Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 138/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 14 listopada 2016 r. Sąd Rejonowy w Skierniewicach, po rozpoznaniu sprawy z wniosku T. C. (1) i T. C. (2), P. T., K. S., M. S. (1) i M. S. (2), M. O., T. B., A. O., K. K. (1), A. G. i D. G., B. M. i J. M., E. G., H. L. i K. L., J. B. i H. B., A. J. (1) i A. J. (2), A. Z., R. Z., A. B., E. K. i K. K. (2), M. Ł. (1) i M. Ł. (2), J. Ł., T. F. i E. F., A. K. i B. K. oraz B. C. z udziałem (...) Spółki Akcyjnej w K. o ustanowienie służebności przesyłu, w pkt 1 umorzył postępowanie o ustanowienie służebności przesyłu z wniosku E. K. i K. K. (2), w pkt 2 oddalił wniosek w pozostałej części oraz w pkt 3 ustalił, że wnioskodawcy i uczestnik ponoszą koszty związane ze swoim udziałem w sprawie.

Zapadłe orzeczenie co do pkt 2 zaskarżyli apelacją wnioskodawcy w osobach P. T., M. S. (1) i M. S. (2), M. O., A. O., K. K. (1), H. L. i K. L., A. J. (1) i A. J. (2), A. Z., M. Ł. (1) i M. Ł. (2), J. Ł., T. F. i E. F. oraz A. B.. Postawione przez skarżących zarzuty sprowadzały się do:

I. obrazy przepisów postępowania mającej wpływ na treść orzeczenia wydanego w sprawie, co polegało na:

1) naruszeniu art. 233 k.p.c. przez dowolne ustalenie faktu rozpoczęcia posiadania służebności gruntowej przez poprzednika uczestnika w dobrej wierze bez oparcia w materiale dowodowym i pomimo wzruszenia domniemania dobrej wiary przez wnioskodawców, wyłącznie na podstawie dowodu z dokumentu – decyzji administracyjnej zezwalającej na budowę urządzeń przesyłowych, podczas gdy zgodnie z uchwałą SN z dnia 20 listopada 2015 r., sygn. akt III CZP 76/15, wydanie pozwolenia na budowę urządzeń przesyłowych nie ma wpływu na ocenę dobrej wiary posiadacza służebności;

2) naruszeniu art. 233 k.p.c. w zw. z art. 7 k.c. przez:

a) dowolne ustalenie przez Sąd, że wnioskodawcy M. O., A. O., A. Z., J. Ł. (lub ich poprzednicy) – wyrazili zgodę na budowę linii na swoich nieruchomościach, podczas gdy żadna ze zgód nie obejmowała działek o numerach (...);

b) dowolne ustalenie, że wnioskodawcy P. T., M. i M. S. (3), K. K. (1), H. i K. L., A. i A. J. (2), M. i M. Ł. (2) oraz T. i E. F. (lub ich poprzednicy) – wyrazili zgodę na budowę linii na swoich nieruchomościach, podczas gdy zgody znajdujące się w aktach sprawy na budowę linii na działkach nr (...) zostały wyrażone przez inne osoby niż aktualni właściciele, przy czym Sąd nie ustalił, czy osobom tym w dacie wyrażania zgody na budowę linii przysługiwało prawo własności wymienionych nieruchomości, oraz czy zgody zostały wyrażone przez wszystkich ówczesnych współwłaścicieli nieruchomości,

co skutkowało błędnym przyjęciem, że domniemanie dobrej wiary nie zostało obalone, tym samym w sposób bezpośredni wpłynęło na kształt rozstrzygnięcia i oddalenie wniosków o ustanowienie służebności przesyłu;

3) naruszeniu art. 217 k.p.c. w zw. z art. 236 k.p.c. przez nieprzeprowadzenie dowodów z umów przenoszących własność nieruchomości zgłoszonych przez wnioskodawców w piśmie z dnia 15 lutego 2016 r. na okoliczność zmian własnościowych dotyczących nieruchomości objętych wnioskiem, przy jednoczesnym braku wydania postanowienia o oddaleniu tego wniosku dowodowego;

4) naruszeniu art. 217 k.p.c. w zw. z art. 236 k.p.c. przez nieprzeprowadzenie dowodów z akt ksiąg wieczystych wskazanych we wniosku o ustanowienie służebności przesyłu z dnia 5 stycznia 2015 r. zgłoszonych przezwnioskodawców w piśmie z dnia 15 lutego 2016 r. na okoliczność ustalenia poprzedników prawnych wnioskodawców w okresie realizacji inwestycji polegającej na budowie linii elektroenergetycznej 400 kV w celu wykazania, że uczestnik postępowania nie posiada zgód ówczesnych właścicieli nieruchomości na realizację na ich nieruchomościach ww. inwestycji, przy jednoczesnym braku wydania postanowienia o oddaleniu tego wniosku dowodowego;

