Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1364/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 marca 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Małgorzata Rybicka – Pakuła

Sędzia SA Bogdan Świerczakowski

Sędzia SO (del.) Adrianna Szewczyk – Kubat (spr.)

Protokolant st. sekr. sąd. Joanna Baranowska

po rozpoznaniu w dniu 10 marca 2015 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa R. G. (1)

przeciwko (...) spółce akcyjnej z siedzibą w W.

o zadośćuczynienie, odszkodowanie, rentę i ustalenie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 8 lipca 2014 r.

sygn. akt I C 835/11

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz R. G. (1) kwotę 2.700 (dwa tysiące siedemset) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I ACa 1364/14

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 9 sierpnia 2011 r. skierowanym przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W. powód R. G. (2) wniósł o zasądzenie kwot:

- 120.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 14 października 2010 roku do dnia zapłaty oraz należnymi odsetkami od zaległych odsetek od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia na podstawie art. 445 § 1 k.c.,

- 10.668 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 14 października 2010 roku do dnia zapłaty oraz należnymi odsetkami od zaległych odsetek od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zwrotu kosztów leczenia na podstawie art. 444 § 1 k.c.,

- 15.907,04 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz odsetkami od zaległych odsetek od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zwrotu utraconych dochodów,

- 1.370,28 zł miesięcznie płatne od dnia 1 sierpnia 2011 roku do dnia 10-tego każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami odsetkami razie uchybienia terminowi płatności tytułem renty wyrównawczej oraz o ustalenie odpowiedzialności pozwanej za mogące powstać w przyszłości dalsze szkody i krzywdy w związku z doznanym urazem. Wniósł także o zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu.

W odpowiedzi na pozew z dnia 14 października 2011 r. pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości wskazując, iż powód nie wykazał zasadności roszczenia z tytułu zadośćuczynienia w wysokości dochodzonej pozwem, a ponadto powodowi w toku postępowania likwidacyjnego wypłacił kwotę 6.304,37 zł tytułem utraconych zarobków. Z kolei żądanie renty wyrównawczej miało być niezasadne, ponieważ powód posiadał orzeczenie niezdolności do pracy tylko do 30 listopada 2012 r. Jednocześnie pozwany podniósł, iż powód nie udowodnił żądania zapłaty tytułem opieki osób trzecich. Według pozwanego bezpodstawne było również żądanie zasądzenia odsetek od daty wskazanej w pozwie z uwagi na brak dokumentacji medycznej w dacie zgłoszenia szkody.

Dnia 17 stycznia 2013 r. powód rozszerzył żądanie pozwu i wniósł o zasądzenie kwoty 320.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 14 października 2010 roku do dnia zapłaty.

Na ostatniej rozprawie w dniu 24 czerwca 2014 r. strony podtrzymywały swe stanowiska.

Wyrokiem z dnia 8 lipca 2014 roku w sprawie I C 835/11 Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił powództwo częściowo i zasądził od pozwanego na rzecz powoda tytułem zadośćuczynienia kwotę 85.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 14 października 2010 roku do dnia zapłaty oraz odsetki ustawowe od kwoty 9.476 zł od dnia 23 sierpnia 2011 roku do dnia zapłaty. Zasądził także od (...) S.A. w W. na rzecz R. G. (2) tytułem zwrotu kosztów leczenia kwotę 9.317 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 14 października 2010 roku do dnia zapłaty oraz odsetki ustawowe od kwoty 1.039 zł od dnia 23 sierpnia 2011 roku do dnia zapłaty, tytułem zwrotu utraconych zarobków kwotę 3.137,84 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 27 września 2011 roku do dnia zapłaty, tytułem renty wyrównawczej kwoty po 337,94 zł miesięcznie za okres od 1 sierpnia 2011 roku do 31 grudnia 2011 roku oraz kwoty po 258,42 zł miesięcznie za okres od 1 stycznia 2012 roku do 30 listopada 2012 roku, wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 10 każdego miesiąca, w którym dana kwota stała się wymagalna do dnia zapłaty.

Sąd Okręgowy ustalił na przyszłość odpowiedzialność pozwanego za mogące powstać w przyszłości szkody i krzywdy u powoda w związku z wypadkiem z dnia 9 kwietnia 2009 roku i oddalił powództwo w pozostałym zakresie.

Zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 979,11 zł, nakazał ściągnąć z roszczenia zasądzonego powodowi na rzecz Skarbu Państwa- kasa Sądu Okręgowego w Warszawie kwotę 9.620,03 zł tytułem części nieziszczonej opłaty od pozwu oraz kwotę 1.337,56 zł tytułem części wydatków wypłaconych z sum Skarbu Państwa na wynagrodzenia biegłych.

Zasądził również od (...) S.A. w W. na rzecz Skarbu Państwa- kasa Sądu Okręgowego w Warszawie kwotę 8.530,97 zł tytułem części nieziszczonej opłaty od pozwu oraz kwotę 1.186,13 zł tytułem części wydatków wypłaconych z sum Skarbu Państwa na wynagrodzenia biegłych.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny i przeprowadził rozważania prawne:

W dniu 9 kwietnia 2009 roku w miejscowości (...) przy ul. (...) kierujący samochodem marki M. o nr rej. (...), nie zachował należytej ostrożności i potrącił na przejściu dla pieszych przechodzącego przez jezdnię powoda.

W wyniku wypadku powód doznał obrażeń w postaci: urazu głowy, urazu kręgosłupa w odcinku szyjnym, urazu stawu barkowego, ogólnego potłuczenia ciała oraz wieloodłamowego złamania nasady bliższej kości ramiennej prawej.

Bezpośrednio po wypadku powód został przewieziony na Izbę Przyjęć Stacji Ratownictwa w B., a potem do Szpitala (...), gdzie przebywał na Oddziale Chirurgii Urazowej i Ortopedii od 10 kwietnia 2009 roku do 15 kwietnia 2009 roku. U powoda w trakcie pobytu w szpitalu zastosowano wyciąg bezpośredni za wyrostek łokciowy. W wyniku doznanych urazów konieczne było przeprowadzenie operacji endoprotezy stawu barkowego.

