-y. Do właściwego miejsca Z. K. (3) został skierowany przez M. N. (1), który do niego zadzwonił. K. P. (1) i J. M. (2)­kiewicz powrócili do W. i na U. przekazali okup W. S. (1), któ­ry dokonał podziału.

Ł. K. (1) został uwolniony tego samego dnia – z W. wywieziono go w okolice (...) pod P. i tam pozostawiono. Pokrzywdzony poszedł w kie­runku ogródków działkowych i z telefonu napotkanego mężczyzny o uwolnieniu powiadomił ojca. Po Ł. K. (1) przyjechała A. L. (2) ze swoimi rodzicami.

(zeznania Z. K. (3) – k. ( 5)952-954, k. 961-962, k. 963-966, k. ( 6)1131-1132, k. ( 13)2520-2521, k. ( 18)3562-3563; zeznania A. L. (2) /K./ – k. ( 5)957-960, k. ( 13)2523; zeznania Ł. K. (1) – k. ( 5)881-882, k. 944-945, k. 946-950, k. ( 6)1146-1148, k. 1159-1160 i dnia 12 lutego 2018r.; zeznania K. L. (2) k. ( 18)3564-3565; protokół oględzin miejsca – k. ( 6)1124-1125; protokół oględzin lekarskich – k. ( 6)1141; dokumentacja fotograficzna – k. ( 6)1142-1143, k. 1158; opinia z badań toksykologicznych – k. ( 6)1171-1174; częściowo wyjaśnienia J. M. (1) – k. ( 20)3905-3908, k. ( 21)4071-4080, k. 4115-4117, k. ( 23)4573-4577, k. ( 25)4910-4920, k. ( 37)7380-7382; wyjaśnienia A. K. (1) – k. ( 22)4299-4301, k. ( 24)4776-4780, k. ( 25)4910-4920, k. ( 48)9495-9497; wyjaśnienia G. J. (1) – k. ( 21)4134-4135, k. ( 22)4363-4366)

punkt 28. wyroku

udział G. J. (1) w uprowadzeniu M. M. (2)
( zarzut 48.G. J. (1)
zarzut 34. J. M. (1))

W punkcie 28. wyroku Sąd uniewinnił oskarżonego G. J. (1) od dokona­nia przestępstwa polegającego na tym, że w okresie od dnia 31 marca 2004r. do dnia 7 ma­ja 2004r. w K., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej pozbawił wolności M. M. (2) i zatrzymał w charakterze zakładnika przetrzymując na terenie posesji w miejscowości W.przy ul. (...) (pow. (...)) w celu zmuszenia rodziny ww. do zapła­cenia okupu za jego uwolnienie w wysokości 800.000 zł, przy czym pozbawienie wolności miało charakter długotrwały i łączyło się ze szczególnym udręczeniem, a następnie grożąc pozbawieniem życia i obcinając palec pokrzywdzonemu doprowadził B. i M. M. (2) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 12.700 USD oraz 10.500 euro, która to kwota została przekazana sprawcom w dniu 1 maja 2004r., przy czym czynu tego dopuścił się działając w zorganizowanej grupie przestępczej, to jest czynu z art. 252 § 1 kk w zb. z art. 189 § 2 kk (w brzmieniu sprzed dnia 19 kwietnia 2010r.) w zb. z art. 282 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i w zw. z art. 65 § 1 kk (zarzut 48. aktu oskarżenia).

W punkcie 27. wyroku udział w tym przestępstwie przypisano oskarżonemu J. M. (1).

Rodzice M. M. (2) byli właścicielami nieruchomości gruntowych wzdłuż ul. (...) w P.. Działki te sukcesywnie zbywali. M. M. (2) utrzymywał znajomość z L. Z.. Znał też J. M. (1) i A. K. (1). Pokrzywdzony był traktowany jako synek bogatych rodziców chwalący się statusem majątkowych, nie stroniący od używek i korzystający z usług agencji towarzyskich.

Pomysłodawcą uprowadzenia M. M. (2) celem uzyskania okupu był L. Z.. Swój pomysł przedstawił innym członkom grupy (...) . Został on za­akceptowany. Założeniem było, że rodzice pokrzywdzonego dysponują znacznymi środkami pieniężnymi pochodzącymi ze sprzedaży nieruchomości i szybko zapłacą okup za uwolnienie syna. Z uwagi na znajomość pokrzywdzonego z członkami grupy (...) postanowiono, że samego zatrzymania pokrzywdzonego dokonają osoby z (...) z kręgu A. N..

Do uprowadzenia M. M. (2) doszło nocą 31 marca 2004r. Pokrzywdzony jechał wtedy samochodem H. ul. (...) w K. razem z M. Ś. (2). Drogę zajechał im ciemny samochód V. (...) z policyjnym kogutem na dachu i zmusił do zatrzymania się. Do samochodu H. podszedł mężczyzna, przedstawił się jako funkcjonariusz Komendy (...), poprosił M. M. (2) o dokumenty, a następnie zaprowadził go do samochodu V. , gdzie posadził na tylnym siedzeniu. Po chwili podszedł i ze stacyjki wyjął kluczyki informując, że obaj mężczyźni są zatrzymani. Następnie samochód V. odjechał, a M. Ś. (2) pozostał na miejscu zdarzenia (siedział w H. ) – sądził, że M. M. (2) został zabrany celem sprawdzenia stanu trzeźwości. Wobec przedłużającego się oczekiwania na powrót kolegi M. Ś. (2) po około 3 godzinach zadzwonił do dyżurnego Komendy (...) w P. chcąc wyjaśnić sprawę.

M. M. (2) został zawieziony na działkę we W., gdzie był przetrzymy­wany w pomieszczeniu łazienki na dolnym poziomie. Wśród osób pilnujących go byli M. N. (1), M. W., T. R. (1). J. M. (1) zawoził na działkę pro­wiant.

Informacja o uprowadzeniu syna została przekazana telefonicznie B. M. (1). Nas­tępnie zostało sformułowane żądanie zapłacenia okupu w wysokości 1 miliona euro. Negocja­cje dotyczące okupu były prowadzone przez W. S. (1) głównie za pomocą sms-ów, ale też rozmów głosowych. M. M. (2) we W. był nagrywany na dyk­tafon, a nagrania jego głosu odtwarzano przez telefon. Podczas nagrań M. M. (2) był bity. Ostatecznie żądanie okupu ograniczono do kwoty 800 tysięcy euro. Żądaniom okupu towarzyszyły groźby pozbawienia życia M. M. (2) lub spowodowania u niego uszczerbku na zdrowiu.

Dnia 1 maja 2004r. B. M. (2) poprzez sms-y otrzymała polecenie zabrania pienię­dzy, które udało jej się zgromadzić i pojechania z nimi we wskazane miejsce. Pokrzywdzona zabrała 12.700,00 USD i 10.500,00 euro – razem z córką I. M. pojechały sa­mochodem pod bar w kiełbaskami w P., skąd zostały przekierowane do wsi Ż.. Otrzymały polecenie pozostawienia torby z pieniędzmi pod znakiem Stop przy prze­jeździe kolejowym. Kobiety tak uczyniły. Torbę z pieniędzmi zabrali stamtąd J. M. (1) i A. K. (1). Wcześniej B. M. (1) i jej mąż jeździli z okupem zgodnie ze wskazówkami porywaczy dnia 24 kwietnia 2004r. i dnia 26 kwietnia 2004r.

Wobec niezadawalającej kwoty okupu postanowiono uciąć M. M. (2) jeden palec. Palec został ucięty i A. K. (1) z J. M. (1) zawieźli go w miejsce, z którego podjęli okup. B. M. (1) dnia 2 maja 2004r. wieczorem otrzy­mała sms-em polecenie udania się tam celem odbioru przesyłki. Pokrzywdzona z córką od­nalazły tam palec. Otrzymały również polecenie dopłacenia 300 tysięcy złotych, a później 1 miliona złotych. Dnia 6 maja 2004r. nawiązano połączenie telefoniczne z B. M. (1), w czasie którego odtworzono jej nagranie z wypowiedziami jej syna. Ostatniego sms-a pokrzywdzona otrzymania dnia 7 maja 2004r. Zawierał on pytanie o kwotę zebranych pie­niędzy i groźbę zakopania uprowadzonego.

(zeznania M. Ś. (3) – k 156-57, k. 73-74, k. 94-95; zeznania B. M. (1) – k. 167-68, k. 75-76, k. 86-87, k. 107-108, k. 115-116, k. 117-118, k. 2264-265, k. 326-329, k. 132511, k. 183495-3497, k. 3504-3506; zeznania M. M. (13) – k. 1121-122; protokół oględzin wiadomości sms – k. 177-78, k. 79-82, k. 88-89, k. 90-92; protokół oględzin rzeczy – k. 1104; zapiski dot. treści sms-ów – k. 183532-3550; częściowo wy­jaśnienia J. M. (1) – k. 203897-3899, k. 3939, k. 214116v-4117, k. 254926-4929, k. 377398-7400, k. 387433-7436, k. 7537; wyjaśnienia A. K. (1) – k. 254840-4841, k. 326289-6290, k. 367084-7085, k 377364-7366)

punkt 31. wyroku

udział G. J. (1) w uprowadzeniu H. H.
( zarzut 49.G. J. (1)
zarzut 12. A. K. (1)
zarzut 36. J. M. (1))

W punkcie 31. wyroku Sąd uniewinnił oskarżonego G. J. (1) od dokona­nia przestępstwa polegającego na tym, że w okresie od dnia 20 kwietnia 2004r. do nie później niż dnia 7 czerwca 2004r. w miejscowości D. (pow. (...), woj. (...)) działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w celu osiągnięcia korzyści mająt­kowej wziął udział w uprowadzeniu oraz pozbawieniu wolności H. H., a następnie zatrzymał go w charakterze zakładnika przetrzymując na terenie posesji w miejscowości W. przy ul. (...) (pow. (...)) w celu zmuszenia pracodawców ww. do zapłacenia okupu za jego uwolnienie w wysokości 2 milionów euro, przy czym pozbawienie wolności miało charakter długotrwały i łączyło się ze szczególnym udręczeniem, a następnie grożąc pozbawieniem życia i obcinając trzy palce pokrzywdzonemu usiłował doprowadzić pracodawcę P. N. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 2 milio­nów euro, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na niemożność zgromadzenia żądanej kwoty, przy czym czynu tego dopuścił się działając w zorganizowanej grupie przestępczej, to jest występku z art. 252 § 1 kk w zb. z art. 189 § 2 kk (w brzmieniu sprzed dnia 19 kwiet­nia 2010r.) w zb. z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 282 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 65 § 1 kk (zarzut 49. aktu oskarżenia).

Udział w tym przestępstwie przypisano natomiast oskarżonym A. K. (1) i J. M. (1) ( punkt 30. wyroku).

Pomysł uprowadzenia przedsiębiorcy hinduskiego pochodzenia zajmującego się handlem tka­ninami pojawił się w kręgach (...) . J. M. (1) od A. N. (2), S. L. i K. M. (1) uzyskał informację o planowanym uprowa­dzeniu i komunikat, że dojdzie do niego metodą na policjantaJ. M. (1) miał być jedną z osób biorących bezpośredni udział w zatrzymaniu (...). Wcześniej ustalono zwy­czaje tej osoby oraz jakim pojazdem się porusza (była to H. (...) ). Według początkowych planów uczestnikiem uprowadzenia miał być też A. K. (1), ale jego samochód był wtedy niesprawny. Został z tych zamierzeń wyłączony.

H. H. był pracownikiem spółki (...) mieszczącej się w J.. Od wielu lat utrzymywał znajomość z P. N. prowadzącym firmą (...) s.c. Miała ona cha­rakter towarzyski i biznesowy. H. H. od połowy marca 2004 roku poruszał się sa­mochodem H. , który wcześniej użytkował P. N.. Do pracy zazwyczaj jeździł z U. ul. (...) do D., a następnie ul. (...) w kierunku J..

Do uprowadzenie H. H. doszło dnia 20 kwietnia 2004r. przed południem. J. M. (1) i K. M. (1) byli przebrani za policjantów i oczekiwali na drodze przejazdu osoby, którą mieli uprowadzić. Dysponowali granatowym samochodem V. (...) lub V. (...) podobnych do nieoznakowanych aut użytkowanych wówczas przez Policję. Wskazanego dnia ustalonym podczas przygotowań pojazdem H. poruszał się H. H.. W. S. (1) przekazał J. M. (1) i K. M. (2)­czykowi, że zbliża się oczekiwany pojazd. Wskazani pod pozorem przeprowadzenia kontroli drogowej zatrzymali pojazd kierowany przez H. H.. J. M. (1) i K. M. obezwładnili pokrzywdzonego zakładając mu kajdanki. W tym czasie do samochodów stojących na poboczu podjechał samochód dostawczy z odsuniętymi bocznymi drzwiami. W nim znajdowali się A. N. (2) i S. L.. Zatrzymał się na chwi­lę i pokrzywdzony przez te drzwi został wepchnięty do przestrzeni ładunkowej. Świadkiem zdarzenie na drodze była K. D..

H. H. został przewieziony do W., gdzie był przetrzymywany na górnym poziomie. W tym czasie w pomieszczeniu na dolnym poziomie przetrzymywany był M. M. (2). J. M. (1) nie zajmował się pilnowaniem uprowadzonego – jedynie do W. dostarczał jedzenie.

P. N. dnia 21 kwietnia 2004r. zaczął otrzymywać sms-y wskazujące, że H. H. został uprowadzony i zostanie uwolniony po złożeniu okupu. Wysokość okupu została początkowo określona na 2 miliony euro, a uprowadzony został określony ich księgowym. P. N. odpowiedział, że jest to kwota poza możliwościami jego i znajomych. P. N. dnia 22 kwietnia 2004r. o zaistniałej sytuacji powiadomił Policję. W kolejnych dniach następowała wymiana sms-ów dotyczących kwoty okupu, po złożeniu którego H. H. mógłby zostać uwolniony. W czynności te zaangażowany był pracownik Biura (...) R. P. D.. Dnia 7 maja 2004r. otrzymał on sms-a z informacją, że w pobliżu miejsca, w którym w dniu uprowadzenia pozostała H. znajduje się palec pokrzywdzonego. Współpracownik P. D. i P. N. pojechali w to miej­sce, ale nic nie znaleźli. Kolejna informacja o uciętym palcu została przekazana dnia 16 czer­wca 2004r. – palec miał się znajdować przy trasie wylotowej z W. na G., 3 km od C. i został tam odnaleziony przez P. N.. Dnia 18 czerwca 2004r. był komunikat o palcu znajdującym się pod tablicą kierunkową (...) przy trasie M.-N.. Faktycznie ujawniono tam palec pokrzywdzonego. Przez cały wska­zany okres porywacze byli informowani, że P. N. i żona pokrzywdzonego starają się zgromadzić pieniądze na opłacenie okupu, ale nie mają już od kogo pożyczać – sami nie dysponują żądaną kwotą (chociaż żądanie obniżono do 800 tysięcy USD). P. N. dnia 30 czerwca 2004r. drogą sms-ów otrzymał polecenie wzięcia dotychczas zebranych pieniędzy do samochodu. Był kierowany do różnych miejsc w W., ale nie doszło do przekazania okupu. Zamiast tego otrzymał wiadomości, że dostrzeżono, iż jest ubezpieczany przez Policję. Kolejny palec pokrzywdzonego został ujawniony dnia 3 lipca 2004r. pod tablicą z nazwą miejscowości B. przy trasie z G. do K.. Następny raz P. N. jeździł celem przekazania okupu dnia 5 lipca 2004r. – wtedy też nikt nie podjął pieniędzy, a powodem było oskarżenie o współpracę z Policją.

Podczas kontaktów prowadzonych przez sms-y P. N. domagał się dowodu życia pok­rzywdzonego. Odpowiedzi na pytania o szczegóły z życia osobistego H. H. były udzielane do dnia 14 lipca 2004r. – znajomy uprowadzonego otrzymał też kasety z nagraniem jego głosu. Kontakt urwał się 20 lipca 2004r.

Po odnalezieniu zwłok M. M. (2) została podjęta decyzja o szybkiej ewakuacji H. H. z domu we W.. Bliżej nieustalonego dnia w drugiej dekadzie maja 2004 roku został on stamtąd wywieziony i przewieziony na bliżej nieustaloną posesję w miejscowości znajdującej się na prawym brzegu W. w niewielkiej odległości od mostu w G.. W przewożeniu pokrzywdzonego udział brał m. in. J. M. (1) i M. N. (1) jadący w eskortującym samochodzie oraz A. N. (2) i A. K. (1) przewożący pokrzywdzonego samochodem S. (...) . W przewożeniu mógł uczest­niczyć też W. S. (1). Po dotarciu na miejsce na posesji znajdowali się trzej nieusta­leni mężczyźni.

