Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt.

VIII Ga 30/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 czerwca 2016r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący

Sędzia

Sędzia

SSO Marek Tauer

SO Wojciech Wołoszyk

SR del. Artur Fornal (spr.)

Protokolant

Karolina Glazik

po rozpoznaniu w dniu 13 czerwca 2016r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa: (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w P.

przeciwko: P. M.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 7 grudnia 2015r. sygn. akt VIII GC 1341/15

uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Bydgoszczy pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach za instancję odwoławczą.

Wojciech Wołoszyk Marek Tauer Artur Fornal

  Sygn. akt VIII Ga 30/16

UZASADNIENIE

Powód – (...) Sp. z o.o. w P. domagał się zasądzenia od pozwanego P. M. kwoty 1 775,14 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 20 lipca 2012 r. do dnia zapłaty, tytułem odszkodowania za uszkodzenie przez koparkę linii kablowej w trakcie prowadzonych przez pozwanego prac ziemnych związanych z przebudową instalacji kanalizacyjno – wodociągowej. Wskazał, że pozwany odpowiada za szkody wyrządzone ruchem swego przedsiębiorstwa na zasadzie ryzyka w oparciu o art. 435 k.c.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa. Podniósł zarzut przedawnienia roszczenia, a także wskazał, że według aktualnej mapy nie istniała kolizja kabla energetycznego z wykonywanymi robotami oraz, że położenie linii kablowych nie zostało prawidłowo oznakowane.

  Wyrokiem z dnia 7 grudnia 2015 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy oddalił powództwo, a także orzekł o kosztach zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.

Sąd Rejonowy ustalił, że przedsiębiorstwo pozwanego na podstawie map otrzymanych od inwestora realizowało prace polegające na wykonaniu przyłącza wodno – kanalizacyjnego. Przed przystąpieniem do realizacji prac inwestor nie uzyskał uzgodnień i naniesień od (...) pozwanej spółki celem ustalenia położenia linii energetycznej, gdyż z mapy pozyskanej z Wydziału Geodezji wynikało, że kable znajdują się w odległości około 1 metra od rejonu prowadzenia prac. W dniu 29 czerwca 2012 r. pracownicy pozwanego wykonywali prace ziemne związane z przebudową instalacji ww. przyłącza. Wykonywano je częściowo ręcznie a przy użyciu koparki zdejmowano warstwę humusu, koparka miała następnie jedynie wybierać urobek. W trakcie tych prac łyżka koparki uszkodziła kabel elektryczny, który znajdował się na głębokości około 30 cm i nie był oznaczony taśmą ostrzegawczą. Nadto pomimo, iż na mapach posiadanych przez pozwanego okablowanie miało przebiegać jedynie w pobliżu miejsca wykonywania prac, to w rzeczywistości kabel pozostawał z nimi w kolizji.

Ustalono, iż jeszcze w tym samym dniu powód dokonał naprawy uszkodzonej linii kablowej, a poniesione z tego tytułu koszty wyniosły kwotę 1 755,14 zł netto (w tym koszt zakupu materiałów – 387,13 zł netto). W dniu 5 lipca 2012 r. powód wystawił pozwanemu notę, w której obciążył go kwotą 1 755,14 zł tytułem odszkodowania za uszkodzenie linii kablowej. Pozwany natomiast skierował do powoda odwołanie dotyczące wymienionej noty. Ubezpieczyciel pozwanego – (...) S.A. także odmówił wypłaty odszkodowania z tej przyczyny, że ochrona ubezpieczeniowa nie obejmowała roszczeń powstałych z tytułu odpowiedzialności cywilnej związanej z posiadaniem, kierowaniem, używaniem, uruchamianiem m.in. samobieżnych maszyn budowlanych (tj. dźwigu, walca, koparki). Wobec tej odmowy w wezwaniu doręczonym w dniu 28 sierpnia 2012 r. powód domagał się od pozwanego zapłaty kwoty 1755,14 zł.

Opisany wyżej stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił w oparciu o dowody z dokumentów prywatnych zaoferowanych przez strony, a także na podstawie zeznań świadków: J. G., M. S., J. S., R. P. oraz pozwanego. Podkreślił, że rozbieżności w zeznaniach dotyczące zakresu prac wykonywanych koparką nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Sąd Rejonowy zważył, że powód w treści pozwu wskazywał, że pozwany ponosi odpowiedzialność za szkodę związaną z zerwaniem kabla na podstawie art. 435 k.c. Zgodnie z brzmieniem tego przepisu prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba, że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej, albo wyłącznej winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

O uznaniu danego kompleksu za przedsiębiorstwo w rozumieniu art. 435 k.c. decyduje rodzaj wykorzystywanej technologii i metod działalności. Ocena taka musi być dokonywana in casu przy uwzględnieniu znaczenia określonych technologii w działalności przedsiębiorstwa. Zastosowana jako źródło energii siła przyrody powinna stanowić siłę napędową przedsiębiorstwa lub zakładu jako całości, nie wystarczy więc posługiwanie się tymi siłami tylko do działań wspomagających. Odpowiedzialność na tej zasadzie dotyczyć może tylko tych przedsiębiorstw, których działalność opiera się na funkcjonowaniu maszyn i urządzeń wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody, a których istnienie i praca w danym czasie i miejscu są uzależnione od wykorzystania sił przyrody i które bez użycia tychże sił nie osiągnęłyby celu, dla jakiego zostały utworzone.