5) naruszeniu art. 217 k.p.c. w zw. z art. 236 k.p.c. przez nieprzeprowadzenie dowodów w postaci zobowiązania uczestnika do przedstawienia operatów szacunkowych sporządzonych dla nieruchomości wnioskodawców określających wysokość wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu dla potrzeb znajdujących na tychże nieruchomościach urządzeń elektroenergetycznych w postaci linii 400 kV zgłoszonych przez wnioskodawców ponownie w piśmie z dnia 15 lutego 2016 r., przy jednoczesnym braku wydania postanowienia o oddaleniu tego wniosku dowodowego, zwłaszcza że fakt sporządzenia tego rodzaju operatów szacunkowych został potwierdzony przez uczestnika w kilku pismach procesowych, z których wynika, iż kwoty wynagrodzeń za ustanowienie służebności przesyłu zostały wyliczone na podstawie operatu szacunkowego sporządzonego przez rzeczoznawcę majątkowego na zlecenie uczestnika;

6) naruszeniu art. 233 k.p.c. w zw. z art. 236 k.p.c. przez ustalenie stanu faktycznego sprawy

na podstawie dokumentów złożonych przez uczestnika, pomimo braku wydania postanowienia o dopuszczeniu dowodów z tych dokumentów;

II. obrazy prawa materialnego, co wyrażało się:

1) naruszeniem art. 172 k.c. w zw. z art. 292 k.c. przez przyjęcie, że mógł biec okres zasiedzenia na rzecz przedsiębiorcy dysponującego zgodą właściciela nieruchomości na budowę urządzeń przesyłowych, podczas gdy (zgodnie z uchwałą SN o sygn. III CZP 86/16, uchwałą SN o sygn. III CZP 76/15 oraz postanowieniami SN o sygn. III CSK 348/13 i II CSK 75/14) ważna zgoda na budowę urządzeń przesyłowych kreowała stosunek obligacyjny pomiędzy przedsiębiorcą a właścicielem nieruchomości, co sprawia, że posiadanie nieruchomości miało charakter legalny, wykluczający bieg terminu zasiedzenia;

2) naruszeniem art. 172 k.c. w zw. z art. 292 k.c. i art. 7 k.c. przez dokonanie błędnej liberalnej wykładni pojęcia dobrej wiary na potrzeby zasiedzenia, która została zanegowana w orzecznictwie Sądu Najwyższego mocą uchwały składu siedmiu sędziów SN w sprawie III CZP 108/91; a ponadto przez ocenę dobrej wiary na moment przystąpienia do budowy urządzeń, a nie na moment przystąpienia do korzystania z trwałego i widocznego urządzenia (dodatkowo pomimo ustalenia przez Sąd początku terminu posiadania służebności z momentem przystąpienia do korzystania z urządzeń przesyłowych, co w ocenie Sądu nastąpiło już bez podstawy prawnej).

Przy tak sformułowanych zarzutach apelanci wnieśli o uchylenie postanowienia w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Oprócz tego zwrócili się o przyznanie kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W odpowiedzi na apelację uczestnik wniósł o jej oddalenie oraz o rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów postępowania według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna i jako taka nie zasługuje na uwzględnienie.

Na wstępie zauważyć należy, że ze względu na brzmienie art. 382 k.p.c., Sąd II instancji ma nie tylko uprawnienie, ale także obowiązek rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału oraz dokonania własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w tym oceny zgromadzonych dowodów (por. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 1998 r., II CKN 704/97, opubl. OSNC Nr 12/1998 poz. 214). Sąd odwoławczy nie ogranicza się zatem tylko do kontroli Sądu I instancji, lecz bada ponownie całą sprawę, a rozważając wyniki postępowania przed sądem niższego rzędu, władny jest ocenić je samoistnie. Zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane na podstawie prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, które to ustalenia Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne. Od strony merytorycznej sprawa również została należycie osądzona, wobec czego podzielić należy wyrażoną przez Sąd Rejonowy ocenę prawną, sprowadzająca się do tego, że zgłoszony przez wnioskodawców wniosek o ustanowienie służebności przesyłu podlegał oddaleniu.

W niniejszej sprawie istota problemu sprowadza się tak naprawdę do kwestii skuteczności podniesionego przez uczestnika zarzutu zasiedzenia służebności odpowiadającej treści służebności przesyłu. Na tym też tle zostały sformułowane liczne zarzuty apelacyjne, które dotyczą zarówno naruszenia prawa procesowego, jak i naruszenia unormowań materialnoprawnych. Mimo formalnego rozdzielenia w treści środka odwoławczego obu kategorii zarzutów Sąd Okręgowy zdecydował się na ich łączne rozpoznanie, ponieważ odnoszą się one do tej samej problematyki. Dokładnie rzecz biorąc skarżący w istocie zakwestionowali poczynioną przez Sąd Rejonowy ocenę ustalonego stanu faktycznego w kontekście przepisów prawa materialnego statuujących przesłanki zasiedzenia służebności. Z twierdzeń i zapatrywań apelujących wynika zaś, że ich uwagi, zastrzeżenia i wątpliwości przede wszystkim dotyczą jednego kluczowego zagadnienia w postaci braku dobrej wiary przedsiębiorstwa przesyłowego co do linii elektroenergetycznej o napięciu 400 kV relacji R.M..