Od 15 kwietnia 2009 roku do 28 kwietnia 2009 roku powód przebywał w Wojewódzkim Szpitalu (...). A. w W., gdzie w dniu 22 kwietnia 2009 roku wykonano endoprotezę stawu barkowego prawego. Powód został zaopatrzony na kilka tygodni w stabilizator kończyny. Został wypisany ze szpitala w stanie dobrym, z zaleceniem utrzymania stabilizatora przez 6 tygodni, zmiany opatrunku w ambulatorium co 2 - 3 dni. Usunięcie szwów wyznaczono w 12 - 14 dobie w ambulatorium. Kontrolę ortopedyczną zalecono za 6 tygodni. Zalecono również rehabilitację i przyjmowanie leku przeciwzakrzepowego Fragmina, który przyjmował przez okres 40 dni.

W związku z doznanym urazem powód był zmuszony do wykonywania ćwiczeń ręki. Uczestniczył w zabiegach rehabilitacyjnych. Od 2 grudnia 2009 roku do 23 grudnia 2009 roku powód przebywał na Oddziale Rehabilitacji Wojewódzkiego Szpitala (...). A. w W., gdzie zastosowano ćwiczenia i zabiegi, które zmniejszyły dolegliwości bólowe barku prawego u powoda, doprowadziły do poprawy zakresu ruchu w stanie ramiennym prawym i wzmocnienia mięśni obręczy barkowej oraz kończyny prawej górnej. Od 6 kwietnia 2010 roku do 29 kwietnia 2010 roku powód korzystał z rehabilitacji w ośrodku rehabilitacyjnym w Sanatorium Uzdrowiskowym w P., gdzie zastosowano kinezyterapię i fizykoterapię. Od 6 września 2010 roku do 29 września 2010 roku korzystał z zabiegów w Przychodni (...) w W..

Po wypadku powód wymagał pomocy i opieki osób trzecich, którą sprawowała jego żona i córka pomagając mu w czynnościach życia codziennego. Miał problemy z samodzielnym spożywaniem posiłków, czesaniem się, ubraniem czy myciem. W okresie od 28 kwietnia 2009 roku do 31 lipca 2009 roku powód wymagał opieki przez okres 6 godzin dziennie. Od 1 sierpnia 2009 roku do 30 października 2009 roku - 4 godziny dziennie. Od 1 listopada 2009 roku do 5 kwietnia 2010 roku - 2 godziny dziennie. Natomiast od 29 kwietnia 2010 roku do 31 sierpnia 2010 roku po 1 godzinie dziennie.

Sąd Okręgowy ustalił także, że powodowi do tej pory dokucza ból złamanej kończyny. Ma problemy z poruszaniem złamaną ręką. Nie może podnosić jej całkowicie do góry, zginać, dźwigać zakupów i ciężkich przedmiotów. U powoda pojawiły się zaburzenia czucia przedramienia i zanik mięśni. Pojawiające się uczucie mrowienia i drętwienia palców nie jest pochodzenia pourazowego, są to objawy wynikające z drażnienia korzeni nerwowych na poziomie szyjnym. W wyniku wypadku powód ma skróconą długość ramienia, ograniczony zakres ruchów w barku z towarzyszącym zanikiem i osłabieniem siły mięśni obręczy barkowej i ręki.

Osiągnięty po urazie poziom funkcji kończyny górnej prawej utrudnia powodowi wykonywanie ciężkich prac, wymagających dźwigania i precyzji. Sprawność kręgosłupa, drugiej kończyny górnej oraz kończyn dolnych nie wyłącza powoda z czynności samoobsługi.

Rokowania powoda na przyszłość co do stanu funkcjonalnego kończyny górnej są niepewne. Wskazana jest okresowa rehabilitacja w formie zabiegów wykonywanych ambulatoryjnie w ramach NFZ przy założeniu, że powód nie wymaga dalszego leczenia operacyjnego i neurologicznego. Powód wymaga dalszych regularnych ćwiczeń, samodzielnie wykonywanych w domu, niezbędnych dla utrzymania ruchomości barku i zapobiegania dalszym zanikom, czy osłabieniu mięśni obręczy barkowej czy kończyny górnej prawej.

Sąd Okręgowy zważył też, że wypadek spowodował osłabienie energii życiowej powoda. Przed wypadkiem zajmował się domem i ogrodem, po wypadku przesiadywał przede wszystkim w domu, stał się bardzo nerwowy, miał kłopoty ze snem, zażywał leki przeciwbólowe i nasenne.

Powód w chwili wypadku był zatrudniony w(...) Ośrodku (...) w W. jako pracownik fizyczny. Jego wynagrodzenie wynosiłoby 2.196,76 zł netto. Od 9 października 2009 roku do 6 stycznia 2010 roku powód otrzymywał świadczenie rehabilitacyjne w wysokości 90 % podstawy wymiaru. Od 7 maja 2010 roku do 3 października 2010 roku powód otrzymywał świadczenie rehabilitacyjne w wysokości 75% podstawy wymiaru.

Do 30 listopada 2012 roku powód był częściowo niezdolny do pracy. W okresie od 1 listopada 2010 roku do 30 listopada 2012 roku powodowi Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacał rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy w wysokości 826,48 zł miesięcznie. Po okresie pobierania renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy, powód był zarejestrowany jako bezrobotny przez okres 1 roku. Od lutego 2014 roku pracuje w charakterze ochroniarza i otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 910 zł netto.

Pismem z dnia 23 sierpnia 2010 roku powód wezwał pozwane towarzystwo do zapłaty kwoty 150.000 zł tytułem zadośćuczynienia, tytułem poniesionych kosztów leczenia - 10.668 zł i utraconych zarobków 6.304,37 zł. Pozwany wypłacił powodowi tytułem zadośćuczynienia w dniu 13 września 2010 roku kwotę 5.000 zł, a w dniu 29 grudnia 2010 roku kwotę 10.000 zł. Pismem z dnia 6 czerwca 2011 roku powód przesłał pozwanemu kartę zasiłkową, ponownie wnosząc o zwrot utraconych zarobków za okres od kwietnia 2009 roku do października 2010 roku. W dniu 7 lipca 2011 roku pozwane towarzystwo wypłaciło powodowi kwotę 6.304,37 zł tytułem utraconych zarobków.

Ustalając stan faktyczny Sąd Okręgowy oparł się na dowodach z dokumentów załączonych do akt sprawy, albowiem ich wiarygodności i prawdziwości nie kwestionowała żadna ze stron.