W ocenie Sądu pierwszej instancji pozwany nie prowadzi przedsiębiorstwa wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody. Zajmując się budowaniem sieci sanitarnych i wodno-kanalizacyjnych oraz projektowaniem tych sieci pozwany wykonuje roboty ręcznie wewnątrz budynków a na zewnątrz w przeważającym zakresie również ręcznie. Pozwany posiada jedną koparkę, która jest wykorzystywana przy realizacji prac zewnętrznych jedynie pomocniczo. Mając to na uwadze Sąd uznał, że podstawowa działalność przedsiębiorstwa pozwanego nie opiera się na działaniu maszyn i urządzeń wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody, a w związku z tym brak było podstaw do przyjęcia, że odpowiedzialność pozwanego opiera się na zasadzie ryzyka, wyrażonej w art. 435 k.c.

Zdaniem Sądu Rejonowego podstawą odpowiedzialności powoda mógł być zatem jedynie art. 415 k.c. przewidujący odpowiedzialność za szkodę na zasadzie winy. Czyn sprawcy odpowiadającego na tej podstawie musi się charakteryzować od strony przedmiotowej bezprawnością a od strony podmiotowej zawinieniem. Miernikiem staranności jest staranność ogólnie wymagana w stosunkach danego rodzaju (art. 355 k.c.). Pomiędzy zawinionym i bezprawnym zachowaniem sprawcy a wystąpieniem szkody musi ponadto zaistnieć związek przyczynowy.

Nie budziło wątpliwości Sądu Rejonowego, że powód poniósł koszty związane z dokonaniem naprawy kabla, a także że powstanie tej szkody było skutkiem działania pracownika pozwanego, który uszkodził przy użyciu koparki instalację należącą do powoda. W ocenie tego Sądu powód nie udowodnił jednak, że zachowanie powoda było zawinione i bezprawne. Powód wskazywał w tym zakresie, że nieprawidłowości w pracach podjętych przez pozwanego polegały w pierwszym rzędzie na niedokonaniu uzgodnień z (...) celem ustalenia położenia linii kablowej, po drugie zaś, że do szkody doszło w związku z faktem, że roboty nie były wykonywane ręcznie. Sąd Rejonowy uznał jednak brak podstaw do przyjęcia, iżby zachowanie pozwanego było nieprawidłowe.

Zgodnie z treścią § 144 ust. 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 6 lutego 2003 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas wykonywania robót budowlanych, wykonywanie robót ziemnych w bezpośrednim sąsiedztwie sieci takich jak: elektroenergetyczne, gazowe, telekomunikacyjne, ciepłownicze, wodociągowe i kanalizacyjne powinno być poprzedzone określeniem przez kierownika budowy bezpiecznej odległości, w jakiej mogą być one wykonywane od istniejącej sieci i sposobu wykonania tych robót. Bezpieczną odległość wykonywania robót ustala kierownik budowy w porozumieniu z właściwą jednostką, w której zarządzie lub użytkowaniu znajdują się te instalacje (§ 144 ust. 2 ww. rozporządzenia). Prowadzenie robót ziemnych w pobliżu instalacji podziemnych a także głębienie wykopów poszukiwawczych powinno odbywać się ręcznie (§ 144 ust. 4 ww. rozporządzenia).

Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że z tych przepisów nie wynika, jaka dokładnie powinna być odległość pomiędzy wykonywanymi robotami a położeniem sieci, aby można było uznać, że znajdują się w „bezpośrednim sąsiedztwie”, a powód nie wykazał w ogóle w jakiej odległości znajdowało się planowane przyłącze kanalizacyjne od miejsca, w którym według mapy miała się znajdować instalacja powoda, nie udowodnił też, że odległość ta odpowiada terminowi „bezpośrednie sąsiedztwo”. Brak jest zatem jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że pozwanego przy realizacji prac obowiązywał § 144 wymienionego rozporządzenia. W tej sytuacji Sąd pierwszej instancji zaaprobował stanowisko pozwanego, który twierdził, że ze względu na fakt, że wykonywane przyłącze znajdowało się w odległości około 1 m od ujawnionego na mapie kabla, to nie istniał obowiązek uzyskania uzgodnień z (...), ani też wykonywania prac ręcznie. Sąd Rejonowy podkreślił także, że stosownie do treści art. 18 Prawa budowlanego kierownika budowy winien wyznaczyć inwestor i w toku prac reprezentuje on inwestora. Oznacza to, że poczynienie uzgodnienia z (...) i oznaczenie sposób wykonywania prac należało do obowiązków inwestora. Brak jest zatem winy po stronie powoda, iż uzgodnienia takie nie zostały dokonane oraz, że wykonywał prace częściowo koparką.

Dodatkowo Sąd Rejonowy podkreślił, że posiadana przez pozwanego dokumentacja projektowa nie przedstawiała w sposób zgodny z rzeczywistością ani rzędnych położenia instalacji powoda ani też głębokości posadowienia kabla. Na podstawie posiadanej mapy pozwany przyjmował, że instalacje powoda nie pozostają w kolizji z wykonywanymi robotami. Powołując się na zeznania świadków Sąd ten wskazał, że kabel powinien być położony na głębokości 70-80 cm i winien być oznaczony taśmą ostrzegawczą. Tymczasem przedmiotowy kabel znajdował się na głębokości zaledwie 30 cm i nie znajdowały się nad nim żadne instalacje ostrzegające. Oznacza to, że uszkodzona instalacja została wykonana nieprawidłowo a jej położenie było niezgodne z danymi zawartymi na mapach posiadanych przez pozwanego.