Odrębnego i krótkiego omówienia wymaga jednak zarzut obrazy art. 217 k.p.c., który pomimo pewnych mankamentów w procedowaniu, ogólnie rzecz biorąc jest niezasadny. W tej sferze sprzeciw skarżących wzbudziło przede wszystkim niedopuszczenie w I instancji niektórych dowodów przez nich wnioskowanych. Ze stanowiskiem skarżących można się zgodzić tylko od strony stricte formalnej, gdyż pominięcie określonym dowodów winno mieć swój proceduralny wyraz w stosownym postanowieniu oddalającym wniosek o dopuszczenie takiego dowodu. Po stronie Sądu zabrakło jednak takich działań, co być może było podyktowane zwykłym przeoczeniem. Natomiast od strony merytorycznej wspomniane wnioski tak czy inaczej nie zasługiwały na uwzględnienie. Zauważyć należy, że w przeważającej większości dotyczyły one kwestii, które już zostały dostatecznie wyjaśnione, wobec czego na zbędnym było ich dopuszczanie, zwłaszcza że ówczesny tok sprawy zmierzał w całkowicie odrębnym kierunku.. Inaczej mówiąc wspomniane dowody nie wnosiły nic istotnego do sprawy, a ich powołanie mimo usilnych zapewnień wnioskodawców nie mogło zmienić obrazu i układu stosunków zaistniałych w sprawie. To w całej rozciągłości uzasadniało zaś ich pominięcie, zgodnie z dyspozycją art. 217 § 3 k.p.c.

Co do meritum w orzecznictwie ugruntowane jest trafne stanowisko, w myśl którego dopuszczalne jest nabycie służebności odpowiadającej treści służebności przesyłu w drodze zasiedzenia (tak SN w postanowieniu z dnia 13 października 2011 r., V CSK 502/10, opubl. baza prawna LEX Nr 1096048, w uchwale z dnia 7 października 2008 r., III CZP 98/08, opubl. baza prawna LEX Nr 458125, w wyroku z dnia 12 grudnia 2008 r., II CSK 389/08, opubl. baza prawna LEX Nr 484715, w postanowieniu z dnia 17 grudnia 2008 r., I CSK 171/08, opubl. Biuletyn Sądu Najwyższego Nr 4/2009 poz. 15 oraz w wyroku z dnia 31 maja 2006 roku., IV CSK 149/05, opubl. baza prawna LEX Nr 258681). W ostatnich latach ustaliła się słuszna jednolita linia orzecznicza co do tego, że istnieje możliwość nabycia przez zasiedzenie służebności gruntowej, odpowiadającej treścią służebności przesyłu (art. 292 w zw. z art. 352 k.c.), nawet wówczas, gdy posiadanie rozpoczęło się przed wejściem w życie przepisów wyraźnie normujących tę kwestię. Stosowne uregulowania tzn. art. 305 1 – 305 4 k.c. zostały wprowadzone przez ustawę z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 116, poz. 731), przy czym weszły one w życie z dniem 3 sierpnia 2008 r. Potwierdza tę linię uchwała SN z dnia 22 maja 2013 r., sygn. III CZP 18/13, opubl. Biul.SN Nr 5/2013 poz. 5, w myśl której jeszcze przed wprowadzeniem służebności przesyłu w 2008 r. zakłady przesyłowe mogły zasiadywać prawo do korzystania z cudzej działki. Okres posadowienia instalacji przed 2008 r. dolicza się do czasu posiadania wymaganego do zasiedzenia tej służebności. Idąc dalej zauważyć należy, że sens instytucji zasiedzenia polega na usankcjonowaniu długotrwałego stanu faktycznego, który nie znajduje odzwierciedlenia w sferze stosunków prawnorzeczowych. Utrzymywanie przez dłuższy czas rozdźwięku między rzeczywistym stanem posiadania a formalnym stanem własności byłoby sprzeczne z interesem porządku publicznego. Zasiedzenie jest instrumentem korekty stosunków własnościowych, polegającym na nadaniu charakteru prawa zadawnionym stanom faktycznym. W instytucji zasiedzenia przejawia się zatem prawokorygująca funkcja posiadania. Jej zakres zastosowania jest szeroki. Jednocześnie dotychczasowy właściciel traci prawo własności w całości lub odpowiedniej części. Przy ocenie posiadania prowadzącego do zasiedzenia służebności trzeba mieć na uwadze (co podkreślił także SN m in. w wyroku z dnia 31 maja 2006 r. IV CSK 149/05, opubl. baza prawna LEX Nr 258681), iż zgodnie z art. 292 k.c. do nabycia służebności gruntowej przez zasiedzenie stosuje się przepisy o nabyciu własności nieruchomości przez zasiedzenie jedynie odpowiednio. Tym samym posiadania prowadzącego do nabycia służebności gruntowej przez zasiedzenie nie należy utożsamiać z posiadaniem prowadzącym do nabycia przez zasiedzenie własności nieruchomości. Zgodnie z art. 352 k.c., kto faktycznie korzysta z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności, jest posiadaczem służebności, a do posiadania służebności przepisy o posiadaniu rzeczy stosuje się tylko odpowiednio. Podkreślenia wymaga, iż przy ocenie posiadania prowadzącego do zasiedzenia służebności gruntowej chodzi o faktyczne korzystanie z gruntu w takim zakresie i w taki sposób, w jaki czyniłaby to osoba, której przysługuje służebność, zaś władanie w zakresie służebności gruntowej kwalifikuje się, zgodnie z art. 336 k.c., jako posiadanie zależne.

