Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 587/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 maja 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący

SSA Gabriela Pietrzyk - Cyrbus

Sędziowie

SSA Lena Jachimowska (spr.)

SSO del. Beata Torbus

Protokolant

Dawid Krasowski

po rozpoznaniu w dniu 24 kwietnia 2018 r. w Katowicach

sprawy z odwołania J. M. (J. M.)

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

przy udziale zainteresowanych K. C. (K. C.), Z. D. (Z. D.), M. G. (M. G.), S. J. (1) (S. J. (2))

o podleganie ubezpieczeniom społecznym

na skutek apelacji ubezpieczonego J. M.

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 16 grudnia 2016 r. sygn. akt XI U 1883/16

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od J. M. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. kwotę 1.395 zł (jeden tysiąc trzysta dziewięćdziesiąt pięć złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

/-/SSA L. Jachimowska /-/SSA G. Pietrzyk-Cyrbus /-/SSO del. B. Torbus

Sędzia Przewodniczący Sędzia

Sygn. akt III AUa 587/17

UZASADNIENIE

Płatnik składek J. M., prowadzący działalność gospodarczą pod firmą
(...) J. M. z siedzibą w S., wniósł odwołania od czterech decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. z dnia 19 lipca 2016r., stwierdzających, że K. C., Z. D., S. J. (2) i M. G.
w okresach wymienionych w tych decyzjach, jako osoby wykonujące pracę na podstawie umów zlecenia u płatnika składek, podlegali obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu z podstawą wymiaru składek w nich wskazaną.

Odwołujący się płatnik zaskarżył decyzje w całości i zarzucił organowi rentowemu naruszenie prawa materialnego, tj. art. 734 § 1 w zw. z art. 750 k.c. w zw. z art. 65 § 2 k.c. poprzez zastosowanie tych przepisów w stanie faktycznym sprawy i uznanie, że płatnika składek i ubezpieczonych łączyły umowy o świadczenie usług mimo, że zgodnie z treścią zobowiązania, ubezpieczeni wykonywali z góry określone czynności, których materialnym rezultatem były w pełni weryfikowalne pod względem jakościowym tłumaczenia, co wypełnia dyspozycję art. 627 k.c. i stanowi umowę o dzieło, której zawarcie nie kreuje obowiązku ubezpieczenia emerytalnego, rentowego i wypadkowego. Nadto, płatnik składek zarzucił organowi rentowemu sprzeczność ustaleń faktycznych z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego wyrażającego się w przyjęciu błędnego ustalenia, że do wykonania umowy między płatnikiem składek a tłumaczem wystarczające jest staranne działanie,
a nie osiągnięcie określonego rezultatu w postaci dobrego, wolnego od wad tłumaczenia
oraz dokonanie oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego w sposób arbitralny
i dowolny, wykraczający poza granice logiki oraz doświadczenia życiowego z całkowitym pominięciem argumentów przedstawionych w zastrzeżeniach do protokołu kontroli z dnia
23 marca 2016r. Płatnik wniósł o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego w zakresie translatoryki na okoliczność, czy istnieje możliwość weryfikacji tłumaczeń pisemnych
i ustnych, ustalenia jakie istnieją kryteria weryfikacji poprawności tłumaczenia, na czym polega proces tłumaczenia tekstu z jednego języka na drugi, czy w wyniku tego procesu powstaje określony rezultat, czy i jeżeli tak, to którzy przedstawiciele nauki określają proces tłumaczenia mianem „zwykłych czynności translatorskich”, czy proces tłumaczenia polega na wykonywaniu „zwykłych czynności translatorskich” oraz jakie jest prawdopodobieństwo, że w wyniku przetłumaczenia przez dwóch wykwalifikowanych tłumaczy półstronicowego tekstu o średnim stopniu skomplikowania powstałyby dwa identyczne tłumaczenia.
Płatnik wniósł również o zasądzenie kosztów procesy wraz z kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu odwołania podniósł, iż nie znajduje zastosowania wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 kwietnia 2011r. (sygn. II UK 315/10), albowiem w niniejszej sprawie wynagrodzenie było zależne od ilości przetłumaczonego tekstu, skomplikowania tekstu, pilności tłumaczenia, tłumacz nie pozostawał w dyspozycji płatnika, bowiem zawsze
mógł odmówić przyjęcia tekstu do tłumaczenia. Co więcej, przyjęcie konkretnego tekstu do tłumaczenia przez tłumacza zawsze było wynikiem negocjacji dwóch stron – tłumacza i biura tłumaczeń. Nadto, tłumacz wykonywał tłumaczenie poza siedzibą płatnika, na własnym sprzęcie, nie był kontrolowany w trakcie wykonywania tłumaczenia, kontroli podlegał jedynie rezultat pracy, tj. tekst tłumaczenia. Płatnik podkreślił, iż niezależnie od tłumaczonego
tekstu powstaje dzieło, które wcześniej nie istniało i które jest tworem samoistnym, gdyż
dla skutecznego korzystania z tłumaczenia nie jest wymagane posiłkowanie się tekstem wyjściowym. Co więcej, tłumaczenie jest rezultatem pracy i umiejętności przyjmującego zamówienie. Charakter dzieła w postaci tłumaczenia nie wyklucza również możliwości zastosowania przepisów o rękojmi za wady, gdyż istnieje szereg kryteriów weryfikacji jakości wykonanego tłumaczenia. Płatnik wskazał, iż istniała możliwość obniżenia wynagrodzenia
w przypadku wady dzieła, a nawet odstąpienia od umowy w przypadku opóźnienia w oddaniu dzieła. Podsumowując, płatnik składek wskazał, że uznanie stosunku prawnego łączącego płatnika z ubezpieczonymi za umowy o świadczenie usług i stwierdzenie podlegania obowiązkowi ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu jest bezzasadne, gdyż strony łączyły umowy o dzieło.

W odpowiedziach na odwołania organ rentowy wniósł o ich oddalenie oraz
o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Na uzasadnienie wskazał, iż podtrzymuje swoje stanowisko o zakwalifikowaniu
umów zawartych ze wskazanymi osobami jako umów zlecania lub umów o świadczenie usług, do których mają zastosowanie przepisy o zleceniu. W jego ocenie, umowy zawarte ze wskazanymi osobami pozbawione są cech tzw. „umowy rezultatu”, a posiadają jednocześnie cechy tzw. „umowy starannego działania”. W związku z tym nie stanowią umów o dzieło, albowiem starania przyjmujących zamówienia nie doprowadzały w przyszłości do powstania konkretnego i indywidualnie oznaczonego rezultatu. W ocenie ZUS, umowy mają charakter szablonowy, nie zawierają indywidualnych klauzul dotyczących wymagań stawianych wykonawcy, a wynagrodzenie zostało ustalone stałą kwotą. Organ rentowy podniósł, że zwłaszcza ulotki reklamowe, materiały szkoleniowe, dokumenty rekrutacyjne, tłumaczenia rozmów klienta nie są dziełem. Zdaniem Zakładu, tłumaczenie nie miało samodzielnego
bytu i wartości autonomicznej, ponieważ pozostawało w związku z tekstem sporządzonym
w obcym języku. Tym samym, należało uznać, że treścią zobowiązania ubezpieczonych było staranne działanie, a decyzja organu rentowego jest prawidłowa.

Zainteresowani K. C., Z. D., S. J. (2) i M. G. poparli stanowisko odwołującego się płatnika składek.

Sąd Okręgowy w Katowicach, po połączeniu spraw z odwołań płatnika do łącznego rozpoznania, zaskarżonym wyrokiem z dnia 16 grudnia 2016r., sygn. akt XI U 1883/16, oddalił odwołania oraz zasądził na rzecz organu rentowego kwotę 1.800 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że od 1989r. J. M. prowadzi
działalność gospodarczą pod firmą (...) z siedzibą w S..
Przedmiotem działalności jest wykonywanie tłumaczeń. Od 1992r. płatnik składek zatrudnia pracowników na podstawie umów o pracę. W 2016r. stosunek pracy łączył go z dziewięcioma pracownikami, w tym zatrudnia trzech tłumaczy języka angielskiego i niderlandzkiego
w pełnym wymiarze czasu pracy. Z biurem (...) współpracuje stale od 40 do 60 osób, z którymi zawiera się umowy zlecenia, umowy o dzieło oraz umowy o współpracę
z osobami, które prowadzą działalność gospodarczą. Płatnik składek wypłacał wynagrodzenie tłumaczom za godziny poświęcone na tłumaczenie, nawet jeśli tłumaczenie (ustne) było nieprofesjonalne i płatnik zmuszony był na dalszą część szkolenia wysłać innego tłumacza. Dokumenty z tekstami przetłumaczonymi w obrocie nie funkcjonowały jako dokumenty przetłumaczone przez danego tłumacza. W niektórych przypadkach wpisywano, że tłumaczenia dokonywała firma (...). Weryfikacji tłumaczeń tekstów dokonywał odwołujący i jego pracownicy. O zakresie weryfikacji tekstów powiadamiani byli tłumacze. Weryfikacja tekstu nie wpływała na wysokość wynagrodzenia tłumacza.

Sąd Okręgowy ustalił, że w umowie nazwanej umową o dzieło nr (...),
zawartej w dniu 19 listopada 2014r. K. C. jako wykonawca zobowiązała się
wykonać dzieło polegające na przetłumaczeniu dokumentów i rozmów u klienta (...) w terminie do dnia 19 listopada 2014r. na rzecz zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem 200 zł. Na mocy umowy zamawiający dokonywał stosownych potrąceń, zgodnie z przepisami ustawy
o podatku dochodowym od osób fizycznych
. Wynagrodzenie miało zostać przelane na
konto bankowe wykonawcy w terminie 30 dni od daty odbioru dzieła przez zamawiającego. Wykonawcy miały zostać wydane materiały niezbędne do wykonania dzieła, a te, których by nie zużył, podlegały zwrotowi najpóźniej w dniu przejęcia dzieła przez zamawiającego. Zgodnie z § 7 umowy zamawiający miał odebrać dzieło od wykonawcy i to zamawiający ponosił ostateczną odpowiedzialność wobec osób trzecich za wykonanie dzieła. W przypadku wystąpienia w dziele wad, zamawiający prześle wykonawcy reklamację, a wykonawca zobowiązany jest odpowiedzieć na nią w ciągu 7 dni, brak odpowiedzi w terminie miał oznaczać zgodę na reklamację (§ 8).W razie zwłoki w wykonaniu dzieła zamawiającemu przysługiwała kara umowna w wysokości 0,2% wartości dzieła za każdy dzień zwłoki.
W razie wystąpienia zwłoki w wykonaniu dzieła zamawiający mógł wyznaczyć wykonawcy dodatkowy termin wykonania dzieła z zachowaniem prawa do kary umownej lub
odstąpić od umowy oraz żądać kary umownej (§ 9). Zgodnie z § 10 umowy zamawiającemu przysługiwało prawo do dochodzenia odszkodowania przewyższającego karę umowną.
Do umowy załączony jest rachunek nr (...) z dnia 19 listopada 2014r. wystawiony przez zainteresowaną K. C..