Sąd Okręgowy oparł się również na dowodach z zeznań świadków K. W. i B. G. oraz przesłuchania powoda.

Sąd Okręgowy wskazał, że biegły z zakresu traumatologii, ortopedii i medycyny ratunkowej S. M. ustalił 15% uszczerbku na zdrowiu oraz stwierdził, iż powstały stan pourazowy w postaci skrócenia prawej kończyny górnej, ograniczenia ruchu w stanie ramiennym, osłabienie siły prawej kończyny górnej w okresie remisji powodują znaczne ograniczenie sprawności narządu ruchu w stopniu, który nie pozwala wykonywanie dotychczasowego zajęcia jako elektryk lub wyuczonego zawodu murarza.

Biegła lekarz z zakresu rehabilitacji R. P. stwierdziła, iż uszczerbek na zdrowiu powoda wynosi 30%. Ponadto wskazała, iż konieczna jest dalsza okresowa rehabilitacja powoda, jak również stałe samodzielne wykonywanie ćwiczeń w domu w celu utrzymania ruchomości barku i zapobiegania dalszym zanikom bądź osłabieniu mięśni obręczy barkowej i kończyny górnej prawej.

Biegły neurolog W. Z. w opinii z dnia 14 lipca 2013 roku przyjął, iż z punktu widzenia neurologicznego wypadek nie spowodował u powoda żadnego uszczerbku na zdrowiu. Biegły nie stwierdził objawów pourazowego uszkodzenia nerwów wchodzących w skład splotu barkowego prawego. Jednocześnie ustalił, iż niewielkie zaniki obręczy barkowej prawej nie są pochodzenia neurogennego, a w wyniku wypadku nie doszło do zmian pourazowych w zakresie ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego.

Biegły lekarz neurochirurg i neurotraumatolog M. S. ostatecznie ustalił łącznie 50% uszczerbek na zdrowiu powoda. Wnioski płynące z opinii tego biegłego co do rozmiaru uszczerbku na zdrowiu, jak również z zakresu rehabilitacji, jakiej winien być poddany powód pokrywały się z wnioskami pozostałych biegłych, za wyjątkiem ustalenia przez biegłego związku dolegliwości kręgosłupa na odcinku szyjnym u powoda z wypadkiem. Sąd Okręgowy w tym zakresie nie dał wiary ustaleniom biegłego, bowiem nie opierały się one na obiektywnych przesłankach wynikających z załączonej dokumentacji medycznej, jak również nie znalazły potwierdzenia w opiniach pozostałych biegłych, w tym biegłego lekarza ortopedy i lekarza specjalisty rehabilitacji medycznej. Pozwany zakwestionował również uszczerbek na zdrowiu zakwalifikowany jako złamanie wieloodłamowe szyjki kości ramiennej prawej, brak zrostu wymagający resekcji i wszczepienia endoprotezy, gdzie biegły przyjął 40% uszczerbek na zdrowiu. Mając na uwadze stanowisko biegłego co do całkowitego ustalenia na uszczerbku na zdrowiu na poziomie 50%, jak i ustalenia pozostałych biegłych z których wynikało, iż w zakresie ich specjalności uszczerbek ten wynosił łącznie 45%, zdaniem Sądu Okręgowego ustalenie to nie miało znaczenia dla określenia zakresu odpowiedzialności pozwanego towarzystwa.

Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie w części.

Pozwany w procesie nie kwestionował zasady swej odpowiedzialności względem powoda za skutki wypadku z dnia 9 kwietnia 2009 roku. Przyjmując zatem istnienie odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku, jakiemu powód, Sąd Okręgowy rozważył kolejno zgłoszone przez niego żądania pod kątem ich zasadności i wysokości.

Powód w pozwie zgłosił roszczenie z tytułu zadośćuczynienia twierdząc, że z uwagi na znaczny uszczerbek na zdrowiu wywołany wypadkiem należne mu z tego tytułu świadczenie winno wynieść 120.000 zł, ponad wypłaconą w toku postępowania likwidacyjnego kwotę 15.000 zł. W toku postępowania przed sądem po wydaniu opinii przez biegłych rozszerzył żądanie pozwu z tego tytułu o kwotę 200.000 zł, żądając łącznie kwoty 320.000 zł. Pozwany twierdził, iż wypłacona już kwota rekompensowała krzywdy doznane przez powodu w wyniku zdarzenia.

Sąd Okręgowy wskazał, że dokonując oceny wysokości należnego zadośćuczynienia w związku z doznanymi przez powoda na skutek wypadku uszkodzeniami ciała i wywołanym rozstrojem zdrowia, zasadnym było przeanalizowanie funkcji tego roszczenia w odniesieniu do ustaleń okoliczności stanu faktycznego w zakresie doznanych przez powoda obrażeń i ich późniejszych następstw dla jego stanu zdrowia. Oczywistym tym samym było, iż nie było między tymi elementami prostego przełożenia, jako że szkoda niemajątkowa ze swej natury nie może być wyceniona w pieniądzu. Żadna bowiem suma, jaka obciąża pozwanego, nie naprawi tego rodzaju szkody niemajątkowej, lecz ma i może jedynie do pewnego stopnia złagodzić odczuwaną przez powoda krzywdę. Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego należało uwzględnić wszelkie zachodzące okoliczności, mające wpływ na rozmiar doznanej szkody niemajątkowej, a więc: trwały uszczerbek sprowadzający się do 45 % i spowodowany złamaniem kości ramiennej prawej ręki powikłanym zmianami neurologicznymi, 10% uszczerbku w związku z urazowym zespołem korzeniowym z zanikiem mięśni, przy czym uszczerbek ten został ustalony na podstawie tabel pozwanego towarzystwa, fakt poddania powoda zabiegowi endoprotezoplastyki stawu ramiennego prawego, po którym zalecono utrzymanie kończyny w stabilizatorze przez okres 6 tygodni, rehabilitację i ćwiczenia w domu. Ostatecznie powód ma skróconą długość ramienia, ograniczony zakres ruchów w barku z towarzyszącym zanikiem długość osłabieniem siły mięśni obręczy barkowej i ręki, co wpływa na ograniczenie jego sprawności, osoby praworęcznej, pracującej do chwili wypadku fizycznie. Przez dłuższy okres po wypadku, w związku z doznanymi obrażeniami, powód był uzależniony od osób trzecich i wymagał ich pomocy w najprostszych czynnościach życia codziennego. Miał kłopoty ze snem. Do tej pory zażywa środki przeciwbólowe.