Zgodnie z art. 292 k.c. służebność gruntowa może być nabyta przez zasiedzenie
w wypadku, gdy polega na korzystaniu z trwałego i widocznego urządzenia. Przepisy
o nabyciu własności nieruchomości przez zasiedzenie stosuje się odpowiednio. Odpowiednie stosowanie przepisów o nabyciu własności nieruchomości przez zasiedzenie oznacza między innymi ocenę zakresu posiadania z uwzględnieniem specyfiki służebności. Posiadanie służebności jest odrębną postacią posiadania niż posiadanie rzeczy. Nie obejmuje ono władania rzeczą, ale faktyczne korzystanie z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności. Nadto nie musi być wykonywane w sposób ciągły, lecz stosownie do potrzeb. (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z 18 maja 2007 roku, I CSK 64.07, Lex Nr 286763, z 4 października 2006 roku, II CSK 119/06, Lex Nr 447190). Natomiast wedle z art. 172 § 1 k.c. – posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie). Po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze (art. 172 § 2 k.c.).

W realiach niniejszej sprawy Sąd Rejonowy prawidłowo przyjął, iż zostały spełnione przesłanki warunkujące nabycie służebności drogą zasiedzenia w dobrej wierze. Nie ulega żadnych najmniejszych wątpliwości, że na gruntach wnioskodawców posadowione jest trwałe i widoczne urządzenie w postaci linii energetycznej o napięciu 400 kV relacji R.M.. Jasnym jest także i to, że obecny właściciel urządzenia czyli (...) S.A. w K. korzysta z linii. Jak wskazał SN w postanowieniu z dnia 19 grudnia 2012 r., II CSK 218/12, opubl. baza prawna LEX Nr 1288630 celem służebności przesyłu jest umożliwienie przedsiębiorcy właściwego korzystania z urządzeń, których jest właścicielem i które wchodzą w skład jego przedsiębiorstwa. Same więc przewody biegnące nad nieruchomością wnioskodawców podobnie jak i wszelkie inne elementy, takie jak słupy, stacje transformatorowe i inne urządzenia, tworzą powiązaną ze sobą technicznie i gospodarczo sieć, która jako taka staje się częścią składową całej infrastruktury technicznej przedsiębiorstwa przesyłowego. Jeśli zatem przedsiębiorstwo energetyczne funkcjonuje i prowadzi działalność gospodarczą polegającą na przesyłaniu energii elektrycznej, to korzysta w tym celu ze wszystkich elementów sieci. W ten sposób przedsiębiorstwo (...) z urządzenia. O stanie posiadania prowadzącym do zasiedzenia służebności polegającej na korzystaniu z linii przesyłowych prądu decyduje więc głównie przebieg linii. Poza tym przejawem korzystania jest ponadto jest bieżąca obsługa, wyrażająca się regularnymi obchodami linii oraz wykonywaniem prac o charakterze konserwacyjnym lub naprawczym. Innymi słowy spółka traktuje rzeczoną linię jak każdy inny składnik swojego majątku, bowiem dba o to urządzenie i utrzymuje je w niepogorszonym stanie. Identyczne czynności wykonywali także poprzednicy prawni strony pozwanej i to poczynając od momentu oddania linii do eksploatacji. Każde kolejne przedsiębiorstwo przesyłowe dysponowało tymi urządzeniami po przekazaniu ich we władanie przez poprzednika ( art. 348 k.c.) – skoro przesył dokonywany był przez cały czas. Samo przeniesienie praw majątkowych odbywało się na podstawie aktów o charakterze generalnym i nie budzi wątpliwości udokumentowany fakt następstwa prawnego uczestnika w odniesieniu do podmiotu będącego wykonawcą linii.