Zaskarżoną decyzją z dnia 19 lipca 2016r. organ rentowy stwierdził, że K. C. jako osoba wykonująca pracę na podstawie umów zlecenia u płatnika składek J. M., prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą (...), podlegała obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu od 19 listopada 2014r. do 19 listopada 2014r. z podstawą wymiaru składek w niej wskazaną.

Z ustaleń Sądu pierwszej instancji wynika też, iż w umowie nazwanej umową o dzieło nr (...), zawartej w dniu 9 maja 2014r., S. J. (2) jako wykonawca zobowiązał się wykonać dzieło polegające na tłumaczeniu ustnym u klienta w czasie szkolenia (...)
w terminie do dnia 15 maja 2014r. na rzecz zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem 1.080 zł. Na mocy umowy zamawiający dokonywał stosownych potrąceń, zgodnie z przepisami ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Wynagrodzenie miało zostać przelane na konto bankowe wykonawcy w terminie 30 dni od daty odbioru dzieła przez zamawiającego. Wykonawcy miały zostać wydane materiały niezbędne do wykonania dzieła, a te których by nie zużył podlegały zwrotowi najpóźniej w dniu przejęcia dzieła przez zamawiającego. Zgodnie z § 7 umowy zamawiający miał odebrać dzieło od wykonawcy i to zamawiający ponosił ostateczną odpowiedzialność wobec osób trzecich za wykonanie dzieła. W przypadku wystąpienia
w dziele wad, zamawiający prześle wykonawcy reklamację, a wykonawca zobowiązany
jest odpowiedzieć na nią w ciągu 7 dni, brak odpowiedzi w terminie miał oznaczać zgodę na reklamację (§ 8).W razie zwłoki w wykonaniu dzieła zamawiającemu przysługiwała kara umowna w wysokości 0,2% wartości dzieła za każdy dzień zwłoki. W razie wystąpienia zwłoki w wykonaniu dzieła zamawiający mógł wyznaczyć wykonawcy dodatkowy termin wykonania dzieła z zachowaniem prawa do kary umownej lub odstąpić od umowy oraz
żądać kary umownej (§ 9). Zgodnie z § 10 umowy zamawiającemu przysługiwało prawo do dochodzenia odszkodowania przewyższającego karę umowną. Do umowy załączony jest rachunek nr (...) z dnia 15 maja 2014r. wystawiony przez zainteresowanego S. J. (1).

Odnośnie tego zainteresowanego Sąd Okręgowy ustalił również, iż w umowie nazwanej umową o dzieło nr (...) zawartej w dniu 2 września 2013r. S. J. (2) jako wykonawca zobowiązał się wykonać dzieło polegające na przetłumaczeniu dokumentacji dla (...) w terminie do dnia 23 września 2013r. na rzecz zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem
248 zł. Do umowy załączony jest rachunek nr (...) z dnia 23 września 2013r., wystawiony przez zainteresowanego S. J. (1).

Zaskarżoną decyzją z dnia 19 lipca 2016r. organ rentowy stwierdził, że S. J. (2) jako osoba wykonująca pracę na podstawie umów zlecenia u płatnika składek J.
M., prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą (...), podlegał obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu od 2 września 2013r. do 23 września 2013r. oraz od 9 maja 2014r. do 15 maja 2014r. z podstawą wymiaru składek w niej wskazaną.

Nadto, na podstawie zeznań S. J. (1) Sąd pierwszej instancji ustalił, że zainteresowany jest tłumaczem i wykonuje tłumaczenia z języka polskiego na język czeski
i słowacki. Z biura D. otrzymywał do tłumaczenia specjalistyczne teksty techniczne
i polecenia wykonania tłumaczeń ustnych u klienta. Zainteresowany otrzymywał maila
z tekstem dokumentu z zapytaniem, czy może tekst przetłumaczyć i w jakim terminie. Wówczas podejmował decyzję, czy dany tekst przetłumaczy. Zdarzało się, że odmawiał przetłumaczenia tekstu z uwagi na inne zobowiązania. Z biurem D. miał ustaloną stałą stawkę wynagrodzenia za stronę i otrzymywał stawkę za ilość tekstu przetłumaczonego. Umowę podpisywał dopiero po wykonaniu tłumaczenia, gdyż ostateczna wysokość wynagrodzenia była ustalana po wykonaniu tłumaczenia. Z kolei stawka przy tłumaczeniu ustnym była ustalana za godzinę pracy. Po wykonaniu tłumaczenia, klient zamawiający tłumaczenie potwierdzał ilość godzin tłumaczenia wykonanego przez zainteresowanego. Klient prowadził również weryfikację tłumaczenia. Po wykonaniu tłumaczenia ustnego
była podpisywana umowa, w której ustalano wysokość wynagrodzenia. Za godzinę ustnego tłumaczenia obowiązywała stawka 60 zł, a za stronę tłumaczenia pisemnego stawka 30 zł
(za stronę obejmującą 1800 znaków ze spacjami).

Następnie Sąd Okręgowy ustalił, że w umowie nazwanej umową o dzieło nr (...), zawartej w dniu 13 stycznia 2014r. Z. D. jako wykonawca zobowiązał się wykonać dzieło polegające na tłumaczeniu ustnym u klientka w czasie szkolenia
(...) w terminie do dnia 20 stycznia 2014r. na rzecz zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem 2.820 zł. Na mocy umowy zamawiający dokonywał stosownych potrąceń, zgodnie z przepisami ustawy
o podatku dochodowym od osób fizycznych
. Wynagrodzenie miało zostać przelane na konto bankowe wykonawcy w terminie 30 dni od daty odbioru dzieła przez zamawiającego. Wykonawcy miały zostać wydane materiały niezbędne do wykonania dzieła, a te których
by nie zużył podlegały zwrotowi najpóźniej w dniu przejęcia dzieła przez zamawiającego. Zgodnie z § 7 umowy zamawiający miał odebrać dzieło od wykonawcy i to zamawiający ponosił ostateczną odpowiedzialność wobec osób trzecich za wykonanie dzieła. W przypadku wystąpienia w dziele wad, zamawiający prześle wykonawcy reklamację, a wykonawca zobowiązany jest odpowiedzieć na nią w ciągu 7 dni, brak odpowiedzi w terminie miał oznaczać zgodę na reklamację (§ 8). W razie zwłoki w wykonaniu dzieła zamawiającemu przysługiwała kara umowna w wysokości 0,2% wartości dzieła za każdy dzień zwłoki.
W razie wystąpienia zwłoki w wykonaniu dzieła zamawiający mógł wyznaczyć wykonawcy dodatkowy termin wykonania dzieła z zachowaniem prawa do kary umownej lub odstąpić
od umowy oraz żądać kary umownej (§ 9). Zgodnie z § 10 umowy zamawiającemu przysługiwało prawo do dochodzenia odszkodowania przewyższającego karę umowną.
Do umowy załączony jest rachunek nr (...) z dnia 20 stycznia 2014r. wystawiony przez zainteresowanego Z. D..

Zaskarżoną decyzją z dnia 19 lipca 2016r. organ rentowy stwierdził, że Z. D. jako osoba wykonująca pracę na podstawie umów zlecenia u płatnika składek J. M., prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą (...), podlegał obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu od
13 stycznia 2014r. do 20 stycznia 2014r. z podstawą wymiaru składek w niej wskazaną.

W dalszej kolejności Sąd pierwszej instancji ustalił, że w umowie nazwanej
umową o dzieło nr (...), zawartej w dniu 3 listopada 2014r., M. G. jako wykonawca zobowiązała się wykonać dzieło, polegające na przetłumaczeniu dokumentacji dla (...), (...) w terminie do dnia 4 listopada 2014r. na rzecz zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem 296,74 zł. Na mocy umowy zamawiający dokonywał stosownych potrąceń, zgodnie
z przepisami ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Wynagrodzenie miało zostać przelane na konto bankowe wykonawcy w terminie 30 dni od daty odbioru dzieła przez zamawiającego. Wykonawcy miały zostać wydane materiały niezbędne do wykonania dzieła, a te, których by nie zużył, podlegały zwrotowi najpóźniej w dniu przejęcia dzieła przez zamawiającego. Zgodnie z § 7 umowy zamawiający miał odebrać dzieło od wykonawcy i to zamawiający ponosił ostateczną odpowiedzialność wobec osób trzecich za wykonanie dzieła. W przypadku wystąpienia w dziele wad, zamawiający prześle wykonawcy reklamację,
a wykonawca zobowiązany jest odpowiedzieć na nią w ciągu 7 dni, brak odpowiedzi
w terminie miał oznaczać zgodę na reklamację (§ 8).W razie zwłoki w wykonaniu dzieła zamawiającemu przysługiwała kara umowna w wysokości 0,2% wartości dzieła za każdy dzień zwłoki. W razie wystąpienia zwłoki w wykonaniu dzieła zamawiający mógł wyznaczyć wykonawcy dodatkowy termin wykonania dzieła z zachowaniem prawa do kary umownej lub odstąpić od umowy oraz żądać kary umownej (§ 9). Zgodnie z § 10 umowy zamawiającemu przysługiwało prawo do dochodzenia odszkodowania przewyższającego karę umowną.
Do umowy załączono rachunek nr (...) z dnia 27 listopada 2014r., wystawiony przez zainteresowaną M. G..

Z ustaleń Sądu Okręgowego odnośnie tej zainteresowanej wynika też, iż:

- w umowie nazwanej umową o dzieło nr (...), zawartej w dniu 13 października 2014r. M. G. jako wykonawca zobowiązała się wykonać dzieło, polegające na przetłumaczeniu dokumentacji dla (...), (...) w terminie do dnia 30 października 2014r. na rzecz zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem 701,06 zł. Do umowy załączono rachunek nr (...) z dnia 13 października 2014r., wystawiony przez zainteresowaną M. G.;

- w umowie nazwanej umową o dzieło nr (...), zawartej w dniu 2 września
2014r. zainteresowana jako wykonawca zobowiązała się wykonać dzieło, polegające na przetłumaczeniu dokumentacji dla (...), (...) w terminie do dnia 17 września 2014r. na rzecz zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem 539 zł. Do umowy załączono rachunek nr (...) z dnia
17 września 2014r. wystawiony przez zainteresowaną;

- w umowie nazwanej umową o dzieło nr (...), zawartej w dniu 3 lipca 2014r., M. G. jako wykonawca zobowiązała się wykonać dzieło, polegające na przetłumaczeniu dokumentacji dla (...), (...), (...), (...)
w terminie do dnia 29 lipca 2014r. na rzecz Zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem 779,25 zł. Do umowy załączony jest rachunek nr (...) z dnia 29 lipca 2014r. wystawiony przez zainteresowaną;

- w umowie nazwanej umową o dzieło nr (...), zawartej w dniu 11 czerwca
2014r. zainteresowana jako wykonawca zobowiązała się wykonać dzieło, polegające na przetłumaczeniu dokumentacji dla (...), (...) w terminie do dnia 24 czerwca 2014r. na rzecz zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem 387,67 zł. Do umowy załączono rachunek nr (...) z dnia 24 czerwca 2014r., wystawiony przez zainteresowaną;