Dnia 23 czerwca 2004r. H. H. został przetransportowany z wyżej wskazanego miej­sca do W.. W. S. (1) i A. K. (1) oczekiwali w trasie prowadzącej z G. do K.. W to miejsce podjechał samochód O. (...) , w którym znajdował się pokrzywdzony i dwóch nieustalonych mężczyzn. Jeden z nich (kie­rowca) wysiadł. A. K. (1) wsiadł za kierownicę i z nieustalonym mężczyzną oraz H. H. udał się w kierunku W.. W. S. (1) jechał przed nimi. Do­jechali do fortów w okolicach ul. (...) w W., w obrębie których znajdowały się garaże. Tam oczekiwali na nich A. N. (2) i S. L.. Otworzyli drzwi i wjechali do środka. W garażu z pokrzywdzonym pozostał ten człowiek, a A. K. (1) A. N. (2) odwiózł do domu.

H. H. do dnia dzisiejszego nie został uwolniony, ani nie odnaleziono jego zwłok. W rozmowach prowadzonych między członkami grupy poruszany był wątek, że porwano niewłaściwą osobę i dlatego są problemy z uzyskaniem okupu – efektu nie przynosi nawet obcinanie palców i wysyłanie jego znajomemu. Pojawiła się również informacja, że H. H. został zamordowany. Od pewnego momentu jego uprowadzenie stało się tematem tabu.

Pod koniec 2005 roku jako jeden ze sprawców uprowadzenia H. H. został wyty­powany J. M. (1). Dokonano wtedy jego zatrzymania, ale wobec braku pewności A. D. (2), czy to jego zauważyła dnia 20 kwietnia 2004r. sprawa nie miała dalszego toku procesowego.

(zeznania A. D. (2) – k. 91670-1672, k. 1705-1706, k. 101807-1809 + tablice k. 1810-1814, k. 1815-1835, k. 1836-1840, k. 1968-1970, k. 387412-7414; zeznania P. N. – k. 91679-1680, k. 1685-1686, k. 1690-1692, k. 1695-1696, k. 1738-1739, k. 1746-1747, k. 1755-1756, k. 1759-1760, k. 1794-1795, k. 1796-1797; protokół oględzin miejsca – k. 91675-1678; zapisy treści sms-ów – k. 91699-1702, k. 1723-1733, k. 1750-1754; dokumentacja fotograficzna – k. 91766-1768; protokoły oględzin szczątków – k. 91736-1737, k. 1764-1765, k. 1776-1777, k. 1778-1780, k. 1781-1783, k. 1787-1788 + dokumentacja fotograficzna k. 1784-1786; opinia z badań materiału biologicznego – k. 101844-1846; wyjaśnienia J. M. (1) – k. 203915-3917, k. 214061-4067, k. 4115-4117, k. 224334-4337, k. 234396-4406, k. 254897-4903; wyjaśnienia A. K. (3)­kiego – k. 224292-4295, k. 4319-4328, k. 254897-4903)

Uzasadnienie odnoszące się opisanych powyżej czterech uprowadzeń sporządzono na skutek wniosków Prokuratora i obrońcy G. J. (1) w związku z uniewinnieniem oskarżonego od udziału w uprowadzeniu M. M. (2) i H. H.. Jako, że wedle tezy oskarżenia udział G. J. (1) w tych czterech przestępstwach miał ograniczać się do pilnowania pokrzywdzonych na działce we W. w opisie stanu faktycznego zaniechano drobiazgowego przedstawienia okoliczności samego uprowadzenia, kontaktów z rodzinami pokrzywdzonych / pracodawcą H. H. oraz przekazywania okupu.

G. J. (1) na rozprawie dnia 21 sierpnia 2017r. oświadczył, że nie przyznaje się do udziału w uprowadzeniu M. M. (2) i H. H.. W postępowaniu przygotowawczym podczas przesłuchania dnia 16 października 2014r. (k. ( 21)4165-4168) os­karżony ustosunkowywał się do zarzutów związanych z uprowadzeniami oświadczając, że pamięta pilnowanie trzech mężczyzn w domu w okolicach trasy (...) [przedstawiony opis odpowiada oczywiście domowi we W.]. Dalej oskarżony wyjaśnił: Na tej działce ja brałem udział w przetrzymywaniu trzech osób. Ja miałem fizyczny kontakt tylko z jedną z tych osób. Była to ta osoba, która była przechowywana pojedynczo. Ja nie pamiętam okresu, a jakim ta osoba była przechowywana. (…) Pamiętam, że na pewno S. powie­dział, że jest taka potrzeba, że przez kilka godzin musze zostać i pilnować człowieka. (…) Na tej działce byłem wtedy pierwszy raz. Tego mężczyzny pilnowałem sam. Ten porwany leżał siedział w tym dużym pokoju. Był związany, w jakiś sposób miał zasłonięte oczy. (…) Ja go pilnowałem może jedną noc, wydaje mi się tak na pewno, bo na drugi dzień ktoś go odbierał, bo został zapłacony okup. Mnie o tym poinformował ten, kto po niego przyjechał i był to chy­ba M.. On na pewno był, nie był sam, być może był nawet z dwoma innym, a może nawet trzema. Ja go pilnowałem przez noc, a rano następnego dnia był zabrany. (…) Pozos­tali dwaj mężczyźni, to byli pilnowani jednorazowo (…). Wydaje mi się, że oni byli w okresie zimowym. Leżał chyba śnieg. Wydaje mi się, że korzystaliśmy wtedy z tego piecyka i drzewa, dlatego kojarzę to ogrzewanie. Po raz pierwszy dowiedziałem się o tych dwóch mężczyznach, kiedy tam przyjechałem. Przywiózł mnie tam S., który tak jak poprzednio mówił, że jest potrzeba kogoś przypilnować i mnie zawiózł. Jak mnie przywiózł, to był tam już P.. Zawiózł mnie na noc. Ja tam byłem całą noc, cały następny dzień i dopiero wieczorem zmienił mnie ktoś z (...), ale ja go nie znam. Pamiętam, że wieczorem przyjechał S. i N.. Przyjechali dwoma samochodami, bo S. mnie odwiózł, a N. został. (…). W czasie mojego tam pobytu, pilnowałem dwóch uprowadzonych mężczyzn. Ja ich nigdy nie zobaczyłem. P. powiedział mi, że nie wolno mi schodzić na dół budynku, gdzie oni siedzieli. Być może powiedział mi to jeszcze S., może razem we dwóch mi to powiedzieli. Ja miałem pomagać P., gdy ten schodziłby na dół do tych porwanych, ja miałem siedzieć na górze, pilnować góry, otoczenia. Że było ich dwóch, to wiem z rozmowy z P. (…) Ja widziałem też jak P. przygotowywał jedzenie i było to dla dwóch osób, na dwóch talerzach (…). Niewiele mi P. mówił o tych porwanych, nie powiedział mi wtedy wprost, ale ja to z rozmowy wywnioskowałem, że jeden z nich mógł być cudzo­ziemcem. Nie mam oczywiście pewności, ale tak zrozumiałem. P. mi nie powiedział, dlaczego ja nie mogę schodzić do porwanych. Ja nie słyszałem tych porwanych. W ciągu mojego pobytu nic się takiego nie zdarzyło, co pozwoliłoby mi bezpośrednio zaobserwować porwanych….

W kontekście konieczności ustalenia, kogo we W. pilnował G. J. (2)­ski należało zauważyć, że obok zdarzeń objętych zarzutami w wyjaśnieniach oskarżonych pojawiały się też informacje o przypadku przetrzymywania we W. również innej osoby określanej mianem chemika. Przytoczone wyjaśnienia należało skonfrontować z in­nymi ustaleniami sprawy, w tym wynikającą z obiektywnych dowodów chronologią upro­wadzeń i wiedzą, że pierwszą osobą przetrzymywaną we W. był R. L. (1) (od dnia 4 września 2003r.). Oskarżony pierwszą swoją obecność w tym miejscu wią­zał z pilnowaniem pojedynczej osoby, niemniej nie wydaje się by opisał przypadek związany z R. L. (2). Pokrzywdzony ten był przecież przetrzymywany na dolnym po­ziomie, a wśród osób obecnych przy uwalnianiu R. L. (2) nie było J. M. (1). Opisując jednorazowe pilnowanie dwóch mężczyzn oskarżony wskazał, że było wtedy zimno, chyba leżał śnieg – przypomina sobie, że korzystał wtedy z piecyka. W okresie zimowym miały miejsce uprowadzenia S. G. (1) (dnia 16 stycznia 2004r.) oraz Ł. K. (1) (dnia 31 stycznia 2004r.), a od dnia 31 stycznia 2004r. do dnia 23 lute­go 2004r. ich przetrzymywanie zazębiało się. Pewne wątpliwości budzi wskazanie, że obaj uprowadzeni przebywali w pomieszczeniu łazienki, bowiem Ł. K. (1) był przetrzy­mywany na górnym poziomie, a i sam oskarżony wskazywał później, że pilnował go dłużej niż jeden dzień. Niemniej wskazanie, że jedna z osób była obcokrajowcem (tak oskarżony wywnioskował z wypowiedzi K. P. (1)) wskazuje na S. G. (1), który miał obywatelstwo niemieckie, a jego aktywność biznesowa była transgraniczna. U.­tywowane wyjaśnienie G. J. (1), że był to okres zimowy (uzasadnione ogrzewaniem domku) wyklucza by opisał on pilnowanie M. M. (2) i H. H., ponieważ okres ich wspólnego pobytu we W. rozpoczął się dopiero dnia 20 kwietnia 2004r. Nadto wskazani mężczyźni nie byli razem przetrzymywani w po­mieszczeniu na dolnym poziomie.

Podczas przesłuchania dnia 17 października 2004r. (k. ( 21)4145-4146) G. J. (1) wyjaśnił, że nie kojarzy by któryś pokrzywdzony miał związek z zakładem wulkanizacyjnym. Nie kojarzy też uprowadzenia starszego biznesmena spod sklepu (...) w U., ani przypadku uprowadzenia młodego mężczyzny z terenu K., który szastał pieniędzmi. Oskarżony oświadczył, że nic mu nie mówią nazwiska pokrzywdzonych, podobnie jak nie znał długości okresu ich przetrzymywania. Te oświadczenia zasługiwały na wiarę, gdyż os­karżony (podobnie jak inni sprawcy) wcale nie musieli znać tożsamości osób uprowadzonych, ani nawet przed skierowaniem ich do W. celem pełnienia funkcji pilnującego – wiedzieć o dokonanych uprowadzeniach. Dodać można, że G. J. (1) nie należał do etatowych pilnujących i z relacji wszystkich oskarżonych wynika, że faktycznie do tego zadania był angażowany sporadycznie. Oskarżony podczas przesłuchania nie przypomniał sobie narodowości osoby, o której mówił K. P. (1). Wydaje się jednak, że gdyby osobą przetrzymywaną wtedy we W. rzeczywiści był H. H., to komuni­kat K. P. (1), że to obcokrajowiec byłby pełniejszy, a to z uwagi na niejako egzotyczne pochodzenie pokrzywdzonego. Dodatkowo K. P. (1) (w kontekście ob­cokrajowca) mówiłby o konieczności porozumiewania się w języku angielskim lub posługi­wania się przez pokrzywdzonego zaledwie łamaną polszczyzną bądź charakterystycznego zachowania H. H., który cały czas się modlił we własnym języku (por. zeznania S. K. (3) przekazującego relację M. N. (1) / …cały czas się modlił po swojemu/ – k. ( ZAŁ.) ( PŁ)89).

Po przedstawieniu zarzutów dotyczących udziału w uprowadzeniu R. L. (2), S. G., Ł. K. (1) i M. M. (2) G. J. (1) (k. ( 22)4364-4366) oświadczył, że jedynie częściowo przyznaje się do ich popełnienia. Oświadczył, że zupełnie nie kojarzy okoliczności uprowadzenia S. G. (1), ale nie wyklucza, że mógł go pilnować we W. – nie znał personaliów przetrzymywanych tam osób. G. J. (1) nie wykluczył, że przez pewien czas mógł pilnować R. L. (1). Wyjaśnił też: Na tej posesji w m. W. mogłem w sumie spędzić 5 do 7 dni, nie więcej. Najczęściej zawoził mnie tam S.. Poza P. nie pamiętam w tej chwili, czy zmieniałem ja sam lub czy mnie zmieniał ktoś znany mi z widzenia, nazwiska, czy pseudonimu. Wydaje mi się, że osoba, o której wyjaśniałem, że pilnowałem jej sam, a potem była zaraz zabrana, bo zapłacono za nią okup, była na tej posesji przed tymi dwoma, których pilnowałem z P., tak mi się przynajmniej dzisiaj wydaje. Na pewno mam taka wiedzę, że na tej działce był też przetrzymywany człowiek, który był obcokrajowcem. Ale czy wynika ona z tego, że ja pilnowałem ją osobiście na terenie tej posesji, czy jest to wiedza zasłyszana od członków grupy. Oskarżony wskazał, że latem 2003 roku miał wypadek motocyklowy i przez pewien czas był wyłączony z działalności grupy.

W postępowaniu sądowym (rozprawa dnia 21 sierpnia 2017r.) G. J. (1) podał m. in.: Przypominam sobie sytuację, że wydawałem mężczyznę, który był pilnowany na górnej kondygnacji. Wydawałem go J. M. (1). Nikomu innemu bym go nie wydał, bo chodziło o hierarchiczność. M. był wtedy z A. K. (1). Ten człowiek nie wrócił już do domu we W., bo miał zostać wypuszczony – zostały za niego wzięte pieniądze. Na pewno nie było wtedy śniegu. Nie pamiętam, czy to była wczesna wiosna, czy jesień. Na pytanie Prokuratora doprecyzował: ta osoba miała na ręku założoną jakąś taśmę. Coś takiego mogło być prowizorycznym opatrunkiem. To była szara plastikowa taśma ogrodowa. Nie kojarzę szukania żadnej kurtki A.. Ten mężczyzna był odbierany około godziny 16-tej, było widno. Jest szereg rzeczy, które się nie zgadzają. Więc nie mogę być pew­ny, że to był p. M. .

Relacja, że wskazana osoba została przez oskarżonego wydana A. K. (1) i J. M. (1), a w tym czasie nie było śniegu (było to wczesną wiosną lub je­sienią) w zestawieniu, że na ręku miała szarą taśmę ogrodową, która mogła pełnić funkcję prowizorycznego opatrunku sugerowałoby, że chodzi o M. M. (2). Rzecz jed­nak w tym, że obecność G. J. (1) przy wydawaniu tego pokrzywdzonego sprawcom jego zabójstwa jest wysoce wątpliwa. Wynika ona wyłącznie z wyjaśnień J. M. (1), a A. K. (1) sytuacji z wydawaniem M. M. (2) nie wiąże z G. J. (1) – wskazał, że na działce do pilnowania H. H. pozostał T. R. (1). Z kolei J. M. (1) utrzymywał, że uprowadzonego Hindusa nie było już we W., ponieważ został stamtąd wywieziony po scysji osób pilnu­jących z młodzieżą bawiącą się na działce F. L. (1). Dalej zostanie wyka­zane, że J. M. (1) błędnie łączył te fakty, ponieważ do incydentu takiego doszło jeszcze przed uprowadzeniem H. H., a powodem jego ewakuacji było odnalezienie zwłok M. M. (2). Wprawdzie A. K. (1) początkowo też łączył ewa­kuację H. H. ze scysją z sąsiadami (k. 224293), ale już w śledztwie sprostował to wyjaśnienia wskazując, że powodem było odnalezienie zwłok (k. 244632), a informacja od B. J. o incydencie skutkowała tylko próbą ustalenia przez oskarżonego, kto był sprawcą zamieszania.

Nadto G. J. (1) wydanie uprowadzonego łączy z sytuacją, kiedy pilnował jedną osobę – a gdyby rzeczywiście chodziło o wydanie M. M. (2), to oskarżony po­zostałby na działce w H. H.. Tymczasem wskazał, że po wydaniu osoby przetrzy­mywanej został tam sam. Dnia 19 września 2017r. G. J. (1) podał: gdy przy­jechał J., J. i (...) osoba im wydawana była przetrzymywana na górze. Dokładnie nie pamiętam którędy ją wyprowadzaliśmy: czy przez piwnicę, czy wejściem głównym. Wydaje mi się, że przez piwnicę. Tymczasem z innych relacji wiadomo, że M. M. (2) był przetrzymywany w pomieszczeniu łazienki na dolnym poziomie domku, toteż wątpliwe jest, że G. J. (1) o nim relacjonował. Zauważone na dłoni uprowadzonego fragmenty taśmy interpretowane w śledztwie jako opatrunek rzeczywiście mogły stanowić pozostałości tzw. oplotów, bowiem faktycznie kończyny pokrzywdzonych były krępowane nie tylko kaj­dankami, ale również taśmą samoprzylepną.