Biorąc powyższe okoliczności pod uwagę Sąd Okręgowy zważył, iż wypłacona przez pozwany zakład ubezpieczeń kwota zadośćuczynienia w wysokości łącznie 15.000 zł nie była wystarczająca. Zdaniem Sądu Okręgowego rozmiar cierpień powoda i doznana krzywda uzasadniały ustalenie wysokości zadośćuczynienia na kwotę 100.000 zł. Tym samym uzasadnione było żądanie pozwu w wysokości 85.000 zł. W ocenie Sądu Okręgowego kwota 320.000 zł byłaby nieadekwatna do rozmiaru cierpień powoda i wygórowana, albowiem leczenie powoda zostało zakończone, skutkiem wypadku była przede wszystkim ograniczona ruchomość ręki, a obecnie powód rehabilituje się sam w ramach wykonywanych w domu ćwiczeń. To zdaniem Sądu Okręgowego wskazywało niezbicie, że skutki wypadku nie były aż tak dolegliwe, by należne zadośćuczynienie ustalić na żądanym przez niego ostatecznie poziomie.

O odsetkach ustawowych należnych powodowi od zasądzonej kwoty tytułem zadośćuczynienia Sąd Okręgowy orzekł od 14 października 20 10 roku na podstawie art. 817 § 1 k.c. Powód zgłosił szkodę u pozwanego w dniu 23 sierpnia 2010 roku, czego nie negował pozwany. W przekonaniu Sądu Okręgowego w terminie 30 dni istniała zatem możliwość ustalenia w przypadku powoda wszystkich okoliczności niezbędnych do oceny stopnia doznanej krzywdy i wyliczenia jej na kwotę 100.000 zł. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, które Sąd Okręgowy w pełni podzielił „zadośćuczynienie, w rozmiarze, w jakim należy się ono wierzycielowi w dniu, w którym dłużnik ma je zapłacić, powinno być oprocentowane z tytułu opóźnienia od tego dnia, a nie dopiero od daty zasądzenia odszkodowania” (wyrok SN z dnia 14 stycznia 2011 r. w sprawie I PK 145/10).

Co do roszczenia obejmującego koszty opieki nad powodem Sąd Okręgowy uznał, że żądanie to było uzasadnione jedynie częściowo. Pozwane towarzystwo podniosło, iż powód ich nie wykazał. Jednak w ocenie Sądu Okręgowego z zeznań świadków, w tym żony, która sprawowała opiekę, jak i z przesłuchania powoda oraz opinii biegłych wynikało, że powód po wypadku wymagał pomocy osób trzecich. Sąd Okręgowy jednak nie uwzględnił zakresu pomocy wskazanego w pozwie przyjmując za wiarygodne oświadczenie żony powoda złożone w postępowaniu likwidacyjnym co do zakresu sprawowanej opieki, potwierdzone przez nią w toku zeznań składanych przed sądem. Tym samym Sąd Okręgowy przyjął, iż od 28 kwietnia do 31 lipca 2009 roku powód wymagał opieki 6 godzin dziennie (łącznie 95 dni), od 1 sierpnia 2009 roku do 30 października 2009- 4 godziny dziennie (łącznie 92 dni), a od 1 listopada 2009 do 5 kwietnia 2010 roku- 2 godziny (z wyłączeniem okresu od 1 grudnia do 23 grudnia 2009 roku) (łącznie 134 dni) i od 29 kwietnia do 31 sierpnia 2010 roku- 1 godzinę dziennie (łącznie 125 dni). Jednocześnie Sąd Okręgowy przyjął, iż uzasadnione było żądanie stawki godzinowej w wysokości 7 zł, stawka ta jest przyjmowana w postępowaniach likwidacyjnych, jak i sądowych jako minimalna za tego rodzaju usługi. Tym samym łączna kwota do zapłaty stanowiła sumę 9.317 zł.

O odsetkach ustawowych należnych powodowi od zasądzonej kwoty tytułem zwrotu kosztów opieki, Sąd Okręgowy orzekł analogicznie do żądania odsetkowego w zakresie roszczenia o zadośćuczynienie.

Sąd Okręgowy zważył, że w myśl art. 444 § 2 k.c roszczenie o rentę ma na celu wynagrodzenie szkody przyszłej i jest rodzajem odszkodowania. Wielkość świadczenia z tego tytułu jest uzależniona od wykazania wysokości dochodów, które mógłby uzyskiwać poszkodowany, gdyby nie doszło do wyrządzenia szkody. Punktem wyjścia jest zarobek, który zważywszy na rodzaj uprzednio wykonywanej działalności osiągałby poszkodowany, jeżeli zachowałby dotychczasową zdolność do pracy z uwzględnieniem świadczeń uzyskiwanych z zabezpieczenia społecznego. Ustalając zasadność powództwa w tym zakresie Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, iż powód nie wykazał chociażby częściowej niezdolności do pracy po dniu 30 listopada 2012 roku, bowiem z opinii biegłych jasno wynikało, iż powód po tej dacie był zdolny do pracy, tyle że nie w tym zawodzie, który wykonywał dotychczas. Z kolei na podstawie decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ustalił, iż od 1 listopada 2010 roku do 30 listopada 2012 roku powód był częściowo niezdolny do pracy.