- w umowie nazwanej umową o dzieło nr (...), zawartej w dniu 22 maja 2014r. M. G. jako wykonawca zobowiązała się wykonać dzieło, polegające na przetłumaczeniu dokumentacji dla (...), (...), (...), (...)
w terminie do dnia 25 kwietnia 2014r. na rzecz zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem 715,25 zł. Do umowy załączony jest rachunek nr (...) z dnia 25 kwietnia 2014r., wystawiony przez zainteresowaną M. G.;

- w umowie nazwanej umową o dzieło nr (...), zawartej w dniu 17 marca 2014r., M. G. jako wykonawca zobowiązała się wykonać dzieło, polegające na przetłumaczeniu dokumentacji dla (...) w terminie do dnia 24 marca 2014r. na rzecz zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem 242 zł. Do umowy załączono rachunek nr (...) z dnia 24 marca 2014r., wystawiony przez zainteresowaną M. G.;

- w umowie nazwanej umową o dzieło nr (...), zawartej w dniu 14 lutego 2014r. M. G. jako wykonawca zobowiązała się wykonać dzieło polegające na przetłumaczeniu dokumentacji dla (...), (...), (...) w terminie do
dnia 27 lutego 2014r. na rzecz zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem 1.134,44 zł. Do umowy załączono rachunek
nr (...) z dnia 28 lutego 2014r. wystawiony przez zainteresowaną;

- w umowie nazwanej umową o dzieło nr (...), zawartej w dniu 13 stycznia 2014r., M. G. jako wykonawca zobowiązała się wykonać dzieło, polegające na przetłumaczeniu dokumentacji dla (...), (...), (...), (...) w terminie do dnia 29 stycznia 2014r. na rzecz zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem 901,82 zł. Do umowy załączony jest rachunek nr (...) z dnia 13 styczni 2014r., wystawiony przez zainteresowaną;

- w umowie nazwanej umową o dzieło nr (...), zawartej w dniu 2 grudnia 2013r. zainteresowana jako wykonawca zobowiązała się wykonać dzieło, polegające na przetłumaczeniu dokumentacji dla (...), (...) w terminie do dnia 7 stycznia 2014r. na rzecz zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem 1.211,69 zł. Do umowy załączono rachunek nr (...) z dnia 2 grudnia 2013r. wystawiony przez zainteresowaną;

- w umowie nazwanej umową o dzieło nr (...), zawartej w dniu 4 listopada 2013r. zainteresowana jako wykonawca zobowiązała się wykonać dzieło, polegające na przetłumaczeniu dokumentacji dla (...) w terminie do dnia 29 listopada 2013r. na rzecz zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem 1.804 zł. Do umowy załączono rachunek nr (...) z dnia 29 listopada 2013r. wystawiony przez zainteresowaną;

- w umowie nazwanej umową o dzieło nr (...), zawartej w dniu 29 sierpnia 2013r. zainteresowana jako wykonawca zobowiązała się wykonać dzieło, polegające na przetłumaczeniu dokumentacji dla (...) w terminie do dnia 2 września 2013r. na rzecz zamawiającego – Przedsiębiorstwa (...) za wynagrodzeniem 288,50 zł. Do umowy załączono rachunek nr (...) z dnia 2 września 2013r., wystawiony przez zainteresowaną.

Zaskarżoną decyzją z dnia 19 lipca 2016r. Zakład stwierdził, że M. G. jako osoba wykonująca pracę na podstawie umów zlecenia u płatnika składek J.
M., prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą (...), podlegała obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu
w okresach: od 29 sierpnia 2013r. do 2 września 201 r., od 4 listopada 2013r. do 29 listopada 2013r., od 2 grudnia 2013r. do 7 stycznia 2014r., od 13 stycznia 2014r. do 29 stycznia 2014r., od 14 lutego 2014r. do 27 lutego 2014r., od 17 marca 2014r. do 24 marca 2014r., od
4 kwietnia 2014r. do 25 kwietnia 2014r., od 11 czerwca 2014r. do 24 czerwca 2014r., od
3 lipca 2014r. do 29 lipca 2014r., od 2 września 2014r. do 17 września 2014r., od
13 października 2014r. do 30 października 2014r. i od 31 października 2014r. do 4 listopada 2014r. z podstawą wymiaru składek w niej wskazaną.

Z ustaleń Sądu Okręgowego, poczynionych w oparciu o zeznania zainteresowanej M. G., wynika, że jest ona tłumaczem z języka angielskiego, specjalizującym
się w tłumaczeniu dokumentów prawnych, ekonomicznych i ogólnomarketingowych. Zainteresowana początkowo odbyła praktykę u płatnika składek, a następnie współpracowała z biurem na podstawie umów o dzieło. Przed podpisaniem umowy, płatnik składek
przesyłał zainteresowanej tekst do tłumaczenia, a zainteresowana zapoznawała się
z nim i decydowała, czy podejmie współpracę. Zdarzały się przypadki, że odmawiała przetłumaczenia. Dla płatnika składek wykonywała tłumaczenia sprawozdań finansowych, umów handlowych, regulaminów pracy, dokumentacji przetargowej. Dokumenty przesyłane były w formie elektronicznej. Jeżeli zainteresowana decydowała się na tłumaczenie, wówczas ustalała termin, w jakim tłumaczenie ma być wykonane oraz stawkę za stronę dokumentu. Inne stawki obowiązywały za tłumaczenie na język polski, inne na język angielski.
Jeżeli tekst trzeba było przetłumaczyć szybciej, zdarzało się, że stawka była wyższa.
Pisemną umowę o dzieło zainteresowana podpisywała po wykonaniu tłumaczeń, albowiem tekst źródłowy ma zwykle inną ilość znaków niż tekst przetłumaczony, dlatego na początku nie można było określić, ile stron będzie miał tekst przetłumaczony, a stawkę ustalano
za ilość tekstu przetłumaczonego. Na koniec miesiąca zainteresowana sprawdzała ilość dokonanych tłumaczeń w miesiącu i kwotę należną za tłumaczenia. Kwotę wynagrodzenia wpisywała do umowy. Czasami zdarzało się, że umowa obejmowała 2 miesiące, jeżeli było mniej zleceń. Każde zlecenie wpisywała do zeszytu, gdzie określała numer zlecenia, stawkę
i ilość znaków bez spacji. Jedną stronę obliczeniową stanowił test składający się z 1500 znaków bez spacji. Za tłumaczenie na język angielski 1 strony otrzymywała 25 zł, a na język polski 23 zł. Tłumaczenia jednego tekstu wykonane przez kilku tłumaczy różnią się od siebie, a jest to spowodowane wieloznacznością wyrazów, używanych konstrukcji gramatycznych, czy stylu językowego. Weryfikacji tłumaczeń dokonywała E. J. i odwołujący J. M.. Zainteresowana otrzymywała informację, że tekst przez nią przetłumaczony został poprawiony. Nawet, jeśli tekst był poprawiany, nie obniżano zainteresowanej wynagrodzenia. Zainteresowanej nie zdarzyła się nigdy poważna reklamacja.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał, że odwołania są bezzasadne.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że odwołujący się płatnik składek w toku postępowania nie kwestionował okresów objęcia wykonujących umowy o dzieło ubezpieczeniem społecznym i ubezpieczeniem zdrowotnym ani podstaw wymiaru składek ustalonych w zaskarżonych decyzjach. W konsekwencji, sporna kwestia sprowadzała się
do rozstrzygnięcia, czy w okresach wskazanych w zaskarżonych decyzjach osoby w nich wymienione łączyły z płatnikiem składek umowy o dzieło, czy umowy o świadczenie
usług, kwalifikowane jako umowy starannego działania. Jej rozstrzygnięcie rzutuje, bowiem na kwestię podlegania zainteresowanych w tym czasie obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym, a w konsekwencji także na ustalenie kwot należnych składek.

Powołując treść regulacji art. 627 k.c., art. 734 § 1 k.c. oraz stanowisko
judykatury, Sąd Okręgowy stwierdził, że wynikiem postępowania dowodowego było ustalenie, iż przedmiotem umów nazwanych umowami o dzieło, łączących płatnika składek
z zainteresowanymi było tłumaczenie ustne rozmów lub szkoleń oraz tłumaczenie pisemne dokumentacji (sprawozdania finansowe, umowy handlowe, regulaminy pracy, dokumentacja przetargowa). W ocenie Sądu, umowy zawarte pomiędzy stronami miały charakter mieszany, zawierający zarówno cechy umowy o dzieło, jak i cechy umowy o świadczenie usług.

Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że do cech, które charakterystyczne są dla umowy
o dzieło należał indywidualny rezultat pracy i samodzielność wykonawcy w procesie wykonania pracy. Pozostałe cechy umów podlegających ocenie są charakterystyczne dla umów starannego działania, do których stosuje się przepisy o zleceniu. Odwołując się do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 14 września 1998r. (sygn. I PKN 334/98), Sąd
pierwszej instancji wskazał, że jeżeli umowa zawarta przez strony zawiera zarówno cechy charakterystyczne dla umowy o dzieło, jak i umowy zlecenia, to dla oceny stosunku prawnego decydujące jest ustalenie, które z tych cech mają charakter przeważający. Sąd przeprowadził postępowanie, którego wynikiem jest ustalenie, że umowy zawarte między płatnikiem składek, a zainteresowanymi w przeważającej mierze zawierają cechy umów o świadczenie usług, a nie umów o dzieło. Nie zachodzi natomiast sytuacja, w której występowałyby cechy umowy o dzieło i umowy zlecenia z jednakowym ich nasileniem, a tym samym o ich
rodzaju nie może decydować zgodny zamiar stron i cel umowy, który może być wyrażony
także w nazwie umowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 czerwca 1998r., sygn.
I PKN 191/98).

Sąd pierwszej instancji stwierdził, że w umowach jako ich przedmiot wpisywano przetłumaczenie dokumentów i rozmów u klienta. Nie precyzowano z jakiego języka, na
jaki należy przetłumaczyć tekst czy rozmowę, nie wskazywano dokumentów ani ilości stron, nie precyzowano, jak ma wyglądać tłumaczenie ustane i czego ma dotyczyć. Biorąc pod uwagę ustalenie, że umowy podpisywane były po wykonaniu pracy przez tłumaczy, nie można, zdaniem Sądu Okręgowego, uznać, że strony podpisywały umowy z konkretnie określonym przedmiotem umowy. Tym samym, przed przystąpieniem do wykonania umowy nie określano przedmiotu jako wytworu przyszłego, materialnego, a jedynie czynności,
które mają być wykonane przez wykonawcę umowy. Zainteresowani podpisując umowy zobowiązali się do wykonania określonych czynności (tłumaczenia), a nie wykonania określonego dzieła. W zawartych umowach, przedmiot tych umów nie został konkretnie określony. Nie można również uznać ustnych ustaleń stron przed wykonaniem tłumaczenia jako skonkretyzowania umowy, gdyż strony popisując umowę nie wiedziały, jakie tłumacz otrzyma wynagrodzenie za przetłumaczenie danego tekstu, gdyż stawkę za stronę dokumentu liczono od strony przetłumaczonej, a ilość stron tekstu źródłowego od przetłumaczonego różniła się. Z umów zawieranych pomiędzy stronami nie można było ustalić rezultatu umowy. Określenie w umowie czynności do wykonania jest charakterystyczną cechą umów starannego działania, a nie umów rezultatu.