Żadnych istotnych uwag ani zastrzeżeń nie wzbudza również przyjęcie przez Sąd Rejonowy istnienia dobrej wiary przedsiębiorstwa przesyłowego w odniesieniu do wspomnianej linii. Dobra wiara oznacza błędne, ale w danych okolicznościach usprawiedliwione przekonanie o istnieniu określonego prawa podmiotowego lub stosunku prawnego. W dobrej wierze jest więc ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo błędnie przypuszcza, że prawo to mu przysługuje, jeśli tylko owo błędne przypuszczenie w danych okolicznościach sprawy uznać należy za usprawiedliwione. Z kolei w złej wierze jest ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo wie, że prawo to mu nie przysługuje albo też ten, kto wprawdzie nie ma świadomości, co do nieprzysługiwania mu określonego prawa, jednakże jego niewiedza nie jest usprawiedliwiona w świetle okoliczności danej sprawy. Tym samym, dobrą wiarę wyłącza zarówno pozytywna wiedza o braku przysługującego prawa, jak i brak takiej wiedzy wynikający z braku należytej staranności, a więc niedbalstwa. O dobrej lub złej wierze decydują konkretne okoliczności sprawy i na ich podstawie należy badać stan świadomości konkretnego posiadacza, w tym również wypełnienie obowiązku dołożenia należytej staranności. Dobrą wiarę posiadacza wyłącza przede wszystkim ujawnienie takich okoliczności, które u przeciętnego człowieka powinny wzbudzić poważne wątpliwości, że nie przysługuje mu prawo do korzystania z rzeczy w wykonywanym zakresie. Zła wiara wiąże się bowiem z powzięciem przez posiadacza informacji, które – racjonalnie ocenione – powinny wzbudzić w nim uzasadnione podejrzenie, że nie przysługuje mu takie prawo do władania rzeczą, jakie faktycznie wykonuje (por. np. wyroki SN z dnia 28 grudnia 1979 r., II CR 471/79, opubl. OSNC Nr 6,/1980 poz. 127; z dnia 6 maja 2009 r., II CSK 594/08, z dnia 13 stycznia 2010 r., II CSK 374/0, i z dnia 11 sierpnia 2011 r., I CSK 642/10). Dokonując uszczegółowienia ze względu na rodzaj sprawy stwierdzić należy, że dobra wiara to uzasadnione okolicznościami przekonanie przedsiębiorcy, że jest uprawniony do korzystania z cudzej własności bez obowiązku zawarcia odrębnej umowy, czy też ponoszenia opłat. Powyższe przekonanie musi mieć konkretną podstawę faktyczną, czyli inaczej mówiąc chodzi o zdarzenie, które u przeciętnego przedsiębiorcy wywołałoby poczucie, że może korzystać z cudzej własności nieodpłatnie. Dobrą wiarę należy więc odnosić w tym wypadku do władania w granicach służebności i nie jest ona wyłączona, gdy ingerowanie w cudzą własność w zakresie odpowiadającym służebności rozpoczęło się w takich okolicznościach, które usprawiedliwiały przekonanie posiadacza, że nie narusza on cudzego prawa (por. np. wyrok SN z dnia 10 lipca 2013 r., V CSK 320/12, opubl. baza prawna Legalis Nr 810290). Nie można przy tym przeoczyć, że ustawodawca nakazuje przyjąć istnienie dobrej wiary. W tym celu wprowadzono w art. 7 k.c. stosowne domniemanie prawne, a zatem ciężar dowodu w zakresie posiadania służebności przesyłu w złej wierze spoczywa na stronie przeciwnej. Może być ono dopiero obalone przez wykazanie, że stan faktyczny jest inny, niż domniemanie nakazuje uznawać, a zatem niezbędne było przeprowadzenie dowodu przeciwieństwa. To z kolei oznacza konieczność udowodnienia, że przedsiębiorca o braku prawa do nieruchomości wiedział, albo powinien był wiedzieć jako profesjonalista – w danym układzie okoliczności faktycznych. Poddanie w wątpliwość stanu dobrej wiary nie pozwala jeszcze nawet sądowi na dokonanie ustalenia innego, niż nakazane domniemaniem ustalenie dobrej wiary. Rola i waga domniemania zawartego w art. 7 k.c. wyraża się zatem w nakazie rozstrzygania na korzyść dobrej wiary sytuacji, gdy zgromadzony i prawidłowo oceniony materiał dowodowy nie wystarcza do usunięcia niepewności, co do dobrej lub złej wiary. (tak wyrok SN z dnia 15 lutego 2017 r., II CSK 157/16, opubl. baza prawna Legalis Nr 1580472). Niezależnie od powyższego nie ma oczywiście przeszkód, aby sam zainteresowany podmiot dowodził swojej dobrej wiary, co w gruncie rzeczy jest nawet pożądane, tworząc klarowny obraz sytuacji w konfrontacji z twierdzeniami oponenta o istnieniu złej wiary. W ten właśnie sposób postąpiły (...), przejawiając stosowną aktywność. Na tym gruncie uczestnik dość szeroko zaprezentował dokumentację projektową i budowlaną oraz powołał się na zapadłe w tym zakresie decyzje administracyjne. Rzeczony materiał został zaś uznany przez Sąd Rejonowy za rzetelny i miarodajny, a wbrew twierdzeniom skarżących nie doszło tutaj do obrazy art. 236 k.p.c. W procedurze cywilnej w przeciwieństwie do procedury karnej nie ma bowiem rozwiązania przewidującego zaliczanie określonych dowodów w poczet materiału procesowego. Bardzo istotną zasadą jest, że przy zasiedzeniu służebności zła wiara powstała później nie szkodzi, co oznacza, że w przypadku gdy przedsiębiorca rozpoczął posiadanie służebności w dobrej wierze, później zgłoszony sprzeciw właściciela nie zmienia charakteru posiadania. W zakresie dowodzenia dobrej wiary cennym dla przedsiębiorcy dokumentem jest decyzja wydana na podstawie przepisu art. 35 ustawy z dnia 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości (Dz.U. Nr 10 z 1974 r. poz. 64), który ustanawiał szczególny tryb wywłaszczania