W pozwie powód żądał zapłaty kwoty 15.907,04 zł z tytułu utraconych zarobków za okres od sierpnia 2010 roku do 31 lipca 2011 roku. Powód obliczając tę należność od hipotetycznego zarobku powoda wynikającego z zaświadczenia od jego ostatniego pracodawcy odjął dochody z tytułu renty wypłaconej powodowi przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Zdaniem Sądu Okręgowego żądanie w takim kształcie nie było uzasadnione, albowiem za okres od sierpnia do października 2010 roku pozwane towarzystwo dokonało wypłaty roszczenia z tytułu utraconych zarobków, czego powód nie kwestionował, nie wskazując przy tym, w jakim zakresie pozwany nie uwzględnił jego roszczeń wskazanych przy zgłoszeniu szkody i w toku postępowania likwidacyjnego. Ponadto żądanie zapłaty renty w przypadku częściowej niezdolności do pracy opiera się na niemożności uzyskania zarobków na dotychczasowym poziomie przyjmując, iż powód może być zatrudniony, ale nie w takim zakresie jak dotychczas. Przy częściowej niezdolności do pracy, zdaniem Sądu Okręgowego, powód miał możliwość podjęcia pracy co najmniej za minimalne wynagrodzenie za pracę, jego zarobki nie powinny się bowiem kształtować poniżej tego ustalonego limitu. Okoliczność, iż powód miał trudności z podjęciem pracy z uwagi na panujące bezrobocie nie mogła obciążać strony pozwanej. Biorąc pod uwagę tę okoliczność, jak również wypłacane świadczenie rentowe, Sąd Okręgowy uznał, iż żądanie powoda było uzasadnione jedynie częściowo. Przyjmując, iż minimalne wynagrodzenie netto wynosiło: od 1 stycznia 2010 roku- 984,15 zł (MP z 2009 r. nr 48, poz. 709), od 1 stycznia 2011 roku- 1.032,34 zł (Dz. U. z 2010 r. nr 194, poz. 1288), od l stycznia 2012 roku- 1.111,86 zł (Dz.U. z 2011 r. nr 192, poz. 1141), a od 1 listopada 2010 roku do 30 listopada 2012 roku powód otrzymywał rentę z ZUS w wysokości 826,48 zł miesięcznie, tym samym za okres od 1 listopada 2010 roku do 31 lipca 2011 roku tytułem renty wyrównawczej powodowi pozwany winien wypłacić łącznie kwotę 3.137,84 zł. Odsetki od tej kwoty Sąd Okręgowy zasądził na podstawie art. 482 k.c., to jest od daty doręczenia pozwu, a nie od daty wniesienia pozwu, bowiem roszczeń tych powód nie zgłaszał w postępowaniu likwidacyjnym, tym samym brak było podstaw do żądania ich zapłaty wcześniej niż przed wezwaniem pozwanego do spełnienia tego świadczenia.

W pozostałym zakresie dotyczącym renty wyrównawczej Sąd Okręgowy roszczenie oddalił, w tym oddalił żądanie zapłaty odsetek od zaległych odsetek, albowiem na datę wniesienia pozwu żadne roszczenie odsetkowe przy tak sformułowanym żądaniu nie istniało.

Odnosząc się do żądania zapłaty renty wyrównawczej za okres od 1 sierpnia 2011 roku do dnia 10 tego każdego miesiąca, Sąd Okręgowy mając na względzie powyższe rozważania przyjął, iż uzasadnione było żądanie w wysokości po 337,94 zł miesięcznie za okres od 1 sierpnia 2011 roku do 31 grudnia 2011 roku oraz w wysokości po 258,42 zł miesięcznie za okres od 1 stycznia 2012 roku do 30 listopada 2012 roku. Jednocześnie Sąd Okręgowy zasądził odsetki zgodnie z żądaniem pozwu od dnia 10 -tego każdego miesiąca, a w pozostałym zakresie ponad wysokość żądania zasądzenia renty wyrównawczej powództwo oddalił.

Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo w zakresie ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość za mogące w przyszłości ujawnić się skutki wypadku. Ustalając, że pozwany ponosi odpowiedzialność za dalsze mogące wystąpić w przyszłości skutki wypadku, jakiego doznał powód w dniu 9 kwietnia 2009 roku, Sąd ten kierował się przede wszystkim możliwością wystąpienia skutków wypadku nawet po kilku latach. Zgodnie z opinią biegłych lekarzy rehabilitacji medycznej i neurochirurga rokowania na przyszłość co do stanu funkcjonalnego kończyny górnej prawej powoda są niepewne, powód wymaga stałych ćwiczeń i okresowej rehabilitacji. Tym samym w ocenie Sądu Okręgowego były podstawy do uwzględniania żądania ustalenia odpowiedzialności pozwanego towarzystwa na przyszłość i powództwo w tym zakresie Sąd Okręgowy uwzględnił.

O kosztach postępowania Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. i art. 113 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sadowych w sprawach cywilnych przyjmując, iż powód wygrał proces w 47%, a pozwany w 53%.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie wniósł pozwany zaskarżając orzeczenie co do pkt I-V. Żądał zmiany wyroku i oddalenia powództwa w całości oraz zasądzenia na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, ewentualnie uchylenia wyroku w zaskarżonym zakresie i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną ocenę materiału dowodowego w zakresie ustalonej kwoty zadośćuczynienia;

2. naruszenie art. 232 k.p.c. poprzez nieuzasadnione przyjęcie kwoty z pkt I, pkt II, pkt III, pkt IV wyroku;

3. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. poprzez dowolną ocenę materiału dowodowego w zakresie ustalenia, iż zakres krzywdy powoda uzasadnia przyznanie świadczenia tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w wymiarze wyższym niż to uczynił pozwany;

4. naruszenie art. 232 k.p.c. poprzez brak uwzględnienia faktu, iż powód nie udowodnił roszczeń;

5. naruszenie art. 189 k.p.c. poprzez niezasadne uznanie odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku w przyszłości;

6.niezasadne uznanie należności odsetkowej tytułem zadośćuczynienia od daty 14 października 2010 r. zamiast od daty wyrokowania.

W odpowiedzi na apelację powód wnosił o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obydwie instancje.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Apelacyjny w przeważającej części podzielił ustalenia stanu faktycznego poczynione przez Sąd I instancji i przyjął je w całości za własne czyniąc podstawą rozstrzygnięcia.

Podkreślić również należało, że argumentacja prawna szeroko przeprowadzona w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia również zasługiwała w całej rozciągłości na akceptację, co czyniło zbędnym obszerne jej powtarzanie w tym miejscu.