W ocenie Sądu pierwszej instancji, również w przypadku tłumaczeń ustnych nie powstał żaden materialny rezultat. W przypadku tłumaczeń pisemnych, przetłumaczony
tekst nie miał samodzielnej wartości w obrocie. Nie funkcjonował jako tekst przetłumaczony przez danego tłumacza, tylko przez firmę (...). Wykonywane przez zainteresowanych tłumaczenia, również te utrwalone pismem, były wykonywane w ramach prowadzonej przez płatnika składek działalności gospodarczej (sprawozdania finansowe, umowy handlowe, regulaminy pracy, dokumentacja przetargowa), a tym samy żaden dokument nie zawierał ani podpisu tłumacza, ani wskazania, kto jest autorem przekładu z jednego języka na drugi. Tłumaczenia te mogą być traktowane jedynie jako tłumaczenia wykonane przez (...), a nie konkretnego tłumacza. Tym samym, w przypadku zwykłego tłumaczenia tłumacz nie tworzy żadnego dzieła, lecz tylko dokonuje zwykłej czynności translatorskiej, zwłaszcza
gdy przedmiotem nie jest szczególne dzieło literackie, lecz tylko dokumenty związane
z działalnością firmy.

Sąd pierwszej instancji zaznaczył, że wynagrodzenie było płacone za stronę tekstu przetłumaczonego albo za godzinę tłumaczenia ustnego, co jest charakterystyczne dla umów o świadczenie usług. W przypadku umów o dzieło wynagrodzenie ustala się za dany, konkretnie określony rezultat pracy.

Ponadto, jak dalej argumentował Sąd Okręgowy, zainteresowani nie ponosili odpowiedzialności za wady dzieła. Wynagrodzenie nie było obniżane jeżeli tekst został źle przetłumaczony, a jeżeli tłumacz nie radził sobie z tłumaczeniem ustnym, to wymieniano go na innego tłumacza, ale płacono za ilość godzin wykonanego tłumaczenia. W ocenie Sądu Okręgowego, świadczy to o tym, iż dla płatnika składek nie miał znaczenia finalny
rezultat, a jedynie staranne działanie. Brak odpowiedzialności za wady dzieła przemawia za
uznaniem umów jako umów starannego działania, a nie umów o dzieło, których istotą jest taka odpowiedzialność. Tłumaczenia wykonywane przez zainteresowanych nie mają żadnego waloru artystycznego.

Sąd Okręgowy zwrócił również uwagę na trwałość stosunku prawnego między płatnikiem składek, a M. G., z którą zawarto aż 12 umów, co świadczy, że płatnikowi składek zależało, aby konkretna dokumentacja była tłumaczona właśnie przez zainteresowaną, a stanowi to istotny element umów starannego działania, gdzie istotna pozostaje zasada wzajemnego zaufania zleceniodawcy do zleceniobiorcy i chęć osobistego wykonania pracy przez świadczeniodawcę. Odwołujący współpracował z kilkudziesięcioma tłumaczami, z których część specjalizowała się w określonych tłumaczeniach i dlatego otrzymywali dane teksty do tłumaczenia.

Według Sądu Okręgowego, brak bezpośredniego nadzoru nad wykonawcami powierzonej pracy, nie dyskwalifikuje analizowanych umów jako umów starannego działania, ponieważ przesłanka ta rozróżnia przede wszystkim umowy kształtujące stosunek pracy od umów zlecenie, a nie umów zlecenie od umów o dzieło. Sąd ten zaznaczył, że również nazwa nadana przez strony nie może przesądzać o charakterze umowy. Nie można przyjąć, że
wolą wszystkich wykonujących umowy było podpisanie jedynie umowy o dzieło. Sytuacja
na rynku pracy wymusza takie zachowania pracowników. Gdyby nie podpisali umowy
o dzieło, nie otrzymaliby pracy. Natomiast w interesie płatnika składek było zawieranie umów o dzieło, które są „tańsze” od innych form zatrudnienia pracowników.

Sąd pierwszej instancji przypomniał, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych może
- wbrew nazwie umowy - zakwalifikować pracę tłumacza języka obcego jako umowę
o świadczenie usług, a nie umowę o dzieło, gdy oparta jest na długookresowym zatrudnieniu
i polega na powtarzalnym wykonywaniu tłumaczeń dokumentów związanych z bieżącą działalnością firmy, za stałym (miesięcznym) wynagrodzeniem (wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 6 kwietnia 2011r., sygn. II UK 315/10). W ocenie Sądu, w sprawie ma zastosowanie powołane orzecznictwo, albowiem umowy łączące strony nie były umowami o dzieło, lecz ukrywały świadczenie usług z zachowaniem staranności i ich istotą było wykonywanie określonych czynności, a nie wykonanie dzieła. Nie wynik, ale określone działania były istotne dla realizacji umowy i z tych działań zainteresowani byli rozliczani.

W przedstawionym stanie faktycznym zawarcie przez odwołującego się
z wykonawcami umów o dzieło sprzeciwia się właściwości w/w stosunku, co nie może być akceptowane w sferze prawa ubezpieczeń społecznych (art. 353 1 k.c.).W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, iż strony spornych umów w rzeczywistości zawarły umowy starannego działania, które powinny być zakwalifikowane jako umowy o świadczenie usług, do których znajdują zastosowanie przepisy o zleceniu w rozumieniu art. 750 k.c.

Sąd Okręgowy wskazał, że oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu translatoryki (art. 217 § 3 k.p.c.) gdyż okoliczność, że wykonane tłumaczenia różnią się w zależności od osoby tłumacza nie była w sprawie kwestionowana, a ponadto została ustalona na podstawie zeznań stron i jej ustalenie nie wymagało wiadomości specjalnych.

Konkludując Sąd pierwszej instancji stwierdził, że skoro K. C.,
Z. D., S. J. (2) i M. G. faktycznie łączyły
z płatnikiem składek umowy o świadczenie usług, o których mowa w art. 750 k.c., to
objęcie zainteresowanych obowiązkowo ubezpieczeniem emerytalnym, rentowymi oraz wypadkowym, jak również ustalenie podstawy wymiaru składek z tytułu tych ubezpieczeń jest prawidłowe.

Wobec powyższego, Sąd Okręgowy na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. orzekł,
jak w pkt 1 zaskarżonego orzeczenia. O kosztach zastępstwa procesowego orzeczono
na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 1, 2 i 3 oraz § 15 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

Wyrok w całości apelacją zaskarżył odwołujący się płatnik składek, zarzucając:

1) naruszenie przepisów postępowania, tj.:

- art. 477 9 § 2 k.p.c. w zw. z art. 467 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. i art. 233
§ 1 k.p.c.
poprzez zaniechanie przez Sąd Okręgowy dokonania wstępnego badania
sprawy, niezwrócenie się do ZUS z żądaniem uzupełnienia niekompletnych akt sprawy,
w szczególności znajdujących się w aktach sprawy zastrzeżeń odwołującego do protokołów kontroli ZUS wraz z załącznikami, na które odwołujący powoływał się w odwołaniach od decyzji, co w konsekwencji doprowadziło do pominięcia przez Sąd faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy i niemożliwość wszechstronnego rozważenia zebranego materiału;

- art. 224 § 1 k.p.c. poprzez nieudzielenie głosu stronom po zamknięciu rozprawy,
co uniemożliwiło pełnomocnikowi odwołującego przedstawienia argumentacji i dokonania oceny zgromadzonego materiału dowodowego.

Skarżący zarzucił, że skutkiem w/w naruszeń prawa procesowego było pozbawienie odwołującego możności obrony swych praw w rozumieniu art. 379 pkt 5 k.p.c.

2) naruszenie wyrażonej w art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej zasady demokratycznego państwa prawnego (oraz wynikającej z niej zasady dostatecznej określoności prawa) w związku z naruszeniem wyrażonej w art. 7 Konstytucji oraz art. 87 Konstytucji w zw. z art. 8 Konstytucji zasady legalności poprzez przyjęcie jako podstawę kompetencyjną ZUS art. 83 ust. 1 pkt 1 i 3 w zw. z art. 38 ust. 1, art. 68 ust. 1 pkt 1 lit. a i c oraz art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1, art. 13 pkt 2, art. 18 ust. 1 i 3, art. 20 ust. 1, art. 36
ust. 1, 2, 4 i 11, art. 41 ust. 1, ust. 3 pkt 1, 2, 4 i 5 ustawy z dnia 13 października 1998r.
o systemie ubezpieczeń społecznych
, art. 66 ust. 1 pkt 1 lit. e, art. 69 ust. 1, art. 81 ust. 1
i 6 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych
oraz art. 627 i art. 750 k.c. w sytuacji, gdy przepisy te mają na tyle ogólny charakter, iż nie zawierają podstaw do ingerencji w treść umów stron, zawartych zgodnie z ich wolą ani kryteriów kwalifikacji i podstaw unieważniania zawartych przez strony umów o dzieło. Nie ma także w/w przepisach odesłań do stosowania przez ZUS Kodeksu cywilnego i zawartych w nim konstrukcji nieważności czynności prawnych. Regulacje te nie określają dopuszczalnego momentu czasowego weryfikacji umów.
Tym samym ubezpieczony jest „zaskakiwany” decyzją ZUS o skutkach wstecznych, jak
i znajduje się w stanie niepewności prawnej co do skuteczności umowy w sferze ubezpieczeń społecznych;

3) naruszenie prawa materialnego, tj. art. 734 § 1 w zw. z art. 750 k.c. w zw. z art. 65
§ 2 k.c.
poprzez zastosowanie tych przepisów w stanie faktycznym sprawy i uznanie, że odwołującego i zainteresowanych łączyły umowy o świadczenie usług mimo, że zgodnie
z treścią zobowiązania zainteresowani wykonywali z góry określone, precyzyjnie oznaczone czynności, których materialnym rezultatem były w pełni weryfikowalne pod względem jakościowym tłumaczenia, co wypełnia dyspozycję art. 627 k.c. i stanowi umowę
o dzieło, której zawarcie nie kreuje obowiązku ubezpieczenia emerytalnego, rentowego
i wypadkowego;

4) mające wpływ na treść zaskarżonego wyroku naruszenie przepisów postępowania, tj.:

- art. 227 k.p.c. i art. 233 k.p.c. oraz art. 328 § 2 poprzez oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z zeznań pracownika odwołującego E. Z. i niewskazanie w uzasadnieniu wyroku przyczyn oddalenia tego wniosku dowodowego w sytuacji, gdy świadek
posiadała istotne i dalece bardziej precyzyjne informacje nie tylko o przebiegu kontroli
u odwołującego, ale również o sposobie zawierania umów o dzieło z tłumaczami, wypłacaniu im wynagrodzenia wynikowego w rozumieniu art. 628 k.c., kryterium weryfikowalności dzieła w postaci przetłumaczonego tekstu oraz możliwości wykonywania przez odwołującego prawa z tytułu rękojmi za wady dzieła;