Zauważyć trzeba, że żadna osoba nie wskazuje na G. J. (1) jako powiąza­nego w jakikolwiek sposób z uprowadzeniem H. H.. Nie czyni tak ani A. K. (1), ani J. M. (1). Ten ostatni w szczególności nie podaje, że G. J. (1) był obecny podczas wywożenia H. H. z działki, ani podczas sprzątania we W. (co ewentualnie wzmacniałoby wersję o jego obecności w czasie wyda­wania M. M. (2)).

W postępowaniu sądowym G. J. (1) podał, że wiosną 2004 roku miał wypadek na motocyklu, po którym pod fałszywymi nazwiskami korzystał z pomocy w szpitalu przy ul. (...) w W. (skąd został porwany przez A. K. (1)), a później w S. w K. i Szpitalu (...). Zaistnienie tego zdarzenia potwierdził A. K. (1). Co prawda kwerenda przeprowadzona w Wydziale Ruchu Drogowego (...) nie doprowadziła do uzyskania większej liczby informacji o tym zdarzeniu drogowym (por. pis­mo na k. 5410621), ale za daleko szłoby podejrzenie, że oskarżeni je wymyślili spodziewając się, że będzie ono nieweryfikowalne. Ten wypadek drogowy wspiera wersję oskarżonego, że nie został zaangażowany do pilnowania M. M. (2) i H. H.. G. J. (1) przedstawiał siebie jako osobę starającą się dbać o godność przetrzymywanych osób i w miarę humanitarne warunki bytowe. Co prawda Ł. K. (1) nie potwierdził, że na swoją prośbę dostawał do jedzenia jogurty, ale z wyjaśnieniami oskarżonego korespon­dowały zeznania R. L. (2) o dostarczeniu mu kołdry.

Oczywiście decyzja G. J. (1) o podjęciu współpracy z organami ścigania w formule tzw. małego świadka koronnego nie wyłączała jego interesu w zatajaniu udziału w niektórych zdarzeniach lub wypowiadania się o nich w sposób enigmatyczny ( nie wyklu­czam; jeżeli sobie przypomnę, to na pewno wyjaśnię itp.). Należało jednak zauważyć, że w przypadku przestępstw z kategorii uprowadzeń dla okupu oskarżony przyznawał się do czynów, które polegały na bezpośrednim udziale w zatrzymywaniu oskarżonych. Nie ma wystarczających przesłanek do uznania, że równolegle zatajałby udział w zdarzeniach, gdzie jego rola była znacząco mniejsze, bo ograniczała się do krótkotrwałego pilnowania osób up­rowadzonych, a jego zachowanie wtedy – chociaż wyczerpujące znamiona przestępstw – nie skutkowało zwiększeniem ich dolegliwości (nie ma żadnych przesłanek do przyjmowania, że oskarżony używał przemocy względem osób uprowadzonych bijąc je lub dodatkowo krępu­jąc).

Chociaż zasadniczo wiadomo, że Ł. K. (1) przetrzymywany była na górnym pozio­mie domu we W. nie można wykluczyć, że osoba / osoby pilnujące we W. przemieściły pokrzywdzonego do pomieszczenia łazienki i taki stan zastał oskar­żony. Ł. K. (1) o takiej sytuacji nie wspominał (twierdził, że co najwyżej był wypro­wadzany do innego pomieszczenia celem załatwienia potrzeb fizjologicznych), ale przecież jego zeznania nie opisywały w szczegółach każdego kolejnego dnia uwięzienia.

Prokurator uzasadniając wniesienie przeciwko G. J. (1) aktu oskarżenia o czyn polegający na udziale w uprowadzeniu H. H. wskazał (str. 57. uzasadnienia aktu oskarżenia): Przesłuchany w śledztwie G. J. (1) nie wykluczył , że jedną z osób, którą mógł pilnować z P. na posesji w m. W. był obcokrajowiec. Dowód: wyjaśnienia G. J. (1) t. XXII, k. 4363-4366. Tak samo uczynił uza­sadniając wniesienie aktu oskarżenia w zakresie pokrzywdzonego S. G. (1) (str. 46. uzasadnienia aktu oskarżenia): Podstawą przedstawienia G. J. (1) zarzutu udziału w uprowadzeniu S. G. (1) było jego stwierdzenie zawarte w pro­tokole jego przesłuchania z dnia 16 października 2014 roku, w którym stwierdził między innymi, że na działce w m. W. brał udział w przetrzymywaniu trzech osób. (…) Po­zostali dwaj mężczyźni, byli pilnowani jednorazowo i miało to miejsce w okresie zimowym (…) Przesłuchany ponownie po przedstawieniu zarzutu przyznał się częściowo i wyjaśnił, że na dzień dzisiejszy nie kojarzy okoliczności uprowadzenia S. G. (1). Nie wy­klucza jednak, że mógł osobę pilnować na terenie posesji w m. W.. Dodał też, że personalia osób tam przetrzymywanych nie były mu znane. Dowód: wyjaśnienia G. J. (1) t. XXI, k. 4134-4135, t. XXII, k. 4363-4366.

Prokurator akcentując stwierdzenie G. J. (1), że posiadał on wiedzę, że oso­ba przetrzymywana na działce była obcokrajowcem przemilczał, że oskarżony zastrzegł (k. ( 22)4365), że nie wie, czy taka osobę pilnował osobiście na posesji, czy jedynie o takim wy­padku słyszał. Prokurator przede wszystkim pominął, że oskarżony niezmiennie pilnowanie takiej osoby wiązał z przypadkiem, gdy razem z K. P. (1) pilnowali dwóch osób. Przecież w wyjaśnieniach z dnia 16 października 2014r. (k. ( 21)4168) oskarżony jedno­znacznie wskazał, że wiedzę o obcokrajowcu posiadł właśnie podczas wspólnego pilnowania. Tymczasem Prokurator dwoma stwierdzeniami oskarżonego o obcokrajowcu zawartymi w dwóch protokołach chciał obdzielić dwa zdarzenia: uprowadzenie S. G. (1) oraz uprowadzenie H. H.. Wyżej już wytłumaczono, że zestawienie wypowiedzi G. J. (1) z innymi dowodami pozwala przyjąć jako dalece bardziej praw­dziwą wersję, że opisywał on zdarzenie dotyczące S. G. (1), któremu również można było przypisać zakrajowość. Dlatego tylko to zostało mu przez Sąd przypisane, a od udziału w uprowadzeniu H. H. – na skutek braku dowodów wskazujących na jego sprawstwo i jednoczesne wyczerpanie inicjatywy dowodowej – G. J. (1) musiał zostać uniewinniony (art. 5 § 2 kpk). Tak samo Sąd postąpił w przypadku zarzutu dotyczą­cego udziału w uprowadzeniu M. M. (2), gdyż mimo nieugiętej postawy J. M. wskazującego G. J. (1) jako osobę wydającą tego pok­rzywdzonego (za wyjątkiem konfrontacji dnia 9 kwietnia 2015r. – k. ( 25)4929) – dowód ten okazał się niewystarczający, skoro inną osobę w tej roli obsadzał A. K. (1), a wedle relacji G. J. (1) sytuacja z wydaniem osoby uprowadzonej miała miejsce przed przypadkiem podwójnego pilnowania w okresie zimowym. Nie mogła zatem dotyczyć M. M. (2), a zaobserwowany opatrunek rzeczywiście mógł stanowić pozostałość tzw. oplotów lub faktycznie opatrunek, gdyż istnieje możliwość przyjęcia, że G. J. (1) wydawał R. L. (2), a tylko pomylił osobę, która go od­bierała z działki. Z kolei wyjaśnienia J. M. (1) z dnia 18 września 2014r. (k. ( 21)4116v), w których wymienił G. J. (1) pośród osób pilnujących M. M. (2) (niezależnie od dnia jego wydawania) były zbyt ogólne dla przypisania czynu z punktu 48. aktu oskarżenia. J. M. (1) wymienił wtedy G. J. (1) jako jednego z pilnujących, ale swoje przeświadczenie opierał nie tyle na własnym spostrze­żeniu, co bardziej na bliskim koleżeństwie A. K. (1) z G. J. (2)­kim. J. M. (1) wskazał nawet, że obaj wspólnie pilnowali M. M. (2). Rzeczywiści A. K. (1) i G. J. (1) generalnie trzymali ze sobą, ale to było niewystarczające dla przyjęcia, że pilnowali tego pokrzywdzonego – A. K. (1) takiego zdarzenia nie potwierdza.

punkt 29. wyroku

udział A. K. (1) i J. M. (1) w zabójstwie M. M. (2)
( zarzut 11.A. K. (1)
zarzut 35. J. M. (1)
)

W punkcie 29. wyroku oskarżonym A. K. (1) i J. M. (1) przypisano, że działając w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przes­tępstw, wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami w okolicach miejscowości W. pomiędzy dniem 2 maja 2004r. a dniem 7 maja 2004r. wykonując polecenie ustalonego sprawcy dokonali zabójstwa M. M. (2) wziętego wcześniej w charak­terze zakładnika: w ramach ustalonego podziału ról wykopali dół w lesie i przywieźli pok­rzywdzonego na miejsce zbrodni, gdzie poprzez zadanie ciosu siekierą w tylną część głowy spowodowali rany tłuczone głowy z wgłobieniem kości ciemieniowej i wieloodłamowym zła­maniem kości podstawy czaszki w zakresie tylnego i środkowego dołu czaszki, rozerwanie opony twardej, wylewy krwawe pod oponami miękkimi mózgu, rozerwanie opon miękkich i tkanki mózgowej oraz posługując się szpadlem spowodowali rany rąbane przedramienia le­wego z uszkodzeniem mięśni, naczyń i obu kości przedramienia, które to wszystkie obrażenia skutkowały zgonem pokrzywdzonego, to jest zbrodnię z art. 148 § 2 pkt 2) kk w zw. z art. 65 § 1 kk .

Po uzyskaniu od rodziny M. M. (2) okupu w wysokości zaledwie około 100 ty­sięcy złotych oraz obcięciu pokrzywdzonemu palca, co nie skłoniło jego bliskich do większej determinacji w gromadzeniu środków finansowych W. S. (1) podjął decyzję o zabi­ciu uprowadzonego. W. S. (1) obawiał się, że M. M. (2) zorientował się, kto go uprowadził i po uwolnieniu personalia sprawców ujawni Policji. Nie dał się przekonać do propozycji J. M. (1) by pokrzywdzonemu przed uwolnieniem podać dużą dawkę narkotyków. W. S. (1) swoją decyzję zakomunikował J. M. (1)­czowi. Plany kierującego grupą znali też A. K. (1) i M. N. (1). W. S. (1) polecił J. M. (1) zorganizowanie samochodu, który wcześniej nie był wykorzystywany do działań przestępczych. Oskarżony nie mogąc skorzystać z pojazdu D. zdecydował się pożyczyć od szwagra samochód R. (...) . W. S. (1) polecił znalezienie miejsca w lesie odpowiednio oddalonego od działki we W., wykopanie tam głębokiego dołu, zabicie M. M. (2) i zakopanie go w tym dole.

Nieustalonego dnia, nie wcześniej niż dnia 2 maja 2004r. i nie później niż dnia 7 maja 2004r. (ze wskazaniem na dni 6 lub 7 maja 2004r.) J. M. (1), A. K. (1), M. N. (1) przystąpili do realizacji polecenia wydanego przez W. S. (1). W godzi­nach wieczornych w niewielkiej odległości od posesji we W. na leśnej polanie wykopali dół. W domku przebywał wtedy T. R. (1) pilnując M. M. (2) i H. H.. Pokrzywdzony M. M. (2) został zabrany z pomieszczenia na dol­nym poziomie, skuty kajdankami i umieszczony w samochodzie na tylnym siedzeniu. Po bokach towarzyszyli mu A. K. (1) i M. N. (1), a kierował J. M. (1). W czasie jazdy uspokajano pokrzywdzonego, że zostanie uwolniony. Po zaparkowa­niu samochodu M. M. (2) został zaprowadzony na polanę przez A. K. (1) i M. N. (1). Po chwili dołączył do nich J. M. (1), który wcześniej przestawiał samochód.

Na polanie jedna z obecnych tam osób zadała pokrzywdzonemu jeden cios uderzając go to­porkiem / siekierką w tylną część okolicy ciemieniowej. Spowodowała ranę tłuczoną głowy z wgłobieniem kości ciemieniowej i wieloodłamowym złamaniem kości podstawy czaszki w zakresie tylnego i środkowego dołu czaszki, rozerwanie opony twardej, wylewy krwawe pod oponami miękkimi mózgu, rozerwanie opon miękkich i tkanki mózgowej. Obrażenia te były śmiertelne – skutkowały zgonem pokrzywdzonego w krótkim czasie. M. M. (2) po otrzymaniu tego ciosu upadł na podłoże twarzą do ziemi. Sprawcy dla zatarcia śladów postanowili go rozebrać, a nadto odciąć mu fragment lewej ręki by w razie ujawnienia zwłok nie było widać, że brakuje palca lewej dłoni. Do rozebrania ciała niezbędne było zdjęcie pokrzywdzonemu kajdanek. Wtedy A. K. (1) zorientował się, że nie ma przy sobie kluczyka. Podejrzewając, że kluczyk mógł wypaść w samochodzie wziął od J. M. (1) klucze do auta i poszedł do miejsca jego pozostawienia. Tam znalazł kluczyk i powró­cił na polanę. W tym czasie pokrzywdzony był rozebrany od pasa w dół. M. M. (2) zdjęto kajdanki oraz odzież z górnej połowy ciała. Wtedy sprawcy przystąpili do odcinania mu ręki. M. N. (3) nogą blokował bark pokrzywdzonego, a A. K. (1) uderzając szpadlem z przedramię próbował odciąć fragment lewej ręki. Nie udało mu się to, ponieważ ręka zagłębiała się miękkie podłożone. U pokrzywdzonego powstały rany rąbane przedramienia lewego z uszkodzeniem mięśni, naczyń i obu kości przedramienia. Obrażenia te – niezależnie nawet od obrażeń głowy – również były śmiertelne, bowiem na skutek uszkodzenia dużego kalibru naczyń i następowego krwotoku zewnętrznego prowadziły do wykrwawienia. Sprawcy zaprzestali dalszych prób odcięcia ręki, z dłoni nie zdjęto opat­runku. Pokrzywdzony został wrzucony do dołu, który przy udziale wszystkich został zasy­pany. Miejsce zostało zamaskowane poprzez ułożenie gałęzi i igliwia. Wszyscy mężczyźni z polany podjechali pod działkę we W.. Tam zostawili M. N. (1), zabrali T. R. (1) i we trzech powrócili do W.. W czasie jazdy M. N. (1) zadzwonił do nich z pytaniem, gdzie są kajdanki, którymi denat był skuty. Nie mieli ich – dlatego M. N. (1) kolejnego dnia wczesnym rankiem poszedł na miejsce zda­rzenia. Znalazł kajdanki i inne pozostawione tam przedmioty, które zabrał.

Nocą 8/9 maja 2004r. do myśliwego S. S. zamieszkałego z G. (...) zgłosił się kolega z innego koła łowieckiego prosząc o pomoc w poszukiwaniu dzika postrzelonego podczas polowania. S. S. był właścicielem psa rasy używanej do po­szukiwania postrzelonej zwierzyny. S. S. z innymi osobami udał się do lasu, gdzie pies po pewnym czasie stracił trop. Później, gdy mężczyźni dotarli do polany z amboną pies zaczął się dziwnie zachowywać. S. S. w miejscu zaznaczonym przez psa zauważył ślady świeżo kopanej ziemi, na której były gałęzie, ale kolega uspokoił go, że w tym miejscu jest czysto. S. S. powrócił do domu, ale rankiem o zaistniałej sytuacji postanowił powiadomić Policję. Funkcjonariusze Policji udali się do lasu do miejsca wskazanego przez S. S. – ujawnili tam ślady po świeżo kopanej ziemi. Z udziałem techników krymi­nalistycznych przystąpiono do kopania w tym miejscu. Na głębokości około 1,5 metra zostały ujawnione zwłoki M. M. (2).