Przede wszystkim w niniejszej sprawie pozwany wskazał na naruszenie art. 322 k.p.c., art. 232 k.p.c. i art. 233 k.p.c. poprzez dowolną, jego zdaniem, ocenę materiału dowodowego w zakresie ustalonej krzywdy i kwoty zadośćuczynienia. Tymczasem zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. nie może sprowadzać się wyłącznie do przedstawienia przez apelującego stanu faktycznego przyjętego na podstawie własnej oceny dowodów. Osoba skarżąca musi wykazać, posługując się argumentami wyłącznie jurydycznymi, że sąd naruszył ustanowione w art. 233 k.p.c. zasady oceny wiarygodności i mocy dowodowej dowodów, tj. przekroczył granice swobody wyznaczone logiką, doświadczeniem życiowym, zasadami nauki bądź nie dokonał wszechstronnego rozważenia sprawy pomijając część materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie (tak też postanowienia SN z dnia 10 stycznia 2002r. II CKN 572/99 i z dnia 14 stycznia 2000 r. I CKN 1169/99, wyrok SN z dnia 9 grudnia 2009r. IV CSK 290/09, wyrok SA we Wrocławiu z dnia 31 lipca 2013r. I ACa 698/13, wyrok SA w Łodzi z dnia 24 stycznia 2013r. I ACa 1075/12, wyroki SA w Warszawie z dnia 18 kwietnia 2013r. I ACa 1342/12 i z dnia 28 maja 2013r. VI ACa 1466/12). Natomiast w niniejszej sprawie pozwany oprócz ogólnych tez takich jak konieczność oceniania przy zadośćuczynieniu wszystkich okoliczności sprawy, kompensacyjny charakter zadośćuczynienia i odczuwalna wartość, jaką powinno mieć zadośćuczynienie wskazał wyłącznie na uchybienia w ocenie materiału odnoszące się do ustalonej wysokości trwałego uszczerbku na zdrowiu powoda zawartej w opiniach dwóch biegłych, których w uzasadnieniu apelacji pozwany określił jako biegłego neurochirurga i drugiego biegłego jako biegłego w zakresie neurochirurgii i neurotraumatologii. Jednakże zarówno opinia z 15 marca 2013r., jak i opinia z 30 listopada 2012r. zostały sporządzone przez tego samego biegłego dr M. S.. Rację miał apelujący, że istotnie opinie tego biegłego nie mogły zostać uznane za rzetelne i spójne w całości. Biegły wskazywał różny stopień uszczerbku, raz na 56 %, innym razem na 50 %, a jak sam przyznał, część swoich wniosków, m.in. dotyczących ustalenia urazu kręgosłupa u powoda, czy braku zrostu oparł nie o dokumentację lekarską, czy badania powoda, ale o przypuszczenia wynikające, jak to określił z "mechanizmu urazu". Apelujący nie zwrócił jednak uwagi, że Sąd Okręgowy dostrzegł uchybienia opinii biegłego oceniając ją w kwestii właśnie urazu kręgosłupa jako niewiarygodną, nierzetelną, wskazując dodatkowo na sprzeczność tej opinii z pozostałymi, jasnymi i rzetelnymi opiniami pozostałych biegłych w sprawie i nie biorąc tych ustaleń pod uwagę, aczkolwiek w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego doszło do pewnej niespójności. Sąd ten bowiem wskazał w swoich ustaleniach faktycznych na uraz kręgosłupa szyjnego, by potem zakwestionować w tym zakresie opinię biegłego.

Sąd Apelacyjny uznał za zasadne zastrzeżenia pozwanego co do prawidłowości zaliczenia przez biegłego do stopnia uszczerbku na zdrowiu dysfunkcji wynoszącej 10 % związanej z zespołem urazowym korzennym. Zważyć bowiem należało, że biegły neurolog w sposób stanowczy stwierdził, że nie zaistniał uszczerbek neurologiczny na zdrowiu powoda, a ponadto sam biegły M. S. przyznał, że dla potwierdzenia takiego uszczerbku najbardziej miarodajne byłoby badanie EMG, które nie zostało przeprowadzone. Dlatego też w ocenie Sądu Apelacyjnego nie można było uznać, że w ogóle powstał taki uszczerbek w wyniku zaistniałego wypadku komunikacyjnego.

Jednakże słusznie Sąd Okręgowy zważył, że opinie pozostałych biegłych, tj. z zakresu traumatologii, ortopedii, rehabilitacji i neurologii oraz psychiatrii określiły łącznie uszczerbek trwały u powoda na 45 %. Opinie te nie zostały skutecznie zakwestionowane zarówno w toku postępowania przed Sądem I instancji, jak i nie były kwestionowane w złożonej apelacji i dlatego w oparciu o nie można było przyjąć 45 % uszczerbek na zdrowiu powoda. Słusznie także Sąd Okręgowy zważył, że określenie wysokości uszczerbku na poziomie 45 % czy też 50 % nie stanowiło jedynego i decydującego czynnika wpływającego na wysokość zadośćuczynienia, a różnica ta nie była poza tym na tyle istotna, aby znacząco wpłynąć na tę wysokość.

Natomiast Sąd Apelacyjny uznał, że mając na uwadze 45 % uszczerbek na zdrowiu, ale i wiek poszkodowanego, a przede wszystkim rodzaj i rozmiar doznanych obrażeń (zanik mięśni obręczy barkowej, bolesność ruchową stawu, zmniejszone napięcie mięśniowe, brak możliwości pełnego zgięcia dłoni, zmiany zwyrodnieniowe pourazowe, osłabienie czucia powierzchniowego bocznej powierzchni ramienia, skrócenie ręki), stopień i rodzaj cierpień fizycznych i psychicznych (bardzo silne, utrzymujące się do chwili obecnej bóle, osłabienie siły chwytu, niemożność wykonywania dotychczasowego zajęcia i częściowe wycofanie z dotychczasowej aktywności), intensywność (natężenie, nasilenie) i czas trwania tych cierpień oraz związanego z nimi leczenia (operacja wszczepienia endoprotezy stawu, kilka tygodni w szpitalu, wielomiesięczna rehabilitacja), nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała i skutki uszczerbku w zdrowiu na przyszłość np. co do możności wykonywania zawodu, możliwości wykonywania prac domowych, prac w ogrodzie etc., konieczność stałej rehabilitacji, korzystania ze wsparcia innych, w tym najbliższych, przy prostych czynnościach życia zwłaszcza w początkowym okresie rekonwalescencji, zasądzona kwota 85.000 zł, wraz z dotychczas otrzymaną w wyniku postępowania likwidacyjnego sumą 15.000 zł tytułem zadośćuczynienia, nie jest rażąco wygórowana, ale odpowiednia. Ma charakter kompensacyjny, jej wysokość przedstawia ekonomicznie odczuwalną wartość w stosunku do doznanej krzywdy, jednakże jest też utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, na co zresztą wskazał Sąd Okręgowy (tak SN w wyroku z dnia 26 lutego 1962 r., 4 CR 902/61, OSNCP 1963 Nr 5, poz. 107; w wyroku z dnia 24 czerwca 1965 r., I PR 203/65, OSPiKA 1966, poz. 92; por. też wyrok SN z dnia 22 marca 1978 r., IV CR 79/78).