- art. 227 k.p.c. i art. 233 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku
o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego w zakresie translatoryki w sytuacji, gdy Sąd nie posiadał jakichkolwiek wiadomości specjalnych z dziedziny translatoryki i w konsekwencji dokonał błędnych ustaleń faktycznych sprzecznych nie tylko z zeznaniami przesłuchiwanych osób, ale również z logiką i doświadczeniem życiowym;

- art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez niewyjaśnienie sposobu
obliczenia kosztów zastępstwa procesowego w oparciu o wartość przedmiotu sporu
w sytuacji, gdy suma wynikających z decyzji ZUS nr (...) 226 (...), (...) 227 (...), (...) 228 (...)
i (...) 229 (...) wynosi (...), co nie daje podstawy do wyliczenia kosztów zastępstwa procesowego we wskazanej w wyroku wysokości;

5) błędy w ustaleniach faktycznych polegające na przyjęciu przez Sąd a quo, że:

- tłumacze zawierali z odwołującym umowę dopiero po wykonaniu tłumaczenia w sytuacji, gdy z zeznań zarówno J. M., jak i M. G. i S. J. (2) wynika,
że essentialia umowy określane były przez strony precyzyjnie w trakcie przekazywania
tekstu do przetłumaczenia, a sporządzenie umowy na piśmie następowało już po wykonaniu dzieła i miało wyłącznie „charakter archiwizacyjny”, tzn. służyło do rozliczeń podatkowo-księgowych;

- „ostateczna wysokość wynagrodzenia była ustalana po wykonaniu tłumaczenia” w sytuacji, gdy strony określały wysokość wynagrodzenia poprzez wskazanie podstaw do jego ustalenia (zwykle iloczyn liczby przetłumaczonych stron i uzgodnionej z góry stawki za stronę);

- „w umowach nie precyzowano, z jakiego języka na jaki język należy przetłumaczyć
tekst, czy rozmowę, nie wskazywano dokumentów ani ilości stron, nie precyzowano, jak
ma wyglądać tłumaczenie ustane (chyba ustne, przyp. PG) i czego ma dotyczyć” w sytuacji, gdy z zeznań przesłuchiwanych osób jednoznacznie wynika, że przed przystąpieniem do wykonywania tłumaczenia zainteresowani zapoznawali się z przesyłanymi im tekstami i mieli pełną wiedzę co do zakresu dzieła;

- „jeżeli chodzi o tłumaczenia ustne, to w wyniku wykonania umowy nie powstał żaden
jej materialny rezultat”, w sytuacji, gdy rezultatem tłumaczenia ustnego jest głos tłumacza, dzięki czemu istnieje możliwość nagrania każdego tłumaczenia i wielokrotnego jego odtwarzania np. dla celów szkoleniowych;

- „w przypadku tłumaczeń pisemnych tekst nie miał samodzielnej wartości w obrocie.
Nie funkcjonował jako tekst przetłumaczony przez danego tłumacza, tylko przez firmę (...)” w sytuacji, gdy o samodzielności tłumaczenia w obrocie nie decyduje to, czy
jest na nim wskazane, kto je wykonał, ale czy może zostać użyte w oderwaniu od tekstu tłumaczonego;

- „zainteresowani nie ponosili odpowiedzialności za wady dzieła” w sytuacji, gdy odpowiedzialność za wady dzieła wynika wprost z treści (przytoczonych również w uzasadnieniu wyroku) umów zawieranych z tłumaczami, a dla uznania danego stosunku prawnego za dzieło nie jest wymagane faktyczne wykonywanie przez uprawnionego przysługujących mu praw, ale możliwość skorzystania z rękojmi za wady;

- „stan faktyczny został ustalony na podstawie akt organu rentowego” podczas gdy w aktach sprawy brak jest kompletnych akt organu rentowego, w szczególności wyjaśnień i zastrzeżeń składanych przez odwołującego.

Wskazując na powyższe zarzuty, apelujący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie Sądowi pierwszej instancji sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie o jego zmianę poprzez orzeczenie, że „odwołujący nie podlegał w okresach wskazanych w zaskarżonych decyzjach obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu łączących go z zainteresowanymi umów o dzieło” oraz zasądzenie kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych.

Nadto apelujący wniósł o dopuszczenie i przeprowadzenie przed Sądem II instancji:
(-) dowodu z zeznań E. Z. na okoliczność sposobu zawierania umów o dzieło
z tłumaczami, oznaczoności dzieła, możliwości dochodzenia przez odwołującego prawa
z tytułu rękojmi za wady dzieła oraz weryfikowalności i rezultatywności wykonanych tłumaczeń, (-) dopuszczenie dowodu z protokołu rozprawy toczącej się przed Sądem Okręgowym w Katowicach z odwołania J. M. sygn. akt XI U 1917/16 na okoliczność sposobu zawierania umów o dzieło z tłumaczami, oznaczoności dzieła, możliwości dochodzenia przez odwołującego prawa z tytułu rękojmi za wady dzieła oraz weryfikowalności i rezultatywności wykonanych tłumaczeń – wskazując, iż potrzeba powołania tegoż dowodu wynikła później, ponieważ posiedzenie we wskazanej sprawie odbyło się 11 stycznia 2017r., czyli po wydaniu nieprawomocnego wyroku w niniejszej sprawie.

Odnośnie oddalonego przez Sąd Okręgowy wniosku dowodowego o przesłuchanie
w charakterze świadka E. Z., posiadającej najlepsze rozeznanie w działalności D., pełnomocnik apelującego, wskazał, że uchybienie Sądu może być konwalidowanie albo poprzez przesłuchanie świadka przez Sąd Apelacyjny albo poprzez dopuszczenie dowodu z jej zeznań w analogicznej sprawie, wbrew wnioskowi odwołującego, niepołączona ze sprawami już nieprawomocnie rozpoznanymi.

W piśmie procesowym z dnia 29 stycznia 2018r. odwołujący się płatnik wniósł
o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodów z dokumentów:

1.  opinii z 17 stycznia 2018r. profesora (...) dr hab. L. Z.,

2.  stanowiska (...) Towarzystwa (...) z 20 stycznia 2018r. w sprawie kwalifikowania zawieranych przez tłumaczy umów o dzieło jako umowy o świadczenia usług, oznaczenie pisma (...);

3.  stanowiska Stowarzyszenia (...) ((...)) w sprawie umów o dzieło
z 19 stycznia 2018r.,

4.  stanowiska (...) Stowarzyszenia Biur (...) ( (...)) w sprawie kwalifikowania umów o dzieło zawieranych przez tłumaczy jako umowy
o świadczenie usług z 20 stycznia 2018r.,

5.  wyroków wraz z uzasadnieniami: z 10 maja 2017r. wydanego w sprawie o sygn. akt XIU 1887/16 oraz z 20 lipca 2017r. wydanego w sprawie o sygn. akt XI U 1913/16 przez Sąd Okręgowy w Katowicach w sprawach z odwołania J. M. przeciwko ZUS i w związku z tym o zwrócenie się do właściwego Sądu o przekazanie w/w orzeczeń (jednocześnie wskazuje, że od w/w wyroków apelacje złożył ZUS
i aktualnie sprawy toczą się przed tut. Sądem pod sygn. akt odpowiednio:
III AUa 1178/17 oraz III AUa 1988/17).

Pełnomocnik organu rentowego wniósł o oddalenie apelacji oraz wniosków dowodowych. Domagał się też zasądzenia kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zawierająca usprawiedliwionych podstaw podlega oddaleniu.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutu naruszenia prawa procesowego o dalej idących skutkach procesowych, a to zarzutu nieważności postępowania z powodu pozbawienia skarżącego możności obrony swych praw (art. 379 pkt 5 k.p.c. w zw. z art. 368
§ 2 k.p.c.
), który skarżący upatruje w zaniechaniu Sądu pierwszej instancji wstępnego badania sprawy oraz braku wystąpienia do Zakładu z żądaniem uzupełnienia niekompletnych akt sprawy, jak też nieudzieleniu stronom głosu po zamknięciu rozprawy.

Z treści art. 379 pkt 5 k.p.c. wynika, że nieważność postępowania zachodzi, jeżeli strona została pozbawiona możności obrony swoich praw. Pozbawienie strony możności obrony swych praw w rozumieniu powołanego przepisu zachodzi wówczas, gdy z powodu uchybienia przez sąd przepisom postępowania, strona wbrew swojej woli została faktycznie pozbawiona możliwości działania w postępowaniu lub jego istotnej części, jeżeli skutków tego uchybienia nie można było usunąć przed wydaniem orzeczenia w danej instancji i to bez względu na to, czy takie działanie strony mogłoby mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia.

Warunkiem stwierdzenia nieważności postępowania są uchybienia formalne sądu,
w wyniku których strona pozbawiona zostaje możności brania udziału w sprawie oraz zgłoszenia twierdzeń faktycznych wniosków dowodowych i zarzutów (vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 2014r., sygn. akt I PK 291/13). W ocenie Sądu Apelacyjnego w rozpoznawanym sporze nie wystąpiła nieważność postępowania
w rozumieniu powołanego przepisu. Wszelkie formalne wady postępowania przed organem rentowym, podobnie jak formalne wady decyzji nie powodują, co do zasady, jej uchylenia ani stwierdzenia nieważności. Sąd ubezpieczeń społecznych ocenia bowiem zasadność roszczeń odwołującego się, a nie formalną legalność postępowania przed organem rentowym
(vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 8 lipca 2016r., sygn. akt
III AUa 180/16, LEX nr 2096418).

Godzi się przy tym zaznaczyć, że sąd powszechny jest sądem prawa, a nie procedury administracyjnej, jak to się dzieje w przypadku sądów administracyjnych. Od chwili wniesienia do sądu powszechnego odwołania od decyzji organu rentowego sprawa staje się sprawą cywilną i podlega rozpoznaniu według zasad właściwych dla tej kategorii spraw. Innymi słowy, ewentualne wady decyzji wynikające z naruszeń przepisów postępowania przed organem rentowym pozostają zasadniczo poza zakresem jego rozpoznania, a sąd
w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych orzeka o prawach lub obowiązkach stron
na podstawie właściwych przepisów prawa materialnego (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego
w Szczecinie z dnia 21 kwietnia 2016r., sygn. akt III AUa 625/15). Sąd powszechny może co prawda wziąć pod uwagę wady, które dyskwalifikują decyzję organu rentowego w stopniu odbierającym jej cechy aktu administracyjnego (vide: uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 18 października 2016r., sygn. akt I UZ 21/16), jednakże w niniejszej sprawie brak było jakichkolwiek podstaw do stwierdzenia, że zaskarżone decyzje organu rentowego z dnia 19 lipca 2016r. nie spełniały kryteriów określonych w art. 107 k.p.a.,
a zatem formalnie były prawidłowe. Jednocześnie należy przywołać treść uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 1 marca 2016r., sygn. akt I UK 60/15 (który de facto jest jednym z wielu wyrażającym taki pogląd), który stwierdza, że skoro postępowanie przed organem rentowym jest pierwszym etapem sprawy i po odwołaniu do sądu ubezpieczeń społecznych stanowi część tego samego postępowania, akta organu rentowego nie stanowią odrębnego dowodu, lecz dokumentują dotychczasowy stan sprawy. Po wniesieniu odwołania organ rentowy przekazuje akta sprawy sądowi. Nie dopuszcza się zatem dowodu z akt organu rentowego, gdyż nie są to akta odrębnej sprawy. Argumentacja płatnika w tym zakresie nie zasługiwała zatem na aprobatę. Podkreślenia wymaga, że sąd ubezpieczeń społecznych może i powinien dostrzegać jedynie takie wady formalne decyzji administracyjnej, które decyzję tę dyskwalifikują w stopniu odbierającym jej cechy aktu administracyjnego, jako przedmiotu odwołania. Stwierdzenie takiej wady następuje jednak tylko dla celów postępowania cywilnego i ze skutkami dla tego tylko postępowania. W wypadkach innych wad
konieczne jest natomiast wszczęcie odpowiedniego postępowania administracyjnego w celu stwierdzenia nieważności decyzji i wyeliminowania jej z obrotu prawnego.