Sąd Rejonowy uznał w świetle powyższego, że brak było jakichkolwiek podstaw do uznania, że pozwany ponosi odpowiedzialność za uszkodzenie kabla energetycznego należącego do powoda.

Apelację od powyższego wyroku wniósł powód zaskarżając wyrok w całości. Wniósł o zmianę wyroku poprzez uwzględnieniem powództwa oraz zasądzenie zwrotu kosztów postępowania, a także kosztów instancji odwoławczej, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Skarżący podniósł zarzut naruszenia prawa materialnego, tj. art. 436 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie i w konsekwencji przyjęcie, że pozwany nie odpowiada za wyrządzoną powodowi szkodę wobec niewykazania jego winy, podczas gdy odpowiedzialność pozwanego powstała na zasadzie ryzyka w związku z ruchem mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody.

Ponadto z ostrożności powód zarzucił Sądowi pierwszej instancji naruszenie:

1.  prawa materialnego, tj. § 144 ust. 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 6 lutego 2003 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas wykonywania robót budowlanych poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że obecność linii elektroenergetycznej w odległości około 1 metra od miejsca wykonywania robót, nie stanowi o ich bezpośrednim sąsiedztwie, a w rezultacie przyjęcie, że pozwany prawidłowo przeprowadził prace ziemne mimo braku określenia przez kierownika bezpiecznej odległości, w jakiej mogą być one wykonywane oraz, nie uzyskania od właściwej jednostki, w której zarządzie lub użytkowaniu znajdują się te instalacje porozumienia co do sposobu wykonywania robót w ich pobliżu,

2.  prawa materialnego, tj. § 144 ust. 4 ww. rozporządzenia poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że nie ma on zastosowania do prac ziemnych wykonywanych w odległości około 1 metra od instalacji elektroenergetycznej i tym samym przyjecie przez Sąd, że pozwany nie miał obowiązku wykonywania prac w pobliżu kabla energetycznego ręcznie,

3.  prawa procesowego, tj. art. 233 k.p.c. poprzez uchybienie zasadom logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego skutkujące niewłaściwą oceną okoliczności powstania szkody, w aspekcie zeznań świadków oraz mapy sytuacyjno-wysokościowej dotyczących zakresu prac, sposobu ich prowadzenia oraz odległości od linii elektroenergetycznej i przyjęcie, że pozwany nie zawinił przy wyrządzeniu szkody powodowi, podczas gdy pozwany nie dochował należytej staranności podejmując prace wbrew normom wynikającym z § 144 ww. rozporządzenia, wykonując roboty ziemne bez określenia bezpiecznej odległości, w jakiej mogą być wykonywane od istniejącej sieci i bez uzyskania od właściwej jednostki, w której zarządzie lub użytkowaniu znajdują się te instalacje porozumienia, co do sposobu wykonywania tych robót oraz, pomimo prowadzenia robót ziemnych w pobliżu instalacji podziemnych, przy pomocy koparki.

W ocenie skarżącego wyeliminowanie art. 435 k.c., jako podstawy odpowiedzialności pozwanego, nie oznaczało braku możliwości przypisania mu odpowiedzialności na zasadzie ryzyka na podstawie art. 436 § 1 k.c. Wobec przyjęcia, iż przedsiębiorstwo pozwanego nie opiera się na funkcjonowaniu maszyn, a urządzenia takie pełnią jedynie funkcje pomocnicze, Sąd winien wziąć pod uwagę, iż uszkodzenie zostało spowodowane w związku z ruchem koparki jako mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody. Skarżący podniósł, iż pod pojęciem komunikacji należy rozumieć nie tylko przemieszczanie ludzi, lecz także towarów, a będący w ruchu pojazd nie musi wykonywać funkcji związanych z komunikacją w czasie zdarzenia będącego podstawą odpowiedzialności odszkodowawczej. Wskazał też, że wadliwość dokumentacji projektowej nie zwalnia wykonawcy od odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, co najwyżej może być podstawą roszczeń zwrotnych wykonawcy wobec inwestora, jeżeli wykaże on, że wady te były jedną z przyczyn szkody, za którą odpowiadał. Niezależnie od powyższego powód podkreślił, że bezsporne było, iż uszkodzone kable energetyczne znajdowały się w odległości ok. 1 metra od miejsca prowadzenia prac. Użyty zaś w § 144 ust. 1 ww. rozporządzenia Ministra Infrastruktury zwrot „bezpośrednie sąsiedztwo” sieci należy rozumieć jako odległość na tyle nieznaczną, że ze względu na specyfikę prac istnieje możliwość kontaktu z siecią nawet przy zachowaniu szczególnej ostrożności. W tym zakresie pomocna jest regulacja § 55 ww. rozporządzenia Ministra Infrastruktury, która zabrania sytuowania m.in. stanowisk pracy lub maszyn i urządzeń w odległości mniejszej niż 3 metry dla określonego rodzaju linii. Sąd Rejonowy pominął ponadto, że zwrot „bezpośrednie sąsiedztwo” użyty w § 144 ust. 1 ww. rozporządzenia, nie jest tożsamy ze zwrotem „w pobliżu” mającym znaczenie ogólniejsze i dotyczącym obszar o większym zasięgu (§ 144 ust. 4 ww. rozporządzenia), z którym to określeniem wiązał się obowiązek wykonywania prac ręcznie. Tym samym obowiązek taki istniał także w przypadku takich robót ziemnych, co do których nie dochowano obowiązku ich uzgodnienia z zarządcą sieci lub oznaczenia bezpiecznej odległości i sposobu wykonywania prac. Niezależnie zatem od ustaleń Sądu dotyczących sposobu posadowienia sieci pozwany przy wykonywaniu prac ziemnych w pobliżu linii nie zachował wymaganych prawem środków ostrożności. Roboty takie powinny być bowiem poprzedzone określeniem bezpiecznej odległości w jakiej mogą być one wykonywane od istniejącej sieci i sposobu wykonywania tych robót w porozumieniu z właściwą jednostką w której zarządzie lub użytkowaniu znajdują się instalacje.