(protokół okazania zwłok – k. ( 1)119-120; opinia z badań biologicznych – k. ( 1)169-171, k. ( 2)208-210; protokół oględzin miejsca – k. ( 1)178-179; protokół oględzin zwłok – k. ( 1)180-183; zeznania S. S. – k. ( 1)184-185, k. 199-200; dokumentacja fotograficzna – k. ( 1)187-188, k. ( 2)353-357, k. 384-388; protokół sądowo-lekarskiej sekcji zwłok – k. ( 2)303-312; ustna opinia biegłej M. B. (2) złożona na rozprawie dnia 24 stycz­nia 2018r.; pisemna opinia uzupełniająca – k. ( 59)11519-11520; częściowo wyjaśnienia J. M. (1) – k. ( 20)3898v-3899, k. ( 21)4417-4117v, k. ( 25)4926-4929, rozprawa dnia 21 kwietnia 2017r. i dnia 4 lipca2017r.; częś­ciowo wyjaśnienia A. K. (1) – k. ( 25)4840-4841, k. 4926-4929, k. ( 32)6290, k. ( 36)7084-7085, k. ( 37)7365-7366 i rozprawa dnia 27 marca 2017r.; zeznania S. K. (3) – k. ( ZAŁ.) ( PŁ)87-91)

W aspekcie zabójstwa M. M. (2) oskarżeni przedstawili dwie zasadniczo roz­bieżne wersje wydarzeń na leśnej polanie i przed przewiezieniem pokrzywdzonego w to miej­sce.

J. M. (1) dnia 23 czerwca 2014r. (k. ( 20)3898v-3899) wyjaśnił, że po podjęciu de­cyzji, że M. M. (2) zostanie pozbawiony życia W. S. (1) kazał jemu,M. N. i A. K. (1) wykopać w lesie głęboki dół. We trzech pojechali do lasu niedaleko posesji i wykopali ten dół. Następnie wrócili na posesję ze W., skąd samochodem R. (...) należącym do jego szwagra zawieźli pok­rzywdzonego w okolice dołu, a on prowadził samochód. J. M. (1) podał: M. N. (1) i J. K. (6) wzięli M. i poszli. Ja zostałem w samochodzie przez jakiś czas. Dopiero potem do nich podszedłem bliżej. Gdy tam doszedłem zobaczyłem jak J. K. (6) uderza M. w tył głowy siekierą. M. wtedy stał przy tym dole. N. stał obok. Po tym ciosie M. upadł obok dołu. Wtedy K. chciał mu uciąć rękę. W. kazał mu to zrobić aby, nie było widać, że M. ma obciętego palca. Nie wiem, nie pamiętam, co W. kazał mu zrobić z tą ręką. Ostatecznie nie obciął mu tej ręki. Potem N. z K. albo tylko sam J. zepchnął go do tego dołu. Oskarżony wskazał, że zdarzenie obserwował z odległości około 3 metrów. Później pomagał pozostałym mężczyznom w zasypywaniu dołu. Nie pamiętał, czy stamtąd wrócił do siebie do domu, czy jeszcze sprzątali domek we W.. Dnia 18 września 2014r. (k. ( 21)4417-4117v) J. M. (1) złożył wyjaśnienia zbliżonej treści. Oświadczył, że nie pa­mięta, skąd mieli szpadle i siekierę. Podał: Jak o tym myślałem wydaje mi się, że gdy my we trzech pojechaliśmy kopać ten dół, to M. pilnował chyba G. J. (4). Nie pamiętam, czy on był wtajemniczony w to, co mamy zrobić. Wróciliśmy na dziuplę, prawdopodobnie wjechałem do garażu, wzięliśmy M. do samochodu, wróciliśmy w okolice dołu, N. z K. zabrali go z samochodu, ja tam chwilę zostałem, bo wykręcałem samochód, potem sam poszedłem nad ten dół. Widziałem, jak K. uderzył go w głowę, M. upadł, potem K. chciał odrąbać mu rękę, ale mu się nie uda­ło, a potem J. K. (6) zepchnął go do dołu. Zaczęli go zakopywać. Ja do nich do­łączyłem. Były chyba dwie łopaty, którymi kopaliśmy, a potem zakopywaliśmy ten dół. J. M. (1) nie pamiętał, co A. K. (1) zrobił z siekierą, co stało się z G. J. (1), czy z lasu wrócili do W., czy pojechali do W.. Wskazał, że następnego dnia sprzątał posesję razem z A. K. (1) i M. N. (1), a może też z T. R. (1). Zanim pojechali do W. spotkali się z W. S., który wypytywał ich, gdzie został zakopany pokrzywdzony i w jak głębokim dole. W. S. (1) miał pretensje, że dół był za płytki i zbyt blisko działki – że zwierzęta mogą rozgrzebać dół. Później dotarła do nich informacja o odnalezieniu zwłok. Oskarżony oświadczył, że nie pamięta, czy to W. S. (1) zdecydował, że to A. K. (1) zabije M. M. (2) [w znaczeniu własnoręcznego zadania mu śmiertelnych cio­sów], czy uzgodnili to pomiędzy sobą – wydaje mu się, że to była decyzja W. S. (1), który przed dniem zdarzenia rozdzielił role.

A. K. (1) początkowo zaprzeczył, by miał cokolwiek wspólnego z zabójstwem M. M. (2). Dnia 21 października 2014r. (k. 224210) oświadczył, że nie brał w nim udziału i nie wie, dlaczego jest pomawiany. Został uniewinniony od czynu polegają­cego na udzieleniu pomocy w jego uprowadzeniu (tak samo k. 224239). W toku eksperymentu procesowego dnia 24 marca 2015r. (k. 254840-4841) wskazał tylko miejsce w okolicach prze­jazdu kolejowego we wsi Ż., skąd razem z J. M. (1) podjęli okup.

Oskarżeni byli konfrontowani ze sobą odnośnie tego zarzutu (k. ( 25)4926-4929). A. K. (1) oświadczył, że nie przyznaje się do dokonania zabójstwa M. M. (2) oraz wyjaśnił m. in., że w dniu zdarzenia J. M. (1) skontaktował się z nim informu­jąc, że będzie potrzebował samochodu D. . A. K. (1) nie mógł go udostępnić, z czego J. M. (1) nie był zadowolony. J. M. (1) przyjechał po niego wie­czorem razem z K. P. (1). Powiedzieli, że jest im potrzebny, bo T. R. (1) nie może sam zostać do pilnowania dwóch osób, a M. N. (1) też będzie im pot­rzebny. Oskarżony uściślił, że w tym czasie M. N. (1) i K. P. (1) pilnowa­li we W. M. (2) i H. H.. A. K. (1) poje­chał z nimi do W. samochodem R. (...) . Na miejscu zastał M. N. (1) i K. P. (1) pilnujących wskazanych dwóch uprowadzonych. Oskar­żony wyjaśnił, że dopiero na działce od J. M. (1) lub K. P. (1) do­wiedział się, co się stanie – że M. M. (2) zostanie zabity. Wskazał, że J. M. (2)­kiewicz, M. N. (1) i K. P. (1) pojechali do lasu, a on został na działce ra­zem z T. R. (1). W tym czasie szukał elementów garderoby M. M. (2), w tym czerwonej kurtki narciarskiej – jednak nie znalazł ich. W międzyczasie do domu przyszedł M. N. (1) po coś do picia – zabrał też coś z garażu. Dalej A. K. (1) podał: Po jakimś czasie przyjechał samochodem sam J.. Stanął tyłem do garażu. Wszedł do domu i razem wyprowadziliśmy przez garaż M.. Ja wcześniej założyłem mu na ręce kajdanki. On miał zasłonięte czymś oczy. Wsadziliśmy M. do tej (...). J. kierował, a ja go z tyłu pilnowałem. Pojechaliśmy w ten las. Jak się zat­rzymaliśmy podszedł do nas (...) z P.. Wzięli z samochodu M. i za­częli go prowadzić. Ja poszedłem za nimi, a kawałek za nami szedł J.. Dotarliśmy nad dół, było ciemno, działo się to wszystko w nocy. Tam okazało się, że ja nie mam kluczyka od kajdanek. Ja się wróciłem do samochodu. Byłem w dresach i przypuszczałem, że może wysu­nął mi się jak jechałem w tym samochodzie. Samochód był przestawiony kawałek dalej i dla­tego J. doszedł na końcu za nami. Ja jak się wracałem do samochodu, to wziąłem od J. kluczyk, bo zamknął samochód. Znalazłem ten kluczyk od kajdanek. (…) Jak wracałem to zobaczyłem J., który stał wryty jak słup w ziemię i trzymał się za twarz. Tam było ciem­no, ale poznałem go po sylwetce. On stał może 5-6 metrów od tego dołu. Nie stał przy samych chłopakach. (…) Był w takiej pozycji, jakby czegoś się przestraszył i zakrył rękoma twarz. Z tego miejsca gdzie stałem, nie widziałem S. i P.. Jak doszedłem do J. i razem podeszliśmy nad ten dół to „było już po chłopie.” Ja już się tam domyślałem, co się stało z M.. M. był do połowy rozebrany. Miał zdjęte spodnie. Wydaje mi się, że został następnie rozebrany do naga. Jak go rozbierali, on się już nie ruszał, a potem został zepchnięty w dół. J. stał jak słup soli. Nie pomagał przy rozbieraniu M. i ja też tego nie robiłem. Było za ciemno, żeby widzieć jakieś obrażenia na ciele M.. Wi­dać było poruszające się sylwetki. (…) Chyba P. zdjął mu te kajdanki. Jak M. został zepchnięty do tego dołu zacząłem pomagać przy zasypywaniu tego dołu. My zasypywa­liśmy ten dół we trzech. J. tam stał przerażony. Ja nie widziałem kto i jak zabijał M.. Dziwię się, dlaczego J. mnie w to ubrał. Jak zasypywaliśmy ten dół J. nas pospieszał, żeby szybciej. Jak go zasypaliśmy, to zostały zabrane ubrania M. i wróciliśmy do samochodu. (…) Samochodem w drodze powrotnej kierował J.. Wróci­liśmy na działkę. Został na niej (...) i R.. Nie pamiętam już, co zostało zrobione z ubraniami M. i czy wchodziłem jeszcze do tego domu. Do W. wróciliśmy ja, J. i P. (…) Pamiętam, że w trakcie drogi powrotnej zadzwonił do nas (...) zapytał, czy mamy kajdanki, którymi był skuty M.. Nie mieliśmy ich. Wydaje mi się, że wtedy P. zaproponował aby wrócić nad ten dół i ich poszukać, ale J. powiedział, że tam nie wraca. J. powiedział Suchemu, aby następnego dnia poszedł tam i poszukał tych kajdanek. Z tego co wiem z opowiadań, to Suchy był tam na miejscu i znalazł te kajdanki. A. K. (1) podał, że nie wie dlaczego M. M. (2) został zabity. Po odnale­zieniu jego ciała zaczęła się panika i został przez W. S. (1) wyznaczony z J. M. (1) do wywiezienia H. H. w inne miejsce.

J. M. (1) ustosunkowując się do wcześniejszych wyjaśnień A. K. (1)­go i oświadczeń złożonych podczas konfrontacji wskazał, że przy tym zabójstwie widzi A. K., a nie K. P. (1). Nie pamięta okoliczności związanych z kajdankami i rozbieraniem denata. J. M. (1) zarazem wskazał, że istotnie tego dnia we W. był T. R. (1), a nie G. J. (1) (zreferowaną kon­frontację przeprowadzono dnia 9 kwietnia 2015r.).

Podczas późniejszego przesłuchania (k. ( 32)6290) A. K. (1) wskazał: Byłem też obec­ny przy tym, jak był zabijany M.. Działo się to już po odebraniu okupu za jego osobę. Ja podtrzymuję swoje wyjaśnienia, które złożyłem podczas konfrontacji z J. M. (1) w dniu 9 kwietnia 2015r. Dnia 9 listopada 2015r. (k. ( 36)7084-7085) oskarżony wska­zał, że na polecenie J. M. (1) pomagał zawieźć M. M. (2) do miej­sca, w którym został zabity i zakopany. Z domku we W. miały zostać zabrane wszystkie jego rzeczy. Oskarżony podał, że pokrzywdzony był przetrzymywany w pomiesz­czeniu piwnicznym (łazienka) i opisał, że zakładając pokrzywdzonemu kajdanki zauważył na jego prawej ręce opatrunek oklejony szarą taśmą. Wskazał, że nie wie, który palec został ob­cięty pokrzywdzonemu, ale W. S. (1) prowadząc rozmowę telefoniczną z nieustaloną osobą w wulgarny sposób polecił ucięcie palca. A. K. (1) wyjaśnił, że gdy w lesie doszedł nad dół z kluczykiem do kajdanek usłyszał rozmowę J. M. (1) z K. P. na temat konieczności zdjęcia wskazanego opatrunku, gdyż na taśmie mog­ły znajdować się odciski palców. Oskarżony stwierdził, że nie wie, czy taśma została zdjęta. Dnia 22 lutego 2016r. (k. ( 37)7365-7366) A. K. (1) wyraził przekonanie, iż w dniu zabójstwa M. M. (2) we W. nie było G. J. (1). Podał: Jestem o tym przekonany, bo nie był on brany ani do M., ani do H.. Miał nic nie wiedzieć o tych dwóch uprowadzeniach, bo nie był do nich brany. Chodziło o to, żeby potem nie miał pretensji, że nie dano mu zarobić pieniędzy. Na posesji we W.­wie został wtedy T. R. (1). Pokrzywdzony do lasu został zawieziony ciemnozielonym samochodem V. (...) – nie mogły to być pojazdy R. (...) lub L. . W drodze do lasu samochodem kierował J. M. (1), a on z pokrzywdzonym siedział z tyłu. Nie wie kiedy i w jaki sposób siekiera oraz łopaty znalazły się w lesie oraz co się z nimi stało po zabójstwie.

W postępowaniu sądowym A. K. (1) nie przyznał się do dokonania zabójstwa M. M., ale też nie kwestionował obecności na miejscu zbrodni. Wyjaśniając skupiał się m. in. na podważeniu wersji J. M. (1), że ten odciął palec pokrzyw­dzonemu – wskazał, że to niedorzeczne, gdyż uprowadzony znał współoskarżonego i by go rozpoznał. Podnosił, że J. M. (1) do W. pojechał już po ucięciu palca i brał udział wyłącznie w jego podrzuceniu. Oskarżony na rozprawie dnia 27 marca 2017r. opisał okoliczności związane z tym zdarzeniem i oświadczył, że dopiero podczas czynności procesowych dowiedział się o obcięciu ręki pokrzywdzonemu. Wyjaśnił, że T. R. (1) powiedział mu, by się tam nie pchał, ale musiał pojechać do lasu, ponieważ J. M. (2)­wicz sam przyjechał po pokrzywdzonego i było ryzyko, że M. M. (2) mu ucieknie. Być może gdy M. N. (1) przyszedł na działkę po coś do picia powiedział, że lesie kopią dół. Oskarżony nie kojarzył, by ktoś próbował odrąbać pokrzywdzonemu rękę z obcię­tym palcem. Stwierdził, że ochrona przed rozpoznaniem zwłok po obciętym palcu byłaby nie­racjonalna z uwagi na możliwość identyfikacji po DNA. Kiedy doszedł do miejsca zabójstwa pokrzywdzony leżał obok dołu. Był już rozebrany od pasa w dół, a K. P. (1) lub M. N. (1) zdejmowali górne części garderoby – któryś z nich przyniesionym klu­czykiem rozpiął kajdanki. Oskarżony wskazał, że któryś z nich zepchnął ciało do dołu – on tylko pomagał w zasypywaniu popędzany przez J. M. (1). Nie potrafił wskazać powodu decyzji o zabójstwie M. M. (2). Wyjaśnił, że do udziału w tym czynie został dobrany jako ostatni na skutek polecenia J. M. (1).

J. M. (1) o tym zdarzeniu relacjonował dnia 21 kwietnia 2017r. Podtrzymał wersję, że osobiście obciął palec pokrzywdzonemu i brał udział w jego podrzuceniu. Wskazał, że to W. S. (1) poinformował go, że awanturze z sąsiadami jest wysokie ryzyko, że pok­rzywdzony wie, przez kogo został uprowadzony i dlatego musi zostać zabity. Podczas tej roz­mowy obecni byli M. N. (1) i A. K. (1). Jego zadaniem było znalezienie samochodu, który wcześniej nie był używany przy żadnym przestępstwie, zawiezienie M. N. i A. K. (1) do W., a później przewiezienie pok­rzywdzonego na miejsce zabójstwa. Oskarżony opisał kopanie dołu razem z pozostałymi dwoma mężczyznami i wyjaśnił, że następnie pojechali na działkę po pokrzywdzonego. Do domku wpuścił ich G. J. (1). A. K. (1) i M. N. (1) poszli po pokrzywdzonego i przyprowadzili go do samochodu. Zawieźli pokrzywdzonego do lasu i zap­rowadzili nad dół, przy czym J. M. (1) w to miejsce doszedł jako ostatni, ponieważ przestawiał samochód. Wtedy zobaczył, że A. K. (1) uderzył M. M. (2) toporkiem w głowę. Pokrzywdzony upadł twarzą go gruntu. Następnie został przekrę­cony, a A. K. (1) poszedł do samochodu po kluczyk do kajdanek. Wrócił, kajdanki zostały zdjęte, a pokrzywdzony rozebrany. A. K. (1) szpadlem próbował odciąć rę­kę, na której znajdował się opatrunek. Nie udało mu się. Wrzucili pokrzywdzonego do dołu i zaczęli go zasypywać, a oskarżony im pomagał. Następnie odjechali z tego miejsca. J. M. (1) wyjaśnił też, że w jego obecności W. S. (1) nie powiedział w jaki spo­sób pokrzywdzony ma zostać uśmiercony, ani który z nich ma tego dokonać. Podobnie dnia 4 lipca 2017r. J. M. (1) wskazał na A. K. (1) jako na osobę, która zadała cios toporkiem w głowę. Wyjaśnił, że palec M. M. (2) obciął albo własnoręcznie, albo był przy tym obecny przytrzymując pokrzywdzonego. Po obcięciu palec zawiózł w miejsce wskazane przez W. S. (1) – ostatecznie doprecyzował, że oso­biście obciął palec.