nieruchomości w razie zakładania i przeprowadzania na nieruchomości ciągów drenażowych, przewodów służących do przesyłania płynów, pary, gazów, elektryczności i innych, ale tylko wtedy, gdy nieruchomość nie nadawała się do dalszego racjonalnego jej użytkowania przez właściciela na cele dotychczasowe. Identycznie trzeba też traktować decyzje wydawane na podstawie odpowiedników tego przepisu zawartych w kolejnych ustawach. Do ich grona należą ustawa z dnia 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości (Dz. U. Nr 30 z 1991 r. poz. 127, ze zm. – zwana dalej u.g.g.), która w art. 70 ust. 1 in fine nakazywała, przed przystąpieniem do prac, przeprowadzenie negocjacji z właścicielem nieruchomości i wyjednanie jego zgody na ich przeprowadzenie oraz ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (tekst jednolity Dz. U. z 2014 r., poz. 518 ze zmianami – zwana dalej u.g.n.), która tej materii poświęcała art. 124. W oparciu o taką decyzję, przedsiębiorca mógł nie tylko zlokalizować urządzenie przesyłowe na nieruchomości prywatnej, ale również miał zagwarantowane prawo dostępu do niego w celu wykonywania czynności związanych z konserwacją. Takie prawo określa się czasami jako służebność publiczną. Warte uwagi jest przy to, że w razie gdy przedsiębiorstwo przesyłowe przy obejmowaniu w posiadanie nieruchomości w zakresie odpowiadającym służebności zbliżonej do służebności przesyłu, nie dysponowało tytułem cywilnoprawnym (zgoda właściciela) lub administracyjnym (decyzja wywłaszczeniowa) uprawniającym go do korzystania w takim zakresie z nieruchomości, to wcale nie przesądzało to automatycznie o jego złej wierze. Jak bowiem wskazał SN w postanowieniu z dnia 14 listopada 2013 r. II CNP 15/13, opubl. baza prawna Legalis Nr 818327 brak umowy cywilnoprawnej lub decyzji administracyjnej uprawniającej posiadacza do korzystania z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym służebności zbliżonej do służebności przesyłu nie wyklucza przyjęcia jego dobrej wiary. Na marginesie można też zauważyć, że gdyby przedsiębiorstwo w takiej sytuacji dysponowało decyzją administracyjną lub umową z właścicielem zezwalającą na korzystanie z gruntu w tym zakresie, nie powstałaby w ogóle możliwość zasiedzenia służebności. Wynika to wprost z uchwały składu siedmiu sędziów SN z dnia 8 kwietnia 2014 r., III CZP 87/13, opubl. OSNC Nr 7-8/2014 poz. 68), w której zaznaczono, że decyzja taka stanowi tytuł prawny do korzystania z nieruchomości, wobec czego posiadanie nieruchomości w zakresie określonym w decyzji nie prowadzi do zasiedzenia. Natomiast zawarcie przez posiadacza z właścicielem umowy o korzystaniu z nieruchomości sprawia, że posiadacz przestaje być posiadaczem samoistnym w znaczeniu przyjętym dla określenia posiadacza służebności przesyłu. Idąc dalej należy ponadto zastrzec, że decyzja zezwalająca na wybudowanie urządzenia i jego późniejszą konserwację nie jest jednolicie postrzegana jako podstawa dla posiadania w dobrej wierze, prowadzącego do zasiedzenia służebności. Między innymi zasadnie zwracana jest uwaga, że jest to tytuł administracyjny, skuteczny wobec kolejnych właścicieli nieruchomości (tak wyrok SN z dnia 9 stycznia 2008 r., II CSK 432/07, opubl. baza prawna Legalis Nr 491910), który przyznaje przedsiębiorcy określone uprawnienia, jednak nie prowadzi do powstania, jak i posiadania służebności sensu stricto (por. uchwała SN z dnia 28 lutego 2002 r., III CZP 1/02, opubl. OSNC Nr 1/2003 poz. 4,). Podobnie wypowiedział się SN w postanowieniu z dnia 7 maja 2014 r., II CSK 472/13, opubl. baza prawna Legalis Nr 1003004 mówiąc, że „poprawność prowadzenia inwestycji z punktu widzenia prawa budowlanego nie ma wpływu na kwalifikację posiadania z punktu widzenia dobrej lub złej wiary”. Dzieje się tak dlatego, że stałe korzystanie z urządzeń przesyłowych polega m.in. na prowadzeniu prac o charakterze konserwacyjnym lub naprawczym co zakłada swobodny dostęp do tych urządzeń, a tych uprawnień nie gwarantuje uzyskanie pozwolenia na budowę urządzeń przesyłowych (por. wyrok SN z dnia 29 stycznia 2008 r., IV CSK 410/07, opubl. baza prawna Legalis Nr 218592 ), jak i zgodność budowy z wymogami prawa budowalnego (por. wyrok SN z dnia 9 sierpnia 2005 r. IV CK 82/05, opubl. baza prawna Legalis Nr 92761). Wynika to z różnego charakteru regulacji zawartych w prawie budowlanym i prawie cywilnym. Dokładnie w tym samym kierunku zmierza jedno z nowszych orzeczeń Sądu Najwyższego, a mianowicie uchwała z dnia 20 listopada 2015 r., III CZP 76/15, opubl. OSNC Nr 12/2016 poz. 138, którego teza brzmi następująco: „wybudowanie na cudzej nieruchomości urządzeń przesyłowych przez korzystające z nich przedsiębiorstwo po uzyskaniu decyzji wydawanych w procesie budowlanym nie rozstrzyga o możliwości zakwalifikowania posiadania nieruchomości, na której te urządzenia zostały posadowione, jako wykonywanego w dobrej wierze”. Konkludując stwierdzić należy, że tzw. wąskie ujęcie dobrej wiary zakłada, że posiadane przez przedsiębiorców decyzje administracyjne o lokalizacji linii przesyłowej i pozwolenia budowlane, które zostały uzyskane bez orzeczenia o wywłaszczeniu, nie gwarantują posiadania nieruchomości w dobrej wierze. Tym samym do zasiedzenia nieruchomości niezbędne jest jej posiadanie przez 30 lat.