Pozwany w odpowiedzi na apelację wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego. Podniósł, że rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego jest prawidłowe, a zmiana podstawy prawnej żądania wskazana w apelacji jest niedopuszczalna, narusza bowiem art. 321 k.p.c. W ocenie pozwanego zmiana podstawy faktycznej jego odpowiedzialności z art. 435 k.c. na art. 436 k.c. prowadziłaby do zupełnie innego rozumienia okoliczności faktycznych, co skutkowałoby ograniczeniem możliwości jego obrony w procesie. Gdyby bowiem pozwany wiedział, ze jego odpowiedzialność ma wynikać z art. 436 k.c., to jego obrona byłaby oparta na innych argumentach. Niezależnie od powyższego pozwany wskazał, że odpowiedzialność także i na tej podstawie jest wyłączona gdy szkoda następuje z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, a taka sytuacja występuje w niniejszej sprawie skoro uszkodzona instalacja została wykonana nieprawidłowo, a jej położenie było niezgodne z danymi zawartymi na mapie. Rzeczywistej przyczyny powstania szkody należy w związku z tym upatrywać w sposobie wykonania instalacji, tj. wadliwym jej posadowieniu. Powód nie zaprzeczył bowiem, że kabel nie powinien znajdować się na tej głębokości i nie był zabezpieczony taśmą ostrzegawczą, zatem to działanie wykonawcy instalacji (jego wina) doprowadziło do powstania szkody. Pozwany zauważył ponadto, że używanej przez niego koparki nie można uznać za środek komunikacji o którym mowa w art. 436 k.c. Koparka w przedsiębiorstwie pozwanego była traktowana wyłącznie jako maszyna budowlana i wykonywano przy jej użyciu wyłącznie prace związane z wydobywaniem i zasypywaniem piachu, co nie jest formą komunikacji. Zauważył, że koparkę w ruch jezdny wprawia wprawdzie silnik napędzany paliwem, jednak pozostałe funkcje ruchome, jak zbieranie łyżką, wynikają już z rozwiązań mechanicznych stworzonych przez człowieka i nie wykorzystują sił przyrody – jest to mechanizm w pełni przewidywalny i wprawiany w ruch przez działanie człowieka.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powoda zasługiwała na uwzględnienie.

Zgodnie z art. 386 § 4 k.p.c. sąd drugiej instancji może uchylić zaskarżony wyrok
i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości.

W orzecznictwie przyjmuje się, iż pod pojęciem „nierozpoznania istoty sprawy” rozumieć należy każdy przypadek w którym nie doszło do zbadania podstawy merytorycznej dochodzonego roszczenia. Podstawa do uchylenia wyroku do ponownego rozpoznania zachodzi nie tylko wówczas gdy sąd pierwszej instancji nie orzekł w ogóle merytorycznie o żądaniach stron, lecz także gdy zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania pozwu w konsekwencji czego przedwcześnie oddalił powództwo (zob. wyroki Sądu Najwyższego : z dnia 9 stycznia 1936 r., C 1839/36, Zb. Orz. 1936 poz. 315; z dnia 23 września 1998 r., II CKN 897/97, OSNC 1999, Nr 1, poz. 22; z dnia 9 stycznia 2001 r., I PKN 642/00, OSNAPiUS 2002, Nr 17, poz. 409; z dnia 5 lutego 2002 r., I PKN 845/00, OSNP 2004, Nr 3, poz. 46; z dnia 12 lutego 2002 r., I CKN 486/00, OSP 2003, Nr 3, poz. 36; z dnia 24 marca 2004 r., I CK 505/03, Monitor Spółdzielczy 2006, nr 6, s. 45; z dnia 16 czerwca 2011 r., I UK 15/11, OSNP 2012, nr 15-16, poz. 199; z dnia 12 stycznia 2012 r., II CSK 274/11, LEX nr 1110971, a także postanowienia tego Sądu z dnia 24 czerwca 2014 r., I CZ 29/14, LEX nr 1521229 oraz z dnia 3 czerwca 2015 r., V CZ 115/14, LEX nr 1765630).