Sąd celowo przytoczył stosunkowo obszerne fragmenty wyjaśnień obu oskarżonych by uka­zać sprzeczności wersji A. K. (1) i J. M. (1). Dotyczą one nastę­pujących kwestii: a) wcześniejszej wiedzy A. K. (1), że M. M. (2) ma zostać zabity; b) tożsamości osoby, która pozostała we W. w dniu zabójstwa (G. J. (1) / T. R. (1)); c) współudziału w zabójstwie K. P. (1); d) tożsamości osoby zadającej cios w głowę pokrzywdzonemu; e) tożsamości osoby próbującej odciąć mu przedramię. W postępowaniu sądowych oskarżeni podtrzymywali wers­je wydarzeń przedstawione w śledztwie, a A. K. (1) starał się przedstawić J. M. (1) jako osobę częściowo niewiarygodną z uwagi na słabą pamięć i mylenie wielu szczegółów. Wyżej już wskazano, że A. K. (1) dysponuje bardzo dobrą zdolnością postrzegania, zapamiętywania, a następnie odtwarzania swoich spostrzeżeń i mimo upływu czasu umiejętność szczegółowego relacjonowania nie ulega znaczącemu pogorszeniu. Obiek­tywne będzie przyznanie, że cech tych nie ma J. M. (1), który w postępowaniu nie­jednokrotnie się mylił (do czego czasem krytycznie się przyznawał, np. podczas konfrontacji ostatecznie przychylając się do wersji zaprezentowanej przez drugiego uczestnika czynności). Sytuacja taka miała przykładowo miejsce w odniesieniu do tożsamości osoby wydającej M.­riusza M. z działki (k. ( 25)4929: Przypominam sobie, że rzeczywiście na działce we W. był R. zamiast J. ). Jednocześnie J. M. (1) wcześ­niej w śledztwie, ale i później na rozprawie wielokrotnie w tej roli obsadzał G. J. (3)­szewskiego. Zarazem utrzymywał, iż H. H. został z W. wywieziony przed zabójstwem M. M. (2), a bezpośrednim tego powodem była awantura z uczest­nikami imprezy zorganizowanej na sąsiedniej działce.

Relacje uczestników spotkania towarzyskiego na działce należącej do F. L. (2)­kiego oceniono jako dowód nieskażony w jakimkolwiek stopniu chęcią istotnego zafałszowa­nia rzeczywistego przebiegu wydarzeń. Osoby te (studenci w żaden sposób nie uwikłani w działalność przestępczą) składały pierwsze zeznania w 2005 roku (od tomu II.) nie mając wtedy znaczącej świadomości o rzeczywistym znaczeniu wagi (w znaczeniu prawnokarnego wartościowania) wydarzeń zaistniałych na sąsiedniej nieruchomości należącej do B. J.. Uczestnicy imprezy spójnie podawali, że miała ona miejsce na początku / w pierw­szej połowie kwietnia 2004 roku. Ich starania nakierowane były tylko na umniejszenie rodza­ju spożywanego alkoholu. Co prawda zgodnie (ale obiektywnie oceniając też humorystycz­nie) podawali, że pili jedynie piwo, a tylko inne osoby spożywały alkohol w postaci wina lub wódki.

Zasygnalizowane zastrzeżenie dotyczyło kwestii 2-go, a wręcz 3-cio rzędnych. Relacja osób żegnających M. H. przed wyjazdem na stypendium pozwoliła przyjąć, że impreza ta została zorganizowane przez A. Ś. w związku z wyjazdem jej chłopaka do Wielkiej Brytanii. Z zeznań M. H. (k. 4726) wynika, że do Wielkiej Brytanii po­leciał dnia 14 kwietnia 2004r. [datę dzienną wskazaną już w 2005 roku przez osobę skierowa­ną na stypendium Sąd uznaje za wysoce miarodajną], a impreza odbyła się w czwartek (dnia 8 kwietnia 2004r.). Sprawdzenie kalendarza na 2004 roku wskazuje, że dzień 8 kwietnia wy­padł wtedy w czwartek. Nikt nie podnisł,mnże impreza związana z pożegnaniem M. H. miała miejsce w innej dacie (np. już w drugiej połowie marca lub w drugiej połowie kwietnia). Dlatego trzeba przyjmować, że do scysji z mężczyznami przebywającymi na są­siedniej działce doszło dnia wskazanego przez M. H.. H. H. został upro­wadzony dopiero dnia 20 kwietnia 2004r.. Dlatego omawiany incydent nie miał żadnego związku przyczynowo-skutkowego z decyzją o wywiezieniu go z W..

Z relacji wszystkich oskarżonych wynika, że relacje między W. S. (1) a G. J. ewoluowały – pogorszyły się do tego stopnia, że w 2004 roku ten os­tatni był traktowany jako słabe ogniwo grupy (wręcz planowano jego fizyczną eliminację). Dlatego jest bardzo mało prawdopodobne, by G. J. (1) był angażowany do pil­nowania kolejnych uprowadzonych osób (gdy jednocześnie z wypowiedzi oskarżonych zgod­nie wynika, że pilnującym był tylko sporadycznie, gdy nikt inny nie mógł jechać do W.). Tymczasem w analizowanym okresie dostępni byli i M. N. (1), i T. R. (1), którym znacząco więcej razy i na dłuższe okresy powierzane takie zadanie. Dlatego Sąd przyjął za wyjaśnieniami A. K. (1), że krytycznego dnia we W. przebywał T. R. (1) i to on pozostał do pilnowania uprowadzonego H..

A. K. (1) wyjaśniał, że o planowanym zabójstwie dowiedział się dopiero we W. od J. M. (1). Z kolei J. M. (1) wskazał, że wcześniej od­było się spotkaniem z W. S. (1), w którym uczestniczyli on, współoskarżony oraz M. N. (1). Na tym spotkaniu zapadła decyzja o pozbawieniu życia M. M. (2), a J. M. (1) powierzono rolę znalezienia samochodu, który nie był wcześniej użyty do dokonania innego przestępstwa. W świetle zasad doświadczenia ży­ciowego wersja J. M. (1) jest bardziej przekonująca, gdyż trudno przyjąć (jakby chciał A. K. (1)), że na miejscu zbrodni znalazł się niejako przypadkiem, bowiem J. M. (1) sam przyjechał z lasu i potrzebna była dodatkowa osoba, która eskortowa­łaby pokrzywdzonego w czasie przewożenia. Dodać można, że J. M. (1) utrzymu­je, że na tylnym siedzeniu auta z pokrzywdzonym jechali M. N. (1) i A. K. (1)– nie było przecież powodu, dla którego M. N. (1) zostałby w lesie (trudno przyjąć, że J. M. (1) po pokrzywdzonego przyjechał zanim zakończono kopanie dołu). W toku rozpoznania sprawy nie ujawniła się żadna okoliczność wskazująca na interes J. M. (1) w chronieniu K. P. (1), ani interes A. K. (1) w pomawianiu tej osoby. K. P. (1) (jako (...) K. ) został wymieniony jako uczestnik zdarzenia też przez S. K. (3) relacjonującego informacje uzys­kane do M. N. (1). Rozbieżne depozycje uczestników postępowania dotyczące K. P. (1) nie pozwoliły Sądowi na jednoznaczne ustalenia udziału tej osoby w zabójstwie M. M. (2). Świadek nie mógł w toku niniejszego postępowania korzystać z pełni gwarancji procesowych przysługujących oskarżonemu. K. P. (1) o udział w tym zabójstwie jest oskarżony w innym postępowaniu – w toku śledztwa nie składał wyjaśnień, a w postępowaniu rozpoznawczym w niniejszej sprawie skorzystał z prawa do odmowy składania zeznań (art. 182 § 3 kpk). Nie przedstawił zatem swojej wersji wy­darzeń, którą można byłoby zestawić z depozycjami innych osób i poddać ocenie przy wyko­rzystaniu narzędzi przewidzianych w art. 7 kpk. Dlatego Sąd nie dokonywał kategorycznych ustaleń związanych z udziałem tej osoby w przestępstwie. Nie było to konieczne dla oceny odpowiedzialności karnej oskarżonych w zakresie omawianego zarzutu.

Największą rozbieżność stanowiła tożsamość osoby, która zadała M. M. (2) cios w głowę. J. M. (1) konsekwentnie utrzymywał, że był to A. K. (1). Ten zaś wskazywał, że nie widział momentu zadania ciosu: gdy przyszedł na polanę z kluczy­kami było już po chłopie, a J. M. (1) stał przerażony. Dla ustalenia odnośnie tego fragmentu stanu faktycznego należało sięgnąć po zeznania S. K. (3) (k. (...).PŁ 87-114 oraz rozprawy dnia 26 stycznia 2018r. i dnia 19 lutego 2018r.). S. K. (3) był tymczasowo aresztowany w związku z zarzutami udziału w zorganizowanej grupie przes­tępczej i uprowadzeń. Podczas osadzenia w Areszcie Śledczym w P. na oddziale dla osadzonych niebezpiecznych ( N) przebywał w jednej celi z M. N. (1). Świadek zdobył zaufanie współosadzonego i podczas rozmów M. N. (1) ujawnił mu wiele informacji dotyczących przestępstw popełnionych tak przez siebie, jak i in­ne osoby z (...) . Pośród nich były informacje dotyczące zabójstwa M. M. (2). S. K. (3) zdecydował się podzielić z Prokuratorem nabytą wie­dzą. Obrona zgłaszała wątpliwości co do wiarygodności S. K. (3) i były one częściowo zasadne. S. K. (3) starał się przekonać, że już po 2-3 dniach M. N. (1) otworzył się przed nim, a pomogło w tym zaznajomienie się z zarzutami i postawą procesową świadka oraz rekomendacja udzielona przez innego aresztowanego, z którym M. N. był wcześniej osadzony. Wyjaśnienie to do końca nie przekonywało, gdyż zdaniem Sądu S. K. (3) z uwagi na swój interes procesowy umniejszał znaczenie swojej osoby w strukturach przestępczości zorganizowanej (grupy przestępczej działającej na tamtym terenie). W opinii Sądu rola świadka musiała być bardziej znacząca, a ta struktura przestępcza znana M. N. (1) i te dodatkowe elementy sprawiły, że nabrał on zaufania wobec współosadzonego i zaczął opowiadać o popełnionych przestępstwach, jak też przebiegu toczącego się przeciwko niemu postępowania. Oczywiście S. K. (3) to klasyczny świadek ze słyszenia, będący przekazicielem relacji usłyszanej, a nie osobiście za­obserwowanej. Jego zeznania zawierają wiele informacji, które po zestawieniu z ustaleniami poczynionymi w sprawie okazują się nawet nieprawdziwe. Miejscami są to zeznania niepre­cyzyjne, gdzie sam świadek przyznaje, że mógł czegoś nie zapamiętać, a zapiski prowadził je­dynie w szczątkowej formie (zob. k. ( ZAŁ.) ( PŁ)97-99). Jednocześnie relacja S. K. (3) zawiera też liczne detale, które mogły stać się świadkowi znane dopiero po przekazaniu przez osobę, która przed laty była osobiście uczestnikiem opisywanych wydarzeń lub informacje o nich otrzymała z tzw. pierwszej ręki. Przykłady takie podano w odniesieniu do uprowadze­nia R. L. (2). W przypadku M. M. (2) zgadzały się szczegóły do­tyczące sprzedaży ziemi przez jego rodziców, znajomości pokrzywdzonego z Z. , jego wizyt w agencjach towarzyskich. Z zeznań wynika, że M. N. (1) opowiadał o oso­bach, które brały udział w zabójstwie M. M. (2) i o roli poszczególnych spraw­ców. Skład osobowy został przedstawiony szeroko, gdyż M. N. (1) miał wymienić łącznie 6 osób: siebie, J. M. (1), A. K. (1), G. J. (1), T. R. (1) i K. P. (1) ( (...) K. ). Do tej relacji Sąd pod­szedł z rezerwą, gdyż jest sprzeczna z nawet najszerszym gronem uczestników przedstawio­nym przez oskarżonych w niniejszym postępowaniu (gdzie nawet w najmniej korzystnej dla siebie wersji G. J. (1) przedstawiany jest jako osoba pilnująca pokrzywdzone­go). Nie było przy tym racjonalnego powodu uczestniczenia aż tylu osób w zgładzeniu pok­rzywdzonego.

Jednocześnie jednej informacji Sąd nie mógł pominąć, to jest oświadczenia M. N. (1)­skiego, że to on siekierą uderzył M. M. (2) w tył głowy. Zgadza się użyte na­rzędzie (siekiera / toporek to synonimy), liczba zadanych ciosów (biegła M. B. (1) na rozprawie dnia 24 stycznia 2018r. doprecyzowała, że stwierdzone przez nią 3 rany mogły powstać na skutek pojedynczego urazu) oraz miejsce, w które godził sprawca. Zgadza się również skutek spowodowany uderzeniem. M. N. (1) opowiadając obcej osobie o tym zdarzeniu i swojej roli w nim wykazał się ogromną nieostrożnością. Gdyby jego za­mysłem było dezinformowanie S. K. (3) (by przykładowo później wnosić o je­go przesłuchanie), to M. N. (1) umniejszałby swoją rolę w tym i innych przestępst­wach, a wyolbrzymiał rolę A. K. (1) i J. M. (1) by doprowadzić do ich zdyskredytowania jako osób współpracujących z Policją i Prokuraturą – to wymienieni byliby negatywnymi bohaterami wszystkich zdarzeń (taka tendencja widoczna była w aspek­cie obciążania A. K. (1) winą za zabójstwo H. H.), ale M. N. (1) nie przyznałby się do własnoręcznego zabicia M. M. (2). Przecież na­wet podawał (k. ( ZAŁ.) ( PŁ)94v), iż przy pomocy obrońcy zamierza zapewnić sobie zeznania trzech świadków alibistów by w ten sposób wykazać, że na miejscu zabójstwa byli tylko A. K. (1) i J. M. (1) ( że nad grobem zostały dwie sześćdziesiątki). Mimo dalece jednoznacznej wymowy zeznań S. K. (3) Sąd nie zdecydował się na katego­ryczne ustalenie w stanie faktycznym, która z osób obecnych na polanie zadała M. M. (2) cios toporkiem. Przedstawione zostały dwie prawdopodobne wersje i Sąd nie miał na tyle silnych instrumentów, by jedynie jedną z nich przyjąć jako wiarygodną. Nawią­zując do rozważań przedstawionych w związku z zabójstwem na siłowni, że niektóre zdarze­nia są tak charakterystyczne i nie mogą ulecieć z pamięci ani ulec zniekształceniu wypadało zauważyć, że w maju 2004 roku J. M. (1) pierwszy raz znalazł się bezpośrednio na miejscu dokonanego zabójstwa i wedle tego modelu oceny dowodów trudno przyjąć, że mimo pory nocnej pomylił sprawców (gdy dodatkowo A. K. (1) i M. N. (1) różnią się posturą). Relacja M. N. (1) pochodzi od świadka ze słyszenia, co ut­rudnia identyfikację motywacji towarzyszących jego wypowiedziom. Oczywiście – jak już wspomniano – doświadczenie życiowe uczy, że osoba niewinna nie przypisuje sobie udziału w zbrodni zabójstwa. Ale nie można też było w pełni wykluczyć (na skutek poprawki uwz­ględniającej zasady subkultury więziennej), że M. N. (1) wobec współosadzonego starał się przedstawić jako twardy i groźny przestępca (gdy obiektywnie w grupie ursynows­kiej nie znajdował się wysoko w hierarchii). Ta wątpliwość dotycząca jednego elementu stanu faktycznego nie uniemożliwiała wydania orzeczenia, bowiem zgromadzony materiał jedno­znacznie pozwalał na przyjęcie konstrukcji współsprawstwa, gdyż wszystkie osoby wyjeżdża­jąc z pokrzywdzonym do lasu chciały go zabić i konsekwentnie podejmowały działania zmie­rzające do pozbawienia go życia. Jednocześnie nikt nie został obciążony konsekwencjami własnoręcznego zadania ciosu toporkiem pokrzywdzonemu – surowsza kara wymierzona A. K. (1) jest wynikiem ustalenia dotyczącego próby odcięcia ręki (o czym dalej). Zarazem kategoryczne ustalenie w tym postępowaniu – w którym M. N. (1) nie bierze udziału – że to on zadał krytyczny cios w głowę byłoby przypisaniem mu nie­zwykle drastycznego zachowania i mogłoby się spotkać z zarzutem naruszenia zasady dom­niemania niewinności.