Niezależnie od powyższego, Sąd drugiej instancji podnosi, że nawet brak oceny
w postępowaniu administracyjnym zasadności zgłoszonych przez płatnika zastrzeżeń
do protokołu kontroli ZUS, z którego to dokumentu – w związku z zarzutem apelującego
– przeprowadzono dowód w postępowaniu apelacyjnym, nie pozbawił skarżącego
w postępowaniu odwoławczym kontroli ich trafności. Bowiem w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych sąd bada legalność decyzji, zarówno pod względem jej formalnej poprawności, jak i merytorycznej zasadności. Zaś w postępowaniu dowodowym przed sądem, będącym postępowaniem sprawdzającym, weryfikowane są ustalenia dokonane przez organ rentowy, co nastąpiło w ocenianym sporze.

W kwestii kolejnej wskazanej przyczyny nieważności postępowania, a to naruszenia art. 224 § 1 k.p.c., uznając go za chybiony, wskazać należy, że w aktualnie obowiązującej procedurze cywilnej brak jest podstaw do formułowania zarzutu nieudzielenia głosu stronom po zamknięciu rozprawy. Przepis art. 224 § 1 k.p.c. stanowi o udzieleniu głosu stronom przed zamknięciem rozprawy i w tym zakresie Sąd pierwszej instancji nie dopuścił się naruszenia prawa procesowego.

Przystępując do oceny pozostałych zarzutów apelacji na wstępie zaznaczyć trzeba,
że wbrew stanowisku skarżącego powołującego się na regulację art. 353 1 k.c., Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który stwierdza podleganie ubezpieczeniom społecznym, może
- bez względu na nazwę umowy i jej postanowienia wskazujące na charakter stosunku prawnego, którym strony zamierzały się poddać - ustalić rzeczywisty jego charakter
i istniejący tytuł ubezpieczenia (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2014r., sygn. akt II UK 454/13).

Wbrew twierdzeniom apelacji, Sąd Okręgowy poczynił niewadliwe ustalenia faktyczne oraz dokonał prawidłowej wykładni prawa materialnego. Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne i ocenę prawną Sądu pierwszej instancji, zaprezentowaną w pisemnych motywach wyroku i przyjmuje za własne, co oznacza, iż zbędnym jest ich ponowne szczegółowe przywoływanie w uzasadnieniu Sądu odwoławczego (vide: orzeczenia Sądu Najwyższego: wyroki z dnia: 6 lipca 2011r., sygn. akt I CSK 67/11, LEX nr 970061;
14 lutego 2013r., sygn. akt II CSK 292/12, LEX nr 1318346; postanowienie z dnia 11 lipca 2014r., sygn. akt III CSK 256/13, LEX nr 1511200).

Spośród pozostałych zarzutów apelacyjnych w pierwszej kolejności rozważenia wymaga zarzut naruszenia prawa procesowego - art. 233 § l k.p.c. Bowiem prawidłowość zastosowania lub wykładni prawa materialnego może być właściwie oceniona jedynie na podstawie niewadliwie ustalonej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Skuteczne zatem zgłoszenie zarzutu dotyczącego naruszenia prawa materialnego wchodzi zasadniczo
w rachubę tylko wtedy, gdy ustalony przez sąd pierwszej instancji stan faktyczny, będący podstawą zaskarżonego wyroku, nie budzi zastrzeżeń (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 1997r., sygn. akt II CKN 60/97, OSNC 1997, Nr 9, poz. 128).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, nietrafnym jest zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., zgodnie z którym, sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Sąd Okręgowy ocenił materiał dowodowy w granicach zakreślonych przepisem art. 233 § l k.p.c.
Reguła wyrażona w tym przepisie jest nierozerwalnie związana z zasadą swobodnej oceny dowodów. W orzecznictwie utrwalony jest pogląd, iż ocena wiarygodności i mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów. Obejmuje ona rozstrzygnięcie o przeciwstawnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia się ze środkami dowodowymi. Powinna ona odpowiadać regułom logicznego rozumowania oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopnia prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli więc
z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § l k.p.c.) i musi się ona zatem ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie
tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002r., sygn. akt II CKN 817/00, LEX nr 56906).

Sąd drugiej instancji nie dopatrzył się, by analiza wyników postępowania dowodowego doprowadziła Sąd Okręgowy do wnioskowania sprzecznego z zasadami
logiki bądź zasadami doświadczenia życiowego. Zatem Sąd Apelacyjny nie miał podstaw, aby podważać ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji. Apelacja nie dostarczyła przekonywujących argumentów mogących ocenę tą zmienić. Stanowisko skarżącego płatnika w tej materii nie znajduje uzasadnienia w zgromadzonym materiale dowodowym, także tym uzupełnionym w postępowaniu apelacyjnym.

Równie nietrafnym okazał się zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. Rozstrzygając
o kosztach zastępstwa procesowego Sąd Okręgowy uwzględnił wskazaną przez organ rentowy wartość przedmiotu sporu, której odwołujący nie kwestionował, tj. wartość składek należnych od każdego zainteresowanego z osobna, a to: K. C. – 75 zł, Z. D. – 1.056 zł, M. G. – 3.370 zł oraz S. J. (1) – 498 zł, co uzasadniało przyjęcie stawki minimalnej odpowiednio w kwocie 120 zł - § 2 pkt 1, 360 zł -
§ 2 pkt 2, 1.200 zł - § 2 pkt 3 i 120 zł - § 2 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości
z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U.
z 2015r., poz. 1804), łącznie w kwocie 1.800 zł.

Zasadnym było też oddalenie przez Sąd Okręgowy wniosku o dopuszczenie dowodu
z opinii biegłego z zakresu translatoryki, jako że okoliczności, mające znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy zostały dostatecznie wyjaśnione (art. 217 § 3 k.p.c.). Z tego względu nie zachodziła potrzeba kontynuowania postępowania dowodowego z udziałem biegłego, pomimo, że - jak słusznie wskazał Sąd pierwszej instancji - apelujący płatnik eksponował okoliczność, że wykonane tłumaczenia różnią się od siebie w zależności od osoby
tłumacza, to jednak ta niekwestionowana w sprawie okoliczność została ustalona na podstawie dowodu z przesłuchania stron, bez potrzeby zasięgania po wiadomości specjalne, co czyni bezzasadnym zarzut naruszenia tej normy prawnej.

Chybiony jest również podniesiony przez apelującego zarzut naruszenia art. 2, art. 7 oraz art. 87 w zw. z art. 8 Konstytucji.

Jak trafnie wskazał Sąd pierwszej instancji, spór w niniejszej sprawie dotyczy kwalifikacji prawnej opisanych w zaskarżonych decyzjach umów cywilnoprawnych.
Nie ulega przy tym wątpliwości, iż organ rentowy, w oparciu o dyspozycję normy art. 83
ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych
(tekst jednolity: Dz. U. 2017r., poz. 1778, dalej jako ustawa systemowa), uprawniony jest
do wydawania decyzji, w których rozstrzyga o podleganiu ubezpieczeniom społecznym. Oczywistym jest również, że dokonuje przy tym kwalifikacji prawnej umów stanowiących tytuł do ubezpieczenia społecznego (vide: wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 25 października 2016r., sygn. akt I UK 446/15; z dnia 10 stycznia 2017r., sygn. akt III UK 53/16; z dnia
26 stycznia 2017r., sygn. akt II UK 639/15). W tym kontekście, na uwagę zasługuje regulacja aksjologiczna, ujęta w treści norm Konstytucji RP. Po pierwsze, zwrócić należy uwagę, iż określona w treści art. 22 Konstytucji RP zasada swobody działalności gospodarczej, musi być odczytywana łącznie z normą odwołującą się do solidarności i ważnego interesu publicznego (art. 20 Konstytucji RP). Po drugie, normy konstytucyjne zawierają gwarancje prawa do zabezpieczenia społecznego (art. 67 Konstytucji RP). I wreszcie - po trzecie,
przepis art. 84 Konstytucji RP wyznacza obowiązek ponoszenia ciężarów składkowych.
W kontekście tego przepisu, składki na ubezpieczenia społeczne, zdrowotne, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz Fundusz Pracy są świadczeniami pieniężnymi o charakterze publicznoprawnym. Składki te są zatem świadczeniami bezzwrotnymi, przymusowymi i nieodpłatnymi, co oznacza - zgodnie z zasadą automatyzmu ubezpieczeniowego - iż stosunek ubezpieczenia społecznego powstaje automatycznie z chwilą nawiązania stosunku prawnego rodzącego obowiązek ubezpieczeniowy (por. T. Zieliński, Ubezpieczenia społeczne pracowników. Zarys systemu prawnego - część ogólna, Warszawa
- Kraków, 1994). Emanacją tej zasady jest regulacja przyjęta w treści art. 46 ustawy systemowej, nakładająca na płatnika składek szereg obowiązków związanych z obliczaniem, potrącaniem, rozliczaniem i opłacaniem składek.

Odnosząc się do przywołanego przez apelującego prawa materialnego, należy wskazać, iż zgodnie z art. 353 1 k.c., strony mają możliwość wyboru rodzaju łączącego je stosunku prawnego, co jednak nie oznacza dowolności, bowiem przywołany przepis wprost wymaga, aby treść umowy nie sprzeciwiała się naturze danego stosunku prawnego, jego społeczno-gospodarczemu przeznaczeniu i ustawie (zob. także wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 28 kwietnia 2010r., sygn. akt II UK 334/09). Inaczej rzecz ujmując, skoro wola stron nie może zmieniać ustawy, to strony nie mogą nazwać umową o dzieło zobowiązania, którego przedmiotem nie jest dzieło, w rozumieniu art. 627 k.c. Punktem wyjścia do rozważań dotyczących charakteru spornych umów jest stwierdzenie, iż zgodnie z treścią przepisu
art. 627 k.c., przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła,
a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia, natomiast, na mocy przepisu art. 734 § 1 k.c., przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie, przy czym, do pokrewnych do zlecenia umów o świadczenie usług (art. 750 k.c.) stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Dokonując porównania wskazanych regulacji prawnych, zauważyć trzeba, iż obie umowy mogą być zaliczone
do umów, których przedmiotem jest świadczenie pracy, jednakże różnią się w zakresie podstawowych elementów konstytutywnych, stanowiących o istocie umowy.