Oceny, czy sąd pierwszej instancji rozpoznał istotę sprawy, dokonuje się na podstawie analizy żądania pozwu i przepisów prawa materialnego, które powinny stanowić podstawę rozstrzygnięcia (por. m.in. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2012 r.,
IV CZ 156/12, M. Praw. 2013, nr 15, s. 815). Należy zwrócić uwagę, że powód nie ma obowiązku wskazywania podstawy prawnej swych żądań, gdyż kwalifikacja prawna dochodzonego roszczenia należy do sądu – w myśl zasad da mihi factum, dabo tibi ius a także iura novit curia – który dokonać powinien właściwej oceny stanu faktycznego ustalonego w wyniku rozpoznania sprawy (zob. m.in. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 25 października 1937 r., II C 1174/37, Zb. Orz. 1938, Nr 7, poz. 334, z dnia 2 maja 1957 r., 2 CR 305/57, OSN 1958, nr 3, poz. 72, oraz wyrok tego Sądu z dnia 13 marca 2014 r., I CSK 274/13, LEX nr 1530784). Sądy meriti z urzędu stosują bowiem właściwe w danej sprawie prawo materialne (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2008 r., I CSK 105/08, OSNC 2009. Nr 11, poz. 153 i z dnia 3 marca 2011 r., II PK 208/10, LEX nr 817518).

W sprawie o zapłatę do powoda należy – poza kwotowym określeniem żądania – wskazanie uzasadniających je okoliczności faktycznych, stosownie do wymogów stawianych przez art. 187 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. oraz art. 6 k.c. Jest to bardzo istotne wymaganie, albowiem dokładnie określone żądanie wespół z powołanymi na jego uzasadnienie okolicznościami faktycznymi, określa zakres prawa podmiotowego poddanego ochronie, a tym samym wytycza granice rozpoznania sprawy, a w dalszej kolejności - zakres orzekania przez sąd stosownie do art. 321 k.p.c. (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 10 listopada 2015 r., V ACa 247/15, LEX nr 1954612). Granice wyrokowania wyznacza bowiem wartość dochodzonych roszczeń, ale także sam przedmiot żądania, wyznaczony jego podstawą faktyczną, co rodzi konieczność poddania ocenie sądu wszystkich okoliczności faktycznych przytoczonych jako uzasadnienie powództwa, a nie tylko wyselekcjonowanych pod katem wskazanej podstawy prawnej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 maja 2007 r., V CSK 25/07, OSNC-ZD 2008 nr B, poz. 32, a także uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2016 r., III CZP 108/15, KSAG 2016, Nr 2, poz. 131).

Nie można w świetle powyższego przyjmować, że powołanie w pozwie określonej podstawy prawnej – jak w niniejszej sprawie, gdzie tej podstawy strona powodowa upatrywała konsekwentnie w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji w treści przepisu art. 435 k.c. – oznacza, iż pod osąd poddane zostały tylko te fakty, które mogą służyć zastosowaniu wskazanej przez powoda normy prawa materialnego. Powołanie podstawy faktycznej żądania, która może być kwalifikowana według różnych podstaw prawnych, uzasadnia powinność rozważenia przez sąd przy rozpoznaniu sprawy każdej z nich, a w ostatecznym rezultacie zastosowanie właściwej, choćby odmiennej od tej, którą podał powód. Nie ma z tego punktu widzenia różnicy, czy w toku postępowania strona występuje samodzielnie, czy też jest zastępowana przez fachowego pełnomocnika (tak Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 25 czerwca 2015 r., V CSK 528/14, LEX nr 1771395).

W kontekście powyższych rozważań stwierdzić należy zasadność zarzutu apelacji dotyczącego niezastosowania przez Sąd Rejonowy art. 436 § 1 k.c. i przyjęcia przez ten Sąd, że pozwany nie odpowiada za wyrządzoną powodowi szkodę wobec niewykazania jego winy, podczas gdy odpowiedzialność pozwanego na zasadzie ryzyka powinna podlegać ocenie w świetle powyższej regulacji jako powstała w związku z ruchem mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody.

Wskazać należy, że odpowiedzialność posiadaczy mechanicznych środków komunikacji na zasadzie ryzyka za szkody wyrządzone przez ruch tych środków w oparciu
o przepis art. 436 § 1 k.c. jest uzasadniona tymi samymi motywami, które stoją u podstaw rozważanej przez Sąd Rejonowy podstawy prawnej roszczenia powoda, tj. art. 435 k.c.
W samej treści art. 436 § 1 k.c. znalazło się wyraźne odwołanie do regulacji normatywnej art. 435 k.c., pozwalające nie powielać tak przesłanek obowiązku naprawienia szkody na zasadzie ryzyka przez podmioty wymienione w obu przepisach, jak i okoliczności egzoneracyjnych - tożsamych w obu przypadkach.

Dominujący obecnie w orzecznictwie i piśmiennictwie pogląd na temat wzajemnej relacji art. 435 k.c. do art. 436 k.c. przewiduje, że oba przepisy wzajemnie się wykluczają. Oznacza to, że art. 435 k.c. będzie podstawą odpowiedzialności przedsiębiorstwa, którego głównym przedmiotem działalności jest posługiwanie się takimi pojazdami (przedsiębiorstwo komunikacyjne), natomiast art. 436 k.c. będzie podstawą odpowiedzialności przedsiębiorstwa, które posługuje się wprawdzie pojazdami mechanicznymi, lecz głównym przedmiotem działalności nie jest komunikacja (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 19 września 1967 r., I PR 288/67, OSP 1968, Nr 9, poz. 201 i z dnia 10 października 2008 r., sygn. akt II CSK 232/08, OSNC-ZD 2010, Nr 1, poz. 1).