Z przytoczonymi powyżej zapatrywaniami konkuruje drugi bardziej liberalny nurt orzeczniczy wedle, którego okoliczność wykonania inwestycji w postaci linii elektroenergetycznej na podstawie – wydanej przez uprawniony do tego organ – decyzji budowlanej w sposób oczywisty rzutuje na istnienie po stronie posiadacza przekonania o przysługiwaniu mu wykonywanego prawa, czyli przekonania o tym, że wykonując uprawnienia w zakresie posiadania służebności nie narusza niczyich praw. Tym samym gdy przedsiębiorstwo przesyłowe wybudowało urządzenia przesyłowe, co do których wydane były decyzje administracyjne pozwalające na ich budowę oraz dotyczące ich przebiegu, to konsekwencji objęły w dobrej wierze posiadanie służebności jako korzystanie z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści tej służebności (tak postanowienie SN z dnia 14 listopada 2012 r., II CSK 120/12, opubl. baza prawna Legalis Nr 577238 oraz postanowienie SN z dnia 4 lipca 2014 r., II CSK 551/13, opubl OSNC Nr 6/2015 poz. 72).

Niniejszy Sąd Okręgowy zdecydowanie skłania się ku liberalnemu rozumieniu dobrej wiary w ujęciu drugiej z opisanych koncepcji (ten akurat nurt dominuje obecnie), a tym samym przyjmowaniu jej także w przypadku legitymowania się przez przedsiębiorcę decyzjami administracyjnymi. Ta linia orzecznicza wypośrodkowuje sprzeczne interesy podmiotów występujących w sprawach związanych ze służebnościami przesyłu. Podkreślić należy, że przedsiębiorstwa przesyłowe, zamierzające w latach 60 – tych, 70-tych czy nawet późnych 80 – tych ubiegłego wieku realizować inwestycje przesyłowe na cudzych nieruchomościach, dysponowały bardzo ograniczoną liczbą możliwości jak chodzi o prawne uregulowanie tej kwestii. Z istniejących służebności w grę wchodziła tylko służebność drogi koniecznej, ale ona była na tyle nieadekwatna, że widząc potrzebę dopasowania regulacji prawnej do faktycznych potrzeb, ustawodawca w 2008 r. wprowadził służebność przesyłu. Z kolei pojęcie służebności gruntowej o treści służebności przesyłu zostało wykreowane przez orzecznictwo sądowe dopiero kilkanaście lat temu, instytucja ta miała charakter tymczasowy, a w praktyce sporny, a jego ugruntowanie w praktyce orzeczniczej zajęło kilka lat. W rzeczywistości bardzo zawężało to więc sytuacje, w których możliwe było wejście w dobrej wierze w posiadanie nieruchomości dla zrealizowania inwestycji przesyłowych. Wyeliminowanie z takich sytuacji decyzji administracyjnych o przebiegu linii przesyłowej i pozwolenia budowlanego prowadzi do istotnego i niezasadnego ograniczenia instytucji zasiedzenia służebności przesyłu. Oprócz tego wskazać jeszcze trzeba, że ocena sytuacji na początku transformacji ustrojowej (przełom lat 80 – tych i 90 – tych ubiegłego wieku) prezentowana przez zwolenników „złej wiary przedsiębiorstw przesyłowych”, dokonywana jest bez właściwego uwzględnienia ówczesnych realiów gospodarczych i prawnych, w sposób nadmiernie akcentujący aktualny punkt widzenia. Nie jest on w pełni adekwatny do oceny sytuacji mającej miejsce w trakcie poważnych przeobrażeń społeczno-gospodarczych z dopiero przywracanym i raczkującym poziomem ochrony własności, a także przy użyciu pojęć lub instytucji, które wtedy nie istniały, jak np. służebność przesyłu czy służebność gruntowa o treści odpowiadającej służebności przesyłu. W ramach konkluzji stwierdzić należy, że skoro poprzednio istniejące przedsiębiorstwo przesyłowe odpowiednio zadbało o wszystkie kwestie prawne i proceduralne, to poczynione w tej sferze wysiłki i starania nie mogą być zdeprecjonowane. Projekt przeszedł przecież niezbędne konsultacje międzyresortowe, a jego realizacja odbywała się zgodnie z wymogami prawa budowlanego. Skoro więc zainteresowany legitymował się decyzjami zezwalającymi na budowę linii elektroenergetycznej, to przyjąć należy, że postawienie tegoż urządzenia było w pełni legalne. W świetle tego jako pozbawione racji bytu jawi się podważanie przez wnioskodawców dobrej wiary posiadania zwłaszcza przez dezawuowanie decyzji administracyjnej z dnia 24 listopada 1987 r. zezwalającej na budowę linii energetycznej 400 kV. Decyzja ta z istoty swojej stanowiła o uprawnieniu przedsiębiorcy energetycznego do wejścia na grunt, gdyż tylko to umożliwiało realizację pozwolenia. Postawiony na tym tle przez skarżących zarzut sprowadzał się zaś do tego, iż rzeczona decyzja nie była poprzedzona wszelkimi uzgodnieniami z właścicielami nieruchomości przez które przebiega linia elektroenergetyczna. Zwraca jednak uwagę, że dokonanie uzgodnień i uzyskanie zezwoleń na przeprowadzenie remontu, jako przesłanki do wydania decyzji przez organ administracyjny należy do tego organu, a nie do adresata decyzji, jakim jest przedsiębiorca przesyłowy. Tak więc, to rzeczą organu administracyjnego przed wydaniem decyzji było uzyskanie wszelkich informacji, zezwoleń, dokumentów itd., będących podstawą decyzji, toteż nie można obarczać przedsiębiorcy występującego o decyzję administracyjną obowiązkiem dbania o uzyskanie podstaw do jej wydania, w szczególności zarzucania mu dzisiaj braku zgody właściciela nieruchomości. Podnieść również należy, że rzeczona inwestycja nie była podyktowana partykularnymi względami, gdyż czyniła zadość interesom lokalnej społeczności poprzez zagwarantowanie ciągłych dostaw prądu, które zdecydowanie ułatwiały i polepszały codzienne funkcjonowanie okolicznych mieszkańców. Trudno sobie więc wyobrazić, aby przynajmniej w sposób dorozumiany nie godzili się na tą inwestycję, a więc i wejście na ich grunt. Ponadto nie ustalono w sprawie, aby ktokolwiek, ani po zakończeniu inwestycji, ani później protestował przeciwko posadowieniu urządzeń i ich eksploatacji, tak, że podmiot władający wiedziałby o tych przeszkodach. Na tę okoliczność wnioskodawcy nie przedstawili przecież żadnych.