Okoliczność, że strony umowy określiły łączący je stosunek prawny, jako umowę
o dzieło, eksponując w ten sposób jej charakter, nie jest elementem decydującym samodzielnie o rodzaju zobowiązania, które ostatecznie - z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy - określa sąd (vide: wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 26 marca 2013r., sygn. akt II UK 201/12 oraz z dnia 21 marca 2013r., sygn. akt III CSK 216/12 i powołane
w nim wcześniejsze orzeczenia). Sąd Najwyższy w swym orzecznictwie trafnie podkreśla,
że kwalifikacja prawna umów cywilnoprawnych, których przedmiotem jest świadczenie pracy, czyli umowy o dzieło (art. 627 k.c.) oraz umowy o świadczenie usług (art. 750 k.c.), jest trudna (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2017r., sygn. akt
III UK 53/16). Różnią się one rodzajem świadczenia. Zobowiązanie z art. 627 k.c. polega
na realizacji dzieła „oznaczonego”. Kodeks cywilny nie zawiera definicji pojęcia terminu „dzieło”, ale nie ulega wątpliwości, iż przedmiotem umowy - opisanej w treści art. 627 k.c. - jest zindywidualizowany i konkretny (czyli „oznaczony” przez strony) rezultat pracy
i umiejętności ludzkich. W wypadku umowy o dzieło niezbędne jest zatem, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu. Zakłada się przy tym, że rezultat, o który umawiają się strony,
musi być z góry określony, mieć samoistny byt oraz być obiektywnie osiągalny i pewny.
Nie ma przy tym wątpliwości, że użyty w treści art. 627 k.c. termin: „oznaczenie” odnosi się do - następującego pierwotnie w trakcie układania postanowień umownych - „oznaczenia” indywidualnego efektu, natomiast w przypadku umowy „o świadczenie usług” (art. 750 w zw. z art. 734 k.c.) - użycie zwrotu „świadczenie usług”, opisuje - poprzez samo użycie liczby mnogiej - kategorię powtarzających się działań (zobowiązanie ciągłe). Trzeba też mieć
na względzie, że stosunek prawny wynikający z umowy o dzieło nie ma charakteru zobowiązania trwałego (ciągłego). Stanowi zobowiązanie do świadczenia jednorazowego
i to po obu stronach tego stosunku zobowiązaniowego. Zarówno świadczenie zamawiającego, jak i wykonawcy dzieła, uznawane są za świadczenia jednorazowe, a jego ramy czasowe wyznacza powierzenie wykonania i wykonanie dzieła. Czas ten jest zatem z zasady warunkowany właściwościami samego dzieła, determinowany przez jego wykonawcę, a nie zamawiającego. Podkreślić zatem trzeba za Sądem Najwyższym, iż przedmiotem umowy
o dzieło jest doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez zamawiającego w momencie zawierania umowy. Dzieło jest wytworem, który
w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany
i określony w sposób wskazujący na jego indywidualne cechy (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2017r., sygn. akt II UK 140/16). Zatem jednym z kryteriów umożliwiających odróżnienie umowy o dzieło od umowy zlecenia lub umowy o świadczenie usług jest możliwość poddania dzieła sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Oczywistym być przy tym musi, że prawidłowe wykonanie pracy jest pożądanie w każdym (również cywilnoprawnym) reżimie świadczenia pracy, zaś uprawnienie do oceny jakości produktu, czy usługi (skutkujące obniżeniem wynagrodzenia lub koniecznością usunięcia wady) cechuje również stosunek pracy (art. 82 k.p.), będący umową starannego działania. Podkreślenia wymaga, iż umowa o świadczenie usług (art. 734 w zw. z art. 750 k.c.) również polega na zobowiązaniu dłużnika do podjęcia wymaganych czynności przy zachowaniu wiążącego go stopnia staranności. Celem umowy o oświadczenie usług jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu, lecz oczywiście mogą. Nawet, jeśli celem stosunku umownego jest osiągnięcie określonego rezultatu,
to nie wynika stąd jeszcze, że dłużnik zobowiązuje się taki rezultat osiągnąć. Treść zobowiązania dłużnika pozostaje bowiem w ścisłej zależności od natury stosunku prawnego. W zobowiązaniach starannego działania podjęcie przez dłużnika wymaganych czynności przy zachowaniu wiążącego go stopnia staranności oznacza, że dłużnik wykonał zobowiązanie, pomimo, iż nie osiągnięto określonego celu umowy (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia
4 października 2006r., sygn. akt II CSK 117/06).

Nie ma racji skarżący utrzymując, iż analizowane umowy cywilnoprawne łączące go
z zainteresowanymi nie tylko z nazwy były umowami o dzieło, niestanowiącymi tytułu do objęcia zainteresowanych obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi.

Stanowiska apelującego nie potwierdziły wyniki postępowania dowodowego, stanowiące podstawę ustaleń faktycznych, a te wskazują, iż przedmiotem spornych
umów było tłumaczenie ustne rozmów i szkoleń oraz tłumaczenie pisemne dokumentacji. Jako przedmiot umowy wpisywano przetłumaczenie dokumentów i rozmów u klienta, przy tym jednak nie precyzowano z jakiego języka na jaki należy przełożyć tekst czy rozmowę, nie wskazywano dokumentów, ani ilości stron. Tym samym przedmiot poszczególnych umów nie był precyzyjnie określony i strony określały jedynie czynności, które mają zostać wykonane przez wykonawcę umowy. Powyższe ustalenia, zdaniem Sądu Apelacyjnego, uprawniały Sąd pierwszej instancji do konstatacji, że w takich okolicznościach faktycznych brak jest podstaw do wywiedzenia konkluzji o istnieniu rezultatu w rozumieniu umowy o dzieło z art. 627 k.c., a przetłumaczonego tekstu nie można traktować jako utworu w rozumieniu art. 1 ustawy
z dnia 4 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych
(tekst jednolity: Dz. U.
z 2017r., poz. 880), gdyż nie stanowił przejawu działalności twórczej zainteresowanych.

Taki też pogląd zaprezentował Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 kwietnia 2011r.
w sprawie sygn. akt II UK 315/10, gdzie wskazując w motywach rozstrzygnięcia, że przypadku zwykłego tłumaczenia tłumacz nie tworzy żadnego dzieła, lecz tylko dokonuje zwykłej czynności translatorskiej, zwłaszcza gdy przedmiotem nie jest szczególne dzieło literackie, lecz tylko „dokumenty związane z działalnością firmy, w szczególności umowy
i kontrakty, specyfikacje techniczne, dokumentacja korporacyjna, korespondencja firmowa”.

Pogląd ten w całości akceptuje Sąd Apelacyjny. W rozpoznawanej sprawie zainteresowani zobowiązywali się do przeprowadzenia wszystkich czynności niezbędnych
do starannego przetłumaczenia przedstawionych im tekstów, według posiadanej
znajomości języka i doświadczenia. Istotne jest, że strony nie sprecyzowały w sposób zindywidualizowany konkretnego dzieła, a jedynie czynnościowo określano prace, jakie mają wykonać zobowiązani, tj. tłumaczenie tekstów.

Ocena ta znajduje uzasadnienie w zgromadzonym materiale dowodowym;
w postanowieniach zawieranych z zainteresowanymi umów o dzieło i zeznaniach zainteresowanych: M. G., tłumacza języka angielskiego i S. J. (1), tłumacza języka słowackiego. Z zeznań M. G., która na przestrzeni od
29 sierpnia 2013r. do 4 listopada 2014r. zawarła z płatnikiem 12 umów o dzieło, wynika, że każdorazowo przed zawarciem umowy przesyłany był jej tekst do tłumaczenia, zapoznawała się z tekstem i decydowała, czy jest w stanie go przetłumaczyć. Zdarzały się przypadki, że odmawiała tłumaczenia. Jeżeli decydowała się na tłumaczenie dokumentów (sprawozdań finansowych, umów handlowych, regulaminów pracy, dokumentacji przetargowej) ustalała
z biurem termin wykonania tłumaczenia oraz stawkę za stronę. Pisemną umowę o dzieło podpisywała po wykonaniu tłumaczenia (k. 33 a.s.). Zeznania zainteresowanej M. G. dotyczące okoliczności zawierania umów o dzieło korespondują z zeznaniami zainteresowanego S. J. (1), dokonującego tłumaczeń specjalistycznych tekstów technicznych oraz tłumaczeń ustnych u klienta, jak też odwołującego się płatnika.
Ten materiał dowodowy stanowił wystarczającą podstawę do poczynienia stanowczych ustaleń faktycznych.

Z tych względów nie było potrzeby, by Sąd Okręgowy, dysponując wartościowym materiałem dowodowym, pozwalającym na rozstrzygniecie istoty sporu, uzupełniał postępowanie dowodowe i dopuszczał dowód z zeznań E. Z., córki i pracownika odwołującego się płatnika. Jednak z uwagi na podnoszony przez skarżącego zarzut, iż oddalony wniosek dowodowy dalece ważył na wyniku rozstrzygnięcia, Sąd drugiej instancji przeprowadził, zgodnie z wnioskiem apelującego, dowód z zeznań świadka E. Z., złożonych na rozprawie w dniu 1 lutego 2017r. w sprawie sygn. akt XI U 1887/16.

Świadek E. Z., zatrudniona od ponad 10 lat w Biurze (...) jako tłumacz języka niderlandzkiego i weryfikator, zeznała, że firma ma trzy obszary specjalizacji; specjalistyczne tłumaczenia techniczne (z zakresu hutnictwa, hutnictwa i energetyki), tzw. teksty kreatywne, tj. wszelkie teksty o charakterze marketingowym, reklamowym, gdzie nie mówimy o dosłownym tłumaczeniu tylko transkreacji czyli tworzeniu pewnej treści na
nowo, ale zgodnie z myślą i intencją tekstu źródłowego, oraz tłumaczenia prawnicze
i ekonomiczne (umowy handlowe, umowy ubezpieczeniowe, dokumentacja przetargowa. Konkretnie określone prace, nazwane przez nas projektami, jeśli nie są wykonywane przez pracowników etatowych są kierowane mailowo do zrekrutowanego tłumacza jako zapytanie wraz z tekstem do tłumaczenia. Tłumacz decyduje, czy będzie w stanie przetłumaczyć tekst
ze względu na zawartość merytoryczną. Jeśli przyjmie propozycję, to rejestrują i opisują projekt i ponownie wysyłają mailowo te same pliki do tłumacza jako pracę do wykonania z określonym terminem i wynagrodzeniem. Po odebraniu tłumaczenia następuje merytoryczny odbiór pracy tłumacza przez weryfikatorów. Po ujawnieniu błędów tłumaczenia następuje zwrot tekstu do poprawy. Zazwyczaj tłumacz poprawia swoje błędy, a jeśli stwierdza, że nie jest w stanie, to kierują prace do wykonania do innego tłumacza. W umowach określano symbolem literowym i cyfrowym konkretny projekt. Pod numerem projektu mieszczą się wszystkie informacje czyli tytuł pracy, określenie języka, specjalizacji, nazwisko tłumacza, weryfikatora. Świadek zeznała, iż trudno byłoby wszystkie te informacje opisowe zawrzeć
w umowie. W systemie komputerowym posługują się numerem, bez litery P. Zeznała też, iż „mamy bazę danych współpracujących z nami tłumaczy i rekrutujemy ich zgodnie z normami międzynarodowymi” (vide: protokół zeznań E. Z. – k. 141-143 a.s.).