Skoro w nakreślonych przez powoda w uzasadnieniu pozwu okolicznościach faktycznych sprawy wskazane zostało, że do szkody doszło w związku z przerwaniem kabla należącego do powoda przez koparkę prowadzoną przez pracownika pozwanego, to rzeczą Sądu pierwszej instancji było, po wykluczeniu odpowiedzialności pozwanego jako prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody, rozważenie także drugiej – adekwatnej w tym wypadku – podstawy prawnej, która nie została wyrażona wprost w pozwie, ale wynikała w sposób oczywisty z opisanej przez powoda podstawy faktycznej roszczenia odszkodowawczego.

Wskazana w tym wypadku przez powoda podstawa prawna nie stanowiła zatem przeszkody do rozważenia przez Sąd Rejonowy zastosowania art. 436 § 1 k.c. Nie stanowiłoby to niedopuszczalnej zmiany faktycznej powództwa określonej w art. 321 k.p.c., co sugerował pozwany w odpowiedzi na apelację. Nie budzi przy tym wątpliwości Sądu Okręgowego, że powstanie szkody w związku z ruchem koparki, będącej składnikiem przedsiębiorstwa pozwanego, jeśli wykluczono odpowiedzialność przedsiębiorstwa wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody z art. 435 § 1 k.c., powinno podlegać ocenie na podstawie art. 436 § 1 k.c., przewidującego odpowiedzialność samoistnego posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody w sposób analogiczny, tj. również na zasadzie ryzyka.

Mechaniczny środek komunikacji poruszany za pomocą sił przyrody – w rozumieniu powyższego przepisu – charakteryzuje się następującymi cechami: napędzany jest własnym urządzeniem mechanicznym, porusza się za pomocą sił przyrody, służy celom komunikacyjnym. Użyte w art. 436 k.c. pojęcie mechanicznego środka komunikacji ujmowane jest zarówno w doktrynie jak i w orzecznictwie szeroko. Jest to w zasadzie każde urządzenie mechaniczne służące celom komunikacji rozumianej jako przemieszczanie towarów bądź też ludzi. Koparka jest takim mechanicznym środkiem komunikacji spełnia bowiem łącznie wszystkie trzy wskazane wyżej cechy. Jest pojazdem poruszającym się na kołach, a więc miała możliwość przemieszczania się z jednego miejsca do drugiego za pomocą silnika, który uruchamia również kielich koparki. Przeznaczony do komunikacji pojazd – jakim niewątpliwie jest koparka – w czasie zdarzenia będącego podstawą odpowiedzialności odszkodowawczej nie musi wykonywać funkcji związanych z komunikacją, bowiem przepis art. 436 § 1 k.c. mówi o ruchu mechanicznego środka komunikacji, a nie o ruchu w czasie komunikacji (por. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 18 października 2012 r., I ACa 750/12, LEX nr 1237443).

Poczynione wyżej uwagi można, w ocenie Sądu Okręgowego w obecnym składzie, odnieść zasadnie także i do niniejszej sprawy. Fakt, że do zdarzenia doszło w momencie, w którym koparka nie przemieszczała się wobec innych obiektów nie oznaczał, że nie była ona pojazdem służącym komunikacji i nie była w ruchu. Podnieść również trzeba, że przepis art. 436 § 1 k.c. nie stawia wymagania aby pojazd był przeznaczony wyłącznie do ruchu na drogach publicznych, nie wyłącza też z zakresu jego obowiązywania żadnych pojazdów ze względu na kryterium celu jakim służą - niezależnie od przeznaczenia pojazdu w danym momencie (por. uzasadnienia uchwały Sądu Najwyższego z dnia 7 marca 1968 r., III PZP 1/68, OSNC 1968, nr 8 - 9, poz. 136 oraz wyroku tego Sądu z dnia 13 czerwca 2002 r., V CKN 1051/00, LEX nr 1170647).

W orzecznictwie prezentowany jest pogląd, w pełni podzielany także przez Sąd odwoławczy, zgodnie z którym odpowiedzialność na podstawie art. 436 k.c. jest następstwem stwierdzenia, że źródło niebezpieczeństwa tkwi w samym pojeździe (w związku z tym, że jest on wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody), a nie w zmontowanych z nim razem innych urządzeniach. Zagrożenie stwarza tu ruch pojazdu silnikowego, a nie urządzenia złączonego z tym pojazdem (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 2013 r., II CSK 157/13, LEX nr 1433721). Powyższy pogląd odpowiada stanowisku ugruntowanemu w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. cytowany wyżej wyrok z dnia 13 czerwca 2002 r. V CKN 1051/00, LEX nr 1170647 oraz wyrok z dnia 21 maja 2009 r. V CSK 444/08, LEX nr 627255).