Konkludując wbrew odmiennemu stanowisku apelujących, Sąd Rejonowy wydał trafne i słuszne rozstrzygnięcie, dochodząc do przekonania, że na rzecz wnioskodawców nie można odpłatnie ustanowić służebności. Przeszkodą było mianowicie uprzednie nabycie służebności przez (...) w drodze zasiedzenia, co przy uwzględnieniu 20 – letniego okresu posiadania w dobrej wierze nastąpiło z dniem 23 listopada 2007 r. Co więcej Sąd I instancji przyjął tutaj datę najkorzystniejszą dla wnioskodawców równoznaczną z momentem oddania linii do eksploatacji, gdyż nosiła ona przymiot daty pewnej. Co prawa wedle postanowienia SN z dnia 24 maja 2013 r., V CSK 287/12 „przedsiębiorca posiada nieruchomość w zakresie służebności przesyłu od chwili wejścia na grunt w celu wybudowania urządzenia służącego do przesyłania mediów”, jednakże nie dawało się ustalić kiedy faktycznie rozpoczęły się prace budowalne. Tym samym podjęta przez wnioskodawców próba zdyskredytowania orzeczenia, z powołaniem się na naruszenie szeregu norm procesowych i materialnych odnoszących się do instytucji zasiedzenia, nie mogła wywrzeć zamierzonego skutku. Zasiedzenie jest instytucją prowadzącą do nabycia prawa w sposób pierwotny oraz nieodpłatny. Istnienie służebności wyklucza uwzględnienie wniosku o jej ustanowienie. Natomiast właścicielowi gruntu, który wskutek zasiedzenia utracił część swoich praw, nie przysługuje już żądanie wynagrodzenia z tytułu służebności.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. oddalił apelację.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w pkt 2 postanowienia na podstawie art. 520 § 1 k.p.c., jako że w niniejszej sprawie nie zachodzą żadne okoliczności, które uzasadniałyby odstąpienie od podstawowej zasady rozliczenia kosztów postępowania nieprocesowego.