Z powyższych zeznań E. Z. w szczególności wynika, że z obszarów specjalizacji Biura (...), tylko tłumaczenia treści tzw. tekstów kreatywnych, tłumacz nie tłumaczył dosłownie, ale dokonywał transkreacji czyli tworzył pewną treść
na nowo, ale zgodnie z myślą i intencją tekstu źródłowego. Transkreacja dotyczyła tekstów
o charakterze marketingowym, reklamowym.

W ocenie Sądu drugiej instancji wynik dokonania tłumaczenia tego rodzaju tekstów dokumentacji nie stanowił dzieła w rozumieniu art. 627 k.c. bowiem tłumaczenie sprawozdań finansowych, umów handlowych, regulaminów pracy, dokumentacji przetargowej, nie wymagało szczególnej wrażliwości oraz zrozumienia i oddania intencji autora, a jedynie wiernego przekazu tłumaczonej dokumentacji. Jakkolwiek określony wyraz w danym języku może mieć wiele synonimów, czy też ze względu na konstrukcje gramatyczne, czy styl językowy przetłumaczenie tego samego tekstu przez kilku tłumaczy mogłoby się różnić, jednakże wcale nie oznacza to, że wynikiem dokonanego tłumaczenia powstał nowy, indywidualnie określony i samoistny rezultat. Tym bardziej taki zindywidualizowany rezultat nie powstał w realizacji tłumaczenia ustnego.

Przedstawione ustalenia faktyczne, wskazujące na okoliczności, w jakich dochodziło do zawarcia umów o dzieło z zainteresowanymi tłumaczami pozwalają na uznanie, iż faktycznie dochodziło do zawarcia w trybie art. 72 k.c., umowy o świadczenie usług
(art. 750 k.c.) pomiędzy z przedsiębiorcą prowadzącym - z natury rzeczy - działalność gospodarczą na własne ryzyko i tłumaczami posiadającymi pożądane przez niego kwalifikacje. Z przedstawionych okoliczności należy wyprowadzić wniosek, że zamiarem stron i celem tejże umowy (art. 65 § 2 k.c.) było nawiązanie trwałej więzi, na podstawie której przyjmujący zlecenie (tłumacz) zobowiązywał się do wykonywania, za wynagrodzeniem, usługi tłumaczenia tekstów technicznych, biznesowych, prawniczych, a dający zlecenie do określenia sposobu jego wykonania i wypłaty uzgodnionego wynagrodzenia. Taka relacja odpowiada - w ocenie Sądu Apelacyjnego - zawodowemu charakterowi prowadzonej
przez J. M. działalności gospodarczej, polegającej na wykonywaniu zleconych
przez klientów tłumaczeń. Emanacją takiej umowy było umieszczenie tłumacza na liście
tłumaczy, co prowadziło do wytworzenia trwałej relacji wyrażającej się, poprzez gotowość do wykonywania zleconych czynności, w granicach przyjętych wcześniej ustaleń. J. M., kontaktując się następnie z tłumaczami, czynił to w oparciu o poczynione w opisany wyżej sposób - ustalenia. Zatem, przedstawiane tłumaczom do realizacji projekty (zadania w formie tłumaczeń ustnych lub pisemnych), terminy ich wykonania i wysokość przysługującego wynagrodzenia, stanowiły w istocie wypełnianie wcześniej zawartego zobowiązania umownego. Również sposób wykonania tych zobowiązań wskazuje, iż mamy do czynienia
z umowami starannego działania. Przed zawarciem umowy J. M. upewniał
się, czy potencjalny wykonawca zlecenia (tłumacz) posiada odpowiednie kwalifikacje
(wiedzę i umiejętności) niezbędne do wykonania zleconych tłumaczeń. Następnie tłumacz
wykonywał swoje zadanie (nazywane projektem), dokładając staranności ogólnie wymaganej w stosunkach tego rodzaju (art. 355 § 1 k.c.). Efekty jego pracy oceniane były bezpośrednio przez klienta (w przypadku tłumaczeń ustnych) lub przez zatrudnionych w tym celu przez J. M. weryfikatorów. W tej sytuacji, poszukiwanie autonomicznych podstaw parametrów dzieła, w rozumieniu Kodeksu cywilnego, skazane jest na niepowodzenie, gdyż przedmiotem umów były powtarzające się czynności, a nie ich rezultat (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2012r., sygn. akt II UK 308/2011).

Nie budzi wątpliwości, iż płatnik składek profesjonalista oceniane umowy o dzieło zawierał z tłumaczami języków obcych, a zatem także profesjonalistami. Zatem podkreślić należy, iż przedmiot umów z udziałem profesjonalisty stanowi elementarną cechę kontraktu opisanego w treści art. 627 k.c. Powinien on być oznaczony in concreto, ściśle według schematu właściwego dla danego rodzaju umowy, niezależnie od rodzaju prowadzonej działalności i oczywistości jego powstania z racji określonych umiejętności, cech osobistych wykonawcy. Ułomna konstrukcja przedmiotu umów nie rodzi żadnego domniemania (faktycznego ani prawnego), że chodzi wyłącznie o uzyskanie konkretnego rezultatu.
Ten bowiem może być osiągnięty w toku wykonania różnych rodzajów umów. Wynika
z tego, że na gruncie ubezpieczenia społecznego umowa, której przedmiot został przez profesjonalistę określony nieprecyzyjnie, nie może być kwalifikowana jako wyjątek od reguły, usprawiedliwiający fakt niepodlegania ubezpieczeniu społecznemu (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 czerwca 2017r., sygn. akt III UK 147/16, LEX nr 2296861). Sąd drugiej instancji w pełni podziela prezentowane stanowisko Sądu Najwyższego.

Kierując się powyższymi motywami Sąd Apelacyjny podzielił pogląd Sądu pierwszej instancji, że przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, że rzeczywistą wolą stron nie było zawarcie umów o dzieło, gdyż celem podejmowanych czynności nie było osiągnięcie konkretnego rezultatu, który podlegałby ocenie, lecz staranne, zgodne z pewnymi regułami przetłumaczenie tekstów.

Konsekwencją zawarcia przez strony umów o świadczenie usług był obowiązek skarżącego zgłoszenia zainteresowanych do ubezpieczenia i opłacania składek na: ubezpieczenie społeczne na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 18 ust. 3 w zw. z ust. 1
ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych
. Zatem zaskarżone decyzje, obejmujące zainteresowanych w/w ubezpieczeniami w spornych okresach wykonywania umów
o świadczenie usług, są prawidłowe.

Uwzględniając powyższe Sąd Apelacyjny, po myśli art. 385 k.p.c. orzekł jak
w punkcie 1 sentencji.

O kosztach zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, z uwzględnieniem zasady odpowiedzialności za wynik procesu, orzeczono w punkcie 2 po myśli art. 98
§ 1 k.p.c.
, art. 108 § 1 k.p.c. oraz § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 1 i 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity: Dz. U. z 2015r., poz. 1804 ze zm.), a to 3 x po 240 zł
(za zainteresowanych K. C., Z. D., S. J. (1)) i 675 zł
(za zainteresowaną M. G.), łącznie 1.395 zł.

Zaznaczyć przy tym należy, że w niniejszej sprawie przedmiot sporu stanowi wysokość podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne i ubezpieczenie zdrowotne, gdyż sprawa ta ma charakter majątkowy. Trzeba przy tym uwzględnić rolę procesową każdego z uczestniczących w postępowaniu zleceniobiorców. Na gruncie bowiem prawa ubezpieczenia społecznego (oraz ubezpieczenia zdrowotnego), gdy przedmiotem sporu jest podstawa wymiaru składek, nie występuje relacja zbiorowa, czy też „grupowa”. Przeciwnie, system ubezpieczeń społecznych potwierdza indywidualny charakter prawny stosunku ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego. Dlatego o wartości przedmiotu sporu i dalszego zaskarżenia nie decyduje suma składek wymierzonych łącznie za kilku lub więcej ubezpieczonych, ale kwoty składek wymierzonych do poboru za każdego ubezpieczonego (vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 września 2014r., sygn. akt II UZ 1/14). Przedstawiona argumentacja jest zbieżna z poglądem, wyrażonym przez Sąd Najwyższy
w uchwale siedmiu sędziów z dnia 12 czerwca 2014r., sygn. akt II UZP 1/14 oraz postanowieniu z dnia 16 marca 2017r., sygn. akt I UZ 60/16.

Kończąc, Sąd drugiej instancji uznał, za konieczne odniesienie się do udziału
w postępowaniu sądowym zainteresowanej M. G. w związku z jej pismem procesowym z dnia 16 kwietnia 2018r. Zainteresowana była zawiadomiona o terminie rozprawy toczącej się przed Sądem Okręgowym na adres wskazany organowi rentowemu przez płatnika składek: (...)-(...) Ż., ul. (...). Zawiadomienia o terminie rozprawy przed tym Sądem na dzień 7 grudnia 2016r. zainteresowana nie podjęła w terminie, ale stawiła się na rozprawie i została przesłuchana w charakterze strony (k. 32-33 a.s.). Na termin rozprawy apelacyjnej w dniu 30 stycznia 2018r. zainteresowana nie stawiła się; z relacji poczty wynikało, że adresat dwukrotnie nie podjął awizowanej przesyłki; uznano doręczenie za skuteczne (art. 139 § 1 k.p.c.). Jednakże na rozprawie w dniu 30 stycznia 2018r. nie przeprowadzono żadnego postępowania dowodowego, w związku ze zgłoszonym przez odwołującego się płatnika wnioskiem dowodowym w piśmie procesowym z dnia 29 stycznia 2018r. Sąd Apelacyjny postanowił doręczyć zainteresowanym odpis pisma procesowego
z 29 stycznia 2018r. do ustosunkowania się do jego twierdzeń (k. 121v a.s.).

Przed kolejnym terminem rozprawy w dniu 24 kwietnia 2018r. zainteresowana nadesłała pismo procesowe z dnia 16 kwietnia 2018r. (wpływ – 18 kwietnia 2018r.), informując, iż nie otrzymywała na prawidłowy adres zamieszkania i do korespondencji – K., ul. (...) żadnych zawiadomień. O przebiegu postępowania
i terminach posiedzeń wie od odwołującego się. Nadto; została powiadomiona przez odwołującego o terminie rozprawy – 24 kwietnia 2018r., godz. 12 40 , s. 004; zapoznała
się z treścią apelacji i wnioskami dowodowymi złożonymi w piśmie procesowym z dnia
29 stycznia 2018r. – które popiera (k. 137 a.s.).

W tych okolicznościach Sąd Apelacyjny uznał, że ubezpieczona została prawidłowo zawiadomiona o terminie rozprawy w dniu 24 kwietnia 2018r. (k. 145 a.s.), na której przeprowadzono postępowanie dowodowe (k. 145v a.s.), nie naruszając praw zainteresowanej M. G..

/-/SSA L. Jachimowska /-/SSA G. Pietrzyk-Cyrbus /-/SSO del. B. Torbus

Sędzia Przewodniczący Sędzia

MP