Sąd Najwyższy w uzasadnieniu powołanego wyżej wyroku z dnia 19 grudnia 2013 r. (II CSK 157/13) wskazał na wieloznaczność pojęcia ruch, w odniesieniu do samochodu, co zdaniem Sądu Okręgowego ma odniesienie również do urządzenia mechanicznego, jakim była koparka w przedmiotowej sprawie. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że ruch rozumie się w znaczeniu fizycznym jako jazdę, ale kryterium fizyczne w oznaczonych okolicznościach bywa zbyt wąskie i powołany przepis, który został wprowadzony dla zapewnienia szerokiej ochrony przez niebezpieczeństwem jakie rodzi korzystanie z sił przyrody, nie pełniłby przypisanej mu funkcji. Stąd też konieczność odczytania pojęcia ruchu w znaczeniu prawnym, wiążącego się z tym czy w pojeździe pracuje, czy też nie pracuje, silnik – bez względu na to czy pojazd jedzie czy stoi. Trafnie w uzasadnieniu powołanego wyroku Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że odpowiedzialność na zasadzie ryzyka o której mowa w art. 436 k.c. należy wiązać z ruchem pojazdu, a nie z jego funkcją komunikacyjną (transportową). Także i w niniejszej sprawie zagrożenie stwarzał ruch pojazdu silnikowego, a nie urządzenia złączonego z tym pojazdem (łyżki koparki).

Należy zgodzić się z poglądem, że zmiana podstawy prawnej rozstrzygnięcia nakłada na sąd oznaczone obowiązki procesowe w tym, przede wszystkim, obowiązek poinformowania stron o zamierzonej zmianie. Powód koncentrując w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji swoją argumentację prawną wokół regulacji art. 435 k.c. w istocie rzeczy zakreślił także granice obrony pozwanego. Pozwany w ramach swojej obrony nie podnosił dotąd w związku z tym okoliczności istotnych dla odparcia jego odpowiedzialności na podstawie art. 436 k.c., nie miał bowiem obowiązku konstruowania w taki sposób swojego stanowiska, aby odeprzeć wszelkie możliwe zarzuty mogące wynikać z wszystkich możliwych podstaw rozstrzygnięcia. W tym kontekście właściwe zastosowanie zasady da mihi factum ego dabo tibi ius – przesądzającej o powinności wydania przez sąd właściwego orzeczenia (wymierzenia sprawiedliwości) – powinno wiązać się także z umożliwieniem stronom wypowiedzenia się w tym przedmiocie. Nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, że sąd nie może ujawnić swojej koncepcji prawnej, jeżeli jest ona odmienna od przedstawionej przez powoda i może powodować niekorzystne skutki dla obu stron. Żadna ze stron nie powinna być bowiem zaskakiwana co do przyjętej podstawy materialnoprawnej orzeczenia, stanowiłoby to bowiem naruszenie prawa do rzetelnego procesu wynikającego z art. 45 ust. 1 Konstytucji (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia 2011 r., III CSK 136/11, LEX nr 1131125, z dnia 19 marca 2015 r., IV CSK 368/14, LEX nr 1657598, a także z dnia 25 czerwca 2015 r., V CSK 528/14, LEX nr 1771395, a ponadto uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2016 r., III CZP 108/15, KSAG 2016, Nr 2, poz. 131).

Z tego względu uznać trzeba, w okolicznościach rozpoznawanej sprawy, że Sąd pierwszej instancji odmawiając uwzględnienia żądania pozwu na podstawie art. 435 k.c. i zaniedbując jednocześnie dokonania oceny zasadności tego żądania w oparciu o przepis art. 436 § 1 k.c. nie rozpoznał istoty sprawy. Sąd ten nie zbadał bowiem i nie ocenił przesłanek zastosowania przepisu prawa materialnego, który powinien stanowić podstawę rozstrzygnięcia. W tym przedmiocie nie zostały przez Sąd Rejonowy wysłuchane strony, a w szczególności pozwany, którego sposób obrony musiałby ulec zmianie – na co trafnie wskazał on w odpowiedzi na apelację ( zob. k. 102 akt sprawy).

W tej sytuacji nie byłoby możliwe dokonanie obecnie wyłącznie przez Sąd odwoławczy po raz pierwszy ustaleń faktycznych istotnych dla oceny właściwej podstawy prawnej rozstrzygnięcia, to zaś czyni koniecznym uchylenie wyroku Sądu Rejonowego z uwagi na obowiązek respektowania konstytucyjnej zasady dwuinstancyjności postępowania (zob. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2012 r., sygn. akt I CZ 168/12, OSNC 2013, nr 5, poz. 68 oraz z dnia 20 lutego 2015 r., sygn. akt V CZ 119/14, LEX nr 1661943).

Powołane okoliczności powodują, iż pozbawione znaczenia dla rozstrzygnięcia okazały się zawarte w apelacji zarzuty naruszenia prawa materialnego, tj. § 144 ust. 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 6 lutego 2003 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas wykonywania robót budowlanych (Dz.U. Nr 47, poz. 401). Jako wywiedzione z reżimu odpowiedzialności na zasadzie winy – art. 415 k.c. – nie odnoszą się do istoty sprawy. Tymczasem odpowiedzialność wynikająca z art. 436 k.c. aktualizuje się bez względu na winę posiadacza pojazdu i nie wyklucza jej to, że jego zachowanie było w pełni zgodne z prawnie określonymi wymaganiami. Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka powstanie zatem nawet jeżeli nie naruszono żadnych ogólnie obowiązujących norm ani zasad postępowania, jak również gdy osoba odpowiedzialna działała z najwyższą starannością i ostrożnością (zob. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 1970 r. III CZP 17/70, OSPiKA 1971 r., Nr 9, poz. 169 oraz wyrok tego Sądu z dnia 28 listopada 2007 r., V CSK 282/07, OSNC-ZD 2008, Nr 2, poz. 54).