M. N. (1) opowiadał S. K. (3) nie tylko o własnoręcznie zada­nym ciosie w głowę M. M. (2), ale też o próbie odcięcia ręki pokrzywdzonemu. Wskazał, że A. K. (1) uderzał siekierą kilka razy w okolicach łokcia, a on nogą przytrzymywał bark pokrzywdzonego. Mimo kilku prób nie udało się obciąć ręki, gdyż po uderzeniach zapadała się w piach – ostatecznie zrezygnowano. Z protokołu sekcyjnego (k. ( 2)303-310) wynika, że łączność części przedramienia zachowana była za sprawą pasma skóry o szerokości 3 cm. Opis, że nie udało się całkowicie przeciąć przedramienia z uwagi na mięk­kie podłoże zgodna jest z zasadami doświadczenia życiowego, a z wypowiedzi biegłej na roz­prawie dodatkowo wynika, że nawet tak wąski pasek skóry jest odporny na rozciąganie i nie ma pewności, czy pociągnięcie za przedramię spowodowałoby rozerwanie skóry. Na A. K. jako osobę próbującą odciąć rękę pokrzywdzonemu wskazał też J. M. (1). Mimo poddaniu w wątpliwość wersji J. M. (1) o A. K. (1) jako sprawcy zadającym cios w głowę, po potwierdzeniu innym dowodem (chociaż pośrednim), że to ten właśnie oskarżony spowodował obrażenia przedramienia – Sąd dokonał takiego ustalenia. A. K. (1) zaprzeczał, że to uczynił, ale jego wyjaśnienia nie przekonywały. Oskarżony utrzymywał, że dopiero post factum dowiedział się, że pokrzyw­dzonemu próbowano odrąbać rękę. Jako absurdalny oceniał motyw (utrudnienie identyfikacji zwłok w przypadku ich odnalezienia) wskazując, że pokrzywdzony zostały zidentyfikowany za sprawą badań DNA. Ta argumentacja oczywiście była trafna, ale przecież nie każde dzia­łania przestępcze poprzedzone są racjonalnym rozumowaniem. Nie można było dać wiary os­karżonemu, że krytycznego dnia nie zorientował się, że M. M. (2) prawie odrąbano przedramię. Hipotetycznie gdyby nawet on tego nie uczynił (ale inna osoba) – to os­karżony nie mógł tego nie zauważyć. A. K. (1) przedstawiał, że w czasie zadawa­nia ciosu nie było go na polanie, bo wrócił do samochodu po kluczyk do kajdanek. O poszu­kiwaniu kluczyka wspominali też J. M. (1) i S. K. (3) relacjonujący M. N. (1). Wskazali oni jednak, że A. K. (1) po kluczyk poszedł do samochodu dopiero po uderzeniu pokrzywdzonego w głowę i ta wersja przekonuje. Przecież nie można przyjąć, że kwestia zdejmowania kajdanek pojawiła się zanim M. M. (2) został uderzony w głowę – wtedy była bez znaczenia. Potrzeba rozkucia pojawiła się dopiero gdy pokrzywdzony leżał (by zabrać kajdanki, ale przede wszystkim móc go rozebrać do naga) i wtedy A. K. (1) zorientował się, że nie ma kluczyka i poszedł do samochodu go szukać. W czasie jego nieobecności M. M. (2) został rozebrany od pasa w dół. Gdy A. K. (1) wrócił zdjęto kajdanki i górne części garderoby oraz podjęto próbę od­cięcia części przedramienia. Na pewno nie działo się to w czasie, gdy pokrzywdzony był sku­ty, bo wtedy obrażenia od narzędzia tnącego byłyby widoczne też na tułowiu (brzuch lub plecy – zależnie od sposobu skucia). A. K. (1) wspominał, że kwestia ręki pojawiła się wyłącznie w kontekście rozmowy o potrzebie zdjęcia opatrunku z dłoni, bowiem na taśmie mogły pozostać odciski palców. Sąd nie dał temu wiary, ponieważ opatrunek pozostał na zwłokach (np. zdjęcie na k. ( 2)384), a sposób relacjonowania przez oskarżonego zmierzał do tego, by oddalić od siebie jakikolwiek związek z odcinaniem ręki.

W przypadku tego zdarzenia oskarżonym przypisano zabójstwo w typie kwalifikowanym przewidzianym w art. 148 § 2 pkt 2) kk ( kto zabija człowieka w związku z wzięciem zak­ładnika, zgwałceniem albo rozbojem), albowiem M. M. (2) był uprzednio wzięty ja­ko zakładnik celem wymuszenia zapłacenia okupu za jego uwolnienie. W piśmiennictwie (np. L. Tyszkiewicz [w:] M. Filar, op. cit., s. 937-938) wskazuje się, że kodeks karny używa ok­reślenia w związku, co pozwala objąć tym przepisem dwie sytuacje: jedną, w której związek ten jest tak ścisły, że można przyjąć istnienie jednego czynu w sensie naturalnym, oraz drugą, w której związek jest luźniejszy i właściwa jest kwalifikacja czynu jako realnego zbiegu przestępstw. Przykładem pierwszej sytuacji może być zabójstwo rabunkowe, w którym do­chodzi do zabójstwa ofiary rabunku, przykładem drugiej - zabójstwo policjanta w czasie poś­cigu za sprawcami rozboju. Sąd Najwyższy dopuszcza przyjęcie typu kwalifikowanego rów­nież w przypadku istnienia związku luźniejszego wskazując m. in., że układ uzasadniający zakwalifikowanie zabójstwa jako popełnionego w związku z rozbojem (art. 148 § 2 pkt 2 kk) może wystąpić także wtedy, gdy sprawca dopuszcza się zabójstwa czynem odrębnym od roz­boju dokonanego przez niego samego lub inną osobę, a więc gdy przestępstwa te pozostają w zbiegu realnym. Związek oznacza powiązanie funkcjonalne (np. czasowo-sytuacyjne) mię­dzy przestępstwami zabójstwa i rozboju nie tylko o charakterze przyczynowo-skutkowym (postanowienie SN z dnia 6.04.2005r., V KK 370/04, OSNKW 2005/5/47). Pogląd ten odnosi się również do zabójstwa dokonanego w związku z wzięciem zakładnika – kwalifikowane za­bójstwo związane z wzięciem zakładnika obejmuje też zabójstwo związane z jego przetrzy­mywaniem, ponieważ przetrzymywanie jest też związane z wzięciem zakładnika.

W analizowanym przypadku zabójstwo M. M. (2) było funkcjonalnie powią­zane z jego wcześniejszym uprowadzeniem. Nastąpiło w sytuacji, w której sprawcy zoriento­wali się, że od rodziny nie uzyskają okupu w żądanej wysokości i miało za cel wyeliminowa­nie ryzyka rozpoznania sprawców uprowadzenia przez pokrzywdzonego, które wystąpiłoby gdyby M. M. (2) mimo niezapłacenia okupu został uwolniony. Na dopuszczalność takiego konstruowania związku zabójstwa z innym przestępstwem wymienionym w art. 148 § 2 pkt 2) kk uwagę zwrócił m. in. Sąd Apelacyjny w Krakowie (wyrok z dnia 16.02.2000r., II AKa 5/00, KZS 2000/3/31).

A. K. (1) i J. M. (1) przypisano dokonanie tego przes­tępstwa wspólnie i w porozumieniu ze sobą oraz innymi ustalonymi osobami. Jeśli zabójstwo zostało popełnione w wyniku porozumienia charakterystycznego dla współsprawstwa, każdy ze współsprawców uczestniczących w realizacji porozumienia odpowiada za zabójstwo - bez względu na to, czyje zachowanie stało się bezpośrednią przyczyną zgonu i bez względu na to, czy tę okoliczność da się ustalić (np. wyrok SA w Warszawie z dnia 4.06.1996r., II AKa 152/96, Lex nr 31523 i postanowienie SN z dnia 5.05.2003r., V KK 346/02, Lex nr 78912). Wedle tej koncepcji współsprawcą zabójstwa był również J. M. (1), który nie zadał pokrzywdzonemu żadnego ciosu. Tak samo współsprawstwo objęło M. N. (1) i A. K. (1) bez potrzeby ustalania, czy śmierć M. M. (2) nastą­piła na skutek uderzenia go w głowę, czy ran rąbanych przedramienia – ewentualnie, czy do­piero suma obrażeń głowy i ręki spowodowała zgon. W aspekcie strony podmiotowej: oskar­żeni dokonali zabójstwa z zamiarem bezpośrednim, na co jednoznacznie wskazują zgroma­dzonego dowody. Otrzymali polecenie zabicia M. M. (2) i zaakceptowali je. Chcieli pozbawić życia M. M. (2) i dokonali tego. Wcześniej wykopali dół, w którym po zabójstwie miało zostać zakopane ciało pokrzywdzonego – nie chodziło przecież o okazanie dołu M. M. (2), by go zastraszyć.

kary wymierzone oskarżonym za wyżej opisane czyny:

Uzasadnienie orzeczenia w zakresie kar wymierzonych za przestępstwa ujęte w pisemnych motywach wyroku z dnia 10 kwietnia 2018r. należało rozpocząć od przytoczenia treści art. 60 § 3 kk: Sąd stosuje nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet może warunkowo zawiesić jej wykonanie w stosunku do sprawcy współdziałającego z innymi osobami w popełnieniu przes­tępstwa, jeżeli ujawni on wobec organu powołanego do ścigania przestępstw informacje do­tyczące osób uczestniczących w popełnieniu przestępstwa oraz istotne okoliczności jego popełnienia .

Prokurator w mowie końcowej (zakończył jej wygłaszanie dnia 28 marca 2018r.) wnosił o wymierzenie wszystkim oskarżonym i za wszystkie czyny kar jednostkowych z nadzwy­czajnym ich złagodzeniem wskazując jako podstawę stosowania tego dobrodziejstwa art. 60 § 3 kk.

Bez wątpienia wszyscy oskarżeni zdecydowali się na podjęcie współpracy z organami ściga­nia, ale nie oznaczało to automatycznej konieczności stosowania art. 60 § 3 kk. Warto zazna­czyć, że niektóre czyny (co prawda nie objęte zakresem uzasadnienia) zostały dokonane albo samodzielnie, albo wspólnie tylko z jednym współsprawcą, co – niezależnie od znaczenia przedstawionych przez oskarżonych wyjaśnień – z definicji wyłączało zastosowanie art. 60 § 3 kk. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 25 czerwca 2014r. (II AKa 162/14, Lex nr 1493813) wskazał, że przesłanki zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary winno się badać w odniesieniu do każdego z przypisanych oskarżonemu czynów. Stwierdzenie, że przesłanka, o której mowa w art. 60 § 3 kk została spełniona odnośnie jednego z przypisanych czynów, w żaden sposób nie uprawnia do konkluzji, że należy ją stosować także do innych czynów, nie spełniających warunków, o których mowa w tym przepisie. Ponadto instytucja ta nie ma zastosowania do kary łącznej. Dlatego w przypadku występków, które nie podpadały pod regulację art. 60 § 3 kk (czyny przypisane w punktach 11.a-b), 35. oraz 37. wyroku) Sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary na podstawie ogólnej z art. 60 § 2 ab initio kk. Przepis ten w punktach 1)-3) wymienia sytuacje, w których może nastąpić nadzwyczajne złagodzenie kary, ale nie jest to wyliczenie enumeratywne, o czym świadczy sformułowanie w szczególności (katalog nie jest zamknięty). Zasada lojalności wobec oskarżonych, którzy zdecydowali się na współpracę z organami ścigania i złożyli wyjaśnienia, które doprowadziły do wykrycia sprawców przestępstw popełnionych w przeszłości (co do których postępowania przygotowawcze były w większości umarzane z powodu niewykrycia sprawców) nakazywała kary nadzwyczajnie złagodzić. Jedynym przypadkiem, w którym Sąd nie zastosował art. 60 § 3 kk (lub innej podstawy nadzwyczajnego złagodzenia kary) był czyn zarzucony A. K. (1) w punkcie 9. aktu oskarżenia i przypisany mu w punkcie 21. wyroku.

Uwzględniając dyrektywy określone w art. 53 §§ 1-2 kk i zasady wymierzania kary nadzwy­czajnie złagodzonej (art. 60 § 6 kk) za czyny objęte zakresem przedmiotowym sporządzo­nego uzasadnienia (poza zabójstwem na siłowni, o którym dalej) wymierzono:

a)  oskarżonemu A. K. (1) :

punkt 12.a) wyroku (uprowadzenie W. L. (1))
na podstawie art. 252 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w zw. z art. 60 § 3 kk w zw. z art. 60 § 6 pkt 3) kk karę 11 miesięcy pozbawienia wolności,

punkt 29.a) wyroku (zabójstwo M. M. (2))
na podstawie art. 148 § 2 pkt 2) kk w zw. z art. 60 § 3 kk w zw. z art. 60 § 6 pkt 2) kk karę 8 lat pozbawienia wolności;

b)  oskarżonemu J. M. (1) :

punkt 12.b) wyroku (uprowadzenie W. L. (1))
na podstawie art. 252 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w zw. z art. 60 § 3 kk w zw. z art. 60 § 6 pkt 3) kk karę 11 miesięcy pozbawienia wolności,

punkt 15.a) wyroku (uprowadzenie J. K. (2))
na podstawie art. 252 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w zw. z art. 60 § 3 kk w zw. z art. 60 § 6 pkt 3) kk karę 5 miesięcy pozbawienia wolności,

punkt 20.a) wyroku (uprowadzenie R. L. (2))
na podstawie art. 252 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w zw. z art. 60 § 3 kk w zw. z art. 60 § 6 pkt 3) kk karę 8 miesięcy pozbawienia wolności,

punkt 22. wyroku (pomocnictwo do zabójstwa M. S. (4) oraz W. C. (5))
na podstawie art. 19 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 60 § 3 kk w zw. z art. 60 § 6 pkt 2) kk karę 3 lat pozbawienia wolności,

punkt 29.b) wyroku (zabójstwo M. M. (2))
na podstawie art. 148 § 2 pkt 2) kk w zw. z art. 60 § 3 kk w zw. z art. 60 § 6 pkt 2) kk karę 6 lat pozbawienia wolności;

c)  oskarżonemu G. J. (1) :

punkt 3. wyroku (udział w zorganizowanej grupie przestępczej)
na podstawie art. 258 § 2 kk w zw. z art. 60 § 3 kk w zw. z art. 60 § 6 pkt 4) kk oraz art. 33 §§ 1 i 3 kk karę 150 stawek dziennych grzywny z ustaleniem wyso­kości jednej stawki na kwotę 25,00 złotych,

punkt 10.b) wyroku (udział w uprowadzeniu T. M. (1) i J. P. (1))
na podstawie art. 252 § 1 kk w zw. z art. 60 § 3 kk w zw. z art. 60 § 6 pkt 3) kk
karę 8 miesięcy pozbawienia wolności,

punkt 15.b) wyroku (uprowadzenie J. K. (2))
na podstawie art. 252 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w zw. z art. 60 § 3 kk w zw. z art. 60 § 6 pkt 3) kk karę 5 miesięcy pozbawienia wolności,

punkt 20.b) wyroku (uprowadzenie R. L. (2))
na podstawie art. 252 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w zw. z art. 60 § 3 kk w zw. z art. 60 § 6 pkt 3) kk karę 8 miesięcy pozbawienia wolności,

punkt 24. wyroku (uprowadzenie S. G. (1))
na podstawie art. 252 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w zw. z art. 60 § 3 kk w zw. z art. 60 § 6 pkt 3) kk karę 3 miesięcy pozbawienia wolności,

punkt 25.b) wyroku (uprowadzenie Ł. K. (1))
na podstawie art. 252 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w zw. z art. 60 § 3 kk w zw. z art. 60 § 6 pkt 3) kk karę 3 miesięcy pozbawienia wolności.

Wobec zastosowania przepisów kodeksu karnego w brzmieniu obowiązującym przed dniem 19 kwietnia 2010r., w przypadku przestępstw polegających na wzięciu zakładników i później­szym ich przetrzymywaniu (częściowo z koniecznością zastosowania kwalifikacji obejmują­cej art. 189 § 2 kk) zmierzającym do uzyskania od ich bliskich okupu (art. 282 kk) podstawą wymiaru kary musiał być art. 252 § 1 kk w redakcji, która operowała sankcją karną od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności. Analogiczną sankcję przewidywał art. 189 § 2 kk w ówczes­nym brzmieniu, podobnie jak art. 282 kk (tu sankcja nie zmieniła się). Przy jednakowych san­kcjach przyjęto art. 252 § 1 kk jako podstawę wymiaru kary, bowiem ten przepis obejmuje znamiona głównego elementu zachowania przypisanego sprawcom (por. wyrok SA w Lubli­nie z dnia 30.12.1997r., II AKa 175/97, Lex nr 32371).