W odniesieniu do zarzutu apelacji naruszenia art. 481 k.c. w zw. z art. 455 k.c. przez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że odsetki za opóźnienie należą się powodowi nie od dnia wydania wyroku, a od dnia 14 października 2010r. Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w wyroku z dnia 8 marca 2013r. III CSK 192/12, iż terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę, może być, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o zadośćuczynieniu, w tym przede wszystkim dzień wezwania do zapłaty, jak i dzień tego wyrokowania (tak też wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 18 lutego 2011 r., I CSK 243/10, nie publ., z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, nie publ.; z dnia 4 listopada 2008 r., II PK 100/08, OSNP 2010, Nr 10, poz. 108, wyrok SA w Poznaniu z dnia 6 czerwca 2013r. I ACa 393/13, wyroki SA w Łodzi z dnia 20 maja 2013r. III APa 10/13 i z dnia 7 czerwca 2013r. I ACa 67/13). Niewątpliwie bowiem odsetki należą się co do zasady, zgodnie z art. 481 k.c., za samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia, choćby więc wierzyciel nie poniósł żadnej szkody i choćby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Jeżeli zobowiązany nie płaci pieniężnego zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 k.c., uprawniony nie ma możliwości czerpania korzyści z zadośćuczynienia, jakie mu się należy już w tym terminie (tak też wyrok SA w Warszawie z dnia 26 kwietnia 2013r. I ACa 1436/12 i wyrok SA w Lublinie z dnia 18 kwietnia 2013r. I ACa 55/13). W konsekwencji odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należnego uprawnionemu w tym terminie powinny się należeć od tego właśnie terminu.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego co do zasady przyjętemu stanowisku nie sprzeciwia się także to, że zasądzenie pieniężnego zadośćuczynienia i określenie jego wysokości w pewnym zakresie pozostaje w kompetencji sądu. Możliwość przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę (art. 445 § 1 i art. 448 k.c.) nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny (tak wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC 2005, Nr 2, poz. 40; z dnia 17 listopada 2006 r., V CSK 266/06, nie publ.; z dnia 26 listopada 2009 r., III CSK 62/09, nie publ.).

Poglądu tego nie podważa również, że do zadośćuczynienia ma zastosowanie art. 363 § 2 k.c., gdyż obecnie odsetki ustawowe, w odróżnieniu od wcześniejszego okresu, w mniejszym stopniu pełnią funkcję waloryzacyjną świadczenia pieniężnego. Mają przede wszystkim zapewnić swego rodzaju zryczałtowane wynagrodzenie dla wierzyciela za korzystanie ze środków pieniężnych jemu należnych przez dłużnika. Ponadto mają na celu motywować dłużnika do jak najszybszego spełnienia świadczenia.

Przechodząc na grunt niniejszej sprawy zdaniem Sądu Apelacyjnego, aby stwierdzić, od jakiego terminu powinny należeć się odsetki ustawowe od kwoty zadośćuczynienia należało ustalić, czy pozwany w momencie wezwania do zapłaty wiedział nie tylko o obowiązku świadczenia na rzecz powoda, ale także znał lub powinien znać okoliczności decydujące o rozmiarze należnego od niego zadośćuczynienia. Jeżeli bowiem występowanie krzywdy oraz jej rozmiar nie budziłyby większych wątpliwości, trzeba byłoby przyjąć, że odsetki powinny być naliczane od dnia wezwania do zapłaty od kwoty, która była wówczas usprawiedliwiona.

W ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy prawidłowo uznał, że datą, od której powinny zostać naliczane odsetki powinna być data 14 października 2010r. Wbrew bowiem twierdzeniom apelującego już w postępowaniu likwidacyjnym pozwany miał dowody potwierdzające zarówno przebieg wypadku, jak i dokumentację wskazującą na przebyte urazy powoda, przebieg leczenia etc., przy czym w postępowaniu likwidacyjnym powód tytułem zadośćuczynienia żądał kwoty 150.000 zł. Pozwany nigdy nie kwestionował swojej odpowiedzialności co do zasady. Ponadto data przyjęta przez Sąd Okręgowy uwzględniała okres 30-dni przyjmowany przez towarzystwa ubezpieczeniowe celem wyjaśnienia okoliczności sprawy.

Odnośnie kwestionowania zasądzonych kosztów leczenia związanych z opieką osób trzecich, zarzuty apelacji sprowadzały się do twierdzenia, że koszty te nie zostały wykazane. Sąd Apelacyjny nie podzielił tych zarzutów. Przede wszystkim bezsporne jest, że co do zasady możliwe jest przyznanie kwoty za opiekę nad poszkodowanym w przypadku, kiedy opiekę tę świadczy osoba bliska, a nie inna osoba (tak SN w wyroku z dnia 15 lutego 2007r. II CSK 474/06). Nie było przy tym słuszne twierdzenie pozwanego zawarte w apelacji, że nie było dowodów na okoliczność świadczenia opieki na rzecz powoda, a Sąd I instancji nie uzasadnił rozstrzygnięcia w tym zakresie. Tymczasem rodzaj doznanych przez powoda obrażeń oraz długotrwałość procesu leczenia w świetle zeznań świadków B. G. i K. W., dokumentów z akt szkodowych oraz logiki i doświadczenia życiowego czynił wiarygodnymi twierdzenia powoda o potrzebie pomocy osób trzecich oraz rozmiarze tej pomocy w kolejnych miesiącach rehabilitacji przy wykonywaniu czynności codziennych. Oczywistym jest przy tym, że powód nie wystawiał np. faktur za opiekę na rzecz swojej żony czy córki. Pozwany w żaden sposób nie zakwestionował skutecznie wiarygodności przedstawionych dowodów, nie wykazał, że Sąd Okręgowy przekroczył granice swobody wyznaczone logiką, doświadczeniem życiowym, zasadami nauki bądź nie dokonał wszechstronnego rozważenia sprawy pomijając część materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie. Sąd Okręgowy miał prawo przyjąć w świetle doświadczenia życiowego i doświadczenia zawodowego stawkę 7 zł za godzinę jako stawkę, która przyjmowana jest zarówno w postępowaniach egzekucyjnych, jak i sądowych, jak również na pewno należy do najniższych przyjmowanych na rynku za świadczenie opieki na rzecz osoby chorej.