Nie mogły w niniejszej sprawie podlegać uwzględnieniu przez Sąd drugiej instancji także zarzuty naruszenia prawa procesowego, tj. art. 233 k.p.c., gdyż ocena ewentualnego zawinienia pozwanego w reżimie odpowiedzialności na zasadnie ryzyka może być dokonywana wyłącznie na etapie miarkowania odszkodowania w przypadku ustalenia przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody – jako o tym stanowi art. 362 k.c. (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2014 r., I PK 239/13, Monitor Prawa Pracy 2015, Nr 1, poz. 34-40 ).

Wskazać w tym miejscu trzeba, że w toku ponownego rozpoznania sprawy Sąd Rejonowy powinien jednak w pierwszej kolejności ocenić zasadność podniesionego przez pozwanego już w odpowiedzi na pozew zarzutu przedawnienia – w świetle regulacji art. 442 1 k.c. – a ponadto zbadać czy nie występują w niej okoliczności egzoneracyjne o których mowa w art. 435 § 1 w zw. z art. 436 § 1 k.c. Pozwany wskazywał bowiem w niniejszej sprawie na to, że do przedmiotowej szkody doszło z wyłącznej winy innego podmiotu, gdyż jedyną przyczyną uszkodzenia przyłącza miało być jego nieprawidłowe posadowienie. Sam fakt ułożenia linii energetycznej na nieprawidłowej głębokości, a także brak właściwego jej oznaczenia nie jest kwestionowany przez stronę powodową należy jednak zauważyć, że ocena winy poszkodowanego lub osoby trzeciej jako okoliczności egzoneracyjnej musi być dokonywana w kategoriach adekwatnego związku przyczynowego.

Nie uchylałoby więc odpowiedzialności pozwanego ustalenie, że wina może być przypisana jedynie poszkodowanemu, jeżeli równocześnie wystąpiły inne jeszcze przyczyny szkody rozpatrywane w ramach adekwatnego związku przyczynowego, choćby niezawinione. Ciężar udowodnienia, że zachodzi „wyłączny” związek przyczynowy między zawinionym zachowaniem się poszkodowanego a wypadkiem obciąża odpowiedzialnego (zob. m.in. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 13 listopada 1956 r., 1 CO 29/56, OSPiKA 1957 Nr 2, poz. 34 oraz wyroki tego Sądu z dnia 27 lipca 1973 r., II CR 233/73, OSPiKA 1974 Nr 9, poz. 190, z dnia 7 maja 1996 r., III CRN 60/95, LEX nr 1087226, jak również z dnia 5 września 2012 r. IV CSK 25/12 LEX nr 1232240).

Dopiero w dalszej kolejności – w przypadku ustalenia, iż przedmiotowe zdarzenie nie nastąpiło wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej – obowiązkiem Sądu Rejonowego ponownie rozpoznającego sprawę powinno być rozważenie okoliczności mogących pozwolić na odpowiednie zmniejszenie obowiązku naprawiania szkody w myśl art. 362 k.c. Przyczynienie poszkodowanego dotyczyć może także odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, wynikającej z przepisów art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 k.c. Odpowiedzialność ta nie uzasadnia nałożenia obowiązku naprawienia szkody w pełnym zakresie na posiadacza pojazdu, jeśli przyczyna szkody jest mieszana i jej powstanie pozostaje częściowo w normalnym związku przyczynowym z zachowaniem się poszkodowanego, dotkniętym obiektywną nieprawidłowością lub niezgodnością z powszechnie przyjętymi sposobami postępowania (por. np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 11 czerwca 2015 r., I ACa 166/15, LEX nr 1789974).

Ponownie rozpoznając sprawę Sąd Rejonowy dla ustalenia powyższych – istotnych dla rozstrzygnięcia – okoliczności powinien umożliwić stronom wypowiedzenie się i złożenie ewentualnych wniosków dowodowych wyznaczając każdej z nich w tym celu stosowny termin na złożenie pisma przygotowawczego w trybie art. 207 § 3 zd. 2 k.p.c. Nabiera to istotnego znaczenia w szczególności w kontekście konieczności umożliwienia pozwanemu, na którym spoczywa w tym zakresie ciężar dowodu, wykazania okoliczności wyłączających jego odpowiedzialność przewidzianą w art. 436 § 1 k.c.

Dodać wypada na koniec że, w ocenie Sądu Okręgowego, ewentualne zastosowanie w sprawie art. 362 k.c. nie mogłoby być traktowane jako przejaw tzw. prawa sędziowskiego, którego zastosowanie zależy od swobodnego uznania Sądu w okolicznościach sprawy. Należy zaaprobować pogląd, iż już samo ustalenie, że poszkodowany przyczynił się do powstania szkody, aktualizuje powinność oceny przez sąd, przy uwzględnieniu okoliczności sprawy, w jakim zakresie wpływa to - in minus - na granice obowiązku odszkodowawczego osoby zobowiązanej do jej naprawienia (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 1971 r., I PR 106/70, LEX nr 6870 z dnia 7 maja 2010 r., LEX nr 602264, a także z dnia 26 lutego 2015 r., III CSK 187/14, LEX nr 1659240).

Mając powyższe okoliczności na uwadze Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. Podstawę rozstrzygnięcia w zakresie kosztów stanowił przepis art. 108 § 2 k.p.c.

Wojciech Wołoszyk Marek Tauer Artur Fornal