Oskarżonym przypisano dokonanie tych przestępstw z ustaleniem, że działali w zorganizowa­nej grupie albo związku mających na celu popełnienie przestępstwa (art. 65 § 1 kk). Przepis ten był nowelizowany, ale zarówno przed dniem 1 maja 2004r. (brzmienie pierwotne – art. 65 kk), jak też po tej dacie (art. 65 § 1 kk w brzmieniu ustalonym w art. 1 pkt 1) Ustawy z dnia 16 kwietnia 2004r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw /Dz. U. Nr 93, poz. 889/) statuuje, że przepisy dotyczące m. in. wymiaru kary przewidziane wobec sprawcy określonego w art. 64 § 2 kk, stosuje się też do sprawcy, który popełnił przestępstwo działając w zorganizowanej grupie albo związku mającym na celu popełnianie przestępstw. Przepis ten odsyłał (i nadal odsyła) do art. 64 § 2 kk, z którego wynika, że nie tylko wobec tzw. multirecydywisty, ale i wobec sprawcy popełniającego przestępstwo działając w zorga­nizowanej grupie albo związku mającym na celu popełnianie przestępstw sąd ma stosować nadzwyczajne obostrzenie kary polegające na tym, że kara pozbawienia wolności przewi­dziana za przypisane przestępstwo winna być wymierzona powyżej dolnej granicy ustawo­wego zagrożenia.

Doszło zatem do zbiegu obligatoryjnych podstaw zaostrzenia i złagodzenia kary. Wobec art. 57 § 2 kk jeżeli zbiegają się podstawy nadzwyczajnego złagodzenia i obostrzenia, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie albo obostrzenie kary. Z orzecznictwa wynika też, że możliwe jest również wymierzenie kary w zwykłych granicach ustawowego zagrożenia (np. postanowienie SN z dnia 4.02.2008r., III KK 363/07, OSNKW 2008/4/28).

Z uwagi na dominujące znaczenie postawy procesowej oskarżonych, którzy podjęli współpra­cę z organami ścigania i kontynuowali ją w postępowaniu rozpoznawczym Sąd dokonał alter­natywnego wyboru i zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary zgodnie z zasadami określo­nymi w art. 60 § 6 kk.

G. J. (1) za czyn z art. 258 § 2 kk wymierzono karę 150 stawek dzien­nych grzywny.

W przypadku czynów polegających na udziale we wzięciu zakładników wymiar kary nadzwy­czajnie złagodzonej wynikał z art. 60 § 6 pkt 3) kk. Zgodnie z jego brzmieniem Sąd mógł wymierzyć karę pozbawienia wolności poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia (to jest karę 1-11 miesięcy pozbawienia wolności), karę ograniczenia wolności albo karę grzywny. W granicach możliwości dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia Sąd uznał, że waga czynów i okoliczności jego popełnienia (rozmiar uszczerbku fizycznego i psychicznego wy­rządzonego osobom uprowadzonych; wysokość szkody majątkowej na skutek przekazania okupu /za wyjątkiem J. K. (2)/ oraz względy prewencji generalnej) kazały sięgnąć po karę najsurowszego rodzaju. Wysokość kar wymierzonych za poszczególne przestępstwa tej kategorii zróżnicowano w zależności od roli oskarżonych (czy np. polegała ona na bezpośred­nim udziale w uprowadzeniu, pilnowaniu osób w miejscach ich przetrzymywania lub udziału w podjęciu okupu).

G. J. (1) za udział w uprowadzeniu Ł. K. (1) i S. G. (1) wymierzono kary po 3 miesiące pozbawienia wolności, ponieważ jego udział ogra­niczał się jedynie do krótkotrwałego pilnowania pokrzywdzonych. Karę surowszą 5 miesięcy pozbawienia wolności wymierzono za czyn związany z uprowadzeniem J. K. (2), bo­wiem G. J. (1) brał bezpośredni udział w jego zatrzymaniu. Kolejny poziom ka­ry (8 miesięcy pozbawienia wolności) obejmował zarzuty związane z uprowadzeniem R. L. oraz uprowadzeniem T. L. i J. P. (1) – w tych zdarze­niach G. J. (1) uczestniczył nie tylko bezpośrednio w zatrzymaniu pokrzywdzo­nych, ale też był osobą pilnującą w miejscach pozbawienia ich wolności.

Tożsame zasady kształtowały kary wymierzone J. M. (1) . Za udział w upro­wadzeniu R. L. (2) wymierzono mu karę 8 miesięcy pozbawienia, bowiem – chociaż nie brał on bezpośredniego udziału w tym uprowadzeniu – to później podczas prze­trzymywania obciął pokrzywdzonemu palca i uczestniczył w podjęciu okupu. Karę 5 miesię­cy pozbawienia wolności wymierzono za udział w uprowadzeniu J. K. (2) – tam J. M. był bezpośrednim sprawcą zatrzymania, ale później nie wykazywał się do­datkową aktywnością (J. K. (2) nie był przetrzymywany na działce w B., lecz w innym miejscu). Karę najsurowszą (11 miesięcy pozbawienia wolności) wymierzono za udział w uprowadzeniu W. J. M. nie tylko bezpośrednio brał udział w zatrzymaniu pokrzywdzonego, ale też udostępnił działkę w B. jako miejsce przetrzymywania.

Identyczną karę wymierzono A. K. (1) , który najdłużej pilnował W. L. (1) w B. i na działce należącej do rodziców M. F..

Wobec w istocie bardzo wąskich widełek, w których Sąd mógł się poruszać wymierzając kary za czyny tej kategorii, dla zachowania wewnętrznej sprawiedliwości wyroku w przypadku usiłowania nieudolnego uprowadzenia R. R. (1) (punkt 18. wyroku) odstąpiono od wymierzenia kary (taką możliwość przewiduje art. 14 § 2 kk).

Odrębnego uzasadnienia wymagał wymiar kar za zabójstwa lub pomocnictwo do tej zbrodni. W przypadku skazania za zabójstwo M. M. (2) (punkty 29.a)-b) wyroku) oraz pomocnictwo do zabójstwa M. S. (4) i W. C. (1) (punkt 22.) również zastosowano nadzwyczajne złagodzenie kary. Wymierzone kary były wypadko­wą okoliczności przemawiającej na korzyść oskarżonych (przede wszystkim podjęcia przez nich decyzji o współpracy z organami ścigania) i faktu, że dopuścili się oni czynów o bardzo wysokim stopniu społecznej szkodliwości dokonując zamachu na jedno z najcenniejszych dóbr chronionych normami prawa karnego, jakim jest życie człowieka. Polecenie dokonania zabójstwa M. M. (2) zostało wydane przez W. S. (1), ale nie był on obecny we W., ani na miejscu zdarzenia. Oskarżeni dysponowali pewną swobo­dą decyzji: czy czynu tego dokonają, czy nie (bo np. oznajmią zleceniodawcy, że pokrzyw­dzony im uciekł, czy wręcz powiadomią Policję). Oczywiście niewykonanie polecenia osoby kierującej zorganizowaną grupą przestępczą groziło negatywnymi konsekwencjami dla nich i ich bliskich (zagrożenie bezpieczeństwa własnego i rodzin), ale mimo to – wybór istniał. Niestety J. M. (1) i A. K. (1) w maju 2004 roku kierowali się zasadami lojalności wobec grupy przestępczej, co kosztowało życie M. M. (2). Chociaż zdarzenie przestępcze zamknęło się w granicach kilku godzin, to zostało wykonane w sposób zaplanowany i z wyrachowaniem: najpierw przygotowano miejsce pochówku pokrzywdzone­go i narzędzia niezbędne do jego zgładzenia, a później M. M. (2) został zabrany do samochodu i zawieziony do lasu (przy czym zapewniano go, że zostanie uwolniony). Doktry­na wskazuje (P. Hofmański, L. Paprzycki [w:] M. Filar (red.), op. cit., s. 388), że w sytuacji zbiegu podstaw nadzwyczajnego złagodzenia i obostrzenia kary sąd powinien kierować się je­dynie dyrektywami sądowego wymiaru kary, o których mowa w art. 53, 54, 55 i 58 kk. Dy­rektywy te (art. 53 §§ 1-2 kk) nakazują m. in. uwzględniać stopień winy sprawcy, sposób jego zachowania, ale też sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu. Z najaktualniejszych informacji o karalności oskarżonych (k. 5911483, 11523) wynika, że pierwsze prawomocne wyroki skazujące zostały wobec nich wydane dopiero po maju 2004 roku. Niemniej wiadomo, że tak przed krytycznym zdarzeniem, jak i po nim do­puszczali się przestępstw. Pozytywna zmiana ich postawy nastąpiła dopiero w 2014 roku, ale – należy podkreślić (wynika to z dat oraz treści wielu dziesiątków protokołów przesłuchań) – jako pierwszy na współpracę zdecydował się J. M. (1). Finalnie za dokonanie za­bójstwa M. M. (2) wymierzono:

-

J. M. (1) (punkt 29.b) wyroku) karę 6 lat pozbawienia wolności,

-

A. K. (1) (punkt 29.a) wyroku) karę 8 lat pozbawienia wolności.

W przypadku tego czynu kara nadzwyczajnie złagodzona mogła kształtować się w przedziale od 4 lat do 11 lat i 11 miesięcy pozbawienia wolności. Przede wszystkim z uwagi na rodzaj naruszonego dobra Sąd uznał, że nawet w przypadku zastosowania art. 60 § 3 kk musi ona zawierać w sobie ładunek surowości. Zróżnicowanie kar wymierzonych obu oskarżonym było wynikiem tego, że – jak wspomniano – J. M. (1) pierwszy zdecydował się na pod­jęcie współpracy i chociaż (z uwagi na bliskie hierarchicznie relacje z W. S. (1)) jego należy poczytywać jako przekaziciela polecenia zabicia uprowadzonego, to w czasie zdarzenia (już po wykopaniu dołu) zachowywał się biernie i nie zadał M. M. (2) żadnego ciosu. Natomiast A. K. (1) wolę współpracy zadeklarował znaczą­co później, początkowo nie przyznawał się do udziału w tym zabójstwie, a krytycznej nocy był osobą, która spowodowała u M. M. (2) rany rąbane przedramienia, które (niezależnie od wcześniej zadanych ran głowy) także prowadziły do śmierci na skutek wykr­wawienia.

J. M. (1) za pomocnictwo do dokonania zabójstwa M. S. (4) i W. C. (1) wymierzono karę 3 lat pozbawienia wolności (punkt 22. wy­roku). Zgodnie z zasadami kształtowania kary nadzwyczajnie złagodzonej jej wymiar powi­nien mieścić się w przedziale od 2 lat i 9 miesięcy do 7 lat i 11 miesięcy pozbawienia wol­ności. Art. 19 § 1 kk stanowi, że sąd wymierza karę za podżeganie lub pomocnictwo w grani­cach zagrożenia przewidzianego za sprawstwo. Jednocześnie art. 19 § 2 kk przewiduje moż­liwość nadzwyczajnego złagodzenia kary wobec pomocnika (i to niezależnie np. od przesła­nek z art. 60 § 3 kk). Przywołane regulacje należy odczytywać w ten sposób, że ustawodawca pośród tzw. niesprawczych form zjawiskowych popełnienia przestępstwa piętnuje podżega­cza, ale w przypadku pomocnika z założenia dopuszcza, że jego zachowania może charakte­ryzować się niższym stopniem winy i społecznej szkodliwości, co może uzasadniać łagodniej­sze potraktowanie. Właśnie w ten sposób Sąd ocenił zachowanie J. M. (1) jako pomocnika biorąc głównie pod uwagę sposób udzielenia przez niego pomocy, który nie miał pierwszorzędnego znaczenia dla powodzenia planu przestępczego zasadniczych sprawców.

Wymierzając oskarżonemu A. K. (1) karę za czyn przypisany w punkcie 21. wyroku (współudział w zabójstwie M. S. (4) i W. C. (1)) Sąd uznał, że w odniesieniu do tego zdarzenia oskarżony nie spełnił warunku nadzwy­czajnego złagodzenia kary, to jest nie złożył szczerych wyjaśnień w zakresie swojego spraws­twa i zawinienia (art. 60 § 3 kk). Oskarżony oczywiście opisał znaczące okoliczności tej zbrodni wskazując na udział w niej W. S. (1), T. R. (1) i K. P. (1), ale jednocześnie zafałszował swoją rolę w tym zdarzeniu lokując w stanie faktycz­nych dodatkowe nieustalone osoby, które nie miały w nim udziału. Uprzednio Sąd wskazał powody, dla których nie dał wiary relacji A. K. (1) jakoby pod siłownię na G. pojechał ze świadomością, że weźmie udział w kolejnym uprowadzeniu. Podkreślić trzeba, że sprawca chcący skorzystać z instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary nie może wyjaśniać wybiórczo. A tak właśnie czynił A. K. (1), który opisując zachowania W. S. (1), T. R. (1) i K. P. (1) nie tylko, że umniejszał swoją rolę (opisując inny poziom świadomości), ale też wprowadzał do opisu zdarzenia elementy obiektywnie nieprawdziwe (udział dodatkowych osób). Sąd Okręgowy podziela w tym aspek­cie pogląd prezentowany przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu (obecny w judykatach innych sądów powszechnych i Sądu Najwyższego), że z zawartego w art. 60 § 3 kk słowa "ujawni" oraz ratio legis tego przepisu wynika, że przewidziana w nim wysoka premia w postaci obligatoryjnego nadzwyczajnego złagodzenia kary nie przysługuje sprawcy, który dozuje opi­sane w tym przepisie informacje, a jego wyjaśnienia mają charakter wybiórczy i dostosowane są do jego linii obrony (wyrok z dnia 8.04.2015r., II AKa 63/15, Lex nr 1711611). A. K. (1) w analizowanym przypadku nie tyle dozował informacje (w znaczeniu ogranicza­nia ich zakresu), ale ubogacał opis stanu faktycznego o elementy, które w rzeczywistości nie zaistniały (obecność dodatkowych osób). Skutek jego postawy (będącej elementem linii obro­ny przed zarzutem współudziału w zbrodni zabójstwa) był jednak tożsamy, to jest zafałszo­wywał obraz stanu faktycznego. Dlatego Sąd uznał, że A. K. (1) w tym przypadku nie zasługuje na dobrodziejstwo nadzwyczajnego złagodzenia kary. Kara została wymierzona na zasadach ogólnych z dodatkowym nadzwyczajnym jej obostrzeniem wynikającym z art. 65 § 1 kk na poziomie 8 lat i 1 miesiąca pozbawienia wolności. Nie powinna być ona uznana za niewspółmiernie surową, skoro – nawet po zastosowaniu art. 65 § 1 kk – równa jest dolnej granicy wymiaru. A. K. (1) kierując się własnym interesem co prawda dopuścił się manipulacji w zobrazowaniu stanu faktycznego, ale dotyczył on wyłącznie jego osoby (nawet nie samego udziału w zdarzeniu, ale przedstawienia stanu świadomości – dlatego wprowadził dodatkowe osoby). Jednak gdy chodzi o obecność osób, które rzeczywiście uczestniczyły w zabójstwie M. S. (4) i W. C. (1) jego relacja była miaro­dajna i cenna z punktu widzenia możliwości postawienia ich pod sąd (wydaje się, że wy­jaśnienia J. M. (1) o tym zdarzeniu nie byłyby wystarczające dla wniesienia aktu oskarżenia). Dlatego właśnie wymierzona kara winna zostać oceniona jako wyważona i spra­wiedliwa.

kary łączne wymierzone:

J. M. (1) punkt 41. wyroku

G. J. (1) punkt 43. wyroku

Oskarżonym J. M. (1) i G. J. (1) wymierzono kary łączne. I tak:

punkt 41. wyroku J. M. (1) wymierzono kary łączne:

- 8 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności

- oraz 500 stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwo­tę 25,00 złotych;

punkt 43. wyroku G. J. (1) wymierzono kary łączne:

- 1 roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności

- oraz 220 stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwo­tę 25,00 złotych.

Po dokonaniu oceny nasilenia związku podmiotowego, przedmiotowego i czasowego łączące­go przypisane przestępstwa Sąd zastosował zasadę asperacji (zasadę mieszaną). Związek prze­dmiotowy i czasowy zbiegających się realnie przestępstw ocenia się według tożsamości lub podobieństwa dóbr naruszonych poszczególnymi z nich oraz zwartości czasowej i miejscowej ich popełnienia. Związek podmiotowy ocenia się z kolei według podobieństwa rodzaju winy i zamiaru.