Zarzuty pozwanego w stosunku do przyznania przez Sąd Okręgowy odpowiedniej kwoty z tytułu utraconych zarobków, jak i renty wyrównawczej wyrażone w apelacji były również bardzo ogólnikowe i sprowadzały się do twierdzenia, że kwoty te nie zostały udowodnione.

Tymczasem co do utraconych zarobków i renty wyrównawczej powód wykazał za pomocą zaświadczenia od dotychczasowego pracodawcy, jakie osiągałby wynagrodzenie, gdyby nie wypadek. Dokument ten nie był kwestionowany przez pozwanego. Sąd Okręgowy ustalił okres, w jakim powód był częściowo niezdolny do świadczenia pracy, a od kwot hipotetycznego wynagrodzenia, które za ten okres otrzymywałby stwierdzonego w/w zaświadczeniem, odjął kwoty minimalnego wynagrodzenia. Renta przysługująca poszkodowanemu, który zachował częściowo zdolność do pracy, powinna bowiem odpowiadać różnicy między zarobkami, jakie mógłby osiągnąć, gdyby nie uległ wypadkowi, a wynagrodzeniem, jakie w konkretnych warunkach jest w stanie uzyskać przy wykorzystaniu swojej uszczuplonej zdolności do pracy. Bezsporne też w sprawie było, że w okresie ocenianym przez Sąd Okręgowy powód pracy nie wykonywał. Natomiast oczywistym jest w świetle posiadanej wiedzy powszechnej i zasad doświadczenia życiowego, iż skoro w Polsce istnieje bezrobocie, a osoby bez wykształcenia, świadczące do tej pory pracę fizyczną, takie jak powód, dodatkowo dotknięte poważnymi urazami fizycznymi mają problemy ze znalezieniem pracy, to Sąd Okręgowy ustalając wysokość renty powinien brać pod uwagę realną, faktyczną możliwość podjęcia pracy w granicach zachowanej zdolności do pracy, a nie możliwość teoretyczną (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 2014 r. I PK 314/13). Jednakże Sąd Okręgowy uznał, że pozwany nie powinien być też obciążany odpowiedzialnością za panujące bezrobocie i stąd pomimo nie świadczenia przez powoda pracy w swoich wyliczeniach uwzględnił kwotę najniższego wynagrodzenia. Z kolei w orzeczeniu Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2014r. II PK 239/13, Sąd Najwyższy wskazał, że powinno uwzględniać się po stronie dochodów poszkodowanego co najmniej połowę najniższego wynagrodzenia za pracę przy ustalaniu wysokości renty. W tej sytuacji Sąd Apelacyjny uznał, że Sąd Okręgowy bardzo korzystnie dla pozwanego przyjął, że skoro powód był częściowo niezdolny do pracy, to co prawda, zgodnie z opiniami biegłych nie był w stanie wykonywać dotychczasowej pracy, ale mógł wykonywać teoretycznie inną pracę, za którą powinien otrzymywać przynajmniej najniższe wynagrodzenie. Rozumowanie i wyliczenia Sądu Okręgowego przeprowadzone przy w/w założeniach były więc logiczne, prawidłowe i transparentne.

W ocenie Sądu Apelacyjnego również niezasadny okazał się zarzut apelacji obrazy art. 189 k.p.c. poprzez uwzględnienie żądania pozwu w zakresie wniosku o ustalenie odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości. Bezspornie bowiem powód miał interes prawny w żądaniu takiego ustalenia pomimo nowego brzmienia art. 442 /1/ par. 3 k.c. Przepis ten co prawda eliminuje niebezpieczeństwo upływu terminu przedawnienia roszczenia o naprawienie szkody na osobie wcześniej niż szkoda ta się ujawniła, jednakże zagwarantowanie ustawowe możliwości dochodzenia dalszego odszkodowania czy zadośćuczynienia nawet po upływie wielu lat od wystąpienia zdarzenia wyrządzającego szkodę nie oznacza jeszcze, że powód nie ma interesu prawnego w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości. Należy bowiem podkreślić, że tego rodzaju ustalenie pozwoli zwolnić poszkodowanego z obowiązku udowodnienia istnienia wszystkich przesłanek odpowiedzialności podmiotu, na którym odpowiedzialność taka ciąży (tak też SN w wyroku z dnia 8 sierpnia 2012r. I CSK 40/12, w wyroku z dnia 24 lutego 2009r. III CZP 2/09, SA w Gdańsku w wyroku z dnia 26 września 2012r. I ACa 486/12 i SA w Warszawie w wyroku z dnia 17 kwietnia 2013r. VI ACa 1306/12). Akcentowana przez pozwanego w apelacji okoliczność, że powód został uznany jedynie za czasowo niezdolnego do pracy nie miała większego znaczenia dla rozstrzygnięcia w tym zakresie, albowiem w żaden sposób nie mogła świadczyć o tym, że nie ujawnią się w przyszłości dalsze szkody wynikające z wypadku. Natomiast istotne dla rozstrzygnięcia co do odpowiedzialności pozwanego na przyszłość były opinie biegłych, którzy stwierdzili, że nie można jednoznacznie określić, jakie są rokowania co do stanu zdrowia powoda na przyszłość. Tym samym nie można było jednoznacznie przesądzić, czy nie pojawią się jakieś inne, nowe następstwa wypadku, czy też inne skutki. Biegli z zakresu rehabilitacji oraz neurochirurgii podkreślili dodatkowo, że przy niepewnych rokowaniach na przyszłość co do stanu ręki powoda, aby utrzymać ruchomość barku i zapobiegać dalszemu zanikowi lub osłabieniu mięśni obręczy barkowej i kończyny górnej prawej powód będzie w dalszym ciągu wymagał regularnych ćwiczeń, jak również okresowej rehabilitacji w formie zabiegów wykonywanych ambulatoryjnie.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego ustalenia te stanowiły wystarczającą podstawę dla orzeczenia przez Sąd Okręgowy o odpowiedzialności pozwanego na przyszłość.

Mając powyższe na uwadze w oparciu o art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny oddalił apelację, o kosztach postępowania orzekając w oparciu o art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. i art. 98 k.p.c.