W orzecznictwie wskazuje się, że zasada absorpcji (najkorzystniejsza z możliwych) znajduje zastosowanie w wypadkach, gdy zachodzi ścisły związek podmiotowy i przedmiotowy mię­dzy pozostającymi w zbiegu przestępstwami sprawiający, że granica pomiędzy zbiegiem po­mijalnym i zbiegiem realnym nie jest wyraźnie zarysowana. Przez związek podmiotowo-prze­dmiotowy rozumie się głównie podobieństwo rodzajowe zbiegających się przestępstw, moty­wację i czas popełnienia każdego z nich (wyrok SA w Krakowie z dnia 2 lipca 1992r., II AKr 117/92, KZS 1992/3-9/50). Charakter więzi zachodzących między pozostającymi w realnym zbiegu przestępstwami, objawiającej się zwartością czasową, ale i popełnieniem czynów po­wiązanych ze sobą wspólnym zamiarem czy ciągiem działań sprawcy sprawia, że przy tego typu sytuacjach zaciera się indywidualny charakter poszczególnych przestępstw, a ponownej oceny wymaga całe zjawisko, na które złożyły się wszystkie przypisane czyny. Taka sytuacja może prowadzić do zastosowania pełnej absorpcji (por. wyrok SA w Gdańsku z dnia 5 listo­pada 1998r., II AKa 260/98, Biul. SA w Gdańsku 1999/1/108). Podobnie Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 8 marca 2001r. (II AKa 59/01, Prok. i Pr. 2002/3 /21) zauwa­żył, że zasadę absorpcji stosuje się, gdy przestępstwa objęte realnym zbiegiem w liczbie nie więcej niż dwa wskazują na bliską więź przedmiotową i podmiotową, są jednorodzajowe i popełnione zostały w bliskim związku czasowym i miejscowym, stanowiąc jeden zespół za­chowań sprawcy, objęty jednym planem, mimo godzenia w różne dobra osobiste. Całkowitą absorpcję można zastosować albo wtedy, gdy wszystkie czyny wykazują bardzo bliską więź podmiotową i przedmiotową, albo orzeczone za niektóre z czynów kary są tak minimalne, że w żadnym stopniu nie mogłyby rzutować na karę łączną, albo też istnieją jakieś inne szcze­gólne okoliczności dotyczące osoby skazanego (zob. wyrok SA we Wrocławiu z dnia 14 mar­ca 2012r., II AKa 51/12, Lex nr 1143438). Absorpcja czy wymierzenie kary łącznej zbliżonej w swojej wysokości do najsurowszej kary jednostkowej jest uzasadnione w sposób szcze­gólny w dwóch przypadkach: zbiegu bardzo poważnego przestępstwa z przestępstwem lub przestępstwami wyraźnie mniej groźnymi oraz w sytuacji, gdy przyjęcie wielu przestępstw zamiast jednego jest wątpliwe ze względu na nieostrość kryteriów jedności czynu czy przes­tępstwa, tzn. gdy między przestępstwami istnieje ścisły związek rzeczowy, np. objęcie jed­nym planem działania, choć art. 12 kk nie znalazł zastosowania. Nadto wymiar kary łącznej w oparciu o zasadę absorpcji może mieć miejsce w takich przypadkach, gdy z dwóch lub wię­cej przestępstw w zbiegu jedno dominuje w ocenie całości zdarzenia lub gdy związek cza­sowo-przestrzenny między nimi jest ścisły (wyrok SA w Warszawie z dnia 22 październi­ka 2015r., II AKa 307/15, Lex nr 1940502).

Popełnienie przestępstw podobnych w bliskich odstępach czasu uzasadnia znaczną absorpcję w wymiarze kary łącznej, ale dopuszczenie się ich na szkodę różnych pokrzywdzonych – odstąpienie od absorpcji pełnej na rzecz częściowej kumulacji, gdyż oznacza niekompletność kryteriów ścisłego związku przedmiotowego i podmiotowego zbiegających się realnie przes­tępstw (por. wyrok SA w Krakowie z dnia 7.03.1991r., II AKr 15/91, KZS 1991/3/12). Tak samo częściowa kumulacja jest uzasadniona w przypadku popełnienia przestępstw jednoro­dzajowych, nawet na szkodę tego samego pokrzywdzonego, ale w znacznych odstępach cza­sowych bądź bliższych czasowo, ale na szkodę różnych pokrzywdzonych. Zarazem nie można przyjmować, iż podobieństwo popełnianych przestępstw zawsze stanowi okoliczność łago­dzącą w sprawie. Raczej świadczy o niepoprawności sprawcy i jego konsekwencji, a nawet premedytacji w łamaniu porządku prawnego (np. postanowienie SN z dnia 5.01.2011r., II KK 172/10, OSNKW 2011/2/13).

W przypadku J. M. (1) połączeniu podlegały kary pozbawienia wolności wy­mierzone za:

-

udział w uprowadzeniu G. Z. i nielegalne posiadanie broni w lutym 2002 roku [ 5.];

-

rozbój na szkodę J. P. (2) w lutym 2002 roku [ 6.];

-

rozbój na szkodę D. S., T. P. i M. S. (2) w maju 2002 roku [ 7.b)];

-

udział w uprowadzeniu T. M. (1) i J. P. (1) we wrześniu 2002 roku [ 10.a)];

-

udział w uprowadzeniu W. L. (1) od października do listopada 2002 roku [ 12.b)];

-

udział w uprowadzeniu J. K. (2) w styczniu 2003 roku [ 15.a)];

-

udział w uprowadzeniu M. G. od lutego do marca 2003 roku [ 19.b)];

-

udział w uprowadzeniu R. L. (2) od września do października 2003 roku [ 20.a)];

-

udzielenie pomocy do zabójstwa M. S. (4) i W. C. (1) w październiku 2003 roku [ 22.];

-

udział w uprowadzeniu Ł. K. (1) od stycznia do lutego 2004 roku [ 25.a)];

-

udział w uprowadzeniu S. D. w marcu 2004 roku [ 26.];

-

udział w uprowadzeniu M. M. (2) od marca do maja 2004 roku [ 27.];

-

udział w zabójstwie M. M. (2) w maju 2004 roku [ 29.b)];

-

udział w uprowadzeniu H. H. od kwietnia do czerwca 2004 roku [ 30.].

Były to zatem przestępstwa popełnione w przedziale czasowym około 2 lat, pośród których przeważały czyny polegające na udziale w uprowadzeniach szeregu pokrzywdzonych. Zara­zem najsurowszą karą była kara 6 lat pozbawienia wolności wymierzona za udział w zabójst­wie M. M. (2) [ 29.b)], a kolejną karą była kara 1 roku pozbawienia wolności wymierzona za rozbój [ 6.]. Uwzględniając podobieństwo większości analizowanych przes­tępstw do siebie i dominujący charakter jednej z kar – jednocześnie konfrontując te okolicz­ności z wielością osób pokrzywdzonych i czasokresem dokonania poszczególnych czynów Sąd uznał za zasadne wymierzenie kary łącznej 8 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Podlegające łączeniu kary grzywny wymierzono za:

-

udział w zorganizowanej grupie przestępczej w okresach co najmniej od maja 1999 ro­ku do końca maja 2006 roku [ 2.a)], od grudnia 2007 roku do końca kwietnia 2008 ro­ku [ 2.b)] i od połowy grudnia 2010 roku do połowy czerwca 2014 roku [ 2.c)];

-

nielegalne posiadanie broni latem 2002 roku [ 8.];

-

kradzież z włamaniem i zabór radioodbiornika samochodowego na szkodę T. M. (1) we wrześniu 2002 roku [ 11.b)];

-

kradzież z włamaniem i zabór artykułów wyposażenia domowego na szkodę A. w grudniu 2002 roku [ 14.b)]

-

oraz nielegalne posiadanie broni w czerwcu 2014 roku [ 37.].

Były to przestępstwa przeciwko mieniu oraz porządkowi publicznemu, a zostały dokonane w perspektywie czasowej około 15 lat. Najsilniejszy związek podmiotowy i przedmiotowy łą­czył trzy czyny z art. 258 § 2 kk, ale w odniesieniu do pozostałych występków był już bardzo nikły. Dlatego kara łączna grzywny została wymierzona na poziomie 500 stawek dziennych.

G. J. (1) połączono kary pozbawienia wolności wymierzone za:

-

udział w uprowadzeniu T. M. (1) i J. P. (1) we wrześniu 2002 roku [ 10.b)];

-

udział w uprowadzeniu J. K. (2) w styczniu 2003 roku [ 15.b)];

-

udział w uprowadzeniu R. L. (2) od września do października 2003 roku [ 20.b)];

-

udział w uprowadzeniu S. G. (1) od stycznia do lutego 2004 roku [ 24.];

-

udział w uprowadzeniu Ł. K. (1) od stycznia do lutego 2004 roku [ 25.b)].

Były to przestępstwa jednorodzajowe, ale zostały popełnione na szkodę różnych pokrzywdzo­nych w przedziale czasowym około półtora roku. Kara łączna pozbawienia wolności mogła zostać wymierzona w przedziale od 8 miesięcy pozbawienia wolności (najsurowsza kara jed­nostkowa wymierzona np. za czyn przypisany w punkcie [ 10.b)]) do 2 lat i 3 miesięcy pozba­wienia wolności (suma kar jednostkowych). Z uwagi na odstęp czasowy czynów i brak toż­samości pokrzywdzonych karę łączną ukształtowano na poziomie 1 roku i 8 miesięcy pozba­wienia wolności.

Normy prawa karnego materialnego określają w sposób ogólny zasady orzekania kary łącz­nej. Nie zawierają one nakazu kierowania się wyłącznie dyrektywą pełnej absorpcji w odnie­sieniu do każdego skazanego. Skoro z przepisów nie wynika obowiązek kształtowania wy­miaru kary łącznej przy zastosowaniu tylko jednej dyrektywy, najbardziej korzystnej dla ska­zanego / oskarżonego, to posłużenie się zasadą częściowego pochłaniania nie może stanowić jakiegokolwiek naruszenia prawa materialnego (por. wyrok SN z dnia 17.05.2000r., IV KKN 39/99, Lex nr 51104). Jakkolwiek – zgodnie z art. 86 § 1 kk – przy orzekaniu kary łącznej możliwe jest zastosowanie zarówno zasady pełnej absorpcji, jak i zasady pełnej kumulacji, to należy pamiętać, że zastosowanie każdej z nich jest rozwiązaniem skrajnym, które może być stosowane wyjątkowo i wymaga wnikliwego umotywowania (np. wyrok SO w Białymstoku z dnia 30.12.2013r., III K 175/13, Lex nr 1715577; wyrok SA w Łodzi z dnia 28.02.2008r., II AKa 246/07, KZS 2009/10/55). Dlatego w przekonaniu Sądu Okręgowego ani zaniechanie zastosowania zasady asperacji, ani zasady kumulacji nie może być oceniane w kategorii naru­szenia prawa materialnego.

Mimo stosowania przepisów obowiązujących przed dniem 1 lipca 2015r. Sąd nie znalazł pod­staw do warunkowego zawieszenia wykonania wymierzonej G. J. (1) kary łącznej pozbawienia wolności (postulował to obrońca oskarżonego zaznaczając, że wa­runkowo zawieszone powinno zostać również wykonanie kar jednostkowych). W orzecznict­wie podnosi się m. in., że gdyby kara pozbawienia wolności miała nie prowadzić do poprawy etycznej, a co najmniej – jurydycznej, nie byłaby przewidziana w ustawodawstwie karnym, które m. in. osiągnięcie takich celów przez stosowanie kar przewiduje (por. wyrok Sądu Ape­lacyjnego w Łodzi z dnia 10.12.1998r., II AKa 229/98, Prok. i Pr. 1999/7-8/29). Podobnie postulowanie by nie karać oskarżonego pozbawieniem wolności, bo może to spowodować je­go dalszą demoralizację uważane jest za wyraz postawy opacznej. Unikanie karania byle nie ryzykować deterioracji sprawcy przestępstwa, jest wręcz sprzeczne z założeniami postępowa­nia karnego (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12.11.2003r., II AKa 255/03, OSA 2005/3/18). Tak samo przepis art. 58 § 1 kk nie powinien być przyjmowany jako sa­moistna norma oznaczania kar, ale jako kierunkowa wskazówka wymiaru kary, którą należy stosować z innymi podobnymi dyrektywami. Obligatoryjność potrzeby szczególnego uzasad­nienia, dlaczego sąd musiał orzec karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania ( ultima ratio tej kary) nie uchyla uznania sędziowskiego (art. 53 § 1 kk), a jest tylko zabiegiem redakcyjnym ustawodawcy, wyrażającym założenia przyjętego systemu war­tości. Sąd ma prawo orzec karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wy­konania właśnie wtedy, gdy po oznaczeniu celów kary (zapobiegawczych bądź wychowaw­czych, a także potrzeb kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa - art. 53 § 1 kk) uzna, że ta kara jest niezbędna (w tym duchu wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12.10.2000r., II AKa 168/00, KZS 2000/11 /40). Tak samo nie ma automatyzmu między wymierzeniem kary w wysokości czy rodzaju przewidzianym w art. 69 § 1 kk i rozważaniem co do potrzeby zastosowania przewidzianej w nim instytucji. Wymierzenie kary do 2 lat poz­bawienia wolności wcale nie oznacza, że sąd obowiązany jest zawsze rozważyć, czy sprawca zasługuje na dobrodziejstwo warunkowego zawieszenia jej wykonania. Rozpatrzenie warun­ków tej decyzji, określonych w art. 69 § 1 in fine kk i w art. 69 § 2 kk nie aktualizuje się, jeżeli sąd uzna, że powody wskazane w art. 53 §§ 1 i 2 kk przemawiają za orzeczeniem kary w bezwzględnym wymiarze (tak postanowienie SN z dnia 19.07.2006r., V KK 174/06, Lex nr 188375). W realiach niniejszej sprawy z uwagi na stopień społecznej szkodliwości czynów, których dopuścił się G. J. (1) Sąd uznał, że – mimo pozytywnej oceny jego pos­tawy prezentowanej w postępowaniu przygotowawczym i sądowym, w tym decyzji o podję­ciu współpracy z organami ścigania – całościowa analiza jego przypadku nakazywała wymie­rzenie kary bezwzględnej pozbawienia wolności. Oskarżony wystarczającą koncesję ze strony Sądu uzyskał w drodze nadzwyczajnego złagodzenia wszystkich wymierzonych mu kar. Dla­tego dodatkowe zastosowanie środka probacyjnego byłoby nie do pogodzenia z celami wy­chowawczymi kary, w tym względami prewencji ogólnej.

Podlegające łączeniu kary grzywny zostały wymierzone za:

-

udział w zorganizowanej grupie przestępczej od czerwca 2002 roku do czerwca 2004 roku [ 3.]

-

i nielegalne posiadanie broni latem 2002 roku [ 9.].

Za czyny te wymierzono – odpowiednio – kary 150 oraz 20 stawek dziennych grzywny. Tym samym (wobec treści art. 86 § 1 kk) kara łączna grzywny mogła zostać wymierzona w prze­dziale od 150 do 170 stawek dziennych. W punkcie 43. tiret drugie wyroku wymierzono G. J. (1) karę łączną 220 stawek dziennych grzywny. Krytycznie nale­ży przyznać, iż tym samym doszło do naruszenia art. 86 § 1 kk i uchybienie to powinno zostać skorygowane w postępowaniu odwoławczym.

Wysokość stawki dziennej grzywny została określona w przypadku obu oskarżonych na kwo­tę 25,00 zł. Z uwagi na charakter wymierzonych im kar oraz fakt uprzedniego kilkuletniego pozbawienia wolności kwotę tę uznano za odpowiednią do ich warunków osobistych i rodzin­nych, stosunków majątkowych oraz możliwości zarobkowych (art. 33 § 3 kk).

Na poczet kar łącznych pozbawienia wolności zaliczono okresy tymczasowego aresztowania:

J. M. (1) od dnia 13 czerwca 2014r. do dnia 10 kwietnia 2018r. (tj. cały okres stosowania izolacyjnego środka zapobiegawczego w sprawie – punkt 42. wyroku);

G. J. (1) od dnia 27 października 2017r. do dnia 7 listopada 2017r. (wcześniej stosowanie tymczasowego aresztowania pokrywało się z wykonywaniem kar pozbawienia wolności wymierzonych w innych sprawach – punkt 44. wyroku).

Tym wszystkim się kierując Sąd Okręgowy orzekł jak w punktach sentencji wyroku objętych niniejszym uzasadnieniem.

SSO Paweł Dobosz SSR (del.) Piotr Maksymowicz (spr.)

Zarządzenie: odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć wnioskodawcom